
Przyrzekam wam miłość dozgonną,
siwe dzwonki szaleju, błędna beladonno,
sowo, nowiu,ropucho, puchaczu i hieno,
tytoniu bladolicy
i bzów czarnych posępna, zżółkła walansjeno.
Ja, wiedźma bez ożoga,
z sercem opalonem
tęskniąca za dalekim, ubogim demonem,
wpatrzona w świat jak w szklaną czarodziejską kulę,
kocham cię i do serca tulę,
rodzino czarownicy,
podejrzana kochana
Dobry wieczór ! Pogrubienie wyszło jak widać
. Ukratku ratuj !
Brawo Ty !!!
Wiedźmo bez ożoga
Kochasz kwiaty i znasz się na nich, jak „polska Safona „.
Wiedźminko, nie rób ze mną takich rzeczy przed snem.
Akurat dziś, gdy …bez tego od rana w mojej głowie siedzą różne takie myśli, że skupić się nie mogę.
Cudo, tak racja, ale jak teraz zasnąć ?
Tuląc policzek do poduszki

A tera pobudka!!
Ach Ty Skowronku!
Dzień dobry

Wstawać, wstawać… biegusiem i na łono natury!! Co prawda w naszym klimacie, ukochane kwiaty Lilki, długo jeszcze nie wystawią główek spod śniegu, ale są drzewa i krzewy, które możemy również podziwiać. Ewentualnie wziąć przykład z Mistrzem Q, któremu zachciało się wybyć w cieplejsze rejony!!
No dobra, ja mu wcale nie zazdroszczę, nic a nic!! Se poczytam Jasnorzewską…
Ale dopiero wieczorem..
A ten króciutki wiersz dedykuję wszystkim sercowcom!!

” Wyciąg z konwalii wzmacnia osłabione serce,
Kiedy nierówno bije, waha się, ustaje.
(O, sam widok konwalii mógłby dziś uzdrowić,
Tej, co w kępach rozkwitu pod Bielańskim gajem…)
Hihi! Konwalia jest mocno trująca…
Eee tam, Ukratku, Lilka wiedziała lepiej

Konwalii się nie spożywa, tylko upaja zapachem i urokiem dzwoneczków!!
Noo chyba, że komuś się sałatkę smakowitą chce przyrządzić. Z miłości..
Idę. Wrócę, jak się Gienia ze swym wózkiem wtarabani
Dzień dobry. Mimo trzech stopni mrozu za oknem czuć wiosnę.
Witam Pana Optymistę

Szanowne zdrówko się poprawiło? Że grzecznie zapytam
Brak odpowiedzi z powodu chrypki? Zdrowiej nam
Zapracowany przy kompie. Niezbyt zdrowy. Nie chodzę nawet z psem na spacery.
Witajcie!
Brawa Wiedźminko za tak osobisty wiersz MJP! Przyznam, że go nie znałem – w tej kwestii wiele jeszcze zapewne odkryć przede mną.
Ujednoliciłem ci atrybuty tekstu 🙂
Dziękuję Niezawodny, nie umiałam zapisać
zmian…
Luty.. Niby jeszcze zima, a po takim wierszu w sercu wszystko się budzi i szaleć zaczyna..
Cała Ty.. w tym zdaniu. Leciutka i zwiewna, jak poezja..
Dziękuję
Niestety, mam też swoją „mniej zwiewną” stronę..
Jak każdy
No i zapomniałam się przywitać. Dzień dobry, Wyspo 🙂
Dzień dobry, Wyspiarko

Skowronku kochany, z Tobą na koniec świata t
yż
Dzień dobry ” rodzino
czarownicy”. Śliczne rozmówki o poranku. Jestem uszczęśliwiona… 
A teraz szybka kawa
i do zobaczenia po południu, bo obowiązki drą pyszczydła i spokoju nie dają 
Weź jeszcze moje! Da Pani radę

Witaj
Pięknie tu dzisiaj. Po wiedźmowemu. Czyli jakby w domu.
Dzień dobry.
Słoneczne witajcie !
U mnie też niewiele chmurek i błękit prześwituje. Dzień doberek 🙂
Wczoraj w nocy całą dużą kartkę zapisałam co mam zrobić do 16.
Jest 12, a ja jedynie wykonałam parę telefonów (czyli zaczęłam od rzeczy najłatwiejszej).
I zamiast robić, co powinnam co chwilę na chwilę zerkam na coś tam w laptopie.
Też tak macie?
Klasyczne -nie wiem, w co ręce włożyć i nie wkładam w nic!
Kopnąć w d…taką to za mało!
Tylko spokój Cię uratuje


Witaj, no już myślałam, że Ci mowę odebrało!!
Widzisz, ja zamiast dalej pracować, to wlazłam na Wyspę, znaczy nie Jesteś osamotniona
A/S! Oj, to już musiałoby być bardzo źle.
Jednak mało prawdopodobne, bo gdybym miała problemy to musiałabym się wyżalić (jak było nieraz), a gdybym była wkur…to …już chyba też wiadomo.
Na piśmie to ja jestem „małomówna” w porównaniu z tym, co jest w realu, gdyż wolę mówić jak pisać.
Kto mnie zna to (chyba?) potwierdzi.
Makówko – jutro też jest dzień. PoScarletuj sobie dzisiaj oHarowo 😉
Właśnie to odkładanie na jutro się zemściło. Teraz muszę zrobić co mogłam wczoraj oraz to, co na dziś i na jutro.
Jakie to wdzięczne AJW !
Może dobry Duszek wstawić liliowce Maxia z biblioteki?? Bo one są bardzo duże. Nie chcą się pomniejszyć, albo ze mnie taka sierota
Dziękuję dobremu Duszkowi
Sekretariat Mistrza Q uprzejmie zawiadamia, że szczęśliwie doleciał do Sewilli i udał się w dalszą drogę by car.
Sekretariatowi bardzo dziękujemy.
A Q. życzymy szerokiej drogi i dobrego wypoczynku!
Sekretariacie Kochany, gdzie nasz Kwak sie zatrzyma ? Bardzom ciekawa ! W jakimś białym miasteczku ?
Wiem, że zmierza do Granady. A na szczegóły to liczę tutaj po powrocie
Żegnam się na chwilkę. Pędzę na spotkanie harcerskie.
Będziemy śpiewać kolędy (tak jeszcze świątecznie), ale również piosenki harcerskie.
Wspominać stare dobre czasy.
Gadać.
Jeść
Pić wino.
Nie zgaśnie tej przyjaźni żar,
co połączyła nas.
Nie pozwolimy by ją starł
nieubłagany czas.
Śpiewaliśmy w kręgu na zakończenie ogniska trzymając się za ręce, zaśpiewamy pewnie i dziś.
PIĆ WINO???
HARCERZE???
Ale dyskretnie,pod stołem.A w Rynku kiedyś piliśmy z czerwonej rękawiczki.Ale najpierw barszczyk zaraz będzie!
A piłaś alkohol z menzurki??
To były ” piękne dni, po prostu piękne dni ” jak śpiewała onegdaj pani H. Kunicka?
Można i ze skórki od banana 😉
Hmmm… tego nie C
wiczyłam !
Wiedźmo, ja też nie, ale widziałam na teledysku

w pracy kiedyś miałam klucze i byłam od wydawania takich rzeczy jak spirytus lub srebro w płatkach.Ale byłam gorsza jak Cerber,dlatego dostałam taka funkcję.Nie było u mnie przeproś-nie ma!
Jo, ” harcerz nie pije i nie pali, bo go nie złapali”
Spaaaaaać!
O kurka! Sam mi tu wkleił, łobuz jeden…
Ja jestem córką harcerza, moje drogie… Całe dzieciństwo na obozach spędziłam. Pierwszy, wędrowny, zaliczyłam w wieku czterech miesięcy.
Nadal nie wiem, dlaczego matka rozwiodła się dopiero 14 lat później
A ja byłam
harcerką i mam stopień wędrowniczki. Naonczas nie piłam i nie paliłam… a wybyłam z szeregów, gdy na szkoleniu dla instruktorów usłyszałam o ” socjalistycznych treściach w wychowaniu harcerzy”…. jakoś mi to nie zagrało z Małkowskimi:)
A ja byłam w zuchach. Nazywaliśmy się MUCHOMORKI i mieliśmy chusty w kropki 🙂
W moim Szczepie było silne nawiązywanie do Szarych Szeregów, Piłsudskiego itd,tak po cichu,dyskretnie.Nikt nie nawiązywał do treści socjalistycznych.Wszystko od kadry zależy.
To nie wiesz Jo, że „harcerz pije i pali, byleby go nie złapali”



Kiedyś był cały kodeks pisany w ten sposób
Pamiętam jeszcze jeden punkt…
„Harcerz może czasem kradnie, a jak złapią to nieładnie”…
i jeszcze jeden
„Harcerz lubi przyrodę i harcerki młode”
Tak chwilę na poważnie.Nasz Szczep słynął z wyjątkowo twardych zasad.Mam porównanie,bo kiedyś byłam na obozie z drużyną lotnicza i że zdumienia wyjść nie mogłam,że tak wiele wolno.Nadal mamy bardzo duży szacunek do Szczepowego, choć po cichu śpiewaliśmy ” na pokładzie od rana ciągle słychać…Mariana…itd.
– Po czym poznać harcerza?
– Po zielonych łokciach i kolanach?
– A harcerkę?
– Po zielonych plecach 😉
Dziękuję Wiedzminko!Taki numer mi się chyba nigdy nie zdarzył, żebym była jako pierwszy gość punktualnie 17.00.
Spokojnej nocy
Alla, już? Co Ty tak z kurkami spać idziesz?
Alla zaraz wpadnie w objęcia Morfeusza, nie bez powodu naz
ywam Ją Skowronkiem !
Sowo Przemądrzała, Morfeusz, zwany przez Incitatusa Orfeuszem, to mój najlepszy przyjaciel! O!
Wczoraj robiłam za kierowcę, przed 5:00 odwoziłam pannicę na przystanek, a że zima trzeba było przynajmniej pół godziny wcześniej wygrzebać się z pościółki.
Spać od razu nie idę. Czas na książkę i wyciszenie też musi być
No tak. W końcu do łóżka nie idzie się tylko spać 😉
Wpłaciłam pieniądz na rzecz ECS, bowiem wymaga tego nasz pan minister od kultury ( daleko)
Dobrze zrobiłaś,ale coś tu jest postawione na głowie, że tak musimy działać
Owszem, ale to przecież tylko przekora wobec małostkowości…. lub zachłanności.
Lilie być może są azjatyckie , ale rosną w moim warszawskim ogrodzie Fosa II I bardzo smakują dzikom . Muszę cebulki chować przy różnych krzewach , bo na otwartej przestrzeni nie maja szans na przeżycie
Chyba nie tylko dziki wcinają cebulki lilii….nornice też lubią
Wrrrrr.. Wszystko zeżrą!
Wiedźminko!
Chyba trochę więcej niż przekora.
Chyba trochę więcej niż zachłanność i małostkowość.
Spaaaaaać!
Dobrej nocy, Wyspo!
Wróciłam i tak bym poszła spać, a tu trzeba się pakować na jutro.
Były kolędy i piosenki harcerskie i żeglarskie i turystyczne i lwowskie i w ogóle…
Jak ja jutro rano wstanę?
Dobranoc.
Zoe, choroba spać Ci nie dała??
Witam!
Wczoraj pierwsza na spotkaniu, dziś pierwsza na zbiorce.Nikogo jeszcze nie było, więc denerwowałam się,że może źle zrozumiałam,że wyjazd w sobotę.Jednak dziś.Do Jurgowa na narty.W tym sezonie nie byłam jeszcze na nartach, więc cała w nerwach jestem.Milej soboty Wyspo!
Miłego, czynnego wypoczynku! Nie przeforsuj się zbytnio
Dzień dobry

Deszcz popadał, na podwórku lodowisko. Tylko betonowa ścieżka jest bezpieczna.
Jakby ktoś miał ochotę wykręcać piruety to zapraszam
Ty nie zapraszaj,bo ja na łyżwach też lubię, choć wolę narty.
Dzień dobry, choć południe tuż tuż…
Dzień doberek 🙂
Ja dzisiaj pospałam do 10,12, a teraz robię slalom po domu ze szmatką i miotłą..
Witaj w klubie
Mam nadzieję, że nie zabierasz sie do tego tak jak ja tzn jak pies do jeża. 
Byłam mocno zdeterminowana, bo po tygodniu na L4 narobiłam niezłego bałaganiku. Normalnie jak u Shreka na bagienku. No, ale już jest czysto 🙂
…bry

Ja dziś na ćwierć gwizdka, bo znowu miałam o piątej rano kurs na nocny dyżur. Tyle, że nie dałam się wsadzić karetką na SOR, a pojechałam samochodem do Luxmedu.
Odpocznij o le to moż
liwe….
Jo po prostu potrzebuje, żeby wreszcie ktoś się nią porządnie zaopiekował.. Nie może być tak, że to działa tylko w jedną stronę..

Już mnie pogonili na zakupy. Jak umrę, to z rozpędu nie zauważę i pójdę prasować.
No nie żartuj. Zajadą Cię, dziewczyno.. Chyba musisz pójść na jakiś kurs asertywności 😉
Ja jestem bardzo asertywna. Jeśli wziąć pod uwagę sytuację.
Wracamy.SKS-zeby kolana mną rządziły to skandal jakiś!
To o wracaniu miało być na końcu.Tu planowałam opiera..Jo,żeby myślała więcej o sobie
Witajcie!
Chociaż południe już minęło… 🙂
Minęło południe , a w sieci piszą ,że w Twoim mieście Ukratku , jakiś staruszek 78 letni, w autobusie próbował za włosy podnieść z fotela młodą dziewczynę .Chciał po męsku zrobić sobie miejsce do siedzenia , ale dziewczyna była harda , wybuchła awantura i dopiero kierowca włączył się do akcji , ale nie zaciągnął ręcznego hamulca i autobus samowolnie palnął w inny środek komunikacji miejskiej . I proszę , taki prozaiczny przypadek , w którym młoda dziewczyna z uśmiechem mogła dziadkowi zaproponować swoje miejsce w fotelu , ku chwale dobrych obyczajów , doszło do nieszczęścia . Ale takie jest życie , pełne niespodzianek …
Niestety Maksiu, to wina takich właśnie staruszków. Gdy byłam dzieckiem, rodzice uczyli nas, że starszym ustępuje się miejsca w autobusie. Ale nie wszyscy myślą w ten sposób. Sama widziałam, jak dziadek posadził swoje wnusie na podwójnym siedzeniu, a sam stanął mi nad głową i sapał. Byłam wtedy w widocznej ciąży i zaparłam się, że nie ustąpię. Niech zgoni którąś ze swoich wnuczek, albo niech się posuną i zrobią mu miejsce. Wręcz walił się na mnie. Do darcia za włosy nie doszedł… i tak sobie pomyślałam, że swoje wnusie posadził, ale gdyby młoda dziewczyna nie ustąpiła mu miejsca, narzekałby na rozwydrzenie młodzieży. A sam tę młodzież uczy, że im przede wszystkim należą się wygody. O starszych nie ma się co martwić. Niech sobie sami jakoś radzą.
Nie jest to usprawiedliwienie tej młodej, która nie ustąpiła miejsca, bo uważam, że powinna…
Masz rację , że czasami starsi panowie w komunikacji miejskiej , zwłaszcza po kielichu zachowują się skandalicznie . Moim zdaniem , każda sytuacja wymaga zrównoważonej oceny , w tym również kobiet niezależnie od wieku . Ale , zgodnie z tradycją , panów obowiązuje niepisany , ale jednak Kodeks Dżentelmena …
Kobiety też mają swój kodeks i powinny się do niego stosować. Ale mam wrażenie, że obecnie te kodeksy to przeżytek. Prawo pięści i siły ogarnia coraz bardziej kolejne dziedziny życia. Do czego to dojdzie? Nie mam pojęcia…
Trudno się dziwić młodzieży, skoro od najmłodszych lat wszyscy naokoło ich wyręczają. Skad mają wiedzieć, że matce mają pomóc w niesieniu ciężkich siatek jeśli matka do tych siatek bierze jeszcze od dziecka plecak, żeby mu za ciężko nie było.. Skąd mają wiedzieć, że trzeba ustąpić miejsca jeśli jest jak mówiła miral.

A niektóre starsze osoby tak się rozpychają, są tak agresywne, że ja osobiście czasem boję się ich biedronkowych reklamówek zagłady..
Niestety… dawna kultura idzie w zapomnienie. Starsze osoby domagają się szacunku, ale zachowują się tak, że wcale na niego nie zasługują. Nie wszyscy. Całe szczęście…
O tak. Jest wiele spokojnych, miłych i kulturalnych staruszków i wiele dzieci, których rodzice uczą szacunku do ludzi starszych.
Szkoda tylko, ze w naszej kulturze ludzi starszych nie traktuje się tak jak w kulturach prymitywniejszych, gdzie z wiedzy starszyzny plemiennej czerpią kolejne pokolenia.
Może trochę wdepnę w politykę, ale od wielu lat wmawia się młodym pokoleniom, że osoby starsze, emeryci, to rodzaj pasożytów, na których trzeba pracować. Zajmują miejsca w szpitalach i przychodniach i mają całą masę wymagań. A nikt nie mówi głośno, że ci wszyscy ludzie całe życie pracowali. Pracując stracili zdrowie. Sama zobacz, ile w Polsce jest klinik geriatrycznych? Nawet niektórzy lekarze uważają, że starych nie ma co leczyć, bo się „nie opłaca”
Najlepiej żeby powymierali i święty spokój…
Mało mnie apopleksja nie trafiła. A po co ona tu przylazła? Że młodsza od starowinki? To i cóż z tego? Niech też umiera w domu!!!

Wiele lat temu usuwali mi guza i leżałam na chirurgii. Przywieźli starowinkę z podejrzeniem skrętu kiszek. Zanim na stół, chcieli jej porobić badania. Miałam wtedy 30 lat. Byłam jeszcze młoda. Kobieta z mojej sali stwierdziła, że nie rozumie po co babcię przywieźli. Niech umiera w domu
Babcia wyszła po dwóch dniach. Skręt kiszek wykluczyli. Ból brzucha minął. To była po prostu jakaś ostrzejsza niestrawność… ale we mnie pozostał niesmak. Jak można nawet pomyśleć w ten sposób? Czy można określić, że ktoś jest za stary, żeby żyć?
Też mnie to wkurza maksymalnie. I jeszcze ten brak szacunku i personelu szpitalnego i innych chorych.. Przeżywałam to strasznie jak przywiozłam kiedyś do szpitala mamę chorą na parkinsona ze złamaną nogą.. Nie chcę wspominać..
Ale taka jest prawda, że w społeczeństwach cywilizowanych starość to rzecz wstydliwa..
A nie powinna być wstydliwa. Ci, którzy będą mieli szczęście i dożyją starości, sami się przekonają że nie jest łatwo. Te wszystkie ograniczenia związane z upływem lat, bardzo ograniczają życie.

I w sumie do kitu taka cywilizacja, która nie dba o swoich seniorów. Przecież to nasi rodzice i dziadkowie!!! Opiekując się, spłacamy dług, bo przecież jak byliśmy dziećmi, oni poświęcali swój czas dla nas. Często zapominając o własnych potrzebach…
A z resztą, wydaje mi się, że Tobie tego tłumaczyć nie muszę…
Moim zdaniem jedną z przyczyn powszechnego zdziczenia jest totalna telekomunikacja internetowa . Dzisiaj , w tramwaju , czy w autobusie , młodzi maja założone słuchawki i dziobią klawiaturę . W takiej sytuacji , dobrze mieć miejsce siedzące , bo na stojaka trochę niewygodnie . Chociaż są okazy , którzy w każdej sytuacji dziobią klawiaturę ,bo bez tego trudno żyć widocznie … Gdzie te czasy , kiedy do ukochanej wysyłało się gołębia i czekało się dniami i nocami na powrót ukochanego ptaka..
Nie zwalałabym winy na internet, Maksiu. Ktoś tym młodym pozwala na takie, a nie inne zachowania. Ostatecznie my też korzystamy z internetu, ale jakoś nie przesłania on nam całego świata. Mamy swoje życie w realu…
Młodzi często nie mają wspólnego języka z rodzicami. Szukają kontaktu w internecie. Bo człowiek jest zwierzęciem stadnym i potrzebuje innych do życia. Rodzice zabiegani, zapracowani, nie poświęcają swoim pociechom wystarczającej ilości czasu. Często sami podsuwają jakiegoś laptopa, czy innego smartfona, żeby mieć spokój. Dziecko się zajmie i nie zawraca głowy. I w tym dorasta… potem jak rodzice nawet mają czas, to już dziecko (nastolatek, czy dorosły) nie umie z nimi rozmawiać. I nawet nie chce. I tak na dobrą sprawę, to duża część rodziców nie zna zupełnie swoich latorośli. Są sobie obcy…
Napisałem : jedną z przyczyn , ale masz rację nie jedyna
Znam rodzinkę, gdzie mama (pomimo, że wszyscy są w domu) woła całe towarzystwo na obiad przez internet..
Aby uciąć wszelkie niedopowiedzenia, oświadczam solennie, że to nie byłem ja!
Swoją drogą kilka dni temu w Krakowie ostrzelano tramwaj z broni pneumatycznej. Coraz ciekawsze to moje miasto…
Nie przejmuj się Ukratku, w Chicago jest jeszcze „weselej”… nie ma dnia bez strzelaniny… a trup ściele się gęsto…

Dodam jeszcze, że nie mam broni i nie chcę mieć
W tym tetrykowym Krakowie parę dni temu była strzelanina w tramwaju.A potem gdzie indziej wysadzili bankomat.
Ale wyszło głupio,ale z komórki nie umiem poprawić.Pisalam to co wyżej nie widząc komentarza Tetryka.W autokarze momentami zanika zasięg.Rownoczesnie ta strzelanina nam się przypomniala
Taaa… jak strzelają, to Kraków jest tetrykowy…
…w sieci piszą ,że w Twoim mieście Ukratku…
to nie ja pisałam, to Maksiu.
No dobra, Kraków jest też makówkowy.
Wszak mieszkam tu od urodzenia.
Dzień dobry

A ja próbowałam poleżeć sobie dłużej (ostatecznie wolna sobota) i nie dałam rady. Obudziłam się trochę po 5. Uparłam się, że nie wstanę. Co pięć minut oczy mi się same otwierały…
Nie wytrzymałam i wstałam przed 6.
Myślałam, że woda z poidełka paruje szybciej, bo jest mróz. A co się okazało? Szpaki sobie urządziły kąpielisko!!! W te trzaskające mrozy
Ja rozumiem, że spód poidełka jest ciepły, bo grzałka chodzi non stop, ale przecież z wody wyjść trzeba!!! Że też nie pozamarzały?!!!
A to czyścioszki
Trzy bańki pękły na fejsie i nadal przybywa, a przecież jeszcze subkonto
To se już idę.. Bliżej sypialni
Spokojnej nocy i zdrowego snu !!
Dobranocha 🙂
Ja moje obolałe kolanka też już wsadziłam do łóżka, ale bynajmniej nie wybieram się do spania, mimo że prawie nie spałam tej nocy.
Jak usiłuję zasnąć wtedy myślę o tym, co zaprząta moją makówkę od paru dni, denerwuję się, więc się denerwuję, że się denerwuję …itd
Spokojnej nocy A/S i Bożenko!
Spokojnej nocy, dziewczęta! 🙂
Ja też chcę dobranoc!!!
A jak nie idę teraz spać to też to mnie dotyczy?
A która z was się nie poczuwa do tego tytułu?
Pojawi się, choć
jeszcze nie środek nocy
Witajcie!
Mam nieodparte wrażenie, że Skowronek nieostrożnie zasugerował miejsce zlotu Wyspiarzy!
Korzystając z wiosennej, lutowej niedzieli idziemy na spacer…
Pogoda sprzyja — plus 8 stopni, słoneczko przebija.
A gdzie będziecie spacerować?
Będą jakieś zdjęcia jak wygląda wiosna w zimie?
A po spacerze na nowe pięterko ?