« Małe zmartwychwstanko? Boone Hall Plantation, czyli Charleston część trzecia. »

Governor Dodge State Park (część 2)

Tak się zastanawiałam, jak tu najlepiej pokazać kolejne dwa dni z naszego wyjazdu… i chyba nie będę dzieliła na poszczególne dni…

Chciałabym tylko przypomnieć, że Governor Dodge State Park „rozsiadł” się na 2 133 ha. Zawiera dwa spore jeziora – Cox Hollow Lake i Twin Valley Lake. Oprócz tego wiele zalewisk (szczególnie gdy opady są obfite). Dla miłośników wspinaczki są też różnego rodzaju skałki (jak np. w Box Canyon). Można też się wybrać na biwak z końmi, bo są specjalne miejsca na to i specjalne trasy do konnej jazdy. Ale też są ścieżki rowerowe, nawet takie „górskie”, gdzie z jednej strony są skały, a z drugiej wiele metrów w dół „na pysk”…

A to co mnie najbardziej „rajcuje”, to można tam spotkać ok. 150 gatunków ptaków!!!

I jeszcze kilka ptasząt, które udało się nam „ustrzelić”…

Dodam jeszcze, że jak przez niemal cały czas padało, tak podczas tych dwóch dni nie spadła ani jedna kropelka. Było ciepło, trochę wietrznie, ale bardzo przyjemnie. Co prawda mieliśmy wrócić w poniedziałek, ale zobaczyliśmy, że od rana ma padać. W niedzielny wieczór spakowaliśmy manatki i wrócili do domu.

177 komentarzy

  1. miral59 pisze:

    Zapraszam na wycieczkę po Governor Dodge State Park. Happy-Grin
    Trochę niedopracowany ten opis, ale mam nadzieję wybaczycie Pleasure

    • Makówka pisze:

      E tam -niedopracowany, ha, ha.

      I tyle pięknych zdjęć! Pięknych i trudnych, bo uchwycić ptaszki to jedna z najtrudniejszych rzeczy.

      Wiem coś o tym, bo spacerowałam kiedyś z koleżanką, która (jak Państwo Miralkowie) uwielbia fotografować ptaszki.

      Brawo!

  2. miral59 pisze:

    A zdjęcia ptaszkom faktycznie nie zawsze wychodzą Pleasure
    Ostatnio śmiałam się, bo mój znajomy fotograf był na Jamajce. Chciał obcykać kilka ptaszków, żeby mi pokazać… nie zrobił żadnego zdjęcia Overjoy Jak mi powiedział, za szybko uciekały…
    Przyzwyczajony do zdjęć studyjnych, gdzie ustawia modele jak tam mu do koncepcji pasuje, nie potrafił sobie poradzić z naturą Happy-Grin

  3. miral59 pisze:

    Dopiero teraz zauważyłam, że nie podałam nazwy sępnika różowogłowego. To ten wielki, prawie czarny ptak, którego skrzydła pod słońce wyglądają jak białe. Ashamed
    Ale tak to jest, gdy człowiek się zanadto śpieszy…

  4. miral59 pisze:

    U mnie już po 6 rano… czas pomyśleć o jakimś śniadanku Delicious
    Za oknem znowu się chmurzy i chyba będzie padać… Weary
    Mam dość tego deszczu Shout
    Maj był najbardziej mokrym w historii, czyżby czerwiec miał być taki sam? Pondering

  5. Makówka pisze:

    Czy oskomik czerwonogardły na samochodzie próbował wyrzeźbić ścieżkę?

    • miral59 pisze:

      Coś w tym rodzaju, Makóweczko Delighted Usłyszeliśmy, że coś stuka w samochód… szkoda, że odleciał tak szybko i nie udało się nam pstryknąć go na samochodzie. To było zabawne Overjoy Chociaż… dla właściciela pojazdu chyba trochę mniej Wink Szczególnie jak ptakowi udało się wyżłobić kilka dziurek…

  6. Tetryk56 pisze:

    Ech, zapatrzyłem się!
    Natura, ptaki, znakomite zdjęcia i umiejętność nazwania każdego „ustrzelonego”. Brawo! Brawo!

    • miral59 pisze:

      Dziękuję Ukratku Cmok
      A to, że potrafię nazwać niemal wszystkie „ustrzelone”… nad albumami ptaków (papierowe i internetowe) spędziłam wiele godzin, obejrzałam tysiące zdjęć. Nic dziwnego, że się trochę tego nauczyłam Pleasure

  7. Makówka pisze:

    W cieniu na termometrze plus 36 stopni, w mieszkaniu plus 30.

    Nie pojechałam na Bagry, bo dziś zebranie OKW, więc przydałby się pod blokiem jakiś taki wodospad lub bodaj piwniczka jak na Twoich zdjęciach.

    TooHot!

    Jak pomyślę o wyjściu na ten upał i dreptaniu po betonowej pustyni Krakowa to The-Incredible-Hulk

  8. miral59 pisze:

    Mąż na śniadanie gotuje kluseczki na mleku Delicious I chyba zaraz będą gotowe Delighted
    Nie doczekał się na śniadanie w wykonaniu żony, to sam się wziął za kucharzenie Happy-Grin Przy okazji i ja się najem…

  9. Tetryk56 pisze:

    Ja niestety też wychodzę.Do zobaczenia wieczorem!

  10. miral59 pisze:

    Idę wziąć się za coś, bo już po 8, a u mnie to nie jest normalne, żeby o tej porze siedzieć przy kompie i nic nie robić Conceited
    Do popotem… Pleasure

  11. Alla pisze:

    Śliczne zdjęcie Cox Hollow Lake. Mam wrażenie, jakby tam w dali indiańska piroga płynęła. No tak mi się skojarzyło i już Delighted
    Fajny duet z mężem tworzycie, bo przecież rzadko się zdarza, aby te same pasje i zamiłowania podzielać. Kto kogo zaraził miłością do ćwirków?
    Na pewno Jesteście pozytywnie zakręceni, o! In Love
    Fajnie tak z Państwem Mirelkami wędrować!!

    • Alla pisze:

      Jak tu zaprosić do kurortu błękitnika?? Jest bardzo ładny! Te niebieskie piórka Pleasure

    • miral59 pisze:

      Dziękuję, Skowroneczku Cmok
      A to, że oczyma wyobraźni widzisz pirogę indiańską… nic dziwnego. Kiedyś te tereny należały do Indian… co z nimi się stało wszyscy wiemy… Sad Niedobitki, które zostały nie mają takiej siły przebicia (jak na przykład Murzyni) i chociaż nie ma już indiańskich rezerwatów, a niektóre szczepy dostały rekompensatę od rządu, to mimo wszystko nie wiedzie im się najlepiej (a przynajmniej nie wszystkim)…
      Z tym zarażeniem miłością do pierzastych, to chyba moja sprawka Wink Nie powiem, żeby małżonek nie lubił natury, ale nigdy się tym zbytnio nie interesował (ja też nie za bardzo). Mąż wolał robić zdjęcia architekturze, czy innym elementom stałym, które nie spryszczają na widok aparatu Overjoy
      Zaczęłam pierwsza. Na zdjęciach łatwiej było rozpoznać gatunek… i tak się zaczęło. Co prawda małżonek nie zna aż tylu gatunków na pamięć co ja, ale zna ich sporo.
      I chyba już mnie prześcignął w tej miłości. Ma na internecie kilka obserwowanych gniazd i niemal codziennie przynosi mi stamtąd wiadomości. Młode sowy już wyleciały z gniazda, sikorki też. Czarne bociany zaczynają zmieniać kolory z białych na czarne, a jednego porwał kilka dni temu drapol. Rybołowy też szybko rosną i już zaczynają wylatywać z gniazda. Tak samo jak myszołowy rdzawosterne…
      On codziennie zagląda do tych gniazd i jest na bieżąco Happy-Grin Nie mam na to czasu… Overjoy
      A czy jesteśmy pozytywnie zakręceni? Nie wiem… ale wszyscy których znamy mówią jednym głosem, że atmosfera w naszym domu jest wspaniała. I nie jest tak, że któreś jest echem drugiego. Każde z nas ma własne zdanie (często różne), ale zawsze udaje się nam znaleźć kompromis. I na pewno żadne z nas nie jest aniołkiem Wink A jeśli już, to z różkami… Overjoy

  12. Alla pisze:

    Przeszła burza z gwałtownym wiatrem i ulewnym deszczem. Kwiaty róż sponiewierała, ale jej wybaczam, bo powietrze nieco lżejsze, a temp. spadła o połowę. Jeszcze gdzieś w dali pomrukuje i lekki deszcz pada, ale to jest taki, jaki ogrodnicy lubią najbardziej Pleasure

  13. Makówka pisze:

    Wracam do domu,taka ciepła noc,że aż by się jeszcze siedziało…Ale w dzień trudno było wytrzymać

    • Alla pisze:

      Idziesz na kolację piechotą ?? Delighted

      • Makówka pisze:

        Na kolację jechałam tramwajem, potem autobusem, a na koniec na piechotę.
        Teraz już jestem po kolacji i maszeruję prosto pod prysznic.

        W pokoju 29 stopni i latają komary.

        Na termometrze za oknem 26 stopni.

        Natomiast na barce było przyjemniej, od Wisły szedł lekki chłodek i jakoś nie widziałam komarów.

  14. Alla pisze:

    Idę spać, dobranoc Szan.Państwu I-m-in-love

  15. Tetryk56 pisze:

    Wieczór jest już i ja już jestem Wink1

  16. Makówka pisze:

    Tak się zastanawiam -kto dziś zapoda Dobranockę skoro Mistrz Q wyjechał?

    Whistling

  17. Wiedźma pisze:

    Po strasznym dniu wycieczka Mirelki jest jak powiew świeżego powietrza ! Poklon

  18. miral59 pisze:

    Jestem w szoku!!! Nie zaglądam na FB za często, a dziś znalazłam informację, że moja dawna przyjaciółka z Onetu zmarła. Jej syn napisał na jej profilu, powiadamiając jednocześnie o dacie i godzinie pogrzebu…
    Przegadałyśmy na Skype wiele godzin… lubiła podróżować. Żal…
    Zostawiła dwóch synów. Jeden – Rafał, mieszka z rodziną w Brukseli, drugi, który mieszkał z nią, jest niepełnosprawny tak fizycznie, jak i psychicznie… Mam nadzieję, że Rafał wypełni wolę rodziców i zajmie się chorym bratem…
    Mogę tylko napisać… żegnaj Ryto…
    Dodam jeszcze, że Bożenka też ją znała…

  19. Makówka pisze:

    Witam !

    Koffie

    Gienię wołam wraz z misiem dla tych, co znali Rytę.

    Misio

    Coraz częściej docierają do nas takie smutne wiadomości…życie

  20. Alla pisze:

    Dzień dobry Delighted
    No nareszcie ciepło i przyjemnie Pleasure

  21. Makówka pisze:

    Niebo bez chmur.

    Bagry?
    Działka na Bielanach?

    —oto jest pytanie!

    A Wy co wybralibyście?

  22. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nie znałem Ryty… Żal każdego przyzwoitego człowieka, który odchodzi…

  23. Max pisze:

    Obejrzałem dokładnie album Miralki z ptaszkami i dziękuje szczerze za przedstawiony materiał , bo w dzisiejszym zglobalizowanym świecie , coraz mniej przykładów z otaczającej nas przyrody , a coraz więcej, o zjadaniu przez każdego z nas plastiku w artykułach spożywczych . Jeszcze raz dziękuje Miralko , za Twój trud w przygotowanie materiału . A teraz coś o pogodzie .Upał jak cholera i pewna dama z parasolką zauważyła pod kościołem swojego znajomego z puszką na datki . Popatrzyła , pomyślała i mówi : Panie sąsiedzie , co pan tu robi ..Ma pan przecież dwie dorosłe piękne córki , czy one nie mogą na pana zapracować ? Och , mogą pani sąsiadko , ale czy na taki cholerny upał komuś się po prostu chce ?? Witam Wszystkich obecnych na Madagaskarze 🙂 Thinking

    • miral59 pisze:

      To ja dziękuję, Maksiu Cmok
      Jak wiesz, Matka Natura, a w szczególności ptaki są moim konikiem… mogę o nich godzinami, także wysiłek nie aż taki wielki Wink

  24. Makówka pisze:

    Witaj Maksiu!

    kiss_a_heart

    Miło, że zagladnales,ale faktycznie ptaszki są tego warte!
    I ten wodospad!

    • Max pisze:

      Wychowałem się w Puszczy Białowieskiej i mam wspomnieniowy sentyment do przyrody , który czasami podpowiada mi , abym zdziczał . Ale jak tu zdziczeć , kiedy jest jeszcze tyle pilnych spraw do załatwienia , no jak ?? Thinking

      • Makówka pisze:

        Ja wychowałam się w Krakowie, więc wpojono mi, że kiedy tylko się da należy uciekać z miasta na „łono przyrody”.

      • Alla pisze:

        Maxiu wytrzymaj jeszcze ze dwa dni i może będziesz mógł pozwolić sobie ( przynajmniej ) na wakacyjne zdziczenie?? Wink Roses-are-red

  25. Quackie pisze:

    Dzień dobry, ptaki i ptaszki jak zwykle na poziomie, szczególnie te przychwycone na startach, lądowaniach i nieżyczliwych(?) spojrzeniach w obiektyw.

    Ale wyjątkowo piękne i nierzeczywiste jest to zdjęcie wodospadu z długim czasem naświetlania, trochę jak z obrazów prerafaelitów, trochę jak z wyobraźni tolkienowskiej (ale nie z filmów Jacksona, z WYOBRAŹNI na podstawie książek!).

  26. Quackie pisze:

    Znaczy, oczywiście, bo nie zaznaczyłem – jestem z powrotem na posterunku. Do środy.

  27. Tetryk56 pisze:

    Zakończyliśmy z sukcesem akcję „odzyskiwanie przestrzeni”. Tym razem chodziło o przestrzeń w garażu, gdzie przez lata znosiło się różne umiarkowanie potrzebne rzeczy, jak np. oryginalne opakowania z zakupionej elektroniki, resztki farb po malowaniach itp. Nagle zrobiło się dużo miejsca na półkach…

    • Makówka pisze:

      Brawa dla Was Brawo!

      Podziwiam…w taki upał.Chyba,że u Was upału nie było panie T ?

    • miral59 pisze:

      My też czasami to robimy, Ukratku Pleasure Zawsze niepostrzeżenie nazbiera się trochę różnych „przydasi”, które w zasadzie do niczego się nie przydają, ale szkoda było wyrzucić Overjoy
      Moje szczere gratulacje!!!

  28. Quackie pisze:

    Przerwa wieczorna.

  29. Makówka pisze:

    Oj,mam mnóstwo takich”przydasi”!Niestety.

  30. Makówka pisze:

    Wracam Psze Państwa do domu.
    Popadało,pochłodniało.W autobusie teraz arktyczne zimno.
    Znowu gadam ze sobą?

    • Quackie pisze:

      Niee. I bardzo dobrze, że chłodno. Odżyłem.

    • Alla pisze:

      Psze Pani nareszcie jest normalnie i trza mieszkanie schładzać przed następnym ukropem? Delighted

      • Makówka pisze:

        W moim pokoju plus 26 stopni, na zewnątrz 20.

        Następnym razem wezmę jakiś pojemnik na powietrze i nabiorę w autobusie, w którym tak będzie na maksa nastawiona klimatyzacja.

        Jednak tu też coś padało -są ślady na chodniku.

      • Quackie pisze:

        Tak jest. Wietrzyć, schładzać, bo kto wie, kiedy znów tak będzie.

        • Alla pisze:

          Pamiętam w poprzednich latach, jak z pracy wyskakiwałam otwierać drzwi tarasowe żeby mi słońce mieszkanie nagrzało, a w tym ? Zamykane i zaciemniane.
          Serdecznie współczuję wszystkim mieszkających w dużych miastach. Ja mam ten komfort, że wokół nie ma zbyt wiele betonu tylko zieleń, zieleń…

  31. Alla pisze:

    Witam Panów Powróconych Pleasure

  32. Alla pisze:

    Ja też spadam życząc SzanPaństwu… letniej nocy i zdrowego snu I-m-in-love

  33. Quackie pisze:

    Kochani, to był owocny weekend, ale męczący jednak. Dobranoc!

  34. Wiedźma pisze:

    plumkanie nasenne, zwłaszcza po całym dniu wśród zieleni i kwiatów. Spanko

  35. Alla pisze:

    Dzień dobry… czy 13°C SzanPaństwa zadawala? Bo tyle właśnie jest Delighted
    Zeszłam do kotłowni, a tam piec włączony I-see-stars Myślałam, że sąsiad się domyśli, że przy takich temp. należało go wyłączyć. Cóż, moja wina, nie powiedziałam „Janek wyłącz piec”, a On zabrał cztery litery i pojechał nad morze, a wy się duście Happy-Grin

  36. Alla pisze:

    To co? Może ja Gieniusię przywołam?? Niech się nie leni przy poniedziałku Wink
    Koffie

  37. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Słońce od rana, lista rzeczy do zrobienia przede mną… Praca, tak czy inaczej.

  38. Zocha pisze:

    Dzień dobry! Przerwa w tropikach, rano tylko +20. I Wam dobrego dnia…

  39. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Na zewnątrz przyjemnie, w biurze nadal wiatraki pracują najusilniej 😉
    Ale miło popatrzeć na kwiatki i barwny zachód słońca. Wczoraj wieczorem strach było wjeżdżać od wschodu na skrzyżowanie, bo całe niebo było wielkim, czerwonym światłem! Wink

  40. Makówka pisze:

    Witam!

    Kawka

    20 stopni, niebo zachmurzone…
    Jak mnie dziś nigdzie diabli nie poniosą to może wyszukam parę zdjęć w moim zdjęciowym bałaganie i przygotuję 3 część Charleston?

    Jeśli oczywiście nie będzie lepszych pomysłów na nowe pięterko.
    Ktoś coś?

  41. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! Hi Zakupy zrobione, spacer zaliczony, Charleston zapowiedziany . Dobrze jest. Delighted

  42. Makówka pisze:

    Najpierw jeden diabeł wyciągnął mnie na lody,a teraz słońce wyszło zza chmur i kusi,a Bagry wołają”woda ciepła,nie byłaś dwa dni”. Cóż było robić?Bagrom odmówić?
    Sad

  43. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Od 17.00 do teraz mieliśmy przerwę w dostawie prądu, w związku z czym muszę jeszcze conieco dokończyć, a potem być może przerwa jeszcze… O ile zostanie w ogóle trochę czasu na nią.

  44. Tetryk56 pisze:

    Dostałem sygnał, że dziś wieczór grozi nam zupełne bezquac’cze… Może wznieść by jakiś toast w intencji północnych krańców nękanych burzami i innymi awariami? Takie zbiorowe tchnienie energii… Cheers

  45. Tetryk56 pisze:

    Dobrych snów, mogą być złocisto-brązowe 🙂

    • Makówka pisze:

      Łagodne, nieprzerywane i jeszcze złocisto-brązowe?
      Takich snów i ja życzę spać idącym.

      • Quackie pisze:

        Pięknie. A nam się jeszcze zwalili na głowę znajomi, przemili, ale nie w porę, to gorsi od sami wiecie kogo.

        Odpadam powoli również.

  46. Makówka pisze:

    Do śniadania zapraszam na nowe pięterko.
    Gienię bardzo proszę, aby zbyt głośno nie krzyczała, bo …sami popatrzcie, która godzina.
    Jednak obiecałam, więc spać nie poszłam aż zdjęcia znalazłam. Choć nie te, które chciałam…
    Tak coś mnie wzięło na dotrzymywanie obietnic…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)