« Był taki film... Fort Sheridan Forest Preserve - kolorowy zawrót głowy »

Moraine Hills – barwy jesieni.

Wyruszyłem do tego parku pokazać trochę jesiennego krajobrazu. Pogoda była znakomita na taki wyjazd. Miałem założenie, żeby trochę dłużej pobyć, ale niestety biedronki dały się we znaki. Trzeba było uważać, żeby ust nie otwierać za szeroko. 🙂 Ale myślę, że wyjazd i tak się udał, trochę zdjęć udało się zrobić.

105 komentarzy

  1. River pisze:

    Witam i zapraszam do oglądania.

  2. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Po przyprószonej pierwszymi płatkami śniegu szarości porannej drogi do pracy jesienne rozpasanie barwne zdjęć jest podwójną radością! Już na samym początku urzekła mnie kompozycja z cytrynkiem, gzie oprócz ładnie wyeksponowanego głównego bohatera mamy w tle wiele szczegółów, okrytych tajemniczą mgiełką. Podobny efekt jest na zdjęciu z nierozpoznanym ptaszkiem.
    Przedostatnie zdjęcie z kolei to intrygujący przykład upodabniania między światami roślin i ptaków. Na pierwszy rzut oka widać na nim puchatego pisklaka, wyciągającego dziób w prawo w głąb kadru, trochę w konwencji animowanych bajek – dopiero po bliższym przyjrzeniu się widać, że to po prosty nasiona ostu, wyzwalające się do lotu w samodzielność! 🙂

  3. Quackie pisze:

    Dzień dobry (na nowym pięterku) 🙂

    Pozwiedzam za czas jakiś, na razie poproszę panią Gienię z dobrociami (do Junii idę za czas jakiś).

    Koffie

  4. Makówka pisze:

    Witam na nowym pięterku!

    Za oknem szarość, a tymczasem wystarczy wejść na Wyspę, a tu niespodzianka-błękitne niebo i piękne kolory jesieni.

    Piękna wycieczka, cudne zdjęcia!
    Biedronka tak ładnie wygląda, a tymczasem potrafi zepsuć spacer…
    Czy to są te żarłoczne azjatyckie biedronki, które podobno docierają i do Polski i gryzą nawet ludzi?

  5. Lena Sadowska pisze:

    Światem zaczął już rządzić wieczór:) Zmoknięte Miasteczko ustraja się w światełka przejeżdżających aut i z aprobatą przegląda w jezdnych zwierciadełkach:)

    Między(choć dziś na luzie)prackowe dzień dobry, Wyspo:)

  6. Lena Sadowska pisze:

    Niezwykłe te puszystki, jak małe, jakby stworzone do ciągłego głaskania i nasłuchiwania, czy mruczą z zadowolenia, istotki:)
    Biedroneczki są w kropeczki, ale ja samowolnie zawłaszczam cytrynka na astrze 😉
    A urzekła mnie, zawieszona (13, 14) w przestrzeni, poza czasem, modrosójka. I sama nie wiem, z którego z wymienionych zdjęć – bardziej:)

    Dzień dobry, Riverze:)

  7. Makówka pisze:

    Ja dziś mały spacerek.
    -Kopiec Kraka -było widać ośnieżone góry i potwornie wiało
    – Przy najmniejszym kościółku Krakowa (kościół św. Benedykta) na wzgórzu Lasoty na chwilę zaświeciło słońce
    _ Do redakcji głos 24 po papierowe gazetki. A tak na pamiątkę, bo za jakiś czas to, co w Internecie zniknie, a papier zostanie.
    _Do domu i obiad, ciasteczko, a za chwilę Zoom poprzez Ocean.

  8. Lena Sadowska pisze:

    Pracka dziś lajtowo:)
    A spacerek zamiejski, z panną Mżawką pod rękę, i Wietrzykiem-Figlarzem, który nad wyraz ochoczo strącał kropelki na nasze głowy i zakołnierze:)
    Poza tym ciepło i całkiem przyjemnie się chlapało:)

    Dobry wieczór, Wyspo:)

  9. Quackie pisze:

    Kochani, dopiero wróciłem do hotelu, było trochę siedzenia i trochę biegania. Sprawy idą w dobrym kierunku, tyle że nieco wolniej, niż wszyscy się spodziewali, ale powinno być w porządku.

    Padam na nos, dobranoc!

  10. Lena Sadowska pisze:

    Ukołysana jesiennymi plumkaniami też powiem już:

    spokojnej nocki, Wyspo:)

  11. Makówka pisze:

    Wróciłam z nocnego Zoomowania. Dla mnie nocnego, a tam za Oceanem zbliżyła się pora obiadu.

  12. Makówka pisze:

    Dobranoc!

  13. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Piąteczek się zaczął… ostro, jak zwykle. Ale weekend tuż przed nami! 🙂

  14. Quackie pisze:

    Dzień dobry z opóźnieniem, od rana bieganie i załatwianie, teraz siedzę u Junii. Mam nadzieję, że da radę popracować.

    Poprosimy panią Gienię, która jest uchwytna i na Wyspie i wszędzie.

    Koffie

  15. Makówka pisze:

    Witajcie!

  16. Makówka pisze:

    I znów wiadomość o pogrzebie. I znów z tej niższej półki.
    Młodsza ode mnie, aktywna, pracująca zawodowo, podróżująca.
    Nasze mamy razem pracowały, teraz połączyły nas domki w Stróży, tyle, że ona na dole, ja u góry.

      • Makówka pisze:

        Dziś się dowiedziałam i dalej nie mogę uwierzyć.
        Wyjątkowo aktywna, wesoła, pełna energii, ciekawa świata.
        W tym roku jakoś nie udało się spotkać w Stróży…śpieszmy się zatem ze spotykaniem ludzi, bo nigdy nie wiadomo kiedy odejdą.

  17. Quackie pisze:

    Dzień dobry, po pracy.

    Junia coraz aktywniejsza, już wstaje z łóżka i chodzi w różne miejsca. Powoli wraca do samodzielności. Lekarze twierdzą, że wszystko się goi, jak trzeba.

    Jeszcze chwilę u niej posiedzę.

  18. Lena Sadowska pisze:

    Piątek, piąteczek, piątunio:)
    I u mnie się wreszcie zaczął.
    Wcześniej – dzień jak co dzień:
    pracka tu, pracka tam,
    parampampam 😉

    Trochęprzedspacerkowe dzień dobry, Wyspo:)

  19. Lena Sadowska pisze:

    Spacerek był sobie na luziku, spokojniutki, bo nawet towarzyszący nam pan Wietrzyk podmuchiwał całkiem cieplutko. Brzozie listowie subtelnie pozłacało nocną grafitość, a jałowcowe igiełki pożywiczały do wtóru.
    Pachnąco było, szemrząco było. I tajemniczo nieco. Baśniowo może nawet:)

    A w domu piątek pachnący wanilią, korą cynamonową i goździkami, bo przed spacerkiem komponowałam nowe herbaty:) I udało mi się (choć Rudemu chyba nie przypadło do gustu, bo kichało na to) pięknie podbić zapach wanilii szczyptą czarnego pieprzu 🙂

    Pikantnowaniliowe dobry wieczór, Wyspo:)

    • Quackie pisze:

      Dobry wieczór. Zachwycam się słowotwórczo i węchowo, bardzo to działa na wyobraźnię w połączeniu zwłaszcza. Pleasure

    • Tetryk56 pisze:

      Przyjazny pan Wietrzyk, napełniający dom delikatną nutą pikantnowaniliową — to brzmi bardzo dobrze! A Rudemu się nie dziwię — ja też ostatnio kicham, nawet bez pieprzu ni wanilii…
      Czyli BARDZO dobry wieczór! 🙂

      • Lena Sadowska pisze:

        To mi bardzo miło czytać, że masz tak udany wieczór, Tetryku:)

        A na niechciane (czy są niechciane?) kichnięcia skuteczne może się okazać napełnione wodą z kilkoma kroplami ulubionego olejku eterycznego, ustawione na grzejniku naczynko:)

        Witaj, Tetryku:)

        • Tetryk56 pisze:

          Trudne do zastosowania, gdy złapie mnie kichanie w autobusie, chlip!

          • Lena Sadowska pisze:

            Takie kichanie bez przeziębienia zazwyczaj jest efektem przesuszonej śluzówki, warto więc zadbać o odpowiednią wilgotność w pomieszczeniu, w którym przebywa się najczęściej:)
            Jeżeli jest to autobus, to faktycznie – trochę przekichane Worry

      • Makówka pisze:

        Też kicham. Też w autobusie. Również w czasie spaceru.
        Może to być również alergiczna reakcja nie tylko na suchość powietrza, ale np. alergia pokarmowa na coś.

  20. Quackie pisze:

    Kochani, umykam! Dobranoc i dziękuję za wszystkie dobre myśli, słowa i czyny!

  21. River pisze:

    Witam Wyspę!

  22. Lena Sadowska pisze:

    Piąteczek dobiega końca, więc i na mnie pora:)

    Spokojnej nocki, Wyspo:)

  23. Makówka pisze:

    Dobranoc Wyspo!

  24. Makówka pisze:

    Witam słonecznie!

  25. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Słoneczko zawitało i do nas! 🙂

  26. River pisze:

    Dzień dobry.

  27. River pisze:

    Jadę na zakupy:)

  28. Lena Sadowska pisze:

    Sobota kapryśna dość:)
    Częściej w oceanicznych błękitach i ołowiach niż w plażowych złocistościach:)
    Zaokienny klon zrzucił już wszystkie liście i kruchymi gałązkami macha do wciąż kolorowych dąbków.
    Pobliski świerk wystukuje marakasowe rytmy, a szyszkowe kołatki wtórują mu niegłośno:)
    A my siedzimy sobie (jedna z nas) pod i (ta druga) przy kuchennym stole, i delektujemy się (ta jedna) aromatem i (ta druga) smakiem herbacianego naparu. I w naszych głowach (bardziej tej drugiej, choć kto wie? kto wie?) kluje się przywieziona z porannego spacerku baśń…

    Dzień dobry, Wyspo:)

  29. Quackie pisze:

    Dzień dobry, siedzę z Junią, a właściwie towarzyszę jej, bo coraz więcej chodzi, dzisiaj nawet na korytarz, przed salę. I sama wstaje z łóżka, więc postęp! 🙂

  30. Tetryk56 pisze:

    Sobotnie atrakcje…
    Właśnie wychodziliśmy na zakupy, gdy tuż przed zatrzaśnięciem drzwi wejściowych klamka została mi w ręce… Wada materiału, pękła odlewka klamki tuż przy drzwiach. Wyjść się da, zamknąć na klucz i jechać szukać nowej — ale czy uda się wrócić? Po namysłach i doświadczeniach okazało się, że jeżeli zostawimy na zewnątrz ułomek klamki, da się nim otworzyć drzwi z zewnątrz. Uff!
    Najpierw OBI, potem Castorama… Obejrzeliśmy multum klamek, oryginalnego modelu oczywiście nie było. Za to inne albo miały inny odstęp między dziurką na klamkę a dziurką na klucz, albo otwory na śrubkę przesunięte. W końcu udało się dopasować możliwie najbliższą — tylko jedną śrubkę trzeba było przesunąć — i sytuacja została opanowana. No i można zjeść obiad! 🙂

    • Quackie pisze:

      Brawo.

      Też miewamy takie atrakcje, na szczęście rzadko, bo w kamienicy sprzed prawie 100 lat są rozmaite klamki, zamki, śrubki i dziurki 🙂

  31. River pisze:

    Pytanie. Mam przygotowane nowe pięterko. Może ktoś ma coś zaplanowanego, to poczekam(Makówka mówiła o Stambule).

    • Makówka pisze:

      Chętnie obejrzę Twoje piękne zdjęcia Rivierze, a w tzw. międzyczasie przygotuję pięterko o Stambule, czyli mogę sobie zaklepać kolejkę po Tobie.
      Teraz mam do zrobienia jeszcze parę rzeczy, a jutro o 9 rano muszę wyjść i nie wiem jak długo to potrwa, czyli dziś, jutro nie zbuduję.

      Podsumowując -jeśli o mnie chodzi wstawiaj dziś!

  32. Makówka pisze:

    Wróciłam do domu ze spacerku. Zmarznięta, więc najpierw musiałam zjeść obiad.
    Historia z klamką u Tetryka przypomniała mi moje zatrzaśnięcie się w altanie śmietnikowej. Chyba wtedy zapomniałam napisać, że problem polegał na tym, że nie było klamki.
    Dziś jak wyrzucałam śmieci już była nowa, biała klamka.

  33. River pisze:

    Zapraszam na nowe pięterko.

  34. Quackie pisze:

    Zostawiwszy komentarz na nowym pięterku, pożegnam się jeszcze tutaj – dobranoc!

  35. Lena Sadowska pisze:

    Ani się obejrzałam, a sobotni wieczór minął:)

    Oczka mi się same zamykają, więc wszelkie działania odkładam do jutra:)

    Spokojnej nocki, Wyspo:)

  36. makowka9 pisze:

    Witam!
    Jadę na zebranie,a tymczasem pogoda zachęca do wycieczki.

Skomentuj Makówka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)