Dzieci na Wielkanoc są inne niż zazwyczaj,
W dzieciach na Wielkanoc jest moc tajemnicza,
Dzieci na Wielkanoc
Wstają bardzo rano
I pytają: – Dlaczego dzwony tak głośno krzyczą?
Dzieci na Wielkanoc mają czerwone usta,
Czerwonymi ustami plotą różne głupstwa:
Czy strażak śpi na wieży,
Czy słońce to jest księżyc
I dlaczego hiacynty zaglądają w lustra.
dzieciom na Wielkanoc odpuść wszystkie winy:
Że rozlały atrament, że zbiły słoiki –
Gdy tak smacznie śpią nocą,
Nie dziw, że we dnie psocą,
Że wciąż w ruchu są, jak małe listeczki brzeziny.
Ty także byłeś mały. To historia dawna,
Powiadasz. Ja rozumiem – dzisiaj nosisz krawat,
Parasol i notesik,
Ale gdyś jest wśród dzieci,
Czy nie jesteś znów dzieckiem, powiedz, czy nieprawda?
Widzisz, ten świat jest wciąż niedoskonały:
Jednym ciągle zbyt groźny, innym wciąż zbyt mały –
Ale wiedz: ciemne drogi,
Troski, trudy i trwogi –
Że dzieci, zawsze dzieci w nim opromieniały.
I jeszcze jedno cierpkie słówko jegomości
Podrzucę na odchodnym, z sympatii, z miłości:
Że gdy dzieciom, mój panie,
Zechcesz kropnąć kazanie,
Zaczynaj od kazania do własnych słabości.
Konstanty Ildefons Gałczyński
Dzień dobry 😀
Spokojnych, ciepłych Świąt Kochani.. I żebyśmy zawsze byli tu na tej Wyspie w te i kolejne Święta … i nie zatracili w sobie niczego co pozostało w nas z dziecka 😉
Witaj! zdrowych i spokojnych… 🙂
… a Pirata, gdy tak obficie zastawił nam stół, nazwałaś Pasibrzuchem !
Bo obżarciuch z Niego jest!! Na pewno 😉
Mistrzu T. Ukratkuuu!!! Dobra, idą Święta.. Poczekam do Śmigusa Dyngusa
A tera po chlebek, czyli ostatnie zakupy 😀
Nie znałem tego wiersza, dziwne, ale już po trzech linijkach wiedziałem, że to KIG, tym niemniej zaskoczyłaś mnie Skowronku 🙂
Dzień dobry 🙂 Spokoju i zdrowia życzę 🙂 🙂
Naści Misiaczku
.. Hi, hi… chociaż jednego nie znałeś.. Ura, ura, urrraaa 
Dzień dobry 🙂 Mnie też ten wierszyk zaskoczył ! Brawo Skowronku, wybrałaś go idealnie

.. a tymczasem, moja panienka, odbierana ze szkoły przez opiekunkę dała dyla, oświadczając uprzednio, że :” Ciocia nie będzie mną rządziła”.
Się porobiło, panie świetliczanki wespół z woźną biegały wokół szkoły, szukając uciekinierki, opiekunka zalewała się łzami, a mała….. powędrowała po brata do przedszkola.
No i ma za karę chodzenie spać o 19:30 co jest niesłychanie dotkliwe 🙁
No tak, chlebek zamówiony, czas odebrać 🙂
Może być przypalony, nie jestem wybredny 🙂

Już odrobiłam straty – mazurek czekoladowy z ucieraną różą – może być ?:)
Jeśli słodki, to może być, ale po co ucierać chabazia, róża jest dobra jedynie do tanga 🙂 🙂
Słodka ta róża i pięknie pachnie, Miśku
Bardzo wesołych i słonecznych świąt, drodzy Wyspiarze 🙂 Niech te wiosenne dni, będą dla Was odpoczynkiem i radością bycia z najbliższymi. Bogatego zająca i obfitego Dyngusa
Wzajemnie Tosiu – i oderwij czasem nosek od książki ! Mnie się to czasem udaje, więc Tobie też na pewno
Kochani!

Wesołych, zdrowych i radosnych Świąt pośród bliskich, przyjaciół i smakołyków!
Tym, którzy ponieśli straty życzę rychłego powrotu nadziei na radość, jaką życie jeszcze przed nami kryje. Senatorowi zaś, by wziął stosowny przykład i powstał z łoża boleści
Wspaniałych Jaj!
Dzień dobry
Czy to już zaraz po świętach? Ten czas zapycha ekspresowo
Boże Narodzenie już blisko…
Ja też chciałam życzyć Wam zdrowych i wesołych świąt

Niech Wam słoneczko świeci i uśmiech gości na twarzach.
Wzajem, Miralko!
Krótsze tam u was, niech więc będą w dwójnasób radosne i błogie!
Na pewno takie będą, oczywiście w miarę możliwości…
Witaj Mirelko…. zdrowia i pocieszenia w ten świateczny, a trudny czas
Lista podpisana, a teraz jadę na zakupy
Coś na śniadanie musimy zjeść
Niczego specjalnego nie szykuję. Na trzy osoby… Tylko moi chłopcy i ja. Na obiad idziemy w gości, to też gotować nie muszę. A kolacji nie powinno się jeść 
A że nie lubię gotować, to jestem z tego baaaardzo zadowolona 
Nie zapomnę, jak zaraz po przyjeździe tutaj, naszykowałam tego żarcia jak na święta. Nie pomyślałam, że w Polsce mamy dużą rodzinę i przyjaciół, którzy pomogą zawsze to wszystko zjeść. Prawie połowę musiałam wyrzucić, bo we czwórkę nie byliśmy w stanie tym zapasom poradzić. Od tamtej pory niczego większego nie szykuję i mam spokój z gotowaniem
Hmm, ja też nie lubię… Ale lubię smacznie zjeść
A ja lubię gotować……sprzątać za to nie cierpię 🙂 I rozliczać podatków też nie lubię 🙁
I jeszcze malutki dodatek… Stokrotne dzięki Wiedźminko
Ty już wiesz za co 
Do usług Słoneczko
Dobry wieczór
To jeszcze i ja się dopiszę,przed północą…
Życzę Wam moi mili zdrowych,wesołych świąt Wielkiej Nocy,obfitych w uśmiech i radość wszelaką.Oby czas ten upłynął Wam w rodzinnej oraz przyjaznej atmosferze.Chwil niezapomnianych jak i tych momentów w zadumie nad tym co przeminęło,co jest a co nas czeka,wszach to czas nie tylko polegający na dogadzaniu własnemu ciału lecz jest on chwilą duchowej uczty,o której ludzie tak często gęsto w natłoku spraw codziennych najzwyklej zapominają. Niech Wam się kochani darzy ….
I Tobie niech się darzy nasz Wymigany ….. nieśmiały i ukradkowy
Słońca, uśmiechu, pogody ducha i pomyślności….
Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Wam, aby ten wyjątkowy czas pełen nadziei i miłości, był spędzony w rodzinnym gronie. Życzę Wam, aby rodzinne spotkania upływały w miłym, świątecznym i wiosennym nastroju.

Wesołych świat i mokrego dyngusa, i Alleluja! 🙂

Razem ze Starsza przypaliliśmy tradycyjnie mazurki i polewę też tradycyjnie, a co, nie można samotnie Wiedźmy zostawić w nieszczęściu! Mamy cichą nadzieję, że ozdoby wystarczająco zamaskują podły smak – jest co pokazywać, a jeść nie my to będziemy.
Witaj Kneziu Wspaniały- pojęcia nie masz, jak mnie podniosłeś na duchu ! Dla Ciebie
a dla Starszej
, żeby mnie kociubą nie pogoniła, za to, że się z Tobą zuchwale spoufalam 
A świątecznie i nie tylko – Wszystkiego co się marzy !
Witam i do popotem – wybywam na dzień cały!
Miłego świętowania!
Dzień dobry

Smacznego
Dzień dobry
A ja dopiero zastawiam stół na śniadanie 

Radosnych, świątecznych chwil Wam życzę
Hop, hop…. właśnie dostrzegłam swoją niewybaczalną gafę : powitałam oto tylko Kneziostwo sympatyczne nad wyraz.
Czy nie powinnam wrócić na ziemię ?
Dobry wieczór
ufff….. świąteczne śniadanio- obżarstwo za mną. Nie dałam rady spróbować wszystkich ciast…..
Dobry wieczór – maskowanie było udane, wszyscy się zachwycali nikt spalenizny nie wyczuł – a może nie śmiał?

Faktycznie Kneziu
Może nie śmiał… ale może wszyscy myśleli, że to taki nowy rodzaj ciasta
Smaki są różne… Nie zapomnę, jak kiedyś moja mama upiekła ciasto z zakalcem (bardzo rzadko jej się to zdarzało), a jej wnuk, czyli mojej siostry syn powiedział, że tak dobrego ciasta, to jeszcze nie jadł i czy nie mogłaby babcia częściej takie piec 
Super….. a ja jednak upiekłam od nowa
Małżonek upiekł tylko dwa ciasta i spróbowałam obydwóch
Do święconki kupiłam taką malutką babkę piaskową i powiedzieliśmy, że to był ostatni raz. TO BYŁO OBRZYDLIWE!!! Smakowało jakby ktoś do tej babki dodał starej, spleśniałej cytryny
Zapowiedziałam, że do przyszłego roku znajdziemy i kupimy malutką foremkę do takich babeczek i małżonek sam upiecze. Nawet jakby mu wyszedł zakalec (jeszcze mu się nie zdarzył), to i tak będzie to lepsze 
Mirelko … każdy coś przynosi, więc ciast było 6 sztuk plus rogaliki z jabłkami….. Miśka by trzeba do tego, bo ja z ciast najbardziej lubię szynkę z kiszonym ogórkiem 🙂
Ciasta lubię, ale nie wszystkie. Te, które robi małżonek są pyszne. Głównie sernik, szarlotka, czekoladowe i tiramisu
Na ciasto czekoladowe idą małżonkowi 2,5 tabliczki czekolady i troszeczkę mąki
A że lubię czekoladę… Kiedyś sama piekłam, ale skoro małżonek wykazał chęci i talent, to po co mam robić coś, czego nie lubię 

A szynkę i kiszone ogórki też lubię
W sumie to dobry pomysł na takie „składkowe święta”. My mamy tutaj zaprzyjaźnioną rodzinę i spotykamy się z nimi na święta. Teraz, na Wielkanoc, byliśmy u nich. Na Święto Dziękczynienia oni przyjdą do nas, a my do nich na Boże Narodzenie. Potem oni do nas na Wielkanoc itd. Pozostałe święta pomijamy
Nie przyniosła… To i my nie musieliśmy łamać głowy co by tu do niej zabrać
Ale jak schodzi się rodzina i jest wiele osób, to faktycznie lepiej zrobić taką „składkę”.
Dorota zawsze łamała obietnice i przynosiła do nas to ciasto, to jakąś sałatkę. Przed Bożym Narodzeniem ostrzegłam, że jak coś przyniesie, to zabierze do domu, bo na stół nie postawię.
Wszystkiego dobrego ze świętami
U mnie już po śniadaniu i zaraz wypadamy na proszony, świąteczny obiad. Wolałabym gdzieś na wycieczkę za miasto… 

Na wszelki wypadek aparat wezmę ze sobą…
Ale nie zawsze ma się to, co by się chciało… niestety
Może po obiedzie? I tak długo nie wysiedzę, także może jeszcze będzie trochę czasu do zachodu słońca
Bry wieczór 🙂 Niby to miałam przeczekać święta w tzw. gościach, ale skrewiłam, uciekłam. Wsiadłam w auto i teraz z gębą zadowoloną ubrawszy się uprzednio w szlafroczek, siedzę na własnej kanapie, przed własnym tv i jest mi błogo
Bożenka tak ładnie wybrała nam dobranockową melodię….. to ja mogę już zapalić lampkę ? Za oknem ciepły deszcz….
Byłem, wróciłem, najedzony do nieprzytomności – teraz coś jeszcze wypiję i spać do oporu!
Pobudka!!!! Może poranny bieg?? Hę??
Witajcie!
Precz z dyngusem w realu – Skowronkowy można zaakceptować
Dzień dobry

Jak tam żołądeczek ???
Dziękuje, na miejscu!
Jak widać, ja też już wróciłam. Objedzona do nieprzytomności. W sumie to już po żurku z jajkiem (całym, tylko przekrojonym na pół) i malutkimi gałuszkami byłam najedzona. Nie wypadało nie zabrudzić talerza, więc wzięłam czegoś tam odrobinę i ledwo zmęczyłam. Ciasto, to już myślałam, że schowam w kieszeń, bo do żołądka mi nie chciało wejść. Przecież śniadanie skończyliśmy po 9, to jak można tak wcześnie jeść obiad?!!! I to jeszcze obfity… Może gdybym piła jakieś drinki, to jeszcze to jedzonko by się jakoś ułożyło… ale robiłam za kierowcę…
Odpocznę przynajmniej 
Jeszcze teraz czuję się nadęta i wypełniona po same uszy. Ufff! Jak to dobrze, że w USA już po świętach i jutro nie muszę iść w żadne gości
A tak w ogóle, to pogodę mamy super!!! Dziś było +26C!!! Wzięłam ze sobą lekki sweterek, ale nawet go nie włożyłam. Na takie gorąco?!!! Aż żal… tak piękna by mogła być dzisiaj wycieczka… Słońce całym niebem, cieplutki wiaterek, taki delikatny… i to ciepełko… No… ale święta… Nie wypada… i takie tam…
Niedawno miałaś minusową temp.
I mam nadzieję, że te minusy już nie wrócą tej wiosny
A takie skoki temperatury, to tutaj są normalne. Jednego dnia nosisz krótkie spodenki i sandały, a następnego dnia sypie śnieg
Który kolejnego dnia szybko się topi, bo znowu jest ciepło. Można czegoś dostać (na tle nerwowym) od tej kołomyi 
Przypomniało mi się coś jeszcze. Różnica między mentalnością Polaków i Amerykanów. Wszyscy Polacy, których powiadomiłam tutaj o śmierci mojej Mamy, byli zdziwieni, że nie jadę na pogrzeb. Ich zdaniem powinnam. Amerykanie byli przeciwnego zdania. Sheryl powiedziała mi, że nie powinnam, bo są to niepotrzebne koszty, a i tak niczego nie zmienię. Ro i Kay, które znały Mamę i Ją lubiły, też mi powiedziały, że nie powinnam jechać. Bo lepiej jeśli będę Ją pamiętała sprzed trzech lat, gdy była tu z ostatnią wizytą. Ro mi poradziła, żeby zamówić mszę za duszę Mamy tutaj i nie jechać…
Nie pojechałam. I to nie ze względu na koszty, które w sposób znaczny by nadszarpnęły nasz budżet… Po prostu jestem tchórzem… Brat mi mówił, że Mama zmieniła się strasznie. Schudła bardzo dużo i tylko skóra jej wisiała. Bałam się tego widoku… Nie wiedziałam jak mogłabym zareagować… I nie chodzi mi o to, co powiedzieliby ludzie, bo to od dawna mam w d…użym poważaniu. Bałam się, że ten widok prześladowałby mnie przez długi czas… Tak jak oczy mojego Ojca, wpatrzone we mnie błagalnie, gdy prosił mnie o załatwienie Mu cyjanku, bo nie był w stanie wytrzymać bólu… Odmówiłam, ale to Jego spojrzenie prześladowało mnie bardzo długo…
Wydaje mi się, że podjęłam słuszną decyzję… chociaż może kiedyś będę jej żałowała… nie wiem…
Trudna decyzja… Ale Twoja.. I nikomu nic do tego.
PS Bardzo dobrze Cię rozumiem.
Nie wiem Miralko czy taka mentalność, czy po prostu trafiłaś na taką reakcję. Ja uważam, że to bardzo osobista i indywidualna decyzja. Nikt nie wie lepiej niż my sami, co jest dla nas w takiej chwili najlepsze. Dlatego też, zdziwienie, a tym bardziej komentowanie przez innych naszych osobistych decyzji jest nie na miejscu.
Dzień dobry dnia drugiego Świątecznego
Widać, że mamy Święta… Państwo jakieś zaspane i rozleniwione 

U mnie Święta w tym roku dłuższe jako, że dzisiejsza noc z dniem mi się połączyła
Przepraszam, mogę zapytać?? Dziękuję, sprzeciwu nie widzę 😀
Znaczy Pani balowała noc całą?? A co z pantofelkiem??
Ach, cóż to był za bal ….
Dzień dobry !
Wytwornego dyngusa przy pomocy jakiejś wody kwiatowej się robiło…. celował w tym mój kuzyn 🙂
Witaj Wiedźminko


Ja również pamiętam czasy dyngusa pachnącego marką „Być może”
U mnie natomiast takie „atrakcje” sąsiad fundował. A dzisiaj … po prostu miło się to wspomina
Witaj Kopciuszku 🙂
Wiejskie obyczaje przeniesione na grunt miejski bywają uciążliwe…. wiaderko, foliowa torba pełna wody, zrzucana z balkonu a głowy przechodniów to już raczej zwyrodnienie…. Kilka lat temu policja ostro ścigała u nas takich ” dowcipnisiów”….
Mimo wszystko ” Być może” było sympatyczniejsze….
„Być może” było być może sympatyczniejsze, pod warunkiem, że się nie chlapnęło po oczach. Bo wtedy było już mniej sympatycznie…
Podpisuję listę dopiero teraz. Ale wyspałam się, najadłam i rozleniwiłam
Tak sobie myślę… może drugą kawkę? 
Pogoda piękna, to i komputery tylko czuwają…
U mnie na razie też jeszcze pogoda w normie, ale nadciągają chmury i chyba będzie padało… W tej chwili jest 22C, czyli ciepło
Witam wieczorowo 🙂 Dzień był piękny… szkoda tylko, że tak szybko minął 🙁 Mam nadzieję, że burza do mnie nie przyjdzie, bo nie lubię nocować w szafie 😀 Przybiegłam się pożegnać przed filmem 🙂 Spokojnej i pięknej nocy życzę 🙂 Dobranoc 🙂
Strasznie ciężko się lata po tej wycieraczce
Trzeba pomyśleć o zmianie…
Ten wątek jest stanowczo za długi… zapraszam na pięterko