Przynoszę ci kilka pieśni
Na nutę niewyszukaną,
W górach je naszych zebrałem,
Przy stawach, pod skalną ścianą.
Przy stawach, pod skalną ścianą,
Na tej spadzistej przełęczy,
Gdzie śnieg się jeszcze w tej porze
Błagalnie ku niebu wdzięczy.
Błagalnie się wdzięczy ku słońcu
Ta bryła srebra szczera,
A ono z promiennym uśmiechem
Z wolna jej serce pożera.
Pożera z wolna jej serce
I potem, zadowolone,
Podąża w swój pałac zachodu
W tryumfu się ubrać koronę.
W koronę tryumfu się stroi,
A ona, ta śniegu bryła,
Pociesza się w samotności,
Że jeszcze snadź będzie żyła.
Że jeszcze snadź będzie żyła,
Że wróci ku niej krąg słońca
I że promieniejący
Pochłaniać ją będzie do końca.
Pochłaniać ją będzie do końca,
Aż się wypełnią jej dzieje,
Aż wszystka, spragniona miłości,
W uściskach jego stopnieje.
W uściskach jego stopnieje,
Nic po niej nie zostanie,
Znaczyć-li będą jej miejsce
Wieczyste, kamienne granie.
Wieczyste, kamienne granie,
Czarne, błyszczące skały,
Co same się w żarach słonecznych
Posępnie rozmiłowały.
Jasne, że się podoba powiedziała Makówka pędząc na zebranie GL.
Kasprowicz to świetny poeta!
O Ukratek dalej w zasięgu! Żegluje i czyta Kasprowicza
Dobry wieczór, dopiero dotarłem z bardzo ciekawego i owocnego spotkania. Było to spotkanie w ramach festiwalu Miasto Słowa przy Nagrodzie Literackiej Gdynia.
Najpierw otwarto wystawę zdjęć pamięci Macieja Parowskiego, wieloletniego redaktora czasopisma „Fantastyka” i „Nowa Fantastyka”, guru i spiritus movens tego gatunku w polskiej literaturze.
Potem był wywiad z Witem Szostakiem, polskim powieściopisarzem, którego co prawda nie czytałem, ale mówił interesująco i na temat, więc pewnie warto.
A potem jeszcze dyskusja na temat historii i współczesności polskiego środowiska fanów fantastyki, tzw. fandomu, prowadzona przez Karolinę Borowiecką, z udziałem Wojciecha Orlińskiego i Tomasz Pindla. Tu już orientowałem się trochę bardziej i skorzystałem na dyskusji trochę więcej.
A teraz już jestem i nawet dobranocka jest, za co b. dziękuję 🙂
A wiersz we wpisie dość powiedziałbym posępny i surowy. Ale może sugeruję się niedawną tragedią na Giewoncie.
W każdym razie, gdybym miał wzbudzić w kimś szacunek do gór, czy też sprawić, żeby się zastanowił, co, jak i kiedy tam robi, to na podstawie tego wiersza myślę, że by mi się udało.
A ja jeszcze później dzień dobry

Co prawda zbieram się do spania…
Cały dzień lało jak z cebra i czuję się strasznie zmęczona
Prawdę mówiąc, to jestem trochę zdziwiona, że Bożenka i Kasprowicz, a nie Waligórski
Czasem humorystycznie, czasem lirycznie – i bardzo dobrze!
Witam.
Kasprowicz – dramaturg małych form.
Mistrz dynamiki zaklętej w kilku wersach.
Nawet pesymizm nie jest w stanie tego „dziania się” przesłonić.
A jako przeciwwaga (bo i temu poecie zdarzały się, nie, żeby zaraz wesołe, ale jednak – radośniejsze przebłyski) taki fragmencik:
„Błogosławioną niech będzie ta chwila,
kiedy się rodzi wieczorny hymn duszy!…
Na senne kwiaty wystąpiła rosa,
na łąk płaszczyzny, na ciemny łan zboża,
a ona siadła na brzegu jeziora
i rozmodlona patrzy w jego głębię —
i oparami wznosi się nad wielką,
nad uciszoną rozmodloną wodą —
i słucha i patrzy i szepce
swoje wieczyste pacierze.”
(„Moja pieśń wieczorna”)
Pozdrawiam:)
Dzień dobry.
O właśnie, dynamika!
Dzień dobry, tu też się zanosi na nadupał (słówko z domu rodzinnego, rodzice to wymawiali z premedytacją nie rozdzielając nad-upał, tylko jednym ciągiem
)
Dzień dobry

Przynoszę ci kilka pieśni… Marusiu, bo przecież dla żony pisał. Nie zza biurka, a w notatniku wędrując po Tatrach.
Kochani, do niedzieli mam gości. Ściskam Was.
PS Maczku ta na literkę S i tak Cię nie ominie
A misztygajłes Skowroneczku można potraktować, że to jest to coś na S tylko na M jak Makówka?
Łój,ale nadupał!

Dzień dobry po południu. Fajrant, no i przerwa. (Następne spotkania w ramach Miasta Słowa – jutro)
Lekarz-Bagry-mama-do domu spakować szczoteczkę do zębów,dresy,lekarstwa itd i właśnie wyjeżdżam na imprezkę na zaprzyjaźniona działkę…
Zupa do plecaka…
Zupy nie było,nie było kiedy ugotować.Tak jakoś „wyjątkowo” prawie mnie w domu nie było i wczoraj i dziś.Ale nie jestem wyjechana.Wyjechany jest Ukratek i Zocha.Kto jeszcze?
Ja tam siedzę na tyłku z wnukami 🙂
DOBRANOC!
Spokojnej, owszem.
Dzień dobry. U nas zapowiadają najpóźniej jutro, a może już i dzisiaj.
Witajcie!
Zbliżamy się do Sycylii, zasięg powrócił.
Witaj Ukratku !

A tak więcej coś się dowiemy?Czy dopiero z relacji?
Nadupał w pełni, więc siedzę wśród kwiatów i popijam zimne piwo.Stad daleko na Bagry,ale nie można mieć wszystkiego.
Nie jest to pełna sielanka, gdyż myśli wciąż krążą wokół informacji o śmierci koleżanki z naszego Stowarzyszenia.Jeszcze w lipcu stała z nami pod UMK.Walczyla o demokrację,a przegrała walkę z rakiem.A jutro pogrzeb sąsiada mojej mamy.Tez rak zwyciężył.Dlatego trzeba żyć szybko i intensywnie.
Te baseny co znam mają płyty albo trawę.Gdyby miały piasek basen byłby pełny naniesionego piachu.Co innego plaża nad morzem,jeziorem, rzeką.Ale skoro nad Rabą teraz jest palma to wszystko jest możliwe.
Dopiero wróciłem, było bardzo zacnie.
Spotkanie z prozaikami trochę rwane, ale w sumie się rozkręciło.
Spotkanie z eseistami lepsze, każdy miał coś do powiedzenia.
Jutro spotkanie z poetami i tłumaczami!
Poetami to coś dla Wyspiarzy!
Ciebie zapewne najbardziej interesuje spotkanie z tłumaczami.
Faktycznie zacne grono.
No więc na spotkaniu z poetami nie planuję być, bo muszę się przygotować do spotkania z tłumaczami właśnie. Będzie pod patronatem Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury.
Zaraz będzie późna dobranocka…
No to na koniec dnia chociaż popadało. Zmykam, proszę ja Was.
Ja chyba też powiem Dobranoc.
Dzień dobry
Deszcz ma padać dopiero jak będziemy się pakowali i wyjeżdżali… nic nowego 
U mnie jak na razie ciepło, ale nie gorąco
Coś się do mnie przyczepili jacyś szantażyści (internetowi). Kilka dni temu dostałam list z pogróżkami. Ten ktoś przedstawił się jako haker i programista. Niby dobrał się do moich danych… ale z treści listu to nie wynika. Sama nie otwieram takich przesyłek. Mój syn najpierw sprawdza co tam jest i czy nie ma jakiegoś wirusa. Ja się na tym nie znam.
Jeśli nie wyślę mu kasy (bitcoin, czy jakoś tak), to wyśle te filmiki do wszystkich moich znajomych. Zażądał 278 euro. Chyba zgłupiał, jeśli myśli, że mu to wyślę 




Syn to otworzył. Było napisane, że moje dane są znane temu komuś i był w stanie nagrać filmiki jak zabawiam się swoim „interesem”
Nawet nie wie, czy jestem kobietą czy mężczyzną. Jak mogłam zabawiać się swoim interesem, skoro go nie mam
Dziś dostałam coś podobnego, tyle że po angielsku. Nie otwierałam, bo czekam na syna. Ale początek się zgadza… ciekawe czy suma też
Chętnie bym gdzieś to zgłosiła, niechby gnoja złapali i coś mu zrobili. Mnie takim bzdetami nie nastraszy, ale ktoś może wysłać mu kasę. Dlaczego oszust ma się wzbogacić? Wiem, że są tu specjalne służby, które się takimi sprawami zajmują. Tylko ani mąż, ani syn, ani żaden z amerykańskich znajomych (z którymi rozmawiałam na ten temat) nie wiedzą jak do nich dotrzeć… nie mają namiarów. A szkoda…
Nie wiem… może zadzwonię na policję i zapytam? Może oni będą wiedzieli?
Ciekawe czy to ten sam, czy po prostu jest urodzaj na głupków? Nowy sposób na „łatwe pieniądze”…
Dodam jeszcze, że mój e-mail zaczyna się tak samo jak mój nick, czyli „miral59”. Według niego trudno określić moją płeć (przynajmniej obcym). Wielu osobom bardziej pasuje płeć męska… bo gdyby była sama „mira”, byłoby łatwiej, a niewielu wie, że to „l” jest po prostu pierwszą literą nazwiska
A jeszcze w tak intymnej sytuacji… co mnie to w końcu obchodzi?!!!
Może jak tego typka złapią, chociaż kilku osobom będzie lżej i nie będą zobowiązani do wysyłania kasy 
I tak sobie pomyślałam, że jeśli jakiś facet faktycznie się zabawiał oglądając coś tam w internecie, to może się wystraszyć. Nie jest przyjemnie, gdy wszyscy znajomi dostaną taki filmik (czy filmiki). Osobiście wolałabym nie oglądać swoich znajomych w negliżu
Między innymi dlatego chciałabym gdzieś to zgłosić. Nie znoszę naciągaczy. To jest normalne, formalne złodziejstwo, a tego nie toleruję.
Zgłosić na Policję należy.
Też tak myślę…
Ja też dostałam takiego maila i olałam delikwenta, bo szkoda nerwów, ale niektórzy się na to łapią i pewnie wiele jest osób przekręconych, więc warto zawiadomić o tym kogoś na policji 🙂
Dzień dobry, tutaj na razie przyjemnie chłodno.
Witajcie!
Tu jest b. ciepło, ale troszkę pada.
Maile do Miralki (elektroniczną kopię, bez modyfikacji) należy przekazać policji, oni powinni mieć specjalny wydział od takich przestępstw, i łatwo dojdą do nadawcy. Gnojek nic nie ma, prócz wyszukanych w sieci adresów i nadziei, że pewien procent zapłaci, a reszta oleje…
Witaj




Zapytam syna jak to skopiować, żeby zachować wszystkie dane nadawcy i pójdziemy na policję. Mam nawet niedaleko na posterunek
Mam wrażenie, że nicnierobienie szkodzi nie tylko jeśli chodzi o tego typu korespondencję. Jest to swojego rodzaju milczące przyzwolenie na bezprawie. A tak być nie powinno
Słońca życzę i ciepła bez tego „b.”
Mam nadzieję, że relacja z urlopu będzie tak samo pasjonująca jak poprzednie
Już bardzo gorąco.Az się boję o serce sasiadki i innych starszych osób jak wytrzymają stać na tym upale w samo południe.
Już mi się zaczął długi weekend


Ale zanim wyjedziemy, czeka mnie cała masa pracy… załatwianie różnych rzeczy (między innymi wymiana oleju w samochodzie) i ostatnie zakupy(czyli coś, czego nie znoszę)…
A jeszcze muszę odebrać córkę z lotniska (pod wieczór), bo przecież nie będzie dygowała na piechtę
Miłego dnia Wam życzę
Wspaniałej pogody, Miralko!
Miłego weekendowania Miralko!
Dziękuję Wam

Nie wiem jaka będzie pogoda na wyjeździe, ale to zawsze jest loteria… a na loterii czasami się wygrywa
A tutaj upał, zero szans na burzę, fajrant i zaraz wychodzę na spotkani(e/a).
W Krakowie też był straszliwy upał. Jestem wypluta fizycznie i psychicznie.
Chyba jestem starej daty, bo w głowie mi się nie mieści jak można nie przyjść na pogrzeb własnego dziadka, gdy się jest młodą, zdrową osobą i mieszka w tym samym mieście.
Nie zaloguję się… mówicie, że upalnie? Pozdrawiam więc Wyspę z bardzo zimowego Madagaskaru – Wasz

ulubiony (a jakże!) korespondent podróżny
Witaj podróżniczko!
Kiedy możemy się spodziewać relacji z zimowego Madagaskaru?
Już po północy, na Wyspie -cisza.
Mistrz Q jeszcze nie wrócił ze spotkania?
Skowronek bawi gości albo już śpi?
Bożenka przewraca się na drugi bok?
Mistrz T. żegluje?
Nasz ulubiony korespondent podróżny podróżuje?
Miralka szykuje się do weekendu?
ajw myśli o szczęściu?
Max obmyśla historyjkę do opowiedzenia na Wyspie?
Lena czeka na nowy wpis, aby go celnie skomentować? (właśnie, właśnie tu już 132 komentarze!)
Lord W. z krzaków wyciąga lampkę?
Dzień dobry
Ostatecznie z Denver do Chicago to jakieś tam marne 2,5 godziny lotu. Trudno się tym zmęczyć 

Córka doleciała szczęśliwie (jak ja nie znoszę, gdy moje dzieci latają samolotami!!!). Śpi zmęczona może nie tyle podróżą, ile przygotowaniami do niej
Trochę niepokoję się o syna. Napisał mi, że jego wyjazd z nami stoi pod znakiem zapytania. Chyba złapał grypę od kolegi z pracy… napisałam mu, że zdrowie ważniejsze od najmilszego wyjazdu. Chociaż żal…
Dzień dobry. Po spotkaniu z tłumaczami – znakomitym! Inteligencja, wdzięk, interakcja, charyzma (również prowadzącego) i szalejąca z zachwytu publiczność! poszliśmy jeszcze do jednego miejsca na plażę. No i zasiedzieliśmy się do późna.
A dzisiaj gala, a po gali zapowiada się kolejne wyjście, nic nie mogę zagwarantować…
Witajcie!
Z wysepki na wysepkę, i na Madagaskar wirtualny, podczas gdy Zocha zdobywa rzeczywisty…
Witaj Ukratku wędrujący po wyspach!
Dobrego dzionka 🙂
Poezja już była, to teraz zapraszam na prozę z rodzaju lekkiej, takiej na jeden razik 😉
Czemu nie widzę nowego pięterka?
Nie tyle młode co ubrało czapkę niewidkę?Pięterko oczywiście.

Znikło pięterko ,wpisy Ajw i komentarz Quackie
a takie fajne było ,obśmiałam się zdrowo i chciałam zobaczyć komentarze 
Mój komentarz też tam był i odpowiedz ajw na niego.Czary panie czary…
Dalej nie ma wpisu „Pompon z marabuta” – szkoda
Dobry wieczór, jestem właśnie z powrotem, dziękuję pięknie za zastępstwo dobranockowe. Od jutra już wszystko powinno być w normie (chyba że jakiś koncert wieczorem…), przynajmniej przez miesiąc?
Natomiast co do pomponu z marabuta, to nie mam pojęcia, jak i dlaczego zniknął, z poziomu kokpitu nie idzie go znaleźć
czy Autorka coś wie?
Dzień dobry, nolens volens się obudziłem. Tzn. niby nikt mnie nie budzi, pośpij sobie, robaczku, ale wszystko tak się składa, że wstawaj, chłopie.
Zaraz jedziemy na większe zakupy…
A ja objadlam się malinami prosto z krzaka,teraz jeszcze zerwę parę brzoskwiń i idę do basenu.
Ośmielona zapraszam po raz drugi na kolejne piętro do „Pompona..” 😉