« Czarno biały świat w kinie Lutowa wiosna »

Bochnia

13 stycznia o godzinie 20:13 napisałam w komentarzu:

Jestem!
Nałaziłam się po schodach w górę i w dół i tam i z powrotem…
Jeśli nawet jutro będą mnie bolały nogi to i tak nic, bo dawno się tak nie uśmiałam, jak w drodze powrotnej pociągiem.
Nie przypuszczałam, że PKP dostarcza takich rozrywek!

Miałam zacząć opisywać co i jak gdy… wszyscy pamiętamy co się wtedy stało.

Czyli będzie o schodach i o PKP.

Już na dworcu małe zaskoczenie -bilet ulgowy można kupić tylko u konduktora

Kasy biletowe na dworcu sprzedają tylko bilety normalne. Nawet urocza konduktorka śmiała się z tego przepisu. A może na Wyspie znajdzie się ktoś mądry kto mi to wytłumaczy?

Jesteśmy w Bochni. Pozostawię bez komentarza ten napis, który nas ubawił taką zmiennością uczuć. Skreślam Martę – teraz Agata!

Mijamy Pogotowie. No dobra, żartowałam. W tej ruinie KIEDYŚ było Pogotowie.

Docieramy do kopalni soli w Bochni. Poniższe zdjęcie jest z 18 lutego 2015. W tym roku śpieszyliśmy się do kasy i zdjęcia nie zrobiłam. Kopalnia z zewnątrz w 2019 wygląda tak samo, jak w 2015.

Po zakupieniu biletów trzeba czekać na swoją godzinę zjazdu do kopalni, ale nie jest to czas stracony, gdyż można obejrzeć wystawę.

W czasie oglądania-miłe zaskoczenie -obraz pt. „Zniewolona”. Autor – Anna Lewińska, moja dobra znajoma.

Zjeżdżamy do kopalni. Wędrujemy korytarzami, oglądamy wystawę multimedialną nie zapominając, że powstała ona dzięki tej niedobrej UE.

Po kopalni oprowadza nas taka urocza przewodniczka. Nie dość, że ładna i miła to ciekawie mówi.

Panowie zastanawiają się która pani ładniejsza -konduktorka z pociągu czy pani przewodniczka?

96 komentarzy

  1. Makówka pisze:

    Wyrwałam się, nie przemyślałam, obiecałam a z siłami się przeliczyłam. Toteż zapraszam na…pierwszą część, gdyż dziś już nie mam sił kontynuować.
    Zostawiam więc Was z miłą przewodniczką, a ciąg dalszy będzie wkrótce.

    Bukiet

  2. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Makówko, na dobranoc zostawiłaś problem, nie zostawiając możliwości rozstrzygnięcia – wszak nie zamieściłaś zdjęcia konduktorki… Chyba, że to ona siedzi na poręczy fotela na pierwszym zdjęciu? Wink

  3. makowka9 pisze:

    Witajcie już z autobusu.Nie mam zdjęcia konduktorki. Cry Do popotem.

  4. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Pojechałbym dziś na wycieczkę. Praca, praca, praca.

  5. makowka9 pisze:

    Jestem na konferencji.Jak wrócę mogę co nieco opowiedzieć ,bo jest bardzo ciekawie.Jak zechcecie…

  6. ajw pisze:

    Czy w kopalni soli w Bochni jest tak pięknie jak w Wieliczce?

  7. ajw pisze:

    A poza tym witam wszystkich wyspowiczów przeserdecznie
    In Love

  8. Tetryk56 pisze:

    Uprzejmie donoszę, że wprawdzie z pracy wróciłem, ale za chwilę ruszam na spotkanie chórku — aż do nocy. Kto dzisiaj zapoda dobranockę?

    • Eliza F. pisze:

      Ty to jednak masz zdrowie Tetryku Wink Czasem zasypiasz w tramwaju ze zmęczenia ale masz Happy-Grin siłę śpiewać w chórku do nocy. Pozdrawiam serdecznie i tak trzymaj Happy

  9. Makówka pisze:

    Wszyscy sobie gdzieś wychodzą, a Makówka w domu, w łóżku. Cry

    Konferencja trwała 9-16. Miał być Pędziwiatr, bo na 17 miałam iść na wieczór chorwacki. Byłby koncert, dużo dobrego jedzenia, wino, dobra zabawa.
    Jednak przegrałam z gardłem, katarem i… padłam. Zamiast na wieczór chorwacki pognałam do domu, do łóżka.

  10. Jo. pisze:

    Spać.
    Zdecydowanie spać.

  11. Makówka pisze:

    Pozostawiając dwa niedokończone tematy -Bochnia i NGO mówię Wyspie

    DOBRANOC!

    lulu

  12. Jo. pisze:

    Dzień dobry.
    Komu kawy? Komu herbaty?
    expresso PofCooks Roll

  13. makowka9 pisze:

    Mroźne witajcie!

    Mocną herbatę poproszę z czymś na katar.
    Jadę na narty.I teraz są 3 możliwości.Albo będę mniej chora,albo bardziej.Albo?Nic to nie zmieni.Albo?

  14. makowka9 pisze:

    Na Wyspie cisza,a ja właśnie pozdrawiam chatkę w lesie,bo mijamy Stróże.
    Buziaczki
    Miłego sobotowania życzę i całuski zasylam.

  15. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Sobotnie zakupy za mną, śniadanko zjedzone… i jak zwykle zaczyna chcieć się spać… 😮

  16. Jo. pisze:

    A ja wygoniłam chłopaków na basen (chwilowo wszyscy zdrowi…) i gotuję buraki. Będzie barszcz zabielany z prażuchą (no proszę, proszę – wie ktoś co to jest?) oraz buraczki zasmażane do jakiegoś mięska w tygodniu. Bo od poniedziałku wraca szkoła, a z nią lunchboxy i trochę spokoju w domu przez kilka godzin.

    • ajw pisze:

      Nie mam bladego pojęcia
      I-see-stars
      Co to ta prażucha?

    • Makówka pisze:

      Wujek G. podaje taki przepis:

      50 dag mąki pszennej lub gryczanej
      pół litra wody
      5 dag słoniny, smażona cebula lub masło do polania
      sól
      Mąkę wyprażyć się na patelni na złotawy kolor i wsypać do garnka. Następnie wrzącą osoloną wodę wlać cienkim strumieniem do mąki, silnie rozcierając drewnianą łyżką, aby nie potworzyły się grudy i cały czas podgrzewać. Masa ma być pulchna i jednolita, nielejąca się ani krusząca. Gdy mąka wchłonie całą wodę, naczynie nakryć i wstawić do piekarnika lub odstawić na chwilę na brzeg płyty, by ciasto doszło. Łyżką zwilżoną w tłuszczu wykładać ciasto w formie klusek na talerze, polać roztopioną słoniną lub masłem.

      Ale twoja prażucha to pewnie coś innego?

  17. makowka9 pisze:

    Makówka nie dojezdzona,bo jeszcze by chciała.Byla zgubiona,ale się odnalazła i już wraca.Kwasnica na tarasie z widokiem na góry.Aroniowka i nalewka z bzu w miłym towarzystwie.W ogóle nie zmęczona,nawet jakby mniej chora.
    Fala

    • Tetryk56 pisze:

      Wiadomo: zamiast walczyć z organizmem, lepiej go dopieszczać… Wink

      • Makówka pisze:

        To organizm walczy ze mną. Wczoraj np. nie pozwolił mi pojechać na wieczór chorwacki i kazał wracać do domu.

        Dziś muszę pochwalić mój organizm -sprawił się dobrze, nie sygnalizował zmęczenia, a nawet chyba podświadomie kazał mi się zgubić co wymusiło dłuższe jeżdżenie,bo inaczej nie dało się wrócić na miejsce zbiórki jak dokupując dodatkowy bilet.

        Nawet ani razu nie glebowałam.

        Tylko nochal coraz bardziej czerwony od kataru!

  18. Jo. pisze:

    Od 19.00 mam szlaban na kompa, więc mówię: dobranoc!

  19. Makówka pisze:

    Z tą Makówką to zawsze jakiś kłopot.

    Albo się zgubi i zjedzie nie tam, gdzie trzeba, albo zapomni odebrać kaucję za karnet, albo …zablokuje sobie komórkę.

    Oczywiście byłam wkurzona, bo komórka wymagała ode mnie już nie PIN, ale PUK, jednak wkurzanie się na siebie wiele pomóc nie mogło. Nie przyszło mi do głowy jechać na narty z dokumentami dotyczącymi telefonu, PUK miałam kiedyś zapisany w starym notesie i nie byłam pewna czy go znajdę w domu. Pozostało się z tego śmiać i wyzwoliło to mnóstwo żartów, śmiechów i radości.
    Dawno się tak nie uśmiałam. Taki humor sytuacyjny, który trudno opisać.
    Uzależnienie od telefonu -dobry temat do żartów…
    W autokarze obowiązywał zakaz wypowiadania słowa na „K”( ależ, o czym pomyśleliście? -chodziło o słowo komórka!)

  20. Makówka pisze:

    Dobranoc Wyspo!

    Spanko

  21. ajw pisze:

    Dobranoc, a po wstaniu zapraszam piętro wyżej 🙂

  22. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Późno już, więc nie wiem, czy wdrapię się na nowe pięterko, skoro jeszcze na „starym” nie byłam Sad
    Padł mi komputer… niby serwis mam na miejscu… a drugi o 20 minut jazdy samochodem… ale właśnie – szewc bez butów chodzi Disapproval
    A zaczęło się od tego, że w moim pokoju (biurze) zaczął się wydzielać jakiś podejrzany zapaszek. Kilka dni temu. Mąż stwierdził, że jakby się coś kopciło. Nie mogliśmy znaleźć skąd się toto wydobywa Thinking W końcu małżonek orzekł, że to z mojego komputera… Zauważył, że jakiś tam wiatraczek się nie kręci. Coś wymontował, zamontował coś innego i komputera nie dało się włączyć Weary
    To znaczy… włączyć można było, ale pojawiała się jakaś tablica (nie normalna – startowa, ale jakaś inna) i mąż nie wiedział co z tym zrobić. Oczywiście telefon do syna. Obiecał, że przyjdzie w sobotę…
    Rano pojechaliśmy do Starved Rock State Park, a potem do Matthiessen State Park, bo zaplanowałam to już dawno. Wiedzieliśmy, że syn z samego rana nie przyjdzie… lubi na wolnym pospać dłużej Wink
    Już wracaliśmy, gdy zadzwonił syn, że padł mi „power supply” (nie wiem co to jest, ale moi chłopcy wiedzą). Także zamiast do domu, pojechaliśmy jeszcze do sklepu po nową część. Worry
    Tylko wyjechaliśmy ze sklepu, a już musieliśmy jechać bocznymi ulicami, bo policja zablokowała całą drogę (jakiś potężny wypadek tuż przy wjeździe do sklepu)… to też nam zabrało sporo czasu. Do domu wróciliśmy po 16 (od 7 rano) Weary
    Oczywiście synka już nie było… Mąż sam wymienił tego „powera” i jak widać komputer działa Happy-Grin
    Trochę mi szkoda, że nie widziałam swojej pociechy… jakoś nie tak często go widujemy, chociaż mieszka nie tak daleko… Sad Ale rozumiem… ma swoje życie. Dobrze, że chociaż pomoże jeśli tego potrzebujemy i można na niego liczyć Pleasure

  23. miral59 pisze:

    A pięterko ciekawe, co mogę stwierdzić po przeczytaniu Happy-Grin
    Niecierpliwie będę czekać na ciąg dalszy Pleasure

    • Makówka pisze:

      Będzie ciąg dalszy Miralko.

      Obiecuję. Tym razem MUSZĘ dotrzymać słowa, nie tak jak z obiecanymi Ci kiedyś sekwojami albo jeziorem Michigan.
      To podzielenie wynikło z tego, że wyrwałam się do zrobienia pięterka, aby zmobilizować się do aktywności łóżkowej. Nie miałam planu, nic przygotowanego.
      Jak już zrobiłam trochę padłam i nie miałam siły robić dalej.

      Dobre masz dziecko Miralko i to jest najważniejsze. Dobrego masz męża. Sama jesteś dobra.

      Serdecznie Cię pozdrawiam z Krakowa, gdzie na termometrze w słońcu plus 17 stopni.

  24. Jo. pisze:

    Już wyjaśniam o co chodzi z tym szlabanem komputerowym.

    Może pamiętacie, że jakiś czas temu nie mogłam w ogóle korzystać z niczego, co emituje światło, bo odjeżdżałam? Teraz nie jest aż tak źle, ale pojawiły się różne nieprzyjemne reakcje organizmu i muszę ograniczyć gapienie się w ekrany. Oraz bezwzględnie odstawić komputer/telefon na 2-3 godziny przed pójściem spać.

    Co robić… Takie życie…

Skomentuj makowka9 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)