« Krakuska w Warszawie cz.1 Jedni piszą wiersze piórem... »

Quackacje – część III

W tej części opiszę dwa wyjazdy mało intensywne, przedzielone jednym bardzo intensywnym, całodniowym. Takich intensywnych dni mieliśmy raptem dwa, Florencję i właśnie ten czwartek: Cinque Terre, urokliwe miasteczka na wybrzeżu na południe od Genui, a w drodze powrotnej jeszcze Piza (a właściwie to, co najbardziej znane, czyli kompleks z katedrą, baptysterium i krzywą dzwonnicą).

Poza tym w środę głównie leżeliśmy bykiem, tylko popołudniem wybraliśmy się do Montepulciano, a w piątek – na zakupy, ale jeszcze z kolegą kierowcą do Monteriggoni, kuszące wieżami i murem obronnym z autostrady.

No i na tym skończyła się część stacjonarna, bo w sobotę rano ruszyliśmy w drogę powrotną, na północ. Ale jeszcze nie opuszczaliśmy Włoch! O czym nastąpi ciąg dalszy.

100 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    No to jesteśmy za połową relacji – tu zdjęcia ze środy, czwartku i piątku.

  2. Tetryk56 pisze:

    Bardzo sympatyczna relacja. Miasteczka urocze, ale bez dwóch zdań — ludzi jest za dużo! 😉
    Balony startowały tylko rankiem — tak na oko, to były balony unoszone gorącym powietrzem, skutecznie gdy otaczające powietrze nie było jeszcze zbyt gorące.
    Prezentowana architektura jest świadectwem skuteczności jej twórców w radzeniu sobie z różnymi problemami, jak brak miejsca czy zagrożenie ze strony sąsiadów, czy wreszcie potrzeba pokazania swej potęgi…

    • Quackie pisze:

      Tak, no właśnie, w piątek byliśmy u miejscowego winiarza na zakupach, bardzo sympatyczna rozmowa się wywiązała, no i jak powiedzieliśmy, że we czwartek byliśmy w Cinque Terre, to załamał ręce, że ten tydzień to właśnie szczyt sezonu.

      Co do balonów, a widzisz, do głowy mi nie przyszło, a to takie oczywiste! Czysta fizyka, zwłaszcza kiedy temperatura sięga dobrze ponad 30, a czasem nawet bliżej 40.

      Monteriggioni było miastem granicznym między księstwami Sieny i Florencji, więc wyjątkowo narażonym na najazdy, stąd forteca.

  3. Quackie pisze:

    Dobranoc!

  4. Makówka pisze:

    Obejrzałam zdjęcia, poczytałam podpisy i jakoś nic lepszego mi do głowy nie przychodzi jak se westchnąć „ale fajne mieliście wakacje !”.

    Lot balonem o świcie ze śniadaniem z szampanem? Chyba wolałabym kolację też z szampanem z oglądaniem zachodu słońca. No bo ja nie lubię rano wstawać. Choć jak trzeba na wycieczki wstaję. Pewnie więc i na ten wschód bym wstała.

    I do kąpieli w morzu -pewnie też.

    • Quackie pisze:

      Zapewne nic nie stoi na przeszkodzie, żeby po takim wczesnym locie i śniadaniu odespać (jeżeli ktoś ma wolne). Albo w czasie sjesty.

      Co do kąpieli, to w Manaroli małżonka nie wytrzymała i się wykąpała, dość ekspresowo, ale jednak. Ponoć woda była rewelacyjna!

  5. Makówka pisze:

    Mimo że lampki jeszcze nie było pożegnam się.
    Dobranoc!

  6. Quackie pisze:

    Dzień dobry wszystkim!

  7. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Jeszcze dzisiaj — i zeszłoroczny urlop mam wykorzystany Happy

  8. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Dzień dobry
    Piękny reportaż Brawo!
    Aż chciało by się rzucić wszystko i pojechać na wyprawę do Włoch.
    Te dwa lwy trzymające tarczę herbową Montepulciano dziwnie kojarzą mi się z tymi, które pilnują wejścia do ratusza głównomiejskiego w Gdańsku. Nawet ich ułożenie przy tarczy jakby znajome Delighted

  9. Makówka pisze:

    Witam.Mialam problem z wejściem na Wyspę.
    Po dentyście.Jade na ognisko.
    Do popotem.

  10. Quackie pisze:

    Koniec pracy i przerwa, wrócę po!

  11. Makówka pisze:

    Wróciłam.
    Ale było fajnie i wesoło.

  12. Makówka pisze:

    Nikogo nie ma to i ja znikam.
    Śpijcie dobrze!

  13. Makówka pisze:

    Deszczowo witam!

  14. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Już całkiem jesiennie dziś.

  15. Makówka pisze:

    Niewyspana, skapcaniała, niemogąca się pozbierać Makówka jakoś usiłuje się spakować.

    No i mimo brzydkiej pogody planuję wymarsz do busa.
    paaaaaaaaa……..

  16. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Makówka jest jednak prawdziwie niezatapialna!
    Wg prognozy miało już rano nie padać, nawet planowałem przyjazd na rowerze – cóż, życie zaktualizowało plany…

  17. Makówka pisze:

    No i w busie.Kierunek -Gdow.
    Miłego dnia Wam życzę.

  18. Makówka pisze:

    Wszystkiego dobrego dla wyspowych chłopaków.
    Dziś Wasz dzień.

  19. Makówka pisze:

    Leje,grzejemy się przy kominku.
    Panie tłumaczu wszystkiego Najlepszego!

  20. Quackie pisze:

    Kochani, dzisiaj wyjątkowo wcześniej koniec pracy, ale zaraz jadę zaczynać obchody tego dnia, więc trudno mi powiedzieć, kiedy wrócę.

    Na razie!

  21. Makówka pisze:

    Ale ładny zachód słońca był.
    Wasze zdrowie chłopaki!
    Cheers

  22. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Quacku:)

    Wciąż walczę, więc tymczasem dołączam do życzeń Chłopakowych i Tłumaczowych – wszystkiego naj…, Quacku:)

    Pozdrawiam:)

  23. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Wyspo:)

    Z najlepszymi życzeniami dla Panów:)

  24. Makówka pisze:

    Wszyscy poszli spać albo baluja?

    Tak mi się pomyślało,że mamy już koniec miesiąca…

  25. Quackie pisze:

    Wróciłem, ale tylko się pożegnam – dobranoc!
    No i oczywiście ślicznie dziękuję wszystkim dobrzeżyczącym!

  26. Lena Sadowska pisze:

    Czy ktoś ma jakiś utworek pani Agnieszki?
    Bo mogę mieć ja:)
    Tylko stuprocentowego gospodarzenia nie gwarantuję, bo wciąż niedomagam:)

  27. Makówka pisze:

    Dobranoc!

  28. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Romantyczna mgiełka pokrywa Kraków, faktycznie pora na poezję. Dobrze, że Lena czuje się nieco lepiej!
    (Przy okazji – zajrzyjcie do niej aby poznać małego straszka!)

  29. Quackie pisze:

    Dzień dobry, wszystko się wczoraj udało, oby dzisiaj było równie dobrze!

  30. Makówka pisze:

    Słonecznie witam z Gruszowa.

  31. Max pisze:

    Dzień dobry 🙂 Jak to miło , kiedy wszyscy są zadowoleni . Musi być lepiej ,bo kiepsko już było . Ja też się cieszę , bo wczoraj oglądając konkurs w TVP-1 :Jeden z dziesięciu ,dowiedziałem się , że Częstochowa leży nad Wisłą . Wielka radość dla pielgrzymów . Zamiast zapieprza parę dni na piechotę ,to popłyną sobie przy śpiewie religijnym łódką . Mówili o tym w telewizji państwowej , to musi być prawda . I jak tu nie cieszyć z takiego cudu ? Bukiet

  32. Makówka pisze:

    Ja dalej w Gruszowie.
    Przy kominku pije sok pomidorowy z…
    Wasze zdrowie!

  33. Lena Sadowska pisze:

    Popołudniowe dzień dobry, Wyspo:)

    Troszkę żal opuszczać urokliwe zakątki, po których z wdziękiem oprowadzał na Quackie, ale cóż…

    „Zo­ba­czy­łem Ne­apol i żyję.
    Do Sor­ren­to nie wró­cę wię­cej.
    Do fon­tan­ny Di Tre­vi rzu­ci­łem
    Czte­ry ru­ble – to dużo pie­nię­dzy.
    Te­nor mia­łem wte­dy pra­wie wło­ski,
    W ho­te­lo­wym po­ko­ju pal­mę.
    Co­los­seum pa­mię­tam an­tycz­ne
    I do­praw­dy ko­lo­sal­nie…

    Ita­lia, Ita­lia!
    I ta ta­lia An­ge­li!
    Na San Mar­co anie­li z mar­mu­ru.
    Ita­lia, Ita­lia!
    I ta aria,
    Co w San Pie­tro sły­sza­łem ją z chó­ru.
    Noce były dwa razy dłuż­sze
    Na gon­do­li ko­ły­szą­ce chwi­le,
    A spa­ghet­ti dwa razy krót­sze…
    I nie było kło­po­tów tyle.”

    zauważył żartobliwie Jonasz Kofta w „Cara Italia”:)

    Już
    „Za­rdze­wia­łe róże je­sie­ni
    pa­trzą w prze­strzeń bia­łą od desz­czu –
    deszcz nie­bo przy­szy­wa do zie­mi
    ty­sią­cem ście­gów i dresz­czów…”

    przypomniała w „Jesieni” Maria Jasnorzewska, więc i ja zapraszam na nowe pięterko:)

Skomentuj Max Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)