Taaa, łatwo powiedzieć. Ale jak to zorganizować? Będąc w dodatku jedynie Autorem?
« Governor Dodge State Park (część 1) | Governor Dodge State Park (część 2) » |
« Governor Dodge State Park (część 1) | Governor Dodge State Park (część 2) » |
Taaa, łatwo powiedzieć. Ale jak to zorganizować? Będąc w dodatku jedynie Autorem?
Mało przekonujące? No trudno — zaczekajcie na kolejny odcinek!
Dla mnie bardzo przekonywające!
Aż się boję co mi się przyśni. Chyba jednak nie muszę się martwić, bo:
-nie jestem Zenkiem.
-nie byłam z kolegami na wódce.
– pod moimi oknami nie stoją samochody.
Jestem pod wrażeniem talentu Autora.
Bardzo dobre, Ukratku, nareszcie się uśmiechnęłam, do Twojego poczucia humoru
Poczucie humoru i cięta inteligentna riposta to cechy, z których Tetryk jest znany w naszym Stowarzyszeniu. Poza nim zapewne -też.
Na Wyspie -wiadomo. Teraz rozumiem czemu Panowie T. i Q. są tu nazywani Mistrzami.
Nie wiem skąd, ale pamiętam ten odcinek… jest świetny

Brawa dla autora
Tak sobie teraz pomyślałam, że może sama czytałam początki przygód Zenka, bo weszłam na Wyspę przy którymś tam odcinku i chciałam wiedzieć jak to się wszystko zaczęło?


W każdym bądź razie masz niewątpliwy talent pisarski i z prawdziwą rozkoszą się czyta kolejne odcinki
Oczywiście niczego nie ujmując pozostałym utalentowanym Autorom na Wyspie… a jest ich trochę…
Dzień dobry. Bardzo lubię opowiadania, gdzie świat przedstawiony miesza się ze światem wirtualnym Wyspy. Stąd już tylko krok do świata rzeczywistego!
A poza tym bez zmian, żar leje się z nieba.
Witajcie!
Przyjechałem do pracy na rowerze. Obawiam się, że wracając będę mylony z polewaczką…
Polewaczką?
Pot ciurkiem z utru
dzonego czoła się zapowiada….
A autobusy mają klimatyzację…
Miewają… 😉
Jak ja lubię się z Tobą spierać Tetryku, choć przecież wiem, że to dowód na utratę instynktu samozachowawczego. Mistrz i (tylko) Makówka.
Jakie szanse?
Jak już upierasz się przy roli Mistrza dla mnie, dobierz sobie odpowiednią rolę. Może Małgorzata?… a może Woland?
Tam jest „i”,nie „dla”.Najpierw podszkole się w lataniu na miotle.
Jechałam dziś autobusem i tramwajem,jak myślisz była klimatyzacja?
Witam wraz z Gienią!
Oprócz kawy i herbaty napoje chłodzące.
Bo 34 stopnie i wielka wilgotność to subtropiki czy już tropiki ?
Dzień dobry !
Miałam ciekawą noc : na zachodniej stronie nieba co kilka sekund pojawiały się, „bezszmerowe”błyski. Chmury robiły się różowe … Patrzyłam jak zaczarowana, nigdy nie widziałam tego w takim natężeniu.
Trzeba było foty strzelać!!
Dzień dobry, fajrant i do przerwy jeszcze trochę, jakieś zero-jeden. Żar sami wiecie co robi.
Ale właśnie włączył się przewiew. Dopiero o tej porze.
Burze na razie nad Niemcami, i trochę nad Lidzbarkiem Warmińskim i nad Bałtykiem.
No to tego, przerwa.
Dzień dobry, a raczej dobry wieczór ?

Biedny Zenek!! Taki horror przeżyć! Leciał, leciał jak pod maseczką z eterem. Przeżyłam takie cudeńko w dzieciństwie i do dziś pamiętam jak spadałam
PS Dzie Mumia, dzie Izis?
Strasznie przepraszam, ale skoro pytasz – dostałem niemal rok temu informację od Solano (Eli), jeszcze z miejsca Sami-Wiecie-Gdzie:
„Nasz drogi Markiz zmarl 6 sierpnia. To byl juz leciwy czlowiek, rozsiany nowotwor go pojmal. Podchodzil pod 80-tke. Pisalismy sobie czasem drobne glupstewka. Na szczescie choroba nie trwala dlugo, ze 3 miesiace, dlugo sie nie meczyl.”
Co do Izis (czy też lzis) nie mam pojęcia.
To trzeba by Lukrecji pytać, gdzie…
Czasem odnosiłem wrażenie, że Izis to alter ego Markiza…
Oj, chyba nie. Ona była – jeżeli dobrze pamiętam jakąś korespondencję z górnego triasu – z Kielc i pisała o nich całkiem sensownie z własnego punktu widzenia.
Nawet żadnego awatara nie mam, żeby go upamiętnić u góry na naszym Brzyzku…
No właśnie, ale trzeba pomyśleć.
Zaskoczyła mnie ta wiadomość 🙁
Przykro mi, przeleciałem się lotem koszącym Sami-Wiecie-Gdzie, ale nie ma nic, w awatarach ani w archiwach…
Dzięki, Quacku.
Nawrót choroby, po ilu latach? Chyba więcej niż 10… 🙁
Ja przeżyłam sytuację, w której widziałam siebie i koleżankę przy mnie z góry. To było w sanatorium i ja wtedy autentycznie byłam całkiem nieprzytomna, bez wyczuwalnego tętna. Na szczęście moja współmieszkanka wiedziała jak reanimować i umiała zachować zimną krew.
Dziwne uczucie, nic miłego.
A dzionek? Całkiem przyzwoicie mija. Temp. przyjemna i wiaterek… Ale nie będę SzanPaństwa denerwować
Czyli po przerwie.
Smutne.
Dobrej nocy, Kochani
Spokojnej! Najlepszej!
Spokojnej!
Znalazłem też garść starych e-maili od Izy/Lzis. Nic istotnego. Jej ówczesny adres e-mail się nie gugla kompletnie.
Wróciłam do domu. Akurat na poplątaną Dobranockę.
Właśnie jem coś na kształt obiado-kolacji.
Smacznego!
Dobry wieczór! Zasmuciła mnie wiadomość, że markiz de Mumia odszedł gdzieś zaświaty. Umawialiśmy się na spotkanie i nigdy do tego nie doszło, za to poznałam Jego uroku pełną i mądrą córkę. Tylko, że wtedy Markiz był jeszcze w dobrej formie.
Ukratku, a może awatar Markiza jest na Wyspie Dnia Poprzedniego?
Oj, próżne nadzieje….
Szukałem na Facebooku, bo kiedyś Markiz miał tam profil pod własnym nazwiskiem, ale nie ma
Właśnie znalazłem w mailach, że kiedyś z grupką innych znajomych Stamtąd rozgryźliśmy incognito śp. Markiza (nie żeby to jakieś wielkie odkrycie było).
Te Wasze wspomnienia o kimś, kogo już nie ma skojarzyły mi się z historią opowiadaną mi dziś na Bagrach.
Kobieta około 50 lat, wesoła, zadowolona z życia, aktywna zawodowo -tak ją wszyscy wiedzieli. Mężowi powiedziała, że będzie nocować u matki, a sama poszła do hotelu i zażywając mnóstwo lekarstw popełniła samobójstwo. Zostawiła list, że nie dawała sobie rady z tym czymś nieuchwytnym co ją otaczało. Bez ważnego powodu.
Dlaczego mi się to skojarzyło? Bo teraz wyszło na jaw, że ona pisała bloga, w którym opisywała te swoje depresyjne stany. Jednak nikt nie zareagował, bo ona to opisywała jako cudze przeżycia. Jeszcze nie wszystko wiadomo, bo to stało się parę dni temu.
Może gdyby dał jej ktoś w porę symbolicznego misia nie stałoby się tak? Gdyby znalazła się na Wyspie?
Przepraszam, że w tak pokrętny sposób zabieram głos w sprawie, która mnie nie dotyczy, bo dotyczy Starych Wyspiarzy.
Nie ma za co. Oczywiście, że jeżeli są jakiekolwiek znaki, trzeba reagować.
Mnie też te nicki niczego nie mówią. Nie znałam tych osób…
Chociaż zawsze to przykro dowiedzieć się o czyjejś śmierci
Dobranoc!
Burza i deszcz nieoczekiwanie się pojawiły. A miało być spokojnie. I jak tu wierzyć mapom ?
Tak. Są jakieś prognozy, że u nas ma się pojawić między 2 a 5 w nocy, co oznacza pobudkę w prime time.
Dzień dobry
I chłodno się zrobiło…
Ileż może padać?!!!
U mnie znowu deszcz
Jak patrzę na prognozę pogody na najbliższe 10 dni, to niemal codziennie deszcz…
Już i tak wielu osobom pozalewało domy… w niektórych rejonach (szczególnie przy dużych rzekach) powódź za powodzią…
I co z tego, że nie muszę podlewać ogródka? Tego deszczu mam po wyżej dziurek w nosie
Wierze. Ślimory się nie panoszą w ogródku?
Witajcie, skwareczki!
Przeżyłem wczorajszy dzień, zamierzam też przeżyć dzisiejszy. Ech, schować by się do wody i tylko czubek nosa wystawiać, niczym aligator!
Dobry pomysł Tetryku!
Jednak zanim dotrę już jestem skwarkiem, bo (no dobra miałeś rację!) w jednym autobusie /tramwaju panuje miły chłodek, a w innym okna pootwierane i ciepełko.
Dzień dobry, tutaj leje jak z cebra od rana, i pohukuje, dość z daleka. A ja muszę jeszcze gdzieś pojechać w ciągu dnia, więc tutaj tylko przelotem rano.
Dobry, Quacku

Nie zapomnij peleryny przeciwdeszczowej z kapturkiem
Dzień dobry, temp. spada. Spojrzałam na termometr o godz. 8 było 20°, a teraz już osiemnastka strzeliła

Szpaki pracują na ogródku, bo jeszcze koty – mordercy – w domu śpią (chyba) 😉 Kurcze, robi się coraz ciemniej, a ja miałam trawę kosić.. i
Witam, filiżankę podstawiam!
No hej, Maczku
Hejka!
I co tu robić? Wypić drugą kawę czy jednak, przeszkodzić szpakom i iść kosić zanim lunie?

Oto jest pytanie
Filozoficzne niemalże
Alla !
A jest jakaś trzecia możliwość? To zrób tą trzecią!
Wyżej sugerowałaś już trzecią – można by się przespać…
Otóż to!
Po drzemce -kawa, a potem koszenie!
Dzień dobry
! Jestem prawie wyspana…
a dzionek przede mną pracowity. Hmmm, wzorem Alli uciąć sobie drzemkę ? 
Mam w pobliżu 3 apteki. Wszystkie po kolei zwiedziłam, bo dopiero w trzeciej był prawie komplet moich leków. Czwarta, moja ulubiona właśnie zakończyła działalność, bo nie była sieciowa.
„Szlachetne zdrowie”..
Czemu mnie to wcale nie dziwi? No i jeszcze te ceny, które powodują, że często są tacy co rezygnują z wykupienia recepty, bo ich na to nie stać.
Też mam całą walizkę stałych leków.
Łoj.
Toś mnie przestraszył. Wracać do domu? Chmury przyszły, do tramwaju jakieś 15 minut, a po drodze nie ma się gdzie schować.
Ludzie sobie poszli i zrobiło się cicho i spokojnie, miło…
No to fajrant i przerwa.
Przerwa, przerwa
i
już
po.
Chwilkę pokropiło, tak ledwo, ledwo. Udało mi się uniknąć jakiegoś zmoknięcia, a teraz już jestem w domu i niechby wreszcie była ta burza!
A ma być? Bo na razie nie widzę, żeby coś ku Wam skręcało.
Smsem dostałam ostrzeżenie no i spadło na mnie parę kropel, a duchota taka, że nie ma czym oddychać.
Znowu o pogodzie gadamy?
Lepiej niż o polityce
Ale nie musimy.
Dzisiaj rozmawiałem z jedną współpracującą instytucją i wspólnie ustaliliśmy wstępny plan pewnych wydarzeń, które się odbędą wczesną jesienią, a potem jeszcze rozesłałem wici do paru osób, które to będą realizować razem ze mną – i wszystko wskazuje na to, że ma to szansę wyjść wg planu.
Do tego wykonałem dzienną normę, co prawda późnawo, ale zawsze. Chciałbym zaliczyć ten dzień do udanych, ale aż się boję pochwalić przed północą.
Niech będzie udany, Panie Q, tego Panu życzę
Jeszcze tylko dwie godz. do północy 😉
Normalnie trzymam kciuki!
Maczku, sezon ogórkowy się zaczął

Zimą będziem bajać
Alla! No popatrz, popatrz, a ja jednak myślę, że już w ostatni weekend czerwca.
W ostatni weekend tego miesiąca będę pić!! O!

Kawę rano na tarasie?
Niooo
Herbatę!!!
Pracowity dzień dobiega końca! Dziękuję za dobre rady!!
Trawa skoszona, nie padało (a mogłoby), drzemka nie ucięta (nie było czasu), poza tym wszystko gra 
Cięłaś trawę, to drzemka się pod nóż nie zaplątała…
Jakoś jej nie zauważyłam, ani nie słyszałam. Dzioba, w każdym razie nie darła
Dobranoc Wszystkim!
Przytulnych snów…
Witajcie!
Bożenko, gratuluję skuteczności! Ale dla Krakowa też zamawiałaś?
Dzień dobry, po wczorajszej uldze dzisiaj znów wita nas od rana Król Słoneczko XV, więc pewnie znów żar się poleje z nieba.
Jutro skoro świt wybywam, wracam w niedzielę po południu albo wieczorem.
Co więcej, w przyszłym tygodniu wywbywam w czwartek i wracam w niedzielę.
W tym miesiącu praktycznie KAŻDY weekend mam wyjazdowy.
166 komentarzy ! Chyba już czas na ptaszki, które czekają gotowe w kokpicie !
Miralko!
Dzień dobry
Słonecznie, a jakże.
Słonecznie witaj Wiedźminko!
A my tu o deszczu rozmawialiśmy…
No to fajrant i Wyspa, a w międzyczasie różne krótsze i dłuższe przerwy i wyrwy w rzeczywistości.
PanieQ żyjesz pan samymi przerwami i tym co między nimi?
Między nimi – Wyspa.
A tymczasem spakowałem się (włącznie z wydrukowaniem i przejrzeniem papierów na jutrzejsze branżowe spotkanie), uzupełniłem braki w guzikach (ranyboskie, jak dawno nie przyszywałem guzików! A wszystko dlatego, że od dłuższego czasu chodzę w T-shirtach, które nie mają guzików, i dżinsach, które mają guziki nitowane, nie przyszywane), jeszcze muszę naprawić jedną drobną rzecz w domu i przystrzyc brodę przed jutrem…
A zaraz jeszcze „normalna” wieczorna przerwa.
Ciesz się, że nie musiałeś cerować skarpetek!
Czy ktoś z Państwa pamięta JESZCZE cerowanie skarpetek i zanoszenie pończoch/rajtek do podciągania oczek?
Cerowanie skarpetek pamiętam, nawet parę razy sam to robiłem, aczkolwiek nie było to moje ulubione zajęcie. Ani też nie wychodziło mi to najlepiej.
Guziki natomiast zawsze sobie sam przyszywałem, jak jeszcze używałem odzieży z guzikami.
Jaka samodzielna mężczyzna!
W mieszkaniu plus 29 stopni, a dziecko właśnie włączyło piekarnik, bo wymyśliło pizzę na kolację!
I to akurat, wtedy gdy matka już się objadła ziemniakami, pomidorami, ogórkami, kwaśnym mlekiem itd.
Ale pizzę zjem, choćbym miała pęc i być szersza ,jak dłuższa!
A ja po przerwie, ale zaraz zmykam, bo jutro wstaję kędyś koło 5 rano. A może nawet przed.
Ale jeszcze dobranocka.
Samych przyjemności! Panie Q
Dziękuję bardzo!
Za 2 tygodnie będzie dużo, dużo przyjemniej
I tego się trzymajmy
Maczek tylko je i gada
Alla to słuszna uwaga.
Rozumiem, że myślisz nad przygotowaniem dla mnie knebla?
Skowronku, obawiasz się zagadania, czy zjedzenia?
Ten, kto mnie zna wie, że należy się obawiać i jednego i drugiego!
Dobranoc SzanPaństwu
Zmykam. Spokojnej wszystkim!
Dobranoc spać idącym!
205 komentarzy! Gdzie te Miralkowe ptaszki?
Dobranoc!
Postaram się dzisiaj skończyć i na rano zbudować nowe pięterko
Trochę zjadłam i padłam jak kawka 

Przykro mi, ale wczoraj nie byłam w stanie niczego zrobić. Nawet do komputera nie usiadłam. Jak wyjechałam do pracy o 8 rano (jak zwykle), tak wróciłam o 22
Do dziś wydychać tej harówki nie mogę… Ale może jakoś się zmobilizuję
Miralko widziałam kiedyś w kokpicie, że jest druga część, więc myślałam, że już jest gotowa. Widziałam tylko, że jest, nie otwierałam.
Przepraszam, że tak się dopominam…
Witam wraz z Gienią!
Bierzcie z niej przykład -mimo upału krzyczy niestrudzenie!
Witajcie!
Trochę zakupów, trochę rodzinnego zamieszania, i nieoczekiwanie minęło południe…
Dzień dobry… trzydziestka i mnie dopadła, dobrze że jest wiaterek… uffff..
Dziecka ma w domu, Tofik słoń morderca pół krwi maine coon, leży koło mnie, Tośki nie ma, więc rodzinka prawie w komplecie… Jeszcze dycham! Burza ma być, ale czy będzie, kto ją tam wie…
PS
Ha, dzie Maxiu??
Dzień dobry
Padłam…
Nie udało mi się skończyć nowego pięterka w nocy
Ale rano dokończyłam tyle o ile i zapraszam piętro wyżej
Hurrrrrra!
Już pędzę!