Archive for Lata dedykowane poezji

Atlantyda

Istnieli albo nie istnieli.
Na wyspie albo nie na wyspie.
Ocean albo nie ocean
połknął ich albo nie.

Czy było komu kogoś słuchać kogo?
Czy było komu walczyć z kim?
Działo się wszystko albo nic
tam albo nie tam.

Miast

Klucz

Był klucz i nagle nie ma klucza.
Jak dostaniemy się do domu?
Może ktoś znajdzie klucz zgubiony,
Obejrzy go — i cóż mu po nim?
Idzie i w ręce go podrzuca
jak bryłkę żelaznego złomu. 

Z miłością, jaką mam dla …

Urodziny


Tyle naraz świata ze wszystkich stron świata:
moreny, mureny i morza i zorze
i ogień i ogon i orzeł i orzech –
jak ja to ustawię, gdzie ja to położę?
Te chaszcze i paszcze i leszcze i deszcze,
bodziszki, modliszki …

Niektórzy lubią poezję

Niektórzy –
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość wszystkich, ale mniejszość.
Nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.

Lubią –
ale lubi się także rosół z makaronem,
lubi się komplementy i …

Portret kobiecy

Musi być do wyboru,
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna

Trzy słowa najdziwniejsze

Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.

Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.

Kiedy wymawiam słowo Nic,
stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.

Głos w sprawie pornografii

Nowy cykl zacznę od mojego ulubionego wiersza; ulubionego, bo podoba mi się przewrotna metafora przewodnia wiersza. Myślenie, dyskusje, refleksje i dzielenie się nimi porównane do porno, konsekwentnie pociągnięta lista analogii i zakończenie wspaniałym zgrzytem, dysonansem, bo też to podchodzenie i …

Wzrok orli drugiej kategorii

W zasadzie to najpierw chciałem wrzucić jakiś wiersz a propos grudnia, ale „Grudzień 1976” był już zajęty (w marcu). Zacząłem więc szukać czegoś innego, o zimie albo śniegu, ale wszystko to było tak ponure, że zdecydowałem się na zupełnie inny …

Napiszcie do nas, co o tym sądzicie

Dzisiaj wiersz może niekoniecznie związany z listopadem (zerknąłem w tomik i te jesienno-pierwszolistopadowe wiersze Patrona są b. depresyjne, żeby nie powiedzieć czasami makabryczne, więc wolałbym oszczędzić ich Wyspiarkom i Wyspiarzom), ale – mimo że osadzony w epoce gierkowskiej (z tomu …

Dziaberliada

Brzdęśniało już; ślimonne prztowie
Wyrło i warło się w gulbieży;
Zmimszałe ćwiły borogowie
I rcie grdypały z mrzerzy.

O strzeż się, synu, Dziaberłaka!
Łap pazurzastych, zębnej paszczy!
Omiń Dziupdziupa, złego ptaka,
Z którym się Brutwiel piastrzy!

A on jął w

Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka

Dzień dobry, równolegle do ostatniej części tryptyku Leny publikuję pięterko patronackie – co oznacza, że dyskusja może się toczyć i tu, i tam.

Dlaczego ten akurat utwór? Po części dlatego, że wrzesień to powrót do szkoły, a ten wiersz często …

Sierpień 1988

Wiersz dość oczywisty na sierpień – sierpniowy. W tamtym czasie właśnie wracałem (z lekka oszołomiony) z pierwszej podróży z rodziną po Europie (samochodem – Polska-Czechosłowacja-Austria-Włochy-Francja-Szwajcaria-Austria-Czechosłowacja-Polska), a Szanowny Autor wiersza, jak widać, łączył rzeczywistość amerykańską z wierszem siedemnastowiecznego angielskiego poety.

Tamten …

Łzy w kinie

Łzy w kinie płyną łatwiej.
Łatwiej niż w życiu (pomoc:
zgaszenie na sali świateł)
ale i łatwiej niż w domu,
przed własnym telewizorem:
za wydatek na bilet
pragnie się mieć wieczorem
coś uchwytnego: chwilę
śmiechu lub – zwłaszcza – łez

Zbudzony w jeszcze głębszy sen

Zauważyłem ciekawą sprawę – większość wierszy Patrona do tej pory pochodziła z późnego tomu „Widokówka z tego świata” (1988), stworzonego po wyjeździe do USA. Zapewne dlatego, że wiersze te potrafią być refleksyjne, ale generalnie są pogodne, nie zawierają tego pierwiastka …

Widokówka z tego świata

Barańczak pisał dużo i smacznie, ale – nie wiem, czy się ze mną zgodzicie – nie do wszystkich wierszy chce się wracać i jest to wina samego poety. Albowiem o bolączkach “swoich czasów” pisał tak sugestywnie, że doprawdy odechciewa się

Pan Elliot Tischler


Biorąc do ręki tom ze 150 tekstami nie byłem pewien, czym się z Wami podzielę, bo nie mam jakiegoś jednego ulubionego wiersza, choć przed Barańczakiem zawsze czapka z głowy! To niekwestionowany mistrz w przedstawianiu skondesowanej grozy i absurdu życia w

Grudzień 1976

Kilka słów uzasadnienia, dlaczego właśnie ten wiersz, niewątpliwie polityczny, z etosu i Solidarności (i w ogóle też z amerykańskiego tomu Widokówka z tego świata (1988), ale wspominkowy):

Bo jest zima, tak jak w wierszu (chociaż teraz jeszcze marzec i ogólnie …

Żeby ci czasem nie zaszkodziło

Lepiej nie mów nic – przemęczysz język,
a to organ bądź co bądź niezbędny,
aby dziarski wydobywać z siebie śpiew;

grzbietu też nie prostuj – to zły sposób,
łatwo może ci trzasnąć kręgosłup,
trwaj w zgarbieniu i tyraj za trzech;

Obserwatorzy ptaków

Dzień dobry, tym wpisem zaczynam cykl „lat dedykowanych poezji”, rok 2024 pod patronatem Stanisława Barańczaka.

Poety szczególnie mi bliskiego, bo – podobnie jak ja – absolwenta poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza; co prawda nie miałem okazji go poznać, czy choćby …

Zielnik do wypełnienia

A na pierwszą kartkę wkleił się złociście zapach letnio pszczelny
(czasami się zbiera słów bezprzyczynowych i rozmarzeń zielnik).

A na drugiej kartce strzępi się pytanie zielem tajemniczym:
„Czemu zwykle w bajkach mają złote włosy wszyscy królewicze?”

A na innych kartkach