« Po co żyjemy Lajkonik i galopująca wyobraźnia »

Miś i Harpie .

Na zewnątrz pomieszczenia zebrał się malowniczy tłum ,nie brakowało Ptasiej Pani , buchającego ogniem z nozdrzy Rumaka i Morticii ze styliskiem topora wyglądającym jej znad ramienia i zagadkowym uśmiechem na nieskazitelnie urodziwej twarzy ,poza tym rzekłbyś, wszystko co się rusza i na drzewa też ucieka ,pełne panoptikum mutacji w świecie ludzkim i zwierzęcym . Tymczasem w kostnicy panowała nomen-omen śmiertelna cisza i grobowa ciemność ,słychać było tylko chrapliwy oddech Misia i ciche pojękiwanie .Nagle spoiny białych kafli zaczęły fluoryzować upiorną niebieską poświatą ,przez moment kratki zajarzyły się białym światłem i zgasły .W pomieszczeniu dało się wyczuć ruch ,coś na poczet mgły zawirowało i zgęstniało .
– Co my tu mamy – wyszeptała z mgły utkana purpurowa zjawa.
– Jakiś spory kawał futrzanego truposza – radośnie odpowiedziała eteryczna błękitna duszka .
– Ale całkiem martwy to on nie jest  – Break dance ! – zaśmiała się strzelając iskrami z palców w misiowa klatę. Miś wykonał nieskoordynowany ruch kończynami w wyniku którego klepnął się ręką w czoło .
– Ale czad ! – błękitna poturlała się ze śmiechu pod ścianę.
– O matko ! Z kim ja pracuję ? –zazgrzytał zębami purpurowy – toż cholery można dostać -bezstresowe wychowanie młodych astrali ,a dupa tam !!! – Trzy razy dziennie elektrycznym pastuchem i raz dziennie łyk energii ,to zaraz wrócą do pionu ,zmełł w ustach przekleństwo .
– Ty – zawołał na błękitną – jak cię wołają ?
– Taka
– Że jak ?
– Taka
– Ale jaka Taka ?
– Zwyczajnie Taka
– No to Zwyczajnie Taka ,podejdź do sarkofagu .
– Nie Zwyczajnie Taka ,ale po prostu Taka .
– Jak to, Po Prostu Taka ? Kto dał ci takie durne imię ?
– TAKA !!! Szefie, jak Taka Jedna !!!
– Toż widzę, że jedna, wielodusznych astrali przysyłają tylko do skomplikowanych spraw .
– Zadam ci zagadkę szefie ,bo widzę ,że nie kumasz bazy ,mogę?
– Jarzący się jak neon na burdelu astral przybladł i powiedział – No dawaj .
– Było sobie trzech Japońców: Jachce, Jachce Drachce, Jachce Drachce Drachcedroni.
Były sobie trzy Japonki: Cepka, Cepka Drepka, Cepka Drepka Rompomponi.
Poznali się: Jachce z Cepką, Jachce Drachce z Cepką Drepką, Jachce Drachce Drachcedroni z Cepką Drepką Rompomponi.Pokochali i pobrali się: Jachce z Cepką, Jachce Drachce z Cepką Drepką, Jachce Drachce Drachcedroni z Cepką Drepką Rompomponi.
Mieli dzieci: Jachce z Cepką mieli Szacha, Jachce Drachce z Cepką Drepką mieli Szacha Szarszaracha, Jachce Drachce Drachcedroni z Cepką Drepką Rompomponi mieli Szacha Szarszaracha Fudżi Fajkę.
– A ZAGADKA !!!
– Jak na imię miał maszynista pociągu ??? Błękitna dosłownie oderwała sobie głowę ze śmiechu i po długich spazmach wetknęła ją na miejsce .
– A jak Tobie na imię ?
– Pan
– Ale chyba nie ten Pan od „Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych przez dolinę ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek …”
– Ten sam .
– O kurka ,ale …
Nie zdążyła dokończyć ,albowiem Pan rozjarzył się jak karbunkuł i złapał ją za ręce .
– Nie bój się – powiedział łagodnie – potrzebuję energii, wezmę tyle ile trzeba, nic ci nie będzie i wchłonął błękitną duszkę .
Pan rozjarzył się jeszcze bardziej, podszedł do sarkofagu, gdzie leżał Miś i objął go za skronie ,nastąpiła implozja i energia Pana została wchłonięta przez Misia .Pan gasł coraz bardziej ,a w końcu już całkiem przezroczysty wyszeptał – dokonało się i znikł.
Miś otworzył oczy, ciemność widzę, stwierdził, pomrugał szybko oczami żeby pozbyć się błękitnych mroczków i zamachał ręką przed nosem, oślepłem . Wczytywał się w swoje ciało oczekując jakiś symptomów bólu, ale nic nie poczuł, mało tego czuł się w wyśmienitej formie, kac znikł, a wraz z nim wszelkie dolegliwości, czuł się rewelacyjnie, wręcz jak nowy.
Namacał zimne ściany dokoła, wyciągnięta w górę ręka natrafiła próżnię, powoli macając przestrzeń dookoła wstał. Boczne ściany nie były wysokie, tak na metr, ale diabli wiedza co jest poza nimi, obmacał się dokładnie, ale był goły jak święty turecki, żadnego przedmiotu do wyrzucenie poza ściany, postanowił się wychylić i o dziwo wisząc wpół na ściance namacał podłogę, nie jest źle, pomyślał .Ruszył przed siebie powoli z wyciągniętymi rękoma, co było o tyle złą taktyką, że ciągle się o coś potykał .
– Spróbuj na czterech młotku ! – myśl się zajarzyła w jego głowie błękitnym neonem i padł na kolana, faktycznie było łatwiej .
Obmacał już większość niedużego pomieszczenia, kiedy usłyszał przeraźliwe skrzypienie drzwi i zalał go potok światła . Odruchowo zasłonił oczy .
– No no, niezły okaz – usłyszał kobiecy głos i pomruk aprobaty z oddali.
Przez palce i cieknące ciurkiem łzy zobaczył zarys Czarodziejki i kilkadziesiąt par oczu wgapiających się w niego natrętnie zza otwartych drzwi . Kurde jestem goły – uświadomił sobie i zamykając oczy zakrył rękoma klejnoty, dodatkowo wstydliwie odwracając się tyłem.
– Ale wielki zadek ! – usłyszał zza drzwi .
Miś pospiesznie wlazł do sarkofagu i spojrzał koso na Czarodziejkę.
– Przyniosłam ci łachy – powiedziała – rzucając naręcz ciuchów – ubieraj się szybko , Mistrz czeka .
Miś co prędzej wdział koszulę – A gdzie spodnie – to spódnica jest, gdzie portki psiamać !?
– Jesteś niewymiarowy – spodnie goblina są o kilka numerów za duże, a krasnoludzkie o kilka za małe, pozostaje kilt trolla, będzie ci w nim do twarzy .
– Do dupy, A nie do twarzy, nie będę w kiecce paradował jak jakiś homoś !
– Nie zawracaj gitary – powinieneś być dumny z tych barw, kilt należał do wybitnego wojownika, który poległ w walce z Harpiami .
– Mam być dumny nosząc kieckę leszcza, który dał się utłuc Harpiom ? To ma być żart ? Never !!!
Przez twarz Czarodziejki przebiegł grymas zniecierpliwienia, pstryknęła palcami i kilt oblekł Misia, zwarcie doń przywierając.
– Wyłaź z tej trumny,czekają na ciebie, powiedziała rozkazująco.
Drzwi się otworzyły i w progu stanął Dziadek – Co tu się do cholery dzieje ! – Dlaczego Misiek jeszcze nie jest w drodze do Sanktuarium ?
– Oporny jest szefie – ale, mogę go teleportować do Sanktuarium – będzie szybciej .
Dziadek spojrzał na Czarodziejkę z zadumą – Nie przechodzi – Zrewitalizowany przez astrali nie może być teleportowany przez jakiś czas, może wylądować wbity w ścianę – Potrzebny transport konwencjonalny – Dawaj Rumaka !

151 komentarzy

  1. misiekpancerny pisze:

    Troszkę dłuższe 🙂 Miłego dnia 🙂

  2. jedna taka pisze:

    Pan wchłonął Taką Jedną… Biedaczek, nie wie, co uczynił 🙂

  3. Wiedźma pisze:

    Miłego, ciepłego dzionka… bo uśmiech zapewnia nam Miś ….:)

  4. misiekpancerny pisze:

    Dobrej nocy 🙂

  5. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    Misiowaty chce, przez koński łeb przeleciawszy, ojczystą glebę z grzechotem resztek trzonowych zębów serdecznie ucałować i miłośnym uściskiem objąć?? Nu zobaczym, jak on na oklep pojedzie!!: )

  6. Bożena pisze:

    Dzień dobry Nocnym Markom 🙂

  7. Alla pisze:

    Dzień dobry 😆 Misiak z gołym zadkiem, klejnotami obijającymi się o ułańskie nogi.. Cóż za widok.. Happy-Grin

  8. Alla pisze:

    Nie czaje bazy.. z tymi Japońcami Happy-Grin Spox.. !

  9. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Uśmiałem się szczerze 😀 co do zagadki, była taka o kamienicy, co to ma ileś tam pięter, na każdym ileś tam okien, na parzystych piętrach w co drugim oknie jest kwiatek, na nieparzystych w co trzecim, na dachu zaś iks kominów, etc. etc., po czym pytanie brzmiało „Ile lat ma babka stróża?” Po dziś dzień używamy tego pytania z moimi Rodzicami jako opisu sytuacji, w której coś jest całkowicie bez sensu i wyrwane z kontekstu 🙂

    • Incitatus pisze:

      Witaj, Mistrzu: ) Jest takie bogobojne życzenie kierowane pod adresem faceta, który szczególnie wrednie za skórę nam zalazł. Brzmi ono mniej więcej tak: – „Żeby na Ziemi było sto kontynentów, żeby na każdym kontynencie było sto państw, żeby w każdym z tych państw było sto miast, w każdym ze stu miast sto ulic, przy każdej z nich sto hoteli, w każdym sto pokoi, a w każdym z nich sto łóżek i żeby na każdym z nich sto razy dziennie stoma ogierowymi (niech będzie kopytami!!) cię …..deptali!!”: ))

      • Quackie pisze:

        Hm, to mnie się kojarzą jeszcze dwie klątwy z tego repertuaru: „Żeby ci szyszkę grubszym końcem w d… włożyli i, powoli obracając, wyciągali!” oraz „Aby ci rozpalony pogrzebacz nierozpalonym końcem tamże włożyli, a to dlatego, żeby za rozpalony nikt go nie mógł wyjąć!”

  10. Incitatus pisze:

    Zwracam SzanPaństwu uwagę, że jak kłopoty to do konia! Co to ja jestem – pociągowy?? : ((

  11. Wiedźma pisze:

    Zmorą mojego dzieciństwa była zagadka o maszyniście i pociągu wiozącym mnóstwo wszelakich dóbr…. Ojciec miał zabawę, a ja , po wielu nieudanych próbach nauczyłam się uważnie słuchać. Bo końcowe zdanie brzmiało :” ile lat ma maszynista pociągu ?”….tyle, że pierwsze tak :” złóżmy, ze jesteś maszynistą pociągu”…. i dziecko fascynowało się dalszym, barwnym opisem ….gubiąc to, co najważniejsze…..Tired

  12. Wiedźma pisze:

    Wszystko o dobrze, a czy zwrócilismy uwagę na niezwykłą odporność Misia? … ciągle żywy, niczym Lenin:)

    • misiekpancerny pisze:

      Mogę go uśmiercić w kolejnym odcinku 🙂

      • Jasmine pisze:

        Ani się waż. ❗ 😛 Miś po tylu fascynujących przygodach, szczególnie dla czytelników, powinien na koniec wieść bardzo nudne życie, ale to dopiero kiedyś tam. Może nawet doczekać się gromadki misioharpiątek, coby mieć wnuczęta którym opowiadał będzie. 🙂
        Nie narzucam, żeby nie było, że. 😆 Tak mi się tylko pomarzywa. 😆

      • Wiedźma pisze:

        A w kosmate ucho chcesz? 🙂 Ja tu z podziwem, a On fugas w chrustas…. Distort ma być długo i tak zabawnie jak dotychczas, ze sobie pomarzę 🙂

      • Max pisze:

        Witam Wszystkich :-)) Misiu,Boże Cię broń,nie rób tego.Często „nowe”-uwiera jak zadra w d…e.Dorzucę do zbioru też dziecinną zagadkę-co to jest:czarne,natrętne,brzęczy,lata i świeći? Mucha !!Mucha? Dla czego mucha świeci ? Zeby trudniej było zgadnąć !

  13. Wiedźma pisze:

    No i wieloduszne astrale… zupełnie nowe zjawisko….. dobrze, ze ciąg dalszy nastąpi 🙂

  14. Wiedźma pisze:

    No, Wiedźmo, a kto się za ciebie przywita ???? Nisko sie kłaniam Sz.Państwu w deszczowy poranek… Hi

  15. Jasmine pisze:

    Dzień dobry. 🙂
    Podoba Misie i Harpie też. 🙂
    Zaczynam współczuć Misiowi ❓ Niech Misiek pisze ciąg dalszy nastąpi jak najszybciej, bo ciekawość mnie zeżre i nie doczekam. 😆
    Dziękuję za śmiech od rana, no, może od południa. 🙂

  16. lukrecja pisze:

    Dzień dobry
    Obiecujące. Misiek, trzymaj się i oby oczko sie nie odkleiło, temu Misiu.
    Niestety Morticja musi sie na jakiś czas oddalić, bo czas rodzinie obiad podać.

  17. Wiedźma pisze:

    Do zobaczenia wieczorem, idę sie spełniać w roli babci nad babciami 🙂

  18. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Tak się zastanawiam, czy Pan po wchłonięciu błękitnej duszyczki nie nabrał aby kolorku? Byłoby możliwe…

  19. Tetryk56 pisze:

    To ja zadam zagadkę dla znających niemiecki:
    Am Tisch stehen zwei Gläser mit Wasser. Wenn wir sie umgekehrt haben, bekommen wir ein Eis. Wie ist das möglich?
    (Na stole stoją dwie szklanki z wodą. Jeżeli je obrócimy, uzyskamy lód. Jak to jest możliwe?)

  20. Tetryk56 pisze:

    No to klasyka: dlaczego sułtan turecki nosił zielone szelki?

  21. Quackie pisze:

    Dobranoc, do jutra. Zdradzę tylko tytuł opowiadania, bo już go mam gotowego: „Lajkonik i galopująca wyobraźnia”. A teraz próbujcie zasnąć 😉

  22. Alla pisze:

    Nowe atrakcje jutro 😀 Dobranoc..
    PS Tetryku!! Ożesz Ty Nocny Marku 😆

  23. Jasmine pisze:

    Żadna radosna dobranocka nie przychodzi mi do głowy. 🙂
    Dobranoc zatem i do jutra Kochani. 🙂

    PS: Nie było mnie Skowroneczku, odpowiem zatem teraz. Lepiej późno niż nigdy, podobno. 🙂
    Też nie wiem co to, ale fajnie zmienia kolory. 🙂

  24. Lukrecja pisze:

    Morticja, stojąc obok rumaka, czekała na rozwój wypadków, który zwlekał. Zaczeło ją to niepokoić, jako dobrą zone i matkę. Wtedy wzrok jej padł na niewielką Zjawę. Podskakiwała na cieniutkich, sprężynujących nóżkach, co wydawało dźwięk: dziang, dziang, dziang, jednocześnie popiskiwała na dosyć wysokich częstotliwościach. Ale najważniejsze, w górnych kończynach sciskała nóż o długim na prawie 40 cm ostrzu. Morticja podeszła i powiedziała „ładny nóż, ale mój topór też ładny” Zjawa, zdziwiona zaprzestała pisków i skoków. „Ja mam piasek, ty masz kamień, masz ochotę, to sie zamień” Morticja wypowiedziała wtedy słowa zaklęcia. „zamień, zamień” pisnęła Zjawa i wyciągnęła do Morticji obie kończyny górne. W jednej trzymając nóż, a drugą pustą, siegając po topór. Zamiana została dokonana. Morticja oddaliła sie, kierując swe kroki do domu, a Zjawa poczęła z podniecenia tak szybko podskakiwać i popiskiwać, że stało się to uciążliwe. Rumak zrobił więc to, co każda istota końska zrobiłaby w tej sytuacji: odwrócił się zadem, jeszcze popatrzał dla lepszego wymierzenia odległości i jak nie wierzgnie! Zjawa raz jeszcze tylko pisnęła i rozsmarowała sie na odświętnych spodniach Zgryźliwego Tetryka. Tableau!

  25. Lukrecja pisze:

    Morticja szła, aż spośród bagiennych oparów wyłoniły się zarysy wielkiego budynku z wieżyczkami. „Home, sweet home” szepnęła i ruszyła ścieżką pomiędzy mogiłkami przodków, na moment zatrzymała się na schodach i jeszcze raz ogarnęła wzrokiem wyniosłą fasadę. „Home, sweet home” szepnęła i ruszyła do drzwi. Łubudu, dokładnie w miejsce, które dopiero co opuściła runął spory kawał tynku z najwyższej wieżycy, rozbijając się na drobny pył. Morticja uśmiechnęła się wyrozumiale i otrzepała tren czarnej sukni z pyłu.
    Trzeba dobrze umyć ten nóż i wyparzyć wrzątkiem. Nie wiadomo, co było nim przedtem krajane. Po dokonaniu tych czynności zabrała sie za szatkowanie kapusty. Ciach, ciach, ciach. Potem do garnka, osoliła, dodała trochę kminku. Podczas gdy kapusta bulgotała, Mprticja usmażyła kotlety schabowe sauté, przyrządziła ziemniaki puree, dodała do kapusty pomidorka i zaprawiła zasmażką złotą. Gotowe, wonne, parujące zaniosła do jadalni i zawołała „Gomez, dzieci obiad na stole”. A gdy już zjedli powiedziała ” Muszę wracać, obowiążki obywatelskie wzywają”. I wróciła na plac przed kostnicą akurat w momencie, kiedy Rumaka wzywano.
    Jak się postarać, to można pogodzić obowiązki domowe z pracą zawodową.

  26. Bożena pisze:

    Dzień dobry wyspiarze!!! Miłego dnia życzę, jako, że dziś rozpocznie się weekend Beaten-up

  27. Alla pisze:

    Dzień dobryyy 🙂 Rumaku, jak się czujesz??

  28. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Za chwilę dobuduję pięterko wyżej…

Skomentuj Bożena Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)