Odwiedziło nas

  • 1 134
  • 93 904
  • 82 895

Kalendarz

listopad 2011
P W Ś C P S N
« paź   gru »
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930  
Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Slideshow

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Nic nie muszę

http://www.youtube.com/watch?v=PjsyzVGkHlM

Jak sama o sobie mówi: Jest piosenkarką, która śpiewa piosenki. Piosenka dla Edyty Geppert “to rodzaj wiersza krótkiego, do którego dodaje się muzykę, aby był śpiewany przy okazjach towarzyskich takich, jak: przy stole, z przyjaciółmi, z ukochaną, aby lżej znosić nudę, jeśli się jest bogatym oraz aby lżej znosić nędzę, jeśli się jest biednym”. Preferuje własny recital jako najlepszą formę kontaktu z publicznością. “- Nie lubię słowa kariera. Dziś karierę może zrobić każdy. To jedynie kwestia pieniędzy, reklamy… Ja cenię swoją niezależność. Śpiewam to, co chcę śpiewać, to co lubię.”

http://www.youtube.com/watch?v=SHaVCPu9P2g

Nie, nie żałuję, że byłam na Jej koncercie. Środek tygodnia, Czwartek. Obawy, że sala będzie nie zapełniona. Bilety w pierwszym rzędzie kupione 2 dni przed koncertem mogły na to wskazywać. Czekał mnie pozytywny zawód. Nie tylko wszystkie miejsca były zajęte, ale część osób stała.

Jak zwykle w ostatniej chwili, wróciłam z kilkusetkilometrowej podróży, w nastroju takim sobie, bo i wyjazd był z przyczyn tych nie najradośniejszych. Zdążyłam. Zdążyłam nawet rozejrzeć się i zobaczyć jaki przedział wiekowy dominuje wśród publiczności. Kolejne zaskoczenie. Większość słuchaczo/oglądaczy stanowiła młodzież. Zgasły światła, czekamy…Punktowy reflektor wyławia z ciemności pierwsze takty. Litery monogramu EG splatają się łagodnym blaskiem. Czerń nabiera barw. Tak zaczyna się koncert. Weszła ONA. Jak zawsze ubrana na czarno, szczupła, zgrabna, pełna wewnętrznej energii, co pokazała w trakcie. Przyznaję, że spodziewałam się na początek któregoś z najbardziej znanych utworów, dla rozgrzania publiczności. Rozgrzała nas Hemarem. Udowodniła, że kabaretowe śpiewanie przez wielkie K jest Jej równie bliskie jak poetyckość, bardziej sentymantalno-wrażliwo-prawie smutna, choć w gruncie rzeczy optymistyczna. Po trzech piosenkach pojawił się konferansjer, Piotr Loretz, który najpierw był jej profesorem, a później opiekunem artystycznym, menedżerem i – mężem. „Piotr to taki mój czarodziej Merlin” mówi o nim Edyta Geppert – „Wprowadził mnie w cudowny świat, gdzie żyje się sztuką i dla sztuki.” Oboje brawurowo wykonali piosenkę do tekstu Hemara. Żałuję, ale nie znalazłam w sieci, dlatego tylko tekst. Zaśpiewała brawurowo z mężem, Piotrem Loretzem, konferansjerem.

A ja nic tylko ty
A nic tylko z tobą wciąż
A czyś wesół jest?
A czy się smucisz?
A czemu idziesz już?
A kiedy wrócisz?

– I już nic…
Tylko ty
– I już nic…
Tylko z tobą wciąż
Dla ciebie śmiech
Dla ciebie łzy
I już nic
Tylko ty

– Taka miłość, tak?
Tak
– Jaka śliczna?
Tak
– Tak oddana
Tak
– Tak liryczna
– Co wzrusza, prawdaż?
Tak
– Lecz bądźmy ściśli
– Dlaczego o nim nikt nie pomyśli?

– Bo ona przy nim bez chwili przerwy
Tak
– A jego życie, a jego nerwy?!
– Bo ona za nim nie widzi świata
Tak
– Dzień, tydzień, miesiąc, rok, lata!

Bo ona nic, tylko on
– A on nic – cierpliwości!
A czyś wesół jest?
– Tak
A czy się smucisz?
– Nie
A dokąd idziesz?
– Na posiedzenie
A kiedy wrócisz?
– Po posiedzeniu

Ona nic, tylko on
– A on nic, tylko: “ludzie, ratujcie mnie!”
Choć do Adrii
– Nie mam pieniędzy
Choć do kina
– Nie mam ochoty
Nie pal tyle
– Och!
Nie pij wina
– Ach!

Bo ona nic tylko on
– A on nic, tylko może do legii cudzoziemskiej?
A czy kochasz mnie?
– Jak chorobę!
A czemu nie pytasz?
– Bo mam chrypę
A co piszesz?
– Testament
A co czytasz?
– Poradnik dla morderców

Ona nic, tylko on
– A on nic, tylko S.O.S.
Pocałuj mnie mnie w buzię
– Ooooo!!!!
Pocałuj mnie z nuzię
– Uuuuu!!!!
Pocałuj mnie w oczki
Pocałuj mnie rączki

– Wysoki sądzie!
Ona nic tylko on / – proszę mnie nie winić, ja nie mogłem inaczej!
Ona nic, tylko przy nim wciąż / – to nie było życie, tylko piekło na ziemi!

Przez cały dzień ze wszystkich stron
– A on nic – nareszecie WON!!!

Zmiana nastroju…Oprócz znanych mniej pojawiły się też bardzo znane utwory, między innymi mój ulubiony.

Recital Edyty Geppert to znakomita okazja do spotkania z jej niezwykłym kunsztem interpretatorskim i z tak rzadką już dziś umiejętnością budowania kontrastowych nastrojów – piosenki liryczne są zderzane z dramatycznymi, a dramatyczne – z zabawnymi, tzw. kabaretowymi reprezentowanymi przez teksty klasyka gatunku, Mariana Hemara.
Ten recital to niezwykła okazja przeżycia emocji, jakich dostarczają publiczności tylko nieliczni, obdarzeni prawdziwą charyzmą artyści.
Miałam wrażenie, że śpiewa tylko dla mnie. Dłonie bolały od oklasków. Kiedy po godzinie wydawało się, że to już koniec, tak szybko?, nikt nie wstał, wszyscy pragnęliśmy więcej. Owacja na stojąco i bisy trwające kolejną godzinę. I tak było zbyt krótko. Jednym z końcowych utworów był ten, na który zapewne czekało wiele osób. Kocham cię życie, poznawać pragnę cię, pragnę cię pragnę cię w zachwycie, choć barwy ściemniasz wierzę w światełko które rozprasza mrok. Wierzę w niezmienność Nadziei, nadziei W światełko na mierzei Co drogę wskaże we mgle. Nie zdradzi mnie Nie opuści mnie.

http://www.youtube.com/watch?v=UDC9nvzprMQ

Były też do nabycia płyty. Kupiłam najnowszą, bo nie miałam. Za jedyne 30 zł. Mam na pamiątkę z dedykacją Artystki, bardzo osobistą. Stoi na półce tuż obok Marka Grechuty, też z bardzo osobistą dedykacją.

http://www.youtube.com/watch?v=A-xoApPJ_CQ

Dziękuję Pani Edyto.:))

96 komentarzy Nic nie muszę

Leave a Reply to Jasmine Cancel reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>