Czasem zastanawiam się jak różni ludzie odbierają różne barwy. Jak ich mózgi postrzegają np kolor żółty. Może np. dla takiego Tetryka56 żółty wygląda jak mój niebieski, a mój niebieski wygląda jak zielony miralki. Tak sobie myślę, że gdyby ludzie nie mieli oczu to świat nie miałby kolorów.
Ja np widzę świat taki jaki jest na drugiej fotce a wy?:)
Kwiatki oczywiście rosną w ogródku za moim oknem. Nie pamiętam ich nazwy.
te białe to zawilce japońskie, a z tyłu nie wiem -jakies floksy?
Ooo, właśnie floksy. Jak byliśmy mali to się jadło te kwiatki;-)
A ja mam jeszcze śmieszniej: jak się obudzę, śpiąc na boku (najczęściej), to jednym okiem widzę barwy cieplejsze, a drugim chłodniejsze…
No bo jedno oko masz bardziej ogrzane i dla wyrównania widzisz nim barwy chłodniejsze…
a ja myślałam, że Ty to widzisz kolory mniej więcej tak:

#008976
#000001
#345827
Dzień dobry
Dopiero jak wypiję kawę i zjem śniadanko, to zaczynam widzieć wszystko ostrzej

A ja jak wstanę, to niewiele widzę
Musiałam podsypać kardynałowi trochę orzeszków, bo darł się, że mu wiewióry wszystko wyżarły
Nawet przez zamknięte okna było go słychać
Przy okazji pogoniłam czarnego kota, który znowu siedział w moim ogródku 
Widziałam na własne oczęta, jak wyżerały mi cebulki kwiatów i myślałam, że wyżarły wszystkie. A tymczasem, kopiąc grządkę, znalazłam je. Po prostu pochowały się wgłąb ziemi i nie wyłaziły. Rozrastały się tylko. Jest ich więcej niż posadziłam. 
Muszę też przeprosić wiewióry
A propos kolorów. Dzisiaj będę gotował barszcz. Czerwony:-)
Bez zabielania? Bez zielonego? Monotonne… 😉
Ale Wyspa jakoś dziwnie wygląda!!! Nie ma Zaazulek i w ogóle… Wolałam starą wersję 🙂 Czy to już tak zostanie?
O!!! Już jest normalnie
Emotki na swoim miejscu!
Sprawdzałem parę rzeczy w sprawie galerii i na chwilę wyłączyłem inne wtyczki i motyw…
To dobrze, że tylko na chwilę
Już się wystraszyłam, że tak zostanie
Galerii nadal nie ma, ale nie poganiam i cierpliwie czekam 
Właśnie koresponduję z autorem, więc musiałem sprawdzić dokładnie jego pierwsze zalecenia w celu zlokalizowania błędu…
Czyli jest nadzieja, że w końcu naprawi błąd i będzie wszystko normalnie?
No to nie przeszkadzam w poprawianiu i korespondencji. Nie chcę rozpraszać… 
Niech żywi nie tracą nadziei!
że w końcu też zemrą?
???? Nooo i co??? Się zapytowuję, grzecznie
Chcę barszczu!!!
Oglądacie??? Bo to już 20 dochodzi
Ja nie oglądam ze względów zdrowotnych, ale oddelegowałam męża – ma mi potem zdać relację.
A ja nie oglądam, bo nie mam polskiej telewizji
I wcale tego nie żałuję
Przynajmniej moje nerwy nie są szarpane, szargane i nadwyrężone 
DobryWieczór:)) Mnie nikt nie przekona że białe jest białe, a czarne czarne !!!
I słusznie! Nie ma co ulegać demagogom!
Nie dałeś pokwitowania o odbiorze portretu : Sułtan ze swoim Dworem …. Czy dotarł ??
Przepraszam :))) Dotarł postaram się go wykorzystać, w dyskusjach z przyjaciółmi z Pi$u :)))
a „noc czarna jak sumienie faszysty, jak zamiary polskiego pana, jak polityka angielskiego ministra”?
miało byc do Stateczka 🙂
Dobry wieczór. Uprzedzając pytania, nie oglądam, słucham Bacha, a przedtem Chopina w wykonaniu Szymona Nehringa z festiwalu szopenowskiego, niestety z przerwami, bo przez całe popołudnie coś przerywało w dostawach netu, tak jakby router wariował, reset pomagał czasem na krócej, czasem na dłużej.
A co do wpisu – Zoe, skąd wiesz, że widzisz tak, jak na drugim zdjęciu, a nie na pierwszym? Mnie się wydaje, że pierwsze zdjęcie wygląda tak jak w naturze, natomiast drugie jest przezielenione i przeniebieszczone, ale jak Ty to możesz wiedzieć? Znaczy w JAKI mianowicie sposób widzisz pierwsze zdjęcie?
Aaa, zapomniałem dokończyć wątku szopenowskiego – tak jak za muzyką romantyczną w ogólności nie przepadam, preferując barok, tak wykonanie p. Nehringa mnie absolutnie przekonało. Nie żebym się znał na niuansach, ale bardzo mi się podobało, zwłaszcza kiedy Internet nie przerywał.
Chodzi mi o to, że mój mózg odbiera niebieski jak twój żółty. Musielibyśmy się wymienić po jednym oku i połówce mózgu i mrugać na przemian tymi naszymi oczami aby porównać naszą percepcję świata. Tylko uwaga – noszę okulary -2,75, tak więc potrzebny jest monokl do tej operacji (no chyba, że masz takie same okulary jak ja;-))
Ha, czyżby za dużo podróży przez siódmy wymiar?
A co do meritum, to od niedawna noszę okulary do czytania, co praktycznie pomaga jak rabarbar, ale psychologicznie przyprawia o stany depresyjne („starość… człek po trochu parszy/ wieje… skończyła się gwarancja na oczy…”).
Jestem wierną słuchaczką konkursu chopinowskiego. Wydaje mi się ciekawszy niż poprzedni. Zobaczymy kto wygra.
Na dziś wystarczy.
Spoko
oglądałam obie panie. Bez rewelacji, ale żadna z pań nie jest „wodzem” czy też „przywódcą”, nie porywa.Aczkolwiek wypowiedź, że harmonijna współpraca ;rezydenta tylko z PIS-em brzmi nieciekawie. Ciekawiej było u Lisa.
Żeby jeszcze umiały konkretnie odpowiadać na zadane przez dziennikarzy pytanie 🙁
Aaa Lisa przespałam
Miłego wtorkowania życzę

i udaję się na zasłużony odpoczynek
Wyprostuj, wyluzuj kosteczki
Dzień dobryyy!! Nie jestem z kobry

Jeszcze cztery dni i wracamy do najnormalniejszego w świecie czasu
Dzień dobry 🙂 Wczorajszy występ potwierdził , że ta dziwna i głupia wojna nie ma wodzów , a tylko ofiary ….Do popotem
Dzień dobry. Słabo widzę kolejne lata w kraju. To taki komentarz do wczorajszej debaty. Nędza i miałkość.
Dzień dobry. PRAWIE zaspałem! Zaraz uciekam pracować w związku z tym.
Dzień dobry !
Pogody – ducha przede wszystkim !
Zapraszam, bo Krzyś chyba zapracowany ?
I uciekam, tym razem już na dobre. To znaczy pewnie do wieczora.
Witajcie!
Mając w perspektywie miałkość albo bagno, wolałbym miałkość…
A póki co – praca jak co dzień…
Nieustanny dopływ kalafonii doprowadza smyczki do pełnej ekscytacji w zetknięciu się ze struną G 🙂
Kalafonia podczas spalania wydziela ciekawy zapach.
To ewidentna wina niskopodłogowych trolejbusów :))
No i co? Pracujecie towarzysze z Madagaskaru? Ja też.
A nie chce się mi jak nie wiem co…:-).
Muszę się napić. Kawy oczywiście….
jak z piórem w d…
No faktycznie słabo wyglądasz
Ja bym się napiła. Niekawy. Ale nie mam
Dzień dobry
Do pracy trzeba się zbierać, a jak zwykle się nie chce
Takie życie… 

Wolałabym posiedzieć w domu, albo się wybrać gdzieś nad jezioro
Jakoś mało towarzyska się robię…
Pocieszam się tylko, że dziś wtorek, jutro środa… a jak środa minie – tydzień zginie
W sobotę mamy imprezkę i też mi się na nią iść nie chce
Dobry wieczór 🙂 Spotkałem dzisiaj Miśka w bitwie na argumenty z Przekorą ( to taki awatar – chart angielski ?),zatem plotki o tym , że zapadł już w sen zimowy są nieaktualne . Walczył dzielnie z całą sforą bezimiennych forumowiczów i chyba teraz należy się Miskowi zasłużony odpoczynek ……
No proszę. Misiek walczy
Tu nie za bardzo ma z kim
A przynajmniej nie w taki sposób…
Nam przykro, że go nie ma, ale możemy chyba (tyle o ile) usprawiedliwić 
Tak dawno ich nie było 
Najważniejsze, że się nie dał
Chociaż tęskno mi to Harpii…
Ja chyba zapadnę w sen. Póki co niezimowy.
Otóż i jestem. Jutro od rana bieganie, a nawet jeżdżenie, więc dzisiaj jeszcze bardziej ponad normę, żeby nadrobić niewątpliwe jutrzejsze braki.
A w ogóle muszę na chwilę wstać od komputera, bo korzonki mi zapuszczają korzonki.
Dobry wieczór !
Zaliczyłam dziś pogoń za moją, zgubioną w starym paskudnym autobusie, rękawiczką…
Udało mi się ją odzyskać goniąc autobus. Goniłam go nieskutecznie drugiem autobusem, aż poszłam po rozum do głowy i poczekałam na ten uciekający na jednym z przystanków, jako, że one jeżdżą dookoła. Szczęśliwie tylko dwa stare autobusy obsługiwały tę trasę, co ułatwiło mi poszukiwania.
Ha. Kiedyś Najjunior miał podobny problem z workiem szkolnym ze strojem i butami od WF, i dzięki kontaktowi telefonicznemu i nowoczesnej technice (która pozwala dyżurnemu ruchu lokalizować autobusy na trasie w czasie rzeczywistym) ów worek odzyskał.
W każdym razie gratulacje w związku z rękawiczką 🙂
Niech żyją drobne sukcesy!
Jak ulubione, to dobrze, że ten autobus dogoniłaś (czy raczej to on Ciebie dogonił


Najjuniorowi też gratulacje
Nic bardziej nie cieszy niż sukcesy, nawet te drobne
Czegoś nie lubię pana Soyki, choć przecież śpiewa znakomicie. Ale dam się już uśpić, bo werdykt jury w konkursie chopinowskim ciągle nie został ogłoszony
Pan Soyka moim ulubieńcem nie jest. Też czegoś go nie lubię…
Fala hejtu
Dzień dobry. Się przywitałem jakiś kwadrans temu, po czym wyświetliło mi „Błąd bazy danych” wielkimi wołami. Chiba serwer klęknął?
Dzisiaj od rana dzień biegania, jeżdżenia i załatwiania, a praca – musi poczekać chwilkę.
Myślisz, że już nawet serwery krajowe uczą się zaczynać dzień od przyklęknięcia?
Ponoć taki trend. Ale z kolei znajomy na Facebooku zauważył: „Blok reklamowy na parę dni przed wyborami: kredyt, kredyt, kawa, market i sprzęt do majsterkowania. Biznes nie przewiduje rewolucyjnych zmian.”, więc może per saldo nie będzie tak źle?
Witajcie!
Czas jednym leci, innym się dłuży – to już pan Einstein zasugerował. Ale środa, w swojej środowatości – ta jest pewna!
Dzień dobry. Oby. Bo zaczynam wymiękać. Chyba czas na powrót Pollyanny, bo się wykończę.
O, to ja może jakieś ciasto machnę? Nic tak nie poprawia nastroju, jak domowe ciasto…
Machnij, machnij! A jak dużo namachasz, to chętnych do poprawiania nastroju znalazłoby się pewno więcej…
Podasz do kawy?
Podam, podam.
Co mam nie podać.
Tylko światło znów do d…y, co oznacza zero zdjęć nadających się do czegokolwiek. Cholera, no nie umiem doświetlić!
DzińDybry:)) Żeby doświetlić trzeba błysnąć, można oczyma lub oczami, ewentualnie laserem podłogowym napędzanym odtylcowo sprężonym budyniem pistacjowym:))
Laser budyniowy – to jest to! Do ciasta – znakomite!
Hihi. Marty McFly wraca do przyszłości, a ja wróciłem do domu, jednakże zabieram się do roboty.
Dzień dobry
Weekend blisko 
Jak dobrze, że już środa
Noo… jutro zaczynam tygodniowy maraton medyczny…
Powodzenia
Raaany… kochani… jakie ciasto zrobiłam… ooo… bajka…
Jakie?:-)
Piernik z melasą…
Mmmm. W sumie zjadłbym. Do kawy:-)
Ustaw w kuchni tuż pod żarówką, pls…
Co ma piórnik do wiatraka??? Zwłaszcza taki toruńsko-melasowy???
Stawiałabym na mąkę.

Czytałem :)) Aleksiej Tołstoj „Droga przez mąkę” :)))
Klasyka 😀
nieustająco trzy litery : „R’ „I”, „K”.
Dobry wieczór. Właśnie skończyłem na dzisiaj, odrywany od pracy co chwila, sukces, że zdążyłem przed 20:00. Za chwilę jednak Juniorzy porywają mnie na powrót do przeszłości, więc pewnie szybko się nie pojawię.
paternapping?
Coś w tym rodzaju, chociaż jak widać trochę się opóźnia.
Z okazji dnia przylotu Marty’ego McFly’a do przyszłości, ma sie rozumieć.
Dzień dobry, dzisiaj będę musiał się spiąć i wziąć w garść i pozasuwać.
Ale najpierw kawa.
A w ogóle to dzień dobry. Późne, bo odsypiałam kilka zarwanych nocy. A teraz lecę do roboty, czyli do garów śniadaniowych, jako że dziś chłopaki w domu. Wrrr…
Dzień dobry !
Śniadanko? a co podajesz Jo? 
DzińDybry:)) Śniadanko Wiedeńskie, chłodny Riesling + jajeczko niespodzianka :))
A vis a’vis Antek M. żujący w skupieniu schabowego z kapustą ! To było wstrząsające, Stateczku !
Jajecznica na bekonie (BlueBlue) i na maśle (Jakub) – no bo przecież nie może być to samo… I kończymy wczorajsze ciasto, bo trzeba machnąć jakieś nowe.
Szukam powołania życiowego. Ciasta mi pomagają w odpłynięciu od rzeczywistości.
Poszukiwanie powołania jest bezproduktywne, powołanie Cie dopadnie w najmniej spodziewanym momencie. Problem w tym, że nie zawsze mamy ochotę pójść za nim :))
Obawiam się, że mnie tak właśnie dopadło, tylko ja się z nim nie zgadzam i oczy sobie mydlę tak dla buntu i protestu.
Niewiele to da, wiem, ale cóż – człowiek głupi aż do śmierci a nadzieja umiera ostatnia.
Jo, masz nadzieję, że po śmierci człowiek mądrzeje ???
Z pewnością nie robi już tylu głupot, co za życia!
O! To to właśnie!
Witajcie!
Dziś jestem na zesłaniu, stąd znaczne opóźnienie… Nawet ciasteczek już nie ma…
Dzień dobry
Co prawda jeszcze nie zimno, ale zaczyna padać deszcz… Cóż zrobić… jesień 
Chyba kończy się nam dobra pogoda
Zrobiłam ajerkoniaczek wg przepisu od szwagra Porannej . Mniam… choć niby nie przepadam za słodkimi alkoholami
Mirelko, poczęstuj się, skoro napadła na Ciebie jesień
Chętnych – serdecznie zapraszam w ten mglisto-szary dzień .
Dobry wieczór. Wyrobiłem normę, ale to byłoby zbyt piękne. Dzisiaj czeka mnie jeszcze jedna drobna rzecz – ot, ze dwie, trzy godzinki pracy. Ale postaram się zezować na Wyspę, a już na dobranockę na pewno się pojawię.