Tym razem udało się kilka razy wyrwać na sesję z ptakami: wśród ogródków i sadów w willowej dzielnicy niedaleko teściowej (Bydgoszcz), potem w zagajniku/ parczku również niedaleko, a potem jeszcze koło szwagra pod Toruniem. Efekty całkiem niezłe, z czego najlepsze w galerii poniżej. Ptaki zwykłe i stalowe.
Co ciekawe, ani razu nie miałem ochoty wyciągać aparatu przy ludziach, we wnętrzach. Czy to już mizantropia? 😉
« Święta, Święta! :-) | Happy New Year! » |
30
gru 2023
Dzień dobry na obiecanym ptasim pięterku, na przeczekanie do Sylwestra 🙂
Bardzo podziwu godne dwie rzeczy: ptaszki same w sobie, oraz bystre oko tropiciela. Gratuluję doboru fotografii – całkiem sympatyczne zwierzęta z tych ptaszków. 🙂
Tak się kiedyś zastanawiałem, czy jakby taka sikorka miała ze 2 metry długości, też by wypadała tak sympatycznie dla ludzi (zwłaszcza obserwując przepychanki sikorkowe pod karmnikiem) 🙂
Ale dziękuję bardzo; jak już pisałem parę razy, fotopolowanie na ptaszki to bardzo relaksująca aktywność, nawet jeżeli trochę paluszki zmarzną. Uruchamiają się zupełnie inne części mózgu niż te, co np. przy pracy, a wtedy te od pracy odpoczywają.
Stare przysłowie mówi: wrzuć szczęściarza do wody, to wypłynie z rybą w zębach. Okazuje się, że gdy wysłać ciebie z aparatem, to wracasz z pełną kartą ptaszków. I tak trzymać!
Powiedzmy, że zima utrudnia polowanie (bo część ptaszków odlatuje), ale i ułatwia, bo 1. Na drzewach nie ma liści. 2. Można czatować przy karmnikach. Więc to szczęście jest zależne od pory roku również 🙂
Myślę, że i szczęściarz wrzucony zimą do wody czuje się szczęśliwy inaczej… 😉
A co do mizantropii: czy miałbyś ochotę uwieczniać ptaki, gdyby to był tylko jeden gatunek?
Dobre pytanie.
Pewnie zależy, jak bardzo zróżnicowany. Jak strusie? Jak zięby Darwina? Jak rajskie ptaki?
Już mam, wiem, jak to jest: otóż ptaki się – naturalną koleją rzeczy, ewolucyjnie – dostosowują do środowiska, więc zajmują różne nisze i się różnicują.
A człowieki odwrotnie: dostosowują środowisko do siebie, więc różnicować się nie mają potrzeby. A i tak są czarni, brązowi, żółci, różowi…
Jako się rzekło, wybory PPR się zakończyły: wygrał Stanisław Barańczak. Kto pokusi się o introdukcję?
Bardzo chętnie! Poeta i tłumacz – z samej tylko „Fioletowej krowy” można cały rok zagospodarować! (Ale na pewno nie tylko). I mam już nawet pomysł 🙂
Bardzo jestem ciekawa Twojej propozycji, Quacku:)
Bardzo mi ten wybór odpowiada. Barańczaka lubiłem kiedyś, a teraz, skoro lat i mądrości przybyło 🙂 – odkrywam go na nowo. Nawet napisałem wiersz z aluzją do Barańczaka i jego frazy.
Jak mi objaśnisz, co to jest ta introdukcja, to pokuszę się o napisanie. Na kiedy?
Miałem na myśli styczniowy post patronacki — wybór wiersza, i -ewentualnie, dyskusja w komentarzu na temat wyboru.
Zróbmy tak, żeby nie było tłoku: Quackie napisze introdukcję, a ja się chętnie przyłączę do dyskusji. Wcześniej przypomnę sobie tylko Fioletową krowę, bo jakoś nie kojarzę nazwy… 🙂 czyżby to już starość?
Pan Stanisław?
I super – na pewno nie będzie nudno:)
Witam na nowym pięterku.
Nie znając się na ptaszkach mogę się jedynie zachwycić i docenić Twój kunszt.
Kochani! Przekazuję pozdrowienia i życzenia od Jurka z Chicago, który po pożegnaniu Miralki nadal łapie ptaszki w obiektyw i może kiedyś tu zawita…
Och! Koniecznie niech zawita!
Bardzo miła wiadomość. Pozdrawiamy noworocznie Panie Jurku!
Odpozdrów go od nas serdecznie.
Przyłączam się do podziękowań za pamięć, życzeń i zaprosin:)
Dobranoc!
Spokojnej wszystkim, skrzydlatym i nie tylko!
Witajcie!
Dzień dobry, pospane weekendowo 🙂 ciekawe, jak będzie jutro.
Poprosimy, no, kawkę, jak nie poranną, to południową.
A jak ktoś potrzebuje, to i coś do kawki.
Witajcie!
wyspany, wykąpany, pośniadany, po niewielkim sprzątaniu znad kawki pozdrawiam Wyspowiczów! 🙂
Pozdrawiam również, dobrego Sylwestra!
(I na chwilę wybywam na niewielkie uzupełniające zakupy w pobliżu)
Zapraszam na nowe, dobrożyczeniowe pięterko noworoczne!
Nigdy chyba nie przestanie mnie zadziwiać kreatywność Pani Natury, która potrafi dobrać odpowiednią szatę do każdych okoliczności:)
Urzekająco słoneczne te sikorki i dzwońce. A i pospolitym brówelkom niczego nie brakuje:)
Bardzo świąteczne (by nie powtórzyć – Gwiazdkowe) stroiki.
Bardzo mi się podoba Gawronia Rada. Kompozycja jak z najlepszych Romantycznych horrorów… Ołowiane tło nieba, rozdzierane ciernistymi konarami, potęguje przeczucie, w meterlinkowskiej niemal odsłonie, katastrofy:)
Gratuluję kolejnych udanych łowów, Quacku.
I – dzień dobry:)