Kochani!
Nieco ponad 14 lat temu Skowronek zamieściła pierwszy wpis na blogu pod nazwą „Madagaskar08”, ogłaszający z dumą: Jesteśmy u siebie 😉
Miesiąc później uczciła Wigilię wierszem Josepha von Eichendorffa, który pozwolę sobie tu powtórzyć:
Boże Narodzenie
Pusty rynek. Nad dachami
Gwiazda. Świeci każdy dom.
W zamyśleniu, uliczkami,
Idę, tuląc świętość świąt.
Wielobarwne w oknach błyski
I zabawek kusi czar.
Radość dzieci, śpiew kołyski,
Trwa kruchego szczęścia dar.
Więc opuszczam mury miasta,
Idę polom białym rad.
Zachwyt w drżeniu świętym wzrasta:
Jak jest wielki cichy świat!
Gwiazdy niby łyżwy krzeszą
Śnieżne iskry, cudów blask.
Kolęd dźwięki niech cię wskrzeszą —
Czasie pełen Bożych łask!
Przetrwaliśmy u siebie dwie spore przeprowadzki, zmieniała się populacja Wyspy. Z łezką w oku wspominamy tych przyjaciół, którzy przepłynęli na jeszcze bardziej wirtualny archipelag, pamiętamy też o tych, którzy opuścili nasze akweny. Wciąż trwa w nas oczekiwanie, że może kiedyś, pewnego dnia…
W te kolejne Święta życzmy sobie nawzajem spokoju, zanikania konfliktów w naszym otoczeniu, spędzenia tych dni wedle własnych upodobań, ale w atmosferze przyjaźni, miłości spokoju i odpoczynku. Jedzenia w miarę, uśmiechów bez ograniczeń, zdrowia pod dostatkiem. Wesołych Świąt!
Życzenia te kieruję do wszystkich, którzy tu bywają, zarówno aktywnych uczestników, jak i tylko czasem zaglądających (których szczerze zachęcam, aby zechcieli się odzywać 🙂 )
Nie potrafię nic dodać do tych życzeń, bo nie umiałabym tak ładnie cokolwiek napisać.
14 lat to kawał czasu…Nie znam TAMTEJ Wyspy, na tej czuję się zadomowiona trochę i stanowi ona dla mnie pewną wartość.
Wyspo trwaj!
Uwielbiam Sikorowskich, są tacy krakowscy, dziękuję Tetryku!
Kochani, zatkało mnie. Chyba jestem na Wyspie krócej niż 14 lat, ale zapuściłem tu korzenie i nie wyobrażam sobie, żeby miało jej i nas tu nie być.
Najlepszego na święta i następny rok i wszystkie następne lata, jakie nam zostały na Wyspie i nie na Wyspie.
Na razie niestety muszę jeszcze się oddalić, ale ja tu jeszcze wrócę.
Cóż, ja jestem raptem parę lat, nie pamiętam ile, nie wiem, jak odnaleźć mój pierwszy wpis o Makówce co wpłynęła na Wyspę.
Wcześniej trochę nieśmiało komentowałam.
Długo trwało, zanim poczułam się zadomowiona i to też tylko trochę.
Czy teraz jestem zadomowiona? Ja tak się czuję, jak oceniają to inni Wyspiarze nie mnie oceniać.
Jednak wiem jedno w trudnych chwilach Wyspa jest dla mnie ważną Kotwicą, a Wyspiarze -Przyjaciółmi.
(PS. Dobranocka jeszcze piętro niżej)
Już jestem i chwilę pobędę
Świątecznie życzę wszystkim spokoju. Zdrowia. I możliwości dokonywania własnych życiowych wyborów.
Wesołych Świąt!
I Tobie Jo -WESOŁYCH!
W sedno! Jak się wszystkie życzenia spełnią, to będziemy żyli na Wyspie miodem i mlekiem płynącej
i bananami.
I czekoladą z bakaliami.
Ooo. Podoba mi się!
Oo, tak!
Banany są bardzo ok.
Tu przypomina mi się anegdotka mało świąteczna: jeden z celebrytów występujących w programach z techniką w tle (bodajże Jeremy Clarkson) miał kiedyś wystąpić w programie kręconym na lotniskowcu, a w ramach tego programu – polecieć w dwumiejscowym myśliwcu stacjonującym na lotniskowcu. Ponieważ porozmawiał sobie przedtem z pilotami, wiedział, że w takich sytuacjach lubią przeczołgać cywila przez serię akrobacji, kończącą się dla osoby nieprzyzwyczajonej odjazdem do Rygi. W związku z tym poszedł do jednego z nich, zasięgnąć porady, co najlepiej zjeść w dniu lotu na śniadanie, żeby potem nie odczuć podczas lotu rzygania zbyt boleśnie. Pilot zastanowił się chwilę i powiedział:
– Banany
– A dlaczego? – zapytał Clarkson.
– W obie strony smakują tak samo.
Owoce morza poproszę!
Są podobno afrodyzjakami, więc będziemy się wszyscy kochać:)
Uwaga! To pisałam, zanim przeczytałam anegdotkę Q o pilotach.
Lubię! (Owoce morza).
Spokojnej wszystkim, do jutra.
Dobranoc!
Bardzo późne, wigilijne już, dobry wieczór:)
Trudno coś dodać do pięknych życzeń Tetryka i pozostałych Wyspiarzy, więc poprzestanę na krótkim, acz treściwym: niech nam się spełni to, o czym marzymy:)
A teraz, po bardzo dłuuugim dniu i ja powiem:
spokojnej nocki, Wyspo:)
Spokojnej!
…wcale nie,bo spać nie mogę!auuu
Dzień dobry, pogoda się zrobiła świąteczna, ale wzmożenie w kwestii przygotowań trwa nadal. W związku z tym poprosimy tę panią, a ja się oddalam, będę w miarę możności.
Witajcie! – wykrzyknął w biegu Tetryk i pognał dalej
Między zakupami i… inną aktywnością tużprzedświąteczną wtykam głowę i uśmiecham się szeroko!
Witajcie!
Miłej Wigilii i spokojnego, zdrowego świętowania!
Dziękuję, ale miło to się zrobi – mam nadzieję – dopiero przy wieczerzy.
Łasuch!

Raczej ze względu na pewną, no, nerwowość towarzyszącą przygotowaniom. Jak już wszystko będzie zrobione, to może trochę napięcie zejdzie.
Spokojnych Świąt!
Żart czasem rozładowuje napięcie i pozwala oswoić nerwową atmosfer…
U mnie nerwowa niepewność.
Syn od paru dni chory, ale wczoraj poczuł się lepiej i polazł do sklepu. I dziś znowu gorzej. Więc jak go bardzo rozłoży to…nie wiadomo czy przyjdzie.
Ja MIMO TO zabieram się za jakieś ryby, kompot itp. Ale tak …bez przekonania.
No i w nocy spać nie mogłam, więc nie wiem, czy czuję się kiepsko, bo nie spałam, czy znów mnie „biorą” wirusy.
A więc kochani spokoju i zdrowia życzę.
Miły Maczku, pozwól, że z okazji Twojego święta jako pierwsza wzniosę toast za Twoje zdrowie:
Pomyślności:)
O! Jak miło, że pamiętałaś! Dziękuję Leno.
Napijmy się więc symbolicznie, wirtualnie.
Dzień dobry.
Pozwolę sobie podpiąć się pod powyższe życzenia, wszystkiego najlepszego, Makóweczko! Zdrowia! 🙂
Lordzie, Tetryku!
Najlepszego i z tej okazji!
Już po Wigilii. Syn niestety bardziej chory jak wczoraj. Zjedliśmy więc kolację wigilijną i poszedł już do siebie wygrzewać się w łóżku.
A ja nie wiem -nawrót ataku wirusów, brak snu, fatalna pogoda = padam na nos.
Kochani, wobec powyższej muzyki myślę, że dokładanie dzisiaj jeszcze dobranocki byłoby nadmiarowe. Redundantne.
Ale snów mogę Wam pożyczyć. Świątecznych, cuda czyniących. Na przykład cud uzdrowienia by się przydał.
O tak, ten cud potrzebny od zaraz.
No dobra, może być od rana…
Powigilijnie objedzone i wyspacerowane dobry wieczór, Wyspo:)
Jedni się integrują z lepszymi połówkami, drudzy tak pojedli, że leżą do góry włochatym brzuszkiem i ani myślą puścić pary z rudo-siwej mordki, a trzeci postanowili zajrzeć na Wyspę:)
Ale skoro „kto późno przychodzi, sam sobie szkodzi” i wszyscy poszli już spać, to: dobrej nocki, Wyspo:)
Świątecznie witajcie!
Kelnereczka podaje herbatę, kawę, kompot z suszu.
Dzień dobry, niedawno wstałem. Niebywałe, nikt nie budził, nikt nie popędzał, nikt nie kazał wstawać na śniadanie.
Więcej takich świąt!
Witajcie świątecznie!
Hasło „Więcej takich świąt” bardzo mi się podoba!
Mnie zdecydowanie mniej.
Ale zawsze mogłoby być gorzej, więc doceniam to, co jest.
Weź pod uwagę kontekst Quacka!
Jeszcze kawałek serniczka?
Kochani, dostałem maila zza Wielkiej Wody — pozdrowienia i życzenia od Jurka, męża Miralki, z prośbą o przekazanie ich dla nas wszystkich:
Życzę zdrowych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku. Proszę również przekazać życzenia wszystkim na wyspie.
Pozdrawiam, Jurek
Dziękujemy i serdecznie odwzajemniamy życzenia!
Oczywiście się przyłączam!
I ja również odwzajemniam.
Dzień dobry, Panowie:)
Miłe i smutne zarazem.
I świadczy o tym, jak bardzo ważna dla Miralki była Wyspa.
Dobry wieczór.
Z mojej strony również ślę podziękowania.