« Pan Elliot Tischler Szopka ruchoma »

Na skrzydłach wiosny

Poniższa galeria to owoc fotołowów w okolicach Wielkanocy (tradycyjnie z Bydgoszczy i okolic Torunia), a także z ostatniego weekendu, kiedy odwiedziłem Park Oliwski. Będą – jak zwykle – ptaki, ale też różne czworołapce i bezłapce, znaczy roślinki. Zapraszam do oglądania, identyfikowania, dyskusji, co tam komu przyjdzie do głowy 🙂

215 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    No to jest nowe pięterko, komu po drodze o tej porze, zapraszam.

    A kto najpierw woli pospać, też zapraszam, tylko po obudzeniu 🙂

  2. Makówka pisze:

    Trochę whatsapowo knułam, potem whatsapowo rozmawiałam przez Ocean, a teraz zajrzałam, aby powiedzieć dobranoc.

    Oglądać będę jutro, czas iść spać.

  3. Quackie pisze:

    Dzień dobry, zaraz wybywam do lekarza (nic nagłego, kontrolna wizyta, umówiona od dawna, zresztą w następnym tygodniu kolejna, u innego specjalisty).

    Ale może poproszę panią Gienię, żeby już była w gotowości, z kawą i takimi tam.

    Koffie

  4. Tetryk56 pisze:

    Między niebem a ziemią twój obiektyw wynajduje wciąż coś obiektywnie pięknego – aż strach zajrzeć w lustro, żeby nie popsuć wrażenia 😉

  5. Laudate pisze:

    Prawdziwa uczta, Quackie! Nawet ja, człowiek o kamiennym sercu, poddałem się urokowi tych stworzeń, tym bardziej, że sójki nigdy na żywo nie widziałem, co najwyżej znajdowałem w lesie słynne niebieskie piórka. Gratuluję efektów, podziwiam za cierpliwość i prawdziwie mewie (czyt. szpiegowskie) oko. PS. Facjata rudego kota kojarzy mi się z filmem „Milczenie owiec” – mocna sprawa!

  6. Quackie pisze:

    To jeszcze tylko zaznaczę, że jak wracałem od lekarza, to na różnych terenach zielonych słyszałem co najmniej kilka kosów – co wydaje mi się bardzo a propos tej galerii.

    Poza tym jest piękny LETNI dzień 🙂

    I teraz już do roboty…

  7. Makówka pisze:

    Szybkie dzień dobry!
    Znowu nie zdążyłam obejrzeć, Quacku wybaczysz?

  8. Lena Sadowska pisze:

    Nieco zaganiane dzień dobry, Wyspo:)

    Ciepło, słonecznie, powiewnie:)
    I pracusiowo.

  9. Lena Sadowska pisze:

    La kwiatów, brzóz, świerków zawsze jestem na tak:)
    Gęgawa urzekła mnie wełnianymi pończochami w (jak mi się wydaje) modnym w tym sezonie kolorze, a modraszka – mistrzostwem kamuflażu:)
    Bardzo też spodobała mi się obiadowa współpraca – pan kos starający się o pieczy(surowi?)ste i pani kosowa o suróweczkę:)
    I, oczywiście, miny łotrów spod ciemnej gwiazdy – bezkonkurencyjne:)

    Gratuluję kolejnych udanych łowów, Quacku.
    I – dzień dobry:)

    • Quackie pisze:

      Dziękuję!

      Cieszę się bardzo, że Ci się podobało.

      Nie zawsze jest tak, że się tymi obrazami da wysnuć jakąś opowieść, tym bardziej, że sporo elementów pozostaje przemilczanych (to są 32 zdjęcia wybrane spośród 175), ale bardzo mi przyjemnie, kiedy chociaż parę wątków się zaplecie.

  10. Quackie pisze:

    I na przerwę.

  11. Tetryk56 pisze:

    Z radością donoszę, że możemy się wkrótce spodziewać pierzastej fotokonkurencji. Do Wyspy dołączył nowy użytkownik, znany nam wcześniej jako towarzysz ptasich łowów Miralki, obiecał dzielić się swoimi zdobyczami. Pozdrawiamy, Jurku!

  12. River pisze:

    Zostałem wywołany, ze tak powiem do odpowiedzi:). Chciałbym powitać wszystkich, jako nowy członek wyspiarskiej gawiedzi. Myślę, że niedługo coś pewnie opublikuje po przebrnięciu przez niektóre techniczne zawiłości.

  13. Lena Sadowska pisze:

    Ciepło, gwiezdnie, latarniowo:)
    Wybrałyśmy się w rewiry nieznane. Szłyśmy sobie półalejką i kiedy już miałyśmy zawrócić, bo droga nam się skończyła, zza przygarbionego płotka pomachała nam okwiecona piękność, która przy bliższym oglądzie okazała się kwitnącą śliwą. Jedną z wielu przychałupkowych drzewek owocowych. Wypatrzyłyśmy drobnokwietne wiśnie, różowopąkie jabłonki i czeremchę:)
    A kiedy tak kontemplowałyśmy ten sadek-niespodziankę, wypadł na nas szczekający bestyjek, za którym chwilę później przydreptał pan Właściciel. I bestyjka, i sadku, i płotka:) Wyraźnie miał ochotę uciąć sobie pogawędkę, ale nasze czworonogi – większą, więc ewakuowałyśmy się dość szybko, bo na sąsiednich posesyjkach wszczął się nieoczekiwanie ruch:)
    Fajnie mieć sąsiadów, którzy troszczą się o siebie nawzajem:) Ale oni tam mieszkają więcej lat, niż my z Psiułą razem mamy 😉

    Dobry wieczór, Wyspo:)

    • Tetryk56 pisze:

      Dobry wieczór, Leno!
      Towarzyskie Psiułki to niezły sposób nawiązywania kontaktów z ludźmi. Oczywiście, o ile da się zapanować nad formą tych kontaktów…

      • Lena Sadowska pisze:

        Następnym razem (bo na pewno tam wrócimy) wezmę jakieś grabki, szpadelki, wiaderka… Na dzieci to działało… 😉

        A pan, co udało mi się wywnioskować z tych kilku zdań, które zamieniliśmy, jest żywą kroniką tamtej okolicy, więc naprawdę chętnie z nim porozmawiam.

        Dobry wieczór, Tetryku:)

    • Quackie pisze:

      Dobry wieczór. Z ewakuacji wnioskuję, że czworonogi jednak mniej przyjazną (pogawędkę miały ochotę sobie uciąć). A może to był efekt płotka, wiesz, że z dwóch stron płotu się należy obszczekiwać, ale jak tylko płotka zabraknie, to szczekać przestajemy?

      • Lena Sadowska pisze:

        Nie, no tak, zasada poobustronnej płotkowości jest znana i niezmienna od wieków jak świat długi i szeroki 🙂

        Chodziło mi raczej o to, by nie postawić na nogi wszystkich mieszkańców przypółalejkowych domostw:) Skręciłyśmy tam, bo zwabiły nas bezruch, cisza i blask ulicznych lamp. A kiedy psiołki rozpoczęły swoje pogwarki, w sąsiedzkich oknach zaczęły zapalać się światła:) Niby dwudziesta pierwsza z minutami to jeszcze nie taka późna pora, ale ktoś jednak mógł już spać:)

  14. Makówka pisze:

    Wróciłam do domu. Głodna. Muszę coś zjeść.
    Znowu nie było jak i kiedy obejrzeć ptaszki!auuu

  15. Quackie pisze:

    Umykam również, dobranoc!

  16. Makówka pisze:

    Zjadłam, jeszcze nie zasnęłam przy klawiaturze.

    Obejrzałam wszystkie ptaszki, kwiatki itd., ale moją uwagę przykuły koty. Wszystkie, ale szczególnie ten kapryśny kot szwagrostwa. Jego mina jest bezcenna!

    Nikogo już nie ma, więc dobranoc.

    • Quackie pisze:

      Ten kocur jest w ogóle osobowością, bardzo osobną i kapryśną. Jak cokolwiek mu nie pasuje, odwraca się zadkiem i wychodzi 🙂

  17. Lena Sadowska pisze:

    Padam nanos, więc:

    dobrej nocki, Wyspo:)

  18. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Czy nosy już wyspane i wzniesione dumnie? 😉

  19. Quackie pisze:

    Dzień dobry, dzisiaj pomógł mi wstać telefon z rejestracji – zmiana terminu wizyty u lekarza w przyszłym tygodniu.

    Za oknem nieszczególnie, ale i bez tragedii.

    Przyda się kawa i coś do kawy, NIEKONIECZNIE tosty z awokado i łososiem 😉 Pani Gieniu, poprosimy!

    Koffie

    • Krzysztof z Gdańska pisze:

      Dzień dobry

      Wpadłem dziś na wyspę napić się kawy expresso
      W realu zostały mi jakieś nędzne, kawowe, resztki Distort
      więc chociaż wirtualna poprawi mi nastrój Delicious

  20. Makówka pisze:

    Pochmurnie, ale bez deszczowo witajcie!

  21. makowka9 pisze:

    Kraków bez korków!Jedzie się sprawnie!Cuda panie cuda!

  22. makowka9 pisze:

    Jestem u źródła Warty

  23. Quackie pisze:

    Dzisiaj był dzień obfitujący w wydarzenia, głównie wirtualne, ale co tam, mnóstwo rzeczy załatwiłem.

    A teraz przerwa i będzie nietypowo, bo może potrwać nieco dłużej. Zobaczymy.

  24. Tetryk56 pisze:

    Pomału rozpoczynam Klub Książkowy…

  25. Makówka pisze:

    Dobranoc!

  26. Tetryk56 pisze:

    Witam porannie! 🙂

  27. Quackie pisze:

    Dzień dobry z lekkim poślizgiem.

    Za oknem: słonecznie. Przed oknem: kawa, zdecydowanie!

    Pani Gieniu, poprosimy.

    Koffie

  28. Makówka pisze:

    Witam !
    W Krakowie pochmurnie, chłodno, ale bez deszczu.

  29. Tetryk56 pisze:

    A na Wyspie pogodnie, ale cicho…

  30. Quackie pisze:

    Tutaj pogoda letnia, pod 20 stopni, pełne słońce, dopiero teraz z zachodu cosik nadciąga. Jakby deszczowe chmury.

    A ja po kolejnym pracowitym dniu umykam na przerwę.

  31. Makówka pisze:

    Dziś nie wychodziłam z domu. Miałam tyle różnych rzeczy zrobić, załatwić.
    Dzień się kończy, a ja mam poczucie, że nic nie zrobiłam, ale przecież cały czas coś robiłam albo załatwiałam i tak jakoś dzień minął.

    • Quackie pisze:

      Też mam takie dni i na pewno są bardzo pracowite i owocne – to przecież nic nie znaczy, że się nie wychodzi z domu. W XXI wieku, kiedy przez Internet i telefon można tyle załatwić…

  32. Quackie pisze:

    Jestem po kręceniu. Wprawdzie dzisiaj szło jakoś słabiej niż zwykle, ale minimalne 200 kCal spalone.

  33. Lena Sadowska pisze:

    Bardzo wyeksploatowane dobry wieczór, Wyspo:)

    Dzień był słoneczny ale chłodny, co bardzo sprzyjało bieganinie:)
    Na nadspacerkowym niebie nowny miesiączek z uśmiechem próbował podcinać wiatrowi skrzydła, ale ten niewiele sobie z tego robił, skrzykując coraz więcej i więcej chmurnych sojuszniczek. Zdominowały też w końcu, przesłoniły, otuliły i, pospołu z wiatrem, ukołysały zmizerniałego księżycowego zawadiakę:)
    Wracałyśmy wśród echa własnych kroków i warkotu z rzadka przejeżdżających aut, a pod domem owionęła nas woń kilku rozkwitłych już magnoliowych kwiatów i przyjazny blask przyfurtkowej latarni:)

    • Quackie pisze:

      Dobry wieczór. Dzisiaj jak sprawozdanie z meczu, troszkę? Poetyckie, ale zarazem dość dynamiczne 🙂 No i ten powrót taki właśnie otulający zapachem i blaskiem, jak chmury – księżyc.

      • Lena Sadowska pisze:

        Dziś zaliczyłam marszowy dzień, więc może to tempo udzieliło się opowieści:)
        Jutro mam zamiar się popołudniowo leniuszyć i wysiać trochę zieleninki, bo poprzednia już odmawia plonowania, więc może opowieść będzie w bardziej wegetatywnych klimatach 😉

        Dobry wieczór, Quacku:)

        • Quackie pisze:

          Przypomnij, wysiewasz do doniczek czy do ziemi stacjonarnej (w sensie, nieprzenośnej)?

          • Lena Sadowska pisze:

            Do malutkich doniczek (średnicy d:g = 5:7 cm), żeby zużyć w ciągu 7-10 dni. Po dwie doniczki na roślinkę, żeby nowe zdążyło urosnąć, kiedy zjadam wyrośnięte:)

            • Lena Sadowska pisze:

              Kiedyś wysiewałam znacznie więcej, ale teraz taka ilość mi wystarcza:)

            • Quackie pisze:

              Czekaj, to CO mianowicie wysiewasz (i zużywasz w ciągu 7-10 dni)? Kiełki?

              • Lena Sadowska pisze:

                Kiełki wysiewam na namoczonej gazie:) I rzeżuchę.
                Pietruszkę, seler naciowy, jarmuż, koperek, bazylię, tymianek – w mini-doniczkach. Raz wysiane wyrastają mi trzy razy (pewnie dlatego, że czas wzrostu poszczególnych ziarenek jest różny), potem muszę zmienić ziemię i sypnąć nowymi ziarenkami:) Starą ziemię zsypuję do torby po ziemi i sobie leży, jak zapomnę kupić nową, to z niej korzystam, ale dopiero po jakimś czasie:)

                • Quackie pisze:

                  Hmm, i ten seler naciowy tak błyskawicznie rośnie? Coś podobnego Amazed reszt mnie nie dziwi, ale seler… (dobre sałatki można z niego).

                • Lena Sadowska pisze:

                  A wiesz, że głowy nie dam, czy seler tak szybko. Policzę od jutra i Ci napiszę:)

                • Quackie pisze:

                  Dzięki, zafrapowało mnie to.

    • Tetryk56 pisze:

      Ja dzisiaj wpadłem nieoczekiwanie w chmurę bzowego zapachu – kwiaty jeszcze nie za bogate, ale chmurka była wyraźna.
      Wonny wieczór, Leno! 🙂

      • Lena Sadowska pisze:

        Zazdraszczam:)
        U nas bez jeszcze sobie słodko dosypia swój zimowy sen:)
        Za to widziałam dziś masę przepięknie różnych bratków i mam nawet plana, żeby je opstrykać na dniach:) I cudne żonkile. I tulipany jeszcze w pąkach:)

        Wonny, Tetryku:)
        Nasz też wonny ale bardziej egzotycznie, bo zmieniam właśnie mieszankę wodno-olejkową w nawilżaczach:)

  34. Tetryk56 pisze:

    Trochę pobuszowałem po mieście, ale już dotarłem do domu 🙂

  35. Quackie pisze:

    Zbieram się śladem Mistrza Tetryka, dobranoc!

  36. Lena Sadowska pisze:

    Też będę się żegnać, skuszona kolorowym gwizdem muszli wśród bzowych wonności:)

    Miłych snów, Wyspo:)

  37. Makówka pisze:

    Dobranoc Drodzy Wyspiarze!

  38. Quackie pisze:

    Dzień dobry, dzisiaj coś trudno było się podnieść z wyra, mimo że za oknem ładnie i słonecznie.

    Tym bardziej potrzebna kawa! Pani Gieniu, poprosimy, ostatni dzień przed weekendową zmianą.

    Koffie

  39. Tetryk56 pisze:

    Dzisiaj zainicjowałem sezon rowerowy. Do pracy dojechałem, nawet całkiem żwawo! Delighted

  40. makowka9 pisze:

    Witajcie!

  41. makowka9 pisze:

    Umykam, piękna pogoda.

  42. Quackie pisze:

    Dzień dobry, po pracy. Co prawda nie udało mi się dzisiaj skończyć, tak jak planowałem, ale humor mam dobry, albo dokończę jutro, albo w poniedziałek, to i tak będzie z dużym zapasem.

    A teraz na przerwę.

  43. misiekpancerny pisze:

    Ptaszki! Lubię ptaszki, kotki nie, kotków nie lubię bardzo bo raz,że lubię ptaszki, a dwa jestem psubratem i na kotki warczę. Stare dobre czasy mi się przypomniały i albumy Miralki, to była pełna profeska, specjalnie wchodziłem na fejsa, a nie lubię, żeby Jej albumy oglądać, cuda Rainbow

  44. Lena Sadowska pisze:

    Troszeczkę wietrzne,
    troszeczkę chmurne,
    z panem księżycem,
    lecz, cóż, bez gwiazd…

    pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    • Quackie pisze:

      Dobry wieczór. U nas w chmurach widać czasem taki dźwig typu żuraw budowlany z pobliskiej budowy (dość upiorny widok chwilami), Łysego tak sobie.

      Wietrznie i chmurnie, to mam nadzieję, że się ubrałaś stosownie, bo przy tej pogodzie to się można okrutnie pomylić ze strojem.

      • Lena Sadowska pisze:

        🙂
        To się nazywa krajobraz industrialny, czy jakoś tak… 🙂

        Masz nosa, bo rzeczywiście trochę zmarzłam pod koniec:) Wyprałam wczoraj swoją spancerną kurtę i jeszcze nie doschła, a ta dzisiejsza okazała się zbyt mało dopasowana (jeszcze jeden dodatkowy polarek pod załatwiłby sprawę, ale go nie miałam) i podwiewało mnie tu i ówdzie:)

  45. Lena Sadowska pisze:

    Łóżko jest miłe i miękkie – pomyślałam sobie i od razu poooleciało horrorystyczną poezją Z. Zarębianki, której wersów przedsennie oszczędzę:)
    Powiem natomiast:

    spokojnej nocki, Wyspo:)

  46. makowka9 pisze:

    Dzień dobry!

  47. makowka9 pisze:

    Słońce,a ja pod namiot.

  48. Quackie pisze:

    Dzień dobry, opór trwał mniej więcej do 10:40.

    Trochę późno, bardziej drugośniadaniowo/lunchowo, noale trzeba.

    Poprosimy Esmeraldę.

    Kelnereczka

  49. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Tak się szybko zebrałem pod namiot, że nie zdążyłem się rano przywitać. Niniejszym nadrabiam 😉
    Tym razem biwakowaliśmy pod innymi namiotami, bo alternatywny był rozbijany na skraju mojego osiedla. Dopiero dotarłem do domu, ale nogi wchodzą mi… hmm… piętro wyżej.
    Czas się wziąć za obiad. Delicious

    • Quackie pisze:

      Smacznego! Rozumiem, że pod namiotem nastąpiła zmiana?

      • Lena Sadowska pisze:

        Ototo – smacznego:)

        I dzień dobry, Tetryku:)

      • Tetryk56 pisze:

        około 14-tej ruch zamiera, ludzie przestają się pojawiać więc zwijamy interes… A namioty były dwa, w różnych miejscach.

      • Makówka pisze:

        Nie Quacku!
        Były różne namioty w różnych miejscach w tym samym czasie. Uznaliśmy, że „wszystkie ręce na pokład”i pełna mobilizacja, aby populista od szemranych interesów nie rządził Krakowem.
        Pod jednym namiotem ludzie wymieniali się natomiast rotacyjnie.
        Na mnie tym razem padło (na kogoś musiało), abym dokonała zgłoszenia do magistratu, więc musiałam być cały czas.Ale za to miałam miłą rozmowę z młodymi i przystojnymi policjantami.

        Natomiast moje nogi, które wczoraj łaziły cały dzień mocno protestowały na to dzisiejsze stanie.A jutro -wycieczka!

  50. misiekpancerny pisze:

    Z muzyką, która zapodał Quackie o wiele łatwiej się brnie przez internet, kawałek jest super i szkoda, że tak szybko mija, jak bardzo krótka żmija. Z kotami mam regularnie ten sam problem, kiedy udaję się do szwagrostwa to ich koty znoszą mi ptaszki, ledwie żywe wróbelki, sikorki i co tam jeszcze dorwą z naciskiem na ledwie żywe, bo egzekucji próbują dokonać pod mym czujnym okiem. Nie zawsze jestem tak szybki, żeby egzekutora złapać za kark zanim utrupi ofiarę.

    • Quackie pisze:

      Cześć! Mogę zapodawać dłuższe, tylko czy Wyspiarze nie będą zasypiać w połowie? Wink1

      Bardzo Ci się chwali, że łapiesz za kark. Owszem, to instynkt u kotów, ale w końcu to do nas należy jego kontrola – jeżeli bierzemy odpowiedzialność za te koty.

    • Lena Sadowska pisze:

      Miałam podobny problem – moje (i nie moje) koty znosiły mi półżywe trofea w postaci trzmieli, małych rybek, myszek…
      Trudno było gniewać się o to, że miały instynkt łowiecki, w dodatku pobudzany Głuszowymi (Jezioro, Las) warunkami, choć te dary wielkiej przyjemności mi nie sprawiały…
      Psiuła też ma silnie rozwinięty instynkt łowczy, ale ją okiełznać jest łatwiej, bo, po pierwsze – jest jedna, po drugie – (czasem) mniej (czasem ) więcej słucha poleceń, po trzecie – zawsze trzyma się blisko:)

      Dzień dobry, Miśku:)

  51. Quackie pisze:

    Sobota nagle zrobiła mi się dość pracowa, więc pewnie do przerwy już posiedzę nad zadankiem.

  52. Quackie pisze:

    Wszystko zrobione, wyjście zaliczone, teraz na przerwę!

  53. laudate pisze:

    Co tam meteory! Jeden wolny najmita z Mazur, który mieszkał w komórce u zaprzyjaźnionego gospodarza, tak opowiadał o swojej przygodzie ze spadającymi obiektami:
    „jak raz podeszłem za blisko do rusztowań, to tam na górze robotniki upuścili cegły i wtedy usłyszałem głos Jezusa Chrystusa >Kurt, spierdalaj!< i odskoczyłem na bok i to mi życie zawdzięcza."
    Miłego wieczoru Państwu! 🙂

    • Tetryk56 pisze:

      No i jeszcze przypomniałeś mi los matki Amelii z filmu pod tym samym tytułem 😉

      • laudate pisze:

        A widzisz! Zupełnie nie pamiętam, co się stało szanownej mamusi Amelii(muszę sprawdzić). W pamięci zostały mi jedynie podróżujący krasnal i stewardessa.

        • Tetryk56 pisze:

          Gdy wychodziła z kościoła, gdzie prosiła Boga o faceta, spadł jej na głowę samobójca, który wyskoczył z kościelnej wieży i już razem udali się w zaświaty…

  54. laudate pisze:

    Jakby nikt nie protestował, to jutro z rana wrzucę nowe opowiadanie (Seria Dolnośląska) ze szczególną dedykacją dla Makówki i Tetryka, którzy dzielnie angażują swój czas i siły dla sprawy szerszej i zdecydowanie ważniejszej niż pisanie powiastek.
    Ukłony!

  55. Lena Sadowska pisze:

    Pochłodniało jeszcze, niebu nie minęła pochmurność, wiatrowi chęć do igraszek z naszym odzieniem też nie, ale spacer wśród uroczo zaróżowionych modrzewi i jarzębin jak śnieg białych był bardzo przyjemny:)
    Rude oszczekało jakieś zbyt rozproszone stadko rowerzystów, które (nie wiedzieć – czemu 😉 ) w błyskawicznym tempie utworzyło coś na kształt gęsiego szyku i, karnie powracając z zaanektowanego deptaka na pas rowerowy, oddaliło się w temu tylko stadku znanym kierunku:)

    Dobry wieczór, Wyspo:)

    • Tetryk56 pisze:

      Witaj!
      Oto pies na cyklistów co się zowie! 😉

    • Quackie pisze:

      Dobry wieczór! Tak chytrze wplotłaś to porównanie ze śniegiem, że przez sekundę myślałem, że mieliście drastyczną zmianę pogody.

      Ooo, jeżeli to jest sposób na przywrócenie rowerzystów do ich naturalnego środowiska, to chyba muszę zacząć pożyczać psa na różne spacerki. Jeszcze nie wiem, od kogo, bo do Was trochę daleko, żeby tak hop siup, a teleportacji jeszcze nie wynaleziono Worry

      • Lena Sadowska pisze:

        Nie swoje porównanie, co już poprawiłam:)

        Też marzą mi się świstokliki w powszechnym użytku:)
        Albo chociaż torebka Proszku Fiuu 😉

  56. Makówka pisze:

    Też umykam.
    Dobranoc!

  57. Lena Sadowska pisze:

    Też będę się zbierać:)

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  58. Quackie pisze:

    Spokojnej!

  59. makowka9 pisze:

    Dzień doberek!

  60. makowka9 pisze:

    A ja już czekam na autobus

    • laudate pisze:

      Makówce życzę Szerokiej Drogi!
      Tymczasem pozostałych bywalców, kiedy już się dobrze wyśpią i przy porannej kawie zajrzą w okienka komputerów, zapraszam na nowe pięterko, na pierwszy tekst z Serii Dolnośląskiej.
      Czuj duch!

Skomentuj Makówka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)