Grzybów było w bród. Chłopcy biorą krasnolice,
Tyle w pieśniach litweskich sławione lisice,
Co są godłem panieństwa, bo czerw ich nie zjada
I dziwna żaden owad na nich nie usiada.
Panienki za wysmukłym gonią borowikiem,
Którego pieśń nazywa grzybów pułkownikiem.
Wszyscy dybią na rydza; ten wzrostem skromniejszy
I mniej sławny w piosenkch, za to najsmaczniejszy;
Czy świeży, czy solony, czy jesiennej pory
Czy zimą. Ale Wojski zbierał muchomory.
Inne pospólstwo grzybów, pogardzone w braku,
Dla szkodliwości albo niedobrego smaku;
Lecz nie są bez użytku: one zwierza pasą,
I gniazdem są owadów, i gajów okrasą .
Na zielonym obrusie łąk, jako szeregi
Naczyń stołowych, sterczą : tu z krągłemi brzegi
Surojadki srebrzyste, żółte i czerwone,
Niby czareczki różnem winem napełnione;
Koźlak, jak przewrócone kubka dno wypukłe;
Lejki, jako szampańskie kieliszki wysmukłe;
Bielaki krągłe, białe, szerokie i płaskie,
Jakby mlekiem nalane filiżanki saskie,
I kulista, czarniawym pyłkiem napełniona
Purchawka jak pieprzniczka; zaś innych imiona
Znane tylko w zajęczym lub wilczym języku.
Od ludzi nieochrzczone; a jest ich bez liku,
Ni wilczych, ni zajęczych nikt dotknąć nie raczy,
A kto schyla się ku nim, gdy swój błąd zobaczy,
Zagniewany grzyb złamie albo nogą kopnie:
Tak szpecąc trawę, czyni bardzo nieroztropnie….
Dzień dobry !
Fragment epopei…. zanim znikną grzyby i Mickiewicz z lektur szkolnych 🙂
Pojęcia nie mam co to są ” lisice” krasnolice
a nazywanie borowika wysmukłym ? no nie wiem czy licencia poetica jest dostatecznym wytłumaczeniem 🙂
Dzień dobry 🙂 Lisica, to inaczej popularna kurka, czyli pieprznik jadalny, melduję, że właśnie wróciłem z grzybów, nie znalazłem ani jednej sztuki czegokolwiek do grzyba podobnego, jadalnego czy nie, sucho jak diabli 🙁
Witaj Miśku.
…. podobno ma popadać w najbliższym czasie….ciekawe, że nie znałam tej nazwy kurek….. 🙁
Hej Wiedźminko 🙂 Każdy ma swoją specjalizację, ja nie wiem nic o rybach, za to na grzybach znam się nieźle 🙂
Stateczku …. nasze kozaki to to samo, co mickiewiczowskie koźlaki ? Pewne jest, że Twojej zupy nie próbował ! 🙂
Witam także tu.


Właśnie miałam zamiar zapytać kto zbuduje nowe pięterko. Czytasz w myślach Wiedźminko ❓ Na samą myśl o tym strach się bać.
Grzybobranie znałam kiedyś na pamięć. Kazano się uczyć. Pewnie dla ćwiczenia pamięci. Nie pamiętam.
… albo pedagogicznie: żeby nie niszczyć niejadalnych grzybów
Ja się uczyłam „Koncertu Wojskiego” i fragmentu o chmurach:….
Bo każda chmura inna, na przykład jesienna,
Pełznie jak żółw leniwa, ulewą brzemienna,
I z nieba aż do ziemi spuszcza długie smugi,
Jak rozwite warkocze: to sa deszczu strugi;
Chmura z gradem, jak balon szybko z wiatrem leci,
Krągła, ciemno-błękitna, w srodku żółto świeci „….. 🙂
Dzień dobry i tutaj. Hmm, ale to było na Litwie. Może tam się jeszcze da znaleźć grzyby takie jak wtedy?
Witaj Kwaku ! myślę, że to jest jeszcze możliwe:) lasy nie wyginęły na Litwie 🙂
U nas na szczęście też jeszcze nie wyginęły, ale na razie jest tak sucho, że grzyby czekają na lepsze czasy.
Zgadza się, niestety……:(
Real wzywa. Do popotem zatem.
Wszystko można, ale po co? : )))
Ale jak już chcesz to proszę!: Sporządzić farsz: surową cebulę przepuścić przez maszynkę, dodać posiekaną zieloną paprykę i 4-5 posiekanych grzybów – prawdziwki, podgrzybki, kurki. Ostatecznie pieczarki. Filety z miętusa rozłożyć, nałożyć na każdy porcję farszu, zwinąć jak zrazy, panierować w mące i usmażyć na patelni na złoty kolor.
Sporządzić zalewę: ugotować wodę z solą, octem, koprem, zielem angielskim, liściem laurowym, ziarnistym czarnym pieprzem i sproszkowaną ostrą papryką. Ułożyć usmażone rulony w słojach, zalać ostudzoną marynatą. Podważać widelcem aby wypuścić ewentualne pęcherzyki powietrza. Odstawić w chłodne miejsce na ok. dwa tygodnie.
Smacznego!: )
O, takie konkrety lubię pasjami! I od razu dwa pytania: 1) Czy można użyć innej ryby, a jeżeli tak, to jakiej? 2) Te dwa tygodnie czekania to, jak rozumiem, żeby się danie przegryzło, a jakby tak chcieć od razu zjeść – nadawałoby się takie danie?
Ad 1. Można by ewentualnie filety z lina, jak sądzę. Miętus ma tłuste mięso więc w zastępstwie należy użyć innego tłustego.
Ad 2. Można, ale „roladki” musiały by być mniejszych rozmiarów. Zalewę trzeba zrobić nieco bardziej kwaśną, rybę wyłożyć na głęboki półmisek, zalać zalewą. Po dwóch, trzech dniach będzie dobra: )
Dziękuję!
: ) Drobiazg, cała przyjemność po mojej stronie. Ja dodaję do gotującej się zalewy parę kopiastych łyżek cukru. Jest lepsza!
Uu, cukier dodaję tylko do sosu do kurczaka po marokańsku (chociaż niektórzy twierdzą, że to po żydowsku – sos z siekanej cebuli i sparzonych rodzynek, z hojnym dodatkiem korzennych przypraw, szafranu i imbiru).
Gdybyś dodał jeszcze trochę pokruszonego piernika i migdały, sok z cytryny (nie żałować!!), to miałbyś wspaniały polski szary sos do ryby!
Spróbuj posłodzić zalewę octową do marynaty śledzi. Nie żałuj do niej ziela angielskiego, liści laurowych. Dodaj trochę cebuli w krążkach. Zimną zalej śledzie. Po tygodniu wręcz pychotka!
Takich rolmopsów nie jadałam 🙂 wypróbuję na jakiejś rybie…. Najłatwiej byłoby na śledziu albo na pstrągu.
A pstrągi do pieczenia nadziewam farszem z ceguli i pieczrek, drobniutko pokrojonych, usmażonych i zagęszczonych surowym żółtkiem… ale to nie jest zakąska 😉
Można spróbować na pstrągu, ale jego trzeba wolniutko smażyć bacząc jednak by smażenie nie zamieniło się w gotowanie w głębokim tłuszczu, bo ryba się rozleci. Aha, filety zawsze ze skórą!
do marynaty…. koniecznie. Jeden śledź daje sobie radę bez skóry na filecie….:)
Tyle tylko, że on jest surowy! Śledzie solone są przecież w gruncie rzeczy surowe, więc skóra jest elastyczna, a mięso zwarte. Kiedy weźmiesz śledzia „zielonego”, czyli nijak nieprzetworzonego , jego skórka pod wpływem gorąca przy smażeniu natychmiast pęka i lubi się zwinąć lub rozejść w niewielkie płaty.
.. no i wyszło szydło z worka, czyli solony śledź z wiaderka
… i moje rozeznanie co to świeży śledź 🙂
Wiedźmineczko!!
Mężczyźni lepiej gotują!: )))
Wiem ! w końcu to Ojciec uczył mnie podstaw gotowania 🙂
Cóż, my mamy delikatniejsze podniebienia. Kobieta zje byle co, jakąś babkę, jabłko, sałatę i wszystko to jej smakuje, a mężczyzna musi swoje kubki smakowe dopieścić!: )))
????????
to jest seksizm, Senatorze ! 🙁
Seksizm??
To ja jem tarty z bezą i bitą śmietaną i jeszcze pyszczę, że mi to mazidło niezwykle smakuje!!??
Swoją drogą to łaził za mną Pan Tadeusz całe wczorajsze popołudnie…: )))
Witam! Już zacząłem objaśniać lisice, a tu Senator mnie ubiegł! 😉
Dodam tylko, że kozaki i koźlaki to nazwy tych samych grzybów, w obu odmianach: czerwonej i brązowej.
DzińDybry po raz drugi :))) Zmieniamy Duchy na grzybki ??? Nie uda się, Duch lasu nas będzie obserwował. Czasem pod postacią gajowego Maruchy, czasem jako dzięcioł który w drzewo sztuka, kiedy dziewczę płacze :)))
I rozsypuje kakao jak perły?: )))
śmiesznie…. leśne perły 🙂
Wiesz, że są też słodkowodne?
to wiem….. 🙂
Dzień dobry
Prawdę mówiąc, nie za bardzo znam się na nazwach grzybów. Tylko mniej więcej, a i to część z nich to są nazwy regionalne. Najważniejsze, że wiem które są jadalne, a które nie. Od dziecka jeździliśmy z ojcem na grzyby i uczył nas, które możemy zbierać, a które zostawić. Jestem wzrokowcem i wzory grzybków mam w głowie
Nie wiem czy teraz bym ich dużo nazbierała, bo już trochę zapomniałam jak który wygląda. Tu nie mam gdzie jeździć na grzyby. W parkach stanowych nie wolno ich zbierać, a głównie tam jeździmy. Zresztą nie widuję innych grzybów oprócz hubek i jakichś psiaków, czy purchawek. A te do zbierania czy jedzenia się nie nadają 
??? Nie wolno zbierać w parkach stanowych, rychtyk wedle przepisów, czy też ludzie nie zbierają, bo się boją ryzyka zatrucia?
Nie wolno zbierać i jak ranger złapie z grzybami, to można dostać solidny mandat. Bardziej opłacałoby się kupić w Polsce i sprowadzić
Inna sprawa, że Amerykanie nie zbierają, bo nie wiedzą, że to jadalne
Oni znają tylko pieczarki ze sklepu
Nawet poziomki posadzone w ogródku uważają za rośliny ozdobne i niejadalne 
Ale parki stanowe to chyba niejedyne miejsca, w których rosną grzyby? Tzn. są jeszcze jakieś ogólnodostępne lasy np. na gruntach stanowiących własność, bo ja wiem, gminy, hrabstwa czy tam innej samorządowej wspólnoty? Tzn. takie lasy, gdzie rangerzy nie pilnują z definicji? Bo tak mi się coś telepie, że znajomi, i to nie ci z MD, opowiadali z nabożnym podziwem, jak to zbierali grzyby w lesie, że można było kosić, ponieważ nikt z miejscowych nie zbierał, bo się bali zatrucia.
Nie wiem dokładnie gdzie takich „grzybowych” lasów szukać. Córka mi mówiła, że zaprzyjaźniona rosyjska rodzina gdzieś tam jeździ na grzyby i przywożą całe kosze prawdziwków. Ale do córki mam trochę daleko, jak na grzybobranie. Samochodem jedzie się 14 godzin (w jedną stronę), a do samolotu nie wiem czy z grzybami wpuszczą
Kiedyś znajoma mówiła mi, że w Wisconsin też są takie „grzybowe miejsca”, ale gdzie, to już nie powiedziała. No pewnie, wpadłabym i zebrała wszystkie i dla niej by nie było 
No nie, do samolotu nie wpuszczą z grzybami??? Rozumiem, że z materiałem wybuchowym, ale nie słyszałem jeszcze o eksplodujących grzybach, może z wyjątkiem purchawek, ale one jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiły.
Dziwny jest ten świat 🙂
Z tego co wiem, na lotach krajowych nie wolno przewozić żywności w bagażu podręcznym. Za bagaż zdawany do luku trzeba dodatkowo zapłacić
Na lotach międzynarodowych wywalają do kosza wszystko co jest do jedzenia, chyba że są to puszki, czy żywność hermetycznie zamknięta. Nie wiem jak jest z grzybami na lotach krajowych…
Ale z tymi poziomkami to przegięcie! W końcu poziomki nie zdarzają się trujące, o ile mi wiadomo?
Ano nie ą trujące i nie da sie ich pomylić z wilczą jagodą
Amerykanie mają dziwne podejście do (ich zdaniem) roślin ozdobnych. Nie tylko poziomki są dla nich niejadalne
U mojej amerykańskiej koleżanki rośnie żywopłot z pigwy. Nie wiedziała, że to można jeść. Moja polska koleżanka narwała tego sporo i zrobiła marmoladę. Ale i tego Ro nawet nie spróbowała. Nie chciała. U Florence rośnie jabłonka – takie rajskie jabłuszka. Ona wszystkie te owoce zgrabia i wywala na śmietnik. Jak byłam u niej pozbierałam trochę tych jabłuszek, umyłam i spróbowałam. Były na prawdę smaczne. Flo nawet nie chciała ich spróbować. Powiedziała, że to drzewo rośnie, żeby ładnie wyglądało kwitnące wiosną i żeby latem dawało cień na podjazd. Ale jej siostra ma sad w Ohio i jakoś z tego sadu jabłka jej smakują
A co za różnica jaka jabłoń??!!!
Dla nich widocznie duża…
Witaj Mirelko
Twoje opowiadanie coś przypomniało mi : pytają dziecko..skąd jest mleko – z kartonu – pada odpowiedź… Sad to produkcja jabłek, pojedyncza jabłonka … nie:( z pigwą też chyba tak jest…
Witaj Wiedźminko
Na pewno coś w tym rodzaju. Moje dzieci u cioci na wsi też nie chciały pić mleka od krowy, wolały te ze sklepu
Tylko nie wiem po co sadzić owocowe drzewa, czy krzaki, skoro się z tego i tak nie korzysta? Żeby tylko sprzątać opadłe owoce? Bez sensu…
Miral, zapamiętaj raz na zawsze, że WSZYSTKIE grzyby są jadalne. Tylko niektóre jeden raz!!: )))
Wiem o tym od dawna
Niektóre grzyby nie są dla nas dobre, ale dla teściowej w sam raz (według mojego kolegi z Polski) 
Ciekawie jest u naszych sąsiadów: wcale nie zbierają grzybów, a mają je tak jak u nas….. za to ochoczo wykupują kurki 🙂
Nie tylko, wywożą nasz suszone borowiki wagonami, gdy odwiedzam znajomych w Berlinie, obowiązkowo na liście zakupów, są suszone grzyby 🙂
Nie umieją zbierać czy sa aż tak leniwi ?:)
Nie wiem. W ich wylizanych do obrzydzenia lasach jest sporo grzybów, ale zbierać ich, jak i Amerykancy, też nie pozwalają!
No to mnie właśnie zastanawia; czy jest jakiś konkretny powód, czy chodzi o ochronę przyrody (??!?), czy może w ustawodawczym szale (w USA czy RFN, czy też w ogóle wszędzie, gdzie jest zakaz) uznano, że ludzie sami są za głupi, żeby odróżnić grzyby trujące od nietrujących i trzeba stosownym zakazem uchronić ich przed ryzykiem zatrucia? Względnie, że pieniądze zebrane z mandatów przeznaczone zostaną na finansowanie przeszczepów wątroby u tych, którzy zakazu nie posłuchali?
W naszych parkach Narodowych też nie wolno zbierać runa leśnego…. zakaz zdaje się, nagminnie łamany 🙁
Tak, m.in. przez babcie z grzebykami. Na szczęście jest wiele lasów, w których takiego zakazu nie ma.
.. te grzebyki do jagód widziałam po raz pierwszy w Bieszczadach i uznałam, że niszczą krzewinki 🙁
Niszczą, zgadza się, niestety.
Zakazy dotyczą głównie parków stanowych i narodowych. To uważam za słuszne. Jakby tak każdy turysta urwał sobie grzybka, czy kwiatek, w szybkim tempie zostałaby tam pustynia. Oni nawet powalonych drzew nie sprzątają, najwyżej trochę przesuną ze ścieżki. Chcą zachować wszystko w stanie naturalnym.
Widocznie nie boją się mandatów 
Amerykanie sami nie zrywaliby żadnych grzybów. Pisałam o tym wcześniej i nie będę się powtarzać. Ale już dwa razy spotkałam Rosjan, którzy zbierali grzyby
Te lasy w Ameryce nie zawsze są takie „wylizane”, jakby Ci się zdawało. W niektórych miejscach są niesamowicie zaśmiecone, zupełnie jak w Polsce. Całe szczęście nie wszędzie (też jak w Polsce)
No, znowu coś nam nawaliło?: (
Kółko się kręci i kręci, kręćka można dostać 🙂
Może w soboty mają jakieś czyszczenie serwerowni? Słyszałem kiedyś historię o banku, w którym komputer (serwer?) padał regularnie w soboty około 16:00. Informatycy wyłazili ze skóry, żeby dociec, co się dzieje i dlaczego tak, aż okazało się, że po zamknięciu centrali przychodziła sprzątaczka, która wyciągała wtyczkę od komputera, żeby podłączyć odkurzacz. Zapewne dowcip, ale brzmi nieźle.
Doooobre
.. a ja podejrzewałam swojego dostawcę …. :((
I to znowu nie ja kręcę… 😉
W nowej wersji Miral zgłosiła problemy z galerią – mam nadzieję,że niedługo poprawię.
Chyba w sobotę zatykają się łącza, zaczął się rok szkolny, ludzie wrócili z wakacji i kto żyw siadł do kompa i zator gotowy 🙂
Tetryku!!!! Jesteś wielki
Galeria działa i mam nadzieję, że w końcu opiszę te Cantigny 
To nie na moje nerwy, a jeszcze przed snem!?
Dobranoc: )))
Miral, przywróciłem poprzednią wersję galerii i i wydaje się, że działa poprawnie. Jak nam blog przestanie mulić, spróbuj dodać galerię – powinno się udać! 🙂
Jest szansa na nową Wyprawę Mirelki !
A tymczasem : „W Pińczowie dnieje…. ” , jak mawiali niekiedy brydżyści „. 🙁
Wiem i stokrotne dzięki
Już dużą część zdjęć z Cantigny wkleiłam do galerii.
Jest nadzieja, że w końcu to opiszę 
U mnie zaraz północ, więc się udaję na zasłużony odpoczynek
Miłego dnia życzę wszystkim Wyspiarzom 
Witam: )))
Zara-ło jadymy!: ))
Witaj Senatorze !
na te grzyby albo ryby?
Dzień dobry …. spało mi się znakomicie, własnym oczom nie uwierzyłam, która to godzina :
Hihi!! ja nie wierzę, gdy mi się wyświetla mniej niż sześć!
Witam wszystkich porannie w optymistyczną, słoneczną niedzielę!
Senatorowi grzybów jak miętusy, wszystkim miłego dnia i rychłej wizyty w Kantynie
Dzień dobry. Dzisiaj pospałem po prostu nieprzyzwoicie.
Nooo. na jutro obiecują mi deszcz…. to tłumaczy zwiększoną
senność ?
Chyba nas wszystkich umordowało wczorajsze wchodzenie na Wyspę…
Ja mam niestety ciąg dalszy pracy, mimo niedzieli…
(Ponowne) Dzień dobry
Spałam jak zabita i to bardzo długo. Miało być dzisiaj słonecznie, a w nocy miał padać deszcz… Dobrze, że wczoraj podlałam ogródek
A ciężkie chmury wiszą nad nami. Nie wiem kto wymyśla te prognozy 
Uciekam w plener. Ile można siedzieć w domu
Do popotem, jak mówi Jasminka

Dobry wieczór 🙂
Dobry wieczór: )))
Ani ryb ani grzyb!! Tak to jest gdy jedzie się rodzinnie!: (
Jedna Senatorowa miała uciechę, bo wynykała pod laskiem ogromną kępę jeżyn i obżerała się nimi nieprzyzwoicie prawie pół dnia! Naturalnie z nerw, że nic w lesie ani w wodzie nie ma, podłączyliśmy się do tego monoowocowego eldorado, ale niewiele już dla nas zostawiła, za to po przedzieraniu się przez plątaninę kolczastych pędów wszyscy podrapani jesteśmy jakbyśmy wpadli w ogromną beczkę pełną kotów!
No, raport złożony, trza się myć, coś pojeść zdrowo, bom nieco po knajpianym obiadku zgłodniał i spać, spać, spać…
Dobranoc: ))
Ha, na wale przeciwpowodziowym nad Sołą koło tartaku w Żywcu to były kiedyś jeżyny! Dobre kilkaset metrów obrzydliwie kłujących zarośli, ale za to pod koniec sierpnia rosły na nich owoce wielkości naprawdę dorodnych czereśni, słodkie i soczyste, kiedyś z ciotką i kuzynką nazbieraliśmy – zbytnio się nie przemęczając, w jedno popołudnie – dobre 3/4 wiadra.
Ale tempus fugit, tartak zlikwidowano, na jego miejscu jest supermarket na literę T, a wał glac plac ogolono do gołej trawy. I wszystko jest ślicznie, równo i tak jak sobie architekci krajobrazu wymarzyli.
Cytuję:
Witam,
Pragniemy Państwa poinformować, że chwilowe niedogodności związane z korzystaniem z usług zostały już usunięte i usługi są w pełni dostępne.
Jeżeli jednak zauważą Państwo niepokojące objawy funkcjonowania usług lub jakość usług będzie dla Państwa niezadowalająca, będziemy wdzięczni za przesłanie informacji na adres zwrotny.
Jednocześnie pragniemy zapewnić, iż serwery monitorowane są przez 24 godziny na dobę i jeżeli występują utrudnienia w dostępie do usług administrator od razu podejmuje interwencję.
Za powstałe utrudnienia najmocniej przepraszamy.
Francja -elegancja….. ileż takich uprzejmości bywało na Onecie 🙂 Ale….. nie traćmy ducha! Może być Vini 🙂
Dzień dobry
Już poniedziałek (u Was, bo ja mam jeszcze końcówkę niedzieli), czyli zaczynamy nowy tydzień. Nie jestem z tego zadowolona, bo kolejne dwa tygodnie mam przerąbane
Tylko praca od rana do wieczora
Ale mam tak co miesiąc i czas przywyknąć 

Już niedługo Wielkanoc
Dzień dobry…. źle mi się zaczął ten tydzień…. mam zmianę planów,
a to mnie złości
Dzień dobry i mam nadzieję owocny. Tu na razie pogoda jak drut, słońce świeci, jeno że już nie tak ciepło, ale w ciągu dnia ma się załamać.
To ja się oddalam Państwo wiecie dokąd.
Ogólnopolskie DzińDybry :))))
Dzień dobry: ))
Grzyby jak??: ))
W sobotę w warzywniaku widziałem maślaki po 22 zł/kg. Znaczy się, że nie ma jeszcze wysypu :))
Przekichane!!
Skowronek żywy i cały, ale bardzo zajęty….
Powierzchnie płaskie zasuwa::: ))
Niekoniecznie :)…. rodzinnie i wspólnotowo
się udziela !
Senatorze kochany… czas najwyższy na miętusy ! Proszę się nie ociągać…..
Mam znowu zmarznąć?: (
No dobra, coś się pomyśli!
Hmm, tylko do konserwowania powierzchni płaskich się nadaje???!!! Hę???!!!
Pierwsze co mi do głowy przyszło! W drugiej kolejności okna. A co??
Nooo, na tym Górnym, to okna często trza myć, noo nie???
Teraz już nie tak często, ale kobity zaprogramowały się w dawnych czasach i pucują jak Puśka mnie!: )))
Obunóż nie oberwałeś??? Jeszcze??? 😀
Punia teraz mną prawie gardzi. Paniusię ma, żmija jedna!: (
Nędzny bo nędzny, ale padze!!
W annały, w annały!!!
Czerwonym inkaustem!!!
Pardon? A po polsku to będzie jak?
Przetłumaczyć?? Proszę!
„Pada”
„Nędzny bo nędzny ale pada” (hi, prawie tak samo wyszło!)
„Do rocznika (kroniki!), do rocznika!”
Takie to trudne?
Ciee, a mówił, że filolog znający na dodatek ze cztery obce języki!
Joj, toć tylko o to „padze” mnie szło. W żadnym ze znanych mi obcych języków tak to nie brzmi!
I nie powinno!!: )))))))))))))))
Bardzo dobrze, będzie padać jeszcze mnocniej…. 🙂
Aha. Dziękuję za podpowiedź.
???
Chuchnij!!
Nee, dopiero tutaj się domyśliłem , że padze=pada.
No i gdzie są miętusy ????
Na rano, tak koło ósmej. Przecież muszą przejść przyprawami, czyli (gwarowo) smakiem!!: )))
niech no ino szparko przechodzom 🙂
Łoj! Trza chyba soli dosypać!!: )
Dzień czy wieczór dobry??? 😀 Adaśko to miał talent.. Purchaweczki wy moje

Nieee jadłam nigdy purchawek!! Za to mój Małżonek i owszem. I żyje 😀
Miętusy jutro?? Fajnie 😀
PS Jak to dobrze znowu mieć lapcia i telewizor, tylko i wyłącznie na własny użytek
Witam: ))
Zabrali lapcia, łobuzy jedne??
Ukłony 😀
Nie, Panie Senatorze, nie zabrali, jeno okupowali 😀
Rodzina, ach rodzina… Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest! Lecz kiedy jej nima….Samotnyś jak pies! O! 😀
To recht!: ))
Witam wieczornie – coś mi dzisiaj nie po drodze było !
A le jest dobrze – Skowronek przyfrunął, i miętusy się macerują, tylko Jaśminki jakoś nie widać…
Jasminka grzyby zbiera cobym jej zazdrościł!: ((
Witam Mistrza T. 😀
A propos kolejki, chciałem zaznaczyć, że mam jeszcze drugą lufę dyptyku pełną, oczywiście nie przed miętusyma, ale w razie poczeby można szczelić.
Zupełnie nie a propos, właśnie się zaczyna w Gdyni festiwal filmowy, i przejezdność rowerowa okolic Teatru Muzycznego jest mocno utrudniona. Zwłaszcza jak przez tłum łowców autografów przechodzi poszum, jako przez łan zboża: „Gwiazda! Gwiazda!!” i rzucają się po łup.
Ach te nasze „gwiazdy” na wyrost mniej więcej
Właśnie nieprzesadnie na wyrost, gdyż nie widziałem ich głów ponad głowami tłumu, co sugerowałoby, że są niewyrośnięte raczej.
Od czasu do czasu łapam.
I bardzo dobrze, Kwaku, że mamy tę drugą lufę tak ładnie załadowaną 🙂 i jeszcze ładnie zapodaną
O! I dobrze, sczelaj Pan, Panie Q 😀
Ja się tam przed starszych nie wysuwam, pamiętam wachmistrza ułanów z „Czterech Pancernych”!
Patrz niżej!!
Paczę!
To zamiast się zgłosić pozwalasz żebym miętusy na szybko mordował!!??
Przyjaciel!!: (
No jak na szybko? Poza tym nikt nie zauważył, że dyptyk tylko na jedną nóżkę wisi?
Dobranoc… Państwu 😀
PS Pada. Znowu 😀
Dobra, idę spać bo z samego rana trza będzie jeszcze dokładnie miętusy obwąchać!
Dobranoc: )))
I trzysta postów jakoś się samo napykało!: )))
Dzień dobry Wyspiarze
Dzień dobry…
. 🙂 nie pada, a na termometrze 13 stopni… mam być więcej 🙂
Obawiam się, że znów jakieś problemy z publikacją….. bo na ryby czas …
Dzień dobry!: )))
Publikacja?? To nie tortury aby miały być??: ((
Jest, ale wizualnie do kitu, a jam prawie perfekcjonista, byle jak nie lubię!!