« 13. grudnia, roku pamiętnego... Soczelnik »

Bydgoszcz od strony karmnika

Spędziliśmy zimowy weekend w Bydgoszczy, piekąc pierniczki i nadając im świąteczny charakter (lukrem, posypkami, pisaczkami…). Tymczasem za oknem odbywało się szaleństwo, bo i sąsiedzi na zimę wystawiają karmnik, i ja przeszedłem się do sklepu i nabyłem różne rzeczy do karmienia ptaków – kulki w siatce oraz ziarno sprasowane w kształcie dzwonków. Długo nie czekałem, więc w przerwach pomiędzy kolejnymi partiami pierniczków łapałem aparat i biegłem do pokoju z oknem na ogród. Co prawda niebo było zachmurzone, więc oświetlenie – nieszczególne, ale z około 300 zdjęć jakaś połowa wyszła w miarę przyzwoicie. Z tej połowy wybrałem na Wyspę prawie 30. Zapraszam poniżej.

248 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    Dobry wieczór na nowym pięterku, albo i dzień dobry! Zapraszam do oglądania dziesięciu gatunków (dobrze policzyłem?) zimowych ptaków.

  2. Tetryk56 pisze:

    Cóż robi sójka nad morzem? Oczywiście wybiera się…
    Nic więc dziwnego, że wybrała się do twojej jadłodajni 😉

    • Quackie pisze:

      Przyjmijmy, że zrobiła sobie przystanek w drodze nad morze, bądź co bądź z Bydgoszczy to jeszcze dobre 200 km. Wink

  3. Makówka pisze:

    Wróciłam ze spaceru do śmietnika prosto do ptaszków.

    I najbardziej zaciekawiło mnie co zaskrzeczałeś do sroki.

  4. Tetryk56 pisze:

    Powtórzę apel i tutaj:
    Polecam bywalcom świeżo wystawione głosowanie na poetyckiego patrona Wyspy na nadchodzący (już niedługo!) rok 2022
    Please1 THANK-YOU

  5. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Skoro ładne, Bożenko, to można powiedzieć, że to triumf ducha nad materią Wink1 a na pewno nad światłem.

  6. makowka9 pisze:

    Witam Państwa i ptaszki!

  7. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Piękne pięterko i piękne ptaszki Approve
    Nie szkodzi, że przy nie najlepszym oświetleniu – wszystkie widać wyraźnie In Love
    A to chyba najważniejsze Delighted

  8. miral59 pisze:

    I trudno mi powiedzieć, który mnie najbardziej chwycił za serce, bo wszystkie są przeurocze In Love

  9. miral59 pisze:

    I w sumie, to zazdraszczam Wink Nie mogę powiesić żadnego dzwonka, czy kulki, bo zaraz dobiorą się do tego wiewiórki. I nie tylko, że ogryzą (bo tego bym im nie żałowała), ale urwą (jak nie dadzą rady urwać, to odgryzą) i zabiorą, żeby to sobie zakopać na „zaś”. A potem mam w trawniczku (i nie tylko) wykopane dziury… Disapproval

  10. miral59 pisze:

    Muszę też przyznać, że kwiczoł (szczególnie samczyk) przypomina tutejszego młodego drozda wędrownego. Takie same kropki na piersi, jaśniejszy pasek przez oko, biały brzuch…
    W sumie nie powinno to dziwić, bo to ta sama rodzina Pleasure

    • Quackie pisze:

      Czasem jak patrzę na zdjęcia w sieci, to mam poważne obiekcje, droździk niby mniejszy od innych, a paszkot większy, a znów drozd obrożny z białym kołnierzykiem… W sensie, jak to wszystko rozpoznawać?

      • miral59 pisze:

        Dlatego są różne gatunki, żeby różnić się od siebie Wink
        Z tego co wiem, ustala się rodzinę według genów, a nie według tego jak kto wygląda, chociaż w obrębie rodziny jednak jakieś podobieństwa są Delighted
        Pisałam już nieraz, że często mam problemy z dokładnym określeniem gatunku. Czasami dwa różne gatunki różnią się od siebie takimi detalikami, że wręcz nie da się amatorowi określić co to jest.
        Takich zdjęć ptaków mam trochę i sama nie wiem co na tych zdjęciach mam. W swoich atlasach nie mogę znaleźć, na internecie też nie… może kiedyś… przypadkiem… Pleasure

        • Quackie pisze:

          Tak, a najlepsza(?) zabawa jest z tymi małymi, pasówkami, łuszczakami etc. Najczęściej z szaroburymi. Jeszcze wróble i mazurki są odróżnialne, ale wszystkie inne… jasnobrązowe z różnymi wzorkami, pokrzywnice, potrzeszcze itd…

          • miral59 pisze:

            Dobrze to określiłeś – „zabawa” Delighted
            W sumie to tym ptakom jest obojętne jak się je nazwie Wink
            To tylko my mamy z tym problem…

            • Quackie pisze:

              W sumie tak. I z jednej strony to czasem mnie to irytuje strasznie, że nie potrafię rozpoznać ptaszka (zwłaszcza z daleka, zwłaszcza na nieostrym zdjęciu), a z drugiej pytam wtedy sam siebie, czy to faktycznie konieczne? Czy nie wystarczy, że cieszy oko (i instynkt myśliwego)?

              • miral59 pisze:

                O tototo! Irytacja czasami mi towarzyszy, bo czegoś tam nie mogę znaleźć, czy może po prostu nie umiem określić… i tak sobie myślę, że to chyba względy ambicjonalne – no bo jak to? Nie potrafię czegoś znaleźć?!!! Mając tyle różnych pomocy? „Ustrzeliłam” i nie wiem co? Overjoy
                Dopiero potem dociera do mnie, że nie jestem profesjonalistką, a zwykłym amatorem i mam prawo czegoś nie wiedzieć…

  11. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Tak się porobiło, że dziś wziąłem wolne za Święta — no i dopiero teraz mogłem usiąść do komputera…

  12. Makówka pisze:

    Ja nie wzięłam wolnego, bo od jakiegoś czasu mam już wolne.
    Natomiast dziś miałam pierwszy dzień wolności po covidowej izolacji.
    Trzy godziny spacerowania po sąsiednim osiedlu w miłym towarzystwie, zakupy, obiad, chwila nerwów oglądania o Lex TVN i tak jakoś się porobiło, że dopiero teraz zaglądam na Wyspę.

    Nie poszłam wspierać Sędziów, gdyż uznałam, że na pierwsze „wyjście” rekonwalescentki nie jest to dobry pomysł.

    Tetryku duchem byłam z Wami!

  13. Tetryk56 pisze:

    Podzieliłem 3 ryby na dzwonka, i nogi i grzbiet mnie bolą jakbym to ja był dzwonkowany… Weary

  14. Quackie pisze:

    No więc koniec pracy na dzisiaj i na ten tydzień (chyba… no może w sobotę coś tam jeszcze skrobnę…), założona norma wykonana, jak tak dalej pójdzie, skończę tak jak zakładałem, przed świętami.

    A na razie przerwa, a po przerwie wrócę i się odniosę Pleasure

  15. Tetryk56 pisze:

    Q wyniósł się na przerwę, ale się odniesie… Wink

  16. Lena Sadowska pisze:

    Przedmuchane dobry wieczór, Wyspo:)

  17. Lena Sadowska pisze:

    Witaj, Quacku:)

    Ptaszęctwo zacne:) I łakome.
    Moje serce skradła sójka. Nie tylko na Twoich zdjęciach. Tak w ogóle. To chyba przez te lampasy…

    🙂

  18. Max pisze:

    Dobry wieczór 🙂 Z ptaszkami miałem kontakt od kołyski w Puszczy Białowieskiej .Brakuje mi dzisiaj niezapomnianego śpiewu skowronków i innych ptaszków , których w mieście już nie ma . Zastanawia mnie w prezentowanych fotografiach sroka . Zauważyłem , że warszawskie sroki w porównaniu do srok mazurskich , to małe sroczki . Może istnieją dwa gatunki ? Może Miralka ma wiedzę na ten temat ? Bukiet

    • Tetryk56 pisze:

      A może do Wawy emigruje srocza młodzieżówka?

    • Quackie pisze:

      Hmm, może na Mazurach przeżywają tylko te najdorodniejsze? Thinking

    • miral59 pisze:

      Chciałabym tylko przypomnieć, że nie jestem ornitologiem, a zwykłym amatorem, który bardzo lubi ptaszki Pleasure
      Na temat srok wiem nie tak wiele… wiem, że jest w Europie i Azji kilka podgatunków, ale w Polsce występuje tylko jeden Happy
      Wiem też z doświadczenia (i nie tylko), że nawet ten sam gatunek może mieć różne rozmiary i różną barwę. Zależy to przede wszystkim od diety, ale też i od miejsca występowania…
      I na ten przykład – bielik amerykański. Te z południa kraju są znacznie mniejsze niż te na północy. Na Florydzie prowadzą osiadły tryb życia. Nigdzie nie migrują, więc rozwinięte mięśnie i same skrzydła tak wielkich rozmiarów, nie są im potrzebne. Nie rozwijają się tak jak u tych na północy. Bieliki żywią się głównie rybami. Gdy na północy wszystko zamarza, muszą lecieć na południe, żeby znaleźć jakieś pożywienie.
      Może ze srokami jest podobnie? Thinking
      Te w lasach i puszczy mają lepsze pożywienie niż te miejskie… rosną więc większe i odporniejsze… na ten temat musiałby się wypowiedzieć specjalista. Ja nim niestety nie jestem… Worry
      Mogę jedynie snuć przypuszczenia…

      • Max pisze:

        Obserwowałem dokładnie , bo jest okazja . W Warszawie w Parku Moczydło , na Mazurach na własnej posesji . Zawsze podczas karmienia . Mazurskie sroki obserwowane od wielu lat , są zdecydowanie większe , podobne do gawronów . Być może , wikt mazurski o tym decyduje ,ale taki jest fakt . POZDROWIONKA . Bukiet

        • miral59 pisze:

          To dobrze, Maksiu, że obserwujesz ptaszki. Nie wiem jak komu, ale mnie pomaga to w życiu… wycisza i rozwija niektóre zmysły Happy
          Jak już pisałam wcześniej, być może jakość pożywienia, ale też i sposób jego zdobywania ma swój wpływ na wielkość ptaków… nie wiem na 100%, ale tak przypuszczam (chociaż mogę się mylić)…
          Pozdrawiam cieplutko i serdecznie Buziaczki

  19. Quackie pisze:

    A, do licha, wyciągnęli jeszcze do bratanka małżonki na kolejne towarzyskie spotkanie, kompletnie nieplanowane. Już idę po dobranockę.

  20. Makówka pisze:

    Też idę spać.

    Dobranoc!

  21. Quackie pisze:

    Dzień dobry, nie puściłem spania na żywioł, tak jakbym mógł, ale i tak dość długo pospałem.

  22. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dzięki wczorajszej akcji dziś nie musiałem robić zakupów, więc też trochę pospałem 🙂

  23. Makówka pisze:

    W nocy spać nie mogłam, rano wstać nie mogłam.
    Faktycznie szkoda dnia.
    Witajcie!

  24. Makówka pisze:

    Uff…ale mnie dziecko przeczołgało po Lesie Bronaczowa.
    To miał być króciutki spacer -tak pół godzinki…a się zrobiło…

  25. Makówka pisze:

    No właśnie. Nasiedzieliśmy się. To prawda.
    Jednak jak tylko syn poczuł się lepiej (a przecież dość długo miał powyżej 39 stopni) to tylko odliczał dni do końca izolacji.
    Zupełnie jakby zapomniał o kłopotach, problemach, tylko aby móc wyjść z domu. Ciekawe po kim on to ma? Już wiem -po babci!
    Korzystając z mojego braku orientacji prowadził mnie jakimiś ścieżkami.
    Gdy powiedziałam, że jestem zmęczona i chcę wracać radośnie oświadczył „Jak chcesz wracamy. Do auta jakieś ok. 45 minut”

    I wtedy zaczął padać deszcz ze śniegiem i było pod górę.

    I teraz już cieszę się, że mogę być w domu i już nigdzie nie wychodzę!

    • Quackie pisze:

      Zdradziecka bestia! Happy-Grin

      Bdb, że już jesteście w domu. Teraz już herbatka i przytulność.

      • Makówka pisze:

        No właśnie! Żmija wyhodowana na własnej piersi.
        Ja muszę faktycznie herbatka, ale przytulność pod kocykiem to raczej odpada, bo jestem tak padnięta, bo (zmęczenie+ niewyspanie się+ pogoda) zaraz bym zasnęła.

        A potem zasnęłabym późno, a jutro pobudka o 5.50.

        A syn tylko zjadł obiad i natychmiast znikł. W nocy o północy (z czwartku na piątek)z wybiciem końca izolacji wrócił do siebie.

  26. Quackie pisze:

    Umykam, dobranoc!

  27. Makówka pisze:

    Ja się pakuję , ale już się pożegnam.

    DOBRANOC!

  28. Makówka pisze:

    Bryyyy….

  29. Makówka pisze:

    A ja już za Gajem.

  30. Quackie pisze:

    Dzień dobry, zaraz jedziemy na cmentarz, ogarnąć rodzinny grób. A potem mniej więcej będę.

  31. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Patrzę za okno i podziwiam determinację Makówki…

    • Quackie pisze:

      O, aż tak? Tutaj względnie pogodnie, nawet plusowa temperatura, tyle że wiatr dość nieprzyjemny, więc odczuwalna chyba jak lekki mróz.

      A, przypomniało mi się, jak mąż znajomej się obudził i mówi: „Jest godzina 10:24. Odczuwalna – 6:32” Happy-Grin

  32. Tetryk56 pisze:

    A tera ja wybywam na Rynek… Wrócę później 🙂

  33. Tetryk56 pisze:

    Zaliczyłem dziś dwie demonstracje i już jestem w domu 🙂

    • Quackie pisze:

      Tak się zastanawiam, czy nie nakupić tonerów na zapas do drukarki, w razie jakby nadeszła nowa epoka II obiegu Thinking

      Ale kiedyś znajomy powiedział, że każda drukarka ma specyficzny sposób drukowania, po którym można ją odnaleźć (czy też drukuje jakieś mikroślady, coś jak „podpis” drukarki) – prawda-li to?

      • Tetryk56 pisze:

        Trudno powiedzieć. Technicznie jest to możliwe, natomiast pytanie o ile taki system podniósłby koszt wyprodukowania?
        Teksty pisane na tradycyjnych maszynach do pisania dawały się powiązać ze sprzętem, jeśli tylko było dość materiału porównawczego — ale tam wchodziła w grę charakterystyka czcionek: ich wzajemne przesunięcia, stopień zużycia itp. Trochę trudniej przedstawiała się sprawa z drukarkami igłowymi, ale jeżeli egzemplarz nie był w idealnym stanie to i tu dawało się z pewnym prawdopodobieństwem określić zgodność z materiałem porównawczym.
        Natomiast przy laserowych… spreparować sterownik, by dodrukowywał identyfikatory drukarki to banał, ale aby to robił niezauważalnie dla użytkownika i pieczątki nie dało się np. obciąć to już raczej trudne.

      • Tetryk56 pisze:

        Tonery raczej na pewno podrożeją — jak wszystko, albo i bardziej — ale zbyt długie leżakowanie może prowadzić do utraty jakości lub wydajności…

  34. Makówka pisze:

    Jestem w domu.

    Niewyspana, zmęczona, przemoczona i zadowolona, że jednak dałam radę, choć kondycja jednak słabiutka była.

    I trochę zawstydzona, że nie byłam na demonstracji, ale uznałam, że po covidzie wędrowanie po śniegu na świeżym gorczańskim powietrzu będzie bezpieczniejsze dla mojego zdrowia niż dojazd autobusem MPK na Rynek i stanie w tłumie ludzi, gdzie jednak istnieje pewne prawdopodobieństwo złapania wirusa choćby przeziębienia.

    • Quackie pisze:

      Z kondycją pocovidową w Gorce? No no!

    • Tetryk56 pisze:

      Zastępowaliśmy cię godnie!

      • Makówka pisze:

        Dziękuję. Miałam wyrzuty sumienia, ale faktycznie złapać teraz grypę byłoby dość łatwo, a ja teraz muszę być zdrowa, bo jest zbyt wiele ważnych spraw do załatwiania.
        Na wycieczce podreperowałam trochę kondycję fizyczną i psychiczną, bo ich brak podobno był bardzo widoczny. Tej drugiej szczególnie.

  35. Lena Sadowska pisze:

    Zmarznięte ale już domowe dobry wieczór, Wyspo:)

  36. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Miała być leniwa niedziela, a wyszło, jak wyszło Wink

  37. miral59 pisze:

    Byliśmy w Zion (co chyba oczywiste), a potem w Kenosha i w jeszcze jednym sklepie. Nałaziłam się niesamowicie Tired
    Szczególnie te sklepy były okropne Distort
    Ale też fakt, że na zakupy nie znoszę jeździć Wink
    Jeżdżę, bo muszę…
    W Zion, zanim dojechaliśmy do parku, zobaczyłam jakiegoś ptaka na drzewie. Mąż mi nie dowierzał, uważał, że to jakaś gałąź…
    Zaparkowałam na parkingu w trybie natychmiastowym i tak zwanym kurcgalopkiem popędziliśmy w to miejsce. A jakże! Był! Według mnie krogulec czarnołbisty (miał półokrągłe zakończenie ogona). Fakt. Nie posiedział długo – odleciał. Co prawda zrobiliśmy mu parę zdjęć, ale nie sądzę, żeby nadawały się do pokazania Wink
    Nad naszym „Pondzikiem” nie było specjalnie za dużo ptaków. Co jakiś czas wynurzały się szlachary, gdzieś tam daleko na wodzie widzieliśmy krzyżówki… przy parkingu żerował samczyk kardynała. Potem pojawiła się samiczka dzięciura czerwonobrzuchego i modrosójka błękitna…
    Jako pierwsza zauważyłam bielika amerykańskiego. Kołował nad pondzikiem i wypatrywał jedzonka. Mąż nie był zadowolony, bo miał tego bielika pod słońce (a wiadomo jak wychodzą takie zdjęcia)…
    Pojechaliśmy nad Lake Michigan. Jezioro „oddychało pełnią płuc”. Co jakiś czas nadbiegały większe fale… poszliśmy na plażę – pustą o tej porze roku. Zbieraliśmy kamyki (mam tego ogromną kolekcję) i gaworzyliśmy o niczym. W pewnej chwili zauważyłam żabę (bardzo możliwe, że „żabę ryczącą”). Była wielka, jak na żabę. Nie wiem, może zagrzebała się z mule (jak to robią żaby jesienią), ale wysoka fala na Lake Michigan „wypłukała” ją z zimowiska. Wyglądała tak, jakby zdychała… Sad
    Widocznie niska temperatura (ok. 0 C) jej nie posłużyła… Thinking
    Żal mi się zrobiło żabki… mąż wrzucił ją do wody. Miałam nadzieję, że może się rozgrzeje i ożyje…
    Z kursu na płetwonurka pamiętam, że nawet jak woda jest zamarznięta, to pod lodem ma +4C. A na Lake Michigan jeszcze lodu nie było…
    I w sumie nie wiem… żabka ożyła, czy nie. Widzieliśmy ją przez jakiś czas, przewalaną przez wodę, ale potem zniknęła nam z oczu… mam nadzieję, że ożyła Pleasure
    Zakopała się w muł dalej od brzegu i jest w stanie dotrwać do wiosny… Happy-Grin
    Chociaż mam wyrzuty sumienia… może powinniśmy ją zabrać? Ogrzać i umieścić w naszym akwarium (które stoi w ogródku), a wiosną wypuścić w Zion… biję się z myślami… bo w sumie nie powinniśmy ingerować w sprawy Matki Natury… a jednak żal każdego stworzenia… Sad

    • Quackie pisze:

      Kompletnie nie mam pojęcia na temat żab, cała reszta bardzo na tak!

      Krogulec przyleciał ostatnio również do średniego brata Q pod Poznaniem, bo oni wysypują karmę dla ptaków w ogródku, przylatują różne wróble, sójki i sierpówki, to i krogulec postanowił sobie zrobić karmnik. Ale oczywiście ten tutejszy, nie czarnołbisty.

      • miral59 pisze:

        Ja też nie mam pojęcia na temat żab. Wiem coś niecoś, ale się nie zagłębiam. Z tym, że ten okaz był wyjątkowo duży, więc (już w domu)sprawdziłam w internecie co to mogło być. Amerykanie mówią o tym gatunku „Bullfrog”, bo wydaje dźwięki podobne do ryczenia wołu. Dorasta nawet do 15 cm, a to co znaleźliśmy, na pewno nie zmieściłoby się w dłoniach… tak z ciekawości sprawdziłam Pleasure

      • miral59 pisze:

        A co się tyczy krogulców, to co roku mam za oknem dwa gatunki – krogulec czarnołbisty i krogulec zmienny. Są bardzo podobne do siebie, z tym, że czarnołbisty ma zaokrąglony koniec ogona, a zmienny – prosto ścięty. I po tym je rozróżniam Pleasure
        Oba gatunki polują głównie na małe ptaszki, więc jak mam karmnik, to one też mają karmnik (jak u Twojego średniego brata). Na gołębie mogą polować tylko samice, jako że są większe. Dla samców gołębie są za duże i może się zdarzyć, że uciekną, wyrwą się ze szponów… Happy-Grin

        • Quackie pisze:

          Zobaczymy, jaka pogoda będzie w święta u szwagra, gdzie spędzamy święta. Tam w pobliżu jest las i pewnego roku – ale w czasach jeszcze przedaparatowych – widzieliśmy na spacerze cztery młode sójki, które bawiły się na drzewie i zupełnie się nas nie bały, jak nie sójki.

          Edit: pisałem, pisałem i w międzyczasie straciłem wątek, a chodziło mi o to, że może i jakiegoś drapola się uda pstryknąć w święta?

          • miral59 pisze:

            Ciekawe jakie u nas będą święta… Thinking
            Najchętniej wybrałabym się gdzieś na wycieczkę, ale w sobotę ma przyjść syn z dziewczyną, więc na pewno się nigdzie nie ruszymy…
            Życzę Ci, żebyś „ustrzelił” coś ciekawego, wartego pokazania Happy

  38. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Kraków wystrojony świątecznie (choć chyba ubożej niż w poprzednich latach). Ludzie robią ostatnie przymiarki do świąt. A ja się ukrywam w pracy Wink

  39. Quackie pisze:

    Dzień dobry, dzisiaj wyjątkowo długo nie mogłem zasnąć, więc noc nieszczególna, mam nadzieję, że dzień będzie lepsiejszy.

  40. Makówka pisze:

    Pochmurne dzień dobry!

  41. Lena Sadowska pisze:

    Bardzo rozleniwione i rozkapryszone (chyba już) dobry wieczór, Wyspo:)

    Wczoraj mieliśmy miszmasz pogodowy, chyba tylko burzy piaskowej nie było:) Średnio wracało się do domciu, choć nie ja tym razem prowadziłam…
    Dziś podworek przywitał mnie śnieżycą, teraz wszystko wokół się niebieści – dachy, parapety, płoty i alejki:)

  42. Quackie pisze:

    Trochę za dużo dzisiaj się działo, więc dopiero teraz przerwa.

    Śnieg i u nas popadał, przez całe przedpołudnie.

  43. Lena Sadowska pisze:

    Też się już pożegnam: dobrej nocki, Wyspo:)

  44. Quackie pisze:

    Spokojnej i odświeżającej wszystkim.

  45. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Kraków pobielony, za to niebo miejscami błękitnieje Happy

  46. Quackie pisze:

    Dzień dobry, nieco zaspane, ale jeszcze pełne energii – szykuje się pracowity dzień, jeszcze dzisiaj i jutro, bo w czwartek hajda do Bydgoszczy (a w Wigilię dalej nieco).

  47. Makówka pisze:

    Słonecznie i zimowo witam!

  48. Lena Sadowska pisze:

    Kucharzykowe dobry wieczór, Wyspo:)

  49. Max pisze:

    Tradycyjne Dobry wieczór 🙂 Święta lada dzień , a tu nie wiadomo co z naszym narodowym bezpieczeństwem , Przed paroma dniami zdezerterował młody żołnierz Wojska Polskiego na Białoruś i tam szuka swojego życiowego szczęścia , a tu na granicy , jego starszy kolega (40 lat) tak się schlał ( 3,6 prm) ze nie mógł przełknąć zagrychy i udusił się na śmierć . i jak to teraz wytłumaczyć patriotom : zginął za Ojczyznę , czy z chytrości na zakąskę ? Thinking

  50. Quackie pisze:

    Koniec pracy i przerwa!

  51. Makówka pisze:

    I po knuciu…(biurowym).

  52. Tetryk56 pisze:

    Po ciężkim dniu i po knuciu… pora na kolację Delicious

  53. Lena Sadowska pisze:

    Sypie śnieg jak w ruskiej baśni
    szklany kielich na szybie zamarza…

    Zakończyłam na dziś kuchnikowe czary i jestem udreptana, więc mówię Wyspie: dobranoc:)

  54. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Całe szczęście wtorek się skończył… może środa będzie szczęśliwsza Thinking
    Nie wiem jak to jest, ale zawsze ten koniec roku bywa paskudny Weary A rok pomału się kończy…

  55. miral59 pisze:

    Z Ro jest coraz gorzej… już nawet z łóżka nie wstaje Sad
    Nie wiem, czy do Nowego Roku dociągnie… działa to na mnie wybitnie przygnębiająco Weary
    A poza tym, to przefinansowanie pożyczki na dom wlecze się jak smród po majtkach Disapproval W ubiegłym tygodniu zaniosłam do banku (miałam nadzieję) ostatnie papiery… a tu znowu o nie pytają… Angry
    Chyba coś mnie trafi Angry Sama zaniosłam je do banku!!! Wystosowałam odpowiedni list do tego banku z zapytaniem, czy nie komunikują się ze sobą jego pracownicy, bo skoro jeden nas pyta o papiery, które już dostarczyłam, to chyba coś jest nie tak. Niech może przekażą sobie informacje i nie piszą do nas z zapytaniem (po kilka razy) o ten sam papier Angry
    Może przy okazji zrobiłam trochę „koło pióra” temu gościowi od pożyczek, ale nic mnie to nie obchodzi… ile jeszcze ten cały proces będzie trwał? To już zaczyna być nudne… Weary
    Mam serdecznie dość The-Incredible-Hulk

    • Quackie pisze:

      To jest jakieś odwieczne prawo biurokracji, żeby mnożyć byty (i papiery) ponad potrzebę.

      • miral59 pisze:

        I to jest wkurzające Disapproval
        Po groma to tak przeciągać! Wóz, albo przewóz i krótka piłka. Obiecują niższy procent, a potem odwlekają w nieskończoność… mam już serdecznie dość Angry

  56. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Patrzę w niebo i przypomniała mi się piosenka pani Prońko o kolejce…

  57. Quackie pisze:

    Dzień dobry, tutaj z szarego nieba pada biały śnieżek. Taki paradoks.

  58. Makówka pisze:

    Witajcie!

  59. Makówka pisze:

    Jestem w domu.
    -Spacer po Sierczy w zimowej aurze.
    -Przychodnia:
    Paszport covidowy ozdrowieńca
    Antybiotyk
    Skierowanie na USG i brrr kolonoskopię
    – Jakieś tam zakupy

    I tak oto zszedł prawie cały dzień.

  60. Tetryk56 pisze:

    Fakt, że wszyscy zajęci, cisza aż dzwoni…

    • Makówka pisze:

      Czy mam kolejny raz napisać, że nie lubię Świąt?

      Ale w tym roku nawet w ogóle o tym nie myślę co spowodowało, że nic jeszcze nie mam ani przygotowanego, ani kupionego.

      • Quackie pisze:

        Makówko, a może sobie raz odpuścić, tzn. zrobić skromnie i bez fanfar? Covidowe święta, które obchodziliśmy we czwórkę z dziećmi w domu, były jednymi z najfajniejszych, żadnej napinki, żadnych oceniających oczu, żadnego obgadywania po kątach, jak powinno być, a co było, a czego nie było etc.

  61. Lena Sadowska pisze:

    Mroźno-pracusiowe dobry wieczór, Wyspo:)

  62. Makówka pisze:

    Dobranoc Wyspo!

  63. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Wczorajszy listowny „opierdziel” trochę pomógł, bo już dziś przesłali nasze papiery dalej Overjoy
    Ciekawe co z tego wyniknie… Thinking

  64. miral59 pisze:

    Dołączę do tych, którzy nie lubią świąt Happy-Grin
    Co prawda od wielu lat nie robię specjalnych przygotowań, ale uraz pozostał Worry

  65. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Coraz bardziej świąteczna atmosfera, gdzieś w świecie ponoć nawet z nieba spadają bombki – u nas, szczęśliwie, spokój i nawet słoneczko wychodzi na mrozik…

  66. Quackie pisze:

    Dzień dobry.

    Kochani, w związku z tym, że za godzinkę, może półtorej, wyjeżdżamy, chciałem życzyć Wam zdrowia i spokoju na święta, prezentów wymarzonych, obchodzenia takiego, jakie Wam odpowiada, i jeszcze optymizmu i pomyślności wszelkiej na cały następny rok.

    Wracamy pewnie w niedzielę. A może w poniedziałek, sam nie wiem.

  67. Makówka pisze:

    Witajcie słonecznie i mroźnie !

  68. Lena Sadowska pisze:

    Wciąż kuchnikowe dobry wieczór, Wyspo:)

  69. Lena Sadowska pisze:

    Czy ktoś planuje jakiś wpis?
    Bo mogę wstawić wspomniątko, ale późną nocką najprawdopodobniej:)

  70. Lena Sadowska pisze:

    Zdecydowałam, że wstawię tekst w czasie, gdy studzą się orzechy, więc po karmnikowym pięterku Quacka zapraszam na nowe – świąteczne:)

  71. Makówka pisze:

    Wróciłam z Imienin.
    Nadaję się tylko do tego, aby powiedzieć dobranoc.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)