Na talerzu szarym ziemi, malowanym w zieleń trawy,
Mam sałatkę, przyrządzoną z kwiatów wonnych i jaskrawych,
I z naczynia w kształcie słońca, które formy swej nie zmieni,
Leje lato na nie ciepły i złocisty miód promieni.
W innej misie z szkła czarnego, niby nocnych chwil kryształy,
Leży banan półksiężyca żółty, gruby i dojrzały;
Lipiec suto obsypuje wnet firmament półksiężyca
Cukrem gwiazdek, których pełna jest wszechświata cukiernica.
Z przezroczego dzbana piję niebo z pianką chmur – oczyma;
Lokaj – lato na swej tacy złotą dynię słońca trzyma.
Wgryzam się zębami uczuć w kraśne jabłko dni czerwonych
I do kosza serca chowam skórki wspomnień już zjedzonych.
Zuzanna Ginczanka
Witajcie na pięknym nowym pięterku.
Witaj, Makówko, w tym pięknym ogrodowo dniu:)
Witajcie!
Im lepiej poznaję Patronkę, tym bardziej rośnie mój podziw 🙂
🙂
Mam jednak nadzieję, że mimo wciąż napełniającego Cię podziwu, nie ubędzie zbyt wiele Tetryka w Tetryku? 😉
Dzień dobry:)
Nie, co najwyżej mniej miejsca zostanie na piwo! 😉
Skutek uboczny podziwu:
„Nie!” powiedzieć piwu.
😉
Przypomniałam sobie jeszcze:):
„Nie grymaszę, jako żywo,
Nerwy we mnie się nie burzą,
Od młodości lubię piwo,
Chcę mieć tedy piwa dużo,
A czy ciemne jest czy blade
To już mi tam ganz pomade!”
(„Ganz pomade” – K. Junosza)
Umykam, ale nie porzucam patronackiego pięterka – w miarę możliwości będę się nim opiekować. Nienachalnie, by dać mu szansę samorozwoju;)
Zaczynam wracać do domu.
Co za dzień! Nie licząc porannych zakupów, dziś prawie cały dzień na zmianę jem i śpię. Z małą przerwą na udział w minidemonstracji na Rynku 😉
Dziś co chwilę padało mocno, przestawało, znowu padało, więc trudno się dziwić przy Twoich niedoborach snu.
Co to była za demonstracja?
U nas było bardzo słonecznie i nieco wietrznie.
Dobry wieczór, Makówko:)
Uczczenie 454 rocznicy Unii Lubelskiej – Stowarzyszenie Jagiellonica
O! To prawie tak jak my:) To znaczy jedna z nas przeważnie spała na kocyku w cieniu pod jabłonką, druga rozmawiała i spacerowała po przyległościach, ale jadłyśmy obie po równo:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
Tylko że wyście podzieliły te funkcje na dwie, a ja sam, na przemian…
No dobra, Twoje zasługi są większe… 😉
Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Cały dzień spędziłyśmy w przepięknym ogrodzie (tym od azaliansu) u znajomków w typie moich najbardziej ulubionych, którzy uważają, że gość to przez pierwsze pół godziny, a potem wchodzi w prawa domownika i może robić, co mu się podoba:) My zwiedzałyśmy więc sobie rzeczony ogród i okoliczne pola i łąki.
Spacer był ukoronowaniem dnia – po pachnącym żywicą, sosnowym zagajniku:)
No to pakuję plecak i jutro (jak nie zignoruję budzika!) umykam na cały dzień.
No to przyjemności, Makówko:)
My jutro się rozstajemy na trochę.
Skoro się Rudemu nie podoba na wodzie, niech zostaje na stałym lądzie… 🙂
Dobranoc!
Mam nadzieję, że zanim pójdę spać pojawi się lampka:)
I dalej nie ma lampki?
„Nieba toń się jeziorem blado złotem stała
Nad doliną tuloną cichem zamyśleniem.
W powietrzu rozszerzonem pustką i milczeniem
Dusza Nocy się wielka i smutna rozlała.”
(„L’allée solitaire” – A. Samain
tł.: K. Zawistowska)
Dobranoc, Wyspo:)
Dzień dobry!
Zanosi się chyba na ładną pogodę.
Jest ciepło
Komu kawę,komu herbatę,komu śniadanie?
Ja do termosu poproszę,bo już w drodze jestem.
Rzeczywiście zaczęłam dzisiejszy dzień od szatańsko mocnej kawy, co bardzo rzadko mi się zdarza:)
Udanej wycieczki i dzień dobry, Makówko:)
A my już Ho,Ho za Krakowem,a Wy śpicie?
E, nie… Już nie…
Z całą pewnością – nie. Ale po powrocie na pewno to nadrobimy;)
Witajcie!

Pogodnego dnia wszystkim (i kelnereczki w gotowości! 😉 )
Czas najwyższy już było, żeby się wypogodził… I – dokonało się:)
Tobie też pogodnego plenerkowania się i dzień dobry, Tetryku:)
Zmykam w plener! 🙂
Trochę tu z netem nie bałdzo, więc – do potem, Wyspo:)
Totalnie się zgubiłam,ale już w busie.
To fajnie, że się znalazłaś!
Teraz już w domu, po prysznicu.
Ogólnie udana wycieczka, ale gdy po schodzeniu ostro w dół przez ponad godzinę okazało się, że muszę wracać pod górę i dopiero iść do celu wcale mi do śmiechu nie było.
Indywidualnie czy cała grupa?
Cała grupa weszła na Eliaszówkę, zrobiła ognisko itd.
Ja i dwie koleżanki zamiast iść w prawo poszłyśmy w lewo w miejscu, gdzie kończył się niebieski szlak a zaczynał zielony.
Nie było zasięgu, nie mogłyśmy się skontaktować z organizatorem.
„Zaliczyłyśmy” 260 schodów w dół i potem te same schody w górę.
Matulu kochana, cóż to za bus był, żeś się w nim zgubiła, Makówko? 😉
Dobry wieczór:)
A gdzie ja napisałam, że się zgubiłam w busie, a nie na turystycznym szlaku?
2 lipca 2023 o 19.45?
Totalnie się zgubiłam, ale już w busie.
Masz rację. Zabrakło , ale już jestem w busie.
To był tylko niewinny żart oparty na Twoim sytuacyjnym lapsusie:)
Raczej językowym.Zmeczenie i pisanie w busie tak się konczy
Czy nie to napisałam?
Z definicji „lapsus” znaczy: „błąd językowy [popełniony niechcący]”, „językowy lapsus” czyli „językowy błąd językowy” (podobnie jak np.: „sprzęt AGD” albo „cofać się do tyłu”) to pleonazm 🙂
A zabawne było nie tyle Twoje przejęzyczenie, co sytuacja właśnie, bo informacja zawarta w zdaniu: „Totalnie się zgubiłam, ale już w ogródku.” mnie osobiście by nie rozbawiła.
Dobry wieczór, Makówko:)
lapsus (z łac. pomyłka, błąd) – każdy nieumyślny błąd człowieka, powstały z roztargnienia, nieuwagi itp.
To Ty napisałaś sytuacyjnym lapsusie.
Ale ja się nie znam, jestem tylko „agehowskim” inżynierem.
Dobry wieczór Leno!
Słownik języka polskiego PWN: lapsus «błąd w wypowiedzi popełniony przez roztargnienie»;
Tak, ponieważ mnie rozbawiła sytuacja wynikła z Twojego przejęzyczenia, a mianowicie – zagubienie się w busie. Gdybyś zagubiła się w „ogródku”, w „lesie” – nie bawiłoby mnie to, mimo że wypowiedź tak przez Ciebie skonstruowana nadal byłaby lapsusem, bo chciałaś powiedzieć, że zagubiłaś się wcześniej gdzie indziej, ale już odnalazłaś miejsce, w którym powinnaś była być.
Już tyle razy obiecywałam sobie, że powstrzymam się od żartowania z Tobą; z Tobą – Makówko, nie – z Ciebie.
Już wiem, że jej dotrzymam.
Przewiane, przedmuchane, zmoknięte i zmarznięte ale – szczęśliwe dobry wieczór, Wyspo:)
Chyba potrzebowałam takiego resetu, gdy nie ma czasu myśleć, bo trzeba działać:) Dobrze mi to zrobiło:)
„Tam głębszy szafir — z pod słońca korony
Na trzech obłokach niby lekkiej zorzy,
Jak jaka srebrna lampa zawieszony,
Pali się miesiąc — liczba gwiazd się mnoży,
Wyiskrza szafir, zda się jak stal prysnie,
Coś w nim od słońca jaśniejszego błysnie.”
(„Poeta i natchnienie” – J. Słowacki)
Dziś taka romantyczna wierszorynka:)
Dopada mnie już zmęczenie, jutro pewnie nie będę mogła ruszyć ni ręką ni nogą, więc:
dobrej nocki, Wyspo:)
Dobranoc!
Słoneczne dzień dobry!
Na wybudzenie zawołam Gienię:)
Dzień dobry, Makówko:)
Gienia z rana jak śmietana…
A nie – to kawa… 😉
Witajcie!
Znowu mnie wirek wciągnął, jak to w poniedziałki…
Przypomniałam sobie nowelkę E.A. Poe o wiele mówiącym tytule „Malstrom”:)
Dzień dobry, Tetryku:)
Umykamy na spacerek:)
Pogrzeb,stypa w gronie turystów, dworzec PKP i jadę w kierunku domu.
To niewesoło spędziłaś dzień…
Ależ na stypie było wesoło. To był pogrzeb mamy naszej koleżanki, pani, która miała prawie 101 lat, na pogrzeb poszliśmy, aby wesprzeć naszą koleżankę z koła PTTK. Potem spotkaliśmy się we własnym gronie (13 osób), nie było tam naszej koleżanki, ani nikogo z rodziny zmarłej.
Śmierć zawsze jest smutna, ale w przypadku osoby, która skończyła 100 lat to jakoś myśli się inaczej.
„Zabłysła pierwsza gwiazda w różowem niebie,
Granie świerszczy malw zadumą kolebie.
Nad zasłuchanym łanem wstaje pełnia księżyca,
Idzie w malwach cisza przodownica.”
(„Pogoda” – B. Ostrowska)
Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Tekst ładny, ale rytmy mi zgrzytają…
Chyba nic nie usprawiedliwi mojego nieudolnego wyboru…
Nawet fakt, że to był spacer, a nie – marsz…
Rany, Leno! Dlaczego tak dramatycznie?
A co tu napisać o takim a nie innym zamyśle poetki, która odeszła prawie sto lat temu…
Dzień dobry, Tetryku:)
Dobry był! 🙂
Skoro nie przejmujemy się stuleciami, to siedmioma godzinami tym bardziej. Możemy uznać „Lata dwudzieste…” Leny za dobranockę?
Możemy!
Dobrej!
Dobranoc, Makówko!
Dobranoc Leno!
Spokojnych snów, Wyspo:)
Witajcie!
Jest szansa na pogodny i miły dzień 🙂
Witam Wyspe!
Gienia napoje chłodzące poproszę ,dla Makówki kanapki na drogę.
Rozgrzana drogą?
Raczej intensywnym knuciem,bo w pociągu zimno.
Musiałam ubrać getry i polar.
Spokojnej podróży i owocnego knucia życzę.
Dzień dobry, Makówko:)
Wkrótce Warszawa.Tu się spotykamy i jedziemy dalej.
Pozdrów Ewę os Wyspy! 😉
Ewa os brzmi jak królowa pszczół 😉
Danke.Juz pozdrawiam.
A teraz umykam na trochę:)
Już w domu, już na zoomie… Taki los! 🙂
Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Zapomniałam uprzedzić o spacerku, a ten dzisiejszy należał do pacanych:)
Nad nami wisiały ciemne chmurzyska, a z nich raz na kilka minut spadała duża kropla i pacała nas po tych bardziej wystających częściach ciała. To znaczy: jedną z nas po różowym, drugą – po czarnym nosku, jedną po odkrytych, drugą po ofutrzonych pleckach, jedną z nas po ogonku, drugą po braku…
Było to dość zabawne, więc przynajmniej jedna z nas wróciła w dobrym humorze. Ta druga zaś – w jeszcze lepszym:)
A pan Księżyc nadal w pełni. Może już nie Super-Burzowej, ale równie uwodzicielski:)
„Siwa chmurka po niebie płynie
siwy ptaszek za oknem śpi
mały świerszczyk zasnął w kominie
zaśnij dziecinko, zaśnij i ty…”
(„Siwa chmurka” – M. Umer, G. Turnau)
No bo jak bez wierszorynki;)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc,pozdrawiam z Gdańska
Pozdrów też Krzysztofa… I to już rzut beretem od Gdyni… 😉
Witajcie!
W dzieciństwie bawiłem się w „ciepło, ciepło” i tak sobie myślę, że po dojściu do „gorąco” osiągało się wtedy jakiś sukces. Tymczasem robi się coraz cieplej…
Zabrzmiało jak dobra aeromancka wróżba:)
Dzień dobry, Tetryku:)
Witajcie!
Dzień dobry, Makówko:)
Tu w tej chwili pada, więc pijemy wino w apartamencie
Dobry wieczór, Makówko:)
Skoro deszcze warzą humory, zapraszam na nowe, słoneczne pięterko 🙂
O! Super:)
To powiem Ci dobry wieczór już u Ciebie:)
Cieplutkie pospacerkowo dobry wieczór, Wyspo:)
Dziś natknęłyśmy się po drodze na przychałupkowe mini-rosarium. Zatrzymałyśmy się, a pan bardzo interesująco opowiadał o swoim hobby. O każdym z krzewów mówił jak o kimś bliskim, kimś z charakterem, temperamentem i osobowością:) I był tak uroczo dumny ze swoich podopiecznych:)
W drodze do domu snuła mi się po tym spotkaniu piosneczka, jeśli ją znajdę, to jutro wstawię:)
Coś mnie oderwało, więc zanim pójdę na Tetrykowe pięterko, chcę podziękować wszystkim za miłe rozmowy pod wierszem naszej patronki:
dziękuję:)
Żeby lampce nie było smutno, pożegnam się i tu:):
dobrej nocki, Wyspo:)