Tak się zastanawiałam, jak tu najlepiej pokazać kolejne dwa dni z naszego wyjazdu… i chyba nie będę dzieliła na poszczególne dni…
Chciałabym tylko przypomnieć, że Governor Dodge State Park „rozsiadł” się na 2 133 ha. Zawiera dwa spore jeziora – Cox Hollow Lake i Twin Valley Lake. Oprócz tego wiele zalewisk (szczególnie gdy opady są obfite). Dla miłośników wspinaczki są też różnego rodzaju skałki (jak np. w Box Canyon). Można też się wybrać na biwak z końmi, bo są specjalne miejsca na to i specjalne trasy do konnej jazdy. Ale też są ścieżki rowerowe, nawet takie „górskie”, gdzie z jednej strony są skały, a z drugiej wiele metrów w dół „na pysk”…
A to co mnie najbardziej „rajcuje”, to można tam spotkać ok. 150 gatunków ptaków!!!
I jeszcze kilka ptasząt, które udało się nam „ustrzelić”…
Dodam jeszcze, że jak przez niemal cały czas padało, tak podczas tych dwóch dni nie spadła ani jedna kropelka. Było ciepło, trochę wietrznie, ale bardzo przyjemnie. Co prawda mieliśmy wrócić w poniedziałek, ale zobaczyliśmy, że od rana ma padać. W niedzielny wieczór spakowaliśmy manatki i wrócili do domu.
Zapraszam na wycieczkę po Governor Dodge State Park.

Trochę niedopracowany ten opis, ale mam nadzieję wybaczycie
E tam -niedopracowany, ha, ha.
I tyle pięknych zdjęć! Pięknych i trudnych, bo uchwycić ptaszki to jedna z najtrudniejszych rzeczy.
Wiem coś o tym, bo spacerowałam kiedyś z koleżanką, która (jak Państwo Miralkowie) uwielbia fotografować ptaszki.
A zdjęcia ptaszkom faktycznie nie zawsze wychodzą
Jak mi powiedział, za szybko uciekały…
Ostatnio śmiałam się, bo mój znajomy fotograf był na Jamajce. Chciał obcykać kilka ptaszków, żeby mi pokazać… nie zrobił żadnego zdjęcia
Przyzwyczajony do zdjęć studyjnych, gdzie ustawia modele jak tam mu do koncepcji pasuje, nie potrafił sobie poradzić z naturą
Dopiero teraz zauważyłam, że nie podałam nazwy sępnika różowogłowego. To ten wielki, prawie czarny ptak, którego skrzydła pod słońce wyglądają jak białe.
Ale tak to jest, gdy człowiek się zanadto śpieszy…
U mnie już po 6 rano… czas pomyśleć o jakimś śniadanku



Za oknem znowu się chmurzy i chyba będzie padać…
Mam dość tego deszczu
Maj był najbardziej mokrym w historii, czyżby czerwiec miał być taki sam?
Czy oskomik czerwonogardły na samochodzie próbował wyrzeźbić ścieżkę?
Coś w tym rodzaju, Makóweczko
Usłyszeliśmy, że coś stuka w samochód… szkoda, że odleciał tak szybko i nie udało się nam pstryknąć go na samochodzie. To było zabawne
Chociaż… dla właściciela pojazdu chyba trochę mniej
Szczególnie jak ptakowi udało się wyżłobić kilka dziurek…
Ech, zapatrzyłem się!
Natura, ptaki, znakomite zdjęcia i umiejętność nazwania każdego „ustrzelonego”. Brawo!
Dziękuję Ukratku

A to, że potrafię nazwać niemal wszystkie „ustrzelone”… nad albumami ptaków (papierowe i internetowe) spędziłam wiele godzin, obejrzałam tysiące zdjęć. Nic dziwnego, że się trochę tego nauczyłam
W cieniu na termometrze plus 36 stopni, w mieszkaniu plus 30.
Nie pojechałam na Bagry, bo dziś zebranie OKW, więc przydałby się pod blokiem jakiś taki wodospad lub bodaj piwniczka jak na Twoich zdjęciach.
Jak pomyślę o wyjściu na ten upał i dreptaniu po betonowej pustyni Krakowa to
Mąż na śniadanie gotuje kluseczki na mleku
I chyba zaraz będą gotowe 
Przy okazji i ja się najem…
Nie doczekał się na śniadanie w wykonaniu żony, to sam się wziął za kucharzenie
Ten Twój mąż to skarb jakiś!
Ja niestety też wychodzę.Do zobaczenia wieczorem!
Wieczór już!! Dobry
Idę wziąć się za coś, bo już po 8, a u mnie to nie jest normalne, żeby o tej porze siedzieć przy kompie i nic nie robić

Do popotem…
Czasem, dla zdrowia psychicznego, należy poleniuchować!! Mirelko!! Przecież mrówką nie jesteś
Śliczne zdjęcie Cox Hollow Lake. Mam wrażenie, jakby tam w dali indiańska piroga płynęła. No tak mi się skojarzyło i już

Fajny duet z mężem tworzycie, bo przecież rzadko się zdarza, aby te same pasje i zamiłowania podzielać. Kto kogo zaraził miłością do ćwirków?
Na pewno Jesteście pozytywnie zakręceni, o!
Fajnie tak z Państwem Mirelkami wędrować!!
Jak tu zaprosić do kurortu błękitnika?? Jest bardzo ładny! Te niebieskie piórka
Chyba w Polsce jest dość niebieskich ptaków i nie ma potrzeby zapraszać kolejnego?

Jednak tego uroczego chętnie widziałabym w swoim ogródku
Dziękuję, Skowroneczku
Niedobitki, które zostały nie mają takiej siły przebicia (jak na przykład Murzyni) i chociaż nie ma już indiańskich rezerwatów, a niektóre szczepy dostały rekompensatę od rządu, to mimo wszystko nie wiedzie im się najlepiej (a przynajmniej nie wszystkim)…
Nie powiem, żeby małżonek nie lubił natury, ale nigdy się tym zbytnio nie interesował (ja też nie za bardzo). Mąż wolał robić zdjęcia architekturze, czy innym elementom stałym, które nie spryszczają na widok aparatu 
Nie mam na to czasu… 
A jeśli już, to z różkami… 
A to, że oczyma wyobraźni widzisz pirogę indiańską… nic dziwnego. Kiedyś te tereny należały do Indian… co z nimi się stało wszyscy wiemy…
Z tym zarażeniem miłością do pierzastych, to chyba moja sprawka
Zaczęłam pierwsza. Na zdjęciach łatwiej było rozpoznać gatunek… i tak się zaczęło. Co prawda małżonek nie zna aż tylu gatunków na pamięć co ja, ale zna ich sporo.
I chyba już mnie prześcignął w tej miłości. Ma na internecie kilka obserwowanych gniazd i niemal codziennie przynosi mi stamtąd wiadomości. Młode sowy już wyleciały z gniazda, sikorki też. Czarne bociany zaczynają zmieniać kolory z białych na czarne, a jednego porwał kilka dni temu drapol. Rybołowy też szybko rosną i już zaczynają wylatywać z gniazda. Tak samo jak myszołowy rdzawosterne…
On codziennie zagląda do tych gniazd i jest na bieżąco
A czy jesteśmy pozytywnie zakręceni? Nie wiem… ale wszyscy których znamy mówią jednym głosem, że atmosfera w naszym domu jest wspaniała. I nie jest tak, że któreś jest echem drugiego. Każde z nas ma własne zdanie (często różne), ale zawsze udaje się nam znaleźć kompromis. I na pewno żadne z nas nie jest aniołkiem
No wiesz, aniołowie bywają nuuudni…
Przeszła burza z gwałtownym wiatrem i ulewnym deszczem. Kwiaty róż sponiewierała, ale jej wybaczam, bo powietrze nieco lżejsze, a temp. spadła o połowę. Jeszcze gdzieś w dali pomrukuje i lekki deszcz pada, ale to jest taki, jaki ogrodnicy lubią najbardziej
moja ulubiona róża ma poparzone płatki. Begonie też…. A burza i deszcz chodzą bokami.
Popadało zdrowo, ale i nabałaganiło. Trudno. Najpiękniejsze mam okna! Wrrr..
Wracam do domu,taka ciepła noc,że aż by się jeszcze siedziało…Ale w dzień trudno było wytrzymać
Idziesz na kolację piechotą ??
Na kolację jechałam tramwajem, potem autobusem, a na koniec na piechotę.
Teraz już jestem po kolacji i maszeruję prosto pod prysznic.
W pokoju 29 stopni i latają komary.
Na termometrze za oknem 26 stopni.
Natomiast na barce było przyjemniej, od Wisły szedł lekki chłodek i jakoś nie widziałam komarów.
Kup sobie siatki w okna i Rajd, czy jak on się tam zwie, do prądu i przestaną Cię bzyki męczyć.
Idę spać, dobranoc Szan.Państwu
Wieczór jest już i ja już jestem
Dzień dobry Panu o poranku
Tak się zastanawiam -kto dziś zapoda Dobranockę skoro Mistrz Q wyjechał?
Po strasznym dniu wycieczka Mirelki jest jak powiew świeżego powietrza !
Jestem w szoku!!! Nie zaglądam na FB za często, a dziś znalazłam informację, że moja dawna przyjaciółka z Onetu zmarła. Jej syn napisał na jej profilu, powiadamiając jednocześnie o dacie i godzinie pogrzebu…
Przegadałyśmy na Skype wiele godzin… lubiła podróżować. Żal…
Zostawiła dwóch synów. Jeden – Rafał, mieszka z rodziną w Brukseli, drugi, który mieszkał z nią, jest niepełnosprawny tak fizycznie, jak i psychicznie… Mam nadzieję, że Rafał wypełni wolę rodziców i zajmie się chorym bratem…
Mogę tylko napisać… żegnaj Ryto…
Dodam jeszcze, że Bożenka też ją znała…
Witam !
Gienię wołam wraz z misiem dla tych, co znali Rytę.
Coraz częściej docierają do nas takie smutne wiadomości…życie
Jak zwykle: proszę czarną bez cukru
Teraz Gienia serwuje zimne piwo i inne napoje chłodzące.
Dzień dobry

No nareszcie ciepło i przyjemnie
Niebo bez chmur.
Bagry?
Działka na Bielanach?
—oto jest pytanie!
A Wy co wybralibyście?
A jest basen na tej działce?
Nie ma! Gdyby był nie miałabym dylematu. Czekam na autobus i jadę…?
Witajcie!
Nie znałem Ryty… Żal każdego przyzwoitego człowieka, który odchodzi…
Obejrzałem dokładnie album Miralki z ptaszkami i dziękuje szczerze za przedstawiony materiał , bo w dzisiejszym zglobalizowanym świecie , coraz mniej przykładów z otaczającej nas przyrody , a coraz więcej, o zjadaniu przez każdego z nas plastiku w artykułach spożywczych . Jeszcze raz dziękuje Miralko , za Twój trud w przygotowanie materiału . A teraz coś o pogodzie .Upał jak cholera i pewna dama z parasolką zauważyła pod kościołem swojego znajomego z puszką na datki . Popatrzyła , pomyślała i mówi : Panie sąsiedzie , co pan tu robi ..Ma pan przecież dwie dorosłe piękne córki , czy one nie mogą na pana zapracować ? Och , mogą pani sąsiadko , ale czy na taki cholerny upał komuś się po prostu chce ?? Witam Wszystkich obecnych na Madagaskarze

To ja dziękuję, Maksiu

Jak wiesz, Matka Natura, a w szczególności ptaki są moim konikiem… mogę o nich godzinami, także wysiłek nie aż taki wielki
Witaj Maksiu!
Miło, że zagladnales,ale faktycznie ptaszki są tego warte!
I ten wodospad!
Wychowałem się w Puszczy Białowieskiej i mam wspomnieniowy sentyment do przyrody , który czasami podpowiada mi , abym zdziczał . Ale jak tu zdziczeć , kiedy jest jeszcze tyle pilnych spraw do załatwienia , no jak ??
Ja wychowałam się w Krakowie, więc wpojono mi, że kiedy tylko się da należy uciekać z miasta na „łono przyrody”.
Maxiu wytrzymaj jeszcze ze dwa dni i może będziesz mógł pozwolić sobie ( przynajmniej ) na wakacyjne zdziczenie??

Dzień dobry, ptaki i ptaszki jak zwykle na poziomie, szczególnie te przychwycone na startach, lądowaniach i nieżyczliwych(?) spojrzeniach w obiektyw.
Ale wyjątkowo piękne i nierzeczywiste jest to zdjęcie wodospadu z długim czasem naświetlania, trochę jak z obrazów prerafaelitów, trochę jak z wyobraźni tolkienowskiej (ale nie z filmów Jacksona, z WYOBRAŹNI na podstawie książek!).
Witaj powrócony Mistrzu Q

A o które zdjęcie „na długich czasach” Ci chodzi? O kaskady przy Cox Hollow, czy wodospad w kanionie? Bo tamte zdjęcie też robione tą samą metodą, tylko czas naświetlania był trochę krótszy.
To, pod którym jest podpis (słuszny), że woda wygląda jak aksamit.
Też mnie to zdjęcie zauroczyło!
Znaczy, oczywiście, bo nie zaznaczyłem – jestem z powrotem na posterunku. Do środy.
Witaj Q !

Tęskniliśmy za Tobą…
Zakończyliśmy z sukcesem akcję „odzyskiwanie przestrzeni”. Tym razem chodziło o przestrzeń w garażu, gdzie przez lata znosiło się różne umiarkowanie potrzebne rzeczy, jak np. oryginalne opakowania z zakupionej elektroniki, resztki farb po malowaniach itp. Nagle zrobiło się dużo miejsca na półkach…
Brawa dla Was
Podziwiam…w taki upał.Chyba,że u Was upału nie było panie T ?
My też czasami to robimy, Ukratku
Zawsze niepostrzeżenie nazbiera się trochę różnych „przydasi”, które w zasadzie do niczego się nie przydają, ale szkoda było wyrzucić 
Moje szczere gratulacje!!!
Przerwa wieczorna.
Oj,mam mnóstwo takich”przydasi”!Niestety.
Wracam Psze Państwa do domu.
Popadało,pochłodniało.W autobusie teraz arktyczne zimno.
Znowu gadam ze sobą?
Niee. I bardzo dobrze, że chłodno. Odżyłem.
Psze Pani nareszcie jest normalnie i trza mieszkanie schładzać przed następnym ukropem?
W moim pokoju plus 26 stopni, na zewnątrz 20.
Następnym razem wezmę jakiś pojemnik na powietrze i nabiorę w autobusie, w którym tak będzie na maksa nastawiona klimatyzacja.
Jednak tu też coś padało -są ślady na chodniku.
Nie będę Cię irytować
ale na zewnątrz jest w tej chwili 16°, o 5 mniej niż w dzień 
Tak jest. Wietrzyć, schładzać, bo kto wie, kiedy znów tak będzie.
Pamiętam w poprzednich latach, jak z pracy wyskakiwałam otwierać drzwi tarasowe żeby mi słońce mieszkanie nagrzało, a w tym ? Zamykane i zaciemniane.
Serdecznie współczuję wszystkim mieszkających w dużych miastach. Ja mam ten komfort, że wokół nie ma zbyt wiele betonu tylko zieleń, zieleń…
Witam Panów Powróconych
Ja też spadam życząc SzanPaństwu… letniej nocy i zdrowego snu
Kochani, to był owocny weekend, ale męczący jednak. Dobranoc!
plumkanie nasenne, zwłaszcza po całym dniu wśród zieleni i kwiatów.
Dzień dobry… czy 13°C SzanPaństwa zadawala? Bo tyle właśnie jest
Myślałam, że sąsiad się domyśli, że przy takich temp. należało go wyłączyć. Cóż, moja wina, nie powiedziałam „Janek wyłącz piec”, a On zabrał cztery litery i pojechał nad morze, a wy się duście 
Zeszłam do kotłowni, a tam piec włączony
To co? Może ja Gieniusię przywołam?? Niech się nie leni przy poniedziałku

Miłego, spokojnego dzionka Wyspiarze
Dzień dobry. Słońce od rana, lista rzeczy do zrobienia przede mną… Praca, tak czy inaczej.
Dzień dobry! Przerwa w tropikach, rano tylko +20. I Wam dobrego dnia…
Witajcie!

Na zewnątrz przyjemnie, w biurze nadal wiatraki pracują najusilniej
Ale miło popatrzeć na kwiatki i barwny zachód słońca. Wczoraj wieczorem strach było wjeżdżać od wschodu na skrzyżowanie, bo całe niebo było wielkim, czerwonym światłem!
Witam!
20 stopni, niebo zachmurzone…
Jak mnie dziś nigdzie diabli nie poniosą to może wyszukam parę zdjęć w moim zdjęciowym bałaganie i przygotuję 3 część Charleston?
Jeśli oczywiście nie będzie lepszych pomysłów na nowe pięterko.
Ktoś coś?
Diabłów unikaj; nie unikaj tworzenia wpisów!
Jakbym wykrakała z tym diabłem,bo właśnie zostałam porwana na …lody.A już planowałam siedzieć w domu…
Jakiś sympatyczny diabeł ci się trafił !
Taki dawno niewidziany co to akurat miał luzik w pracy i niespodziewanie zadzwonił”dawno się nie widzieliśmy…”.
Dzień dobry !
Zakupy zrobione, spacer zaliczony, Charleston zapowiedziany . Dobrze jest. 
Najpierw jeden diabeł wyciągnął mnie na lody,a teraz słońce wyszło zza chmur i kusi,a Bagry wołają”woda ciepła,nie byłaś dwa dni”. Cóż było robić?Bagrom odmówić?

Dobry wieczór. Od 17.00 do teraz mieliśmy przerwę w dostawie prądu, w związku z czym muszę jeszcze conieco dokończyć, a potem być może przerwa jeszcze… O ile zostanie w ogóle trochę czasu na nią.
Dostałem sygnał, że dziś wieczór grozi nam zupełne bezquac’cze… Może wznieść by jakiś toast w intencji północnych krańców nękanych burzami i innymi awariami? Takie zbiorowe tchnienie energii…
No widzicie? To działa!!! Nawet z wyprzedzeniem!!!
No pewnie. Toast możemy wznieść za bezpieczny powrót.
Tym bardziej, że awaria dzisiaj bez żadnej burzy, ot tak sobie.
Dobrych snów, mogą być złocisto-brązowe
Łagodne, nieprzerywane i jeszcze złocisto-brązowe?
Takich snów i ja życzę spać idącym.
Pięknie. A nam się jeszcze zwalili na głowę znajomi, przemili, ale nie w porę, to gorsi od sami wiecie kogo.
Odpadam powoli również.
Teraz o 23 ? Czy zapowiedzieli na jutro?
Nie, teraz przed 21.00, jak jeszcze prądu nie było, ale siedzieli do teraz.
Jak prądu nie było i tak nie mogłeś pracować. A za to przynajmniej było pewnie zabawnie -po ciemku, przy świecach…eh!
A ja znalazłam jakieś zdjęcia, ale nie te, które chciałam, bo te najciekawsze gdzieś są pewnie w jakimś pliku zdjęć wybranych. Jakimś!
Przez chwilkę faktycznie siedzieliśmy przy świeczkach.
A teraz mam świeczki w oczach…
Dobranoc.
Mnie też coś sen morzy…
Dobranoc!
Do śniadania zapraszam na nowe pięterko.
Gienię bardzo proszę, aby zbyt głośno nie krzyczała, bo …sami popatrzcie, która godzina.
Jednak obiecałam, więc spać nie poszłam aż zdjęcia znalazłam. Choć nie te, które chciałam…
Tak coś mnie wzięło na dotrzymywanie obietnic…