Ponieważ od rana lało, jak już rzekłem pod kreską, byliśmy zmuszeni zrewidować plany spacerowe i ograniczyć je do zakupów. Zakupy-śmy wykonali, przywieźli do domu i pogrążyli w ponurym milczeniu. Aliści, jak to w życiu bywa, minęło ono wraz z deszczem i skoro tylko wyjrzało słońce, a Rafael Nadal wygrał turniej tenisowy w Monte Carlo (przez pierwsze dwa sety użerając się z Gaelem Monfilsem 7:5, 5:7, a ostatniego wygrywając do zera – !!!) – wybraliśmy się na spacer, tyle że bliżej, po Skwerze Kościuszki i bulwarze.
Zacząłem od własnego podwórka. Ponieważ tyle było ostatnio magnolii na Wyspie, chciałem pokazać, jak to wygląda u nas. A wygląda tak, że to kwestia doby, może dwóch, żeby magnolia na podwórku rozkwitła w pełnej krasie:
Następnie udaliśmy się niespiesznym spacerkiem na Skwer Kościuszki, gdzie cumuje ORP Błyskawica, przy czym spróbowałem zdjąć ten przepiękny okręt zarówno nieco pod słońce…
…jak i w lepszym oświetleniu – ze słońcem świecącym mniej więcej zza pleców (w tle oczywiście Dar Pomorza).
Następnie przeszedłem przez port jachtowy ku plaży miejskiej i pomyślałem sobie, że przepięknie widać nie tylko tę plażę, ale i Gdańsk w tle (oraz tamtejszy stadion, który niestety na zdjęciu nie wyszedł tak ładnie, jak w rzeczywistości – obły, błyszczący kształt, niczym skorupa ogromnego żółwia. Powinien być w centrum zdjęcia, zaraz na lewo od klifu).
Na plaży rzuciła mi się jeszcze w oko taka tabliczka niedaleko wejścia – biorąc pod uwagę, że niedaleko jest potężny plac zabaw, jej treść robi się bardziej zrozumiała…
Zakończyłem zaś spacer w nowym miejscu na bulwarze – barze z restauracją i niedużym browarem, w którym można napić się piwa robionego na miejscu. Jak się siądzie niedaleko wejścia, to widok się ma zacny, na Zatokę, część Skweru i wyjście z portu jachtowego:
Zaordynowałem zestaw startowy – cztery miniaturowe kufelki, po jednym na każde warzone tu piwo. Od lewej – amerykańskie specjalne pszeniczne (właśnie niespecjalne, trącące zieleniną), zwykłe pszeniczne (bardzo fajne), porter (dobry, wart spróbowania) oraz pils (troszkę zbyt świeży). I precel z solą na przekąskę.
Po pierwszym preclu stwierdziliśmy, że czas na konkretniejszą przekąskę. Zaserwowano nam talerz serów z owocami i orzechami, zacny i smaczny.
Wróciłem stamtąd do domu syt wrażeń, piwa i sera. No i wyszedł wpis prawie reklamowy, chociaż nie miałem takiego zamiaru. A jak się wybiorę tam, gdzie faktycznie miałem, to popełnię kolejną relację.
Zapraszam na nowe pięterko – wieczorkiem po Gdyni. W uzupełnieniu mogę napisać, że mnóstwo ludzi było, więc piękna pogoda nie tylko mnie przyciągnęła.
Dobry wieczór 🙂 Przepraszam Quackie , ale podkusiło mnie i wypiłem duszkiem jedno piwko . Wypiłem to najjaśniejsze , bo nie mam zaufania do ciemnych trunków . Było dobre , ale piłem już lepsze . Dziękuję …..
Ależ na zdrowie
Posiadam kolekcję kilkudziesięciu różnych kufli , a wszystkie , jako cząstka historii kolejnej ” Karczmy Piwnej ” Uzbierało się trochę tej ceramiki ….
Ha, a może by tak jakiś wpis? Albo cykl? Ze zdjęciami i opisem, bo przecież każdy z nich to cząstka historii?
O, to, to!
Temat wart przemyślenia . Tymczasem uwikłałem się w uporządkowanie mazurskiej Hacjendy i są pewne kłopoty .
Oby tylko z porządkowaniem w sensie odkurzania i innych wiosennych porządków!
Popieram pomysł takiego cyklu
Na pewno byłby ciekawy. Także jakbyś znalazł czas, to bardzo bym prosiła Maksiu 
Mistrzu Q gratulacje!
Bardzo ciekawa wycieczka odkrywcza i ciekawe doświadczenia…
Kto by pomyślał, że amerykańskie „specjalne” może być takie „niespecjalne”?
Dziękuję. Też się niemile zdziwiłem przy tym amerykańskim. Ale „zwykłe” pszeniczne i porter z nawiązką odrobiły straty.
No i powróciłem!
Wycieczka Quacka zacna, zakończenie bardzo mi się podoba!
Och, ledwie spacerek w sąsiedztwie. Wycieczka to rozumiem, że gdzieś dalej.
Co do zakończenia, to coś czuję, że będę w tym miejscu częściej bywał, ale nie obiecuję, że za każdym razem zdam relację!
Na dobranockę zapraszam piętro niżej!
No proszę, nie było mnie, a w tym czasie tak zacne pięterko urosło
Jakoś miłośnikiem piwa nie jestem i nie obrażając nikogo, ale dla mnie to paskudztwo
I nie ma znaczenia, czy jasne, czy ciemne 

Piękne jest nasze Wybrzeże!!! I morze cudne!!! Zakończenie też ciekawe, chociaż ze wszystkich smakołyków na stole, to ja najchętniej serki i owocki
A wycieczka, to niekoniecznie daleka. Byle pospacerować nie po domu, a na świeżym powietrzu
Ha, a za chwilę zaczyna się sezon rowerowy (w zasadzie dla sporej liczby ludzi już się zaczął).
Przepraszam. Zapatrzona w błękit Bałtyku zapomniałam o dobrym wychowaniu

Dzień dobry się z Państwem
A tak w ogóle, to chciałam powiedzieć, że zrobiło się u nas lato
Dziś było ponad 25C, jutro ma być tak samo. A że słońce świeci całym niebem, to jest miło i przyjemnie
Szkoda, że od wtorku pogoda ma się załamać i spadnie deszcz
Chociaż z drugiej strony to dobrze. Podleje wszystko dokładniej 
Udaję się na zasłużony odpoczynek
Kołderki nie potrzebuję i okna mamy uchylone 


Życzę Wam udanego początku tygodnia
A jak się to pięterko zapełni, to pokażę Wam naszą wycieczkę do fort Sheridan…
Dzień dobry.
Deszczowo deszcz mży. Taki poniedziałek.
Chciałbym być nad morzem. Widać, że tam słonecznie i kolorowo:-)
…ale w radiu mówili, że idzie front polarno-morski. Morski mi nie przeszkadza, ale polarny brzmi nieciekawie, więc to „słonecznie” może się zaraz skończyć…
Dzień dobry

Myślę, że po trudach aktywnego weekendu pora na odpoczynek przy filiżance aromatycznej kawy
„Praca nie zając” więc może poczekać do końća przerwy kawowej
DzieńDobry:)) Ja w przeciwieństwie to Maxa, wolę ciemne piwa. Ostatnio podeszły mi wyroby browaru Kormoran, „Krzepkie” i „Porter Warmiński”. Ciekawy jestem czy ktoś miał do czynienia w przeszłości z „piwem” browaru Połczyn??? Lub Gambrinusem z nieistniejącego browaru Będzin ???
Dzień dobry. Z ciemnych ostatnio (w zeszłym roku? Czy może pozazeszłym?) gustowałem w piwach marki Fortuna – ciemnym, miodowym, a nawet śliwkowym.
Dzień dobry
Gambrinusa piłem, ale nie pamiętam, żeby mnie „powalił” smakiem.
Osobiście (jako patriota lokalny) wolę wyroby browaru w Bielkówku, np „Amber” (żadna może rewelacja ale wspieram w ten sposób lokalny przemysł 😉 )
Gambrinus był straszny, kwaśny, cienki o barwie słomy. Teraz na jego miejscu jest słynne Rondo, na którym jak mawiają miejscowi, pechowiec może się zderzyć trzy razy z tym samym tramwajem :))
Witajcie!
Dawno temu miałem zdanie o piwie podobne jak Miralka, gdy nie było w zasadzie nic innego do picia dolewałem do niego sok z czarnej porzeczki (ech, ówczesne soki z Tymbarka!)
Z przyjemnością donoszę, że odmieniło mi się!
Czyli obojgu nam się smak zmienił, bo ja kiedyś nawet lubiłam piwo
Nie pamiętam z którego browaru było to piwo, ale mówiliśmy o nim, że „ten koń miał cukrzycę”
Takie było „dobre” 
Dzień dobry. Ze zgrozą zdałem sobie sprawę, że wyłączyłem alarm w komórce, dobrze że domownicy mnie obudzili.
A ja uważam, że powinni Ci pozwolić pospać do woli. Jak mogli Cię tak złośliwie obudzić? Masz zawistnych domowników. Jak sami nie śpią to nikt będzie spał:-)
No, powiem Ci, że to się czasem zgadza, ale w zakresie innych aktywności, zmilczę, jakich. Natomiast akurat jeśli chodzi o wstawanie, to lepiej, że obudzili, bo jakby tak później było, to nie wiem, jak bym się wyrobił ze wszystkim dzisiaj.
No to czas do pracy.
Dzień dobry

Zapowiada się kolejny gorący dzień
Dobry wieczór (witam się wedle godziny, a nie wedle jasności za oknem). Pracę zrobiłem w przyzwoitym czasie, ale zaraz potem doszły różne takie inne tematy, a teraz patrzę na pocztę – a tam jeszcze jedna fucha, wyjątkowo na wczoraj (zwykle ten klient daje mi rozsądne terminy). No to jeszcze będę pracował, ale na Wyspę zaglądał.
Hasło na dzisiejszy wieczór – PIT kształtuje świadomość. Jak ja nie cierpię wypełniać deklaracji podatkowych… Uff.
Gdyby nie deklaracje, iluż doradców straciłoby zajęcie… I mogliby zostać kimś innym – podróżnikami, poetami, operatorami wózków widłowych…
Właściwie nie mam nic ciekawego do odpisania. Pomilczę zatem:-)
Ha, pierwszy dzisiaj:-). Dzień dobry.
Witajcie!
Sądząc po przezroczystości powietrza znowu ulic nie umyto!
Dzień dobry. Wcześniejszym nieco rankiem było obrzydliwie, minęło może półtorej, może dwie godziny i proszę – pełne słońce za oknem. Aż szkoda, że człek nie skorzysta. A w radiu zapowiadali w północnej Polsce nawet burze, zobaczymy, czy się sprawdzi prognoza.
DzieńDobry ogólnopolskie :))
Dzień dobry.
Witaj! Czemu tak się ograniczasz? 😉
Od czasu gdy ministrem Wojny został pewien nerwowy osobnik :)))
Po dziewiątej, proszę Państwa Wyspiarstwa. Mykam do pracy.
Pracuj, pracuj. Popatrzymy:-)
Dzień dobry
Temperatura skoczyła w dół w znacznym stopniu, bo z 27C na 15C
Ale chyba na razie mogę zostawić otwarte okna
Jeszcze nie pada…
Wczoraj przepiękny dzień, taki typowo letni, a dziś już ochłodzenie i ma padać deszcz
Co się dzieje? Od południa ani jednego wpisu?!!! Wszyscy przepadli?
Wszyscy drżą, bo w mediach pojawiła się koncepcja, aby pis wysłać na Madagaskar!
O rany, jak ja to przegapiłem?!
Jestem przeciw. Ale może to jakiś inny Madagaskar, nie ósmy???
Stanowczo protestuję!!!



Będziemy bronić naszej Wyspy do upadłego
Niech ich wyślą w kosmos, albo do psychiatryka
Dopiero teraz przeczytałam link, który podałeś. To nie PiS na Madagaskar, ale jego przeciwnicy
A ci już tutaj są… Chyba, że czegoś nie zrozumiałam… 

To przeciwnicy pisowscy są określani mianem gorszego sortu, zdrajcami i Targowicą. A przecież każdego kulturalnego możemy przyjąć i nie mamy limitów osobowych
Zapraszam na pięterko wyżej. Starałam się nie zanudzić