Kiedy leżysz bezsenny i spoczynek bezcenny
niepochwytnym się staje mirażem –
Miałbyś prawo bezkarnie lżyć tę nocna męczarnię
mnóstwem brzmiących wulgarnie wyrażeń.
Stale coś cię podrywa, nawet pościel zdradliwa
każdą próbę snu wniwecz obraca:
Walczysz z kołdrą zajadłą, podczas gdy prześcieradło
ześlizguje się wciąż z materaca;
Potem drapie znów koc cię – jakbyś chrzanem był w occie,
coś cię gryzie, i piecze, i łechce,
A od tego gorąca tak się wiercisz bez końca,
że nie tylko spać — żyć wręcz się nie chce!
Rozpacz żre cię do głębi, pościel wokół się kłębi
i na ziemi lądujesz znienacka,
Wracasz z kłębem do łóżka, a tu nagle poduszka
stawia opór jak sotnia kozacka!
Wbrew potwornej migrenie wpadasz w płytkie uśpienie,
znacznie płytsze niż mąk twych bezdenność!
Lecz przez drzemki opary takie widzisz koszmary,
że już lepsza by była bezsenność
Sam początek to banał – płyniesz niby przez Kanał
na pokładzie parowca “ Von Schieschnitz”,
Po czym w twojej kabinie masz przestrzeni jedynie
tyle, ile w przegródce na prysznic.
Mimo to imieniny w licznym gronie rodziny
czcisz biesiadą (wędliny, tort z kawą):
Cała horda pociągiem przyjechała i pstrągiem
w galarecie opycha się żwawo.
Wzrok twój w tłumie spotyka znajomego prawnika:
chciałbyś sprawy powierzyć mu ze dwie,
Gdyby uróść mógł przedtem; lecz tłumaczy się szeptem,
że ma lat jedenaście zaledwie.
Nic nie szkodzi: pędzicie, jakby szło wam o życie
( statek stał się tymczasem dwukółką),
Grając w oczko zarazem: on jest chyba pod gazem,
bo waleta nazywa “kukułką”.
W tobie budzi się opór, z drwalni bierzesz więc topór,
ale nagle dreszcz zimny cię bierze:
W samej tylko koszuli i skarpetkach wśród ulic
i chat Salisbury mkniesz na rowerze.
Prawnik z majtków gromadą na bicyklach też jadą
– ha, więc w tym lokowali kapitał!
on przez całą zaś drogę przekonuje załogę,
że się właśnie dokładnie wypytał
O szczegóły intrygi , dzięki której ostrygi
(każdy matros uszami tu zastrzygł)
I od kaszlu syropy tanio kupi na kopy,
jeśli kupcom stosowny da zastrzyk:
Gdy w pośladek wbić żywo igłę, kupiec w warzywo
w dosyć prędkim przemienia się tempie –
Ma to swoje zalety: jeśli zdjąć mu sztyblety
i zasadzić go w leśnym ostępie,
Kupiec puszcza korzenie, z uszu niepostrzeżenie
wykwitają zaś pąki towarów.
Jeśli drzewkiem jest masarz, szynki na nim wypasasz
i parówki dowolnych rozmiarów,
Za to drzewo cukiernik rodzi babkę i piernik,
nawet różne wymyślne sękacze,
Akcje bardzo są tanie – zainteresowanie
zgłosił Rotszyld i inni bogacze –
I tu, właśnie w momencie, gdy przyjemne napięcie
rośnie w tobie, bo z serca łomotem
Odsprzedany ci pakiet bierzesz w dłonie – sto rakiet
bucha, budzisz się z dzikim dygotem,
Po czym stwierdzasz, żeś truchło, że ci oko zapuchło,
że chrapałeś tak srodze, boś miał skroń na podłodze,
że ci w nodze coś mrowi, przekazując mózgowi
sygnał, że ci zdrętwiała cała lewa część ciała,
i że chrypkę masz w głosie, jakąś muchę na nosie,
na języku masz osad, wytrąconyś jest z posad,
kłaki w płucach i krtani, cały jesteś do bani,
czujesz silne pragnienie, zgagę i przeświadczenie,
że masz coś nie w porządku z wątrobą –
Ale już światło dzienne zajaśniało, bezcenne,
noc przemija bez końca jak mój wiersz się wlokąca,
a choć jedno i drugie było trochę za długie,
wszystko mamy szczęśliwie za sobą!
W.S. Gilbert w tłumaczeniu St. Barańczaka
Pierwsza część tego poematu na cześć bezsenności jest mi dobrze znana
z doświadczenia.
Niestety,nie śniły mi się żadne korzystne akcie w odsprzedanym pakiecie…
Wszelakoż – czemu by nie ??
A nie Jesteś bogata??


W wyobraźnię na przykład
Miałam kiedyś…
Znam te koszmary bezsennych nocy…
Witaj Makóweczko cała w słońcu i wodzie
! Na Majorce śpi Ci się chyba lepiej ?
Nie za bardzo, budzę się często.Nadmiar wrażeń, słońce i późne obżeranie się? Obiadokolacja od 19.
Witaj Wiedzminko,tak w pośpiechu piszę,bo z autobusu.Zamek czeka.
Hmmm, ta obiadokolacja 0 19 :, a Ty chodzisz spać około północy ?
Bo zaczynam się obżerać po 19,, kończę o 21 i potem pływam do 23.
Nie życzę nikomu bezsennej nocy, a tym bardziej koszmarów nocnych!! Przeróżne idiotyzmy potrafią się śnić, więc niech autor dziękuje opaczności, że zasuwał na rowerze odziany w koszulę, a nie tak jak go matka natura stworzyła
I pamiętaj
o skarpetkach !
A śniło Ci się kiedyś, że prowadzisz samochód??
Nawet latałam szybowcem.
I jakie miałaś uczucie?? We śnie oczywiście
Nie chciałam wracać na ziemię !
Rewelacyjny przekład, we wdzięcznym rytmie z „Trzech Budrysów”
Na opisany problem jest jeden, nie do końca pewny sposób: należy wmówić sobie, że wcale ci nie zależy na zaśnięciu, wszak poleżeć też jest przyjemnie. Zanim sobie do końca przyswoisz to przekonanie, już chrapiesz!
N.b. czy w wersie „że ci zdrętwiała cała lewa część ciała” nie zgubiłaś dwóch sylab? Niestety nie mam jak sprawdzić…
Sprawdziłam, opuściłam nie tylko dwie sylaby, ale cały wers. Teraz powinno być dobrze.

Uważny z Ciebie czytelnik o chwała Ci za to
Przy tak wyrazistym rytmie to nie sztuka!
I kto teraz wymyśli kołysankę, neutralizującą KOSZMAR?
Pan nie ukołyszesz nas do snu?? Łee..
Radbym… ale ręce za krótkie!
Moim sposobem na szybkie zasypianie jest powrót do przeszłości. Ciepłe lato dzieciństwa. Łany zbóż, strumyk i stara lipa. W dali pod lasem dwa domy oświetlone zachodzącym słońcem. Przywołując ten sielski widok przeważnie dość szybko zasypiam.
A jeśli nie? To pół tabletki i odpływam w objęcia Morfeusza
Spokojnej, może być z Orfeuszem! Tak Wiedźminko ??

Dobranoc
Wstręciuch jeden, zawsze Cię porywa. A Senator miał mu to za złe.
Oj ten nasz Senator. Niechby się wnerwiał na nas, ale był
Wy tu śpicie sobie w najlepsze,a mnie dostarczono porcję adrenaliny…prędko nie zasne.
Pływałysmy sobie we trzy w morzu już po ciemku całkiem.Wychodzimy na brzeg nie ma naszych rzeczy!
Ktoś je zabrał i zaniósł kawałek dalej i ukrył pod leżakiem plażowym.Byla wcześniej na plaży grupa wrzeszczących wyrostków.Dobrze,że nie byłam sama!Jednak Tetryku miałeś rację pisząc o powstrzymywaniu …co to było co miałam powstrzymywać?
Coś o młodości?? Niemiec mnie dopadł
Dobranoc!

Ogólne dzień dobry bardzo! Wyspana, jakby co
i już po śniadaniu zjedzonym na tarasie, a SzanPaństwo??
Chmurzasto, w miarę ciepło jest, jak na lato przystało!!
Witam po nocy pełnej niemiłych snów.Musze szybko o nich zapomnieć !
O snach już mogę zapomnieć,bo śniła mi się moja mama, więc się zdenerwowałam,ale syn był wczoraj u babci i jest bzm.Telefon to i smycz ale i jednak można się uspokoić ,że rodzinka bzm.

Buziaki Wyspiarze.
Witajcie!
Jedna interwencja z samego rana przyblokowała mnie na kilka godzin…
Interwencja ? Komu podpadłeś ?
Albo kto Tobie..
Komputer użytkownika mi podpadł…
Dzień dobry wszystkim 🙂
Wiersz bardzo realistyczny. Raczej dobrze sypiam, choć nie zawsze śnią się fajne rzeczy..
Miłego weekendu 🙂 Ja w niedzielę pakuję mandżur i udaję się na roztoczańską wieś leniwą, wieś spokojną..
A będziesz tam miała zasięg do Wyspy?
Spokojnego lenistwa Ci życzę ajw
Kiedyż to ja byłam na prawdziwej wsi ? Oj, dawno temu. Ale jeszcze pamiętam, ze się jest blisko ziemi, drzew i łąk.
Niech Ci będzie tam sielsko
Zobaczymy co z tym zasięgiem będzie (zasięgnę języka)

No tak, zdążyłam juz pogadać, ale sie nie przywitałam.
No to dzień dobry.
Pierogi z wiśniami w planie. Są chętni ?
Ja!
No ba!
Wróciłam z plaży na…pierogi
Się robią…
Wrzucisz zdjęcie?
Idę zrobić prysznic , ubrać sukienkę i czekam.Nie będę przecież siadać do pierogów cała w piachu..
ze śmietaną lub jogurtem
I tak wszyscy siedzą z wywieszonymi jęzorami…
Ja raczej długo nie zasnę ,tym razem ze szczęścia .Mój wnuk dostał się do wymarzonej szkoły chociaż czerwony pasek na świadectwie niczego w tym roku nie gwarantował !
Gratulacje na Twoje ręce Elizko
! Komuś trzeba by urwać łeb za ten bałagan, który wszechwładnie zapanował.
Gratulacje dla wnuka!
Serdeczne dzięki
Gratulacje dla wnuka i babci
O się nam Eliza odezwała
Gratulacje dla młodzieńca i uściski dla Ciebie!!
Umęczona wyłazeniem po wielu schodach Makówka dziękuje za pierogi i mówi Dobranoc
Witam!
Ja wstałam to i Gienia niech się nie leni!
Co tak wcześnie? Czyżbyś się już pakowała?
Kto? Ja?
Bo ja wstałam bardzo niewyspana,aby zdążyć pojechać do Palmy do katedry.I jeszcze potem m pożegnać się z morzem.
Dzień dobry

Padłam wczoraj o godz. 21, szybko spałam i żadnych koszmarów sennych nie miałam. A jeśli nawet, to i tak nie pamiętam
Kto na jagody się wybiera?? Mało jest w tym roku, ale moje dzieci nazbierały wszystkiego po trochu, znaczy się malin, poziomek i jagód, będą pyszne desery. Dzisiaj znowu idą, nawet kilka borowików ponurych znaleźli
Witajcie!
Gorąco (i porno, i dusno) jest już w Krakowie. Zobaczymy, może coś pokropi… Ha! Też bym poszedł do lasu!
Co stoi na przeszkodzie Tetryku?
Zanim wyjadę zapraszam na bursztynowe pięterko 🙂