Śpiewa Piotruś Pan:
Niech mały osioł z osłem
wyrosną na dorosłe!
A ja przeciwnie, a ja to wcale
do tego się nie palę.
Czy po to być dorosłym,
by wąsy mi wyrosły?
Dla dzieci żebym oschły
lub opryskliwy stał się?
Czy po to mam być duży,
bym w armii dzielnie służył
lub w zadymionym biurze
codziennie szefa bał się?
Niech mały osioł…
Czy po to mam dorosnąć,
by z tego móc wyrosnąć,
co życie czyni wiosną,
zamienia w baśni kraje?
Czy mam się wyrzec wróżek
i lotu, co mnie urzekł,
ku gwieździe, która w górze
tajemne znaki daje?
Niech mały osioł…
Czy po to się wydłużyć,
by w nudzie się zanurzyć –
zestarzeć się i zużyć
w gonitwie do pieniędzy?
Czy sprawić zaklęć siłą,
by wciąż się dzieckiem było,
by nic się nie zmieniło
w dzieciństwie moim więcej?
Niech mały osioł…
Nie, nie dorosnę, Wendy.
Nie będzie ze mnie ględy,
nudziarza ani zrzędy.
Lecz nie załamuj dłoni.
Dopóki dzieckiem będziesz,
widoczny będę wszędzie:
w przelocie, w smudze, w pędzie…
A potem mnie zapomnisz.
Niech mały osioł…
Jeremi Przybora
Skoro wczoraj był Międzynarodowy Dzień Żartów i Dzień ptaków, a dziś mamy Dzień Książki dla Dzieci, to zasadnym jest chyba wybór żartobliwego wiersza Patrona o latającym bohaterze książki dla dzieci?
Świetny wybór Uktatku
Pospacerkowe dobry wieczór na nowym pięterku:)
Ostrzegano przed opadami śniegu, tego ani na lekarstwo, za to wiatr potężny i bardzo zimny:)
Bo śnieg pada u nas!
Zamieniłabym się:)
Świetny wybór, Tetryku:)
Zabawny, odrobinę nostalgiczny wiersz, który pozwala na chwilę wrócić do krainy dzieciństwa. W dowcipny sposób uświadamia, że zamiana beztroski na rzecz dobrodziejstw dorosłości wcale nie musiała być takim świetnym interesem. A w dodatku niektórym po dziś dzień nie urosły wąsy;)
Ponoć Jeremi Przybora bardzo wzbraniał się przed napisaniem libretta do Piotrusia Pana, a parę miesięcy później zjawił się z gotowymi tekstami, zadziwiając pomysłodawcę Janusza Stokłosę:)
Bardzo lubię też „Piosenkę o kieszeni” z tego musicalu:)
Dopiero niedawno wróciłam do domu.
Po teatrze zostałam zaproszona na grzane piwo.
Na sąsiednie osiedle, więc wracałam do domu na nogach podziwiając piękną zimę. Drzewa obsypane świeżym śniegiem wyglądały bajkowo.
Doskonały wybór patronackiego wiersza. Brawa Tetryku dla Ciebie!
Dobranoc!
Ja też jutro mam Walne Zebranie, więc czas iść spać.
Witajcie!
Szybciutko się przywitam i zmykam! 🙂
Witajcie!
Odezwę się jak wrócę z Zebrania.
Dzień dobry, jestem z powrotem (do wieczora, więc dobranockę jeszcze wstawię – bardzo dziękuję za zastępstwo i proszę o jeszcze przez następne 3 dni).
We wpisie, rzekłbym, bardzo odświeżające wspomnienie o JP, tzn. wiedziałem o tym musicalu, ale nigdy go nie widziałem, nie słyszałem ani nie czytałem libretta. Trochę jednak inny to Przybora (i bardzo dobrze), niż ten z Kabaretu Starszych Panów lub Divertimenta.
Przyniedzielne dzień dobry, Wyspo:)
Dzień dobry, tym bardziej, że całkiem jeszcze jasno!
Witaj, Quacku:)
Jasno i przyjemnie ciepło. Kwietniowe słońce już trochę grzeje, może nie tak, jak sierpniowe, ale – zawsze to coś:)
A nie wieje u Was zimnem? Bo wczoraj chwilę siedziałem w ogródku u teściowej (upolowałem rudzika) i ręce miałem tak zgrabiałe od wiatru, że hej.
Teraz jest -3, ale we dnie było przyjemnie, Quacku.
Za to wczoraj był porywisty, lodowaty wiatr. Wieczorem w lesie też się go czuło. Gałęzie są jeszcze bez liści, więc nie dają ochrony:)
Brrr, nic, tylko życzyć sobie jednak plusów!
Samych plusów;)
Już po spacerku?
Tak:) Od jakichś dwudziestu minut.
Zazwyczaj na ten ostatni wybywamy między 19.00 a 19.30 i zajmuje on nam z dojazdami około dwóch godzin:)
Witaj, Tetryku:)
Cześć!
Znaczy, dziś zgodnie z rozkładem 😉
Od razu widać, że nie znasz naszego psa:)
Kwadrans przed posiłkiem lub spacerem kładzie się w zasięgu mojego wzroku, patrzy prawie bez mrugania i coraz częściej i głośniej wzdycha:)
I po Walnym.Wracam do domu.
Cała, nie walnięta?
Cała.
Było i wzruszająco i wesoło.
Oprócz wyborów Zarządu Małopolskiego KODu były też wybory różnych Komisji, Delegatów itd. oraz wnioski i dyskusja i wystąpienia gości.
I radość ze spotkania tylu wspaniałych ludzi i smutek za tymi, co odeszli ostatnio z tego świata.
Jestem dumna z tego, że jestem członkiem naszego Stowarzyszenia.
Ale teraz trochę jednak zmęczona.
Zatem odpoczywaj. A ja na przerwę!
Walne, walne i po walnym…
Dobranoc, zmykam zaraz na dworzec, do zobaczenia w czwartek!
Szerokich …szyn?
Oj, lepiej nie! Wiadomo, gdzie szerokie prowadzą…
Bezpiecznej podróży, Quacku.
Dobranoc:)
I ja się pożegnam: dobrej nocki, Wyspo:)
Witajcie!
Nowy dzień, nowe wyzwania
Słonecznie witam Wyspę!
Tu raczej odwilż.
Teraz jest wcale ładnie…
Teraz jest bardzo ładnie.
Dziś byłam domowa tylko chwilę.
Odezwę się wieczorem.
Dobry wieczór 🙂 Coś na nasze smutki … Skaży Wania ,ty w Paryże był ? Konieczna był … A francuskie wina pił ? Kanieszna pił … A kakoje wino uznajosz za najłutsze ? Iz wsiech najłutszych francuskich win-ja szczytaju spirt . Spirt ? Da , patamu szto on samyj lokkij ,aromatnyj i nie wrednyj na zdarowie . Miłych snów po tym winie !
Z polskich znawców tematu:
P.: Dlaczego tanie wino jest dobre?
O.: Bo jest dobre i tanie!
Bardzo wietrzne, pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór!
Twoje spacerki dały mi pomysł na dobranockę 😉
Ciekawy dzień dziś miałam.
Po śniadaniu byłam „w gościach ” w domu, który przygarnął ukraińską matkę z dwoma córkami.
Potem wpadłam do domu zjeść obiad i pognałam na małe spotkanko z kolegą klasowym, który przyleciał do Krakowa na tydzień, a na stałe mieszka w Finlandii.
A teraz już w domu. Czas na kolację.
Smacznego! 🙂
Dobranoc!
Dobrej nocki, Wyspo:)
Witajcie!
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny…
(że tak se zacytuję na poetyckim pięterku 😉 )
Deszczowo witam!
Cały dzień domowa i na Wyspę nie ma czasu zajrzeć.
W dyskusję na fb się wdałam. No między obiadem, praniem itd.
Kwietniowo-pletniowe dobry wieczór, Wyspo:)
Ale spacerek był przyjemny:) Co miało posypać – posypało, co miało nawiać – nawiało, co miało posłonecznić – posłoneczniło, więc wędrowało się całkiem znośnie:)
Teraz znowu przywiewa, ale my już w domowym ciepełku:)
Spać jeszcze nie idę, ale już powiem dobranoc.
Witajcie!
Jeszcze nie wiem, co napisać na powitanie…
To ja napiszę dzień dobry i że idę do dentysty.
Niechby dentysta był przynajmniej miły i przystojny…
Miły, młody i przystojny jest mój lekarz pierwszego kontaktu.
Dentysta to niestety kobieta.
Mżyste dobry wieczór, Wyspo:)
Pogubiłam się -była dziś Dobranocka?
Późno skończyliśmy spotkanie Klubu Książkowego…
Miłej nocki, Wyspo:)
Witajcie!
Czwartek. Przeplata, jak to w kwietniu
Witam Państwa i zaraz znikam!
Dzień dobry.
Właśnie wróciłem, z przeziębieniem. Tzn. tak mi się wydawało do tej pory, bo zrobiłem test covidowy i wyszedł pozytywny
ale nie czuję się jakoś bardzo źle/ gorzej niż przy normalnej infekcji…
Nie dawaj się, Quacku!
Zdrowia
Witaj, Quacku:)
I zdrowiej.
Przetestowaliśmy się gruntownie całą rodziną i okazuje się, że zarówno małżonka jak i Junia również są covidopozytywne, natomiast Junior, zapewne ze względu na to, że mieszka de facto piętro niżej – negatywny.
Teraz on będzie latał po zakupy, przynajmniej przez tydzień.
To dobrze,że ma kto.
Zdrowiejcie szybko.
Czyli nie ma tego złego…;)
Powiedzmy, Junior jest trochę innego zdania
Pozdrawiam że Stróży.
Wyszło słońce,jest miło, ciepło.
Prawdziwie wiosenne dzień dobry, Wyspo:)
Na termometrze +15, słonecznie i zefirkowo:)
A ja wykonałem normę na dzisiaj, mimo biegania po lekarzach etc.
A teraz na przerwę.
Ależ wy, państwo Q., jesteście zawziętymi opozycjonistami! Ledwie rząd odwołał wirusa, zaraz rzuciliście się wyłapywać maruderów! Byle tylko pokazać, że rząd nie ma racji!
Hihii!
Mam dziś takiego legata, że aż wstyd…
Chyba to dzisiejsze słońce tak mnie rozleniwiło…
Jak jakiegoś kocura…:)
Bede sie na spacerek zbierau:)
Melduję, że wróciłam do domu.
Byle zdrowo!
No więc jestem po przerwie, plus covida jest taki, że nie będę w najbliższych dniach kręcił, minus taki – że pewnie nie posiedzę za długo.
A na razie udaję się po dobranockę.
Już po spacerku:)
Kochani, organizm mi mówi, że po nocy w pociągu i całym dniu już czas na mnie dzisiaj. Do jutra!
Uzdrawiającej nocki, Quacku:)
Oby noc była uzdrawiająca!
Dobrych snów, rekonwalescencie!
Czy u Was też tak wieje?
Senności nie wywiał ze mnie nawet wieczorny wiatr, więc dobrej nocki, Wyspo:)
To i ja się pożegnam.
Dobranoc!
Witajcie!
Jest tak pięknie, że nadal spać mi się chce!
Dzień dobry, za oknem deszcz i dość paskudne powiewy, całe szczęście, że nie mogę wychodzić
Bryyyy
Zabrzmiało jak ziewnięcie
Tobie też? 🙂
To było szybkie przywitanie. Szybkie, bo zobaczyłam, że autobus już nadjeżdża. A i ziewnięcie pewnie też skoro musiałam wstać jak dla mnie o dużo za wcześnie.
Potem już nie było czasu na zaglądanie na Wyspę.
Teraz melduję, że jestem w domu i już będę domowa.
Zmarzłam, obwiało mnie, obmoczyło, osuszyło, ponownie obsypało mokrą kaszą, obwiało i trzasnęło za mną drzwiami, kiedy wchodziłam do domu:)
Jeszcze tylko grad i burza, i będzie komplet pogodowych przyjemności:)
Na grzane wino za wcześnie, na herbatę z rumem też… Chyba, że sobie dziś daruję spacerkowe eskapady w nieznane:)
Słowem:
prawdziwie-kwietniowe dzień dobry, Wyspo:)
Uff, niby się dzisiaj czuję lepiej niż wczoraj (i proporcjonalnie lepiej niż przedwczoraj), a jednak pracowało się jakby ciężej
dobrze, że teraz weekend (i to cały w domu
chcąc nie chcąc
)
I za chwilkę na przerwę.
I tak jesteś dzielny, że próbujesz pracować.
Ty na przerwę, a ja (jako że po wczorajszej senności nie został nawet ślad… a propos – pamiętasz okropną, ale i śmieszną piosenkę Defektu Muzgó o szkole, co po niej też nie został nawet ślad?) wracam do – nigdy nie zgadniesz – koralikowania:)
Zapomniałam napisać, że podobno zespół poproszono (jako wschodzącą gwiazdę) o zagranie czegoś na zakończenie roku szkolnego w macierzystej placówce edukacyjnej i to tam wspomniany utwór miał swoją premierę:)
A ja lecę na zapowiadany spacerek, bo to już zaraz wpół do ósmej:)
Już w domu.
Było mokro, wietrzne i zimno, ale – fajnie:)
Trochę długa przerwa dzisiaj, jak to bywa przy piątku (plus jeden b. ważny telefon w trakcie), ale już jestem i pędzę po dobranockę.
Też się pożegnam.
Pękła mi torebka z koralikami, pozbierałam, teraz trzeba przebrać.
Po takim kopciuszkowaniu pewnie będę średnio kontaktowa, więc…
Dobrej nocki, Wyspo:)
Udało się zatrudnić wróbelki?
A daj (że powtórzę za rodzinnym klasykiem) spokój…
Żadnego uprzejmego ptactwa, matka chrzestna daleko, więc i księcia ni na lekarstwo… Może to dlatego, że nie przestrzegałam północnych zasad?
Za to incydent pantofelkowy był… Na ogólnopsiołkowym skwerku…:)
Dzień dobry, Tetryku:)
To i ja znikam.
Dobranoc!
Dzień dobry!
U Bożenki słoneczny, u mnie deszczowy.
Pustawo na Wyspie…
Tetryk zagoniony, Lena zakaralikowana…
Quack -? Jak się czujesz?
A Miralka? Nie odzywa się, ale mam nadzieję, że u niej „idzie ku dobremu”.
Dzień dobry, Makówko:)
Lena odpuściła sobie koralikowanie na rzecz zakupów:)
Wczoraj czworakowałam prawie do północy, przebierałam do czwartej… Potem budowałam koralikowy pałac – we śnie…
Nie mogę patrzeć na koraliki. Myślę, że ten stan potrwa tak jeszcze ze dwie godziny:)
Jedno ciasto się chłodzi, drugie rośnie, chałwa się zsiada, więc tymczasem wzięłam się za reaktywację starej jutowej serwetki:)
Dzień dobry, właśnie wstałem.
A ponieważ oglądałem jeszcze przed snem wywiad z jednym fachowcem od wojny, to śniła mi się rosyjska inwazja na Polskę, co prawda bez potworności takich jak Bucza czy inne miejscowości, ale z sabotażami etc. Notatka dla samego siebie: nie oglądać przed snem takich wywiadów.
Dlatego, jak byłem mały, dzieci odganiano od mediów zaraz po obejrzeniu Jacka i Agatki…
Ale ja już nie jestem dzieckiem…
Jesteś pewny Q?
No tak, zapomniałam, że jeszcze jesteś młody i masz trochę czasu do dziecinnienia na starość.
A, czyli że raczej „jeszcze”. No dobra, niech będzie i tak.
Bo ja JUŻ dziecinnieję.
Są tacy co twierdzą, że moje wygłupiaste zdjęcia na fb o tym świadczą (te zdjęcia sprzed wojny, bo teraz ograniczyłam).
A emocjonalnie hm…ale o tym
Witajcie!
Nie, nie zaginąłem w akcji 😉
Kiepsko spałem, w efekcie obudziłem się dość późno, a ruch na placu w przedświąteczną sobotę był nieoczekiwanie (przynajmniej dla mnie) wielki. Ale już zakupy obskoczone, nawet śniadanie udało mi się zjeść!
Witaj niezaginiony!
A ja już zdążyłam zrobić zakupy, zabieram się za obiad.
Dziś będę nudno domowa.
Średnio ciepłe ale przeważnie słoneczne dzień dobry, Wyspo:)
Na 17-tą na Rynek, potem zebranie… no, ale nocuję w domu!
To sukces!
Jednak nie domowa.Tez pędzę na Rynek.
Leje…
Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry!
Umykam, kochani, zdecydowanie dzisiaj dzień mi się kończy.
Śpij dobrze, bez głupich snów i uzdrawiająco Quacku!
Chyba pójdę spać bez Dobranocki.
Dobranoc Wyspo!
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Witam!
Zimno,kropi deszcz brrr
Witajcie!
Tak tylko zajrzałem przed śniadankiem
Dzień dobry, być może trochę lepiej się czuję? Zobaczymy, w jakim kierunku to idzie.
Patrz tylko w kierunku poprawy! Pamiętaj, że zawsze idzie się w kierunku, w którym się patrzy…
Patrzę, patrzę.
Witaj, Quacku:)
Kierunek ważny – nie przeczę, ale trochę pozytywnej autosugestii też nie zaszkodzi:)
I szczerego wsparcia mentalnego znanych-nieznanych: zdrowiej!:)
Wciążkwietniowe dzień dobry, Wyspo:)
No, do końca kwietnia to jeszcze trochę, oby tylko cieplej – może być nawet mokro, ale cieplej…
Miałam na myśli tę, charakterystyczną wyłącznie dla kwietnia, przeplatankę pogodową:)
Dziś, po wyjściu z domu, zostałam już ogradzona, podlana, przypieczona i okropiona:)
Dobrze, że dodałaś, że PO wyjściu.
Bo w taki np. Lany Poniedziałek to z wyjątkiem gradu można to wszystko zaliczyć jeszcze PRZED.
Mnie czasem te wszystkie siurpryzy spotykają też, gdy (formalnie) nie wychodzę z domu – w środowisku balkonowym:)
Raz nawet zdarzyło mi się zakosztować czegoś takiego bezświątecznie w domu, gdy puścił zawór zimnej wody przy pralce – ciśnienie wtłoczyło we mnie wyrazy zaskoczenia, a mokra byłam od stóp do głów:)
A któryś Śmigus-Dyngus też rozpoczęłam biczami wodnymi z kuchennego, dla odmiany, zaworu:)
No coś podobnego, to sobie dopiero awaria wybrała datę!
🙂
Nawet popełniłam o tym tekst, ale nie u siebie, bo wtedy jeszcze nie prowadziłam bloga.
Tak.Bylo wesoło.Mam zdjęcia na dowód.
Była też skala,jaskinia i ciekawa kapliczka.
Chyba mogłoby być z tego pięterko?
Jak zechcecie i będę domowa wreszcie kiedyś.
Już by się nowe pięterko przydało!!!
Zaraz hopsam na przerwę niedzielną.
Jestem w Krakowie.
Wykapie się, zjem i mogę zamiast komentarza zbudować malutkie pięterko jeśli nie padnę wcześniej.
My już po spacerku i mogę kontynuować reaktywację.
Znaczy siebie reaktywujesz?
Cóż… może i jestem w podobnym wieku, ale jednak nie aż tak płaska – starą jutową serwetkę, którą bardzo lubię, próbuję doprowadzić do stanu używalności:)
Aaaa. Zabrzmiało, jakby spacer wycisnął z Ciebie ostatki energii, co wymagałoby solidnej reaktywacji…
Spacery mnie raczej aktywizują. I kąpiele. I mocna herbata:)
Wspomnienie o reaktywacji było kontynuacją myśli z wczoraj:)
Idę, bo nigdy nie skończę:)
Ale wrócę. Może już na nowe pięterko, jeśli Makówka nie jest aż tak padłą kobietą, jak grozi:)
A to ci nieoczekiwane porównanie…
🙂
Wracając do domu obiecałam zbudować dziś pięterko. Wtedy jeszcze nie przewidziałam trzech rzeczy:
-maila, że podobno mam niezapłacony rachunek za komórkę -zaczęłam sprawdzać i zajęło mi to czas
-dziecka, które jednak postanowiło przyjść na zupę -to też zajęło mi czas
-zmęczenia i niedospania, które teraz do mnie dotarło i spowodowało, że nie jestem już zdolna do żadnego budowania, myślenia, pisania…
No to spoko, odpoczywaj i odsypiaj przecie!
Spij dobrze i bez wyrzutów — jutro też jest dzień…
I to właśnie zaraz zrobię -idę spać.
Dobranoc!
Spokojnej!
Dobranoc wszystkim przytomnym!
Wróciłam, a że wszyscy już ukołysani szumem piaskowych oceanów, to:
dobrej nocki, Wyspo:)
Dzień dobry, tu od rana słoneczko
nic to, że na razie nie wychodzę. Samopoczucie dobre, stan nosogardzieli – lepszy niż wczoraj, chociaż czuć jeszcze chorobę. Znaczy chyba idzie ku lepszemu.
Witam Szanownych Państwa!
Witajcie!
Chyba rzeczywiście zaczął się WIELKI tydzień, bo mnie robota przywala 😉
Jestem wreszcie w domu. A miałam być domowa i budować.
Dawno nie byłam tak bardzo zła na siebie jak dziś.
Wręcz w tej chwili bardzo siebie nie lubię.
I na dodatek nakrzyczałam na moje dziecko, a tymczasem to on miał rację, że mnie „pogonił” do załatwienia czegoś, co bagatelizowałam i odkładałam.
No to po pracy na dzisiaj.
I na przerwę, bo muszę odsapnąć.
Ja dziś po powrocie z pracy padłem na godzinkę. Nie wiem, może ruskie orki jakieś gazy puszczają albo co…