Pogoda kapryśna w tym roku, na zmianę śnieg, deszcz, mróz, dodatnie temperatury.
Trochę uzbierało się moich wycieczek, spacerków. Tym razem jednak nie będzie chronologii, tylko chaotycznie wybrane zdjęcia zimowe. Oczywiście jak jakieś miejsce Wyspiarzy zainteresuje chętnie opowiem o nim w komentarzach. No dobra, po cichu liczę na to, że zapytacie, a ta zima na zdjęciach to tylko pretekst, aby pogadać o odwiedzanych miejscach.
3 lutego 2022 – dolina Mnikowska, dolina Nielepicka, Dębowa Góra.








24 stycznia 2022 – Mogilany



15 stycznia 2022 – Zębalowa (Beskid Wyspowy)





Na koniec jeszcze raz Mogilany – 6 lutego 2022

Wybór wycieczek (na szybko) jest zupełnie przypadkowy, ale z zamysłem, aby były to miejsca blisko Krakowa, ale nie wszystkie w tej samej okolicy.
Obrazek wyróżniający dla kontrastu nie całkiem nudno biały. Zdjęcie zrobiłam 6.02.22 w Mogilanach.
Dobry wieczór na nowym pięterku, pierwszy zestaw zdjęć najbardziej mnie zaciekawił: dwie doliny, jedna góra (pomiędzy nimi?), a trzecie zdjęcie zrobiło największe wrażenie – potężnych kamiennych ścian, przynajmniej kilkunastometrowych (poszedłem po ściągawkę do Wikipedii i tam stoi, że wąwóz ma nawet 80 metrów wysokości!). W Mogilanach za pierwszym razem zdecydowanie lepsza pogoda, więc zdjęcia bardzo urokliwe. A fotografie z Beskidów wyglądają, jakbyś próbowała udokumentować naturalne fraktale!
O dolinkach podkrakowskich już nieraz pisałam, ale one faktycznie są bardzo urokliwe o każdej porze roku. Mogę po nich wędrować nieskończoną ilość razy i nigdy mi się nie znudzą. Wbrew temu,że są to dolinki nieraz chodzenie po nich wymaga dość ostrego schodzenia do wąwozu i potem wspinania się do góry.
Dobrze rozumiem, że musieliście jakoś przejść (zapewne pod) A4?
O jak ładnie!
Podeślij trochę zimy do mnie (jeśli do was wróci). U nas od co najmniej trzech tygodni wody po kolana. Wieje i pada na zmianę, albo jednocześnie. Śniegu odrobina była tylko przez święta i dwa dni później stopiła się na amen.
Aż zazdroszczę spacerków i takiej aury, ale tak „pozytywnie” zazdroszczę nie tak złośliwie;)
A te kamienne ściany niesamowite!
Dziękuję za skałki i zmykam. Dobranoc wszystkim!
Śpij dobrze, a rano wdrap się wyżej, bo coś dla Ciebie dodałam teraz.
Do reszty komentarza Quacka z godziny 23:02 (za który bardzo dziękuję) odniosę się już jutro (tzn. dziś, ale po śniadaniu), a teraz i ja się pożegnam.
DOBRANOC!
Dzień dobry! Skamieniałe miasto wygląda świetnie, w pierwszej chwili myślałem, że to gdzieś w okolicach Szczelińca. A potem sprawdziłem sobie na mapie i zobaczyłem w pobliżu również Czarownicę
a jak się trochę odjedzie do szerszego planu, to pojawia się miejsce oznaczone jako Święty Spokój 
Witajcie!
Faktycznie, wobec otaczającej błotnej szarości taka wizja śnieżnej zimy jest ożywcza
Witam Państwa!
Późno? Lepiej późno niż wcale:)
Najpierw się przywitałam, teraz sprawdziłam, że to Lord o 2 w nocy „uratował” nocne komentarze i możliwość komentowania tego wpisu.
Wielkie dzięki Lordzie jeszcze raz!
Znikam…do popotem…
Przeglądarka mi dzisiaj zaczęła wierzgać, więc musiałem jej dać na przeczyszczenie… ciasteczek. Jak w życiu!
Koniec pracy na dzisiaj, a ja na przerwę.
Przepraszam, że taka kiepska gospodyni ze mnie.
Miałam wrócić po obiedzie, ale wtedy proza życia wlazła gwałtownie i brutalnie. Te problemy, o których pisałam w listopadzie dziś znów uderzyły ze zdwojoną siłą.
Przykro mi, Makówko.
Oby podwójnie szybko się rozwiązały.
Oby!
One się szybko nie rozwiążą. One mogą jedynie uderzać nagle z zaskoczenia (jak dziś) albo jakoś tak stopniowo i łagodniej.
Witaj, Makówko:)
Piękna zima. Zwłaszcza ta wśród igliwia i złotawych listków:)
I do nas zawitała deszczowa odwilż. Miasteczko tarantowate, zdecydowanie z przewagą ciemnego, ale zaczęło niedawno sypać, więc może nieco pobieleje:)
Tarantowate miasteczko! Znów dowiedziałem się czegoś nowego, tym razem o koniach!
Też popatrzyłam jak wygląda tarantowate umaszczenie konia i stwierdzam, że pasuje to idealnie do krajobrazu, gdzie resztki śniegu mieszają się z błotem.
Bardzo oryginalne
a jakby jeszcze ktoś jechał samochodem albo pociągiem i ten tarantowaty krajobraz za oknami umykał galopem w tył, porównanie byłoby jeszcze lepsze!
Powiedziałabym nawet, że byłoby bez porównania lepsze;), tylko nie wiem, czy zaokienny galop pomiasteczkowy nie skończyłby się mandatem, który trzeba by uregulować… kurcgalopkiem:)
Dobry wieczór, Quacku:)
Niee, bez porównania byłoby gorsze!
Witaj, Tetryku:)
Bo ile można używać brzozego;)
Witaj Leno!
Dziękuję. Lubię wyszukiwać takie miejsca, gdzie śnieg kontrastuje z rudymi liśćmi, czyli takie pomieszanie jesieni z zimą.
Te liście wyglądają jak płomyki:)
Zasiąpane dobry wieczór, Wyspo:)
W Miasteczku króluje błotko, ale po lasach jeszcze się nieco bieli uchowało:)
Wpadłem na metę na spienionym rowerze, szybko odbyłem inne niezbędne czynności i oto jestem!
Niczym na ognistym (a może tarantowatym ) rumaku?
Toś Waćpań Mistrz czy Książę?
O tej porze to jestem już skołowany i niekoniecznie od kręcenia
Mam propozycję zlecenia, nie mogę powiedzieć jaką, tajne przez poufne, ale o zupełnie innej skali trudności niż dotąd, właśnie próbuję się rozeznać, żeby się zdecydować, czy się podjąć, czy nie. Z jednej strony mogę dzięki temu wskoczyć do wyższej ligi, ale z drugiej jak to schrzanię (a to naprawdę jest inna rzecz niż dotychczasowe zlecenia), to można powiedzieć – kontynuując dzisiejszą wieczorną metaforykę – że spadnę z wysokiego taranta 
Temat bez wątpienia wart przemyślenia, chociaż…
Kto nie ryzykuje, ten w Wielkiej Pardubickiej nie startuje;)
Chyba zaryzykuję. Ale i tak muszę jeszcze zerknąć w parę miejsc, bo to jest w pobliżu górnej granicy moich możliwości (o ile nie za nią).
Jak mawiał pewien niezbyt wykształcony łacinnik, łajdaces fortuna iuvat…
Lecz timidosque repellit;)
A ja się oddaję szaleństwom lektury… właśnie sobie kupiłem nowego ebooka…
Polski autor czy przekład?
Przekład. „Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn”, Caroline Criado Perez; przekład Anna Sak
Kojarzę nazwisko, ale osoby nie znam.
A ja oddaję się szaleństwu wzorkowania własnoręcznie wymyśloną niedawno techniką:)
Ja znów jestem skołowana przez stres z takim syndromem zobojętnienia, czyli chęcią ucieczki, może więc najlepiej schować się pod kołdrę?
Kochani, ja też zmykam, jutro finisz II etapu tego zlecenia, co je skończyłem przed Bożym Narodzeniem (a ostatnio wróciło), a potem mam jeszcze przynajmniej dwie rzeczy do zrobienia, a trzecia im depcze po piętach.
Mówię więc Wyspie: dobrej nocki i zmykam do swoich wzorków:)
Jedni do spania, inni do wzorków, a inni już dawno śpią.
Jako dobrze wychowana gospodyni mówię więc wszystkim dobranoc.
Witajcie!
Na dzień dobry taka zgryźliwość mi się wypsnęła!
Dzień dobry, piątek, jak to brzmi! Pogoda piękna, ale dzisiaj niestety nie bardzo mi to robi. No, może ewentualnie jak wyjdę na jakieś zakupy.
Szare dzień dobry!
Dziewczyny, szarotka to taki piękny kwiatek!
Szarotka tak, ale szary widok za oknem potęguje poczucie szarości życia.
Tym bardziej gdy rzeczywistość dowala kłopotami, a pod samym balkonem kopią doły i planują postawić blok.
No to po pracy i na przerwę. Chyba wszystko będzie o swoim czasie dzisiaj
„Śnieg, śnieg, śnieg na ulicach!
Widziałam na ulicy śnieg!
Śnieg, śnieg, śnieg na ulicach.
Widziałam na ulicy śnieg.
Śnieg, śnieg, śnieg na ulicach…”
(parafraza z: „Gaz na ulicach” – Kult)
Posypujące dobry wieczór, Wyspo:)
Prócz śniegu bywał i lód na ulicach — które to przypomnienie może budzić przerażenie w niezbyt gramotnych przedstawicielach władzy 😉
Wiele bowiem zależy od fonetycznego wyczulenia;)
Mnie bardziej zastanawia, jak się udało Kazikowi tę bezbarwną substancję, o której wspomina – zobaczyć… 🙂
Dobry wieczór, Tetryku:)
*już drugi raz zjadłam literki… czyżby pora na kolację…
A ja jeszcze dzisiaj pokręcę.
Odkręciłem się i trochę padam na buzię, ale ponieważ i tak muszę jeszcze chwilę posiedzieć przy komputerze, to póki co pobędę.
Czy myślałeś już, żeby sobie do rowerka jakiś generator podłączyć i robić konkurencję fotowoltaice?
O, co za pomysł! Nie wiem, szczerze mówiąc, 50 minut na dobę, 5-6 dni w tygodniu to chyba nie jest gra warta świeczki, żeby podłączać jakiś generator z bateriami
Skoro można zrobić pranie, wstawiając przed jazdą do bagażnika szczelnie zamknięty pojemnik, to może dałoby się i jakąś struclę upiec, podłączając prodiż do rowerka;) Albo choć lampkę, żeby przy czytaniu zmniejszyć koszty…
Prodiż! Przeceniasz mnie!
Lampkę LED, może.
Nie. Mam po prostu niezłomną wiarę w Człowieka:)
Ona (strucla, nie – lampka) potrzebuje 150 stopni przez około czterdzieści minut…
Inspirowałem się bramką Edisona…
Pamiętam. Ale tam chyba goście mu wodę pompowali, mechanicznie?
No tak, ale to było dawno!
Znaczy – wszystkich przepłoszyłam…
Dobrej nocki, zatem, Wyspo:)
Witam słonecznie, mroźnie i sobotnio.
Ślisko!!!!!
Z pociągu pozdrawiam Wyspę.
Witajcie!
Makówka w pociągu, ja też miałem pociąg — do spania 😉
Ale już rzeczywistość: zakupy, śniadanie etc.
Dzień dobry, pospane rzetelnie. Pogoda piękna.
Ale piękna pogoda.Zupelnie jak wiosna!
Tutaj też przepięknie, chociaż mroźno (o poranku).
Wracam do Krakowa.Cudnie było.Urodzino-imieniny itp.itd.
Fakt. Dzisiejszy dzień był jak na makówkowe zamówienie!
Oj tak, tak! Choć zupełnie nie przypominał pory roku zwanej zimą.
UWAGA!
Lista kategorii przy tworzeniu wpisu rozwija się tylko(?!?) w przeglądarce MS Edge!
Kategorie są wygodne przy odszukiwaniu dawnego wpisu, bywa, że z nich w takich sytuacjach korzystałam, ale cóż…można bez nich żyć.
Tak jak bez obrazka wyróżniającego.
Szkoda, ale trudno.
Można skorzystać z Edge, można też użyć „szybkiej edycji” (opcja pojawia się po najechaniu na tytuł wpisu na liście wszystkich wpisów) – tam jest bez problemu dostępna modyfikacja kategorii.
Witaj, Tetryku.
Jestem na tej przeglądarce i przez „Wszystkie…” mogę obrać kategorię, ale bezpośrednio (o czym napomykam li tylko informacyjnie) przy „Nowy wpis” lista kategorii się nie otwiera.
Jestem ! Piję herbatę po obiedzie i jem ciasteczko.
Wróciłam z wycieczki i zasnęłam na chwilę zmorzona małą ilością snu, nałażeniem się i wypitymi toastami.
Dopiero potem zjadłam obiad. I zaraz czas się zabrać za gotowanie czegoś na jutro (dziecko na diecie, więc wersja -„coś sobie zrobisz sam” odpada).
Trochę mnie nie było, bo byłem zajęty knuciem…
Brawa dla Ciebie. Trochę ostatnio zaniedbuję knucie.
Bardzo rozpaczliwie potrzebuję odreagowania i nie znam lepszego sposobu jak urodziny w plenerze.
Czasami bywa, że ostatnio na knucie nie mam psychicznie siły, ale we wtorek to jednak mam zamiar być.
Dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór Leno!
Witaj, Gwiazdo Wieczorna!
Dobry wieczór po przerwie.
Dobranoc!
Spokojnej, też już zmykam.
Witam!
Dzień dobry, właśnie wstałem.
Witajcie!
Pogoda piękna, a ja jako ten wariat z mokrą głową siedzę w domu…
Czekaj, z mokrą głową była panna?
A, w tym wieku to co za różnica?
Jestem w domu. Niewyspana, zmęczona, ale bardzo zadowolona.
Błękit nieba, biały śnieg, Tatry widoczne na horyzoncie, ognisko z kiełbaskami.
Dobry wieczór, Wyspo:)
*Cofnęło mnnie, więc:
bardzo dobrego wieczoru, Wyspo:)
Dobry wieczór Leno!
Witaj, Makówko:)
Co cię cofnęło, Leno?
Komunikat, że komentarz o tej treści już jest.
Witaj, Tetryku:)
Czasem przez pomyłkę nacisnę dwa razy „opublikuj komentarz” i wtedy tak samo się dzieje.
Albo gdy w tym samym wpisie już kiedyś napisało się komentarz tej samej treści. Tak się dzieje, gdy np. piszemy Dobranoc albo takie jakieś.
Tak mi się wydaje, ale Tetryk powie czy mam rację.
Dotyczy to danego wpisu moim zdaniem.
Tetryk pisał kiedyś, że ten komunikat pojawia się wówczas, gdy trafi się z identycznym komentarzem w tożsame okienko:)
A trudno ogólnie się witać, podpinając się do cudzej wypowiedzi:)
No to ja zaś po kręceniu. Mam taką hipotezę, że nie chce mi się jeść, bo po wysiłku fizycznym jakieś tam te endorfiny się wydzielają albo insze enzymy, które mówią mózgowi: „Ej, Józek, tak fajnie? No to nie musisz sobie dopalacza w postaci węglowodanów dawać”.
Właśnie mnie zmorzyło, dziobię nosem w klawisze, tak się nie da pisać.
To znaczy da się, ale jednak nic sensownego nie wyjdzie.
Dobranoc!
Miłych snów, Quacku:)
Ja już umykam.
Dobranoc Wyspo!
Dobrej nocki, Wyspo:)
Dzień dobry! Śniło mi się, że jestem na otwarciu jakiejś imprezy (FPFF?), ale odbywało się to na wielkiej sali gimnastycznej i było bardzo niegalowe i nieformalne, do tego stopnia, że leżałem sobie na 2 czy 3 krzesełkach i nikt mi złego słowa nie powiedział.
Może śniło ci się, że jesteś niekonwencjonalną gwiazdą tego festiwalu?
Nie, skąd, gwiazdy były na scenie
ale nie powiem, wygodnie się je oglądało.
A mnie znów śnili mi się moi rodzice.
Słonecznie witam Państwa!
Witajcie!
Poniedziałek piękny, choć w Krakowie nieco smoggy…
Rozsłonecznione i nieco mroźne dzień dobry, Wyspo:)
Wiosna! Słońce, ciepło.Ale góry jakieś zamglone.Pozdrawiam z Mogilan.
Pierwszy dzień nowego zlecenia bardzo owocny, oby tak dalej.
A teraz już przerwa.
A więc decyzja pozytywna?
A nie, ta decyzja to dotyczy następnego zlecenia, jeszcze po tym, co właśnie zacząłem. I bardzo dobrze, bo to zaczęte nie jest tak wymagające, będę miał czas się przygotować.
Jestem!
Spacerek po Mogilanach, szybki obiad i trochę łażenia po Rajsku.
No i pokręcone. I poczytane. Niebywałe, jak bardzo odmiennie można napisać tę samą (do pewnego momentu) powieść.
Też pokręcona?
Właśnie nie, jak dotąd poprzednia wersja jest bardziej kręta. Ale nie mówmy hop…
Po bardzo miłym popołudniowieczorku zaglądam na Wyspę, a tu też miło, tylko trochę cicho:)
Dobranocka wysłuchana, rowerem popedałowane, trochę pary zeszło, to i nie gwiżdżę specjalnie głośno
Jasne, Quacku:)
Ja sobie dziś ćwiczenie odpuściłam, spacer musi wystarczyć:)
Ja sobie na razie nie odpuszczam, miesiąc z hakiem oznacza, że chudnę (i waga to potwierdza), bez szaleństw, powoli, ale jednak.
Trochę mi się nie podoba, że dietę trzeba będzie utrzymać (zapewne z przerwami) do końca życia, ale może serce chwilę dłużej pociągnie bez lekarstw na nadciśnienie?
Dobrze dobrana dieta może naprawdę wiele pomóc. Zarówno w zoptymalizowaniu wagi, jak i w różnego rodzaju dolegliwościach, a skoro czujesz, że coś niefajnego się dzieje, to dobrze, że chcesz coś z tym robić. Zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć:)
Poza tym, po jakimś czasie już nie będziesz musiał trzymać się tak restrykcyjnie zaleceń, ostatecznie od czasu do czasu można sobie pozwolić na odrobinę luzu:)
Trzymam kciuki za efektywność wysiłków, Quacku:)
Świętowałaś Walentynki?
Poniekąd, Tetryku:)
Bez Walentynek też bym dziś świętowała:)
Dobranoc!
I ja się pożegnam, bo padam „nanos”:)
Dobrej nocki, wyspo:)
Słoneczne dzień dobry!
Dobry, coś dzisiaj ciężko idzie budzenie się…
A ja nie mogłam dospać.
Witajcie!
Ja spałem dobrze, dziś dla odmiany ciężko się budzą komputery…
To może jestem komputerem?

Hmmm… Właśnie przeczytałem o pochodzeniu słowa „computer”:
Pierwszymi computers były kobiety – to one rozwiązywały zadania matematyczne dla wojska. Nawet gdy zostały zastąpione przez maszyny, minęły lata, zanim na ich miejsce przyszli mężczyźni.
258k.Czy nie czas na…?
Dawno nie knulam, więc czas się zrehabilitować.
Powrócone dzień dobry, Wyspo:)
Ktoś coś planuje?
Bo mogę czegoś poszukać w swojej biblioteczce.
Szukaj!
O to prosimy, wysłuchaj nas Pani!
Po pracy, w normie. Na przerwę.
No i po knuciu…
Prezydencie prosimy o Veto!
Poknulim i wrócilim. Na moje oko ok. 200 ludzi — mało 🙁
Po zimowym szaleństwie zapraszam na nowe pięterko w nieco łagodniejszym klimacie:)