Francesco del Gioconde, rozparłszy się hardo
Na fotelu rzeźbionym w liście i trytony,
Patrzył z dezaprobatą, jak mistrz Leonardo
Pracuje nad portretem jego młodej żony.
Upał był nie z tej ziemi; wiatr usnął wśród bluszczu,
Służba spała pokotem w pobliskiej winnicy,
Policzki Mony Lizy świeciły od tłuszczu,
A nogi dla ochłody trzymała w miednicy.
Leonardo ospale paćkał farbą płótno,
Zaś mąż modelki głosem starego kocura
Mruczał: – Proszę cię Liza, nie gap się tak smutno,
Bo to nie portret będzie, lecz karykatura!
Tu, aby ją rozśmieszyć, zrobił parę figli,
Opowiedział jej sprośną bajkę o królewnie,
Połechtał ją po nodze, mówiąc: – A gli, gli, gli!
Tu znów spojrzał na żonę, a ta jak nie ziewnie!
A malarza porwała taka pasja pieska
I poczuł w sobie tyle rozpaczliwej mocy,
Że bardzo nietaktownie krzyknął do Franceska:
– Ona ziewa! Pan pewnie spać jej nie dał w nocy!
Co usłyszawszy, Liza wspomniała łożnicę
I małżonka swego majestat monarszy,
Zwłaszcza kiedy koszulę włoży i szlafmycę,
I to że o dwadzieścia lat jest od niej starszy,
I jak sapie i stęka, nim nareszcie uśnie,
I tak ją rozśmieszyło to wszystko okrutnie,
Że na jej twarz wypłynął tajemniczy uśmiech…
…i ten uśmiech na wieki pozostał na płótnie!!!
No i wszystko jasne. Rozjaśniło się jak oczy Giocondy:)
tylko czy to na pewno była radość ?
Haaa! Znakomity wiersz, powiem więcej, kompletnie go nie pamiętałem, i zanim nie przeczytałem kto zacz go napisał, mniej więcej do 6 wersu (i „winnicy”) myślałem, że to Mistrz K.I. Gałczyński! Jest w tym początku klimat i fraza KIG-a!
A KIG-a dawno nie było.
Dzięki, Bożenko


A już się zastanawiałam, czy nie wstawić jako „poczekajki” swoich orchidei
A tu takie piękne pięterko…
Jakże się nie uśmiechnąć na wiersz Andrzejowy
widząc tajemnic dawnych proste rozwiązania
które innym przenigdy nie przyjdą do głowy
bo im zbytnia powaga myśl jasną przesłania…
Właśnie, właśnie zbytnia powaga często jest niewskazana
Konkurujesz z Waligórskim Tetryku?
Pani, nie jestem godzien…
To co najwyżej nieśmiała próba nawiązania dialogu
Bożenko, jesteś Mistrzynią ds. Andrzeja Waligórskiego. Ja też nie znałam tego wiersza, a Ty masz to w jednym palcu

Wczoraj wspominałam sobie Twoją serię utworów AW i proszę – jest !
Trochę na temat : Kasiu ! Co ten Pan z tobą wyprawia ? Zapytał maż widząc małżonkę pod kołderką z jakimś facetem … Krzysiu kochany , ty się nie pytaj co ten pan ze mną wyprawia , tylko patrz i się ucz !!!
Wersja żydowska jest podobna, imiona i puenta nieco inne:
– Salcie, co ten pan z tobą wyprawia?
– Icek?! Jak ty tam… to z kim ja tu w łóżku jestem?!?
Coś w stylu kawału o tym, jak należy trzymać kandelabr, aby Hrabina była zadowolona i ewentualnie jeszcze zaszła w ciążę.
O tak!
Dwóch narąbanych koleżków postanowiło dokończyć libację u jednego z nich w domu. Gospodarz wyjął kieliszki, a gość postanowił skorzystać z łazienki, ale otworzył nie te drzwi. Wrócił więc do kolegi i mówi:
– Stachu, w sypialni twoja żona uprawia seks z kochankiem!!!
– Siadaj. On nie pije!
Z tejże serii: dwóch panów spotkało się po latach niewidzenia, postanowiło oblać okazję i zanietrzeźwili się b. mocno. Żegnają się więc czule wieczorną porą pod oknami jednego z nich, który wyjaśnia drugiemu:
– Te trzy okna na drugim piętrze to moje! Pierwsze od mojego salonu, drugie od mojego gabinetu, trzecie od mojej sypialni. Widzisz, o, w sypialni pali się światło, ta pani to moja żona, a ten pan, który ją bierze od tyłu – to ja!
No to jeszcze jeden z serii. Wraca mąż narąbany do domu, ale zboczył ze ścieżki wiodącej od furtki i trafił w drzewo. Postanowił je ściąć. Wpada do domu, szuka piły, ale nie ma jej na miejscu, więc budzi żonę:
– Gdzie piła?
– U sąsiada – wybełkotała również pijana żona.
– A czemu mu dała?
– Bo byłam pijana ;))
Już nawet cienia księżyca nie widać…
Chyba już pora iść spać…
Ja też już przesadnie długo nie posiedzę, jutro od rana do pracy. Do czwartku. A w piątek i sobotę służbowo, na imprezę branżowo.
No to dobranoc Panowie, bo Panie pewnie już grzeją łóżeczka 🙂
No nie, ciągle jestem panią
Oj, przepraszam. Myślałam, że już przytuliłaś Morfeusza 🙂
Coś pięknego u kogoś zauważyć i powiedzieć o tym temu komuś. Pozytywne, nie da się ukryć. A gdy to zrobimy, to czujemy się szlachetni i dobrzy?
Przyznaję, że czasem chciałabym starej, poczciwej kindersztuby, bo ona tak dobrze ” wygładza kanty” w relacjach międzyludzkich.
Wiedźminko, ja to powiedzenie rozumiem w ten sposób, że nie chodzi o to jak my się czujemy tylko jak ktoś kto to usłyszy się poczuje.
Pod warunkiem, że jest to powiedziane szczerze. Z serca.
O właśnie, o tę szczerość idzie.!
A różnie z tym bywa…
I tu się zgadzamy Wiedźminko!
Szczerość intencji jest tu podstawą w moim rozumieniu tego co wkleiłam.
Chyba czas powiedzieć DOBRANOC ?
Ja pamiętam jak mój wnuczek powiedział starowince przy kasie w sklepie: „Ładnie pani wygląda” i kobitce od razu wygładziły się zmarszczki 🙂 Słowo ma siłę sprawczą.
Witajcie!
Lecą dni, miessiące i llata. A w sercu ciągle maj…
Witajcie!

Poproszę także, czarną i bez cukru.
Dzień dobry, ale pracujący.
I ja się witam i o kawkę pytam 🙂
Też bym się zapytał, ale wewnętrznie jeszcze śpię…
Cześć Wyspa. Jak zwykle w pracy poniedziałkowa panika z różnych takich tam powodów.
Tradycja rzecz święta!
Dzień dobry i co ja się na tej Wyspie dowiaduję.. hmm..


Ech, człowiek się całe życie uczy, czyta i dochodzi do wniosku, że i tak nic nie wie
(Hamerykę odkryła, co nie?? 😉 )
Pozdrawiam Szan.Państwo i lecę dalej. Pieniądze wydawać
PS Ukratku!! Jakie ogłoszenie by się przydało? Jak myślisz??
Co warto wiedzieć … Ha ! Zdradziłaś mnie ! Wrzasnął wkurzony małżonek do swojej Krysi . Zdradziłaś mnie z moim podwładnym ! Nie mogłaś tego zrobić z przełożonym ? Żebym i ja z tego coś miał ? Hę ??
Jaki dobry wiersz, zwłaszcza na poniedziałkowy poranek. Szybka kawka, szybkie dzień dobry!
Udanego dnia kochani;-)
Udanego gimi i całej Wyspie!
Dzień dobry
Słoneczko jeszcze świeci, lecimy na spacerek
Z A P R A S Z A M Szan.Państwa do wdrapania się na prywatny wątek – piętro wyżej

Przypominam o zalogowaniu się!!
W KRK grad.Ale ja jadę na spotkanie,gdzie będzie pewnie ciekawie i kolorowo to mi grad nie straszny
U mnie przyprószyło, oby do weekendu!! Ma być cieplutko
O rany. Tu się ochładza, ale bez przesady, nic nie prószy ani nie gradzi!
A u mnie dziś było prawdziwe marcowo : deszcz ze śniegiem, grad, deszcz, słonko… a co jutro ?
Kasza manna!! Oby do soboty, bo ma być już ładniej!!
No to fajrant i za chwilę, nie tak od razu, przerwa.
Piętro wyżej już byłem, tam gdzie napis „prywatne”.
Dzięki i trzymam kciuki, żeby Ci nic nie przeszkodziło!!!
Wróciłam z bardzo ciekawego spotkania. Było jak przypuszczałam i mądrze i wesoło.
Czekam na Dobranockę, lampkę i trzymam kciuki, jak wszyscy.
Spokojnej Szan.Państwu
Spokojnej!
Spokojnej, spokojnej Wszystkim!
Dziś nie będzie między między, bo makowczyne nie na temat będzie na nowym pięterku jak się uda zbudować.
Spokojnej. To ja się zbiorę wcześniej, może dzisiaj się uda trochę więcej snu złapać.
Snów miłych
Dobranocka 🙂
No i ode mnie 🙂
Dobranoc!

Do porannej kawy zapraszam na nowe pięterko tych co już śpią.
Chyba, że ktoś jeszcze nie śpi?