« Waterfall Glen Forest Preserve

Lato w Prowansji, część I

Wybraliśmy się do Prowansji we czwórkę – dwa małżeństwa – z przyjaciółmi, państwem Szlaczkami. Z Polski najpierw samolotem do Nicei, tam na lotnisku odebraliśmy z wypożyczalni zamówiony samochód i pojechaliśmy w prowansalski interior. Mieszkaliśmy dość daleko od szeroko pojętej cywilizacji, internet tam bywał, na szczęście mieliśmy dostęp do basenu. Najogólniej rzecz biorąc pakowaliśmy się rano w samochód i jechaliśmy zwiedzać, bo upał był niewąski, w pierwszym tygodniu nawet 40 stopni (akurat taki wyż przyszedł).

W sumie przywiozłem stamtąd około 2200 zdjęć, z czego na Wyspę wybrałem niecałe 300, siłą rzeczy podzielone na części, bo na raz to by było słabo strawne 🙂 Dzisiaj zaczniemy od miasteczka Baux de Provence i udamy się przez rozmaite miejsca, pomyślane często tak, żeby dać wytchnienie od upału, aż do rzeki Toulourenc, której korytem można spacerować, i do zalewu o zabawnej (dla Polaka) nazwie.

No i będą ptaszki, gdzie tylko udało mi się wypatrzyć 🙂

Miłego oglądania i czytania!

Oczywiście ciąg dalszy nastąpi!

11 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    Zapraszam od rana na nowe, prowansalskie pięterko. Mam nadzieję, że złapiecie trochę tego słońca i upału, chociaż wirtualnie 🙂

  2. River pisze:

    Dzień dobry.
    Fajną mieliście wycieczkę. Szkoda tylko, że tak było gorąco, co widać nawet na zdjęciach, jak powietrze faluje i dalsze perspektywy są jakby za mgłą.
    To miasteczko zbudowane z kamienia rzeczywiście zlewa się z okolicznymi skałami.
    Ciekawa jest ta wystawa immersyjna w kamieniołomach, musi robić niezłe wrażenie.
    Te ptaki, które złożyły te jajka koło koła młyńskiego, są pewnie mocno oswojone z towarzystwem ludzi.
    Zawsze z podziwem patrzę jak te ptaki brzegowce uwijają się w poszukiwaniu pokarmu:)
    Bardzo lubię takie kanały uliczno-wodne. Ten paw jest nieziemski, one zawsze ładnie się prezentują.
    Grota jak napisałeś, daje trochę odpoczynku od upału. Te wszystkie żłobienia skalne wyglądają fantastycznie.
    Fajnie uchwycona jest ta mewa na tym kominie.
    Ta woda dookoła tych pieczar jest taka lazurowa:)
    Podobają mnie się takie wąskie uliczki jak ta w Cassis. Przepiękna jest panorama z punktu widokowego.
    Ta ważka to palce lizać:)
    Przy tej nazwie na polu w pierwszej chwili też myślałem, że to napis zrobiony w programie, ale jak spojrzałem na literę O, to wiedziałem, że to autentyczny.
    To pole słoneczników wymiata. Jest przepiękne.
    Kanion Verdon robi ogromne wrażenie i znowu ta lazurowa woda, ech.
    Ciekawe są te ceramiczne owoce i ogryzki. Bardzo oryginalne:)
    Kanion jest niesamowity, a nad nim lata ten sęp.
    Ta górska rzeka, potok, jak widać jest dobrym odpoczynkiem od upału. Po obu stronach dużo kryjącej zieleni.
    Paź królowej jak zwykle, uroczy. Na koniec ta zielona cykada. Trochę inna niż te, które pojawiają się tutaj.

    • Quackie pisze:

      Dzięki!
      Wystawy immersyjne są organizowane również w Polsce, ale w takim miejscu jak te kamieniołomy, to nie widziałem (byłem na takiej wystawie Klimta w hali targowej w Poznaniu).
      Jajka w donicy koło koła młyńskiego są o tyle dziwne, że ptak, który je złożył, musiał to zrobić jakoś szybko i w nocy, bo w dzień się uwijają ludzie, to jest centralny punkt wioski, turyści cały czas podchodzą do koła i sobie robią zdjęćia.
      Mewa czystym przypadkiem tak wyszła, ale tak, też mi się podoba.
      Ceramiczne owoce i ogryzki by mi umknęły, przyjaciele mi zwrócili uwagę, a zdjęcie robiłem niemal w biegu 🙂
      Cykada jest zielona, bo taka świeża, chyba z wiekiem (i dość szybko) brązowieją, w jednym z następnych zestawów będzie ładne zdjęcie, bo taka dorosła, brązowa usiadła na samochodzie.

      A w ogóle to tak wyszło, że starałem się dzielić na równe części, ale ta pierwsza galeria wyszła najkrótsza 🙂 więc jeszcze sporo przed Wami.

  3. Ewa Łukasik pisze:

    Witam!
    Miło będzie się zagrzać ciepłem Twoich zdjęć, ale to dopiero wieczorem.

  4. River pisze:

    Mam pytanko do Tetryka. Czy teraz logowanie na wyspę możliwe jest tylko przez kokpit?

  5. Makówka pisze:

    Najpierw paskudna wersja prozy życia, a teraz umykam na Walne Zebranie Koła PTTK.
    Jak dobrze, że po powrocie będę się mogła ogrzać i nacieszyć oczy Prowansją. Coś tam teraz na szybko podejrzałam.

  6. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Jak zwykle ostatnio spóźniony witam się dopiero tutaj. Zdjęcia obejrzę dopiero jak dotrę do domu…
    Ale ciepło na pewno się przyda.

Skomentuj Quackie Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)