Wczoraj aby uspokoić nerwy po wiadomym sukcesie wziąłem aparat i cyknąłem kilka fotek w ogrodzie:
Zapewne są tutaj lepsi ogrodnicy ode mnie i wiedzą jakie to kwiatki:-)
« Monaster, czyli skalnego miasta c.d. | Pyszne lato » |
Wczoraj aby uspokoić nerwy po wiadomym sukcesie wziąłem aparat i cyknąłem kilka fotek w ogrodzie:
Zapewne są tutaj lepsi ogrodnicy ode mnie i wiedzą jakie to kwiatki:-)
To tylko kilka fotek. Robione bardzo starym obiektywem podpiętym do lustrzanki cyfrowej. Mimo, iż zdjęcia nie są do końca ostre to kolory malowane przez ten obiektyw są rewelacyjne.
Tak, ogród jest dobry na nerwy. Potwierdzam. A cięcie róż to prawdziwa medytacja.
oleander?
lilia, liliowiec, róża 😉
a czy te piękne różowo-błękitne to ostróżki?
Nie stresuj się, wszak nasi i tak więcej bramek strzelili;-P
Oleander. I chyba ostróżki.
Ostróżki maja różne kolory, bardzo lubię takie ciemnoszafirowe
ciemnoszafirowe i jasne błękitne mam, ale na takie różowe poluje;)
Dzień dobry


Kwiatki piękne
Nie znam się na nazwach… podziwiam anonimowo
Piękne! Jak to dobrze, że są wśród Wyspiarzy ogrodniczki i ogrodnicy!
Ja tymczasem pozałatwiałem (dopiero teraz) wszystko, co było dopozałatwiania i właśnie siadam do pracy.
No i właściwie już prawie, prawie, jeszcze nie, ale całkiem blisko, dlatego wolę wystawić nos nad wodę.
Czyli że zaraz będę. Bez przerw dzisiaj.
Z kwiatami i bez księżyca będzie się bardzo dobrze spało 🙂
No to spokojnej!
A zapowiadają najdłuższe od 100 lat zaćmienie księżyca. A Kasie Groniec zawsze lubiłam
A na kiedy zapowiadają?
27 lipca po 20-tej 🙂
Dzień dobry. Burza będzie o godzinie 17ej zero siedem. Tylko nie wiem gdzie…
Ps. O godzinie 12ej zero siedem zaczyna się lato.
Witajcie!
Ciągle coś do zrobienia na wczoraj…
Dzień dobry. Na razie dzień wygląda przewidywalnie i w miarę, tfu tfu. Jedna wycieczka w celu właściwie bardziej towarzyskim niż jakimś innym, a poza tym praca. Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie.
Ciężko dziś.
Najpierw szpital, a potem zakończenie gimnazjum BB.
Koniec, po którym nie widać początku.
No to może kawa?
Herbata i śniadanie…
Zmianę już mam ! 15 stopni i siąpiący deszcz….w południe napłynęły granatowe chmury z zachodu, zrobiło się ciemno , wietrznie i mokro. Burzy nie ma….
No to niech pada, nawet uporczywie…
Wyszło inaczej. Wycieczka z planowanych 2-3 godzin przedłużyła się do ponad 7. Wróciłem właśnie, robota hen, w lesie. Zobaczymy, co dalej.
Przez 5 minut lało rzęsiście w promieniach słońca. I tyle w tej dostawie wody…
U nas dłużej, na tyle, że wróciłem dodom kompletnie przemoczony (wyszedłem w pośpiechu i bez parasola).
Rośniesz?
Chyba wszerz
Właśnie się dowiedziałem, że muszę jeszcze gdzieś jechać, towarzysko, ale nie wypada mi odmówić. Wcale nie jestem zachwycony…
W razie czego poproszę o zastępstwo dobranockowe.
Dobry wieczór, orzeł właśnie wylądował. Nawet miło było, mimo że nie w porę. Dziękuję za zastępstwo i dobranoc…
Dzień dobry

ależ ona stara!!!

21 czerwca moje starsze dziecko ma urodziny
Jak sobie pomyślę, które…
Nie to co jej mamusia
A skoro wszyscy przekazują informacje o pogodzie… przecież nie będę gorsza


Szkoda, że nie mogę zostawić tak szeroko otwartych na noc. Przewiałoby wszystko i przyjemnie by się spało… nawet można by było przykryć się kołdrą
Ale ma znowu padać i trzeba by było wstać i zamykać… a komu się chce?
Noc jest do spania, a nie pilnowania otwartych okien



Leje i znacznie się ochłodziło. Z ochłodzenia jestem zadowolona i wcale mnie nie cieszy, że w przyszłym tygodniu upały wracają
Podawali dziś w telewizorni, że opady w czerwcu już przekroczyły o 229% średnią. A do końca miesiąca jeszcze kilka dni zostało… Jutro też ma padać…
Znowu pozalewało ulice, a ludziom domy… i to nie jest dobra wiadomość
W przerwach między burzami otwieram szeroko okna. Jest poniżej 20C, czyli cudnie
Miłego dnia życzę!!!
Czyżby to już piąteczek pukał?
Chcesz moje 7 stopni C ??
Miłego Mirelko.
Dziękuję i wzajemnie
Dzień dobry, brrryyy zimno

Cudne te ostróżki!! Z moimi nornice się rozprawiły 🙁 Zostały mi tylko gdzieś na fotkach.
Pooglądałam zniszczenia w ogrodzie po wczorajszej ulewie. Trzeba jakoś uporządkować te biedne roślinki leżące. Najbardziej ucierpiała hortensja. Jak tu ją postawić do pionu z tym kwiatostanem namokniętym, przy tak cienkich gałązeczkach
obwiąż krzew… inaczej
się chyba nie da
Witajcie!
Dziś wreszcie wiemy, czym się różni lato od wiosny!
A Skowronek to chyba w lodówce zasnął podczas przygotowań do kolacji?
Dzień dobry. To niebywałe, ale dzisiaj się wyspałem. Ani za krótko, ani za długo, po raz pierwszy od dawna w sam raz!
Za oknem słońce i wiatr chmury przegania. Nie za ciepło, ale też i nie tak, żeby od razu plus 7. Rośliny w polu widzenia specjalnie nie ucierpiały, natomiast wietrzysko rozrzuciło czyjeś śmieci po podwórku.
Podobno jest tak zimno, że w nocy śnieg u was spadnie
Będę czekał. Z garczkiem, miotłą i marchewką.
No wróciłem ze szkoły podstawowej (zakończenie roku przez syna) do pracy. Czas trochę popracować i napić się zasłużonej kawy.
Koniec pracy, fajrant. Będę się pojawiał z przerwami, zapewne krótszymi niż zwykle.
I co, nic? Czy mi się główna strona nie odświeża?
Tutaj już słoneczko, ale przez cały dzień fale (dość nawet ostrego) słońca przeplatały się z falami (całkiem rzęsistego) deszczu.
Poza tym zlecenie ma się ku końcowi i w przyszłym tygodniu zapewne będę je kończył, następne już czeka w magazynku, a dalszy ciąg, kto wie?
Ja co piątek po południu bywam poza domem, więc melduję się po powrocie (i po dobranocce)…
Jeszcze bardziej dobranoc.
Witajcie!
Zimno, chmurno – dobrze, ze nie miałem w planie się opalać…
Jestem, aczkolwiek koło południa czeka mnie wycieczka – do popołudnia zapewne.
Od południa do popołudnia to bardzo mało czasu?
No też tak myślę, ale zobaczymy, jak będzie w praktyce, właśnie wychodzę…
Wyszło dobrze ponad 4 h, ale wszystko załatwione.
Dzień dobry
I wcale mnie to nie cieszy… ale cóż… taki mamy klimat 

Po dwóch dniach przyjemnego chłodku znowu ma być cieplej
Miłego dnia Wyspiarze
To teraz ja wybywam…
A ja właśnie z powrotem (przy okazji – już wiadomo, ile jest od południa do popołudnia
)
I ja wróciłem, zjadłem kolację z córeczką i jestem 🙂
A ja z grzankami!
Jak słonecznie na koniec ponurego dnia zrobiłaś Miralko!
U mnie i dzień był słoneczny

Też fakt, że kwiaty tej opuncji wyglądają jak okruchy słońca… czy jak to Mistrz Q napisał: „Jakby ktoś słoneczko posadził na kaktusie.”.
Dzień dobry. W nocy chyba wszędzie padało. Tutaj bardzo przyjemnie i rześko, ale nie zimno. Za niecałą godzinkę wybywam do popołudnia (ale innego niż wczoraj).
Witajcie!
Hurrraaaa! Chyba się wyspałem!!!
Ja nie kibicowałem (jeszcze), natomiast najpierw byłem na spotkaniu służbowym, a potem jeszcze musiałem sklecić z niego relację. Wieczorem jednak znów mnie nie będzie, bo wyciągają na mecz do miasta. Nie mam ochoty, ale nie wypada odmówić (nb. coraz częściej się to ostatnio zdarza – czyżbym wpadał w mizantropię?).
Ja nie kibicuję z zasady, choć do mizantropii mi daleko…
Ale tu nie chodzi o kibicowanie, tylko o towarzystwo…
Tym też się nie przejmuj. Mam podobnie i jakoś z tym żyję


Czasami (ze względów towarzyskich, ale nie tylko) nie wypada odmówić udziału w takiej, czy innej imprezie…
Ale muszę też przyznać, że bardzo często wcale nie jest tak źle, jakby się mogło wydawać i impreza jest całkiem udana
Czasami tak, wczoraj jednak było tak sobie, i nie tylko ze względu na wynik. Ale wolę już więcej na ten temat nie pisać.
Zdaje się, że część koleżeństwa znów będzie chciała odobejrzeć…
no to znów przesławne lanie….. głupio tak trzy do zera
Wieczór.
Wróciłem. Nie mam słów na temat meczu. Wolę poszukać dobranocki.
Nie oglądałam i jestem zdrowsza

Tutaj nie ma innej transmisji, jedynie w meksykańskiej telewizji. Także wszystko jest po hiszpańsku… Jedyne co rozumiałam to „pelota” (piłka) i „gooooooooool”. Oni te „o” ciągnął tak długo, że zawsze mnie podziw bierze, że się nie „zatchną” 


Mąż z synem początkowo oglądali razem, ale potem mąż się wkurzył i pojechał do sklepu… syn oglądał sam.
Czas ten spędziłam w kuchni, gotując i sprzątając. Co prawda słyszałam, ale i tak nie rozumiałam
Oczywiście wiem jaki wynik. Mąż wrócił w połowie drugiej połowy i trochę z synem pooglądał… doszedł jednak do wniosku, że szkoda czasu na taką kopaninę.
W czasie meczu ugotowałam obiad i doprowadziłam kuchnię do stanu sprzed gotowania. To bardziej pożyteczne…
A swoją drogą: co będzie z tymi reklamami ? Gdzie nie spojrzeć tam nasi dzielni piłkarze występowali …od blachodachówki po szampon na łupież…co za straty..
No więc albo można robić dobrą minę do …. gry i dalej puszczać te reklamy, licząc, że reklama jest reklama i wszystko jedno, jak mówią, byle mówili, albo spuścić zasłonę milczenia na tę depresję poniżej poziomu morza i reklamy wycofać, po czym zacząć pilnie studiować umowy reklamowe, żeby zobaczyć, czy da się na ich podstawie zażądać zwrotu chociaż części wyłożonych na tę reklamę pieniędzy.
Ależ zostawmy im szanse w tej dziedzinie, w której dobrze i skutecznie grają…
W niedzielny (wczesny) poranek wybraliśmy się znowu do Zion. Tydzień temu, małżonek wypatrzył dwa wielkie drzewa lipy rosnące przy wiacie z dymówkami. Miała pączki i myśleliśmy, że już kwitnie…

Mąż od lat „poluje” na kwiat lipy… jakoś nie udaje się nam go zebrać
To jesteśmy za wcześnie, to za późno. I są albo pączki, albo już przekwitła…
Ten tydzień był chłodny i miałam nadzieję, że jeszcze nie przekwitła. A ona nadal miała tylko pączki!!! Nie było czego zbierać… Ten tydzień ma być ciepły, więc pewnie znowu przyjedziemy za późno… ale tak to jest, gdy możemy się wybrać tylko w weekendy. Tydzień to długo jak na kwiatki…
Tak, trudno trafić jeden dzień na siedem…
A może? Może w końcu się nam uda

Dla małżonka herbata z kwiatu lipy, to najlepszy pod słońcem napój… niechby sobie popił…
A u nas lipy już przekwitły….. w czerwcu? Tego jeszcze nie było.
Tutaj zwykle kwitną w czerwcu. W tym roku jakoś później, bo za długo było zimno. Chociaż… czerwiec się jeszcze nie skończył…
A tak w ogóle, to nam się trochę nazbierało na przyszły weekend. Raz – kwiaty lipy, dwa – nasz syn się wyprowadza i na pewno trzeba będzie mu pomóc przewieźć rzeczy, no i jeszcze zaczynają się wiśnie, na które co roku jeździmy…
Z tego wszystkiego, to wiśnie muszą poczekać…
Lipy w czerwcu? A nie w lipcu, jak sama nazwa wskazuje?
Dzień dobry. Słońce ledwie przebija się przez chmury. Chłodno. Chyba spadnie deszcz.
Mieszkańcy wybrzeża obchodzą Dzień Marynarza oraz Dzień Stoczniowca. Mieszkańcy pozostałych rejonów kraju światowy Dzień Smerfa.
Nie będę pisał o meczu bo jakoś mi się nie chce…
Dzisiaj Dzień Marynarza? To chyba wczoraj obchodzili, razem ze Świętem Morza czy tam Marynarki Wojennej.
Dzień dobry, dzień chłodny i na oko surowy dość.
Witajcie!
Nowy dzień, nowy tydzień, nowe rozdanie?
Nowa ordynacja wyborcza do PE…. też .
Dzień dobry !
Nic to, jak mawiał pan Michał Wołodyjowski. Przynajmniej nie będzie wielu ojców, bo nie było sukcesu. 
Treneiro wziął odpowiedzialność na klatę. Po meczu z Japonią oddaje się do dyspozycji Zarządu PZPN.
Bo my ciągle wierzymy w cuda….
Dzień dobry
Dziś „tylko” 25C, ale potem znowu skoczy do ponad trzydziestu… 

U mnie słoneczko już wyłazi i (według „przepowiedni”) pobędzie cały dzień. Najgorzej, że znowu zaczyna się „parówa”
Dziwnie się zaczyna to lato… to zimno, to gorąco…
Mimo wszystko, miłego dnia życzę
No, te skoki to tak jak u nas, czasem w ciągu jednego dnia. W czwartek wychodziłem przy +30 i upale strasznym, a wracałem przemoczony do za przeproszeniem gaci (bo kto przy zdrowych zmysłach bierze parasol w taki upał), przy plus 17.
Dobrych i spokojnych… dla kogo noc do spania
Dzień dobry
To dobrze, bo już się zastanawiałam kiedy by się do warsztatu samochodowego wybrać… miałam cały tydzień pracować od rana do wieczora i nie byłoby czasu. A następny tydzień też będę miała zajęty… 

Tu już za darmo nie będzie… 
Niepotrzebna strata czasu…
Niespodziewanie mam wolny wtorek
W ubiegłym tygodniu byłam w tym warsztacie. Zapalała mi się ikonka, że coś z balansem kół mam nie tak. Zwykle oznacza to jakiegoś gwoździa w oponie…
Pojechałam, posiedziałam dwie godziny… menadżer oddał mi kluczyki i powiedział, że coś tam było za nisko i to podnieśli. Mąż mnie pytał co podnieśli? A skąd mam to wiedzieć?!!! Pisałam już nieraz, że ja po polsku nie wszystkie części znam, a co dopiero mówić po angielsku?!!! Zrobili, nie musiałam nic płacić, ikonka się więcej nie zapaliła… znaczy się – zrobili dobrze
Tylko powstał jeden problem… Ściąga mi samochód na prawo, a to oznacza, że zbieżność kół jest nieprawidłowa. No i muszę się do nich wybrać znowu
Szkoda, że od razu tego nie zrobili. Zapłaciłabym i nie musiałabym do nich jeszcze raz jechać. A tak znowu będę siedziała ze dwie godziny
O, to może jednak komputer/ czujnik był coś nie tego?
Coś tam w samochodzie robili, więc chyba nie o komputer/czujnik chodziło. Ale wiesz, jak się coś tam robi przy kołach, to ich ustawienie trzeba potem sprawdzić… a oni tego nie zrobili.
No to muszę jeszcze raz do nich jechać.
Witajcie!
Poznań to ma dobrze! Tu nawet za oknem chmury, nawet gdy się znajdzie czas popatrzeć!
Dzień dobry, dzień dobry. Jak ciepło to za ciepło. Jak zimno to za zimno. Jak żyć?
Dzień dobry, właśnie wyszło słońce, co oznacza, że błyskawicznie robi się ciepło, ale przedtem przez cały czas chmury (i było dużo przyjemniej).
To już po wpółdo i jeszcze kawy nie było?
No to fajrant. I niekoniecznie przerwa. Może za chwilę?
Witajcie!
Bożenkę budzą muchy wielkie jak małpy, co mnie budziło???
Muchy wielkie jak małpy! Tego w Poznaniu nie widziałem!
Mnie straszy budzik! Dobrego dnia wszystkim
Dzień dobry. No co za luksus, wstaję, a tu kawa już podana!
Dzień dobry słonecznie! Zbudowałam nowe pięterko, bo nikt sie nie kwapi…..