Mój ojciec bardzo lubił France’a
i palił Przedni Macedoński
w niebieskich chmurach aromatu
smakował uśmiech w wargach wąskich
i wtedy w tych odległych czasach
gdy pochylony siedział z książką
mówiłem: ojciec jest Sindbadem
i jest mu z nami czasem gorzko
przeto odjeżdżał Na dywanie
na czterech wiatrach Po atlasach
biegliśmy za nim zatroskani
a on się gubił W końcu wracał
zdejmował zapach kładł pantofle
znów chrobot kluczy po kieszeniach
i dni jak krople ciężkie krople
i czas przemija lecz nie zmienia
na święta raz firanki zdjęto
przez szybę wyszedł i nie wrócił
nie wiem czy oczy przymknął z żalu
czy głowy ku nam nie odwrócił
raz w zagranicznych ilustracjach
widziałem jego fotografię
gubernatorem jest na wyspie
gdzie palmy są i liberalizm
Z.Herbert
Dzień dobry: )))
Dzień dobry 😀 A Pan mnie tak z zaskoczenia? 😀
Dzień dobry: ))) A tak, z zaskoczenia, obyczajem starego wiarusa! Niech się Pani cieszy, że nie po partyzancku – od zaplecza i bez munduru!!: )))
Panie Senatorze!!! I cóż Pana Ojciec rzekłby na to??? 😀
Koniecznie trzeba Go na Nowej Wyspie również zamieścić!!
Raczej nie, niech już sobie zażywa na starej spokoju….
Oczywiście, nic o Panu bez Pana 🙂
Witaj Skowronku z w
dniu Ojca:)
Hmmmm…Czy jest coś o czym nie wiem…??
Nie może być…
No, nie może być!!
Witaj Czarodziejko
Dzień dobry 😀
Bolesław Herbert wierzył w literacki talent syna, nawet wówczas, gdy musiał imać się rozmaitych zajęć, aby przeżyć.Gdy w latach 50 poeta zatrudnił się jako chronometrażysta-kalkulatorr, ojciec napisał w liście do niego „Głowa do góry, syneczku. Mógł Churchill-polityk dostać nagrodę literacką Nobla – może ją dostać Herbert-Kalkulator”.
Niestety, jak wiemy, nie dostał.
Rzeczywiście dziwne. Mógł Barack Obama dostać Pokojową Nagrodę Nobla, mógł i Herbert za cokolwiek!
„Takie to plotki krążą sobie wokół kwestii pod tytułem “Herbert i Nobel”. Jak widać, literatura, a właściwie życie literackie, też ma swój magiel, w którym “wałkuje się” sprawy niczym z kolorowych czasopism przeznaczonych dla mało wyrobionych czytelników, ekscytujących się drobniejszymi i większymi sensacjami. Jako bonus – jeszcze jeden pogląd, który, ku swemu najwyższemu zdziwieniu, usłyszałem niedawno z ust wykształconego przyjaciela, wykładowcy wyższej uczelni, od lat przebywającego poza Polską. Jego zdaniem winę za brak Nobla dla Herberta ponosi polska małość i zawiść. A osobliwie małość i zawiść Czesława Miłosza, który skonfliktowany z autorem “Struny światła” w latach dziewięćdziesiątych “załatwił” nagrodę Wisławie Szymborskiej (sic!sic!sic!).”
Och, Twórcy!! Każdy z nich – w swym mniemaniu o sobie – gigant poezji, prozy, dramatu, tragedii, komedii, pacykarstwa czy dłutołupstwa i wszelkiej innej nieproduktywnej działalności..:)) No i na dodatek każdy otoczony mniejszym czy większym gronem pieczeniarzy grzejących się przy świeczniku cudzej, często wątpliwej sławy!
Oczywiście Tatusiom niech życzenia składają ich własne dzieci 😉

Niemniej – zdrowia i pogody ducha oraz cierpliwości – Tatusiom
Jako jeden z pierwszych (dzisiejszego ranka!) serdecznie dziękuję!: )))
Najserdeczniej proszę 😀 Panu pierwszemu, jako przykładnemu Ojcu, co to wybudował dom, posadził drzewo i oczywiście spłodził Syna /czyt.dwóch/. Kolejność dowolna, nieprawdaż??

I co to się użera z owocami uniesień własnych dzieci!
Ano, tak to jakoś wygląda….
A wszelkie te plagi przez właściwy wszystkim kobietom niepohamowany pęd do rozmnażania się!
hihi… i same to robią !
Same nie same, ale często posuwają się do przymusu bezpośredniego!!
Znaczy, gw…..ą???

PS Matko jedyna, skandal jak nic!!
Gwałcić może i nie gwałcą, ale tak namawiają, tak namawiają, tak namawiają….!!!
aż tak namawiają ????
Ojciec…. Ileż razy się z Nim nie zgadzałem, ileż razy byłem przekonany, że nie tylko się myli, ale i złośliwie przeciwko WSZYSTKIEMU co ja myślę i robię występuje…
A teraz…. Teraz patrząc coraz krótszym wzrokiem wokoło, myślę sobie – Miałeś zwykle rację i jednocześnie cholernego pecha w życiu Tata, bo jakiś taki głupawy syn Ci się trafił!
Oj, Senatorze… Dumny z Ciebie jest, gdzieś tam „na wyspie
gdzie palmy są i liberalizm”.
A za błędy i puszczanie mimo uszu – rad – płacimy sami. Czasem wysoką cenę:)
No tak….Moje potomstwo też nie zawsze chciało starych jak ludzkość prawd słuchać! Była więc okazja westchnąć: jakżeż ja bym cię – serdeńko – chętnie przez łeb zdzielił, ale twój Dziadek mnie tego nie robił (podziękuj Mu za to!) to i ja się powstrzymam…Choć ręka nieraz swędziała! I jak jeszcze!!: )
O Dziadkach, osobiście, nie wiem nic….bo już ich nie było, gdy zawitałam na świecie….
Moje dzieci mają już tylko Babcię. Jedyną!
Witaj Senatorze ! 🙂 myślisz, że wychowaniem można „wyprać z genów”? Nie zdaje mi się. A mój synalek odpalił kiedyś, że ma takie, jakie mu daliśmy 🙂
Cóż, bez wątpienia miał rację…I właśnie na takie dictum ręka nieraz świerzbi!: ))
Idę se, w domowe spa.. 😀
Dzień dobry ! 🙂 Ojciec…. często myślałam, że stawia mi poprzeczkę powyżej, że nie dosięgnę…. Miał rację, szkoda wielka, że tak szybko odszedł na swoją wyspę….
Ode mnie może nie tyle dużo wymagał co dawał do zrozumienia, że tak jak on radzi zwyczajnie wypada postępować. Na dodatek, choć nerwus z parszywymi przeżyciami, potrafił się zawsze opanować. Gdy w dyskusji dochodziliśmy do ściany a ja używałem coraz bzdurniejszych argumentów zwykł był zwyczajnie wychodzić…
A mnie wtedy dopiero szewska pasja ogarniała!: )
Mój Ojciec był wyjątkowym Baranem…. cierpliwości wielkiej ( usiądź, posłuchaj, dlaczego źle zrobiłaś … ) I pomyśleć, że urodziłam się tego samego dnia i miesiąca… na Jego urodziny! Cierpliwość… miewam…czasami
ach i jeszcze…. gdy czegoś chciałam, na co sie nie godził :” przekonaj mnie”…. adyć….
Uuuu, to miałaś dobrze. Ja najczęściej słyszałem: „nie, nie możesz, a dlaczego to dopiero kiedyś zrozumiesz!”
No to ja po swojemu!!!
No i znowu świat mnie po krzyżu!!: )
… czasem się udało coś zmalować… boczkiem, kroczkiem
i mówić sobie później: „sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało ”
Tak jak i ja!: )))
hmmmm…..

No co, raz na jakiś czas bywam chyba dosyć cierpliwy??
chyba tak
Nu i chwatit!
Poranek ładny… zbieram lotki gołębia, który nawinął się Migotce pod łapkę…. 🙂
Górą drapieżcy!!: )))
Dzień dobry. 🙂
Witajcie!

Niezawodny Herbert – wiedział, że dobrze być „na wyspie
gdzie palmy są i liberalizm”, ale najlepiej być tam gubernatorem!
Pojechaliśmy na spacer do Puszczy Wkrzańskiej… miły chłodek i strumień dla Ami…. tak lubię 🙂
To niesprawiedliwe Wiedźminko. To my powinniśmy mieć Puszczę Wkrzańską, nie Wy. 😆
Puszcza Wkrzańska powinna być na Madagaskarze! To by było sprawiedliwie!
Witaj. No właśnie, dąb porządny by się przydał a tu tylko baobaby i baobaby! I goździkowce… Z ulubionego goździkowca lemury mnie spychają i wyginają śmiało ciało!: ((
A na palmie jakoś mi się niewygodnie siedzi!
… każdy może mieć własną 🙂
Puszczę!!?? To ja Białowieską biorę!!
I proszę mnie w niej niedźwiedzi nie strzelać!!
Okres ochronny ma Miśki ???
Ależ skąd!! Sam je wytłukę!: )))
Nie kłóćcie się, bo zaraz za trzeciego będę robił!
Też pewnie gdzieś na godzinkę wyskoczymy!
DzięDobry:)) Dzień jak co dzień, dostałem tylko wkłady Mach III Turbo i wodę po goleniu ! Wolałbym jakąś wodę do golenia :)))
Dzieci były! I dostałem prezent! Interesującą książkę!

Tytuł, tytuł proszę i autora, też 😀
„Krótka historia Stephena Hawkinga” pióra Kitty Ferguson ( Hawking jest m. in. autorem „Krótkiej historii czasu”).
Jak przeczytam, to zrecenzuję.
Dobry wieczór. Loguję się przez telefon, więc skrótowo – wszystko w porządku, życznia na Dzień Ojca przyjęte, złożone będą jutro osobiście. Będę się zgłaszał w miarę możności. Dobranoc, snów świątecznych!
I Tobie Mistrzu spokojnej nocy 😀
Dobranoc i dobrej zabawy na nieoczekiwanych wakacjach! 🙂
Witam wieczorowo. 🙂
Jak co roku ten Dzień był rodzinny. Nie na darmo tata wczoraj piekł ciasto i robił sernik na zimno.. Dobrze, że przyjechali to się nie zmarnowało. 🙂
Obżarta do granic przyzwoitości życzę Wam dobrej nocy. 🙂
Do jutra Kochani.
PS: Puszcza Wkrzańska ma być tylko i wyłącznie nad Wkrą. HOWGH ❗
Jeszcze raz dzisiaj się urwałam, żeby życzyć Wam dobrej nocy. Do juterka Kochani
Dobranoc, śpijcie obie smacznie 😀
Nie oddam, Jaśminko ! 🙂
Sam se wezne!!!
Kocham gości niezapowiedzianych, bardzo!! Ufff.. 😀
Dobranoc 🙂
To ważne, żeby mieć kogo kochać! Poważnie…
Tetryku, a wiesz co się dzieje od nadmiaru???
Czytam sobie nowego Pratchetta…dosyć nietypowy „Spryciarz z Londynu” z odniesieniami do autentycznych postaci : Dickens, Disraeli i inni…. 🙂
z sieci czy z papieru?
Witaj Tetryku… z papieru, ładnie wydane 🙂
Dzień dobry: )))
No, nareszcie pogoda w sam raz dla białego człowieka!!
Uraaaaaaa!! Za Stalinuuuuu!!!
Coś mi się chyba popiernikowało! Nie szkodzi, bat’kę czasem też wspomnieć wypada!!!
Dzień dobry… zaspałam, łepetynę mam ciężką i w ogóle jest do kitu..
Ciśnienie na łeb, na szyję w dół 🙁 Deszczyk mży, ale on potrzebny, więc a niech se.. Tylko dlaczego moja głowa waży całe
5 kg ???
Poczekam, aż dojrzeję, o! 😀
Dzień dobry: )))
Ależ Madame, słońca nie ma, chmurki są, chłodek milutki, powietrze rześkie, na deszczyk siąpiący czekam spokojnie, wyspałem się jak Rex, oddycham klatą całą nie zipiąc jak konająca ostryga!! Żyć nie umierać!!: )))
I to jest najpiękniejsza wiadomość z samego rana i przy poniedziałku!!!!

Która??
Witaj Senatorze !… że się wyspałeś jak król !
I, że oddycha ” klatą całą nie zipiąc jak konająca ostryga ” 😀
Pięknie jest tak sobie wciągnąć pełny oddech aż przepona trzeszczy!!: )))
Ty też???
A nie, ja nie. Mnie pierwsi (nie wiedzieć czemu) nie wyrośli!: (
Witaj Wiedźmineczko!!: )))
Po prawdzie to miałem na myśli psa sąsiada wabiącego się Rex (pies, nie sąsiad!!), ale król też może być!: )))
Dzień dobry ! Smacznego Bożenko i Skowronku.
… nie napiję się z Wami… Mleczko od krowy czy z kartonika to nie jest to, co lubię 
Ja też nie! Ja lubię z lodówki!!
Dzień dobry Czarodziejko, nie wiesz co dobre, zapewniam Cię
Pogoda umiarkowana: nie grzeje, nie pada, nie wieje.
Mniodek!!: )))))))
Może Ktoś wycieraczkę zmieni??? Hę?? Bo to przecie już normalnie jest, co nie?? Koniec święta Tatuśkowego!! 😀
Możesz dać Tetmajera??: )))
Ja??? A Pan nie możesz?? I dlaczego akurat Tetmajera?? Nie ukrywam, że bardzo go lubię 😀
.. Mów do mnie jeszcze…
Jakbym mógł to bym dał, no nie??
A Tetmajera dlatego, że podoba mi się to nazwisko!!:))))
Ale mam rebusa!: (((
Pracuję!!
Dzień dobry 🙂 Lepszy Tetmajer niż Herbert, którego zwyczajnie nie znoszę 🙂 Miłego dnia 🙂
Witaj!: )))
Cenię odwagę i wybór, Miśku!: )))
Ogólnopolskie DzińDybry :)) Lubię Franka Herberta :))) Może ktoś wie gdzie można dostać jego „Efekt Wniebowstąpienia” ?
Witaj, Stateczku: )) Tych Herbertów, jak widzę, mrowie a mrowie!: )
Zgadza się :)) Marcuse sprawca szaleństw z 1968 r. miał na imię Herbert.
Witaj Stateczku 😀
Rześkie pozdrowienia z Górngo Śląska :)))
Cześć Miśku 😀
Mam kłopot z publikacją! Kręci, kręci i….Z piaskiem kręci??
No! Piętro jest!! Zapraszam: ))