(część 1 cyklu „dwie Ewy i Danka”)
24 września 2024 na lotnisku w Balicach spotykają się trzy koleżanki z jednej klasy SP.
-Ewa z Chicago (Illinois, USA)
-Danka z St. Louis (Missouri, USA)
-Ewa (Makówką lub Makiem zwana) z Krakowa.
Spotykają się, aby zwiedzić Stambuł i przy okazji pobyć ze sobą.
Nieee! -aby pobyć ze sobą, a przy okazji zwiedzić Stambuł.
Bo dla mnie zawsze nie tak ważne jest CO robię jak z KIM.
Dlatego nie będę zanudzać historią Stambułu, ani dokładnie opisywać to co widziałyśmy -Hagia Sophia, Błękitny Meczet, Pałac Topkapi, wieża Galata… To każdy może doczytać lub obejrzeć profesjonalne zdjęcia.
Chcę zaprosić na wspólne spędzenie czasu z dwoma Ewami i jedną Danka od 24 do 30 września w Stambule i Krakowie.
Ewa i Danka to siostry, o czym stali bywalcy Wyspy wiedzą.
25.09.24 -z okna hotelu taki widok.

Idziemy w upale zatłoczoną ulicą, aby dojść do Błękitnego Meczetu.

Po jakimś czasie okazuje, że w złym kierunku.
Zdesperowane łapiemy taksówkę, która kluczy, stoi w korkach. Do stojącej w korku taksówki podchodzi przystojny Turek macha naszemu kierowcy „blachą”, coś tam gadają, a potem policjant ostrzega koleżanki, aby uważać na oszustów, którzy naciągają turystki klucząc po mieście i żądając wygórowanych kwot. Dlatego potem już nawet bardzo zmęczone korzystamy z własnych nóg. Albo metra.
I oto jesteśmy przy Błękitnym Meczecie.
https:/home/u194284526/domains/madagaskar08.pl/public_html/pl.wikipedia.org/wiki/B%C5%82%C4%99kitny_Meczet


W biegu jemy kasztany.

Idziemy do Muzeum i zwiedzamy Hagia Sophia.
https:/home/u194284526/domains/madagaskar08.pl/public_html/pl.wikipedia.org/wiki/Hagia_Sophia
Koleżanki przed najsłynniejszym zabytkiem Stambułu. I w środku.



Przebiegamy obok Pałacu Topkapi.

I ledwo powłócząc nogami zamierzamy iść …usiąść, coś zjeść, do hotelu…
Po drodze tylko „zaglądamy” do biura podróży. Proponują nam wycieczkę -rejs po cieśninie Bosfor. Trzygodzinny.
Nieee…dziś już nie mamy siły. Kupujemy więc wycieczkę na Wyspy Książęce na następny dzień.
I „tylko” (dalej ledwo powłócząc nogami) idziemy zerknąć na przystań.
Akurat za chwilę ma odpływać statek. No to -płyniemy!



Pomni przestróg policjanta nie bierzemy taksówki. To błądzenie ciasnymi uliczkami pozostanie długo w mojej pamięci. W biegu jednak jakieś tam zdjęcie pstryknęłam.

Wreszcie gdy ukazał się „nasz” hotel jawił mi się niczym oaza na pustyni.
Smak zjedzonej w hotelu zupy pomidorowej też długo zapamiętam jako potrawę ratującą strudzonego wędrowca.
Cdn.
Witam, Makówko!
Przeczytałem, obejrzałem i widzę, że bardzo miło spędziłaś czas w Stambule.
Rivierze! To dopiero pierwszy dzień. Ciekawe zwiedzanie, niezapomniane wrażenia, ale byłam bardzo zmęczona.
Następny dzień był już bardziej wypoczynkowy.
No to czekamy na ciąg dalszy. 🙂
Do opisu pozostały dni 26-30 wrzesień, jeśli zechcecie.
No pewnie, że chcemy.
Dobranoc, Makówko!
Dzień dobry! Tempo i decyzje dziwnie mi przypominają nasze bieganie po Paryżu. Tylko taksówkami nie jeździliśmy. Ale decyzja o korzystaniu z metra bardzo słuszna 🙂
A teraz poprosimy jeszcze panią Gienię na dobry początek dnia, z kawą, jaką kto chce, może być i po turecku 😀
Witaj Quacku!
Tak. Tempo tego dnia było wyjątkowe, ale tak zazwyczaj jest gdy jest się w jakimś atrakcyjnym turystycznie miejscu bardzo krótko. Do Stambułu przyleciałyśmy we wtorek w nocy, a w sobotę był już powrót.
Gienię poproszę o tureckie przysmaki.
Baklawę, rachatłukum i chałwę? 😀
Może być. Teraz do kolacji też nie pogardzę.
Witajcie!
Na dzień dobry miły łyk orientu. Brawo, podróżniczki!
Witaj, witaj Tetryku!
Łykaj, łykaj na zdrowie. Spróbuj poczuć się tak zmęczony jak ja byłam tego dnia.
Śródprackowe dzień dobry, Wyspo:)
Lubiłam błąkać się po stambulskich zakamarkach:)
Dzień dobry, Makówko:)
Dzień dobry Leno!
My miałyśmy za mało czasu, aby się błąkać, w krótkim czasie chciałyśmy jak najwięcej zobaczyć.
Napisz o swoich wrażeniach ze Stambułu.
Byłam w Stambule dwa razy. Za każdym razem z bardzo mi bliską Osobą, więc wrażenia wyjątkowo pozytywne.
Pierwszy pobyt to był kolorowy zawrót głowy. Dźwięki, wonie, smaki. Świątynie, sale koncertowe. Było jak w baśniach z Tysiąca i jednej nocy.
Drugi wyjazd był już bardziej świadomy, więc i przeżycia dojrzalsze. Całodzienne rajzy po ulicznych labiryntach, obowiązkowe odwiedziny na Wielkim Bazarze, zwiedzanie, podziwianie zabytków i ruin. A nocami – małe kafejki, niepokojące nuty, egzotyczne przysmaki.
I za pierwszym, i za drugim pobytem Stambuł wydał mi się miastem, które nigdy nie śpi.
Dobry wieczór, Makówko:)
Dobry wieczór Leno!
Masz może jakieś zdjęcia?
Umykam pod Ratusz.
Knuć?
Świętować?
Świętować. Zdecydowanie.
I udało się! Świętować i cieszyć z tego co wydarzyło się rok temu.
Nie zapominając, że jeszcze długo nie będzie łatwo.
Dzień dobry. Po pracy i właściwie chyba niewielu rzeczach poza tym.
Ale wszystko skuteczne 🙂 I na przerwę.
Zmarznięta, ale zadowolona wróciłam spod Ratusza.
Teraz kolacja, rozgrzewająca herbata i na spotkanie na Zoomie.
Quacku
masz pomysł na jakąś tematyczną Dobranockę?
Idę szukać!
Z góry dziękuję.
Makówko, jaka cudna relacja. Opowiadasz prawie jak komentator sportowy: podkreślasz to Wasze zmęczenie, ale i wielką chęć, żeby zobaczyć, posmakować, dotknąć. Widać po Waszych twarzach, że stajecie oko w oko z przygodą. To takie ludzkie, autentyczne. Czekam na kolejne odcinki.
Laudate dawno nikt mi nie sprawił takiej przyjemności.
Chciałam oddać atmosferę wspólnej przygody trzech przyjaciółek.
Z Twojego komentarza wynika, że jakoś mi się udało.
Będą kolejne odcinki.
Po takim komentarzu jestem podwójnie zmotywowana.
Dziękuję!
Ciutkę zmarznięte dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór!
Dobry wieczór, Quacku:)
Zimno — znowu pełnia księżyca! 🙂
Gorące dobry wieczór, Leno!
Waniliowo-migdałowa kąpiel pomogła, więc już i u mnie
gorące dobry wieczór, Tetryku:)
A księżyc jeszcze garbaty:) I też chyba marzł, bo w wełenki opatulony;)
Dobry wieczór Leno odpowiedziała też zmarznięta Makówka.
Opowiesz kiedyś jak wędrowałaś po uliczkach Stambułu?
Które miejsce szczególnie Cię zafascynowało, zapadło w pamięć.
Ad rem: na zdjęciach Błękitny Meczet przepięknie błękitny, miło, że w pośpiechu i w zachwycie architekturą nie zapomniałyście o takim detalu jak kasztany! Hagia Sofia klasyczna, wnętrze w brązach i złocie (już nie pamiętam, czy 28 lat też takie było), ale widać, że nie zawsze to był meczet. Topkapi tylko przelotem i obok, czy któregoś następnego dnia tez od środka?
Po morzu nie płynąłem, a jak się okazuje – trzeba było, no i o zachodzie słońca konkretnie.
A gdzie mieliście w hotelu restaurację, może na dachu? Pamiętam obiad jedzony przy takim wietrze, właśnie w stambulskim hotelu i na dachu, że kropla zupy z łyżki lądowała pół metra dalej w bok 😉
Skończyło się zoomowanie. Odpowiadam.
Topkapi będzie również od środka.
W restauracji hotelowej miałyśmy wykupione tylko śniadania, inne posiłki jadałyśmy „na mieście”.
Ta zupa pomidorowa ratująca strudzonego wędrowca była wyjątkowo zjedzona w restauracji hotelowej i faktycznie wysoko. Nie mam zdjęć, nie miałam siły nawet myśleć o zdjęciach.
No myśmy wtedy też nie mieli czasu ani siły myśleć o zdjęciach, tylko o łapaniu zupy
Odpowiedzi cd.
Po morzu pływałam różnymi statkami nieraz, ale jednak cieśnina Bosfor to zupełnie co innego. Działa magia znajdowania się między Europą a Azją.
No i picie herbaty w czasie przepływania pod mostem przy zachodzącym słońcu to jest to co Makówki lubią najbardziej.
Tak, muszę tego kiedyś spróbować!
Następna Wasza wycieczka to Bosfor? I Stambuł?
Niee 🙂 w planach jest zima, Egipt i to samo miejsce po raz zdaje się czwarty.
Hm…w Egipcie nie byłam. Muszę spytać moje przyjaciółki czy były, choć one wszędzie były.
Teraz w planach mają Wietnam.
Polecam Marsa Alam, jeśli ktoś chce popływać nad rafami prosto z hotelu i ze statków też (głównie po to tam bywamy), najdalej na południe wysunięty rejon Egiptu nad Morzem Czerwonym. Dalej po tej stronie już tylko Sudan (nie polecam).
Cóż. Ja nigdy nie wybieram miejsca. Zawsze jadę z kimś, kto mi zaproponuje wyjazd. Albo są to moje „zamorskie przyjaciółki”, albo ZNP AGH (np. narty w Sarajewie), albo grupa turystyczna (np. Teneryfa, Cypr).
Jestem zawsze „na przyczepkę”. Krajowe wyjazdy, wycieczki -tak samo.
Ale generalnie dobrze Ci z tym? Czy wolałabyś coś zmienić? Bo to przecież żaden minus, jeżeli „na przyczepkę” też się dobrze bawisz.
Ależ gdyby mi było z tym źle to bym inaczej pisała.
Wiesz, jak fajnie jest prowadzić rozmowę na Whats „we wrześniu zaplanujmy jakiś wspólny pobyt…” I za parę dni przeczytać:
” zerknijcie na maila, odesłałam Wam rezerwację. Zapłaciłam za samolot i hotel w Stambule”.
Hagia Sophia to aktualnie meczet. Kiedyś świątynia chrześcijańska, meczet i muzeum. Uważana za najważniejsze dzieło architektury bizantyńskiej (stąd tytuł tej części mojej opowieści tureckiej).
Robi wrażenie i z zewnątrz i w środku. Jednak zdjęcia robione komórką tego nie oddają.
Jak sobie pomyślę, że w 1996 robiliśmy aparatem na kliszę jeszcze… i nie że jakimś przyzwoitym, takim średnim całkiem 🙂
Dawniej nie robiłam zdjęć. Teraz też tylko pstrykam komórką. Dlatego w moich wpisach nie pokazuję dużo zdjęć, raczej on są takimi szlaczkami jak w dawnych zeszytach do polskiego.
Chodzi o opowieść, w której zdjęcie jest tylko po to, aby było wiadomo, o czym mowa. Ale mogę jeszcze trochę zdjęć wyszukać i tu pokazać jak zechcesz.
Wolę następną część, z dalszym ciągiem opowieści 🙂
I słusznie. Cieszę się, że chcecie dalszych części
Błękitny meczet faktycznie pięknie błękitny. To ostatnie zdjęcie we wpisie to też ten meczet, ale zdjęcie robione autentycznie w biegu, bo to już był ten powrót do hotelu z błądzeniem po ciemnych, krętych uliczkach.
To i tak dobrze, że znalazłaś tę sekundę. A podświetlony wygląda przepięknie.
Wykorzystałam moment, że siostry w nawigacji szukały, którędy mamy iść.
Chyba zaraz zemknę spać, bo zaczynam przysypiać 🙁
Spokojnej? (Gdybyś zemknął)
Dzień był dzisiaj długi, więc:
miłych snów, Wyspo:)
Spokojnej (zdecydowanie 😉 )
Miłych i tobie! 🙂
Dobry wieczór.
Hej, dobry wieczór!
Dobry, dobry Rivierze!
U nas już północ.
A na Wyspie też teraz noc – kilka schodków wyżej nocne zdjęcie meczetu.
Witam, Makówko!
Piękne nocne zdjęcie niebieskiego meczetu.
Spokojnej wszystkim, umykam. Dobranoc!
Dobranoc, Quacku!
Też umykam, dobranoc!
Dobranoc, Makówko!
Witajcie!
Kraków, otulony szarą i spokojną mgłą, stał się jakby bardziej lokalny, miększy. Może nawet nieco poetyczny, ale przyznam, że smutek i szarość nie są dla mnie w poezji priorytetem 😉
Smutku i szarości mam aż za dużo w duszy, aby ją ogrzać przydałoby się trochę słońca.
od światełka do światełka
po smutełkach i szarzełkach
po węgiełkach i ciepełkach
snuje się radośnie mgiełka 😉
Dzień dobry, Tetryku:)
Pogodny wierszyk rozwiewa mgiełki nawet przed opublikowaniem! 🙂
Dzień dobry! A tutaj pogodnie i bez mgły, wręcz słonecznie. Zdałaby się kawa, więc grzecznie poproszę panią G.
Mgliście witam Wyspiarzy!
Ociupinkę porannie przyza(
)spane, ale bardzo słoneczne dzień dobry, Wyspo:)
Pozdrawiam ze słonecznych Mogilan.
Dzień dobry po pracy, wszystko zrobione, włącznie z zakupami nieco dalej i odstawieniem samochodu do serwisu na konserwację/ zabezpieczenie podwozia.
A teraz przerwa, która być może potrwa dzisiaj dłużej. A może nie.
Mroźnogwiezdne dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór! Ale rzeczywiście mroźno, w sensie poniżej zera? To by było dość szybko?
Natomiast w sensie wrażeń estetycznych z tego przymiotnika wyziera cały wachlarz zachwytów 🙂
Jest jeden na plusie, ale pani Noc nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa:)
Tak. Bo rzeczywiście spacerowy wieczór wyjątkowo piękny:)
Dobry wieczór, Quacku:)
No tak, jeden na plusie to jak jeden do zera w meczu piłki nożnej – w każdej chwili wynik może się zmienić na mniej korzystny.
🙂
Dziś spacerowałam trochę po słonecznych Mogilanach, a potem nocnym parku w Myślenicach.
Wróciłam bardzo zmarznięta i tęskniąca za latem.
Uu, czyli u Was też mroźno? To będę musiał spakować ciepłe rzeczy! Dobry wieczór i Tobie.
Nas rozgrzewały widoki.
Gwiazd? Czy patrzyłyście się z zachwytem na siebie nawzajem? 😉
Gwiazdy są zimne…
Że niby:
Na spaccerku pośród gwieździstych świetlności
przy psiułce mej słodkiej stoję.
Otośmy jedynymi świadkami piękności:
ja – jej, a ona – mojej. ?
😉
Wszystko, co powiadają o gwiazdach, to plotki i pomówienia.
Jak ciała o tak niebieskim temperamencie mogą być zimne? 😉
A próbowałaś się kiedyś opalać do gwiazd?
Tego… Pod Heliosem mi się zdarzało. Nawet w te wakacje. 🙂
On jest wyjątkowy…
Jak wychodziłem do pracy, termometr pokazywał 2 stopnie… Mgła uzupełniała wrażenia.
A ja myślałem, że na południu będzie lepiej niż tutaj…
Można powiedzieć, że u nas pani Te zatoczyła koło, bo rano też było +1, a nawet jeden plus, bo zdmuchnęło z mej obfitej brody resztkę snu 😉
Dobry wieczór, Tetryku:)
Dobry wieczór, Leno!
Wraz z uleceniem mgły pani Te się nieco poprawiła 🙂
U nas nie było mgły. Albo ją przespałam:)
Za to była rosa i słońce od rana.
Dawno się nie pakowałam. Ale to tylko do plecaka, ale czas zacząć.
Jutro nie będę zaglądać na Wyspę, więc bawcie się dobrze, ale grzeczni bądźcie!
Tak jest! 😀
Bo ja szóstym zmysłem potem wszystkiego się dowiem!
Witam Wyspę.
Cześć, dobry wieczór! Jak tam u Ciebie, dalej tak ciepło? Tutaj, jak widzisz, zdecydowanie jesiennie, jeżeli nie zimowo chwilami.
Witam, Quacku!
Ostatnie dwa dni ostro pochłodniało. W piątek było jeszcze 29 stopni. Noce są już chłodne. Dzisiaj jest w granicach 15, ale ma wrócić jeszcze ciepło.
U nas już chyba nie wróci… Ale 15 to tak przyzwoicie, da się żyć, jeszcze nie za zimno.
W piątek 29 stopni. W październiku. Widział to kto?
Tego… River widział, Quacku? 😉
Wróci! W najgorszym przypadku pod kordełką! 😉
Dobry wieczór! 🙂
Dobry wieczór, Tetryku!
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobranoc Państwu!
Dobranoc, Makówko!
Umykam również, dobranoc wszystkim!
Dobranoc, Quackie!
A żeby poranna sytuacja się nie powtórzyła, również będę się zbierać:)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Witam Państwa!
Zimnoooo….
Dzień dobry, całkiem przywoita pogoda.
Kawa mile widziana, więc poprosimy panią Gienię z pełnym wyposażeniem.
Witajcie!
Może i zimno, ale słonecznie (nie licząc smogu) 🙂
Po słonecznym choć nieco chłodnym popołudniu – śródprackowe dzień dobry, Wyspo:)
Po poprackowej krótkiej drzemce przedwieczorne dzień dobry! 🙂
I po pracy, wszystko wg planu!
A teraz na przerwę.
Dobry wieczór. Widzę, że wszystkim się w tym Stambule spodobało – zatem bawcie się doskonale, ja tylko zapowiem, że przez jakieś dwa tygodnie będę tylko zaglądał. Jutro rano jadę na egzotyczną wycieczkę – zaczynam od Polski 🙂 Do miłego!!!
Dobry wieczór Laudate!
Czy Polskę również zaliczasz do egzotyki?
Udanych egzowojaży, Laudate:)
I – dobry wieczór:)
Wyszłam z domu o 6.30, teraz wróciłam.
Niedospana, głodna, zmarznięta, szczęśliwa…
Teraz myślę, czy najpierw jeść, czy wskakiwać do
No i pięknie. Podejrzewam, że ostatni przymiotnik równoważy trzy pierwsze (albo i nawet nad nimi przeważa!). I o to chodzi.
Przeważa.
Trochę się nałaziłam, herbatę z rumem popiłam i starałam się zapominać o paskudnej prozie życia.
Noo! I herbata z rumem!
Rano (przypominam wyszłam z domu o 6.30) było bardzo zimno.
Szliśmy w zacienionej dolince wzdłuż potoku, więc jakoś trzeba było się ogrzewać.
Potem w słoneczku było ciepło, a po zachodzie słońca znowu zimno.
Teraz wykąpana, najedzona leżę w łóżku z laptopem na kolanach i sprawdzam co na Wyspie, fb, Whats itd.
Wciąż gwiezdnie pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór! Edit: w kwestii komety dałem za wygraną. Albo jej od nas nie widać, albo widać, ale bez warkocza.
Ja przegapiłam też kosmiczny pociąg. A i Superksiężyc naciągnął lisią czapę i ani myśli się czerwienić… 😉
Przereklamowany ten firmament!
Księżyc jest piękny, ale ja umykam wkrótce i nie planuję wyglądać komet z warkoczem czy bez.
Czekam tylko na lampkę.
Po tak aktywnym dniu nic dziwnego.
Dobry wieczór, Wyspo!
Ciepełko wróciło, dzisiaj prawie 20 stopni i słonecznie.
Pozazdrościć! 😉
Jutro czeka mnie długi i ciężki dzień, więc będę już umykać:)
Dobrej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Również umykam, głowa mi się zrobiła ciężka
dobranoc!
Dobrej nocy, Quacku.
Proza życia już dała o sobie znać…
Dobranoc!
Dobranoc, Makówko!
Dzień dobry! Przepiękna pogoda i jeszcze ta pełnia, wciąż widoczna mimo dnia.
Pani Gieniu, pod tą pełnię poprosimy, jak zwykle, kawę i pełne menu! 🙂
Słonecznie witam!
Jakąś dobrą zupę (niemleczną!) poproszę na śniadanie.
Tak jak jadałam w Stambule.
Udało się z zupą?
Nie było nikogo kto by ją ugotował, auuuu
Witajcie!
Słoneczny piąteczek napawa optymizmem! 🙂
Wyeksploatowane nieco, ale już poprackowe dzień dobry, Wyspo:)
Relaksujące Dobry wieczór! 😉
Dobry wieczór! Koniec pracy na dzisiaj i na ten tydzień – II etap kolejnego zlecenia został zamknięty 🙂
A teraz na przerwę.
Kochani, wykończył mnie ten finisz dzisiaj, umykam. Dobranoc!
Dobry wieczór, Wyspo!
Dzień spędziłam byle jak, ale jutro impreza działkowa, więc też się już pożegnam.
Dobranoc!
Dobranoc, Makówko.
Bardzo zmęczone dobranoc, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Witajcie
Ja już w drugim autobusie.
Piękna pogoda.
Dzień dobry z sobotnim poślizgiem (chociaż to jeszcze nie opór, do oporu mam zamiar jutro 🙂 )
A dzisiaj śniadanie i kawka (dla niektórych na wynos! 😉 )
Poprosimy!
Dla mnie herbata do termosu.
Zez procentami, czy bez? 😀
Bez.Tu są różne nalewki.
No tak, to nie ma sensu wozić drzewa do lasu 🙂
Pogoda sprzyja.Bedzie ognisko z kiełbaskami
Pogoda sprzyja. Po południu idziemy na imieniny do dzieci 🙂
To ja bym może wykorzystał luźniejszy trochę weekend i spróbował dokończyć trylogię włoską. Jeżeli nie ma jeszcze czyichś pomysłów w kolejce?
Jestem za.
Też jestem za. Przygotowuję co prawda pięterko, ale u mnie to powoli wszystko idzie. 🙂
Okej, zaraz siadam do zdjęć!
Super, bo i ja chętnie się powłoszczę:)
Dzień dobry, Quacku:)
Dzień dobry. Tutaj też pogoda sprzyja i to bardzo. Co prawda noce są już dość chłodne, ale w dzień wróciło ciepło. Dziś ma być 22 stopnie i słonecznie, jutro aż 26 stopni. Ma tak być przez kilka dni. 🙂
Dzień dobry. I do tego względnie sucho? No nie powiem, zazdraszczam takiej pogody!
Trzeba trochę popracować, zrobić zakupy, także na razie wybywam.
Pomyślności!
Już po zakupach. Pogoda jest taka, że gęba sama się śmieje od ucha do ucha. Grzechem byłoby gdzieś nie pojechać. 🙂
A u nas już pełny wieczór…
Międzyspacerkowe dzień dobry, Wyspo:)
Dzień dobry!
Udanego spacerku!
Dziękuję, był bardzo udany. Pod superksiężycem i rozgwieżdżonym niebem, przy szelestnym akompaniamencie spadających od czasu do czasu liści i żołędzi:)
Dobry wieczór, Tetryku:)
Mam nadzieję, że żołędzie niezbyt celne… 😉
Dobry wieczór, Leno!
Skoro piszę te słowa, znaczy – przeży(przynajmniej jedna z nas)łyśmy 🙂
Jestem w domu.
Pogoda dopisała. Było ognisko z kiełbaskami i ziemniakami.
Było i wesoło i smutno i z zadumą. Kameralne grono 7 osób popijało nalewki zrobione przez kogoś, kto już nigdy nie zrobi kolejnej nalewki, grzybków, ani innych przetworów.
Zginął tragicznie w Tatrach. Były dzieci, wnuczka, siostra zmarłego i tacy jak ja którzy z nim wędrowali po turystycznych szlakach.
I co tu dodać? Cieszmy się i doceniajmy każdą chwilę życia.
Konkluzja ze wszech miar słuszna.
Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór! Widać, że robi się coraz zimniej! 🙂
Dobry wieczór, Quacku:)
Mam nadzieję, że na piano italiano powrócą cieplejsze tony 😉
Właśniesięrobi!
Dziś nie mogłam spać „do oporu”, jutro czeka mnie jeszcze wcześniejszą pobudka umykam więc do pakowania plecaka i żegnam się z Wyspiarzami.
DOBRANOC!
Na nowe („się robiące”) pięterko zajrzę po powrocie jutro.
Wszystkim, którzy tu zaglądnęli i komentowali bardzo dziękuję. Szczególnie dziękuję tym, którzy mój wpis skomentowali dobrym słowem i zachętą na cd. Obiecuję, że kiedyś opiszę kolejne dni mojego pobytu w Stambule.
Spokojnej, a jutro pomyślnych wiatrów!
Ależ ja nigdzie nie lecę. Będę się przemieszczać autobusem MPK i na własnych nogach.
Zaraz, zaraz…a lampka była?
Dobry wieczór. Wróciłem z wojaży.
Dobry! Gdzie zawojażowałeś dzisiaj?
Byłem w takim parku stanowym na północnej stronie. Miałem nieskoordynowany atak biedronek. Szczególnie na słońcu, w cieniu było lżej. 🙂
Biedronki atakowały człowieka? Wzięły Cię za mszycę?
Były ich setki. Zrobiło się całkiem ciepło (dziś 24 stopnie, jutro 26, a w poniedziałek ma być 27) to i powyłaziły. Motyle latały, ważki, jak latem. 🙂
No to mamy kolejną anomalię.
Tutaj ciepło dość długo się utrzymuje.
A ja z domowego spa;)
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobry wieczór, Leno:)
Zapraszam na nowe piętro (nie piszę zdrobniale, bo całkiem spore urosło) 🙂
Dziękuje za zaproszenie. Też siedzę i opisuję zdjęcia. 🙂
A ja przeglądam te do wpisu na kartce…, bo jutro mam kolejną nudną niedzielę🙂