
przez zasłony przesącza się światło
ożywia drobiny kurzu
czekające na poranny taniec
prześcieradło oplata ciało
jak pnącze wanilii chlebowe drzewo
obok mnie ulotny zapach nocy
i puste miejsce
wychodzę na dach
z widokiem na osiem stron świata
we włosach resztki wiatru
wysupłują piasek z plaży
dotykam pleców zastygłych na krawędzi
mgła włóczy się po twoich oczach
/Iwona Niedopytalska/
_________
z cyklu Mikrohistorie
Póki jeszcze lato.. Zapraszam serdecznie 🙂
To puste miejsce trochę mnie zmartwiło…
Eeee..
Jak są jeszcze twoje oczy, choćby nieco zamglone, nie jest tak źle z tą samotnością…
Gorzej, jakby te 'twoje oczy’ były już na dole.

Dość się nabyłam w Krakowie, wyjeżdżam, ale nie cieszcie się zbytnio, bo z komórki będę zaglądać i wracam w niedzielę.
Nie będę tam miała widoku na osiem stron świata niestety…
Szerokości!
Baw się dobrze
No proszę! Makówka wyjechała i cisza zapadła jak drut…
Oj tam,oj tam.Ja przecież z plaży,z autobusu,z lasu do Was zaglądam.
Makówka ruszy makówką i odezwie się z każdego miejsca w naszej galaktyce
Hm…nawet z księżyca?

Z księżyca to pikuś dla Makówki
A jak Pan Twardowski okaże się tak interesujący, że zapomnę o tym co na Ziemi?
Jestem!Nie zapomniałam!
No to tak: u mnie fajrant, ale przerwa jeszcze za minutkę.
Nie będę psuł tej pięknej impresji dosłownymi interpretacjami, powiem tylko, że na chwilę byłem tam, zaraz obok, żeby nie przeszkadzać, czułem ten zapach i widziałem to światło.
Tłumacze mają wprawę we wchodzeniu do czyjejś głowy, tutaj szlak był piękny, wyraźny i spełnił obietnice złożone na początku.
No i o to chodzi
A teraz w kwestii organizacyjnej – dzisiaj wieczorem zjeżdżają goście, więc do niedzieli pewnie będę się pojawiał symbolicznie, jak czas pozwoli.
No tak jeden Mistrz wylatuje wkrótce,drugi ma gości…
chlipneła Makówka
I z kim tu nocką gadać??
Cóż wczoraj pan Q mi trochę towarzystwa dotrzymał,ale zazwyczaj sama ze sobą gadałam…
Zawsze można do lustra.. gadać

Do lustra niektórzy piją,ale nigdy tak nie robiłam,bo to często źle się kończy.
Gadać hm też mi nie pasuje.Patrzec na siebie? A fu!
Bo najlepiej się przeglądać w męskich oczach
Zgadza się.Na poprzednim pięterku coś o tym wspominałam…
To i ja w kwestii organizacyjnej: jutro świtkiem wyjeżdżam, i będę przez półtora tygodnia zaglądał z rzadka, jak okoliczności komórkowe pozwolą…
Wysokich lotów,a potem sprzyjających wiatrów panie T.
Bez nas wyjeżdżasz?? Też coś

Spokojnego wypoczynku, mój ulubiony Ukratku
Mam parę kilo limitu w bagażu, mogę cię przemycić. Chcesz?
Ja z chęcią (i sama zapłacę za nadbagaż)
No taaak, jak się podróżuje z Kobietą swojego życia, to skowronka do luku bagażowego, do luku!!!

No ale Pan wrócisz, na Wyspę, też! I se wtedy pogadamy
Skąd wiedziałaś, że lecę z córeczką?
Alla a może T.do bagażu podręcznego planował Cię schować?
Ile wynosi limit kilogramów??
A czy tu do Kenii pomykasz? 🙂
Witam.
Wiersz o smaku pieczonych kasztanów i zapachu wanilii. Ładnie:)
Pozdrawiam:)
Że jak, że co?
Myślałam, że skoro piszesz, to wiesz, że owoce chlebowego drzewa mają smak pieczonych kasztanów, a pnącza wanilii pachną wanilią.
Przykro mi, jeśli uraziłam swoją niezrozumiałą interpretacją. Więcej się to nie powtórzy.
Pozdrawiam:)
Witaj Leno


Ja nie wiedziałam i się dowiedziałam, z czego się bardzo cieszę i zawsze czekam na Twój komentarz przy każdym nowym temacie na Wyspie
PS Brulion kartkuję, znaczy czytuję i jestem pod wrażeniem Twojego talentu.
Serdeczności
Witaj, Allu.
Nie wiem, co napisać:) Prócz tego, że bardzo się cieszę, że moje komentarze mają dla Ciebie znaczenie. To naprawdę bardzo miłe. Dziękuję. Także za tak pozytywną i życzliwą opinię o „kartce…” i moim pisaniu.
Mam inżynierskie podejście do słów:) Lubię ich wieloznaczność i staram się jak najpełniej wykorzystywać tkwiący w nich potencjał, szczególnie w wierszach, które, moim zdaniem, powinny zawierać maksimum treści w minimum formy:)
Pozdrawiam:)
Twoje komentarze Leno mają znaczenie dla wszystkich,bo jest w nich maksimum treści w paru słowach.Kolejny oto Mistrz na Wyspie …
Witaj, Makówko.
Oj! żebym tylko nie nadęła się jak balonik i nie pękła z hukiem;)
A poważnie – dziękuję.
Niezmiernie miło mi to czytać, choć daleko mi do mistrza:)
Pozdrawiam:)
Nie pękaj Leno proszę!
Madagaskar ma już to zapamiętane.Ech ta technika ponad mój rozumek!
Do Twojego bruliona zerknelam z laptopa.Teraz z komórki mogę komentować tylko na Wyspie,bo na innych blogach muszę wpisać hasło, które w domu w laptopie mam zapisane,bo przecież nie w głowie
Mi to mówisz, Makówko?
Brak laptopa albo służbowej komórki, na której mam w s z y s t k o , sprawia, że o zalogowaniu się gdziekolwiek mogę zapomnieć.
Ostatnio, żeby nie pomoc Życzliwych Ludzi, nawet biletu do domu bym nie nabyła:)
Leno, no co Ty? Miałam po prostu niż intelektualny

Witaj, Ajw.
Zdarza się. Nie ma sprawy:)
Pozdrawiam:)
Słońce zaszło za górę.Za chwilę prawie koniec pracy.Ale tylko prawie…
Wychodzę na dach z widokiem na osiem stron świata.. 🙂 Dziwna tęsknota mnie ogarnęła. Śliczny wiersz Ajw.
Bardzo dziękuję

Wróciłam z malinowego chruśniaku objedzona grzybami.. Ufff coś mi ciężkawo na żołądku. Chyba nie chcieli się mnie, w ten sposób, pozbyć

Spokojnej nocy SzanPaństwu życzę
Alla widziałaś malinowe serduszko, które dla Ciebie jeszcze na tamtym pięterku przygotowałam?
Wybacz, że nie zareagowałam wczoraj
Czy w malinowym chrusniaku, karmiącym cię grzybami(?!?), stosowałaś się do wskazówek Mistrza Leśmiana?
A ja byłam na Roztoczu w domku, który był kiedyś Leśmiana 🙂
O! A chruśniak w okół jest?
Nie stały się maliny narzędziem pieszczoty, bo równiutko posadzone! I jak tu się zapodziać po głowy ?
Malin nie ma, ale sad jest 🙂
Mistrz T. napisał, że świtem wyjeżdża,a dalej obecny na Wyspie.Czyzby nie mógł się z nami rozstać i postanowił siedzieć na nocnej zmianie?Bo czy to opłaca się kłaść spać na chwilę?
Po co spać,jak nocka taka piękna?
Piękna i pełna gwiazd tu gdzie jestem
Dobranoc tym co już śpią ,tym co się teraz wybieraja do łóżeczka,tym co mają gości,tym co jutro odlatują ,tym co w malinach szukali grzybów,tym co byli na Roztoczu i tym co tu czasami zaglądają.I wszystkim innym.

Dzień dobry


Miłe pięterko
Chociaż o tego typu poezji wiem tyle, co o wnętrzu Afryki
Wnętrzu Afryki…dobre!
miralko, ja też się na poezji nie znam. Po prostu piszę co czuję 🙂
Widocznie mamy inne odczucia, Ajw


A przecież głównie o to chodzi. 
Prosta ze mnie baba, więc przemawiają do mnie bardzo proste słowa, a ścisły umysł nie pozwala na zrozumienie Twoich „lotów”…
Co wcale nie oznacza, że uważam Twoją poezję z coś złego. Wręcz przeciwnie
To tylko ja nie potrafię się dostosować…
Pisz i publikuj, bo sprawiasz radość wielu osobom na Wyspie
Miłego wyjazdu – tym „wyjeżdżonym” i miłego gościowania, tym, którzy mają gości

A tym, którzy zostają w domach mile spędzonego czasu
Nasza jutrzejsza wycieczka stoi pod znakiem zapytania




Kolano tak mi spuchło, że jest prawie dwa razy takie jak drugie. Co dziwne, nie boli mnie, a tylko coś w nim pulsuje. Z chodzeniem mam jednak kłopoty, bo ta buła mi przeszkadza
Nie byłam w pracy, ale w poniedziałek chciałabym pójść. Ten tydzień i tak będzie krótki, bo pracuję tylko do środy (włącznie). W czwartek przylatuje córka z Colorado, a w piątek mamy jechać do Wisconsin pod namiot. We czwórkę… nasze dzieci i my.
Także do poniedziałku muszę wyzdrowieć
Jak na razie smaruję maścią (która niewiele pomaga) i biorę aspirynę (z takim samym skutkiem). Od leżenia i „wypoczywania” bolą mnie boki i jestem trochę wkurzona. Nie umiem wypoczywać leżąc
Dzień doberek

Odsuwać zasłony, rolety i kto co tam na oknach ma! „Wstaje nowy dzień, jeszcze jeden. Czy zostawi nam żal,
Czy nadzieję nam da? ”
Witajcie!
Pozdrowienia z lotniska 🙂
Będziesz leciał nade mną?? To Ci pomacham

No dobra, wiem, że nie w tym kierunku!! Spokojnego lotu i pozdrowienia dla Rodzinki
Skowroneczku miłe Ptaszę , czemu rzucasz pola nasze ? Czemu lecisz w kraj daleki , za te lądy , góry , rzeki ?
Witaj Maxiu kochany


Jeszcze lato, lato wszędzie, mimo zamykania go w słoikach
A teraz lecę, ale na zakupy, a nie lubię robić w soboty. Nie chciało się wczoraj? Nie chciało, to masz za swoje
Idę w ” cały świat ” Jak wrócę to może coś powiem .
A lampkę zapali wyurlopowana Wiedzminka,której powrotu wszyscy już się doczekać nie mogą?
Ile można wypoczywać? No ile?? W głuszy jakiej siedzi?
Dobranoc Kochani
A Pan Q też gdzieś wyfrunął czy dalej ma gości?
Dobranoc tym co nie czekając na lampkę spać idą.Ja jeszcze poczekam..
Dobranoc Państwu!

Ciekawa jestem kto lampkę zapali?
Wiedzminka wyurlopowana?
Q się jednak znajdzie?
Wyimaginowany wyjdzie z krzaków?
Czy jakaś ukryta nocna zmiana się objawi?
No i doczekałaś się 🙂
Dzień dobry
Co prawda nie pojechaliśmy daleko, ale zawsze trochę pospacerowaliśmy 
W sobotę, oprócz tego, że szyłam, to jeszcze namówiłam męża na wycieczkę
Czyli noga już ok Miralko?
Do „ok” to jeszcze sporo jej brakuje, Makóweczko


Nadal jest trochę spuchnięta, chociaż już nie tak jak była. Mam nadzieję, że do poniedziałku całkiem mi przejdzie
Małżonek chciałby pojechać do Downtown Chicago, żeby trochę opstrykać różne budynki, ale nie jestem pewna, czy się wybierzemy. Jakoś mnie tam nie ciągnie. A poza tym bywa tam niebezpiecznie. Co i rusz się strzelają, a zabłąkane kulki ranią lub pozbawiają życia postronne osoby. Jak dla mnie, to bandziory mogą się wystrzelać co do nogi… przynajmniej byłby święty spokój. Najgorzej, że można „zaliczyć” wcale do żadnego gangu nie należąc…
Witajcie!
Z lekka już nadtopiony pozdrawiam z okolic Malty 🙂
Witam Wszystkich, nadtopionego Ukratka pozdrawiam i życzę miłego pływania.
Dzień dobry, goście właśnie pojechali, jestem i pobędę. Może z przerwami.
A w przyszłym tygodniu kilka popołudni i wieczorów będę miał zajętych, ale poza tym będę.
Dzień dobry


Nie wiem na ile będzie dobry, bo czeka mnie wiele zajęć
Muszę skończyć to szycie. W piątek wyjeżdżamy, a pokrowiec na namiot jeszcze nie gotowy. To najważniejsze
Nie lubię szycia…
Ale lubisz wyjazdy pod ⛺ namiot.Oby noga wróciła do tego czasu do normy!
Uwielbiam wyjazdy pod namiot

Ostatecznie mogę też dopuścić do kierownicy męża, syna lub córkę. Wszyscy mamy prawa jazdy i każde z nas może jechać… na codzień każde z nas jeździ swoim samochodem, także wprawę mamy… 
Nawet jeśli noga nie wróci do normy, to i tak pojadę
Miałabym dla takiego głupstwa zostać w domu?!!! Nigdy!!!
Spuchło mi lewe kolano, a do kierowania samochodem potrzebuję prawej nogi
O, widzisz. Bardzo praktycznie!
Przed paroma dniami na wpisie Tetryka napisałem parę zdań o relacjach rodziców z dziećmi . Wpis zniknął , to postaram się jeszcze raz poruszyć problem . Mój sąsiad opowiadał mi, jak jego syn przeżywał , kiedy on przerwał dziecku zabawę z karpiem w wannie łazienkowej . Karp przeznaczony był na stół wigilijny i on sąsiad musiał zwierzęciu uciąć łeb. Dziecko przez wiele dni nie chciało jeść , płakało przez całe święta , jednym słowem rozstanie z karpiem bardzo przeżywało . Ale czas leciał , syn sąsiada wyrósł z krótkich majtek i wtedy on sąsiad z zoną kupili do domu ładnego kota . Kot podobno podobał się też synkowi , ale któregoś dnia , kiedy rodzice byli w pracy dokonał na zwierzęciu egzekucji . Drzwiami od łazienki przytrzasnął kota i uciął zwierzęciu ogon . Okaleczone zwierzę podobno oszalało , rodzice też , a syn wtedy powiedział : A kto uciął łeb karpiowi , no kto ?? Tak to jest moi drodzy w kochającej się rodzinie . Wszystko może się zdarzyć ..
To był bardzo stary wpis, mam wrażenie, i nie zniknął, tylko zapadł się z powrotem do archiwum, „zagłuszony” nowszymi komentarzami.
Powoli będę zmykał. Czy w kwestii lampki można również liczyć dzisiaj na Lorda W.?
Dzień dobry. Dzisiaj wcześniej, żeby wcześniej zacząć i mam nadzieję wcześniej skończyć, bo po południu branżowe spotkania.
Herbatę poproszę!
Witam!
Witajcie!
Jeszcze w zasięgu 🙂
Witaj Ukratku po morzu pływający!
Czy jakąś Wyspę widzisz na horyzoncie, czy jednak Madagaskar jest jedyną dostępną?
Miło się gości na dachu z widokiem na osiem stron świata, ale pięterko już tak urosło, że wspinanie się robi coraz trudniejsze.
Czy ktoś coś?
Dzień dobry

Pada rzęsiście i zrobiło się chłodniej…
I tym „stacjonarnym” i „wyjechanym” 
Zaczynam żyć wyjazdem do Wisconsin
Do piątkowego wyjazdu coraz bliżej, a tu jak na złość pogoda się popsuła
Pocieszam się, że do piątku pogoda może się kilka razy zmienić, bo takie są jej zwyczaje
Miłego dnia wszystkim życzę
A noga jak Miralko?
Przy takich emocjach kto by pamiętał o nodze Makóweczko . Przecież ból , czasami pojawia się z nudów , a w emocjach ból jest zaliczany do przyjemności …
U mnie nie pojawia się z nudów, bo nie mam na nie czasu, Maksiu


Chętnie bym jakoś wydłużyła sobie dobę, bo ta co jest, to jakoś dziwnie za krótka
A poza tym, to noga mnie wcale nie boli. Spuchła tylko i coś w niej chrupie… przejdzie
Jest, bo była, Makóweczko

Jeszcze trochę spuchnięta, ale pomału schodzi. Mam nadzieję, że do piątku całkiem zejdzie