Jabłka świecą na drzewach jak węgle w popiele,
wiatrak pęka ze śmiechu i powietrze miele.
Jak na fryzie klasycznym dziewczyny dostojne
z różowymi żądzami mężną wiodą wojnę.
Już kasztan się osypał i ochłodły ranki;
o, młody przyjacielu, poszukaj kochanki
z małym domkiem, ogródkiem, sennym fortepianem,
która by włosy twoje czesała nad ranem,
z którą byś po śniadaniu czytał Mickiewicza –
niech będzie silna w ręku, a piękna z oblicza,
jak jesień zamyślona, jak Jesień śmiertelna
i jako jabłka owe cierpka i weselna.
Konstanty Ildefons Gałczyński
„Droga” 1926 nr 11
(obrazek wyróżniający ze strony galczynski.kultularna.com)
Za niecałe pół godziny wrzesień. Lato ma się ku końcowi, jesień idzie – nie ma rady na to.
Ale Mistrz KIG ma sposób…
Muszę jeszcze dodać podziękowanie dla Leny za podpowiedź 🙂
Liczę na jej fachowe komentarze…
Dzień dobry, Tetryku:)
Cała przyjemność po mojej stronie:)
Pozdrawiam:)
Jeśli natomiast chodzi o fachowe uwagi, to chyba mnie przeceniasz, Tetryku:)
Myślę, że na Wyspie są więksi ode mnie entuzjaści talentu pana Gałczyńskiego:)
A o jesieni może jeszcze tak:
„Gdy trzcina zaczyna płowieć,
a żołądź większy w dąbrowie,
znak, że lata złote nogi
już się szykują do drogi.
Lato, jakże cię ubłagać?
prośbą jaką, łkaniem jakim?
Tak ci pilno pójść i zabrać
w walizce zieleń i ptaki?
Ptaków tyle, Zieleni tyle.
Lato, zaczekaj chwilę.”
(„Kronika Olsztyńska – I”)
Pozdrawiam:)
dla każdego z osobna i wszystkich razem,bo to pięterko to taka jakby praca zespołowa.
Witaj, Makówko:)
Dziękuję i pozdrawiam:)
Witam deszczowo!
Nie podoba mi się ta jesień za oknem!
Witajcie jesiennie!
Witaj
bardzo nastrojowo zaczął nam się wrzesień
Dzień dobry, dzisiaj słonecznie, zapowiada się, że nawet bardzo
Leje,leje,leje, więc dalej w deszczowej Desznicy.
Karkówka wieprzowa.Zajazd pod Małym Laskiem
Dzień dobry 🙂 Cieszę się , że zastałem Społeczność Madagaskaru w dobrej kondycji internetowej ,bo ja tak zdziczałem na Mazurach , że miałem kłopoty z nałożeniem skarpetek . Prawie miesiąc na bosaka , to robi swoje , ale trzeba cierpieć , bo w cierpieniu uszlachetnia się nasza dusza . Przez parę dni poukładam sobie kalendarz dnia i włączę się do dyskusji w temacie wątku . Tymczasem pozdrawiam Wszystkich i życzę odporności na modną ostatnio zarazę w koronie przy toaście :Na zdrowie !!!

Hej, Maksiu! Społeczność Wyspy również cieszy się, widząc cię w dobrej formie, choćby boso, ale w ostrogach!
Odkażajmy się!
To i ja.
Och, fajrant i przerwa… a tu toasty wznoszą… a ja muszę lecieć dalej…
Wrzesień, jesień… lubię jesienne kolory i tajemnice ukryte w mgłach. I do zimy bliżej…
Zima jawi się jak NaszUlubionyCiągDalszy w dawnych słuchowiskach Wolskiego. Ale czy na pewno nastąpi?
Pomarzyć można
A pewne nie jest nic.
Witajcie!
Nie płaczcie! W Krakowie ponuro, ale nie pada. Rower to jest to!
Witajcie, chłodno i mokro. Okna po raz pierwszy zamknięte od rana (i pewnie będzie jeszcze parę takich „po raz pierwszy” w najbliższych dniach).
W Stolicy Warszawie też deszczowo ,pochmurno i smutno , bo pękła ponownie rura w oczyszczalni Czajka i jest okazja do przetrącenia Trzaskowskiego . Czajka to dzieło PIS-u z 2005 roku i jak widać stanowi podstawowy element walki polsko-polskiej . Pandemia , pęknięta rura , jesień za pasem i chyba zapalę papierosa na poprawę humoru …
Wszystko jest przydatne do walki polsko-polskiej… niestety
Nawet takie rzeczy, że w normalnej głowie taka myśl by nie powstała…
I tego się trzymajmy 
Kiedy i jak to się skończy? Nie wiadomo…
Jak na razie… jesień idzie… zaczną się pięknie stroić drzewa… ostatnie kwiaty… odloty pierzastych… idzie zima
Ale gdyby nie było grozy zimy, nie odczulibyśmy wiosennego odrodzenia
Masz rację Miralko 🙂 Sęk w tym , że do tego niekończącego się bajzlu wchodzi nowe pokolenie bez doświadczenia z tzw. słusznie minionego okresu . Np. z okazji 40 lecia Porozumień Sierpniowych lansowana jest teoria , że to nie Solidarność obaliła ten przebrzydły ustrój , a Matka Boska Fatimska . Bo to dzięki inspiracji MB Fatimskiej Karol Wojtyła został papieżem i to Jego sprawka w obalaniu tego systemu . Pojawią się zatem nowi bohaterowie i będzie zapotrzebowanie na nowe odznaczenia dla nich . Jednym słowem , interes się kręci i ktoś nad nim pracuje . Tylko skąd mają o tym wiedzieć młodzi trzydziestoletni ? No skąd ??
To fakt, Maksiu. Ludziom, tym młodym, można wszystko wcisnąć… nikt ich nie uczy logicznego myślenia i taki z tego efekt
Wiem, że i z naszego pokolenia nie wszyscy nauczyli się tej sztuki, ale jednak duża część umie…
Dzisiejsza edukacja bardziej przypomina indoktrynację. Jeszcze trochę, a zacznie się wciskać, że Ziemia jest płaska… już teraz mówi się, że Kopernik pisał bzdury, bo wszystko kręci się wokół Ziemi… to planeta ukochana przez Boga i niemożliwym jest, żeby to ona krążyła wokół czegokolwiek… niektórym to idiotyzm, ale inni wierzą w to jak w Biblię…
To co tu mówić o Solidarności, czy Porozumieniach Sierpniowych…
Dzień dobry
… bo czyż można mówić o chłodzie, gdy jest ok. 30C? Ale od następnego tygodnia ma być ochłodzenie (takie prawdziwe) i temperatura spadnie do 22-25C! Będzie można w końcu otworzyć okna i wyłączyć klimatyzację 
U mnie jesień tylko w żółciejących liściach drzew… ale to też bardziej od suszy, niż z chłodu…
Teraz dni spędzam niezwykle pracowicie… wieczorami padam jak kawka

na parę godzin jedynie, bo przecież mam co robić w domu 
W Greenbelt wyschły zalewiska, których nigdy nie widzieliśmy suchych. Tam gdzie była woda, rośnie teraz trawa…
Ale oczywiście nie omieszkaliśmy pojechać na wycieczki w weekend
Sobota – Crabtree Nature Center, niedziela – Greenbelt Forest Preserve
Jedno jest wspólne… sucho wszędzie niesamowicie
Liście na drzewach żółkną, a roślinki rosnące przy ścieżkach więdną. Jak nic potrzebny jest deszcz… i to porządny. Bo to co padało wczoraj, to nie deszcz, to coś… jakby ksiądz pokropił kropidłem – za mało…
Barszcz z uszkami w Dukli.
Pada,pada,pada…
Kiedyś emocjonowałaś się winem, gitarą, obojem i innymi ukelelami, a dziś: karkówka, barszcz, uszka…
Ech, czasy…
Kobieta zmienną jest.
…jak prąd.
Szukamy z nią kontaktu stąd!
(J. I. Sztaudynger, o ile pamiętam)
Coś w tym jest!
Prawie ciemno,pada i bieszczadzkie mgiełki,do domu daleko…
Dzień dobry, Wyspo:)
Pochmurne, ale tylko pozornie, bo w świetny nastrój wprawił mnie fragment tekstu, który niżej przytoczę.
Oczywiście wszystko będzie w temacie:)
Pamiętałam, że KIG popełnił o jesieni niewiele, ale jednak nie – nic. Kołatało gdzieś w zakamarkach mojego umysłu coś o „Praniu – jesiennym mieszkaniu”, a że książki na półkach ciasno poupychane, a ja aż taką fanką przepisywania nie jestem, zerknęłam do biblioteki internetowej.
Znalazłam!
Przytaczam:
„Chmiel na rogach jelenich
usechł już i się sypie;
w szybach tyle jesieni,
w jesieni tyle skrzypiec,
a w skrzypcach, bylr tknięte,
lament gada z lamentem.”
(„W leśniczówce”)
„Bylr” mnie zaskoczył.
Literówka – pomyślałam.
Ale, że z natury dociekliwa jestem, poszukałam innych wersji tekstu w necie.
„Bylr” powielany jest z maniackim uporem wszędzie:)
Chyba wszyscy domyślają się, jaka wersja jest poprawna:)
Osobiście – mam pewność, że nie „bylr”, bo wydłubałam jednak te dzieła zebrane miszcza Gie, ale jestem ciekawa, czy rzecz nie skończy się jak z nieszczęsnym „świerzopem” (też autorstwa pana Gałczyńskiego):
Jest w I Księdze „Pana Tadeusza”
taki ustęp, panie doktorze:
„Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała…”
I właśnie przez ten świerzop neurastenia cała…
O Boże, Boże…
Bo gdy spytałem Kridla, co to takiego świerzop,
Kridl odpowiedział: – Hm, może to jaki przyrząd?
Potem pytałem Pigonia,
a Pigoń podniósł ramiona.
Potem ryłem w encyklopediach,
w katalogach i słownikach,
i w staropolskich tragediach,
i w herbarzach i w zielnikach…
Idzie jesień i zima.
Ale świerzopa ni ma.
Już szepczą naokół panie:
– Cóż się zrobiło z chłopa!
Dziękuje, panie Adamie!!!
Jestem ofiarą świerzopa.
(„Ofiara świerzopa”)
Pozdrawiam:)
Witaj, Leno! Wiedziałem, że znakomicie wzbogacisz jesienną stronę Mistrza Konstantego.
Dobry wieczór, Tetryku:)
Cieszę się, że nie zawiodłam:)
Pozdrawiam:)
Hrrm. Przerwa, chociaż jeszcze nie fajrant (ale sporo się działo dzisiaj).
I zaś po przerwie. Ale ponieważ jeszcze chwila do fajrantu…
Na krzyżówce przysiadł ptak
Widać jemu też nie w smak
Taki deszcz Deszcz w Cisnej
Czy kto deszcz taki widział
Noe z arką by mi się przydał
Kropel głuchy rytm stuka w moje drzwi
Prońko śpiewała Ja lubię deszcz w Cisnej.
Deszcz był nie tylko w Cisnej i ja wcale tego nie lubię buuuuu.
Chcesz to na dobranoc? Bo piosenka w przeciwieństwie do deszczu całkiem całkiem.
Będzie mi bardzo miło, ale nie śmiałam prosić.
W Cisnej przestanie padać jutro od 19-tej… 🙂
Jutro mnie tam nie będzie, ale jeszcze nie wiem gdzie jutro będę.
Teraz akurat (chwilowo) nie pada, ale ja już dawno nie jestem w Cisnej.
Dobrze, myślę, że do tej pory już wszyscy zdążą posłuchać.
Gaah, fajrant.
DOBRANOC!
Spokojnej!
Dzień dobry, chłodnawo, ale sucho.
Mgły opadły, deszcz nie pada, na niebie tylko pojedyncze chmurki…
Co by tu zrobić w takim dniu?
Jak myślicie?
PS. Czy mnie się wydaje, czy Tetryk się jeszcze nie przywitał?
Dzień dobry
Czeka mnie całe szykowanie i pakowanie 
A ja wiem, że głównie chodzi o to całe szykowanie… jak żona przygotuje, to i chęci się znajdą… 


Już jutro rano wyjeżdżamy
Małżonek się zbiesił i stwierdził, że nie chce mu się nigdzie jechać
Czyli… Miralka do roboty…
Miłego dnia Wam życzę
Filet rybny, surówki,frytki w Dukli.
Jestem, żyję 😉 Witajcie!
Uff, dotarłem do domu. Ostatnie dni przed urlopem są bardzo intensywne!
Szczęściarz! Mój tegoroczny jesienny urlop zabrał Covid,
może pomarzę o zimie?
Wakacje Tetryku dopiero bywają intensywne. Niejeden dopiero po powrocie z urlopu odpoczywa.
Kiedy wyjazd?
Miłego żeglowania!
Przerwa, i znów bez fajrantu jeszcze, niby blisko, ale guzik.
I po przerwie, ale przed fajrantem. Branżowo dzieje się sporo, w ciągu dnia, i potem wieczorem nie wyrabiam.
Fajrant. Jakoś nawet nie mam siły się cieszyć.
Dobranoc!
Dzień dobry
Ale jutro rano jedziemy i strasznie się z tego cieszę 



Samochód duży, to co będę się ograniczać?
Padam na dziób
Jeszcze tylko zapakować zamrażarkę i lodówkę i będzie komplet… szkoda, że dziś nie można tego zrobić
Wyjeżdżamy nie tak z samego rana, bo ok. 10 rano. Ale trzeba to wszystko, co przygotowałam, zapakować do samochodu
Dzieci zawsze się śmieją, że zabieram ze sobą pół domu
Może… ale starzeję się i lubię wygody
Miłego weekendu Wam życzę
Miłego wyjazdu, Miralko!
To nie my starzejemy się! To samochody robią się coraz ciaśniejsze!
Witajcie!
Słoneczna pogoda, od jutra urlop – żyć, nie umierać!
Dzień dobry, po raz kolejny powtarza się sytuacja z zaplanowanym weekendem, który się odplanował. Nie ma (chyba) tego złego, co by na dobre nie wyszło, mam nadzieję, że w weekend się wyśpię…
Słonecznie witam, poproszę o herbatę.
Miłego wyjazdu życzę Miralce i Tetrykowi,a Wszystkim wypoczynkowego weekendu.
Zajazd Pstrąg u Eda.
Pstrąg przesolony,brak zasięgu,bleee.
Teraz już nad Klimkówka i piękny lazur wody.
No to fajrant, ale dla odmiany jeszcze nie przerwa. Przerwa za chwilę
I przerwa też.
Witaj zapracowany Q 🙂 Szkoda , że masz mało czasu na przegląd internetowych doniesień , bo doznał byś olśnienia po obejrzeniu i wysłuchaniu wystąpienia A . Macierewicza w rocznicę Powstania Warszawskiego . A . Macierewicz twierdzi , że Powstanie Warszawskie było inspiracją dla Piłsudskiego w odbudowie Polskiej Armii i polskiego patriotyzmu . I co można po takiej wypowiedzi sądzić o śledczym w katastrofie smoleńskiej ??
Widziałem to. Mimo że nie darzę tego pana ani jego stronnictwa sympatią, obawiam się, że to była rocznica Powstania Styczniowego (zdaje się, że przemawiał w ciepłym flauszowym płaszczu, raczej mało prawdopodobne w sierpniowej pogodzie?), a on się przejęzyczył, myląc Warszawskie ze Styczniowym. Co swoją drogą powinien od razu zauważyć i poprawić.
Ależ skąd! On z zasady nie poprawia własnych błędów. Przecież (we własnym mniemaniu) jest doskonały…
Zapewne tak
No to i ja wychodzę na chwilę…
A ja jem barszcz i pierogi ze szpinakiem w Zajeździe u Krystynki.
Och. Ślinka cieknie!
Będzie z tego nowy cykl: „Z widelcem w Bieszczady”?
Raczej Beskid Niski więcej,ale hm dobry pomysł na pięterko!
W przyszłym tygodniu coś zbuduję.
Wróciłam właśnie do Krakowa, do domu!
Dobrze wypoczywałam, świetnie się bawiłam. W przerwach między używaniem łyżki i widelca coś oglądałam. Mam z tego trochę pstryczków i planuję je Wam pokazać.
Napisałam, że zbuduję pięterko w przyszłym tygodniu, bo dziś już nie mam siły na budowanie. Jutro jadę do Oświęcimia na odsłonięcie tablicy ku czci naszego kolegi ze Stowarzyszenia, a w niedzielę zebranie programowe Stowarzyszenia. Tak więc w weekend prawie mnie w domu nie będzie.
Działaj i ewentualnie relacjonuj, a w międzyczasie ja się zastanowię, czy czasem nie mam z czego postawić pięterka…
Quacki!
Postaw teraz jakbyś mógł, bo to już jest od 31 sierpnia. Wtedy ja spokojnie zbuduję w przyszłym tygodniu jak „Tobie urośnie”.
Tetryk zażartował z tym cyklem „Z widelcem w Bieszczady”, ale faktycznie teraz się zastanawiam, czy zrobić z mojego wyjazdu (5 dni) cykl, czy jedno pięterko?
Mam taki pomysł, że dam po jednym zdjęciu z danego tematu, a potem w komentarzach będę rozbudowywać to co Was zainteresuje. Albo robić tak jak „Makówka i wyspy hiszpańskie” coś na rodzaj cyklu? Jak chcecie?
Dziś jedynie przegram zdjęcia na laptop i nic więcej, a w weekend też nie będę mieć czasu na budowanie.
Może jutro.
Jutro to jest za 7 minut!
Yyy, w ciągu dnia.
Yyyyy wiedziałam, ale…
Dobranoc, padam!
To ja też umykam…DOBRANOC!
Witam!
Wstawać? Już?
Nieeee…
Dzień dobry, na razie w miarę spokojny.
Rzeczywistość wyciąga mnie na spacer. Mam nadzieję, że nie będzie padać.
Brawa dla rzeczywistości.
(A ze spaceru będę nowe fotki ptaszków? Lub innych ciekawych rzeczy?)
Otóż nie będzie, gdyż po pierwsze całe centrum zatkane triathlonem i w ogóle trudno się poruszać, a po drugie deszczyk powiedział veto i rozpadał się, jak tylko wyszliśmy za bramę.
Oczywiście będą inne.
Witajcie!
Dzisiejszy dzień poświęcam na przygotowania i pakowanie się, a jutro fruuu… na Mazury!
Fajnie
pomyślnych wiatrów!
Tetryk się pakuje, a ja się rozpakowywuję.
Jednak długo w domu nie posiedzę, bo za niepełne dwie godziny jadę do Oświęcimia.
Smutne to będzie spotkanie, bo kolega odszedł ZA WCZEŚNIE (młodszy ode mnie). Dzielny wojownik. Walczył do końca o wartości, wolność, równość, demokrację działając nie tylko w naszym Stowarzyszeniu, ale i w lokalnej społeczności równocześnie walcząc o własne życie.
To niesprawiedliwe, że przegrał walkę o życie, a tak bardzo chciał żyć i tyle dobrego mógł jeszcze zrobić!
Jeden z najdzielniejszych…
Tymczasem zapraszam na nowe, skromne pięterko.