« Wrzesień Mallard Lake »

Rok i Bieda…

Cztery biedy na tym świecie:
Pierwsza bieda – wiosną,
Ale słonko silniej świeci
I kwiateczki rosną.     
 
Drugą biedę lato niesie,
A z nią troski, smutki,
Ale za to w ciemnym lesie
Smaczne są jagódki.

Trzecia bieda idzie za tą,
Trapi nas jesienią,
Ale za to w babie lato
Jabłka się czerwienią.

Czwarta bieda: wiatr, zimnisko,
Mróz odetchnąć nie da,
Ale za to wiosna blisko
I – wiosenna bieda.

J.Tuwim

157 komentarzy

  1. Alla pisze:

    Tuwim dobry na każdą biedę 🙂
    A która to bieda dnia dzisiejszego?? Thinking

  2. Alla pisze:

    Wskakuję pod kordełkę, bo mi ziiiimnoooo…
    A książkę skończyłam i mam zamiar coś na półkach jeszcze nieprzeczytanego wyszukać 😀

    Dobrej nocy i wiadomo, że do jutra 😀

  3. Wyimaginowany pisze:

    Podobno stara bida lepsza niż nowa bo znana Wink

    • Wyimaginowany pisze:

      A tak na poważnie,bardzo się cieszę,że możemy mieszkać w takim klimacie a nie innym,moim zdaniem to przywilej,wszak mamy możliwość obserwowania wszystkich pór roku a każda z nich ma swoje uroki i nazywanie ich pod jakimkolwiek względem biedą to delikatna przesada choć potrafią się one czasem dać we znaki Delighted

      • Wiedźma pisze:

        To prawda, Lordzie W. ale my należymy do narodu, który ” ma za złe” cokolwiek się dzieje ROTFL A oprócz tego, jakiż to wdzięczny i bezpieczny temat : pogoda ! Można o niej w nieskończoność Wink

        • Wyimaginowany pisze:

          Tak to już Wiedźminko jest, że narzekanie mamy we krwi.Tym,którym nie tak dawno było strasznie zimno teraz narzekają,że za gorąco,jak się ochłodzi to będzie też źle bo przyjdą deszcze,jak one przejdą to będzie znów za zimno i za ślisko i tak w kółko.
          Aż czasem nie chce mi się wysłuchiwać takich wypowiedzi ale to musiałbym nosić ze sobą stopery do uszu.A pogoda tak,to temat najbezpieczniejszy i jeżeli nie ma się pojęcia o czym porozmawiać to staje się tematem niezastąpionym Wink

          • Wiedźma pisze:

            Lordzie W. -pozwolisz, że wzorem Mistrza T. poproszę Cię o spację po znaku interpunkcyjnym ? To sprawi, że tekst wizualnie będzie bardziej przyjazny dla czytającego ….. Happy

          • Alla pisze:

            Panie Lordzie W. – mnie tam ciągle zimno!! A jak zimno, to i bieda większa!! Bo gaz coraz droższy i konto cieniutkie się robi Wink

    • miral59 pisze:

      To samo mówiłam swojemu mężowi, gdy kiedyś żartował, że może znajdę sobie nowszy model Wink

  4. Wiedźma pisze:

    Dwa poranne ptaszki poszły sobie spać, a ja zaczynam rozwijać działalność kuchenną 🙂 fasolka szparagowa z marchewką, cebulą i pomidorami jako zimowa przekąska ze słoika:)

  5. miral59 pisze:

    Dzień dobry i tutaj Happy-Grin
    Trochę już późno, ale byłam zajęta Pleasure
    To fakt, że lubimy narzekać. Jak nie na pogodę, to na biedę, na sąsiadów, czy dolegliwości zdrowotne Pleasure Lista jest dość długa… Wink I gdy tak porównuję to z Amerykańcami, to niestety przegrywamy Weary Oni wszystko mają w d…użym poważaniu Wink Niby na dzień dobry pytają cię „Jak się masz?”, ale nawet nie słuchają odpowiedzi. Bo jest w zasadzie tylko jedna – „OK”. Narzekania słuchać nie chcą…

  6. miral59 pisze:

    A tak wiwogle, to po pracy i po obiadku (małżonek mi przygotował i od razu po powrocie miałam gorący Pleasure ), odebrałam syna z pracy i usiadłam do kompa. Małżonek (tak jak lubi) włączył TV i trenował paluszek przy przełączaniu kanałów… Na jednym z nich usłyszałam „Krakał”, czyli po polsku Kraków. Oczywiście od razu się zainteresowałam i powiedziałam małżonkowi, żeby cofnął. Jakiś facet, który podróżuje po całym świecie, zajrzał do Polski. Nie wiem w jakich miastach był wcześniej, ale właśnie był w Krakowie. Kościół Mariacki, Sukiennice, Wawel… potem obóz koncentracyjny, Wieliczka… Podróż przez Polskę do Warszawy… a tam Łazienki, Pałac Kultury, Zamek Królewski, Syrenka… Po drodze zajeżdżał na polską wieś… Łany dojrzewających zbóż… Kobiety ubrane w regionalne stroje, stare, odrestaurowane chaty…
    Moim zdaniem świetna reklama naszej pięknej ziemi Pleasure
    Śmiałam się, bo małżonek stwierdził, że od razu widać, że to nie Ameryka Happy-Grin Ludzie ubrani elegancko i nie ma takich tłuściochów jak tutaj. Gdy tylko to powiedział, pokazali grubasa grającego w szachy na Rynku Overjoy Przepisowo ryknęłam pełnym głosem, bo jednak tłuściocha pokazali Wink Małżonek wybrnął z tego stwierdzeniem, że to i tak inny rodzaj otyłości niż tutaj Overjoy
    Oglądając te cudne krajobrazy pomyślałam, że ludzie często wyjeżdżają Bóg wie gdzie w poszukiwaniu pięknych widoków, a nie widzą tego co mają pod nosem… Trochę tą Polskę objeździłam, ale to i tak mało. Jest tyle cudnych zakątków, w których jeszcze nie byłam… Happy Może kiedyś… gdy już będę na emeryturze…

    • Alla pisze:

      To oszczędzaj kończyny dolne! Bo z auta, owszem, można podziwiać, ale to nie to samo Wink

      • miral59 pisze:

        Pisząc „oszczędzaj” miałaś chyba na myśli „trenuj” Wink Do kilkugodzinnych marszów potrzeba sporej kondycji, czyli powinnam chyba więcej latać po tych wertepach Delighted

        • Alla pisze:

          Hi,hi,hi… do emerytury to Ty kochana Mirelko je poprostu – zedrzesz Wink

          • miral59 pisze:

            Chyba niekoniecznie Wink Dobry trening pomaga utrzymać kondycję i nie pozwala na „zdarcia” kopytek. Najważniejsze, żeby się nie przetrenować Wink
            A zdjęcia jak zawsze… Pleasure

  7. miral59 pisze:

    Tak sobie myślę, że to szwendanie się po różnych zakątkach mam chyba we krwi… tylko nie wiem dokładnie po kim Wink Może po mamie? Była w Azji, w Afryce, no i oczywiście w Ameryce u córki Happy-Grin Chociaż ojcu też nic nie brakowało Wink Nie liczę Syberii, bo był tam nie z własnej woli, ale w odwiedziny do mamy, do Afryki, pojechał z wielką chęcią. Mama była na kontrakcie (ze szpitala) w Libii całe dwa lata. Ojciec przesiedział u niej chyba z pół roku. Nazwiedzali razem masę miejsc… Szkoda, że ja nie mogłam pojechać… Miałam małe dzieci i nijak było je zostawić, a jechać całą rodziną, to było dla nas za drogo… a szkoda Sad
    Ale tych miejsc, w których byłam w Polsce nie potrafiłabym chyba wymienić. Działałam w klubie krwiodawców (jako dawca też) i z tego klubu jeździliśmy po całej Polsce, gdzie komu pasowało i co wpadło do głowy. W Gdańsku i okolicach byliśmy kilka razy i mogłam z dworca kolejowego oprowadzać wycieczki na Starówkę Wink Kiedyś załapaliśmy się na koncert organowy w Oliwie. Jakiś bogaty Niemczur zapłacił, a my weszliśmy tam na tak zwany „krzywy ryj”. Było cudnie Delighted Obeszliśmy Sopot, zajrzeliśmy też na Westerplatte. Oczywiście Ustka, Hel i Darłowo… Na południe też jeździliśmy. Do Wrocławia do ZOO (nasz prezes miał tam rodzinę żony), do Chorzowa na wesołe miasteczko ( w tamtejszych czasach największe stałe wesołe miasteczko w Polsce), czy do Żywca na piwo Wink
    To było tak dawno… mam wrażenie, że wieki…
    Prywatnie też jeździłam. Wakacji w Dusznikach Zdrój prawie nie pamiętam, bo byłam mała. Jak przed wyjazdem tutaj odwoziłam tam mamę do sanatorium, zupełnie nie poznawałam okolicy Sad Ale Mazury pamiętam… Jeździliśmy tam często…
    Kurs żeglarstwa na „Omedze” (chyba, bo już nie pamiętam dokładnie, a może na „Maku”?)… czy zaliczanie pierwszego stopnia płetwonurków… Moje starsze dziecko miało wtedy roczek… Pamiętam nasze zaprawy. Taka rozgrzewka poranna. Trzeba było przepłynąć na drugą stronę jeziora i z powrotem. Nie tak znowu daleko… może z pół kilometra w jedną stronę. Jeden z naszych kumpli nie chciał wstawać rano i pływać. Zrobili mu psikusa Wink Jeden otworzył namiot, drugi chlusnął do środka wiadro wody i ten pierwszy szybko namiot zamknął Overjoy Do wieczora wszystko wyschło, ale na drugi dzień rano bidak wstał wcześniej, bo bał się kolejnego wiadra wody w namiocie Happy-Grin
    Nie jestem w stanie opisać tego wszystkiego… Fajnie to było, chociaż teraz też się włóczymy po różnych zakątkach i czasami zaskakuję Amerykanów, bo żyją tu całe życie a o niektórych miejscach w życiu nie słyszeli Pleasure

    • Alla pisze:

      Spanie pod namiotem… Matuśku, kiedy to było??? Aha, w ubiegłym wieku Happy-Grin
      Ale złośliwcy z Was byli Pondering

    • Wiedźma pisze:

      W czasach słusznie minionych jeździliśmy tylko po Polsce, zaliczając kolejno wszystkie regiony…. więc potwierdzam Twoje odczucia … jest pięknie i bardzo różnorodnie. A teraz, gdy coraz bardziej zadbane są i miasta i wsie – jest na czym oko oprzeć.
      I to mnie naprawdę cieszy, a chciałabym jeszcze i jeszcze…. Wink

  8. miral59 pisze:

    Popisałem sobie trochę wspominek Happy-Grin Jak to taki program w telewizorni potrafi obudzić wspomnienia…
    Ale czas mi już do łóżeczka Spanko
    Czeka mnie długi i ciężki dzień w pracy i muszę trochę wypocząć Worry
    Miłego dnia Wam życzę Buziaczki Już weekend za progiem!!!! Happy-Grin

  9. Alla pisze:

    Dzień dobry!!! Wstawać!! Może i koniom wody dać 😉
    Jagody jeszcze w lesie są, a grzyby też zbierają. I to koszami 😀

  10. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry Delighted Juuuż na grzyby ?

    • Wiedźma pisze:

      … na szczęście mam znajomą panią agroturystyczną i u niej kupuję co roku suszone, bardzo ładne grzyby 🙂 Z moich własnych zbiorów byłoby stanowczo za mało 🙁

  11. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Już jestem, wczoraj przybyłem z Warszawy. Poza kilkoma spotkaniami z przemiłymi ludźmi zaobserwowałem także mniej lub bardziej słynnych aktorów – jadłem mianowicie lancz w pobliżu Joasi Jabłczyńskiej, a po drodze („na mieście”) natknąłem się na Johna Malkovicha (przed hotelem Intercontinental). Ciągle jeszcze o kulach (złamał nogę parę miesięcy temu).

  12. korab1 pisze:

    DzieńDobry :)) Boże Narodzenie tuż, tuż…… a i Wielkanoc się kłania…..

  13. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Zaraz lecę do pracy. Będzie ciekawa jazda, bo się grzmi i błyska Delighted no i oczywiście leje Delighted

    • Quackie pisze:

      Byle tylko nie kręciło (się tornado), to dasz radę!

      • miral59 pisze:

        Dałam radę Happy-Grin W zasadzie nie chodziło mi o to jak będę jechać, ale jak będą jechać inni Worry Tutaj przy byle deszczyku, czy najlżejszych opadach śniegu, Amerykanie wariują i zaczynają jechać 15 mil na godzinę. Można się wściec In-pain
        Ja rozumiem, że jak jest duży deszcz, taka ściana wody, to się nie da jechać szybciej, ale nie przy takim malutkim!!! To samo jest zimą. W gęstym śniegu za szybko nie da się jechać, bo można wylądować na murku oddzielającym przeciwległe pasy (lądowanie w odkosie jakoś łatwiej przeżyć Wink )
        Jakoś udało mi się wyminąć maruderów i dojechałam z przyzwoitym czasie Happy-Grin
        A tak w ogóle, to moją I-90 remontują. Dziś jadąc momentami bardzo wolno doczytałam, że ten remont potrwa do 2016 roku Amazed Jedno co jest dobre, to przed każdą kamerą, fotoradarem, stoi tablica informacyjna, żeby kierowcy mieli czas zwolnić Delighted Takich tablic jest kilka, ale zauważyłam tylko jedną kamerę. Albo dobrze je ukryli, albo postawili same ostrzeżenia, żeby postraszyć Wink

  14. Alla pisze:

    Wstałam, żeby powiedzieć – dobrej nocy… 😀
    PS Ogłaszam, że sezon grzewczy rozpoczęty! Włączyłam piec i nie wyłączę do wiosny 😀 a ona przecie tuż tuż 😀

    • Quackie pisze:

      Buu, kończy się lato… dla mnie się kończy, kiedy mimo najszczerszych chęci nie mogę już chodzić w sandałach na bose nogi, tylko zakładam skarpetki (na pełne buty, of kors).

      • Alla pisze:

        Tam koło Łeby mój braciszek mieszka i dzisiaj truskawki przerzedzali w pełnym słońcu i ciepełku 😀

        A już założyłeś skarpetki??

      • Quackie pisze:

        Już niestety zakładam, ale jeszcze czasem zmieniam na boso+sandały.

      • miral59 pisze:

        U kogo to lato się kończy, a u kogo dopiero zaczyna Wink W rajstopach, czy butach+skarpetach bym się chyba ugotowała. Niby deszcz i powinno się ochłodzić, ale jest u mnie 22:05 i 25C Pleasure Ogrzewanie samo działa, bez włączania i bez kosztów Wink

        • miral59 pisze:

          Na pocieszenie mogę powiedzieć, że jeszcze u Was może być nie tylko ciepło, ale i gorąco. Lato się nie skończyło i nie powiedziało definitywnie „do widzenia” Pleasure

  15. Wiedźma pisze:

    A ja sobie biegam z bosymi stopami i zamierzam jeszcze tak trochę 🙂 Delicious

  16. Alla pisze:

    Dzieńdoberek Delighted
    Wesoło, słonecznie i tylko pięć stopni z samego ranka było.
    Fajny ten sierpień Conceited

  17. Alla pisze:

    Do Jasminkowego… Bye

  18. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Za oknem słońce, ciepełko… a tymczasem ja się trochę miotam między prackami. Będę zaglądał!

  19. Wyimaginowany pisze:

    Weekendowe dzień dobry SzPaństwu Delighted

  20. Alla pisze:

    Dzie Wiedźminka??? Shout Shout
    Jak nic ćwiczy ulubione robótki ręczne Wink Robiąc konkurencję paniom z Koniakowa 😀

    • Wiedźma pisze:

      Hihihi! Skowronku, kupiłaś senatorowy patent na rozśmieszanie mnie…. ROTFL

      • Alla pisze:

        Disapproval Jakie rozśmieszanie?? Się zapytowuję grzecznie! Taż to sama prawda!! Angry

        Hi,hi… z Senatorem tobyśmy szanowną sempiternę Acani obrobili tak dokładnie, że dostałby pypcia na języku i natentychmiast znalazłaby czas zaglądnąć na Wyspę Happy-Grin

  21. Alla pisze:

    Się idę wyłożyć 😀
    Dobrej nocy się z SzanPaństwem 😀

  22. Wiedźma pisze:

    Uprzedzałam, że nie będzie mnie rano, a tymczasem zostałam zaanektowana na cały dzień….Nocuje u mnie Jasna Panienka, więc raczej będę wpadała na moment, niż będę obecna, bo całkiem realne jest przedłużenie tej wizytki 🙂
    Życie bywa zaskakujące Wink

    • Wiedźma pisze:

      … zwłaszcza, że jako wieczorną lekturę wybrała sobie „Brombę i innych”, choć sugerowałam, że może jednak „Lassie wróć”?

      • Quackie pisze:

        Bromba zabawniejsza, ale i refleksyjniejsza, a przy Lassie można się popłakać chwilami. Może lepiej, że Brombę?

  23. miral59 pisze:

    Noooo, teraz jest już lepiej Happy-Grin Miałam co poczytać po powrocie z pracy.
    Jutro mam masę roboty, ale to normalne, za tydzień wyjeżdżamy pod namiot i trzeba się przygotować. Nie znoszę pakowania w ostatniej chwili, bo zawsze czegoś się zapomni…
    W środę przylatuje córeczka Pleasure Cały rok jej nie widziałam (bo tego przez Skype nie liczę) i cieszę się niesamowicie Happy-Grin Będzie u nas ponad tydzień…

  24. miral59 pisze:

    A ja chyba zaproszę na nowe pięterko Pleasure
    Mallard Lake czeka…

Skomentuj Wyimaginowany Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)