Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze, a Jasio mówi:
– Ale założyliśmy buciki odwrotnie…
Pani patrzy: faktycznie, lewy na prawy. No to je ściągają, mordują się,sapią…
Ufff, zeszły.
Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść…
Ufff, weszły.
Pani siedzi, dyszy, a Jasio mówi:
– To nie moje buciki…
Pani ugryzła się w język, znów się szarpią z butami…
Zeszły.
Na to Jasio:
– To buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić…
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż się przestaną trząść,przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty. Tarmoszą się, wciągają, siląsię…
Weszły wreszcie.
– No dobrze – mówi pani – a gdzie są twoje rękawiczki?
– Schowałem w bucikach żeby nie zgubić!
Dzień dobryPo Lajkoniku własne, wydaje mi się za ciasne. Bezpieczniej wkleić coś cudzego. Miłej soboty. Przede wszystkim, mało deszczu!
Dzień dobry…. tym razem w przedszkolu :)))
Dzień dobry Wiedźminko:)) Jak poranek?
Dzień dobry, Gryzoniu. Opatrzyć??:)
Dzień dobry, można?Syzyf zaszkodził sobie gadulstwem, ta pani zdaje się, odwrotnie. Jak byś nie stanął, Jasio Cię nie minie. Dziękuję, rozbawiłeś mnie na dobry początek dnia:)
Witaj Boska ! :)))) miło Cię znów zobaczyć …zostaniesz na dłużej, czy to tylko przelotna wizyta ? :))
… popatrz jak to jest : Syzyf gadał za dużo, pani za mało….. a oboje podobnie zostali ukarani :)))
Niektórzy twierdzą, że w gadulstwie grunt to umiar. Ja jeszcze nie mam wyrobionego zdania;)Będę zaglądać, jeśli pozwolicie. Rzadziej niż bym chciała, ale to fajne miejsce na pogaduchy.
O mój Boże!! Kogóż to widzą piękne, rozmarzone oczy moje! Witaj Izis!:))
A widzą mój piękny dyg? No. Też się cieszę, że Cię widzę. Tak na moje oko – w świetnej kondycji:)
DzieńDobry:)) Obyś uczył cudze dzieci!!! Chińskie przekleństwo???
Witaj Stateczku…. może i chinskie, ale, ze stare jak świat, to pewne :)))))
Witam Stateczku:)) Jak tam stopa?:)
Witaj:)) Wody pod kilem??? Jest:)))
Oczywiście, że pod kilem!:)) Dobrze, że jest:))
Dzień dobry! W przelocie jestem. Obśmiałem się jak norka, właśnie Najjunior mimo trzykrotnego budzenia zaspał i nie poszedł na zbiórkę – mimo że nie miał żadnych rękawiczek w butach : ))
Dzień dobry, Quackie:) Jaka okrutna kara draba spotka?
Wstał zaraz po moim poprzednim wpisie. Przyszedł cały zaspany “To kiedy idziemy na zbiórkę?”. Opowiedziałem o budzeniu trzykrotnym i zwróciłem uwagę, że zbiórka trwa od kwadransa, a on jest bez śniadania, w piżamie i nieumyty. Poszedł się wywścieczyć. W zasadzie powinien sam na siebie, ale oczywiście łatwiej na głupich rodziców, co na czas nie obudzili.
Hm, a solidnego lania kablem (czy choć skakanką) nie dostanie??
Harcerrrskim paskiem ze sprzączką w lilijkę! Wymiar kary wyznacza druh zastępowy, wykonuje z uczuciem rodzic.Bogać tam – Pani Q. jako (zbyt) dobra mamusia zadzwoniła i usprawiedliwiła młodego człowieka, że podziębiony i ona go nie puściła : (
Popatrz do czego prowadzi bezrozumna matczyna miłość!
Jak się zgodzę, że bezrozumna, to prędzej czy później dostanę pantoflem. Jak się nie zgodzę, to mi się w czole zrobi dziura od pukania się przed lustrem. Najlepiej nic nie powiem, tylko od razu pójdę na następny wątek, pod smoka.
Kwaku … Ogden Nash napisał króciutko ” W jakim celu stworzeni zostali rodzice” :”Dzieciom potrzebne jest dla równowagi Coś, na co mogą nie zwracać uwagi “…. Moje, obrażone na mnie dziecko, mówiło ” no to idę sobie pośmierdzieć “….. taki był samokrytyczny :))))
Kiedyś się obraziłem na moich Rodziców, ale tak śmiertelnie i na całe życie (może miałem z 8-10 lat). Wtedy Mama Quackie popatrzyła na mnie z uniesioną brwią i powiedziała: “Nikt mnie nie lubi, nikt mnie nie kocha! Pójdę do ogrodu! Nakopię sobie robaków – i zjem!”. Obśmialiśmy się oboje jak dwie norki i przeszło mi. Ten ogród z robakami do dzisiaj funkcjonuje, aczkolwiek moi Juniorzy są na to dziwnie oporni, to musi być coś po ich mamie… ; )
Witaj !….. opowiedz Najjuniorowi o Syzyfie…. może pomoże :)))
Dzień dobry:)) Proszę, proszę! Dziecinniejemy?
Witaj Senatorze :))) Dorosły rzekłby jak w tym wierszyku : “Siedzi człowiek, n a nogiDwa różne buty wzuwa…Jezusie drogi!Ale obsuwa”Rękawiczek nie używał ?:))))
Witam:)) Był taki rosyjski wierszyk o rassiejanym s ulice Basiejnoj! (rozsiejannyj = roztargniony) Ten właśnie rękawiczki (pierczatki) natianuł siebie na piatki:) W ludzkim języku – naciągnął je na pięty:))
Wybywam na czas jakiś, nara.
Jeżeli takie sa przedszkolanki, to ja sobie wyobrazam ( albo i nie) jakie muszą być nauczycielki i co one tym biednym Jasiom wciagaja i ściagaja.Chociaż…………..
A propos.Zdegustowana zalotami Jasia, pani nauczycielka odburknęła Jak ja nie lubie dzicie.A na to Jasiu. Będę uważał.No i uważają
A jeśli Jasio tak lubi? Zaspokajać potrzeby uczniów – taka robota, co poradzę.
Lubi, nie lubi, to wasz obowiązek. nawet w Łodzi macie taki ośrodek, gdzie was ministerstwo szkoli.Ja mam inna metode. Perswazyjna. Powiem plemnikom nie zapładniaj i jeszcze nie odnotowałem niesubordynacji.Polecam.Się.
Znam ten kawał!Nigdy mnie sie on nie znudził.To dobrze,że dodajesz tutaj kawały,bo jest jakaś rozrywka na blogu,np jak ma ktoś doła ^^Postanowiłam,że przeczytam więcej twoich dzieł,bo wydają się być ciekawe.Zapraszam do siebie na http://www.mariko-nagushi.blog.onet.pl ^^
Do sklepiku przychodzi grupka dzieciaków z pobliskiej szkoły.- Dzień dobry, kochane dzieci! Czym wam mogę służyć? – pyta dobrotliwy, dobrze już starszy sprzedawca.- Poprose 10 deko cukierków ślazowych…Sprzedawca przynosi drabinkę, wspina się na najwyższą półkę, zdejmuje słoik, odważa 10 dkg, odstawia słoik na półkę i odstawia drabinkę. – A tobie, kochanie, co podać?- Ja tez poprose 10 deko cukierków ślazowych.Sprzedawca westchnął, przyniósł drabinkę, ściągnął cukierki i zważył 10 dkg. Zanim odstawił, zapytał na wszelki wypadek:- A ty też będziesz kupował 10 deko cukierków ślazowych?- Nie, prosę pana.Zatem sprzedawca odstawił słój, potem drabinkę i z uśmiechem pyta się kolejnego dzieciaka;- A co chciałbyś kupić?- Poprose 15 deko cukierków ślazowych…
Dobry wieczór, TetrykuDzieci są rozbrajające w swym postępowaniu, tak dziwnie irytującym osoby dorosłe. Łudzę się, że czynią tak całkowicie bezwiednie. Podsumowując dzisiejsze żarty, warto przytoczyć przysłowie: Pierwszą część życia zepsują człowiekowi rodzice, drugą zaś dzieci”. Z drugiej strony żarty o dzieciach, dziwnym rzeczy sposobem, do osób dorosłych przypisać nietrudno. Pozdrawiam serdecznie
Późna godzina, relatywnie, zabija aktywność. Co stwierdziwszy, szykuję się do nura pod kocyk.Dobranoc
Dobranoc, śpij zdrowo:)
Dzień dobryDzień Święty, święcić powinno się. Świątecznego dnia