« Kotek Po co żyjemy »

Z dziennika W.Broniewskiego..

18 września 1919
Od tygodnia miej więcej żyję w jakimś cudownym odrętwieniu, przeżywam może najrozkoszniejsze chwile w życiu. Rozpętanie najskrytszych marzeń, pełne zadowolenie pożądań dała mi kobieta. Ale zacznijmy od początku.
Miasteczkowy doktor szyrwincki K[…] wspomniał kiedyś, że przyjechała jego ukochana siostrzenica, „moja Pipcia najdroższa”. I przyjechała rzeczywiście. Byłem wtedy przez dwa dni w Wilnie. Gdy wróciłem, poddało się dwóch Litwinów z końmi, z których jednego miałem zabrać dla siebie. Dałem tego konia Bukowskiemu i wściekając się, że nie wraca, wyszedłem na spotkanie. Na koniu moim siedziała we własnej osobie „Pipcia” w pieszym towarzystwie Kicińskiego.
Pipcia, tj. pani Zofia Dż[…], żona Ormianina czy Gruzina, który gdzieś przepadł, z domu K[…], zrobiła na mnie dość silne wrażenie swoją urodą. Wysoka, szczupła jak miss angielska, blondynka, umiejąca wszystko nosić z wrodzoną elegancją. Od razu w myślach nazwałem ją „białą lady”. Rozmowa toczyła się mile i wzbudziła od razu wzajemne zainteresowanie. Odtąd spotykaliśmy się dość często. Jeździliśmy konno z początku we troje z Kicińskim, później we dwoje. Z rozmów prowadzonych z nią urobiłem sobie pewne pojęcie o jej bajecznym charakterze: lubi życie i użycie, gardzi wszelkimi ukanonizowanymi pojęciami, mało nawet ceni pozory, lubi się podobać i bawić, lubi ciągnąć za sobą cały sznur wielbicieli, przy tym jest delikatna i subtelna. […]
Kiedyś „lady” przyznała się, że lubi pić. Zabrałem tedy butelkę wina do kieszeni i pojechaliśmy konno na przejażdżkę. Po drodze mówiłem jej własne wiersze i całowałem po rękach. Wygrałem jakiś zakłada discretion [według własnego uznania] i zażądałem, aby wypiła ze mną „bruderschaft”. Zajechaliśmy gdzieś w gęstwinę i wypiwszy wino, utonęliśmy w pocałunkach słodkich jak nigdy. Odchodziłem prawie od przytomności z rozkoszy. Później nastąpiło to, co zwykle w takich sytuacjach następuje: daliśmy upust wzburzonej krwi…
Rozkoszy pełni i dosytu wracaliśmy o zmroku do Szyrwint. […] 

89 komentarzy

  1. Alla pisze:

    Dzień dobry 🙂 Władzio kochliwym był i jak czytamy.. uwodzić umiał. Odwieczna prawda; dobry bajer, to połowa sukcesu 😆 O czym wyspowi Panowie doskonale wiedzą 😀

    • Bożena pisze:

      Dzień dobry! Ado tego niezły był z niego facio 🙂 Przystojny 🙄

      • Alla pisze:

        Witaj Bożenko 🙂 aa niezłe ciacho 😀 i lirykę piękną pisał 😀

      • Bożena pisze:

        A swoją drogą, nie chciałabym, żeby na mnie mówiono „Pipcia”. Żal mi w dodatku jej męża – rogacza.

        • Wiedźma pisze:

          Dzień dobry Bożenko…. mąż poszedł sobie w siną dal i zostawił ” białą lady „….a temperament miała , oj miała…

        • Max pisze:

          Witaj Bożenko :-))Czytając Twoje humoreski na blogu myślę,że przyjmiesz ze zrozumieniem moje wyjaśnienie.Na mojego nosa słowo:pipcia ,jest zdrobniałym określeniem od słowa-pipa,co w języku anglosasów oznacza po prostu rurę.Innymi słowy,pipcia-to rureczka,co brzmi lepiej niż rura.Przyznaję,że nie jest to oszlifowany brylant w miłosnym słownictwie erotycznym i podzielam Ywoją dezaprobatę dla takiego „pipcienia”.Pozdeowionka

          • Bożena pisze:

            Miło mi Maksiu, że czasem czytasz mój blog i dziękuję za odwiedziny na nim. Jednak cokolwiek znaczy słowo-pipa, czy pipcia, mnie takie określenie kojarzy się zbyt anatomicznie i bym nie chciała, żeby mnie tak określano. Pozdrawiam 🙂

    • Wiedźma pisze:

      Witaj Skowronku…. bo kobiety uwodzi się słowami; prawda odwieczna Delighted

  2. Alla pisze:

    A teraz się biorę do pracy… chociaż (..) wzorem lady pomknęłabym z największą przyjemnością w plener 😆 tym bardziej, że pogoda sprzyja.. 😉
    Słoneczka wesołego i ciepełka.. życzę w ten piękny jesienny
    poranek 😀

  3. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! 🙂 Władzio to nic, tylko ” kobiety, wino i śpiew”… 🙂

    • Wiedźma pisze:

      Po wczorajszym zimnym i deszczowym dniu…. słoneczko i w miarę ciepło. Tak trzymać, proszę Pani Jesieni… jeszcze nie pora marznąć…

      • Bożena pisze:

        Ponoć lato się jeszcze z nami definitywnie nie pożegnało Roses-are-red

        • Wiedźma pisze:

          Obiecują całkiem ciepłe dni, ale wczoraj naprawdę marzłam… ufff…

          • Wiedźma pisze:

            Pod koniec tygodnia pojadę sprawdzić czy są grzyby… i to na całe trzy dni! już się cieszę, ja i mój pies:)

            • Bożena pisze:

              A ja Ci zazdroszczę tego wypadu. Tobie i Twojemu psu. życzę pięknych okazów…

            • misiekpancerny pisze:

              Dzień dobry 🙂 Z Pipci taka „lady”, jak ze mnie chińska baletnica, ciągnąca za sobą zastępy wielbicieli, lubiąca wypić, modnisia, która gzi się w krzaczorach z przygodnie poznanym facetem ? Toż to 100% portret harpii z gatunku ździrowatych. 🙂

              • Wiedźma pisze:

                Witaj Misiu ! ona zdzirowata, a jej partnerzy z krzaczorów ? 🙂
                A jak sie miewa Twoja Harpia? 🙂

                • Bożena pisze:

                  Partnerzy z krzaczorów tyle warci co ta „lady”. Po prostu dobrali się według upodobania. Czy Władeczek wtedy był żonaty? nie znam jego życiorysu, choć wstyd się przyznać…

                • misiekpancerny pisze:

                  Co prawda, to prawda, ale facetom zdzirowatość się pobłaża, jest nawet pewnym powodem do samczej dumy 🙂
                  Ps.Harpia będzie na czwartek 🙂

              • lukrecja pisze:

                Dzień dobry
                Misiu, niektóre „lady” nawet z tych najbielszych były kubek w kubek jak Pipcia 🙂

                • misiekpancerny pisze:

                  To czywista-oczywistość Kreciu, mój ojciec powtarzał zawsze, że k++++a to nie zawód, ale cecha charakteru 🙂

                • Bożena pisze:

                  A najwięcej wśród arystokracji…

                • lukrecja pisze:

                  Purytanie z panów Miśka i jego Szanownego Ojca :))
                  A taki męski punk widzenia znasz?

                  Święta, mówię o niej
                  gdy mi sie nie broni
                  a szmata i zdziera
                  gdy mi się opiera
                  (Sztaudynger)

                • misiekpancerny pisze:

                  Trafiony-zatopiony 🙂 🙂

  4. Jasmine pisze:

    Witam w piękny słoneczny. 🙂
    Zaczął się jak widzę nie romantycznie, ale za to romansowo. Też dobrze. 😆
    Odwieczną prawdą jest, że mężczyźni kochają oczami a kobiety uszami. 🙂

  5. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Już jestem, może nieco wcześniej, niż zakładałem 🙂 Broniewski kojarzył mi się zawsze przede wszystkim z lewicowością, takie szkolne skrzywienie – najpierw go za to promowano, a potem mu tego nie potrafiono wybaczyć. A tu wygląda, że przy okazji kawał chłopa! Ale żeby taką panią na własne wiersze poderwać? Może wcale nie na wiersze, ale tak napisał, żeby się dowartościować jako poeta?

    • misiekpancerny pisze:

      Na wiersze i butelczynę sikacza, wielce romantycznie 🙂

    • Alla pisze:

      Skrzywdziła komuna Władzia i to bardzo:)
      Lubię czytać dzienniki, listy, pamiętniki wielkich tego świata, bo to cały odrębny dział literatury, który dopiero poznaję. Mam na stanie np. Listy Puszkina, Chopina i … (?) Zaglądnę w domu:)))

      A co do Lady i Władzia, to ciąg dalszy spotkań był i nawet wiersze dla Zofii pisał 😀

      • jedna taka pisze:

        Dobry wieczór Skowronku (mogę tykać?),

        Polecam bardzo dobrą książkę o Broniewskim: „Broniewski. Miłość, wódka, polityka”.

        Na marginesie, też czytam prawie wyłącznie biografie, listy i inną taką literaturę faktu. Ostatnio wstrząsającą książkę o „firmie” króla Belgów Leopolda II, czyli o podboju Kongo – „Duch króla Leopolda”, też gorąco polecam.

        Serdeczności

    • Wiedźma pisze:

      Witaj Kwaku 🙂 !Nie da się ukryć, że Broniewski był lewicowcem…przed wojną nawet aktywnym. A po wojnie… no cóż, realizacja okazała się, jak zwykle, znacznie gorsza od idei i marzeń… 🙁 do partii już sie nie zapisał, choć i tak był ” pieszczoszkiem władzy” i wyraźnie go to uwierało. A nie mógł wziąć przykładu z takiego oportunisty jak Iwaszkiewicz ? 🙂

      • Quackie pisze:

        No właśnie, to też jakoś tam o nim świadczy, że nie wziął przykładu. Rodzice kiedyś mi opowiadali, że z racji różnych dziwnych znajomości lokalowych zetknęli się z Iwaszkiewiczem na studiach (oczywiście oni studiowali, on był już uznanym twórcą państwowym) i byli wręcz przytłoczeni znamionami zupełnie „zachodniego” luksusu, jakie prezentował.

  6. Quackie pisze:

    O pardon, ja się też zobaczyłem i usunąłem to pytanie o awatar Crazy

  7. Jasmine pisze:

    Witam wieczornie. 🙂

    Wieczór taki piękny, że szedłam piechotą, chciałoby się rzec. 🙂 Przed chwilą wróciłam ze spaceru, pogoda i towarzystwo sprzyjało, tym bardziej wracać się jeszcze nie chciało, ale jak trza, to mus. 🙂

    Broniewskiego lubię, może nie najbardziej, ale bardzo. Pięknie pisał o Mazowszu. Mieszkam całkiem niedaleko od Płocka. 🙂

  8. Quackie pisze:

    Test! Coś się popsuło z komentarzami???

    • Quackie pisze:

      Uj, publikuje starsze przed nowszymi : ((((

      Do Jasmine – odpowiadam tutaj, ponieważ wyżej się nie da – wyrzuca mi błąd.

      Ha, spacer! Czy może konny? Czy cytowano Ci przy jego okazji wiersze? Czy całowano Cię po rękach? I może na tym skończę pytania, bo się, jak mawia jeden daleki wuj, do czortikow dogoworim 😉

      • Jasmine pisze:

        Pytania co najmniej niedyskretne, Quackie. Tounge-Out
        Konia to ja ostatnio widziałam w mieście, ciągnącego dorożkę. 😆 Nic a nic mój spacer nie miał wspólnego z cytowanym przez Skowroneczka fragmentem Dziennika. 😆 Tak się składa, że nie żałuję.. 😆

        • Quackie pisze:

          A to by się złożyło, gdyby miał! Pasjami lubię tropić takie paralelizmy wirtualno-realne.

        • Wiedźma pisze:

          hihi…. Jaśminko, to nie pytania są niedyskretne, tylko odpowiedzi 🙂 Delicious hihi….

          • misiekpancerny pisze:

            W dobie rozpasanego konsumpcjonizmu, za wiersz można dostać w pysk
            albowiem jak zwykle zresztą poeci groszem nie śmierdzą i rachunki do zapłacenia za sikacza i ciastko zostawiają beztrosko przedmiotowi uwielbienia 🙂
            Ps.Znam paru, to wiem co mówię .

  9. Tetryk56 pisze:

    Hej, Quacku! Nie „coś się zepsuło”, tylko usunąłeś skomentowany komentarz, jak kiedyś Misio 😉

    • Jasmine pisze:

      Witaj Tetryku. 🙂 I dlatego moje komentarze wchodzą tak dziwacznie ❓ 🙂

    • Quackie pisze:

      Aaaa. Postaram się pamiętać, żeby tego nie robić więcej. A jak się to naprawia? A dlaczego wszystkie komentarze od 13:00 z minutami do teraz wskakiwały bez problemu?

      • Tetryk56 pisze:

        się naprawia gmerając bezpośrednio w bazie – uczyniłem rzeczony komantarz głównym, i jest OK.
        Główne wtedy wchodzą prawidłowo, a potomne po nich.

        • Quackie pisze:

          I stanął Pan nad wodami, i rzekł, wkładając swe ręce w komentarz: „Czynię cię głównym, niech wszystkie komentarze prawidłowymi będą, a ich potomne po nich.” I tak się stało, jako rzekł.

          Bardzo dziękuję.

            • Jasmine pisze:

              Szacun, wszystko wróciło na miejsce. 😆

              PS: Miśku, ratuj ❗ Jak się pada na glebę 😆 Teraz by mi się przydała ta wiedza a szukać mi się w komentarzach poniżejpiętrowych nie chce. 😆

              • misiekpancerny pisze:

                Wywracasz ócz swych błękity, mamrocąc coś pod nosem czułego, aczkolwiek niezbyt czytelnego, oceniasz odległość, miedzy wygodna kanapa, a obiektem musi być constans, czyli padasz w połowie ze wskazaniem na kanapę, gdyby obiekt był mało zrywny, wzdychasz po raz ostatni i w zwolnionym tempie padasz na kanapę, jeśli misio nie jest gapą, to złapie w locie :))

  10. Alla pisze:

    (…)Ty się uśmiechasz – (taki mój los!)-
    uśmiechasz się, młoda, urocza,
    i miły będzie uśmiech i głos,
    i kurze łapki przy oczach.
    Fragment wiersza p.Władysława.. „Wiersz przeciwjesienny”

    Dobranoc 🙂

  11. Bożena pisze:

    Dobrej nocy życzę wszystkim Wyspiarzom. 🙂

  12. Jasmine pisze:

    Na jakiś czas się oddalam. Wrócę potem, żeby życzyć Wszystkim Dobrej Nocy. 🙂 Tym, którzy już śpią albo za chwilę zasną, też. 🙂

  13. Wiedźma pisze:

    No i proszę… list był o figlach męsko – damskich, wdzięcznie podany… ” rozkoszy pełni i dosytu „…oj, powaga nie zawsze jest dobra 🙂

  14. Quackie pisze:

    No, ja już dzisiaj chyba wystarczająco namieszałem 😉 też dobranoc!

    • misiekpancerny pisze:

      Eeeetam, masz fory Mistrzu, mi Tetryk za identyczny numer poświecił temat wytykając paluchem kandydata do ścinki 🙂

  15. Jasmine pisze:

    Nic to, czas się oddalić. 🙂

    Na dobranoc…

    Oczy wam snami dotknę,
    napoje dam zawrotne
    i niebo przed wami rozwinę
    jak rulon srebrnych nut.

    Bye

  16. pan pisze:

    Albo czegoś nie rozumiem, albo pan Broniewski nie był dżentelmenem.

    • Quackie pisze:

      Dzień dobry! Czego Pan nie rozumie, proszę Pana? 🙂 Może wespół w zespół dojdziemy, w czym rzecz?

      • pan pisze:

        Ujawnienie informacji o damie jest niewątpliwą skazą na honorze. Jeśli dobrze interpretuję tekst. Ale co źle o zmarłym można mówić? Na pojedynek wyzwać go nie można.
        Kłaniam się, drogi Quackie

Skomentuj Wiedźma Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)