Co się to dzieje! Co się to dzieje!
Aż lękam się wyznać to komu:
Wiecie, że słońce dziś rano
Zajrzało do mego domu.
Aż lękam się wyznać to komu…
Trza mieć odwagę — do skutku!
Złociste, wiecie, nasturcje
Zakwitły w moim ogródku.
Trza mieć odwagę — do skutku,
Więc powiem wam jeszcze coś więcej:
Śród kwiatów śmiech, wiecie, rozbłysnął,
Szczery, radosny, dziewczęcy.
O, powiem wam jeszcze coś więcej,
tylko nie śmiejcie się ze mnie:
Ja, wiecie, czekałem na nią
I nie czekałem daremnie.
Tylko nie śmiejcie się ze mnie,
Dusza ma całkiem pijana!
Rzekła mi, wiecie: jak ślicznie,
Gdy słońce w dom zajrzy z rana!
Jan Kasprowicz
Dzień dobry

Na słoneczko będę musiała trochę poczekać…
Wierszyk miły i zaklinający pogodę
U mnie ma być dziś pochmurno i zimno
Dzień dobry
Wiersz w sam raz na zmianę pogody. Ponieważ „starzy górale” twierdzą, że po 10-tym ma się pogoda poprawić, to wierszyk jest jak najbardziej na czasie 😀
Ale czy tym góralom, dzień dobry, można wierzyć? Czy oni tego dla dutków, pod publikę nie robią?
Cześć, młodzieży!
Ale mleka pić nie muszę?
Błaaagaaam…
Lecę do pracy
… chociaż wybitnie mi się nie chce
Muszę gdzieś tego lenia zza kołnierza wysłać 
Poeci to mają dobrze!
Jak mu słońce zaświeci, to się uśmiechnie, a jak nie zaświeci – to siądzie, i napisze wiersz, że jednak zaświeciło i też się uśmiechnie. A my, ludzie zwyczajni, nie dość że zarobieni to jeszcze i chmury dzień cały widzę…
Wpadłam, zadałam pytanie i mam nadzieję na odpowiedź….
Bo nadzieja to jest to, co nas trzyma przy życiu…
I prawdopodobnie umiera ostatnia…
Dobry wieczór! Dzień rozpoczęty niespiesznie w którymś momencie gwałtownie przyspieszył, sprawy zamiast się wyjaśniać, zaczęły się zbiegać jak bez mała gacie w praniu, i efekt jest taki, że o tej porze z zasadniczą poświąteczną robotą jestem z lekka w lesie, ale na Wyspie już zostaję, może tylko nie tak intensywnie, jakbym chciał.
Natomiast poza tym wiersz bardzo wiosenny i podpisuję się pod nim obiema ręcyma!
Wiedźminko, próbowałem wyguglać wiersz w jakimś innym miejscu w sieci, być może z datą. Znalazłem tylko adnotację „z cyklu >>Chwile<<", a ponieważ tomik ten wydano w 1911, to można domniemywać, że i wiersz powstał przed tym rokiem (jeżeli adnotacja jest prawdziwa).
Dziękuję! Ten wiersz jest radosny i pełen szczęścia, stąd moje przypuszczenie, że to już po ślubie z Marusią i na ukochanej Harendzie
więc wydaje się, że rok 1911 jest bardzo prawdopodobny.
Nasturcje na werandzie kwitły jak szalone, gdy zwiedzałam Harendę w czasach licealnych 🙂
DobryWieczór Wyspiarzom :)))
Całkiem niezły, póki co 🙂
Witam uczestników dokszatałta literaturoznawczego!
Niezbyt tajnych kompletów? 😉
To może wspomnę co mi się przydarzyło…
Aż się cofnął… już dawno nie widziałam tak zdziwionego faceta
Zapytał, czy dobrze zrozumiałam i że przecież wszyscy chcą to mieć. Odpowiedziałam, że ja nie wszyscy, a zmieniać firmy dostawczej, czy podpisywać niczego nie będę
Pożegnałam i kłapnęłam mu drzwiami przed nosem. Stał jeszcze kilka minut pod drzwiami, jakby myślał, że jednak mu otworzę
A czy ja jestem dziecko? Wiadomo, że nie ma gorszego zakupu niż za darmo… Przez trzy miesiące nie wyślą mi rachunku, a potem w kolejnych odbiorą sobie stratę kilkakrotnie. Nic za darmo nie ma, a już na pewno nie energia elektryczna
Niech sobie głupich poszuka w rodzinie… swojej…
Ktoś zapukał do drzwi i oczywiście otworzyłam. Na schodach stał jakiś facet trzymający papierki w garści. Grzecznie się przywitał, a potem zapytał, czy chcę mieć energię elektryczną za darmo przez trzy miesiące… Odpowiedziałam krótko – nie
Taa… Za darmo prąd, za darmo prezent na pokazie garnków lub kołder, za darmo minuty rozmowy w telefonie. A już Heinlein pisał (za Miltonem Friedmanem) TANSTAAFL czyli NMDO – Nie Ma Darmowych Obiadów.
O, pardon, było jeszcze inaczej – ZWTP – Za Wszystko Trzeba Płacić.
Dokładnie to samo wiem. Nikt Ci nic darmo nie da

Oczywiście nie liczę rodziny, czy bliskich przyjaciół, bo może się zdarzyć, że ktoś czymś obdaruje bezinteresownie…
Witajcie!
Z góry uśmiecha się dzisiaj słońce, niżej szczerzy zęby warstwa smogu. Jest weselej!
Dzień dobry! I znów słoneczko za oknem, i znów lista „do zrobienia” wydłuża się niemiłosiernie… Ale póki co, kawa.
Dzień dobry cieplutko 🙂 🙂
Cieplutkie dzień dobry

Słoneczka co prawda ma nie być, ale te 23C to też jest coś, nawet mokre i deszczowe
Dobry wieczór! Zdążyłem i popracować, i być w Gdańsku na spotkaniach tłumaczy (nie za długo), a teraz Wyspa 🙂
Muszę powiedzieć, że dzisiejszy dzień (czwartek) był niesamowicie burzowy i tornadowy. Przewaliło się toto przez wiele stanów. Coś wspominali o ofiarach śmiertelnych. Grad, jaki spadł w wielu miejscach, był większy niż piłeczki golfowe
Ktoś filmował z samochodu zachmurzenie i padający deszcz. Widać wyraźnie, jak kilka kulek gradowych uderza w przednią szybę i rozwala ją momentalnie… Co chwilkę pokazują w telewizorni nowe tornada. Niektóre małe i niegroźne, ale niektóre ogromne
Mam tylko nadzieję, że do mnie nie dojdą… Do wszystkich problemów jakie miałam ostatnio, wolałabym nie dokładać odbudowy domu…
Przed chwilą mówili, że trzy tornada pojawiły się w okolicach Rockford i jeszcze bliżej nas w Marengo… aż strach się kłaść spać…
Ta fala idzie w naszą stronę…
Miłego dnia Wyspiarze
To już prawie weekend 


A ja tradycyjnie spadam na górę do łóżeczka
Mam tylko nadzieję, że będę spać spokojnie do rana
Mam nadzieje, że ominą Cię burze i gromy
Nie wiem czy ominęły, bo spałam jak zabita

I całe szczęście, nie musiałam się denerwować
Dzień dobry…
proszę sie częstować, ja biegnę na spacer…. 
Bardzo chętnie się poczęstuję (ubiegłaś mnie w zaproszeniu 😀 )

Dzień dobry
Zapraszam na poranną kawę
Dzisiaj będzie ciekawy dzień.

Zawodowo mam wrażenie popadnięcia w paranoję! Poproszono mnie wczoraj o przygotowanie ekspertyzy wykazującej, że firma w której pracuję, nie może wykonać pewnych prac dla wspólnot mieszkaniowych „mojej” dzielnicy. Jednocześnie w imieniu mieszkańców w/w wspólnot będę musiał przygotować ekspertyzę, że firma, w której pracuję, jest w błędzie a jej ekspert (czyli ja) JEST GŁUPI!
Normalnie paranoja!
Dzień dobry!
Bardzo ciekawie się zapowiada
Bywa i tak jak gramy na dwa fronty
.Żartuje oczywiście ale nie chciałabym być w Twojej sytuacji 
Witaj
Sprawa robi się coraz ciekawsza 😀 innymi słowy paranoja atakuje kolejne osoby!
Firma, w której pracuję, wysłała moją opinię do „ważnej instytucji” miejskiej. Ta instytucja odpowiedziała, że nic ich nie obchodzi i praca ma być zrobiona tak jak dotychczas (to właśnie skrytykowałem w swojej ekspertyzie).
Teraz z kolei ja (jako działacz samorządu dzielnicy) napiszę ostre pismo do „ważnej instytucji”, że nic nas (samorządu dzielnicy) nie obchodzi i ONI mają zrobić tak, żeby było zgodnie z przepisami
Do tego zaraz dołączą się wspólnoty mieszkaniowe (dla tych wspólnot TEŻ napiszę, jako działacz samorządowy, ekspertyzę prezentującą ICH argumenty w sprawie):D
CZY JEST NA SALI LEKARZ? 😕
Dzień dobry. Ja dzisiaj jak po ogień, bo zaraz wybywam, ponieważ jadę na dalszy ciąg spotkań tłumaczy, w międzyczasie będę próbował trochę pracować i jeszcze lista do zrobienia, a wieczorem jeszcze nieduże wyjście służbowe.
Słowem, multum rzeczy do zrobienia. Kawę wychylę chyba jednym haustem?
Ciepło, słonecznie, wiosennie i kwitnącymi forsycjami witam Wyspiarzy:)) Wyłączyłem telewizor zaraz po prognozie pogody :)))
Dzień dobry – słońce i bezchmurne niebo!
Mam dzisiaj zrobić ciasto marchewkowe!!!
A na razie idę zrobić druga kawę – Kira mi liczy – jedna kawa, druga kawa, SPACERRR!!!!
Dzień dobry
Dobre popołudnie!

Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę…
Czy ktoś się chce dołączyć?
A „starzy górale” mieli rację!
Miało być ocieplenie od 10-go i jest!
Dzisiaj przyszły upały
A uroczo, uroczo! Wiosną się delektuję w łogródecku 😉
Czeszczące płyty….. lubiłysmy to z Jaśminką. Teraz sama, w sobotę słucham takich winyli w RFM Classic:)
Dobre popołudnie! Właśnie wróciliśmy z Juniorem (bo zapomniałem z pośpiechu wspomnieć, że się naparł jechać) z porannej sesji spotkań, kontenci bardzo. W związku z tym, że praca w lesie, to zrezygnowałem z sesji popołudniowo-wieczornej i rzucam się w wir roboty, dając jednak znak życia przy okazji popołudniowej kawy… Zapewne pojawię się wieczorem.
Dzień dobry 🙂 Goronc okrutny 🙁
Dobry! Rano się wybrałem w marynarce i skórzanej kurtce (tej samej, w której byłem w Szcz) i wracając musiałem już kurtkę zdjąć, boć nie szło wytrzymać. Zostawiłem tylko szaliczek na garle.
Słuszna decyzja, ten szaliczek 🙂 Ludzie porozbierali się na ulicy do krótkiego rękawka, a taka pogoda jest zdradliwa mimo +18 stopni, ja niestety spociłem się jak szczur, bo nie bardzo miałem się z czego rozbierać, poza kurtką. 🙂 🙂
Pewnie że tak. Rozgrzejesz się na nasłonecznionym chodniku, ale tylko skręć za róg, wiatr w cieniu zawieje i za chwilę angina albo cuś w tym guście 😛
Junior wszakże został w cienkiej kurtce na bluzę od dresu (i T-shirta pod spodem).
A w ogóle jak wracaliśmy z Gdańska, to tak się obaj zagapiliśmy w swoje smartfony, że wysiedliśmy 3 przystanki kolejki za naszym (!). Rozbawiło mnie to niemal do łez, bo coś takiego mi się nie zdarzyło chyba od studiów, kiedy wracałem z imprezy na cyku i przejechałem swój przystanek autobusem. No a tym razem byłem trzeźwy, tylko zagapiony.
Dooobre 🙂 🙂 Idę w przeszukać szafę, coby coś lżejszego znaleźć na jutro, zapowiadają +20 stopni 🙂
… a pojutrze 10 stopni i odetchniesz krzynkę 🙂
Bardzo mi się tu u Was podoba. Znaczy – podobało i wcześniej, ale się ukrywałam, a teraz postanowiłam zrobić comming out, bo to modne!

Witaj i rozgość się!
Ale gdzie ja tutaj… Smarkaczy wpuszczacie, Tetryku?

Jo!

Witaj Jo
! No to zeznaj coś o sobie, może być na priv!
O matko… Ty mnie nie znasz, Dobra Kobieto, skoro mi takie dajesz polecenie… Bo ja o sobie to mogę, oj mogę… Tylko kto to wytrzyma?
Choć dziś raczej od rana dzień wspomnieniowo-refleksyjny
to dzięki Wyspowiczom uciekłam do wspomnień z b.wczesnej młodości:H.Shapiro ,Cliff R no i Chłopcy z Liverpoolu…Czeszczące pocztówki po które biegało się przez pół miasta albo jak były dostępne winyle -to były czasy – łza się w oku kręci….wielkie dzięki 
Za chwilkę wybywam, wieczorem powinienem być – przynajmniej przez chwilę.
BTW w międzyczasie jeszcze jeden telefon i „załatwiłem” sobie jutrzejsze przedpołudnie, wrabiając się w pracę. Potem znów do Gdańska – oj, nie będzie to dla mnie sobota Wyspiarska…
Wiem, że się leniłem ostatnio, ale Mistrz mi coś odblokował pod czaszką i napisałem właśnie odcineczek Harpii, jak chcecie to jest gotowy, szkoda, że Jo. się wcześniej nie ujawnił, bo miałem pewien pomysł wymagający nowej postaci 🙂 🙂
Ps. Dawać???
Się nie pyta, tylko daje !
a Jo zostanie na zaś ! !
ino szparko !
się nam nie ociąga Mistrz Harpii
!
Leeeecę! Zagapiłem się, za parę minut zapraszam na pięterko 🙂 🙂