« Szukam wiatru w polu Lajkonik: reedycja. Odc. 12 »

Grudniowe spacerki część 3

Część drugą zakończyłam obietnicą, że mikołajkową wycieczkę 6 grudnia opiszę na następnym pięterku.

Dwa miesiące już upłynęły od Mikołaja, ale dobrą zabawę nigdy za późno wspominać, prawda?

Pogoda była wtedy jesienna, ale ze śladami zimy.

Cieszyły resztki śniegu, a jeszcze bardziej bałwanki, które uchowały się na zielonej trawce.

Zanim jednak będzie ognisko z kiełbaskami i mikołajkowa imprezka, musimy się trochę po dolince Będkowskiej nałazić – jak na turystów z koła PTTK przystało.

Dolina Będkowska jest tego warta, gdyż jest jedną z najdłuższych (ma ok. 8 km długości) dolin Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej.

Przechodzimy przez strumyk, nikt nie mówił, że będzie łatwo. Kto chciałby o tej porze roku wpaść do strumyka?

Wędrujemy wąwozem.

Patrzymy na skałki, z których słynie dolina.

Spacerek zaliczony; dochodzimy do Brandysówki, gdzie jest:

  • Mikołaj.
  • pijany bałwanek.
  • ognisko z kiełbaskami.
  • Śmiechy, hulanki, swawole, śpiewy, rózgi i słodycze od Mikołaja…

A niebo było takie:

Zupełnie inna pogoda jak w 2018 roku https://madagaskar08.pl/blog/2018/12/14/mikolaj-w-brandysowce/

W drodze powrotnej chwila zadumy nad naszą historią.


9 grudnia 2020 spacerowałam w okolicy Kajasówki.

Rezerwat przyrody nieożywionej Kajasówka stanowi unikatowy zrąb tektoniczny, zbudowany z wapieni jurajskich i pokryty w części roślinnością kserotermiczną.

Został założony w 1962 i obejmuje obszar o powierzchni 11,83 ha.

Całą noc wtedy rozpaczliwie lało, co skutecznie zniechęciło większość potencjalnych wycieczkowiczów, ale ci, co przyszli wcale nie żałowali.

Wszak taplanie się w błocie to ulubione zajęcie dzieci, a niektórzy widać nie wyrośli.

Z błotnistej drogi wychodzimy na podmokłą łąkę.
Panowie rozstawili się tyralierą, aby wybadać, którędy najlepiej przejść, aby jak najmniej przemoczyć buty.

A ja się cieszę – „cała łąka moja!”

Potem włażę do łodzi.

Pożeglowałam sobie po… trawie i idę dalej, fotografując po drodze kapliczki, chałupki, patriotycznego robota i co mi się nawinie pod aparat.

Przechodzimy przez mostek obok drzewa o dziwnym kształcie.

I wkraczamy do bajkowego lasu. Wrażenie było niesamowite, ale niestety moje zdjęcia tego nie oddają. Z jesiennej, błotnistej aury wkroczyliśmy do lasu pokrytego w całości jakby misterną siecią białej pajęczyny.

Wychodzimy z lasu, mijamy krzyż na skale i idziemy w kierunku „kwietnego przystanku” komunikacji miejskiej, którego zdjęcie możecie zobaczyć jako obrazek wyróżniający.


Wpis rozpoczęłam imprezą mikołajową to i zakończę imprezowo. Imieninowe przeddzidzie w lesie na Rajsku w dniu 16.12.20 było w takiej scenerii.

Pospacerowali ze mną?
To jeszcze zapraszam do napicia się ze mną wina.

W takich warunkach smakuje zupełnie inaczej.

Spacerki między 6 a 16 grudnia opiszę na następnym pięterku.

Obrazek wyróżniający – kwiatki i motylki na przystanku MPK w Czernichowie, gdzie wsiadaliśmy na zakończenie wycieczki wokół Kajasówki.

Wzgórze Kajasówka jest częścią obszaru Natura 2000 „Rudniańskie Modraszki-Kajasówka”, który stanowi specjalny obszar ochrony siedlisk motyli.

281 komentarzy

  1. Ikroopka pisze:

    Ależ mi się tęskni za Krakowem i jego okolicami! A w Dolinkach byłam ostatnio jakoś tak ze 25 lat temu, wierzyć się nie chce. Miło było znów pospacerować

    • Makówka pisze:

      Cieszę się, że bodaj wirtualnie odwiedziłaś ikroopko „stare kąty”.
      Wszędzie wszystko się zmienia, ale Dolinki są takie jak były 25 lat temu.

  2. Quackie pisze:

    Dobry wieczór na nowym pięterku.

    Tradycyjnie od początku: skałki w Dolinie Będkowskiej wyglądają, jakby kręcono tu częściowo sceny z serialu „Janosik” (tego starego, z Perepeczką, Kociniakiem i Czechowiczem). A może w innym miejscu na Jurze?

    I w ogóle dobra proporcja radości i powagi na tym spacerku.

    Łódź w środku lądu wygląda, jak własność jakiego współczesnego Noego. „Przecieki z samej góry mam”?

    Patriotyczny robot jest na 100% dziełem jakiegoś właściciela warsztatu samochodowego, bo składa się z amortyzatorów, a na głowie ma felgę. I do tego macha rurą wydechową z tłumikiem. Chciałby kogoś albo coś stłumić???

    Drewniane chaty piękne, ale przy takiej pogodzie w środku musi być… mało przytulnie. No chyba że ktoś ma skuteczny sposób na ogrzanie.

    Drzewo przy mostku skojarzyło mi się z trollem z baśni, który żądał opłaty za przejście przez mostek. A to skojarzenie przypomniało mi jakąś prześmiewczą fabułę fantasy (może to było coś Sapkowskiego?), w której troll, owszem, wymagał opłat, ale za to utrzymywał most w nienagannym stanie, i jak przyjechał dzielny rycerz i ubił trolla, to po pewnym czasie most z braku opieki się rozleciał. Morał można sobie dopisać.

    A na koniec wino – oczywiście! Pleasure

    Cheers

    • Makówka pisze:

      Dziękuję Q za merytoryczny komentarz.
      Teraz mam stres związany z moim dzieckiem i trochę nie mogę się skupić, a z drugiej strony chcę się skupić na Wyspie, aby oderwać myśli od nerwów, bo nic zrobić nie mogę tylko czekać i się denerwować.

      • Quackie pisze:

        Makówko, nic na siłę, jeżeli się nie czujesz. Życzę pozytywnego zakończenia stresu.

        • Makówka pisze:

          Właśnie z jednej strony się nie czuję, a z drugiej siedzę wpatrzona w telefon i nic zrobić nie mogę, więc probuję czymś zająć myśli.
          To se pogadałam na dwóch pięterkach, poprzednim i tym z 2018 roku -tak to się jakoś porobiło śmiesznie.

    • Makówka pisze:

      Taką informację znalazłam:

      Zdjęcia do serialu” Janosik” kręcono na terenie rezerwatu „Białka”, w Dolinie Chochołowskiej, w zamku na Pieskowej Skale w pobliżu Ojcowa, w zamku Ogrodzieniec w miejscowości Podzamcze, w Dębnie Podhalańskim, w Warszawie, w Pradze oraz Zamku Orawskim w miejscowości Oravský Podzámok (Słowacja)

      • Quackie pisze:

        Ano właśnie, Ojców to część Jury (czy też Wyżyny) Krakowsko-Częstochowskiej, czyli częściowo to się zgadza. A poza tym oczywiście Podhale, bo jakżeby inaczej.

        • Makówka pisze:

          Oczywiście, że Ojców to Jura.
          Byłam tam niedawno, byłam tam setki razy, Dolinki mam wydeptane łoj w te i wewte.
          Na Wyspie już o tych skałkach pisaliśmy, ale jeszcze będzie nieraz.

          (Stres jakoś się rozwiązał, teraz tylko łeb mi rozwali za chwilę, ale uff mogę odetchnąć).

          • Quackie pisze:

            A, to świetnie (że możesz odetchnąć).

            Tak pomyślałem w kwestii Janosika, że jurajskie wapienne krajobrazy mają dobrą proporcję zieleni do efektownych, białych skał. To dobrze wychodzi na ekranie Happy-Grin

            • Makówka pisze:

              I na zdjęciach. I w ogóle jak się tam chodzi. Dlatego nieraz pisałam, że Dolinki krakowskie są piękne o każdej porze roku.

              W ogóle Kraków ma paskudny klimat, ale ładną okolicę. Mnóstwo miejsc na wycieczki takich gdzie autobusem miejskim można dojechać albo połazić i dalej być w Krakowie.

              Nie wiem, czy wszystkie miasta tak mają? Bo ja taka zapatrzona i zakochana w Krakowie, że nie wiem.

              • Quackie pisze:

                Hm, mógłbym wymienić parę miejsc naokoło Trójmiasta, które poznałem przez te parę latek. Nad morzem i nie tylko. Nie wszędzie się dojedzie miejskim autobusem albo pociągiem. Jednak lepiej mieć własny transport.

                Kraków znam głównie od strony Starego Miasta, no i od pewnego czasu Woli Duchackiej (gdzie mieszka siostra Kumy i raz zdarzyło mi się być chwilę dłużej). I okolicy Tetryka. I akademików UJ (dawno i nieprawda). Iii… ulicy Dietla (ale to prawie na Starym). No i okolicy miejscowego Instytutu Geologicznego (ale nie potrafiłbym powiedzieć, jak te wszystkie miejsca są ułożone względem siebie, poza osiedlem Tetryka).

                • Makówka pisze:

                  Jak wiesz (podjeżdżaliście po mnie) mieszkam na Woli Duchackiej.
                  Więc te moje spacerki „miejskie” co opisywałam to są głównie te okolice -Rajsko, Liban, Kopiec Kraka, Park Bednarskiego to „ta część Krakowa”.

                  Tetryk to drugi koniec miasta. Może czas, aby zaczął nas oprowadzać po swojej części?

                  Własnym transportem to nie sztuka, ja jednak głównie korzystam z komunikacji publicznej.

                • Quackie pisze:

                  Tak, pamiętam.

  3. Quackie pisze:

    Dobranocka piętro niżej!

    • Makówka pisze:

      Dziękuję za komentarz do Dobranocki.
      Spacerki i wycieczki jako „robienie swojego”. Bardzo, bardzo trafnie to ująłeś.
      W tych trudnych czasach nabiera to dodatkowego wymiaru.

      • Quackie pisze:

        No bo każda wspólna aktywność, oddolna i oparta na solidarności, choćby towarzysko-rekreacyjnej, się liczy. Moim zdaniem to jest ten dodatkowy wymiar.

        • Makówka pisze:

          Oczywiście. Zawsze był, a teraz jakby bardziej.

          Turystyka, żeglarstwo…

          Bo narciarstwo to już mniej. Choć jak sobie przypomnę mój grupowy wyjazd w Dolomity rok temu to był to wspaniały przykład integracji towarzysko-rekreacyjnej. Pojechałam tam znając tylko jedną osobę, a na drugi dzień już czułam się jakbym ich znała wieki.

          Eh, w tym roku też mieliśmy jechać…

  4. Makówka pisze:

    DOBRANOC WYSPO!

    lulu

  5. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nawet doczekaliśmy się weekendowego przebudzenia! Wink

  6. Quackie pisze:

    Dzień dobry, chyba pobiłem nowy rekord w sobotnim spaniu Worry

  7. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Nie było mnie chwilkę, a tu już tyle nowego Approve
    Piękne są Twe spacerki, Makóweczko In Love

  8. miral59 pisze:

    U mnie było na zmianę – śnieg, deszcz i deszcz ze śniegiem…
    Na dodatek zrobiło się zimno… w dzień temperatura w granicach -10C, w nocy spada do ok. -20C, co jak wiadomo trudno nazwać ciepełkiem Weary
    Strach wyjść z domu, bo wszędzie ślisko, a tu trzeba załatwiać różne sprawy, których z domu załatwić się nie da Worry
    Wczoraj musiałam odskrobać z lodu samochód, żeby gdziekolwiek pojechać… a tego nie lubię jak zarazy Disapproval

  9. Quackie pisze:

    (Na marginesie, Mistrzu Tetryku, koło linków w prawej kolumnie – tam, gdzie linki do nowych wpisów i nowych komentarzy – pojawiły się przed linkami strzałki/ znaki nierówności, „>”. Ich chyba nie było wcześniej? To jakaś aktualizacja WordPressa?)

  10. Lena Sadowska pisze:

    Dzień dobry, Makówko:)

    Dziś mój komentarz nie będzie dotyczył chatynek ani kapliczek, ale – motyli:)

    „Jednemu panu na skwerku
    motyl siadł na gazecie.
    A pan powiedział ponuro:
    – I po co to żyje na świecie?

    Ani to z pierza, ani z mięsa,
    z kwiatka na kwiatek się wałęsa,
    na kotlet to się nie nadaje,
    nie znosi tak jak kura jajek,
    choćbyś i w ulu go zamykał,
    nie da ci miodu do piernika,
    nie daje mleka tak jak krowy
    i jakiś taki – za kolorowy…

    A dwaj poeci, patrząc,
    jak motyl skrzydła rozchyla,
    bardzo cichutkim szeptem
    szepnęli do motyla:

    – Gdyby nie było motyli,
    my byśmy cię wymyślili.
    I chronili przed tym panem,
    chronili!”
    („Motyl” – W. Chotomska)

    Już kiedyś zamieszczałam to u Ultry, ale wierszydełko jest tak urocze, że nie umiałam sobie odmówić tej przyjemności kolejny raz:)

    Pozdrawiam:)

    • Quackie pisze:

      Takie KIG-owe, ale delikatniejsze. U KIG-a pana z gazetą trafiłby jeszcze piorun Happy-Grin

      • Tetryk56 pisze:

        U KIG-a było:
        Po cholerę toto żyje?
        Trudno powiedzieć, czy ma szyję,
        a bez szyi komu się przyda?

        Pachnie toto jak dno beczki,
        jakieś nóżki, jakieś kropeczki-
        ohyda
        (…)
        Overjoy

        • Lena Sadowska pisze:

          Mentelek boży:)

          A ja znam jeszcze coś takiego:):

          motyl niecnota po łąkach się błąkał
          wśród traw żywot pędził nietrwały
          rosą poiła go słodka poziomka
          złocienie chłodu mu użyczały

          gdy macierzankę uwodził płochliwą
          dumną azalię rozlśniło słońce
          zapałał motyl uczuciem prawdziwym
          wyszeptał słowa miłością tchnące

          dzwonki kielichy uniosły beztrosko
          samotny rumian pobladł zazdrośnie
          nachyłek przytaknął zgorszonym groszkom
          mokrzycznik rozszlochał się żałośnie

          hen za opłotki wysiały się plotki
          bławatki paplały i konwalia
          niecierpek z przekąsem rzekł do tymotki
          kto by pomyślał – taki azalians

      • Lena Sadowska pisze:

        Witaj, Quacku:)

        U KIG-a trafił:) Samochód ciężarowy. Ale motyla:):

        „Nie­po­waż­ny sto­su­nek do ży­cia
        fi­gla ci w koń­cu wy­pła­tał
        nad­miar ko­lo­rów, brak idei
        za­wsze się koń­czą wsty­dem
        i są we­kslem bez po­kry­cia
        mój ty Ni­przy­piął­ni­przy­ła­tał!”
        („Na śmierć…)

        Pozdrawiam:)

    • Makówka pisze:

      Witaj Leno!
      Chatki i kapliczki pstrykam z myślą o Tobie, ale na moich pięterkach spacerowych jeszcze znowu jakieś będą.

      Dlatego cieszy mnie, że zwróciłaś uwagę na motylki. W końcu nie bez powodu zrobiłam z tego obrazek wyróżniający.

  11. Lena Sadowska pisze:

    Kryształowo-mroźne dzień dobry, Wyspo:)

  12. Makówka pisze:

    Trochę mnie nie było na Wyspie (nie, nie, żaden spacerek,”kobietodomowość”), a tyle się dzieje.

    Już biegnę po schodkach.

  13. Quackie pisze:

    Och. A ja zaraz umykam na spotkanie towarzyskie via Zoom. Ale powinienem być z powrotem wieczorem.

  14. Quackie pisze:

    Bardzo miłe spotkanie online, z lampką wina po obu stronach, trochę się nawet przeciągnęło.

  15. Quackie pisze:

    Umykam również.

    Ciekawe, o której uda się jutro wstać Happy-Grin

    • Makówka pisze:

      Właśnie sprawdzam połączenia MPK, aby dojechać na Dworzec PKP.

      Wychodzi na to, że o 6.20 muszę wyjść z domu! Szóstej!Dwadzieścia!
      Następny autobus o 6.57, ale wtedy mogę nie zdążyć, dobiec na peron.

      Zupełnie sobie nie wyobrażam jak ja (i czy?) wstanę!
      Dziś spałam do 10.

  16. Makówka pisze:

    DOBRANOC!

  17. Makówka pisze:

    Witam!

  18. Makówka pisze:

    Mróz, napadało śniegu…
    Pozdrawiam z autobusu.
    Odezwę się wieczorem.
    Paaaa

  19. Makówka pisze:

    Dlatego skopiowałam na Wyspę.Tez tego nie wiedziałam.

    • Makówka pisze:

      To miało być wyżej do Q. Pisałam z trzęsącego się autobusu i tak jakoś wyszło nie na tym schodku co trzeba.

  20. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Dzisiaj krócej (spałem), co o tyle zrozumiałe, że jutro trzeba będzie normalnie wstać.

  21. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Aaaa… dziś niedziela… Wink

  22. Lena Sadowska pisze:

    Dzień dobry, Wyspo:)

    Mroźnie (bardzo), śnieżnie (bardzo), bezludnie.

  23. Quackie pisze:

    Ohoho. Właśnie odkurzacz spadł mi na głowę. Metaforycznie. Aczkolwiek sam odkurzacz zupełnie niemetaforyczny.

  24. Tetryk56 pisze:

    Wróciłem do domu, a tu Wyspa rozśpiewana! No i pięknie! Approve
    Mam nadzieję, że Makówka nie zamarzła i też do nas dołączy…

    • Makówka pisze:

      Faktycznie pod moją nieobecność Wyspa bardzo pięknie się rozśpiewała.

      I bardzo dobrze i bardzo Wam dziękuję, bo muzyka pasuje do „imprezowego” pięterka, takiego, na którym głównie chodziło o zabawę „na łonie” w atrakcyjnych „okolicznościach przyrody”.

      Do Waszego rozśpiewania dołączyłam dopiero dziś.
      Wczoraj był i wiatr i mróz i ognisko z kiełbaskami i płynami rozweselającymi i Diable Boisko. I imprezowanie oczywiście też.

      Nawet nie zamarzłam, od czego płyny rozgrzewające? O herbacie myślałam…

  25. Makówka pisze:

    Makówka melduje, że jest.
    Wzrusza mnie Wasze zainteresowanie moją skromną osobą.

    Silny wiatr, mróz = jestem zmęczona i bardzo śpiąca (niepełne 4 godziny snu przerywanego sprawdzaniem, czy nie trzeba już wstawać).

    Chyba dziś będzie marna ze mnie gospodyni.

    Głowa mnie boli…padam na nos.

  26. Makówka pisze:

    Wybaczcie, ale ból głowy tak się nasilił, że muszę się położyć.

    DOBRANOC!

  27. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Mrozik, białe ulice, wielka ślizgawka – dłuższy dojazd do pracy…

  28. Quackie pisze:

    Dzień dobry, tutaj „tylko” mrozik. Ciekawe, czy dotrą opady.

  29. Makówka pisze:

    Odespane dzień dobry!

  30. Lena Sadowska pisze:

    „…tej nocy byłem w lesie, gdzie jodły skamieniały
    jak srebrne organy, z których tryskała krew.
    Potem widziałem, jak mróz ręce łamał u okien, które
    przemienił w morza martwe, gdzie nie żeglował nikt,
    i nie było nadziei. Więc szedłem przez zimny próg,
    jakby wstępując nagle w nieprzejrzystość szyb.
    I nie było nadziei. Stygło jasnym ciałem w pokoju,
    który niebo migotliwe sklepiał w chłodny kwiat,
    gdy szedłem wzdłuż zawiei jak przez łąki białe
    i snem niedokończonym ręce w rzekę kładłem…”
    („Mróz” – K.K. Baczyński)

    Dzień dobry, Wyspo:)

    • Makówka pisze:

      Dzień dobry, Leno!

      Piękny wiersz.

      • Lena Sadowska pisze:

        Dobry wieczór, Makówko:)

        Dziękuję w imieniu pana Krzysztofa.

        • Max pisze:

          Na dzisiejszą pogodę z akcentem wschodnim . „Zima mgłoju niebo krojet , wichry snieżnyje krutia , to kak zwier ana zawojet , to zapłaczet kak dietia ” Afraid

          • Lena Sadowska pisze:

            Jakbyś zgadł, Maksiu:)

            Właśnie zaczęła się u nas kurniawa. Sypie tak, że świata zza dzwoniących szyb nie widać:)
            Dobrze, że leśne spacery uskuteczniłyśmy wczoraj:)

            To chyba „Zimnij wieczer” Puszkina, prawda?

  31. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Chyba domarzam Wink
    Wczoraj na podwórku odczuwalna temperatura była -30C (faktyczna coś ok. -20C), a to już prawdziwy mróz… no cóż… zima Wink
    Wczoraj też zauważyłam na kuchennym oknie sople lodu, a to znaczy, że mamy nieszczelne okna. Co się dziwić, że mi w domu zimno… skoro w kuchni wiszą sople… Worry

  32. miral59 pisze:

    Ale dziś już cieplej Happy-Grin
    Tylko -10C… Może sople z kuchni się roztopią? Thinking

    • Makówka pisze:

      Sople w kuchni?
      Łoj…nie zazdroszczę.
      Ja lubię ciepełko, nie lubię zimna.

      • miral59 pisze:

        No, może nie tak do końca sople Wink
        Bardziej lód wzdłuż całego okna, czyli dobrze nie jest domknięte. Gdy było cieplej, nie było tego widać…
        Planujemy wymianę wszystkich okien i drzwi, ale to duży wydatek i ciągle to odkładamy. Parę ładnych tysięcy na to pójdzie… Weary

  33. miral59 pisze:

    „Nasz szczurek” znalazł sposób, żeby dostawać się do jedzonka na karmnikach – wykopał sobie tunele w śniegu… nie wiem gdzie jest wejście, ale są dwa wyjścia – przy karmniku Wink
    Jednym wychodzi, a do drugiego ucieka z ziarenkami. Chociaż nie tylko z ziarenkami. Łapie wszystko co mu pod zęby trafi, także i orzeszki wiewiórek, i robaczki szpaków Happy-Grin
    Chociaż szpakom podjada rzadziej… one bardzo szybko zjadają swoje Overjoy

    • Makówka pisze:

      Spryciula ten szczurek.

      Delighted

      • miral59 pisze:

        Spryciula Overjoy
        Tym bardziej spryciula, że mąż wykładał mu trutkę na szczury, ale „nasz szczurek” jej nie tknął… wiewiórki zeżarły – też z gryzoni Wink Ale mąż nie chciał ich otruć, tylko szczurka…

  34. Quackie pisze:

    Praca zrobiona, zakupy takoż.

    Gwizdek fabryczny i przerwa.

  35. Makówka pisze:

    Pięterko zrobiło się i muzyczne i poetyckie i rozmawialiśmy na różne tematy, ale tak nieśmiało się zastanawiam czy nie czas, aby już na jakimś nowym rozmawiać?

    Nie, żebym nie lubiła być gospodynią, ale (moim skromnym zdaniem) lepiej częściej coś nowego…

    Hm? Thinking

    No i tu już jest 227 komentarzy.

  36. Lena Sadowska pisze:

    Herbatka wypita, mówię więc Wyspie dobrej nocki i wracam do koralikowania:)

  37. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Tu się zapowiada ładny zimowy dzień – taki na spacerki 😉

  38. Quackie pisze:

    Dzień dobry.

    Po pierwsze: nasypało sporo i sypie dalej.

    Po drugie: zapowiada się bardzo pracowity dzień, i to aż do wieczora. Nie wiem, czy i jak dam radę dzisiaj pobyć na Wyspie.

  39. Max pisze:

    Zanim Makówka z nudów zawali to pięterko , to jeszcze jedna moja uwaga o kostce brukowej . Mówiło się onegdaj o królu , który zastał Polskę drewnianą , a zostawił murowaną . Wydaje mi się , że dzisiaj , chociaż o tym się nie pisze , Polska została dokładnie wybrukowana kostka brukową . Nie ma już polskich wsi z drogami gruntowymi ,ze ścieżkami wśród traw , z podwórkami gospodarstw , gdzie wszystko można było znależć . Wszystko , nawet podwórka zamurowano kostką . W sieci można obejrzeć filmiki nakręcone przez dziennikarzy z Federacji Rosyjskiej , którzy są wprost zachwyceni tym porządkiem . Filmują polskie wsie i małe miasteczka i muszę przyznać , że sam jestem zaskoczony widokiem zwłaszcza , że niektóre miasteczka pamiętam z przed lat i było zupełnie inaczej . Może narzekamy , nie mając racji , a obcy widzą to lepiej ?? Thinking

    • Makówka pisze:

      Makówka nie planuje nic zawalać, jedynie zachęcałam do budowania, aby pięterko samo się nie zawaliło.

      Aż tak się dziś nie nudzę. Pospacerowałam (po osiedlu, pięterka z tego nie będzie), byłam u fryzjera, zrobiłam zakupy, zjadłam obiad…

  40. Max pisze:

    Myślałem , że trochę Cię wybudzę i skorzystasz z kostki brukowej aby intruzowi przywalić w łeb . Jesteś jednak milutka , tylko do rany przyłóż , zatem pozdrowionka i bukiecik . Bukiet

    • Makówka pisze:

      Hm…spałam do godziny 11, więc jestem dobrze wybudzona i mało śpiąca.
      Zwyczajnie -należycie WYSPANA!

      Za bukiecik i miłe słowo dziękuję.

      Buziaczki

  41. Eliza F, pisze:

    Maksiu ,często pokazywałeś piękne kwiaty doniczkowe na FB .Teraz nic od dłuższego czasu Worry

    • Max pisze:

      Już rozkwita drugi spózniony grudnik i hiacynty . Za parę dni będzie można obejrzeć . Dziękuję za przypomnienie . Approve

  42. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, jestem! Wszystko pozałatwiane, popracowane i ogólnie do przodu.

  43. Makówka pisze:

    Nic nie będę mówić, ale…
    cicho też nie będę.

    To pięterko „wisi” już parę dni, za chwilę się zawali…

    • Quackie pisze:

      Szkiców brak, chyba ostatnio nikt nie zapowiadał czegoś nowego. Co oznacza, że można dać kolejny odcinek p. Lajkonika z archiwum.

      Wyspa jest jak telewizja Happy-Grin daje powtórki!

    • Quackie pisze:

      Aha, tylko coś tam się dziwnego działo przy osadzaniu starych wpisach w nowych Worry no nic, ostatnio dałem sobie radę, to i tym razem dam.

      • Makówka pisze:

        A nie da się skopiować tekstu ze starego wpisu i wkleić jako nowy?
        Lajkonik to przecież sam tekst, bez zdjęć.
        Ja tak tylko sugeruję; ja się nie znam.

        Nie będzie wtedy problemu z tym że zanim dobrze się przeczyta lub napisze komentarz już przerzuca na początek.

        • Quackie pisze:

          Tylko wtedy tracisz komentarze pod tekstem pierwotnie opublikowanym Worry

          • Makówka pisze:

            A nie można skopiować, wkleić, a poniżej dać link do archiwalnego wpisu?

            Każdy może przeczytać archiwalne komentarze, a bieżącą rozmowę można prowadzić bez problemów uciekania.

            • Quackie pisze:

              Brzmi sensownie, pomyślę.

              • Makówka pisze:

                Bo ja teraz próbuję czytać, macham suwakiem, aby część tekstu się nie chowała itd.
                Ale może tylko ja tak mam?

                • Quackie pisze:

                  Ustawienie tego osadzonego tekstu na stronie to moja pięta achillesowa Pondering to może faktycznie pokombinuję z kopiowaniem.

                • Makówka pisze:

                  Już przeczytałam. Chciałam napisać komentarz, ale już nie ma gdzie.

                  Nie chcę nic narzucać, ale …
                  No jednak łatwiej by się czytało…

                • Quackie pisze:

                  Już. (Edit: być może komentarza nie było gdzie wstawić, bo właśnie edytowałem wpis?)

Skomentuj Max Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)