Odwiedziło nas

  • 142
  • 31 575
  • 82 895

Kalendarz

kwiecień 2012
P W Ś C P S N
« mar   maj »
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30  
Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Slideshow

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Retrospektywa: Żywot Lajkonika poczciwego

Co roku, kiedy śnieg już zniknął z trawników i chodników, a słońce nieźle już je przesuszyło, dając nadzieję na cieplejsze dni, pan Ignacy Lajkonik zaczynał się zachowywać nieco dziwnie. Nie mógł spokojnie usiedzieć w miejscu, nawet na ulubionym fotelu kręcił się, wiercił i wzdychał. Herbata go nie cieszyła, z malinowym sokiem, cytryną ani z mlekiem (bawarka). I jak co roku, w którymś momencie przychodziło olśnienie. Pan Lajkonik sięgał po telefon, wykręcał znajomy numer, mruczał do słuchawki kilka słów i – uśmiechając się jak, nie przymierzając, Gioconda – brał za pakowanie walizek.

A potem wsiadał do swojego nienowego samochodu, a jeżeli ten akurat niedomagał – do pociągu i jechał, pogwizdując cicho swoją ulubioną melodię („Spanish Harlem”) do swojej siostry Moniki. Pani Monika mieszkała w średniej wielkości domu na Śląsku, a konkretnie w jednej z jego bardziej zielonych części. Dom był zawsze otwarty dla pana Ignacego i innych krewnych-i-znajomych-Lajkonika, ale kiedy przychodził ten wiosenny dzień, było wiadomo, że zjawi się nie kuzynka Euforia, nie kuzyn Roland, ale właśnie pan Ignacy. Mąż pani Moniki upewniał się, że to na pewno TEN moment, po czym schodził do składziku, z którego przez jakąś godzinę dobiegało skrzypienie, stukanie i różne inne odgłosy.

Pan Lajkonik zajeżdżał przed dom, witał się serdecznie z panią Moniką i jej mężem, po czym szedł do gościnnego pokoju na poddaszu, żeby się rozpakować, odświeżyć po podróży i przebrać. Wychodził z pokoju cały odmieniony – w starych, mocno już znoszonych dżinsach „ogrodniczkach”, kraciastej koszuli z podwiniętymi rękawami i wędkarskim kapelusiku. Siadał na drewnianej ławeczce przed domem, chwilę rozmawiał z gospodarzami, coś przekąszał, zacierał dłonie i mówił – No! Nie przyjechałem się tu obzieleniać! –. Wtedy mąż pani Moniki uśmiechał się, szedł do składziku i wychodził ze starą, obdrapaną kosiarką do trawy. Ciągnął za sznurek, kosiarka zapalała…

…i pan Lajkonik ruszał do ataku. Ponieważ trawnik wokół domu pani Moniki był słusznych rozmiarów, a poza tym miał dość urozmaiconą topografię, pan Ignacy musiał się mocno skupić. Zazwyczaj w tej chwili zaczynał półgłosem i pod nosem mówić sam do siebie: „Naprzód, a teraz ostrożnie, bo kretowisko, bokiem, bokiem, a teraz z drugiej strony, trzeba będzie powiedzieć Monice, żeby się zajęła tym kretem, a tu rabatka, przejedziemy jeszcze raz, oj, tutaj trzeba będzie wziąć podkaszarkę, żeby zrobić wszystko jak trzeba, w te różyczki nie będę przecież wjeżdżać, na border uważać, żeby za mocno nie naciskać, bo pęknie, ale uwaga, szklarnia, jak ten chodnik się od zeszłego roku zrobił nierówny, płyty by trzeba podnieść i podsypać piaskiem, żeby wyrównać, i co to znowu jest? Aha, pieniek do rąbania drewna, ależ zarósł, jak Koperek przyjedzie, potniemy we dwóch te duże bale na mniejsze, a potem siekiera do łapy i na szczapy, ale fajnie będzie usiąść przy kominku, jak wieczór chłodniejszy przyjdzie, a tymi drobniejszymi i pod grillem się rozpali, aby tylko siekiera ostra była, kliny trzeba w stylisko powbijać, żeby się obuch nie zsuwał, o, a tu maliny wypuściły nowe odnogi – ciekawe, czy Monika wie, na ścieżkę już wchodzą, jak kosiarka nie złapie, wrócę z elektrycznymi nożycami, przedłużacz powinien tu sięgnąć, a do licha, uciekaj, ropucho, bo będziesz na udka przerobiona, a my nie gustujemy, to się zmarnujesz, no już, sio, żeby żaba do kucia nogę podstawiała, to słyszałem, ale ropucha grzbiet do koszenia, to nie, oczko wodne porządnie objechać, te kamienie wielkie są, kurka wodna, jak najadę na któryś, to noże do wymiany, uff, i dobrze, oo, grządka z grochem, to lubię, już się pnie do góry, już kwiatki widać, aj, zaraz będą strączki, jak to się łuska prosto z łodygi, młode najlepsze, słodkie, w ustach się rozpływają, o, i już do sadu dojeżdżamy, tu to przyjemnie pod drzewami, a już zapach od kwiatków to bonus, zapylajcie, zapylajcie, ja to później pozbieram, będą jabłuszka i śliwki jak malowanie, a to co? Za późno, przejechałem…”

Pan Ignacy wyłączył silnik i spojrzał pod nogi. Leżała tam puenta niniejszego wpisu, na którą – w chwili nieuwagi najechał kosiarką – i bezpowrotnie utracił, przyciąwszy tuż przy ziemi. Lajkonik westchnął i podrapał się w głowę. No cóż, nie ma wyjścia, trzeba będzie skoczyć do sąsiadów, państwa Waligórskich, i pożyczyć. Oni zazwyczaj mają większy zapas.
______

Tekst chroniony prawem autorskim (wszystkie części cyklu  p. Lajkoniku). Opublikowany na witrynie www.kontrowersje.net oraz w ramach blogu www.madagaskar08.blog.onet.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i przedruk tylko za zgodą autora.

118 komentarzy Retrospektywa: Żywot Lajkonika poczciwego

  • Quackie

    Dzień dobry! No proszę, pod kreską to nie, ale opublikować – w trymiga! Coraz bardziej tęsknię za wiosną, taką ciepłą, żeby już można było trawę kosić, a ten tekst – opublikowany pierwotnie pod 27 maja 2010 – jest wyrazem powracającej tęsknoty właśnie : ) Ciekawe, kiedy i czy w ogóle będzie widać ten komentarz?

  • ~all_a

    Pięknie.. Normalnie się rozmarzyłam… Już biegam po tej świeżej zieleniutkiej trawie.. i moje róże.. Tak pięknie kwitną.. I ropucha…. pożyteczną bardzo jest, należy o nią szczególnie dbać..

  • ~all_a

    Pięknie.. Normalnie się rozmarzyłam… Już biegam po tej świeżej zieleniutkiej trawie.. i moje róże.. Tak pięknie kwitną.. I ropucha…. pożyteczną bardzo jest, należy o nią szczególnie dbać..

    • ~Incitatus

      Ropuch całować nie należy! Tylko wszystkie żaby!:)))

      • ~all_a

        Pcia męska niech se całuje:)))Jeśli marzy.. Ja tam na księcia nie czekam. Ewentualnie na białym koniu. Może …być:))) Hi,hi strasznie małe to okienko i napisanego tekstu nie widać:( Ale działa..:)))

    • ~w

      czy ” obzieleniać się ” pochodzi od błogostanu w Twoim ogrodzie ?:))))

      • Quackie

        Nie pamiętam, czy gdzieś to już tłumaczyłem, ale słowo to pochodzi kędyś ze studiów Taty Quackie, czyli z drugiej połowy lat 60′ w Warszawie, trudno mi określić bliżej, kto, co i skąd to wziął.

        • stan_zwyczajny

          Masz rację Kwaku. W poprzednim wieku dobrze wychowane mężczyzny na Szmulkach używały tego zwrotu w obecności dam dla określenia, że nie będą się lenić (w normalnym języku tych stron opierd…) tylko gotowi są do poświęceń i wykonają jakąś pracę….:)))))))

  • ~all_a

    Taki fajny odcinek..!!! Onet, by cię…

  • ~Incitatus

    Żebym ja do Pana Lajkonika jakimiś kanałami wędrować musiał:(( No, opłaciło się, mimo wszystko!:))

  • ~Tetryk56

    Na kogo, jak na kogo, ale na Waligórskich w sprawie puent na pewno można liczyć!

  • Quackie

    Hm, czyżbym trafił w “okno publikacji” (analogiczne do “okna kontaktu” cywilizacji)? Jasne, że ropuch nie należy całować, ale też zawsze kiedy jakąś zaskoczę, staram się nasycić oczy groteskowym wyglądem, i tym, że wygląda jak żaba, a nie skacze, tylko łazi : )Jak, mówicie? Na mobilnym urządzeniu większe prawdopodobieństwo, że się wejdzie na Wyspę? Mogę spróbować, ale z ajfona się nie zaloguję, chociaż w tej sytuacji to najmniejsze zmartwienie…

  • ~wiedźma

    Szalenie mi się podoba ten odcinek…. ten ciąg myślowy pana Ignacego :)))) Może nie ” Ulisses” nie Poszukiwanie straconego czasu”, ale pierwszorzędne …. z tą uciętą pointą :)))))

  • ~wiedźma

    Cztery posty poszły gładko…… co to jest ? Omlet się nawrócił ??? :)))

  • ~all_a

    Zielony groszek.. mniam.. a ze strączków ściągało się łykowatą skórkę i też się zjadało..:))) Dobranoc..

    • stan_zwyczajny

      Kochana Ałłeczko na tego groszka to jeszcze trzeba będzie poczekać do czerwca, chyba, że masz szklarnię. Ale ten szklarniowy to nie ten sam, jakoś tak ten z gleby to on inaczej smakuje:)))))

    • ~wiedźma

      … baa… pychotka prosto z krzaka, rzadko dostępna mieszczuchom. Jest też groszek, na który moja sąsiadka mówi” plackaty”… do jedzenia jak zielona fasolka, w całości…. przepyszny :))))

  • ~wiedźma

    Aksamitny, pięknie przystrzyżony trawnik… a za oknem tak około zera… jak miło :))))

    • stan_zwyczajny

      Czarodziejko to gdzie Ty się teraz wyprowadziła? Na jakowąś Syberię alibo inną Kamczatkę? Przecież w Twoich stronach zawsze było cieplej niż na moim Mazowszu.:)))))))

  • stan_zwyczajny

    I tak kończy się weekend. Jutro trzeba będzie się poderwać przed świtem więc żegnam wszystkich do jutra:)))))))Wesołych snów!

  • ~wiedźma

    Dobranoc….. zapalam lampkę jak zawsze mimo wszelkich utrudnień:)))

  • Quackie

    Dobranoc! Od jutra – powrót do pracki, etap II : )

  • ~Incitatus

    Dzień dobry:))) Wiecie co, ten ponury widok za oknem, ta szarość, deszcz i jakiś ogólny smutek podsuwa mi równie paskudną myśl – kłopoty z Omletem znakomicie weryfikują przywiązanie Wyspiarzy do swego azylu! Wredny mam jednak ten charakter, no nie??:(

  • ~Incitatus

    Dzień dobry:))) Wiecie co, ten ponury widok za oknem, ta szarość, deszcz i jakiś ogólny smutek podsuwa mi równie paskudną myśl – kłopoty z Omletem znakomicie weryfikują przywiązanie Wyspiarzy do swego azylu! Wredny mam jednak ten charakter, no nie??:(

  • ~Incitatus

    Dzień dobry:))) Wiecie co, ten ponury widok za oknem, ta szarość, deszcz i jakiś ogólny smutek podsuwa mi równie paskudną myśl – kłopoty z Omletem znakomicie weryfikują przywiązanie Wyspiarzy do swego azylu! Wredny mam jednak ten charakter, no nie??:(

  • ~Incitatus

    Ale się porobiło!:)

  • stan_zwyczajny

    Dzień dobry. Choć mokry i w dodatku poniedziałek to jednak całkiem wiosenny. Drzewa już zaczynają zielenieć, trawa odbija czyli nie jest źle. No to tradycyjnie uczcijmy to kawusią i mentoskiem:))))

  • ~all_a

    Dzień dobry:))) Zaczynamy entuzjastycznie nowy tydzień i cóż, że szaro buro i ponuro.. Kawa pachnie, mentosek w zanadrzu, tylko amfory zapachu nie czuję:)))

  • ~all_a

    Jak to się stało, że wszystkie weszły?? :)))) Ma się układy.. niczym pl.Q:))))

  • ~all_a

    O matusiu, ależ Onet hulaaaa!! :)))) Nie może być..:))))

  • ~wiedźma

    Dzień dobry ! :)))) Omlet może nie hula, ale zachowuje się przyzwoicie, a to więcej niż się spodziewałam :))))

  • Quackie

    Dzień dobry! Onet hula (mam nadzieję), a ja akurat do roboty – niemniej zapewne będzie okazja wskoczyć na Wyspę w przerwie lub po : ) PS. Za oknem mokro…

    • ~all_a

      Witaj, a wiesz, że przerwy w pracy są baaardzo wskazane? Wiesz, no.. to trzeba się rozprostować, że o oderwaniu, rozerwaniu nie wspomnę. Tylko z tym ostatnim, to nie dosłownie :))))

  • ~wiedźma

    U mnie też szaro i chłodno…. ciągle kwiecień – plecień. To właśnie jest wiosna, ta wczesna :)))

  • ~Incitatus

    Nic nie hula! Nawet główna strona Omleta nie hula ino pełza jak ropucha!:((

  • ~Jasmine

    Witam.:)Może wejdzie. Nie odniosę się do tekstu, nawet pamiętałam. Onet weryfikuje przywiązanie do azylu jaki daje Wyspa? Możliwe. Wychodzi na to, że ja ze swoim super netem nie odzywam się, bo nie chcę. Nie ważne, że próbuję po kilkadziesiąt razy dziennie? Widocznie nie.:(Serdeczności nieustające przesyłam.:) Jeśli i tym razem nie wejdzie, też.:)

  • Quackie

    A u mnie jako tako, raz na pięć jakiś błąd wyrzuci, ale na ogół śmiga?

  • ~Incitatus

    Witamy,Pragniemy poinformować, iż kłopoty z działaniem blogów w dniu wczorajszym związane były z prowadzonymi pracami, mającymi na celu całkowite usunięcie problemów z blogowaniem, które Państwo zgłaszali. Obecnie blogi powinny funkcjonować już dużo sprawniej. Ostatecznego zakończenia prac spodziewamy się już niebawem, o czym zostaną Państwo powiadomieni bezpośrednio w panelach administracyjnych swoich blogów.Jeszcze raz pragniemy serdecznie przeprosić za kłopoty w prowadzeniu bloga oraz dziękujemy za Państwa cierpliwość.Pozdrawiamy,BOK OnetBlogGrupa Onet.pl SA, ul. Gabrieli Zapolskiej 44, 30-126 Kraków; Spółka zarejestrowana w Sądzie Rejonowym dla miasta Kraków-Śródmieście, XI Wydział Gospodarczy, KRS 0000007763; NIP 734-00-09-469, Kapitał Zakładowy Spółki 8 049 073 PLN.

    • ~Incitatus

      Przepraszamy, wystąpił błąd …Twojemu blogowi na pewno nic nie jest. Spróbuj za chwilę.Opis błędu: b(-101)

    • Quackie

      Hihii, powinno być dużo sprawniejsze! Zanim mogłem napisać ten komentarz, z pięć razy wyskoczyło mi “Przepraszamy, wystąpił błąd …Twojemu blogowi na pewno nic nie jest. Spróbuj za chwilę.Opis błędu: b(-101)”

    • ~wiedźma

      Obiecanki- cacanki ? ale mimo wszystko jakby ciut sprawniej działa…. 🙂

  • ~Jasmine

    Zanim się pobeczę ze wzruszenia, albo zacznę bluzgać ze złości, to…Bardzo mi brakuje normalnego się odzywania tutaj. Bardzo.:(((Już dawno bym stąd zwiała gdyby nie Wy, bez Was się nie ruszam nigdzie! Kocham Was!:))):*** Się nie odzywam, bo nie mogę.:(((Tetrykowi dziękuję za spełnienie mojej prośby.:))):*Skowroneczkowi, Wiedźmince i innym, którzy nie zwątpili we mnie równie bardzo dziękuję.:))):*Wejdzie, nie wejdzie..? Oto jest, odwieczne już pytanie…:(((

    • ~all_a

      Nie mazgaj się, dzielną bądź! :)))) Dobrej nocy Tobie i Wszystkim, którzy sobie… życzą:)))) “Co mi taaam barwy świata, co mi taaam błękit nieba,jedna mi… świeci gwiazda – to ty. W moim śnie idziesz lekka niby wiaaaatr,przez równinę niesiesz blask… pod powieką – to ty!” :))) Śpiewał kiedyś p.Hubert, a teraz ja zaprezentował swój wokal..:))))) Przepięknie, zresztą:)))) Dobraaanoc:))))

    • Quackie

      Ha, ja ostatnio też zawsze czuję tę niepewność – wejdzie, nie wejdzie? ; ) Swoją drogą, wracając jeszcze do zacytowanego przez Senatora listu, mam takie wrażenie, że ekipa naprawiająca tę część Onetu działa pod hasłem “Niewidzialna ręka – to także ty!”. Normalnie jak się coś remontuje, drogę, sklep, plac zabaw, windę, to dowolni robotnicy zaczynają od ogrodzenia terenu i postawienia sążnistych tablic “Remont”, “Objazd” lub “Chwilowo wyłączone z użytku”, a tutaj przyznali się do remontu dopiero po, łagodnie rzecz ujmując, Senatorskich ponagleniach. Widział kto tak remontować? Tyle że chociaż przeprosili po fakcie.

  • ~wiedźma

    Zapalę już lampkę, bo kto wie, jak będzie później …. czy uda mi się zapisać tekst . Dobranoc… :))))

  • ~wiedźma

    Przezorność była usprawiedliwiona :)))))

    • Bożena

      Dzień dobry!!! Po długiej nieobecności (za co przepraszam, że bez uprzedzenia) wracam na Wyspę i co widzę? Wszyscy smacznie jeszcze śpią, a słońce już wysoko. Chciałoby się zaśpiewać “wstawaj, szkoda dnia”. Witam wszystkich i pięknego dnia życzę!!!

  • ~Incitatus

    Dzień dobry:))) Obiecuję być dziś grzecznym i uprzejmym!:)))

  • ~Incitatus

    Dzień dobry:))) Obiecuję być dziś grzecznym i uprzejmym!:)))

  • stan_zwyczajny

    Dzień dobry. Dzisiaj nawet u mnie pokazało się słoneczko choć jest chłodno. Tak więc zaczynamy wtorek. Ekspres odpalony, kto chętny zapraszam z filiżanką a w międzyczasie odpalamy mentoska:)))))

  • ~Incitatus

    Dzień dobry:))) Czy ja już się witałem??:)

  • ~all_a

    :))) no to do pracy Rodacy.. Miłego Wszystkim:)))

    • ~Bożena

      Prawda, też muszę się zabrać do pracy. Jutro wyjeżdżam na 2 dni i trzeba coś zrobić w związku z tym. Miłego dnia wszystkim życzę!!!

  • wiedźma

    Przywitać sie nie pozwolił, ale opublikować wierszyk ? ochoczo…. :))) dobrze, ze choć tak :)))

Leave a Reply to stan_zwyczajny Cancel reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>