Odwiedziło nas

  • 3 072
  • 86 869
  • 82 895

Kalendarz

wrzesień 2010
P W Ś C P S N
« sie   paź »
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
27282930  
Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Slideshow

Nie możemy wyświetlić tej galerii.

Czas nas uczy pogody…

No comments yet to Czas nas uczy pogody…

  • all_a

    “Widziałam wiatr o siwych włosach. Roznosił spokój wśród pól, w ciepłe babie lato kości grzał..”

  • all_a

    Dzień dobry:))) “..herbaty smak, kapci miękkich szum, spokój serc..” Tak śpiewa p. Grażynka, a ja mimo wszystko kawy łyk :))) Na herbatę troszkę później. Też przyjdzie czas:)))

  • all_a

    Piękna piosenka.

  • all_a

    Nie ma nikogo?? No to pa!:))) Śpijcie, komu w drogę, temu…? :))))PS Mniammmm wielkie..czereśnie, cukrówki, soczyste.. :)))))

  • gryzon

    Dzień dobryMelduję usłużnie: Słońce świeci prosto w okno, temperatura 10,2°C w ciągu dnia sięgnie dwudziestu stopni. Opadów nie powinno być.

  • Incitatus

    Dzień dobry:))) Leje, zimno okrutnie, wietrzysko lodowaty do kości przenika.

    • gryzon

      Dzień dobry, SenatorzeW moim mieście taka pogoda była w poniedziałek. Masakra. Wiem co czujesz.

      • Incitatus

        Dzień dobry. U mnie tak ma być jeszcze przez kilka dni. A co mi tam, czy ja muszę gdzieś wędrować, w deszczu deptusiać nierówne śląskie chodniki? Siędę sobie na przypiecku, książczynę jakowąś poczytam i do wiosny jakoś zleci….

  • stan_zwyczajny

    Czas nas uczy pogody… a pogoda nas uczy cierpliwości. Witam z namaczanej równo Stolicy. Przy takim ciśnieniu to masz rację Ałło, że trzeba zacząć od podwójnego espresso i oczywiście mentoska. A tu jeszcze Gryzoń od rana denerwuje dotkniętych jesienną pogodą jakimiś śródziemnomorskimi klimatami… nie ma sprawiedliwości na tym mokrym świecie, oj nie ma.:)))))))))))

  • ~all_a

    Jak motylek przysiądę cichutko.. posłucham i popatrzę. Nie ma mnie, jakby co:)))

  • gryzon

    Cichutko, coby motylka do latania nie zmusić, wynoszę się. Miłego, mimo deszczu.

  • ~wiedźma

    Dzień dobry ! :))))) uśmiechem dzionek się zaczyna … :))))

    • ~wiedźma

      :))) aby do piątku kochani zmoknięci i zmarznięci :))))… się wypogodzi. te szare chmurzyska odejdą w siną dal :)))

    • ~all_a

      Cześć Wiedźminko:))), a Ty do przedszkola nie maszerujesz??:)))

      • wiedźma

        Cześć Skowronku ! dziś sie przedszkole zaczęło na poważnie…… )) a ja sie smucę, że zabawna moja kruszynka wkroczyła na drogę edukacji publicznej (((

        • wiedźma

          .. mam nadzieje, że będzie lubiła przedszkole tak jak ja…. :))) bo ja je lubiłam :)))), nawet jak dwali tran….. na szczęście w kapsułkach :))))

          • Incitatus

            Nas ustawiali rządkiem, każdemu solidną, przedwojenną łychę do zupy płynnego tranu w pyszczysko pakowali i jak tam którąś małą bidę zanadto obrzydzenie trzęsło to kęsem posolonym chleba zatykali:((

            • ~wiedźma

              błeeee, mnie tym w domu usiłowali raczyć….. :((((, ależ było – wciskanie w kąt i awantury :((((….. i popatrz, moda minęła, a obrzydliwość trwa :))))

              • ~wiedźma

                …jak kożuch na mleku… i pomyśleć, że byli amatorzy jednego i drugiego :))))

                • Incitatus

                  Popatrz, minęło tyle lat, a ja ten cholerny tran najlepiej z przedszkola zapamiętałem! I jeszcze takie wielkie, drewniane pudło klocków z Unry, takie wielkie, że we trzech się na nim mieściliśmy i ucieczkę z przedszkola po raz kolejny planowaliśmy! Raz nawiałem, miałem coś ze cztery lata, przewędrowałem pół miasta (jakie to miasto wtedy było?) w dzień targowy i do Ojca do pracy zaszedłem! Zostałem natychmiast odprowadzony do przedszkola z powrotem!!! Jak własny Ojciec coś takiego mógł mi zrobić!! Co się dziwić, że mając tak traumatyczne przeżycia z wczesnego dzieciństwa jestem tym, kim jestem:(((

                • ~wiedźma

                  :)))) a mnie koleżeństwo zarzuciło kocami i obudziłam się, gdy w przedszkolu już nikogo nie było :))))) swoją drogą…. dzieci wówczas przychodziły do przedszkola najczęściej samodzielnie i samodzielnie wracały do domu :)))) Wyobrazić to sobie dziś ????

                • Incitatus

                  Ja byłem odprowadzany komisyjnie, darłem się jak powietrze i tylko obietnica, że dziś już na pewno wcześniej mnie odbiorą, po raz kolejny pozwalała jakoś nad moim buntem zapanować! Obełgiwali biedne, naiwne dziecię bez skrupułów!:)

                • ~wiedźma

                  … ale dlaczego ? z powodu indywidualizmu czy rygorów przedszkolnych ? …

                • Incitatus

                  Bom nie chciał za żadne skarby do tego przedsionka instytutów naukowych wędrować:)

              • pani_starsza

                Dobry podwieczorek) Mnie, tak jak Ciebie Wiedźminko poili w domu tranem, tylko w sposób opisany przez Senatora, przy czym kęs posolonego chleba lądował w dziobie bachorka na przymusową zagryche. Dość długo to pojenie trwało, tak że w końcu polubiłam tran, a kożuchy na mleku pasjami zgarniałam paluszkiem jeszcze, gdy mleko było w garnku, by mnie ktoś nie ubiegł. I jako dziecko, co mi zostało do dzis, nie lubiłam słodyczy. Dziwolągi też muszą żyć? Co nie?:))) Mnie się przedszkole zapamiętało jako podwieczorki. Zwykle kisiel lub budyń i do tego “pti-bery” albo przepyszna kasza manna na mleku z sokiem wiśniowym i obowiązkową wisienką na środeczku talerzyka. Do dziś takie podwieczorki sobie od czasu do czasu robię i zamykając oczy dziecinnieję z rozkoszą:)))Czas mnie uczy pokory …

                • ~wiedźma

                  :))) bardzo pięknie opisałaś podwieczorki i smakołyki, kisiel i budyń owszem, bardzo sympatyczne, ……. mniam , a kożuchy ? kto je teraz widuje …. :)))) … ale tranu za nic na świecie ….. zółte to i tłuste….. brrrrrrrrrr :((

                • pani_starsza

                  Narobiłaś mi apetytu:) Gdzie mozna dziś kupić tran? Jak myślisz? I to taki w płynie? Apteka? Chyba spytam…

                • ~wiedźma

                  W aptekach, a jakże… o ile wiem ma nawet różne smaki 🙂

                • Incitatus

                  Witaj Pani:)) A mnie, bestia, nie uczy!!!:

                • pani_starsza

                  Halooo! No nie mów mi Panie takich rzeczy. Czas nie ima się tylko szalonch. Szczęśliwcy.Gratuluję:)))

  • all_a

    :)))))))))) Zaczęli spirytusem i golonką, a kończą mlekiem i tranem:)))))))))

  • ~wiedźma

    Cicia UNRRA…. same skarby , najlepsze było skondensowane mleko : gęste i bardzo słodkie:)…. a najgorszy kombinezon z wielbłędziej wełny, który musiałam nosić ….. zapinany na mnóstwo guzików. Ależ był kłopotliwy:((

    • Incitatus

      :))) Po raz pierwszy w życiu zobaczyłem żółtą mąkę!! Cośmy się zespołowo nagłowili czemu zżółkła:)))

      • ~all_a

        Kukurydzianą?? Żółtą tylko taką kojarzę:) Mama miała siostrę w Stanach. Długo przychodziły paczki i “zielone”:))) Pamiętam pyszne masło orzechowe. Niech nutella z zazdrości zzieleniej:)))A wiecie, mam bluzkę po Mamie, Uszyta ze spadochronu. Ślicznie ręcznie haftowana. Kiedyś ją przerobiłam, a teraz żałuję, bo się chyba skurczyła:)))) Jedwab naturalny w końcu:)))))

        • ~starsza_pani

          Na pewno się skurczyła, bo przecież ją prałaś w nieodpowiedniej temperaturze. Skąd mogłaś w Twoim smarkatym wieku znać temperaturę prania wojennych spadochronów?:)))Mnie się też ciuchy co raz cześciej kurczą. Fuszerka. A staram się bojkotowąć Chińczyków. Na nic:(((

          • ~all_a

            :)))) A tak na poważnie. Powiedz, ile zarabiają Chińczycy? Czy oni nadal pracują za przysłowiową “miskę ryżu”?

            • pani_starsza

              Tak na poważnie? Niby skąd mam wiedzieć? Wszystko co chińskie w ciuchach jest dla mnie jednorazowego użytku, nawet pod najelegantszymi światiowymi markami. Tęsknię za wygodnymi, nie odkształcającymi się po pierwszym praniu, szmatkami polskiej produkcji. Mnie tam nasze włókniarki nie przeszkadzały. Poza tym chińska nierdzewna stal (kocie miski) perforuje się. Dziwne.

              • pani_starsza

                PS Może je za często myję. Minimum dwa razy dziennie każdą.

              • ~wiedźma

                Bo… zarabiają mało, a oprócz tego mają sztywny kurs walut więc eksport może być opłacalny choć dla nas jest bajecznie tani. Całkiem jak u nas, pamiętasz dolary po 80, 100 i więcej złotych ? A jakość ? za miskę ryżu? to się nie da zrobić.

  • gryzon

    Dobry wieczórJeżeli o modzie mało mogę powiedzieć, za mało w tych sprawach znający, to o tranie i kożuchach na mleku, jako koszmarach udanego a sumie dzieciństwa, mógłbym gadać piętnaście minut. Jako dziecko, głosu nie mające, pojony byłem tym podobno wielorybim tłuszczem, niezwykle regularnie. Bez przekupstwa nie otworzyłbym pyszczka. W życiu! Żaden chleb z solą. Godziłem się łaskawie wlać w siebie to paskudztwo jedynie wtedy, gdy babcia wyjmowała z kredensu słoiczek z marynowanymi grzybkami i nadziewała na widelec jeden zanurzonych w zalewie octowej okazów. Mleka nie lubiłem nigdy, nawet na kaca. Ścięte białko na powierzchni płynu przyrządzonego z gorącego mleka z domieszką cacao, budziło w mnie odruch wymiotny. Jedyne kakao jakie trawiłem, to było Cacao-choix, ale to jak podrosłem trochę.

    • ~wiedźma

      bratnia dusza ….. ja do dziś nie lubię ani kakao ani mlecznej czekolady :)))

      • gryzon

        Czekoladę łykam w każdej postaci , co dziwne jest dosyć, gdyż nie lubię kakao, nawet likier kakaowy sobie kiedyś obrzydziłem. A krówki, takie prawdziwe peerelowskie krówki, lubisz? A to samo mleko smażone z cukrem. Teraz takich prawdziwych krówek już nie ma. To, co jest, to tylko wyrób krówkopodobny, niegodny noszenia tak szlachetnej nazwy.

        • ~wiedźma

          lubiłam i… kukułki też. Ale najbardziej to, cosię zwie ” mieszanka krakowska”…. galaretki w gorzkiej czekoladzie.

          • gryzon

            Nie mam krówki o takiej jakości, jak wyżej wspomniana, ale te które mam aktualnie, też można od biedy zjeść. A więc, krówkę?

          • ~wiedźma

            od czasu bytności w Wilnie uwielbiam imbir w gorzkiej czekoladzie, ale o tym cicho, bo Senatora wykreca w drugą stronę :))))))

            • gryzon

              Nie znam smaku imbiru w czekoladzie, ale zestawienie smakowite. Rozumiem, że brat bliźniak , lub trojaczek. Bardzo proszę. Weź sobie też za mojego siostrzeńca, drapichrusta, który gdzieś zawieruszył się.

              • ~wiedźma

                :))) … to był kiedyś taki dowcip, gdy się brało cudzesa :)))) A Sistrzeniec istotnie przepadł nie-wiadomo-gdzie- i- dlaczego. :((

  • ~wiedźma

    No dobrze…. ale gdzie jest Gryzoń ? Znowu Go zamęczali na froncie ?:))))

  • Incitatus

    Dobranoc, śpijcie dobrze:)))

  • gryzon

    Skromnie wskoczę sobie na srebrne podium, jeśli wolne jeszcze i pożegnam się z Wami nasennie. Na marzenia senne proponuję poziomki.

  • all_a

    Jestem dumna… Przetrzymałam Panów.. hi,hi.. Się napracowałam na koniec dnia.. :)))) Dobranoc:)))

  • ~wiedźma

    Dobranoc….. lampka zapalona wcześniej …. takie ciche jest dziś wieczorne niebo, więc długiej i spokojnej nocy :))))

Leave a Reply to gryzon Cancel reply

You can use these HTML tags

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>