Gdy Pani, żując pomarańczę,
zada pytanie, czy ja tańczę
i czy z Nią tańczyć chcę,
odpowiem wtedy: – Cóż za fopa!
Jeden zna taniec moja stopa,
„Une danse des Polonais”.
Ach, to jest taniec wszak prapolski,
tak stary, jak Skład Apostolski,
starszy niż T o t e n t a n z,
bowiem od lat Pierwszego Mieszka
po Serafinowicza Leszka
powtarza się jak trans.
Magicznie usypianych figur,
depcących brzeg polskiego Stygu
ponurą „polką” swą…
Naród idiotów!!!” Ktoś go nazwał.
Zdanie podzielam, bo ta nazwa
tak słuszną jest a u f o n d !
Dlatego bliżej, piękne panie,
opiszę Wam ten polski taniec,
c e t t e d a n s e d e s P o l o n a i s:
Więc najprzód dzielą się na grupki:
tutaj tuwimy, tam kadłubki,
tu nacje te, tu te;
potem dyskusje są zażarte,
jakie być mają w tańcu partie,
kto w prawo, kto a g a u c h e ;
i każdy „swoje” chce do tańca ;
tamci Rodału, ci Różańca,
inni śmiertelnych nosz.
Bo Szopenowe śniąc akordy,
najchętniej biorą się za mordy
ci, którzy polską Styks
obsiedli z wieka i wciąż na niej
pląsając w śnie, opanowani
jakąś ideą fiks.
Skończyłem wykład. Tak się tańczy
ten polski taniec obłąkańczy,
c e t t e d a n s e d e s P o l o n a i s:
Ach, drugi taki kraj ukażcie!…
ja bym tam wszystkich zamknął…
w baszcie…
czy nie mam racji? hę?
KIG, 1930
« Kataklizm | Przyroda dzika... » |
01
mar 2020
Nie mogę sobie poradzić ze znakami diakrytycznymi 🙁 złączyło mi ” cette danse des Polonais „. Wszystko co ręcznie poprawiałam – ulotniło się…
Mistrzu T b. proszę popraw!! Bez wytykania!! Bo się zeźlę, no!
Jeszcze nie przeczytałem prośby, a już poprawiłem!
Ale nie wszystko, Panie Ukratku

Już dałam radę i se poprawiłam (ponurą “polką” )jest poprawnie.
Dziękuję Panu bardzo, żeś mi Pan nie wytykał niedoskonałości
Ja poprawiłem tylko francuszczyznę – odstępy
Ironia, groteska, satyra dobitnie akcentująca fakt powtarzalności sytuacji historycznej 🙁 i dlatego wybrałam ten wiersz.
Bardzo dobrze wybrałaś.Czemu,stale to takie aktualne?
za doskonały wybór
Albo nawet coraz bardziej!
Dzięki Maczku, karnawał nadal trwa. Smutne.
A wiesz, byłem pewien, że to ty wybudujesz dzisiejsze poetyckie pięterko.
Hmmm… Tylko skąd ta pewność??
Że niby do trzech razy sztuka?
Intuicja?
KOBIECA intuicja Tetryku?
Jejku, jak mi dzisiaj wszystko opornie idzie

Se idę w SPA
Ty w SPA a ja z plecakiem połazić.
Baba, co nad konstytucją płakała
Że mieli konstytucję polską oktrojować,
płakała pewna baba nawet z lepszej sfery.
– Czemu płaczesz? – pytają się insze megiery.
A baba pry, że nie wie, co to oktrojować.
KIG „Cyrulika Warszawski”, 1929 nr 50
O rany, jak bardzo w punkt, zwłaszcza jak się popatrzy na takiego polskiego fejsbuka!
I w ogóle na Internet – patrz: wywiady z tymi, którzy chcieliby zakazać rozpylania na trawników diwodorku tlenu albo ze zgrozą odpowiadają na pytanie „Co byś zrobił(a), gdyby twoje dziecko było heteroseksualne?”.
Pamiętam początki R.B w polityce. Ileż pomyj wylano na tego człowieka. I ten… sławetny rechot w sejmie
I będą rechotać.
Najpierw cię ignorują. To już mamy za sobą.
Potem się z ciebie śmieją. To mamy aktualnie.
Później z tobą walczą.
A na końcu wygrywasz.
Oby!
Oby!
Witajcie!
Oj, przydałaby się baszta! Przydała…
Mały postój w lesie. Słońce. Wino pijemy !
Bawcie się dobrze niedzielne!
Dzień dobry, to ja jestem i będę pewnie, z przerwami na rzeczywistość
Pobalowałeś z gośćmi…
Umiarkowanie. Ale cośmy się nagadali, to za wszystkie czasy!
Kolejny postój.Teraz już różne wódeczki…
Było trochę chodzenia przez bagna,łoj…
Witaj Q!
Łódeczki, pardon, wódeczki na bagnach… Bezpiecznej zaprawy, tfu, przeprawy!
Jachcik też był! Siedzimy na szczycie, a część się przeciska…przez skały
Pamiętam te reklamy z Łódką Bols!
Ale to nie była reklama.Prawdziwy jachcik.Nawet jakichś pstryczek zrobiłam.
Mocno bujało?
Dzisiaj , Pan Prezydent A . Duda zademonstrował jak się tańczy , ten polski taniec obłąkańczy . Nie chce mi się nawet patrzeć na te obłąkańcze zachowania głowy Państwa Polskiego . Wstyd .
Witaj, Maxiu
Podobały mi się dzisiejsze wystąpienia pana A.Z i W.Cz. na konwencji lewicy.
Mam podobne zdanie 🙂
Jak dobrze pójść na wycieczkę i być z dala od tego przez parę godzin.
Od Adriana z dala? Jak najbardziej!
Posłuchać, tych dwóch panów, punktujących Adriana i jego zaplecze – warto było
Jestem w domu.
Trochę łażenia (skromnie jakieś 12 km), sporo wódeczki, dużo śmiechu, lekkie zmęczenie (Bożenko masz rację to zdrowe zmęczenie).
Skowroneczku!
Napisałam, że siedzimy na szczycie, a część się przeciska…przez skały. Czyli ja byłam w tej części co siedzi i korzysta z okazji, aby zerknąć na Wyspę.
Skoro Bożenka tak ładnie mnie zachęciła, że nie ma dość, a nikt nie zaprotestował szybko coś zjem i sklecę nie na temat.
Myślałam, że się wcześniej przecisnęłaś i dlatego siedzisz na szczycie
Skowroneczku!
Usiedliśmy na szczycie. Kto chciał się przeciskać zostawiał plecak i szedł się przeciskać, a ja w tym czasie wolałam wcisnąć się na Wyspę bodaj na chwilę, bo ja bez Was długo wytrzymać nie potrafię.No!
Dobrej nocy SzanPaństwu
Spokojnej!
Dobranoc, Wyspo! Snów ocalających 🙂
Spokojnej
Zmykam, kochani.
To i ja…
DOBRANOC!
Witajcie!
Dobrze się spało! Ech, gdyby nie ten budzik…
Budzik Tobą rządzi? Też coś


Trza było mu bez łeb strzelić, albo szczelić! Jak Pan wolisz
Witaj Panie Ukratku
Dzień dobry, a gdzie lampka? Wiedźminka przysnęła czy co gorszego się przytrafiło ?
Wysłałam godzinę temu ESMesa z pytaniem… i… cisza.
Jak na razie.
Dzień dobry, sporo na liście do zrobienia.
Dzień dobry

KIG na czasie, jak z resztą wielu innych poetów, których poezję spokojnie można dopasować do dzisiejszych czasów. To tylko potwierdza powiedzenie, że „historia kołem się toczy”…
Wczorajsza niedziela byłaby cudna, gdyby nie potworny, całodzienny ból głowy
Miałam nadzieję, że jak mnie wiatr owieje, to wywieje też nieznośny ból głowy… jak się okazało – płonne nadzieje 
Spotkaliśmy stadko łabędzi, odpoczywających na jeziorze, a na niebie kilka kluczy żurawi, wracających z południa na swoje letnie lęgowiska.
Poznałam nowe ścieżki, którymi nigdy do tej pory nie szliśmy, a także mostek nad bagnami. Widziałam też dwie sarenki, które spryszczyły zanim podniosłam aparat do oka
O zrobieniu zdjęcia nie było mowy…
W końcu mu powiedziałam, żeby przestał mnie pytać. Jak będzie zmiana, to mu powiem. Jeszcze kilka razy zaczynał pytanie – „a jak twoja…” – i urywał, chyba nie chcąc doprowadzić mnie do furii. A w końcu przestał… 


Fakt, że nie przeszkodził mi w wycieczce nad Mallard Lake
Ale i tak było cudnie
Przy okazji mąż mnie wkurzył, bo co pięć minut pytał jak moja głowa. Jest, bo była
Dziś już nie boli (chociaż ból gdzieś tam się czai w środku) i pełna optymizmu patrzę przed siebie
Miłego początku tygodnia Wam życzę
Optymistycznego poniedziałku (bez bólu głowy) życzę Ci Miralko!
Wszystkim dziękuję za misie i inne objawy życzliwości -to pomaga!
Współczuję Ci Miralko , bo ból głowy może mieć poważną przyczynę , Byłem kiedyś w Hajnówce z wizytą u szkolnego kolegi . Podczas sympatycznego spotkania przy bogato zastawionym stole zaczęla mnie boleć głowa . Ból był taki , że w obawie przed czymś nieznanym , przeprosiłem kolegę , spakowałem manatki i wsiadłem do warszawskiego pociągu . Podróż trwała około trzech godzin i w Warszawie głowa mi tak spuchła ,że już nie widziałem na oczy . Prosto z dworca karetką dojechałem do szpitala , podobno w ostatniej chwili . Miałem szczęście , że mimo uroczystości wybrałem drogę odwrotu od smakołyków (?) na rzecz zdrowia . Radzę Miralko sprawdz przyczynę tego wydarzenia . Życzę Ci dobrej kondycji w kontaktach z przyrodą . Bukiecik na poprawę humoru
Jeśli będzie się powtarzać to Maksiu masz rację.
Natomiast skoro Miralka wędrowała nad Mallard Lake to znaczy, że nie był to TAKI ból głowy.
Taki oznacza, że nie jesteś w stanie nawet siedzieć, że leżysz nad miednicą w całkowicie ciemnym pomieszczeniu.
Nie jesteś w stanie „widzieć na oczy” jak napisałeś.
Jako osoba po dwóch udarach i z guzem mózgu nie zalecam lekceważenia problemu, ale i też nie należy myśleć zaraz w takich kategoriach.
Natomiast warto kontrolować ciśnienie, zbadać wzrok, ograniczyć stres i czasem więcej odpocząć.
Miralko! ODPOCZĄĆ!
Przepraszam, że się mądrzę, ale wiem na czym polega ból głowy, wiem jak objawia się obrzęk mózgu, nie z książek tylko z własnego doświadczenia.
Zdrowia pracusiu!
Od bólu głowy zaczynają się różne choroby, nawet grypa. Zwykła, żadne tam koronawirusy.
Masz rację, Makóweczko


Ciągle w ruchu… nawet jak padam na dziób…
Nie mam charakteru, żeby od razu wmawiać w siebie jakieś wielkie i poważne choroby. Parę razy w życiu miałam bóle migrenowe i to było paskudztwo. Nawet promyk światła powodował potężnienie bólu. O różnych, nawet cichych dźwiękach nie wspominając. Całe szczęście bardzo rzadko mi się takie bóle zdarzają
Pierwszą rzeczą, którą rano zrobiłam, to było zmierzenie ciśnienia. Tak ciśnienie jak i tętno było w normie. Może odrobinkę podniesione, ale przy bólu to normalne
Najgorzej z tego wszystkiego, że nie umiem odpoczywać biernie. Wypoczynkiem jest mi łażenie po wertepach i pstrykanie zdjęć
Złoty środek. Ani nie należy wpadać w panikę i wyszukiwać najgorsze choroby, ani nie należy lekceważyć zbyt często powtarzających się objawów.
Też lubię aktywny wypoczynek, ale mój organizm już nie nadąża.
Mój organizm też i nie widzę w tym nic dziwnego… ile można latać bezkarnie?
Dziękuję Maksiu za współczucie, ale czasami boli nas głowa ze stresów, przeziębienia, czy przemęczenia. Nie zawsze od razu musi być coś poważnego. Po dwóch tabletkach przeciwbólowych spacerowałam sobie nad jeziorem i chociaż cały czas „ćmiło”, to nie był to ból, żebym miała „nie widzieć na oczy”


A skoro po przespanej nocy ból uspokoił się na tyle, że poszłam do pracy, to na pewno nie było nic poważnego. Jutro już pewnie nie będę o nim pamiętała
Pozdrawiam cieplutko
Też tak myślę Miralko!
Dobrze, że wiesz o tym, że przemęczenie może być przyczyną.
Nie chcę być nudna, ale czasem trochę wyluzuj pracusiu!
Makóweczko, pracusiem nie jestem, tyle razy już powtarzałam. Robię tylko to co powinnam i często nawet nie sprawia mi to przyjemności


Pomału starzeję się i to co kiedyś zajmowało mi chwilkę, teraz zajmuje znacznie więcej czasu. A że obowiązków przybywa… czasami mam wrażenie, że doba jest za krótka
Nic na to nie poradzę, że lubię mieć wszystko zrobione na czas i tak jak trzeba. A jak napisałam wyżej, odpoczywać biernie nie umiem. Nawet pisząc na kompie, wstaję co chwilę, bo ciężko mi wysiedzieć. To chyba ten pieroński „syndrom niespokojnych nóg” tak mi daje w kość
Toteż ja nie siedzę tylko leżę z laptopem na kolanach.
No nie! Siedzę, ale z wyprostowanymi nogami, na których kładę laptop.
Moje nogi nie wytrzymują zbyt długiego siedzenia.
Pomału starzeję się …
I widzisz -tu jest różnica między nami Miralko -ja już dawno się zestarzałam!
Ale to tylko kwestia podejścia do sprawy. Przekazałam starzenie się swoim dzieciom i teraz to one są stare, a ja ciągle młoda

Najgorzej, że PESEL nie tak łatwo da się nabrać…
I prawdą jest to, że można być młodym wiekiem, ale jak staruszek i można być wiekowym, a młodym
No dobra, ja jestem tylko WCZEŚNIEJ urodzona!
Fajrant. I przerwa.
A mnie się dzień skończył kiepsko. Pojechałem zatankować, po czym auto na pół wjechane do garażu odmówiło współpracy
Och, ale dało się wtoczyć?
Dobrzy ludzie pomogli…
Współczuję, ale popatrz na to tak, że lepiej, że w garażu niż gdzieś w szczerym polu.
Dobranoc, Wyspo. Czekamy na lampkę!
Spokojnej. Ja też już powoli, ale jeszcze chwilę.
Ja jeszcze nie. Czekam na ewentualną nocną zmianę.
No i na lampkę oczywiście!
Może lampkę wina?
Tak, tak!
Czerwonego!
To oczywiście tylko tymczasowo, na przeczekanie do lampki właściwej.
Nocna zmiana pracuje nad kolejnym przyrodniczym wpisem, pobędę więc jeszcze.Dobranoc Wyspo
Jest bardzo dobre pięterko i będzie lampka. Tylko nie wiem jak to sie stało, że przeoczyłam KIG-a od Skowronka ?
Najważniejsze, że jeszcze zdążyłaś na tym Skowronkowym KIG -u zapalić lampkę.
Skoro lampa to i ja grzecznie umykam.
DOBRANOC!
Witajcie!
Przestało wiać i Kraków znów opasany smogiem…
Dzień dobry

” Cholera z tym paleniem. Boli serce i głowa.
Ach, ja to zaraz zmienię.
Precz, manio tytoniowa…”
Może..
Lampka jest! Mile widziane byłyby również kandelabry
Czy Tobie się w głowie nie przewraca Skowroneczku?
To chyba wszystko przez to rzucanie palenia?
(Rozmawiają dwie panie „na dymku”. „Wiesz, rzucić palenie jest bardzo łatwo, sama rzucałam chyba ze sto razy„.)
Ile razy Skowroneczku rzucałaś palenie?
Ależ skąd! Mnie się nic nie przewraca!
Na razie!
Może jedynie poprzepaczać
(..) jaką harmonię wziąć i jakim być harmonistą,
ażeby dalekość sali
tak się paliła, jak pali,
żeby dźwiękami te kandelabry poprzepaczać,
łuki okien poprzepaczać (…)
Oczywiście, że KIG, tak jak wyżej ” Nikotyna niektórym jednak potrzebna ”
I za sto pierwszym rzuciła?
Taaa…powiedziała zaciągając się dymkiem „teraz już jest ten 101 raz!”
Dzień dobry 🙂 Pracowałem w takim towarzystwie , w którym przypalało się papieros od papierosa . Kiedy dorwał mnie zawał , to oczywiście musiałem zdecydowanie wyhamować . I teraz , cały czas rzucam palenie . Kupuję paczkę drogich papierosów , żeby było co rzucić i wystarcza mi prawie na miesiąc . Zapalam jednego ,lub dwa papierosy w niedzielę , abym pachniał chłopem i przez cały tydzien nie palę , bo rzuciłem palenie . Przyzwyczajenie jest drugą naturą , a poza tym , często coś tam wypada ,lub nie wypada i człowiek robi to , czego w innej sytuacji by nie zrobił . W telewizji kiedyś pan doktór miał program o szkodliwości palenia i po programie został przyłapany jak zaciągał się dymkiem . Abyśmy zdrowi byli !!! Amen
Abyśmy zdrowi byli!
A o szczęście już musimy sami powalczyć.
Najlepszym sposobem na pozbycie się nałogu jest rzucenie go już w podstawówce!
Bry…
Dobry! Ale jak widać, mocno pracowity (już od rana).
Dzień dobry:)
Kilka chwil wytchnienia po dość zabieganym czasie.
Dopiero dziś zauważyłam, że wokół pachnie wiosną:)
Pozdrawiam:)
Po fajrancie i po przerwie i po nagłym zamieszaniu w realu, na szczęście zamieszaniu nie rodzinnym.
Nie zdążyłam przed dobranocką, ale zostawiam kolejny wpis – do oglądania Was zapraszam.
Tadaam. Biegniem na piętro wyżej.
Dobranoc
Jutro wskoczę na pięterko bo dzisiaj już nie mam ócz.
Dobranoc Skowroneczku!
Katie bardzo lubię, jej głos
mnie urzeka. Prawdziwy talent.