Odwiedziło nas

  • 4 646
  • 138 733
  • 82 895

Kalendarz

kwiecień 2011
P W Ś C P S N
« mar   maj »
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  
Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Slideshow

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Z szuflady: Recenzja

Poniższy monolog (z sugestiami, że to jednak dialog) jest nieco hermetyczny, stąd dłuższy wstęp. Otóż jest to efekt zetknięcia się autora ze specyfiką wydawnictwa edukacyjnego.

Proces powstawania podręcznika przewiduje na pewnym etapie jego ocenę merytoryczną przez niezależnych recenzentów z oficjalnych list, zatwierdzonych przez ministerstwo (MEN). Praca tych recenzentów polega zazwyczaj na pastwieniu się nad podręcznikiem, polegającym na wytknięciu ewentualnych błędów, które powinny być poprawione, żeby podręcznik dostał oficjalne MENowskie zezwolenie na stosowanie w szkole. Pół biedy, kiedy błedy są do poprawienia, a podręcznik – do druku; problem zaczyna się w momencie, kiedy np. dwóch recenzentów zgłasza poprawki do tego samego fragmentu – ale każdy inne!

Problemem bywa również czas, poświęcany na recenzję podręcznika, ponieważ cykl wydawniczy ma swoje prawa, a podręczniki – optymalny czas wprowadzenia na rynek, zareklamowania wśród nauczycieli etc. (gdyby ktoś nie pamiętał, rok szkolny startuje 1 września). Dlatego redaktorom bardzo zależy, żeby proces recenzowania przebiegł szybko i sprawnie, a recenzja była przychylna. Bardzo im na tym zależy. Bardzo, bardzo, bardzo.

PS. Tym tekstem najprawdopodobniej kończę cykl “Z szuflady”.
______________________

– Dzień dobry, tu Bożena Zagłada, dzwonię z wydawnictwa edukacyjnego Stare Dobre Czasy. Czy rozmawiam z panem Papruszko? Panem doktorem habilitowanym Papruszko? Panie doktorze, pan obecnie recenzuje podręcznik naszego wydawnictwa do wiedzy o społeczeństwie, prawda? Słucham? Tak, wiem, że według nowych przepisów nie wolno nam się z panem bezpośrednio kontaktować, jednak zdecydowałam się do pana zadzwonić… Paanie doktorze, nie wiem, czy z ministerstwa taka informacja do pana dotarła, niemniej jednak ja się czuję w obowiązku panu to przekazać… Ten podręcznik to jest, jakby to powiedzieć, szalenie delikatna sprawa. Nie, nie chodzi mi ani o poziom merytoryczny, ani językowy, tu jestem spokojna, że pana uwagi z pewnością będą dla nas bardzo cenne i sprawią, że on będzie jeszcze lepszy, niż obecna wersja. O coś innego mi chodzi. Otóż nie wiem, czy pan wie, ale nie jest pan pierwszym recenzentem naszego podręcznika. Przed panem recenzowało go dwóch pana kolegów. To znaczy najpierw profesor Zabielański z Lublina, a potem doktor Renoma z Wrocławia. I wie pan, tak się nieszczęśliwie złożyło, że obaj nie zdążyli dokończyć recenzji. O, pan słyszał o profesorze Zabielańskim? W tym wieku, no – już dobrze po siedemdziesiątce, tak, tu jest zawsze pewne niebezpieczeństwo… A doktor Renoma – cóż, w sile wieku, ale miał paskudny wypadek samochodowy… Co to ma wspólnego z panem? Oczywiście że nic, jest pan dużo młodszy od profesora, a poza tym nie ma pan samochodu… Skąd wiem? Ach, mamy po prostu wspólnych znajomych. Ale nie o tym chciałam. Widzi pan, pan profesor, jakby to powiedzieć, z racji wieku i doświadczenia chciał opracować swoją recenzję szalenie drobiazgowo… Co z pewnością zajęłoby mu kilka miesięcy, biorąc pod uwagę objętość podręcznika. A z kolei pan doktor Renoma był przez wiele lat związany z naszą konkurencją… I to dało się odczuć po tonie wstępnej recenzji… Sam pan rozumie, że musieliśmy podjąć odpowiednie kroki… Nie, skąd, nie zrobiliśmy nic, czego by zabraniało prawo. W przypadku profesora Zabielańskiego wystarczyło jedno dobrze rzucone zaklęcie. Ale z doktorem – tu już sprawa była ciężka, kosztowało nas to prawie trzy tygodnie złorzeczeń i rzucenie jednego wyjątkowo złośliwego uroku. A z urokami – sam pan wie jak jest. Są skuteczne, ale minie trochę czasu, zanim zaczną działać… Panie doktorze, jeżeli pan sobie życzy, ja mogę żartować, tak… Z tym, że zostało nam już niewiele czasu na recenzję. Cykl wydawniczy rządzi się swoimi prawami… Słowem, chcielibyśmy, żeby pańska pozytywna recenzja… tak, pozytywna… dotarła do ministerstwa najdalej za dziewięć dni, pięć godzin i dwadzieścia dwie minuty. Czyli do końca przyszłego tygodnia… Nie chciałabym być niedelikatna, ale po pierwsze, zainwestowaliśmy w pana figurkę dość znaczne pieniądze i o ile wiem, szpilki działają dosyć skutecznie, o proszę… Proszę nie krzyczeć, już wyciągam, już już… Sam pan widzi i czuje, że to poważna sprawa. Panie doktorze, piasek w klepsydrze już się sypie, więc bardzo pana proszę, nie dyskutujmy więcej na ten temat. Pozdrawiam serdecznie. Będziemy o panu intensywnie myśleć!
__________________

Tekst chroniony prawem autorskim. Opublikowany w witrynie www.kontrowersje.net i na blogu www.madagaskar08.blog.onet.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i przedruk tylko za zgodą autora.

No comments yet to Z szuflady: Recenzja

  • Quackie

    Dziń dybry. Przy piątku – hermetyczny czarny humor z niegdysiejszej pracy, reszta wyjaśnień we wstępie : ) Zapraszam!

    • ~Tetryk56

      Ba! Czasem sam chciałbym mieć przekonanie o słuszności i skuteczności igiełkowej interwencji. Nawet w parę lalek wartoby zainwestować…

      • Quackie

        Hmm, trzeba by jechać na rekonesans gdzieś na Jamajkę czy inne Puerto Rico i sprawdzić u miejscowych kapłanów voodoo, jak to działa… ; )

        • Incitatus

          Dobry wieczór, Quackie:)) Czy Pan Autor mógłby mi podać nr telefonu Pani Zagłada? Tak się składa, że odnowiłem właśnie znajomość z pewnym dentystą…..

          • Quackie

            Pani Zagłada jest postacią fikcyjną z wieloma elementami pochodzącymi od realnych osób, jednak do tych elementów nie należy numer telefonu – nie mogę więc go podać.Senatorze, a dentystę to chciałbyś per procura ponakłuwać, czy też zatrudnić jako fachowca od męczenia laleczki???

            • Incitatus

              Szkoda…..takie to sugestywne, że w jej istnienie nie śmiałem wątpić.. Dentystę to ja per procura et in persona ad amussim ………!…….!!….!!! (Co wykropkowałem, to dobrze wiesz):)

      • Incitatus

        Witaj, Tetryku:)

  • ~Jasmine

    Dzień Dobry Na Wieczór.:))Strach się bać po przeczytaniu powyższego tekstu.:)) Coś mnie kłuje w prawym biodrze, ciekawe kto do czego chce mnie namówić…:))

    • Quackie

      Dobry, dobry, jeszcze dzień, czy też już wieczór. Ale nie recenzujesz nikomu podręcznika? Wiesz, w monologu to taka kwestia, że pani Zagłada jest już nieźle przyciśnięta do muru z projektem, więc się chwyta skrajności ; )))

      • ~Jasmine

        Nie recenzuję, tylko poprawiam, tłumacząc z “polskiego” na polski.:))Tylko jakoś tak dziwnie się poczułam czytając, bo ja zazwyczaj na ostatni moment się wyrabiam i może dlatego to kłucie?:))PS: Wiem, że to nie Markiz.:))) CHYBA bym poczuła, aż tak nigdy pijana nie byłam, żeby nie.:)));)

        • Quackie

          Hihi, to pomyśl, czy masz albo miałaś ostatnio jakiegoś klienta z pilnym dedlajnem, któremu grozi(ło) niedotrzymanie terminu : ) No widzisz, jak się wszystko zgadza, że to nie Markiz (tym razem)?

          • ~Jasmine

            Na razie nikt nie miał pretensji, może dlatego, że klienci polecając mnie informują się wzajemnie, że tak już mam i wyznaczają terminy nieco krótsze niż rzeczywiście są? Wiem, że to okropne, ale o wiele lepiej pracuję pod presją.:))Mimo wszystko to kłucie nieco mnie niepokoi.;)

            • Quackie

              A ja już tyle razy pracowałem pod presją, że wolałbym więcej nie. Poza tym wiesz – tu presja, tam presja, a potem się zaczyna kłucie w boku, nie daj Boże w mostku :^ P

    • Incitatus

      Witaj, Jasminko:)) W prawym boku……..może to Markiz….:)))

  • ~all_a

    Pytanie – ile tego typu pań Zagład w naszym /nie tylko/ kraju chwyta się skrajności:))) Ilu nauczycieli tyle podręczników… Kto ma dzieci w wieku szkolnym ten wie:)))

    • Quackie

      To jest wielopoziomowe zresztą, recenzenci to jedno oblicze, a jest jeszcze pion w MENie, który to wszystko nadzoruje. Kiedy byłem bliżej tych spraw, słyszałem niejedno o osobie decydującej o przydzielaniu recenzentów konkretnym podręcznikom (podówczas próbne wydruki podręcznika wysyłało się do MENu, a ministerstwo – do recenzentów), ale wolę nie przytaczać, bo a nuż to nieprawda. Dość wspomnieć, że wysyłka podręcznika mogła się po prostu spóźnić, tak bez powodu i dania racji.W każdym razie mimo powyborczych zmian na ministerialnych szczytach (minster, wice-czy dyrektorzy departamentów) personalnie w tym pionie niewiele się zmienia, ponoć i dlatego, że wymiana wymagałaby od nowego pracownika ogarnięcia tego wszystkiego od zera.

    • Incitatus

      Dobry wieczór Pani:)) No tak!:)))

  • ~all_a

    Czytaliście może A. Devine “Tajemnice voodoo” ?

  • ~all_a

    A czy pan doktor Renoma, którego znałam osobiście, przeżył ten paskudny wypadek?? Bo wiesz panie Autorze, był to bardzo sympatyczny pan i mam nadzieję, że ciągle nim jest:))))

  • ~wiedźma

    Jaka szkoda, że pani Zagłada jest tylko jedna :)))) A może jednak nie ?:)

    • Incitatus

      Dobry wieczór Pani:)) A Quackie nie chce podać numeru jej telefonu:(

      • ~wiedźma

        Dobry, dobry ten wieczór….. wesoła gromadka mnie opuściła i zdążę się zregenerowac do następnego razu…… :)))), ale to dla kogo innego talenta pani Zagłady :)))))

      • Quackie

        Hm, Senatorze, a jakbym jeszcze na początku zaczął dawać tzw. disclaimer – “wszystkie osoby i wydarzenia opisane w tekście są całkowicie fikcyjne, a ich związek z rzeczywistymi osobami i wydarzeniami jest całkowicie przypadkowy”, to byś nie miał za złe tego telefonu? ; )

        • Incitatus

          Nie wiem, może….ale Ty na prawdę go nie masz? Przecież to Twój tekst, możesz go wymyślić!:)))

          • Quackie

            Naprawdę nie mam : ) ale z wymyślaniem mi się skojarzyło, jak 1 kwietnia dostałem SMSa od szwagra “Mam pilną sprawę, a siada mi bateria. Proszę, zadzwoń na stacjonarny 56 610 81 00”. Zadzwoniłem kilka razy, było zajęte, ale szwagra sobie cenię, więc dzwoniłem do skutku. Aż w końcu udało mi się dodzwonić. Do Radia Maryja… ; )

            • Incitatus

              :))) Senatorowa od psiapsiółki taki dostała, zadzwoniła, mocno zdziwiona sprawdziła czy dobrze wybrała numer, zarepetowała i przekonawszy się, że to dowcip – poczęła go rozpowszechniać:))

              • Quackie

                No, z naszej strony to dowcip, ale od strony RM, podejrzewam, że to wyglądało jak atak DoS, czyli Denial of Service, odpowiednik przeładowania serwera atakowanej firmy np. spamowymi e-mailami w ilościach przekraczających możliwości odbioru. Ciekawe, kto wpadł na ten pomysł ; )

                • ~wiedźma

                  stalking jako żywo….. tak to komentowało RM.:)))))

                • Incitatus

                  To już dosyć długo trwa! Jacyś ludkowie wprowadzili do sieci komórkowych taki wirus i on jest aktywny już parę miesięcy O. Inkasent ganiał już ze skargami do prokuratury i nic, telefony nadal się blokują!:)

                • Quackie

                  Bo to źli ludzie byli…. ; )

      • wiedźma

        no cóż…. a gdyby podał adres na peronie 7 i pół ?:)))))

    • Quackie

      Nie, no skąd. Każde wydawnictwo ma swoją panią Z., albo i kilka – różnią się tylko metodami, jedne preferują marchewkę, inne kij, a jeszcze inne – voodoo ; )))

  • ~Jasmine

    Zaniepokoiło mnie jeszcze coś… Zauważyłam, że Wyspiarze chętnie skorzystaliby z usług pani Zagłady. Czarnej magii Wam się zachciewa!? A fe!:))) Czy tylko ja jedna jestem zwolenniczką białej?:)))

  • Incitatus

    Dobranoc:)))

  • ~Jasmine

    Ode mnie na Dobranoc coś, co nie kojarzy się z klimatem tego miejsca, ale ja bardzo lubię.:) Trochę o mnie… pewnie nie tylko…I nawet kiedy będę samNie zmienię się, to nie mój światPrzede mną droga którą znam,Którą ja wybrałem samhttp://tnij.org/le2pDo jutra Kochani.:))

  • ~wiedźma

    Magiczna lampka zapalona, dobranoc…. :)))

  • Incitatus

    Dzień dobry:)))) Proszę wstawać, przeciągnąć się rozkosznie i człapać do łazienek! No, już!!:))

  • korab1

    DzieńDobry:)) Niebo jak sama nazwa wskazuje, niebieskie, słońce żółte,zakwitły mirabelki, magnolie i tym podobna żywina :))

  • ~wiedźma

    Dzień dobry !…. jakoś się obudziłam :))))

  • ~Jasmine

    Dzień Dobry:)))A ja jeszcze śpię.:)))

  • Quackie

    Dzień dobry. Mua jeszcze śpi…

  • ~Markiz de Mumia

    A ubierz to w inna scenerie. Nauki przedmałżeńskie w kośćiólku i ksiądz recenzuje umiejetności narzeczonej, inny bardziej otwarty na blizniego – narzeczonego.A mamusie narzeczonych wydzwaniaja sugerując, że sprawdzian,bez wzgledu na wynik, musi wypaść wysmienicie a rekomendacja otwiera drogi do wielu narzeczonych. Itd.

    • Quackie

      Hm, Markizie, tekst powstał pod natchnieniem zupełnie innej sytuacji – konkretnego tonu, aparycji i ekspresji osoby rozmawiającej… Nie wiem, czy ewentualną mamusię byłoby stać na taki olimpijski spokój w przekazywaniu informacji o laleczkach albo innych urokach, z moich i okolicznych doświadczeń wynika, że raczej ociera się to o histerię w takich przypadkach :^ P

  • ~Markiz de Mumia

    Żebyscie nie pomysleli, ze jestem chamem.Dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry, dzień dobry.Hurtem, do końca miesiaca. Braknie to doładuje.

  • ~wiedźma

    Właśnie się zabawiam w panią Zagładę…..w pewnym kurorcie zarezerwowali pobyt, po czym , po 3 tygodniach zadzwonili, że samowolnie zmieniają warunki…. :((( no to zobaczymy jak działa słodko- kwaśna marynata telefoniczna :)))

  • ~Jasmine

    Noc miałam dosłownie koszmarną, ale za to dzień jest przecudny, pogodowo, dobre i to.:)))Po niebie leniwie pałętają się baranki, bardzo ciepło, gdyby nie łagodny wietrzyk to pewnie narzekałabym, że za ciepło.:)))Przed chwilą wróciłam do domu. Motylki, kwiatki, wszechobecna zieleń, ta najpiękniejsza, jeszcze nie zmęczona upałem… Skrzydła rosną i wszystko wydaje się prostsze, do pokonania…Szkoda czasu na siedzenie w domu.:)))Zatem…http://tnij.org/lfa6:)))

  • ~pan.

    Można się rozmarzyć na temat możności posiadania figurki z rozwagą wybranego ulubieńca. Aktualnie przychodzą mi do głowy tortury zadawane niektórym z polityków. Z dużżżąąą satysfakcją zaopatrzyłbym się w dużą igłę a może nawet dobrze naostrzone szydło 😉 Starannie wybierałbym cele bynajmniej nie kierując się rycerskimi zasadami

Leave a Reply to Quackie Cancel reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>