« Rzeźba się uczyniła straszliwa... Jeśli dziś środa to nowa notka »

Notka startowa Zoe

Witam.

Wprosiłem się zostając zachęcony. Niektórzy mnie pamiętają ze strony kontrowersje.net. Kto mnie nie zna to zapraszam na przejrzenie archiwum z powyższej strony. Moje zainteresowania i stan umysłu oraz ducha trochę bardziej pasuje do tego kółka zainteresowań.

Jako, że nie znam wordpressa proszę o wyrozumiałość przy ewentualnych kiksach w moich notkach:-).

To tyle tytułem wstępu i testu

Kolory lata (brzoskwinie moje, winogrono nie moje, zdjęcie moje):

Link do pełnej rozdzielczości (uwaga zdjęcie jest wielkie):

http:/home/u194284526/domains/madagaskar08.pl/public_html/www.fmix.pl/zdjecie/4733255/sdim0909/rozmiar/4

SDIM0909

137 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Tylko technicznie – mamy na Wyspie taki obyczaj, że pod każdym nowym wpisem pierwszy komentarz daje autor wpisu, więc mój proszę potraktować jako niebyły

    Wink

    A poza tym witam na Wyspie, proszę się rozgościć, wziąć leżaczek, może być zielony z fioletowymi i czerwonymi paskami (mój jest granatowo-błękitny!), nalać sobie ulubionego drinka, niekoniecznie alkoholowego i generalnie się odprężyć.

  2. Wiedźma pisze:

    Witaj Zoe ! Masz rekomendację Kwaka i to wystarczy… Hi3 Baw się dobrze z nami 🙂

  3. Jo. pisze:

    Dzińdybry, miejmy nadzieję.
    Ja dziś mam wagary. Nie mogę powiedzieć „idę na”, bo właśnie nigdzie NIE IDĘ ROTFL To sobie popatrzę na te winogronka i pomyślę o przyszłorocznych wakacjach.
    Smaczne zdjęcie! Komuś kawusi?

  4. Quackie pisze:

    Dzień dobry! A ja – bardzo chętnie, bo rano bez kawusi nie ruszę, jak fiat 125p bez ssania.

  5. Alla pisze:

    Dzień dobry Delighted
    Witam serdecznie Zoe, wcinając kwaśne winogrona przegryzając słodką cytryną Wink

    Ogólnie rzecz ujmując – nie jest źle Pleasure

  6. Zoe pisze:

    Jest jeszcze jeden powód, dla którego tutaj jestem.
    Quackie popełnił wpis nt rzeźb w dynii. Akurat traf chciał, że miałem zupę dyniową w garnku i chciałem wrzucić fotkę tejże potrawy z komentarzem, że postać wyrzeźbiona w dynii absolutnie nie wpływa na smak zupy ugotowanej z tej rzeźby;-). Fotki się niestety nie dało wkleić bo nie byłem zarejestrowanym klubowiczem. Uff. Zarejestrowałem się. Zalogowałem. Ale zupy już nie ma…

  7. Quackie pisze:

    Właśnie przeczytałem, że w Krakowie śnieg łamie gałęzie i odcina ludzi od prądu, nie mówiąc już o gołoledzi. Mości Tetryku, czy wszystko w porządku? (tak, mam świadomość, że w razie braku prądu nawet Mistrz Tetryk nie da rady się połączyć, chyba że przez komórkę).

  8. Quackie pisze:

    Kochani, niestety zmykam do pracki, pojawię się, jak tylko to będzie możliwe.

  9. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    „Aby Wyspa rosła w siłę…” Delighted Overjoy

  10. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Śpieszę i ja powitać nowego Wyspiarza zkwiatkiem

  11. miral59 pisze:

    Przywitana lecę do pracy… sad-bye
    U mnie śniegu jeszcze nie ma, ale już zrobiło się chłodniej. Swój „las” przeprowadziłam do domu i znowu małżonek jęczy, że nie ma gdzie się ruszyć Wink Overjoy Ale też fakt, że te ponad 30 doniczek trzeba było gdzieś ustawić… aby do wiosny Happy-Grin

  12. Jo. pisze:

    Ja chyba jestem nienormalna… W klasie BB jakiś obłęd przedświąteczno-nauczycielski zapanował. Jedna matka chce kupować czekoladki KAŻDEMU nauczycielowi… Szurnijcie nnie, ale PO JAKĄ CHOLERĘ???

  13. Quackie pisze:

    Dobry WCZESNY wieczór! Po robocie, ale oczy dyndają mi na szypułkach, więc niekoniecznie będę teraz siedział na Wyspie non stop.

    Na temat Dnia Nauczyciela raczej nie będę się wypowiadał, bo małżonka nauczycielka jednak CZASAMI tu zagląda.

    Distort

    • Jo. pisze:

      Oj pliiizzzz… Jak to wygląda z Tamtej Strony?

      • Quackie pisze:

        Znaczy kiedy jak wygląda? Dzisiaj kwiatki i jakieś tam czekoladki, czasem więcej, czasem mniej. Jutro wolne, więc nic szczególnego. Czasem pod koniec tygodnia tradycyjna wyjazdowa biba w stylu zakładowym. Poza tym nic specjalnego, ani nie wymaga od uczniów pamięci, ani nic od objawów tej pamięci nie uzależnia, chociaż owszem, miło jej jest jak pamiętają i doceniają.

        • Jo. pisze:

          Ale nie oczekuje serwisu, prawda? POWIEDZ, że nie! I perfum, na ogół nietrafionych.
          Ja mam wrażenie, że czasami nauczyciele boją się tej rodzicielskiej inwencji twórczej… Jedyny plus jest taki, że rodzice nie bywają w nauczycielskich domach i nie trzeba pamiętać o powieszeniu obrazu od ciotki, który generalnie spoczywa w piwnicy, ale raz do roku, przed jej wizytą, ląduje na honorowym miejscu w salonie, coby się ciotunia nie obraziła śmiertelnie i nie usunęła z testamentu…

          Sorki, bredzę, ale właśnie odwaliłam ślimaki z ciasta francuskiego na jutrzejszy festyn w szkole BB. Dzieci przynoszą, kupują, kasa na cele charytatywne. Wyobraziłam sobie BB jedzącego szóste ciastko, zemdliło mnie i zrobiłam „ciastka” z szynką i serem.

          • Quackie pisze:

            Perfumy???!? W życiu nie dostała. Raz CHYBA coś z biżuterii, a i to nie z kruszców, tylko zdaje się jakąś metaloplastykę, liczył się pomysł, a nie cena, a w ogóle to nie wiem, czy czasem nie produkcja jednego z rodziców czy też uczennic.

            Kwiatki, życzenia, pamięć. Ostatnio jakaś uczennica się przenosiła, to jeszcze do zestawu doszły cykuladki.

            Natomiast jeżeli chodzi o saldo, to niekoniecznie jest dodatnie, bo wiem, że książki – nagrody (anglojęzyczne, więc walor edukacyjny zachowany) na koniec roku kupowała częściowo za własne. To znaczy dla części osób, dla których nie starczyło ze szkolnych, a uznała, że zasłużyły. Żeby zachować zgodność ze stanem faktycznym – ma pokaźną zniżkę w stosownej księgarni, więc nas te zakupy nie zabiły.

          • miral59 pisze:

            Szczególnie perfum!!! Uważam, że trzeba kogoś bardzo dobrze znać, żeby kupić mu perfumy!!! Każdy ma swoje ulubione zapachy, a innych nie znosi. Pamiętam jak kiedyś od Amerykanki dostałam perfumy. Może i drogie były, ale dla mnie to azotoks Weary Szkoda było mi je wyrzucić do kosza i zastanawiałam się co z nimi zrobić… i wtedy przyleciała do mnie Majeczka. Oczywiście nie od razu jej powiedziałam o tych perfumach (bądź co bądź była u mnie miesiąc), ale gdy je poniuchała, była zachwycona. Oddałam bez żalu Happy-Grin
            Dlatego uważam, że kupowanie komuś w prezencie perfum, to głupota… chyba że dokładnie zna się gust i wie, czego ta osoba używa.
            Co do serwisu… podobnie jak z perfumami. Nie koniecznie musi się podobać… W ogóle uważam, że kupowanie prezentu komukolwiek, z jakiejkolwiek okazji, wcale nie jest łatwe. Bo wywalanie kasy na coś, co się potem będzie komuś po kątach przewalało, jest w 100% bez sensu. Kwiaty, czy czekoladki są najlepsze Delicious

            • Quackie pisze:

              No właśnie, perfumy jak ciuchy – toć każdy kupuje sobie pod swój gust i rozmiar, a pod czyjąś nieobecność temu komuś na prezent kupować to bezsens.

  14. Wiedźma pisze:

    Spanko – to jest reakcja na dobranockową melodię !

  15. Zoe pisze:

    Dobranoc. Jeśli ktoś jeszcze to przeczyta we wtorek.

  16. miral59 pisze:

    Muszę coś opisać, bo ubawiłam się dziś setnie Delighted
    Po pracy zdawałam totolotka na stacji benzynowej. Przy okazji sprawdziłam poprzednie kupony. Wygrałam!!! Co prawda niedużo, ale zawsze na nowe dwa wystarczy Wink Najpierw zdałam, a potem powiedziałam, że mam tutaj wygraną. Gościo pouczył mnie, że takie rzeczy mówi się przed zdawaniem kuponu. Wyjaśnił, że od niedawna podłączyli im kamerę, bo zaczęły ginąć pieniądze z kasy. Uśmiechałam się wyrozumiale i zapłaciłam, a on dopiero wtedy wypłacił mi wygraną (co uważam za bezsensowne). Przy okazji powiedział mi, że pracuje tu od 20 lat i nigdy niczego nie ukradł. Już sama nie wiedziałam, czy się chwali, czy się żali… Wink A potem powiedział mi, że zaczął tu pracę, gdy byłam jeszcze małą dziewczynką, mieszkającą pod opieką rodziców Overjoy Zaśmiałam się i powiedziałam, że wydaje mi się, że jestem od niego sporo starsza… Zapytał mnie o wiek (a przecież kobiet o to się nie pyta!!!) i od razu dodał, że on ma 43 lata Delighted Również z uśmiechem odpowiedziałam, że ja prawie 60 Overjoy Jego zaskoczenie podziałało na mnie jak balsam… jednak kobieta próżną jest Wink Overjoy
    Kubeł zimnej wody (w domu) wylał na mnie mąż, który stwierdził, że facet chyba niedowidzi (mimo młodego wieku), bo na te trzydzieści parę lat, to na pewno nie wyglądam… no wiem, że nie wyglądam, ale jakie to było miłe Pleasure
    I też prawda, że te 20 lat temu, to miałam już dwójkę dzieci… i to odchowanych… ale zawsze to miło usłyszeć komplement Happy-Grin

    • Tetryk56 pisze:

      Hihihi! Mojej mamie pacjent staruszek walnął innym komplementem:
      – Ja zawsze tylko do pani doktor przychodzę, już przed wojną się u pani doktor leczyłem – takie mam zaufanie do pani doktor!
      ROTFL

  17. miral59 pisze:

    Miłego środowania się życzę Buziaczki i tradycyjnie spadam na górę Spanko

  18. Tetryk56 pisze:

    Witajcie! Środujmy zatem! Overjoy

    • Jo. pisze:

      Dzień zieeeeew dobry…
      Chyba zejdę na dół i jakąś owsiankę trzasnę, czy co… Pół godziny po kocie (czyli ok. 3.15) pies poderwał nas na nogi. Jemu coraz częściej coś się miesza i szczeka jak głupi, czego nie robił nigdy przez 11 lat 🙁

    • Krzysztof z Gdańska pisze:

      Środujmy 😉
      Chociaż nie wiem czy czas pozwoli…
      A co do psów, to wczoraj właśnie znajomy namawiał mnie usilnie na wzięcie sobie pieska… Motywował, że „w twoim wieku” pies jest wręcz niezbędny…
      Chyba powinienem się obrazić 😉

      Chociaż fakt, że córka znajomego jest lekarzem weterynarii ma (chyba) z tymi namowami coś wspólnego Thinking

      • miral59 pisze:

        Nie wiem, Krzysiu, czy powinieneś się obrazić Wink
        Ale powiem Ci, że kiedyś w pracy jedna też mi walnęła komplementem… zapytała jak taka poważna matrona jak ja, może kolegować się z taką świszczypałą jak Ania (druga koleżanka z pracy, młodsza ode mnie o ok. 10 lat). Mogę dodać, że miałam wtedy coś ze 35 lat i wcale nie czułam się jak matrona Overjoy

  19. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Dzień dobry
    Witam po dłuuugiej przerwie.
    Proponuję (tradycyjną) filiżankę kawy w miłym towarzystwie 😉
    expresso

  20. Zoe pisze:

    Witam tych którzy są, będą i byli gdy mnie nie było:)

    • Krzysztof z Gdańska pisze:

      Dzień dobry
      Nie miałem się wcześniej okazji przywitać/przedstawić (obowiązki zawodowe) więc robię to teraz.
      Hi3
      Godzina 7.55 jest u mnie tradycyjną porą picia kawy, więc zapraszamy się o tej porze na symultaniczne spotkanie przy „małej czarnej” Kawa2
      Jeśli masz chwilę czasu, to zapraszam na poczęstunek 😉 Kawa1

  21. Quackie pisze:

    Dzień dobry niestety przelotne dość, bo kolejny dzień zapowiada się pracowicie. Tylko z kawą się przysiądę, siorbnę raz czy dwa i uciekam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)