Rrrany. Jedna cukiernia w zasięgu robi tort o nazwie dakłas (spolszczone „dacquoise” – od francuskiej nazwy miejscowości Dax), właśnie na bazie bezy, z masą daktylowo-orzechową. Parafrazując klasyków „jedna z nim noc i już przepadłem”!
W domu moich Rodziców zawsze było tak, że Mama zużywała żółtka od jajek do swoich ciast albo innych potraw, a wtedy do akcji wkraczał Tata i z pozostałych białek kręcił bezę, po czym piekł. Zawsze mu wychodziły, raz w całości kruche, innym znów razem z lekko ciągnącym wnętrzem (mój faworyt). W każdym razie Tata jest ekspertem od bez.
U mnie nikt nie zabierał się za pieczenie tych przysmaków 🙁
Ale… mamie mojej psiapsiółki świetne wychodziły i tak jak
piszesz raz kruche, raz ciągnące 😀
Podpytaj o temperaturę w jakiej piecze, dobrze?? 😀
Podpytam, aczkolwiek śmiem podejrzewać, że Tata powie „na oko”. Rodzice są już w tym wieku, że coraz częściej tak odpowiadają na podobne pytania gastronomiczne.
„Szklanka cukru (najlepiej jak najdrobniejszy, nie puder) na 3 białka, ubić białka na sztywno potem stopniowo dodawać cukier i miksować dotąd aż cukier się rozpuści (nie zgrzyta w zębach),to może trwać długo, pół godziny albo i dłużej. Nakładać na blachę kształty wedle własnego upodobania, ja nakładam łyżką stołową nieforemne kupki, nie za grube, bo będą długo schnąć. Nie piekę tylko suszę w temp. ok 100 stopni dotąd aż będą suche w środku to trwa długo, czasem zostawiam na noc.”
Tata zastrzegł, że nie zawsze mu wychodzą, ale jak pamięcią sięgnę, zawsze wychodziły!
No i się mnie troszkę rozjaśniło 😀
Przy najbliższej okazji spróbuję sama te
smakowite potworki wysuszyć. Prawdopodobnie
błąd tkwił w zbyt krótkim suszeniu.
Dzięki Pani B i Panu Q 😀
Wiedźminka wrzuciła mi zadanie „napisać coś o kawie”
Wzięła mnie „na ambicję” więc napiszę na ten temat (za jakiś czas 🙂 ). A narazie kilka aforyzmów z kawą w tle 😀
Prawdziwych słów kawą nie pobudzisz.
😉
Miłość to trochę jak gorąca kawa przeciw zimnemu światu.
Drobnych radości, uśmiechów od otoczenia, braku kontaktów poza towarzyskimi z lekarzami, ciepła w lecie, zimna w zimie, ryb w jeziorze, grzybów w lesie, przyjaciół blisko, wrogów daleko, czy trzeba czegoś więcej ???
O Jezuuuu ! Jakie sympatyczne odnotowanie przez Wyspiarzy , moich czterdziestych urodzin ! Czterdziestych , bowiem według pewnego kodeksu prawdziwe Damy mają lat dwadzieścia osiem , a Dżentelmeni czterdziesci .I tego się trzymam . Zatem , jeśli Kochany Skowronek pozwoli , to zaproszę na wirtualny poczestunek pysznych smakołyków , wszystkich Wyspiarzy , bo ja leń patentowy czegoś podobnego nigdy bym nie wymyslił .Dziekuję bardzo za Zyczenia , już fizycznie spełnię toast za pomyślność wszystkich Wyspiarzy : Na zdrowie !!! …..
Masz rację : przede wszystkim zdrowie . Przez wiele lat nie miałem pojęcia czym lekarze się zajmują, aż dochrapałem się stanowiska i musiałem służbowo poddać się lekarskim oględzinom . Pan kardiolog zauważył , że mam trochę za wysoki poziom cholesterolu : 252 . Dostałem na obniżenie preparat i po trzech miesiącach miałem :309 . Po analizie pan doktór znalazł inny , podobno lepszy i po trzech miesiącach miałem :340 . No to nie ma żartów , dostaję skierowanie do doktora z tytułem profesorskim , który wypisuje mi receptę na trudno dostępny , ale podobno skuteczny lek . Po trzech miesiącach poziom cholesterolu skoczył do 410 i po tym już był zawał . Wygrzebałem się jakoś z tych kłopotów dopiero w szpitalu , ale czy ta naprawa mojego wczesniejszego poziomu cholesterolu była konieczna ? Mam watpliwości . Moim zdaniem ,czasami pozytywna energia przekazywana od przyjaciół jest bardziej pożyteczna niż połykana pigułka . Zatem , jeszcze raz dziękuję za intencję dobrego zdrowia
Właśnie wróciłem z rowerku. Nad samym morzem diabelnie wieje, do tego stopnia, że na plaży miejskiej pływało dwóch kitesurferów, a fale pryskały znad falochronu. Jaki sztorm idzie, czy cuś? Teraz pewnie już zeszli, bo ciemno się robi, ale jeszcze pół godziny temu…
Zdrowie Jubilata wypite, zatem mogę się wyłożyć 😀
Dobranoc Kochani i do… No oczywiście, że porannego gorącego napoju. Może być mleka 😉
Dobranoc 😀
PS Dobranockę jutro wysłucham
PS 2 Niech to wietrzysko osłabnie!! Takie jest moje życzenie! Na tę noc, już
Poranne świrowanie uważam za zakończone! Czas się zabierać do tego co to czeka cierpliwie i zerka z wyrzutem w moją stronę. Uciec nie chce
No to do popotem
Dzień dobry Wszystkim Wyspiarzom :-)) Tetryku ,wielce szanowny , jesteś na dobrej drodze , aby wskoczyć w ” kamasze ” W ubiegłym tygodniu , jakiś rodzimy strateg , zdradził tajny (?) plan powołania pod broń czterdziestu tysięcy rezerwistów ! Jest to prawie połowa obecnego stanu naszej Armii ! Czy ktoś w tym strategicznym towarzystwie nie potrzebuje lekarza ?
Dzień dobry, oddaliłem się do pracy, lista zadań na dziś w zasadzie odhaczona, jeszcze trochę popracuję, no i rower, ale co widzę na Wyspie?! Pobór? Przypominam uprzejmie, że branka w XIX wieku się skończyła powstaniem styczniowym…
No i wróciłem z roweru (jeszcze za jasnego, ale dopiero teraz jestem). Dzisiaj spokój, nie wieje, na bulwarze pusto… Można jeździć. I względnie ciepło!
Jeszcze kupne 😀 Ale przy najbliższym wykorzystaniu samych żółtek – białka będą się suszyły 😀 Może wyjdą tak pyszne, jak te kupne, a może i lepsze /mam nadzieję/.
A próbowałeś biegać ze dwa razy w tygodniu na basen?? Może sam rower to za mało dla Twego organizmu??
Net mi dzisiaj wyjątkowo szwankuje 🙁 Czy Ktoś z SzanPaństwa Wyspiarstwa może zmienić wycieraczkę?? Chyba, że dalej świętujemy Maxia urodziny, do samych imienin Stateczka
Od jutra zaczynam ostatni zdaje się w tym roku urlop. Wybywam na inną Wyspę, znaczy się lecę do Dublina 🙂 Życzę Wam samych słonecznych i pięknych dni 🙂
Dobranoc
Dzień dobry
Dzisiaj wcześniej z pracy, ale i tak nikogo już chyba nie ma
Ostatnie dwa dni (poniedziałek i wtorek)gdy wychodziłam do pracy, było jeszcze ciemno, a jak wracałam z pracy to było już ciemno. Jak ja nie lubię tej pory roku!!! Dni są stanowczo za krótkie
Maksiu!! Zdrówka, dobrego humoru i żebyś częściej z nami bywał!!

Wszystkiego najlepszego!!
Dzień dobry i wszystkiego najlepszego!
Zdrowia, spokoju i samych pozytywów naokoło, z negatywami ograniczonymi wyłącznie do tradycyjnej, analogowej fotografii.
PS. Czy torcik ewentualnie może być do kawy?
Jasne! Skoro Jubilat lubi pospać

Te bezunie są tak kruchutkie, w ustach się rozpływają, częstuj się!
Rrrany. Jedna cukiernia w zasięgu robi tort o nazwie dakłas (spolszczone „dacquoise” – od francuskiej nazwy miejscowości Dax), właśnie na bazie bezy, z masą daktylowo-orzechową. Parafrazując klasyków „jedna z nim noc i już przepadłem”!
Ja też uwielbiam

Nie umiem sama upiec/wysuszyć (?) prawidłowo bez, dlatego pożeram
z cukierni, które są pyszne lecz, niestety, drogie
W domu moich Rodziców zawsze było tak, że Mama zużywała żółtka od jajek do swoich ciast albo innych potraw, a wtedy do akcji wkraczał Tata i z pozostałych białek kręcił bezę, po czym piekł. Zawsze mu wychodziły, raz w całości kruche, innym znów razem z lekko ciągnącym wnętrzem (mój faworyt). W każdym razie Tata jest ekspertem od bez.
U mnie nikt nie zabierał się za pieczenie tych przysmaków 🙁
Ale… mamie mojej psiapsiółki świetne wychodziły i tak jak
piszesz raz kruche, raz ciągnące 😀
Podpytaj o temperaturę w jakiej piecze, dobrze?? 😀
Podpytam, aczkolwiek śmiem podejrzewać, że Tata powie „na oko”. Rodzice są już w tym wieku, że coraz częściej tak odpowiadają na podobne pytania gastronomiczne.
Ale sprawdzę, oczywiście.
Ha, dziś pytanie, dziś odpowiedź!
„Szklanka cukru (najlepiej jak najdrobniejszy, nie puder) na 3 białka, ubić białka na sztywno potem stopniowo dodawać cukier i miksować dotąd aż cukier się rozpuści (nie zgrzyta w zębach),to może trwać długo, pół godziny albo i dłużej. Nakładać na blachę kształty wedle własnego upodobania, ja nakładam łyżką stołową nieforemne kupki, nie za grube, bo będą długo schnąć. Nie piekę tylko suszę w temp. ok 100 stopni dotąd aż będą suche w środku to trwa długo, czasem zostawiam na noc.”
Tata zastrzegł, że nie zawsze mu wychodzą, ale jak pamięcią sięgnę, zawsze wychodziły!
To ja. Trochę mały wyszedł, ale przynajmniej nie wystaje.
No i się mnie troszkę rozjaśniło 😀
Przy najbliższej okazji spróbuję sama te
smakowite potworki wysuszyć. Prawdopodobnie
błąd tkwił w zbyt krótkim suszeniu.
Dzięki Pani B i Panu Q 😀
Aha, mam nadzieję, że Maxio na Wyspę zaglądnie 😀
Wszystkiego najlepszego Maksiowi. Tortu bezowego do spożycia wirtualnie (mało kaloryczny) oraz dobrych emocji całkiem realnych!
Zalewam kawę i zapraszam na „kawkowanie”
Kawka już stoi, dziękuję, dosiadam się 🙂
Wiedźminka wrzuciła mi zadanie „napisać coś o kawie”
Wzięła mnie „na ambicję” więc napiszę na ten temat (za jakiś czas 🙂 ). A narazie kilka aforyzmów z kawą w tle 😀
Prawdziwych słów kawą nie pobudzisz.
😉
Miłość to trochę jak gorąca kawa przeciw zimnemu światu.
Znaczy się; zarzuciła sieć na Pana lub atrybut okazał się skuteczny
Nie myślałem o tym w taki sposób 😕 ale coś w tym jest!
Witaj Krzysiu od Kawy 🙂 bardzo mnie ucieszyłeś, to piękny początek !!!
” Hej, czarna kawa nas urzekła,
poeto, czarną kawę sław,
lecz gorzki szatan na dnie piekła
to ci dopiero kawa kaw.”
Też lubisz KIG-a ? 🙂
…Jeśli miłosną masz zawiłość,
jeśli popełnisz tysiąc gaf,
to na wątrobę i na miłość
najlepiej wypić parę kaw!! 😀
Tylko co z wątrobą???
Ja, zawsze! 😀
Dosiadam się, jak zwykle ukradkiem z zieloną… 😉
Nie poczerwieniała???
Hmmm
Może kiedyś zrobić spotkanie przy herbacie?
Kto wie, może od czasu do czasu byłoby to ciekawą odmianą 😕
Dzień dobry 🙂
Jubilatowi bukiet najpiękniejszych życzeń: dużo zdrówka, radości każdego dnia oraz wszelkiej pomyślności
Drobnych radości, uśmiechów od otoczenia, braku kontaktów poza towarzyskimi z lekarzami, ciepła w lecie, zimna w zimie, ryb w jeziorze, grzybów w lesie, przyjaciół blisko, wrogów daleko, czy trzeba czegoś więcej ???
Zmykam, do… Wiadomo – Jasminkowego
Kawa wypita…
Pora wracać do rzeczywistości 🙁
Dziękuję za miłe towarzystwo przy porannej kawie 🙂
p.s.
Jeszcze aforyzm „kawowy”
Z wieloma rzeczami w życiu jest jak z kawą – jeśli jej w porę nie wypijesz i ostygnie, nie będzie już taka smaczna.
😀
No tak! Z tej dorywczości nie złożyłem życzeń Jubilatowi!

Wszystkiego najlepszego, Maxiu – zdrówka, powodzenia, i żebyś dawał się częściej widzieć!
STO LAT, STO LAT!!! Wszystkiego najlepszego Max 🙂 🙂

O Jezuuuu ! Jakie sympatyczne odnotowanie przez Wyspiarzy , moich czterdziestych urodzin ! Czterdziestych , bowiem według pewnego kodeksu prawdziwe Damy mają lat dwadzieścia osiem , a Dżentelmeni czterdziesci .I tego się trzymam . Zatem , jeśli Kochany Skowronek pozwoli , to zaproszę na wirtualny poczestunek pysznych smakołyków , wszystkich Wyspiarzy , bo ja leń patentowy czegoś podobnego nigdy bym nie wymyslił .Dziekuję bardzo za Zyczenia , już fizycznie spełnię toast za pomyślność wszystkich Wyspiarzy : Na zdrowie !!! …..
Ha! Od dzisiaj zamierzam się trzymać tych czterdziestu!
Dzie Jubilat ??? Będzie albo nie będzie – oto jest pytanie, że se tak Williamkiem
A toć się już pojawił, nieco wyżej…
Internet się zbiesił, telefon czerwony i jak tu żyć??

Najważniejsze, że Jubilat się pojawił 😀
Czerwony bo kolorowy, czy też czerwony bo rozgrzany od temperatury rozmów, czy też czerwony bo bezpośrednio łączy z naczalstwem?
Rozgrzany był od temp. rozmów 😉 Naczelstwa nima, się urlopuje i w tym tygodniu nie będzie dane nam się spotkać 😀
Ty to masz szczęście…
Moje „naczalstwo” ani myśli się urlopować…
Jak żyć… 🙁
Wypchać siłą lub siłom!!
O i się zjawił międzyczasie

A mnie telefon przyblokował
Jeszcze muszę usiąść za kierownicą, ale wieczorkiem na pewno zdrowie Szanownego Jubilata – wypiję 😀
Muszę lecieć do pracy, ale nie mogłam odmówić sobie przyjemności, żeby nie złożyć Maksiowi życzeń
Wszystkiego co najlepsze, a przede wszystkim zdrowia!!! Sto lat !!!

Masz rację : przede wszystkim zdrowie . Przez wiele lat nie miałem pojęcia czym lekarze się zajmują, aż dochrapałem się stanowiska i musiałem służbowo poddać się lekarskim oględzinom . Pan kardiolog zauważył , że mam trochę za wysoki poziom cholesterolu : 252 . Dostałem na obniżenie preparat i po trzech miesiącach miałem :309 . Po analizie pan doktór znalazł inny , podobno lepszy i po trzech miesiącach miałem :340 . No to nie ma żartów , dostaję skierowanie do doktora z tytułem profesorskim , który wypisuje mi receptę na trudno dostępny , ale podobno skuteczny lek . Po trzech miesiącach poziom cholesterolu skoczył do 410 i po tym już był zawał . Wygrzebałem się jakoś z tych kłopotów dopiero w szpitalu , ale czy ta naprawa mojego wczesniejszego poziomu cholesterolu była konieczna ? Mam watpliwości . Moim zdaniem ,czasami pozytywna energia przekazywana od przyjaciół jest bardziej pożyteczna niż połykana pigułka . Zatem , jeszcze raz dziękuję za intencję dobrego zdrowia
Słoneczne dzień dobry
Wszystkiego najlepszego Szanownemu Jubilatowi,wszelakich serdeczności oraz zdrowia na lat wiele życzę
Dzień dobry! 🙂
Właśnie wróciłem z rowerku. Nad samym morzem diabelnie wieje, do tego stopnia, że na plaży miejskiej pływało dwóch kitesurferów, a fale pryskały znad falochronu. Jaki sztorm idzie, czy cuś? Teraz pewnie już zeszli, bo ciemno się robi, ale jeszcze pół godziny temu…
Zdrowie Maxia!!! Po raz pierwszy!!
Zdrowie! Nieustające!

Zdrowie Jubilata wypite, zatem mogę się wyłożyć 😀

Dobranoc Kochani i do… No oczywiście, że porannego gorącego napoju. Może być mleka 😉
Dobranoc 😀
PS Dobranockę jutro wysłucham
PS 2 Niech to wietrzysko osłabnie!! Takie jest moje życzenie! Na tę noc, już
Doczytałam, że te dwa głosy to sopran i kontratenor 🙂 Duet niezwykły i arcyciekawy . Niech się więc śnią takie madrygały
Dzień dobry
Nadal świętujemy??? 😀
Dzień dobry
Zapraszam na poranną kawę.
Do wyboru z cukrem, mlekiem, cynamonem lub czarną bez dodatków 😉
Mile widzani są również „herbaciarze”
Parę aforyzmów z kawą w tle:
Kawę możesz posolić, ale życia nie pieprz 🙂
Dla mnie jesteś jak poranna kawa – pobudzasz do życia
😀
Dzień dobry 🙂
Właśnie idę wstawić wodę na kawę :)Od tygodnia piję zieloną …podobno pomaga podczas odchudzania 😉
Witaj Księżniczko


Dobrze, ze przy zielonej, niby na odchudzanie dorzuciłaś perskie
Aaa z czego się chcesz odchudzać??? Z kości na ości???
Witaj Skowroneczku
Niestety trochę się zapuściłam i teraz trzeba walczyć 😉
…Ha, ha, ha zaśmiał się hrabia po francusku… a może cha, cha, ?
W życiu nie uwierzę 😀
Prawda najprawdziwsza Skowroneczku
Witaj Skowronku Ha, ha brzmi dźwięczniej 🙂
Nie ważne co się pije… ważne, że pomaga 😉
…. albo sobie człowiek wmówi, że pomaga

Witam Pana Krzysztofa
Mam propozycję dla Pana Krzysia

Ale to już Mistrz Ukratek winien dokończyć 😀
Co nie Szefie??
Już wysłałem maila ze stosownym zapytaniem…
Poranne świrowanie uważam za zakończone! Czas się zabierać do tego co to czeka cierpliwie i zerka z wyrzutem w moją stronę. Uciec nie chce

No to do popotem
A to już 8:25

Ja też zmykam, pracy sporo, a ostatni dzień w pracy przed urlopem zatem trzeba do 15:00 wszystko pozamykać
Jesienny urlop Księżniczko ? na długo porzucasz pracę ?
Taki króciutki Wiedźminko, 10 dni 🙂
Kawa dopita, pora wracać do rzeczywistości 🙁
Na pożegnanie tekst o kawie dla Mistrza Q 😉
Na myszy zawsze łasy kot,
popijać kawę lubią panny.
Nie może bez niej mama żyć
i babcia ją lubiła pić,
dlaczego więc obwiniać panny?
Autor: Jan Sebastian Bach, fragment tekstu Kantaty o kawie
p.s. 😉 „proszę o usprawiedliwienie mojej nieobecności jutro, bowiem od rana jestem w terenie i wracam późno” 🙁
Witaj Krzysztofie – niechętnie się godzimy z losem
Dzień dobry. Oj, coś się ten dzień nie tak zaczyna, jakby wszystko w poprzek. Jedno zaspanie i na kawę nie zdążyłem i coś jeszcze się udało zawalić 🙁
Dzień dobry
! A to dopiero , lampkę w nocy ukradli ? Zostawiałam zapaloną 
Całe szczęście, że jest poranna kawa w TAKIM towarzystwie… to ja mogę nawet zimną wypić czytając pogwarki i aforyzmy 🙂
Witajcie! Dziś od rana byłem na przeglądzie technicznym. Orzeczono: zdolny. Do czego, nie określono precyzyjnie… 😉
Do wszystkiego!
Przeceniasz mnie, Quacku! Tak, to się nawet medycyna pracy nie rozpędza!
Dzień dobry Wszystkim Wyspiarzom :-)) Tetryku ,wielce szanowny , jesteś na dobrej drodze , aby wskoczyć w ” kamasze ” W ubiegłym tygodniu , jakiś rodzimy strateg , zdradził tajny (?) plan powołania pod broń czterdziestu tysięcy rezerwistów ! Jest to prawie połowa obecnego stanu naszej Armii ! Czy ktoś w tym strategicznym towarzystwie nie potrzebuje lekarza ?
Ktoś? Wedle tego, co piszesz ok 40 tysięcy…
No to będzie epidemia podobna cholery !!
Dzień dobry, oddaliłem się do pracy, lista zadań na dziś w zasadzie odhaczona, jeszcze trochę popracuję, no i rower, ale co widzę na Wyspie?! Pobór? Przypominam uprzejmie, że branka w XIX wieku się skończyła powstaniem styczniowym…
No i wróciłem z roweru (jeszcze za jasnego, ale dopiero teraz jestem). Dzisiaj spokój, nie wieje, na bulwarze pusto… Można jeździć. I względnie ciepło!
A ja wsunęłam dwie bezy! I jestem szczęśliwa 😀
U mnie też mniej wieje, czyżby zapowiedź zmiany pogody??
Kupne czy własne? 😉
Szczęście też się liczy, ale osobiście wolałbym być i szczęśliwy, i lżejszy. Oczywiście nie wszyscy mają takie problemy, i całe szczęście…
Jeszcze kupne 😀 Ale przy najbliższym wykorzystaniu samych żółtek – białka będą się suszyły 😀 Może wyjdą tak pyszne, jak te kupne, a może i lepsze /mam nadzieję/.
A próbowałeś biegać ze dwa razy w tygodniu na basen?? Może sam rower to za mało dla Twego organizmu??
Basen odpada. Uczulenie na chlor z objawami skórnymi. Raz na jakiś czas to jeszcze daje radę, ale tak regularnie to niezbyt.
Łoj, współczuję. No to siatkówka 😀
To by trzeba było mieć z kim, w sensie grupy znajomych w podobnym wieku, a nie mam tu takowych 🙁
A (tak ostatnio modne) bieganie lekarz odradził ze względu na kolana i stopy.
Pozostaje ci kolarstwo i pilotaż… 😉
Kolarzuję toteż. A co do pilotowania, to niestety chyba za dużo kalorii się przy tym nie traci 🙁
Co to?? Do woja marsz do woja… itd ??? Kogo w kamasze biorą??
I kiedy… 😀
Net mi dzisiaj wyjątkowo szwankuje 🙁 Czy Ktoś z SzanPaństwa Wyspiarstwa może zmienić wycieraczkę?? Chyba, że dalej świętujemy Maxia urodziny, do samych imienin Stateczka
Dobranoc 😀
Od jutra zaczynam ostatni zdaje się w tym roku urlop. Wybywam na inną Wyspę, znaczy się lecę do Dublina 🙂 Życzę Wam samych słonecznych i pięknych dni 🙂
Dobranoc
Baw się dobrze, Księżniczko! Dublin to piękne miasto! 🙂
Udanego wyjazdu Księżniczko!!! Może będziesz miała co nam opisać

Dzień dobry


Dzisiaj wcześniej z pracy, ale i tak nikogo już chyba nie ma
Ostatnie dwa dni (poniedziałek i wtorek)gdy wychodziłam do pracy, było jeszcze ciemno, a jak wracałam z pracy to było już ciemno. Jak ja nie lubię tej pory roku!!! Dni są stanowczo za krótkie
Przyszłam w poczuciu spełnionego obowiązku, bo pięterko nowe już jest a i lampka zaraz się zapali 🙂