Rozkwitają. Milczą pośród liści.
W kij związane lub pną się na kratę…
Dekoracje? Jeńcy? Statyści?
Łatwo chwalić kwiaty,
Lecz być kwiatem…
« Iglice... | Z przodu poproszę irracjonalnie » |
01
gru 2019
« Iglice... | Z przodu poproszę irracjonalnie » |
Rozkwitają. Milczą pośród liści.
W kij związane lub pną się na kratę…
Dekoracje? Jeńcy? Statyści?
Łatwo chwalić kwiaty,
Lecz być kwiatem…
Witam na pięterku Pani Marii:)
To chyba ostatnie w tym roku oficjalne spotkanie z naszą Safoną, więc wybrałam coś, jak myślę – ulotnego lecz także – pełnego nadziei:)
Pozdrawiam:)
„Miejcie nadzieję…” to na dziś w sam raz.
Bądźmy więc kwiatami, ale nie tymi, co milczą pośród liści.
Dzięki Leno,
Teraz już jednak pa! prawdziwe.
Dzień dobry, Makówko:)
Bądźmy, zatem:) Nawet jeśli to niełatwe:)
Udanej wyprawy.
Pozdrawiam:)
Dzień dobry, to znakomity wiersz na tę porę roku. Automatycznie stanęły mi przed oczami wszystkie piękne kwiaty widziane w różnych miejscach i czasach.
Byle do wiosny panie Q?
No, zima też ma swoje uroki 🙂 ale miło jest przypomnieć sobie kolory i zapachy wiosny i lata.
Witaj, Quackie:)
Czy również te, które wręcza się na pożegnanie:)?
Pozdrawiam:)
Na pożegnanie lata, tak. Ale, jak napisała Makówka wyżej, byle do wiosny. Powitamy wtedy nowe!
Ja myślałam o stosownym do okoliczności żegnaniu Poetki, która sama była chyba dość delikatnym kwiatem:)
I wszystko się zgadza. Pożegnamy Poetkę, a w przyszłym roku powitamy nową. Albo nowego.
Magią dobrej poezji jest to, że jest tak wieloznaczna.
Mikołaje teraz zobaczyłam z autobusu. Jeden zielony, drugi czerwony. Spacerowali Bulwarami wzdłuż Wisły.
OMG, u nas przejeżdżali pod domem, z rykiem podgazowywanych silników niestety. Popieram inicjatywy charytatywne, ale smród spalin nieziemski i hałas też.
To coś takiego, jak podobna parada z okazji Dnia Autysty, z podobnymi efektami, kompletnie bez świadomości, że autyści bywają często nadwrażliwi na bodźce. To trochę tak, jakby na Dzień Ziemi tryumfalnie palić opony
Nie ujęłabym tego lepiej, Makówko:)
Piękna i wycyzelowana miniaturka!
Dzieci-kwiaty to idea już sprzed przeszło półwiecza, ale hasło make love, not war wciąż jest atrakcyjna…
Dobry wieczór, Tetryku.
Pierwszy raz natknęłam się na ten liryk bodajże w „Gołębiu ofiarnym” i pomyślałam sobie, że jest w pewnym sensie takim autobiograficznym filigrankiem:)
Może nie do końca zamierzonym, ale…
Jak widać jednak – dla każdego niesie on inne treści:)
A Maria Pawlikowska-Jasnorzewska niewątpliwie była wielką propagatorką miłości i pokoju. Wystarczy wspomnieć jej „Babę-Dziwo”:)
Pozdrawiam:)
Ja jeszcze na przerwie przez dłuższą chwilę… Koło 22:00 będę na dobranockę.
Napisałem kiedyś , że słowo : Piękno , jest syntezą wszystkich kwiatów świata i kobiet i zamieszczony wiersz Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej potwierdza moje przekonanie .
Witaj, Maxie:)
Piękna myśl i pięknie się w wiersz o kwiatach wkomponowała:)
A pani Maria w swoim „Szkicowniku…” napisała jeszcze, że:
„Prawdopodobnie na tle idei kwiatu stworzył człowiek pojęcie anioła, bo gdyby dać kwiatom ludzki tors zamiast łodygi, piękną twarz młodzieńczą zamiast korony czy kielicha — anioł byłby gotów.”
🙂
Pozdrawiam:)
Dobry wieczór 🙂 Też pozdrawiam , chociaż jesiennie
Wróciłam.
W Krakowie w Rynku Głównym było nas ok. 2,5 tysiąca tych co nie chcą milczeć pośród liści. Parę schodków wyżej piszę też coś na temat tego co było dziś w Rynku Głównym.
Z knucia „pod Ratuszem” poszłam na knucie o OKW. Wyszło na to, że jednak bycie obserwatorem ma sens.
Się przeciągnęło. Już biegnę.
Miłej nocki życzę:)
Dobranoc:)
Dobranoc!
Witajcie!
A mnie się nic nie śniło, i dobrze…
Dzień dobry, od rana całkiem się nie nudzę 🙂
Pochmurne witajcie!
Kubek do Gieni na herbatę podstawiam.
Dzień dobry
Noo co? Jeszcze jest dzień? Jest!
Dorzucę miniaturkę z „Złotych myśli kobiety” MPJ
Fiołek i róża
Może ktoś inny więcej o nich powie –
Ja pracę o nich w krótkim zamknę słowie:
Że do rodziny należą Więdnących
Licznej – rozlicznej! Jest w niej też i człowiek..
MPJ nie zostanie „Zapomnianą Słowianką” i jeszcze nie raz zagości na Wyspie
Dzień dobry Skowroneczku!
Od stycznia będzie nowa poetka/poeta, ale MPJ będzie pewnie skutecznie konkurować z tym kimś.
Miło, że się zjawiłaś.
Czy zauważyłaś jak grzecznie ćwiczę cierpliwość nie dopytując gdzie jesteś jak Cię nie ma?
(jak się człowiek sam nie pochwali to…)
Cześć Piękna


Z niepokojem zauważyłam myśląc, że już za mną nie tęsknisz
Podziwiam Maczku
Ależ tęsknię nadal i zawsze, ale do serca sobie wzięłam prośbę, aby Cię nie dyscyplinować Skowroneczku kochany!
Dzień dobry, Allu:)
A ja zawędrowałam w alejkę z „Krokusami” z „Pocałunków”:
„Krokusy wyskakują z ziemi
jak wiolinowe nuty,
a panny się chylą nad niemi
i z nut układają bukiet.”
Pozdrawiam:)
Jeśli „Pocałunki” to koniecznie „Róża”
W tym parku pobladłym, bez śmiechów i gości,
przy róży rozkwitłej stoję.
Otośmy jedynymi świadkami piękności –
ja jej, a ona mojej 😉
No no, co za skromność! Dobrze że bez świadków (a właściwie z mocno ograniczoną ich liczbą)
Co za skromność i jacy świadkowie:)
Park zamieniłabym na huśtawkę …a reszta pasuje…
Ach ten różany ogród! I martini.
I „Ogród”:):
„Gdy wiosna zaświta
jest w ogrodzie raz ciemniej, raz jaśniej.
Wciąż coś zakwita, przekwita.
Wczoraj kwitło moje serce. Dziś jaśmin.”
Tak, te porównania, analogie – lekkie, dowcipne, autoironiczne, zaskakujące – to znak charakterystyczny Poetki.
A swoją drogą trzeba by zastanowić się nad patronem roku 2020…
Dobry wieczór, Tetryku:)
Jest wielu interesujących poetów:)
Taki na przykład Jan Lechoń:
„Za oknami świt czerwony,
Jeszcze sennych szelest drzew,
Słońce wraca z drugiej strony,
Ptak zbudzony zaczął śpiew.
Ach! dzień dobry wam kasztany,
Wodo pełna srebrnych lśnień!
Jeszcze jeden darowany
Cudownego życia dzień!”
(„Preludium”)
albo Kazimierz Wierzyński:
„Tyś jest, jak dzień wiosenny z pogodą błękitną,
I majowe w swej duszy nosisz poematy,
Radością zasadzone myśli w tobie kwitną
Ruchliwe, jak motyle, i wonne, jak kwiaty.
Lubię wspominać twoje miłosne spojrzenia
Zatulone w powiekach, jak stokrocie w trawie,
I krągły śmiech, co z warg ci zęby wypłomienia,
Białe, jak miąższ jabłeczny, w czerwonej oprawie.
Kiedyś potem — jesienią bez ciebie żałosną,
Gdy smutek serce ścichłe napełni po brzegi,
Niech mi się przyśnią twoje, w białych sukniach wiosno,
Pocałunki słoneczne: twe maleńkie piegi.”
(„***Tyś jest jak dzień wiosenny…”)
🙂
Pozdrawiam:)
Dobry wieczór:)
Troszkę spóźnione powitanie i przykro mi niezmiernie jako gospodyni wpisu, ale nie wszystko da się przewidzieć:(
Śnieżnie u nas i mokro. I coraz zimniej. Gnałam do domu, żeby zdążyć przed minusami, bo szklanej jezdni nie znoszę, a piasek, jak chyba wszędzie u nas, to od paru lat towar bardzo deficytowy…
Pozdrawiam:)
Witaj!
Lepiej się nie spieszyć, zwłaszcza w takich okolicznościach! Ostrożnie można przejść i po lodzie, w pośpiechu zagrozić może byle mokry liść! 🙂
Na szczęście już jestem w domu:) Na termometrze -3.
Dziękuję za troskę. I za nieustające czary z zamienianiem (jak się domyślam) moich zielonych literek w grające obrazki:)
Akurat ta magia jest prosta, i w dodatku opisana w „Tablicy Ogłoszeń” 🙂
Ale zawsze miło skutecznie poczarować 😉
Czemu znowu czegoś nie rozumiem?
Jakie zielone literki i jakie grające obrazki?
Przepraszam, że pytam, jeśli to tajne/poufne.
Och! Bardzo tajne i poufne:) ale ja bym Ci zademonstrowała. Niestety musi się też zgodzić Główny Czarodziej, bo samowolnie nie chcę nadużywać:) Przede wszystkim… cierpliwości:)
A póki co – ociupinka „Różowej magii”:):
„Na złocistej fajerce
spalę różową różę,
czarne pióreczko kurze
i jedno ludzkie serce.
Nikogo nie otruję,
nikogo nie zabiję
serce to jest niczyje,
jest ono tylko – moje.
Gołębia nie zaduszę,
nie, czary są bezkrwawe,
w czarodziejską potrawę
wrzucę mą własną duszę.”
Taka magia podoba mi się Leno!
Jednak istnieje ryzyko, że ten, co czaruje może skraść serce i wtedy czarowany/a ulegną już tak niebezpiecznie, bo duszą i sercem Czarodziejowi.
Oj! Strach się bać!
Czemu wszyscy Wyspiarze usiłują uczyć mnie cierpliwości? Mnie, czyli kogoś, komu ta cecha jest obca.
Po cóż uczyć cierpliwości kogoś, kto tę sztukę dawno już posiadł?
Gdy przeczytałam, pomyślałam, że możesz odnieść słowa o cierpliwości do siebie:)
Miałam na myśli cierpliwość Czarodzieja, który poprawia moje utworkowe fuszerki:)
A ja zrozumiałam, że muszę cierpliwie poczekać na odtajnienie tych tajnych/poufnych informacji jak zamieniać zielone literki w grające obrazki.
Czekam cierpliwie i …dalej nie wiem.
Po prostu, gdy wstawiam coś z YT, pojawia się to w postaci długiej, zielonej pierścienicy, a dekalog z Tablicy Ogłoszeń jakoś do mnie nie przemawia, bo jestem raczej z tych empirycznych, co to wiesz – muszą zobaczyć, jak:)
A potem zaczyna działać Malgaska Magia:)
Ten dekalog też jakoś mi nie służy.
Wczoraj wolałam zawołać do Q -czemu? niż zaglądać na dekalog.
Wtedy Q okazał się Czarodziejem, bo imć Tetryk pewnie dawno spał.
Jak obaj Mistrzowie śpią wtedy nieraz Lord W. wychodzi z krzaków i czaruje.
Taka to zaczarowana Wyspa!
Nie wszyscy Wyspiarze usiłują uczyć Cię cierpliwości, Makóweczko… ja nie, bo sama bym się jej chętnie nauczyła



Oczywiście tylko na początku, bo potem sama już sobie radzę…
Oczywiście o ile to możliwe
A co do „dekalogu” (na Tablicy Ogłoszeń)… nawet go nie czytałam, bo jak dla mnie, to czarna magia
Mam według starej zasady… „trochę techniki i się gubię”
Żeby nie pomoc naszego Ukratka, niczego bym nie pokazała i na 100% nie zbudowałabym żadnego pięterka
Dzień dobry, Miralko:)
Jak miło nie być jedyną niepewnie czującą się pod Tablicą Ogłoszeń:)
Pozdrawiam:)
Chyba wszystkie wolimy Tetryka od jego tablicy ogłoszeń?
No to fajrant i przerwa.
Lena już w domu,a ja cóż… oczywiście daleko. Zimno, ślisko i śnieg w oczy…
W tramwaju … trochę lepiej…ale i tak jedna przesiadka przede mną i stanie na brr zimnie.
Też miałam ślisko, tylko śnieg w szybę. I jeszcze wertepy asfaltowe, bo wracałam „krótszą” drogą:)
Mam nadzieję, że już dotarłaś:)
Ciesz się , że wiesz gdzie jesteś i jak trafić do domu . Zostałem służbowo wysłany w delegację . Otrzymałem takie informacje : nazwa stacji kolejowej na której miałem wysiąść . Dalej – stanąć twarzą do składu pociągu i poczekać az pociąg odjedzie . Po odjezdzie pociągu , powinienem ujrzeć światełko . Podróż odbywała się nocą . Mam iść na to światełko , nie szukając żadnej drogi , bo nie trafię do obiektu . Zrobiłem jak mi polecono i w pewnej chwili zniknęło z oczu światełko . Szedłem jeszcze jakiś czas na tzw. czuja po ciemku i w pewnej chwili przed sobą ujrzałem ,nie jedno światełko , a tych światełek setki w całej przestrzeni ,którą miałem przed sobą . Uszedłem jeszcze kawałek przez pola i napotkałem na stóg siana . Zniechęcony nocnym szwendaniem się po polach , była okazja ,aby w tym stogu siana przespać się do rana . Zacząłem więc badać po ciemku ten obiekt i w pewnej chwili zawadziłem nogą o jakąś przeszkodę i wyrżnąłem jak długi na wiejską glebę . Kiedy się pozbierałem , to okazało się , że zawadziłem nogą o linię telefoniczną , która doprowadziła mnie do celu . Gdyby nie ta wywrotka , to miał bym świetne spanko w stogu siana , o czym czasami się marzy . Nie narzekaj zatem Makóweczko , bo zawsze może być gorzej .
Maksiu!
Na sianie to bywało się sypiałam. W stogu siana tak całą noc to nie, ale …
Teraz jestem już w domu, w łóżeczku. Po drodze nie było kabli telefonicznych ani siana…niestety!
Nigdy nie potrafię wyjść z podziwu, jaką Ty jesteś skarbnicą historii!
Ja też. Max prowadził życie barwne i pełne przygód.
I ja wróciłem po przerwie!
W całkiem przyjemny wieczór z lekkim przymrozkiem rzeknę SzanPaństwu dobrej nocy
PS Maczku gdzie Cię po nocy nosi???
Spokojnej z dociepleniem!
Miłej nocki, Allu:)
Zaraz zmykam…
Dobranoc panie Q !
Dobranoc tym, co już śpią!
Na nocną zmianę już raczej liczyć nie mogę?
Miłej nocki:)
Dzień dobry



W końcu i ja się dobiłam do kompa
Przeczytałam wszystko na pięterku i muszę przyznać, że ciekawe
Nie jestem specjalistką od poezji, o czym już parę razy wspominałam… wiem jednak, że na Wyspie jest wielu wielbicieli KIG. Może to on mógłby zostać patronem roku 2020?
Jestem za, może i Barbórka wreszcie powróci, bo przecież obok MPJ to Jej drugi ulubiony poeta
Popieram KIG.
A nie był już?
Nie, bo pierwszą propozycją naszego Mistrza T. był Leśmian i te… no… chruśniaki
Jeśli mogę ,to też jestem za KIG .
A tak w ogóle to znowu padam na dziób
No to uważałam… coś ze dwa razy rozłączyłam wszystko
Nie znam się na tym, ale jakoś to tak jest, że chociaż syn mieszka oddzielnie i ma swój własny internet, to nadal korzysta z naszego domowego serwera
Jak coś u nas działa nie tak, to on od razu o tym wie. Mało tego, ma możliwość wejść na mój komputer i coś tam robić, chociaż w żaden sposób mu tego nie udostępniam. Fakt, że nie robi tego często i w zasadzie tylko gdy mu powiem, że coś jest nie tak…
Chciałabym wszystko zrobić od razu… co się dziwić, że padam na dziób
A przecież nikt mnie nie goni…




Wspominałam, że zrobiliśmy pewne zakupy. Musiałam przemeblować całą piwnicę… a nie było to proste. Już w czwartek syn mi powiedział, że jest tam masa kabli i mam na nie bardzo uważać
Gdyby przemeblowanie dotyczyło tylko piwnicy, to jeszcze mała bieda. Ale zabrałam stamtąd dreser (taka szafka z 9 szufladami), a swoją szafkę wstawiłam do gościnnego pokoju. Oczywiście trzeba było z nich wszystko wyjąć… a potem poukładać z powrotem. Jeszcze mi został kosz na bielizną (nie taki wielki), do rozparcelowania po szufladach. Ale mam dość
Ten mój pieroński brak cierpliwości
Wczoraj (w niedzielę), to nawet nie miałam siły otworzyć kompa, tak byłam padnięta
Mam jedynie nadzieję, że jutro (wtorek) skończę
Wszystko wróci do normy
Miłego dnia wam życzę
I spadam do łóżeczka
Tylko nie spadnij z… łóżeczka
Śpij spokojnie Pracusiu!
Witajcie!
Pierwszy raz rano odrobina śniegu na trawie… Zima idzie!
… nie ma rady na to!
Witaj, Panie Ukratku
Witaj, Skowroneczku!
Trawniki pokryte jakby cukrem pudrem, ale mimo plus jeden dalej leży.
Dzień dobry, mocno podejrzewam, że u nas też poprószyło, bo to białe na zewnątrz już jakby wykraczało poza poranny szron.
Zimowo witam!
Dzień dobry:)
Bardzo dziś u nas słonecznie, mroźnie i koronkowo:)
Pozdrawiam:)
Koronkowo!
W górach biało i mrozi
Cieszymy się razem z Tobą
Ugh. Fajrant i przerwa.
Ugh. Zmarznięta w domu i kolacja.
Smacznego!
panie Q!
A ja po przerwie.
A ja po kolacji!
A ja też!
Padłam, poczytam jutro. Dobrej nocy SzanPaństwu
Mam nadzieję, że trafię do sypialni..
Spokojnej (ale nie po schodkach?)
Dobranoc Skowroneczku!
Mam pytanie. Czy ktoś buduje nowe pięterko?
O godzinie 15: 35 straszyłam budowaniem nowego pięterka, ale wtedy to był żart.
Natomiast forty podsunęły mi pewien pomysł i teraz już serio pytam.
Ktoś ? Coś?
Miałem koncepcję odgrzania jednego tekstu, ale nie wyszła ona poza moją głowę, więc jak masz świeższy pomysł, to oczywiście buduj!
To nie jest nic aktualnego -dalszy ciąg Majorki, a pomysł związany pośrednio z fortami teraz mi przyszedł do głowy.
Nie mam zbudowane nic, zdjęcia muszę przygotować, ale jak dla mnie wczesna godzina, więc na rano mogłabym zrobić.
Jak masz gotowe -wstawiaj, bo tu już 204.
No przecież nie będę wchodzić przed Mistrza!
Ale skąd, świeże wpisy mają pierwszeństwo. I nie mam gotowego, musiałbym znaleźć. I to chyba w miejscu, do którego nie bardzo lubię chodzić
Dobre maniery rodem z Kabaretu Starszych Panów i teraz aż mi głupio.
Dobrze, skoro Ci głupio – i nie tak od razu byłby ten wpis – to odgrzeję tamten. Znajdę i za chwilę wrzucę, żeby na rano był świeży.
Majorka nie ucieknie…
A zresztą może to w ogóle głupi pomysł?
A którykolwiek z dotychczasowych odcinków był głupi? No proszę Cię…
To jest 218 komentarz buduj więc pięterko panie Q , a nie zadawaj retorycznych pytań.
No to zapraszam na nowe (odgrzewane) pięterko.
Miłej nocki życzę jeszcze tutaj:)
Dziękuję za wspólną wędrówkę po Oranżerii Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Mam nadzieję, że dała Wam ona tyle przyjemności co mi:)
„Finał” zatem:
„Czytelniku, żegnam cię z żalem!
Jeszcze chwila: – mnie z tobą – a miłość zapłonie!
Rozpostarte powoje
Przyklękły jak balet,
Biały balet w dziękczynnym pokłonie… ”
Pozdrawiam:)
My też Ci dziękujemy Leno! Trudno sobie wyobrazić lepszą gospodynię na wędrówkę po oranżerii MPJ.
Zobrazowanie „Finału” wykracza poza moje możliwości, więc – bardzo dziękuję;)