Warning: Attempt to read property "user_email" on false in /home/u194284526/domains/madagaskar08.pl/public_html/wp-content/themes/zeemadagaskar/author.php on line 7

Archiwum autorskie: 
Warning: Attempt to read property "nickname" on false in /home/u194284526/domains/madagaskar08.pl/public_html/wp-content/themes/zeemadagaskar/author.php on line 8

Lato w Prowansji, część III

Część trzecia i ostatnia wakacyjnej wyprawy. Po wyprawie do Camargue i nad morze wróciliśmy do Awinionu, a potem wybraliśmy się prawie na inną planetę (przy odpowiednim kadrowaniu wyglądało jak na Marsie!). Następnie z postojem w Aix-en-Provence przejechaliśmy do Nicei – …

Lato w Prowansji, część II

Po powrocie znad zalewu/ jeziora Du Paty (za przeproszeniem) mieliśmy w planach nieco dalszą wycieczkę: górską trasą widokową nad rzeką Ardeche, która płynie sobie przełomem. Wróciłbym tam jeszcze na spłynięcie kajakiem! Potem pojechaliśmy jeszcze do muzeum lotnictwa europejskiego w Montelimar, …

Lato w Prowansji, część I

Wybraliśmy się do Prowansji we czwórkę – dwa małżeństwa – z przyjaciółmi, państwem Szlaczkami. Z Polski najpierw samolotem do Nicei, tam na lotnisku odebraliśmy z wypożyczalni zamówiony samochód i pojechaliśmy w prowansalski interior. Mieszkaliśmy dość daleko od szeroko pojętej cywilizacji, …

Dwie małpy Bruegla

To jest wiersz o egzaminie dojrzałości. Czy go zdajemy na co dzień?
_____________________

Tak wygląda mój wielki maturalny sen:
siedzą w oknie dwie małpy przykute łańcuchem,
za oknem fruwa niebo
i kąpie się morze.

Zdaję z historii ludzi.
Jąkam się

Majówka w Poczdamie

No to przyszedł czas na zaległą relację z majówki w Poczdamie. Wybraliśmy się tam z przyjaciółmi spod Poznania, raptem z jednym noclegiem, ale zwiedziliśmy – jak zaraz zobaczycie – całkiem sporo. Po stronie plusów wszystko, co na zdjęciach, po stronie …

Od Luwru do Pere-Lachaise

Niedawno uprzytomniłem sobie, że ciągle jeszcze nie podzieliłem się z Wami obrazami i wrażeniami z ubiegłorocznego wrześniowego wypadu do Paryża. Spieszę to nadrobić! Dodam tylko, że w tej relacji więcej będzie tworów ludzkich rąk niż przyrody, choć i tej nie …

Fotołowy na rybołowy

Ten tytuł może być trochę mylący; to był już czwarty wyjazd w to samo miejsce – hotel nad zatoką Coraya w egipskim Marsa Alam i rybołowy były atrakcją każdego z tych wyjazdów, ale tym razem to już przesadziły 🙂 siadały …

Głos w sprawie pornografii

Nowy cykl zacznę od mojego ulubionego wiersza; ulubionego, bo podoba mi się przewrotna metafora przewodnia wiersza. Myślenie, dyskusje, refleksje i dzielenie się nimi porównane do porno, konsekwentnie pociągnięta lista analogii i zakończenie wspaniałym zgrzytem, dysonansem, bo też to podchodzenie i …

Wzrok orli drugiej kategorii

W zasadzie to najpierw chciałem wrzucić jakiś wiersz a propos grudnia, ale „Grudzień 1976” był już zajęty (w marcu). Zacząłem więc szukać czegoś innego, o zimie albo śniegu, ale wszystko to było tak ponure, że zdecydowałem się na zupełnie inny …

Napiszcie do nas, co o tym sądzicie

Dzisiaj wiersz może niekoniecznie związany z listopadem (zerknąłem w tomik i te jesienno-pierwszolistopadowe wiersze Patrona są b. depresyjne, żeby nie powiedzieć czasami makabryczne, więc wolałbym oszczędzić ich Wyspiarkom i Wyspiarzom), ale – mimo że osadzony w epoce gierkowskiej (z tomu …

Italia di Quacco III: Trentino – woda i góry

Z Toskanii ruszyliśmy na północ, znów przez Modenę, lecz nie zatrzymując się tym razem w Museo Enzo Ferrari (a mijaliśmy je względnie niedaleko!). Kierowca i nawigatorka poprowadzili nas bardzo korzystnie – kiedy trzeba, autostradami, a kiedy korki – drogami obok, …

Italia di Quacco II: Toskania i okolice

Z Wenecji ruszyliśmy na zachód i południe, ale najpierw na zachód (a dlaczego, o tym zaraz w galerii). Jednak ostatecznym kierunkiem było południe, Toskania i nawiedzany po raz kolejny (winiarski) region Chianti. Mieszkaliśmy tam w środku niczego, ale był to …

Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka

Dzień dobry, równolegle do ostatniej części tryptyku Leny publikuję pięterko patronackie – co oznacza, że dyskusja może się toczyć i tu, i tam.

Dlaczego ten akurat utwór? Po części dlatego, że wrzesień to powrót do szkoły, a ten wiersz często …

Italia di Quacco I: Perła Adriatyku

Ruszyliśmy spod Poznania praktycznie w nocy, koło 3.00, a do tego w Czechach i Austrii obyło się bez większych korków, więc na parkingu w Wenecji na Isola Nuova zameldowaliśmy się koło 17.00 (tu oklaski dla kierowców, państwa Szlaczków, którzy zmieniali …

Sierpień 1988

Wiersz dość oczywisty na sierpień – sierpniowy. W tamtym czasie właśnie wracałem (z lekka oszołomiony) z pierwszej podróży z rodziną po Europie (samochodem – Polska-Czechosłowacja-Austria-Włochy-Francja-Szwajcaria-Austria-Czechosłowacja-Polska), a Szanowny Autor wiersza, jak widać, łączył rzeczywistość amerykańską z wierszem siedemnastowiecznego angielskiego poety.

Tamten …

Contenuti czyli spis treści

To nie będzie przesadnie długi wpis, raczej sygnał, gdzie byłem i co robiłem, kiedy mnie nie było tutaj.

Otóż więc wybraliśmy się najpierw pod Poznań do znajomych, zostawiliśmy u nich nasze jeździdełko, po czym w czwartek bladym świtem ruszyliśmy do …

Tam gdzie zawsze

To już jest pewna tradycja: niemal co roku jestem nad jeziorem na Kaszubach, w tym samym miejscu – i fotografuję ptaki oraz rozmaite inne stwory, w większości latające. W tym roku pogoda słabo dopisała, ciepło było w pierwszy weekend po …

Zbudzony w jeszcze głębszy sen

Zauważyłem ciekawą sprawę – większość wierszy Patrona do tej pory pochodziła z późnego tomu „Widokówka z tego świata” (1988), stworzonego po wyjeździe do USA. Zapewne dlatego, że wiersze te potrafią być refleksyjne, ale generalnie są pogodne, nie zawierają tego pierwiastka …

Na skrzydłach wiosny

Poniższa galeria to owoc fotołowów w okolicach Wielkanocy (tradycyjnie z Bydgoszczy i okolic Torunia), a także z ostatniego weekendu, kiedy odwiedziłem Park Oliwski. Będą – jak zwykle – ptaki, ale też różne czworołapce i bezłapce, znaczy roślinki. Zapraszam do oglądania, …

Lajkonik: Reedycja. Odc. 22

Pomysł na to opowiadanko urodził się, kiedy przypomniałem sobie metaforę „wulkan emocji” – i oczywiście, jak to w przypadku panalajkonikowych opowiadań, głosik w głowie szepnął: „A jakby tak potraktować ją dosłownie?”. No a jak wulkan, to klęska żywiołowa, ale skoro …