Surowy rodzic
Dość miał Ojciec wrzasków Dziatwy:
Całą trójkę zrzucił z tratwy
I po łbach je waląc wiosłem,
Rzekł: “Dość udręk przez was zniosłem!
Patrzeć na was o bardzo proszę,
Ale słuchać was – nie znoszę!”
Harry Graham
|
||||||
W oczekiwaniu na pana LajkonikaSurowy rodzic
Całą trójkę zrzucił z tratwy I po łbach je waląc wiosłem, Rzekł: “Dość udręk przez was zniosłem! Patrzeć na was o bardzo proszę, Ale słuchać was – nie znoszę!”
Harry Graham
No comments yet to W oczekiwaniu na pana LajkonikaLeave a Reply to gryzon Cancel reply |
||||||
|
Copyright © 2025 Madagaskar08… - All Rights Reserved Powered by WordPress & Atahualpa |
||||||
Dzień dobry ! “deszcz wygłupia się za oknem, wszystko dookoła mokre”….. tak śpiewłay Muminki 🙂
.. a ja troszkę pożartowałam, ale czy każdy Rodzic nie miał czasem ochoty na taki dramatyczny gest ? )))
…. bowiem wg starej szkoły dzieci powinno być widać, ale nie słychać ….. Tak było lepiej ?:))))
To jest co prawda reguła gdzieś z XIX wieku… ale czasem wydaje mi się, że głęboko słuszna.
:))) na potwierdzenie tezy ?:) “Wrażliwe dziecię, grzeczne, czułe, Padło na bruk złowieszczy;Niańka podniosła w mig niezgułę, Lecz dziecię nadal wrzeszczy “…..:))))
A to Najjunior, dokładnie. Ostatnio awansował z zucha na harcerza, pojechał na biwak (nie pod namiotami tym razem, w ostatni weekend nie było warunków na namioty), popylał z plecakiem 10 km w lesie po nocy, przeżył próbny alarm o 1 w nocy, przeszedł chrzest bojowy w masce pe gaz ze świecą dymną – i wrócił bardzo zadowolony z siebie. Ale niech tylko się potknie i poleci na podłogę w mieszkaniu! Wrzask, jakby się niebo waliło!
:))) sama byłam młodocianą harcerką i w srodku nocy stałam na warcie, a żaby po mnie skakały :))) ….fajnie było :)))
Rozumiem, że nie kwiczałaś z powodu żab, warty i środku nocy?A potem, po powrocie, w domu, kiedy, dajmy na to, nadepnęłaś na zabawkę i zabolało? Bo u nas to jest ten przypadek, że na zbiórce/ biwaku Junior młodszy trzyma fason, a w domu robi z siebie umierającego łąbądzia i primadonnę.
:))) pewnie, że nie ! to była epoka czytania Winnetou….Indianie. bardzo mi imponowali męstwem i odpornością :))))
Kto nie czytał pod kołdrą ? Naprawdę jestem ciekawa ! :)))))
Jaaa, bo pokój miałam na piętrze i mama nie widziała. W internacie przy latarce, ale na kołdrze:)))
:))) najlepiej sie tak czytało….. spokój był :)))))
.. żadnych pytań “Co czytasz?” :)))))
Raz tylko, Ojciec zabronił mi czytania książki…..były to “Dzieje grzechu”, a ja miałam 13 lat…. Oczywiście…przeczytałam, a potem gnębiły mnie koszmary….. ta scena, gdy Ewa topi dziecko. brrrrrrrrrrrr ! Miałam za swoje :((((
Nic nie wskazuje na to ,że u nas dziś pokaże się słońce Gryzonu :((…. aż pojutrze…..
Jest !!!! a raczej było przez całe trzy sekundy…. ale to Ty miałes rację Gryzonu :))))
A u nas – proszę! http://tnij.org/iwlpalbohttp://tnij.org/iwlq
Dzień dobryWiatr jakby mniejszy, a słońce przedrze się jeszcze. Nie na długo jednak. Pozdrawiam
Dzień dobry po raz drugi:))
..może ten dzionek będzie posłuszny? w końcu to piątek….. a potem weekend :))))
Dzień dobry. Właśnie się cafłem o jeden wątek i dopiero zauważyłem Twoje pytanie. Odpowiem i tutaj – Lajkonik gotów do startu, odliczanie trwa.
Brzechwa JanKrokodylOpowiem wam bajkę o krokodylu:Przed laty tylu a tyluŻył pewien krokodyl w Nilu.Raz w miejscu upatrzonymZabił człowieka ogonem,Ale zżarł tylko połowę,A więc kończyny i głowę,Tułów natomiast zakopał roztropnieI powiedział: “To jutro się opchnie.”Bierzcie z niego przykład, dzieci,Nie zjadajcie wszystkiego jak leci,Lecz przy kąsku najsmaczniejszymPomyślcie o dniu jutrzejszym.Tratwa sugeruje rozbitków, męki głodu na tratwie w ” Piratach ” zaprezentowano. Reasumując: Krokodyl był mądrzejszy od tatusia
Ooo, ładne! To na pewno Brzechwa? Brzmi raczej jak Jachowicz albo inna “Złota różdżka”, czy jak się to tam nazywało.Nb. pamiętam takie wydanie wierszy Jachowicza z ilustracjami Krauzego, Goebela i Dudzińskiego (net podpowiada, że z 1979 r.) oraz zdjęciami – włos się jeży do dziś, zwłaszcza na wspomnienie części ilustrowanej przez Goebela…
To na pewno Brzechwa Kwaku ……. :)))) a pamiętasz bajki Boya pisane ” Jachowiczem “?
No ba! Z tym, że u Boya to był w najlepszym razie dość ironiczny pastisz : )
tak…. :)))) Boy w ogóle bywał tęgim kpiarzem….. Bardzo lubię “Słówka”…. np. Krakowski jubileusz :……” Bierze sie do tego celu Tęgiego, starego pryka, Sadza się go w fotelu I siarczyście go się “tyka”. Odmiany wszak prawa znacie, Trudności nie będzie zatem : Więc : jubilat, jubilacie, Jubilata, z jubilatem…. Publiczności zastęp liczny Hurmem obsiada galerią, A cały ten obchód sliczny Sam pacjent bierz na serio…….”
O tak. To jest kwintesencja skłonności ludzkiej w ogóle, a krakowian w szczególe, do fetowania, nadętych obchodów etc.
Autorem, Brzechwę pamiętam. Brzechwa miał taki cykl o zwierzątkach, może więc ten wierszyk o krokodylu, to z tego cyklu?
Nie, chyba nie z tego cyklu; tamte wierszyki były króciutkie : ” Proszę państwa, oto miś,Mis jest bardzo grzeczny dziś,Zaraz państwu łapę poda…Nie chce podać ? a to szkoda “….Tyle razy je czytałam na dobranoc, że jeszcze dziś pamiętam :)))
Pamiętam, ” …ten na drzewo szybko zmyka”. Wierszyk o krokodylu znad Nilu, nie bardzo nadaje się na dobranockową korupcję. Fakt.Wyobrażam sobie, jaką masę pytań dziecię zadałoby, po wysłuchaniu inkryminowanego wierszyka.
:))) “Dzik jesy dziki, dzik jest zły.Dzik ma bardzo wielkie kły.Kto napotka w lesie dzika,Ten na drzewo szybko zmyka ” :)))))
a ten wierszyk lubiliśmy z Maleństwem szczególnie :” Co pan robi, panie Tygrysie ? A nic, nudzi mi się …..Chciałby pan wyjść zza tych krat ? Pewnie, przynajmniej bym pana zjadł “. :)))) to już bliżej do krokodyl znad Nilu :))))
I tu są dwie możliwości: albo dzieckowa “maszynka do zadawania pytań” kręci się szybciej niż “maszynka do słuchania odpowiedzi” (to nie moja koncepcja i niestety nie pamiętam, czyja, ale b. ładna), i wtedy pół biedy, bo można wdać się w zawiłe objaśnienia, których dziecko i tak nie posłucha, albo dziecko jest dociekliwe. I tu zaczynają się schody. Bez windy.
ooo tak…. dobrze jest coś na to wymyślić… Rytualne odżegnywanie się. Kiedy już miałam dość czytania dziecku do snu mówiłam wierszyk ” Chodziła czapla po desce, opowiedziec ci jeszcze ?” i da capo…… Działało :))))
I jeszcze “było morze, w morzu kołek, a na kołku był wierzchołek; na wierzchołku siedział zając, i łapami przebierając śpiewał tak: było morze…”
:)))))) !
Hm, to jakiś cykl dla dorosłych jednak musiałby być, bo pomysł na krokodyla jest zgroźliwy :^ 0
a jednak : Były dwa kotki:Jeden ładny, lecz szafy wyjadał łakotki, Drugi brzydki, bury, Ale łowił szczury.Którego wolicie, powiedzcież mi dzieci? ” Burego, burego !” “Ładnego ładnego! “Nie mogły się zgodzić dzieci.Bo a ty, Celiko?Rozsądna Cesia z powazną minkąTak rzecz pomyslawszy przez chwilę maleńką”Oba są potrzebne, nieprawdaż mateńko ?” Tak odpowie Cesia mała, A mama ją uściskałaMówiąc” Spokojnam Cesiu o twoje zamęście,Sama będziesz szczęśliwa i drugim adasz szczęście “:))))
“Lista obecności ” niekompletna; Senator i Stateczek pewnie nie mają neta :(((
Zadośćuczynieniem będzie… nowiutka autostrada:)))
Ale Stan…. ? znowu podnosi PKB :(((…. może dałoby się jakąś kotwicę Mu zafundować ?:)))
DzieńDobry:)) Niech się święci Pierwszy Maja!!!
Witaj :)))! a już się zaniepokoiłam 🙂
Dzień dobry. Święto pracy, znaczy?
Witajcie:)) Nie święto pracy, tylko wiosna:)))
Dzień dobry:))) To ja będę cieplejszy od Stateczka. “Niech żyje E. Wedel”:))
Dawniej 22 Lipca!:)
A jeszcze dawniej E. Wedel!!:)
Dzień dobry. A co tak słodko?
Dzień dobry:) Gorąco, młodzieńcze, gorąco! A słodko to przy okazji.
Potwornie zmęczona odzywam się spoza listy. Może kiedyś zasłużę żeby się na niej znaleźć?:)Na razie pozdrawiam i do.:)
Jaśminko … wypoczywaj spokojnie; zaproszenie do Ciebie zostało wysłane… nie zajrzałaś do poczty ? 🙂
Męczący był dziś ten piątek…. więc zapalam lampkę dla uspokjenia i wyciszenia. Dobranoc :))))