U nas, bratku, nie popłaca!
Postęp i cywilizacja
W kąt, gdy wchodzi do gry nacya!
[…]
Możesz kpem być i cymbałem,
Możesz dureń być siarczysty,
Byleś z mocą i zapałem
Kraj miłował macierzysty!
[…]
Huha! Hopsa! Każdą nową
Myśl witamy krzyżem pańskim
Precz z geniuszem Europy
Farmazońskim i szatańskim!
My o jedno tylko modły
Szlemy k niebu z naszej chaty:
By nam buty śmierdzieć mogły,
Jak śmierdziały przed stu laty!
[…]
Hoc ha! Hopsa! Byle zdrowo,
Zdrowa dusza – zdrowe ciało!
Niechaj śmierdzi, jak śmierdziało,
Byle tylko narodowo!
Wolę polskie gówno w polu
Niźli fiołki w Neapolu!
Swojsko, polsko, po naszemu,
Hoc! Hoc! Hopsa! Tak jak wtedy,
Gdy nas naprzód tłukły Szwedy,
Potem Niemcy i Moskale
– Hoc! Hoc! Hopsa! Doskonale!
Po swojemu! Po staremu!
[…]
Niechaj żyje stara cnota!
Daj nam dalej kisnąć Boże!
Jedno, drugie, trzecie morze
– Vivat “prawy patryota”!…
1898 rok Kazimierz Przerwa Tetmajer
Dzień dobry
.wiersz taki stary….i jakże na czasie. hmmm….. ale to Ukratek mnie zainspirował pisząc o niemal” prywatnym” święcie. Bo to dzień, w którym zwyciężył rozsądek a nie zadęcie. Jakżeż rzadki moment w naszych dziejach…
Na pewno masz rację… Wiersz stary, ale na czasie…
Mimo jego rubaszności, łezka się w oku kręci.
Witajcie!
Flaga brytyjska jako wiodący kadr „Ody do radości” brzmi dziś jak chichot historii, i przypomina nam, że nie tylko rodakom w głowach się zajączkuje… Wciąż mam nadzieję, że jako społeczeństwo poradzimy sobie i z tą chorobą…
Witaj Ukratku…. ano nie jesteśmy wyjątkiem i wybrańcem bogów. Inni też mają swoje ciemne strony.:)
Dzień dobry. Ten wiersz kojarzę z panatuwimowego „Cicer cum caule” (chyba). W sumie jest przerażający.
Właściwie szukałam innego wiersza….
Wybór absolutnie celny, mimo że przerażający.
Jak uczy ewolucja, po modyfikacji środowiska gatunki nieelastyczne giną w walce o utrzymanie status quo, bardziej elastyczne przełamują swoje lęki i dostosowują się do zmian środowiska. Dotyczy to także społeczeństw…
A co z elastycznymi jednostkami nieelastycznego społeczeństwa? Zginą razem z nim?
Niestety, ta opcja jest możliwa… róbmy więc co w naszej mocy, żeby uelastyczniać nasze otoczenie 😉
Dzień dobry.
„Straciłam” kuzyna. Wielkiego patryote, który od 30 lat siedzi w Austrii z obywatelstwem tegoż kraju. Wywodzić się na jego temat nie będę. Powiem jedynie, że słuchać to on nie umie, za to nadawać jak najęty i owszem. Ściana, mur i mojsza racja.
„Moja jest tylko racja, i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!” Dzień świra?
Żeby to tylko był jeden dzień 🙁
Straszne. Wiersz aktualny 120 lat później.
Skowronku, składam Ci, mimo wszystko kondolencje … kuzyn już niczego sie nie nauczy
Och. Też mam takich (na szczęście dalszych) znajomych. Unikam jak ognia.
Pewna znajoma osoba udała się natomiast w tzw. podróż życia do Australii (!) ze swoją krewną, która miała metę tu i ówdzie – ale okazała się niestety orędowniczką dobrej zmiany. Podróż życia znacznie straciła na powabie
Dzień dobry
Do myślenia można się przyzwyczaić, jak mawiał Kubuś Puchatek… a my tę sztukę opanowaliśmy, prawda ?
Więc mimo wszystko cieszmy się, że byliśmy świadkami zmiany ustroju bez gilotyny i ludzi osadzanych po więzieniach.
Mam nadzieje, że za jakiś moment uelastycznienie sprawi, że w naszej Ojczyźnie zmieścimy się wszyscy.
Dobra wiadomość jest taka, że upały mijają ! Będzie dobrze.
Nasturcje zakwitły na moim balkonie.
To może i u nas miną? Przewiew robi się całkiem przyjemny…
Dobry wieczór. Właśnie skończyłem pracę (przerywaną Tysiącem Pilniejszych Spraw) i zaraz przerwa.
Ale jeszcze za chwilę.
Dlaczego mam wrażenie, że przy pomocy Tetmajera wypłoszyłam zwykle dość rozgadane wyspiarskie bractwo ?
Nie, no skąd? Właśnie zakończyłem przerwę i jestem
A wiersz, mimo że przerażający, celnie podsumowuje rzeczywistość, więc czemu miałby płoszyć?
Droga Wiedżminko to nie chodzi o wiersz tylko datę…po prostu zmusza do refleksji…O co chodziło a gdzie jesteśmy
Masz rację Elizo. To sie wydaje aż niewiarygodne…
Tak mi się przypomniało, że 29 lat temu jeszcze nie mogłem głosować, ale rozdawałem ulotki wyborcze „S”, za co nawet dostałem papier z podziękowaniem (zdaje się, że nawet gdzieś jeszcze mam w szpargałach).
Mimo wszystko nie zapominajmy o Asnyku: Miejcie nadzieję…
Dobranoc!
Dzień dobry
Od rana do późnego wieczora…

Dobrze, że się trochę ochłodziło, bo chyba bym padła… a jeszcze jutro i pojutrze, to znaczy wtorek i środa, powtórka z „rozrywki” (jeśli chodzi o pracę)
Ale dam radę, jak zwykle
Miłego dnia Wyspiarzom życzę
Dzień dobry Mirelko, nasz dzielna ornitolożko
Witajcie!
Wczoraj po pracy poszedłem do warsztatu parę ulic dalej odebrać rower z naprawy. Na prostym odcinku zauważyłem, że niedaleki asfalt, który pojawił się właśnie w zasięgu wzroku, jest należycie spłukany. Zanim zdążyłem ze zdumieniem i afirmacją pomyśleć o polewaczkach, dopłynął i do mnie z naprzeciwka dość rzęsisty deszcz, z chmury której w życiu nie podejrzewałbym o taki ładunek!
To był bardzo przyjemny spacer, mimo braku parasola
Dzień dobry (?).
Gienia raz!

I kawę też raz, poproszę.
I ja też ! Zaspana jestem
Dzień dobry. Tutaj chmurzasto i chłodniej (nareszcie!).
Dzień dobry! Z mleczkiem poproszę
Tutaj po sobotnio-niedzielnych ulewach i podtopieniach od rana parno i stanowczo za ciepło.
Podtopieniach!
Też byłam zaskoczona po powrocie z suchej kielecczyzny. Nagłe i silne ulewy w górach często je powodują. W skałę woda nie wsiąka i następuje szybkie spiętrzenie.
A, co to, to tak. Kiedyś nawet o tym pisałem, może nawet uda mi się tekst odkurzyć i znaleźć?
Też chętnie poczxytam Kwaku
To będę musiał sięgnąć do archiwum – albo Sama-Wiesz-Gdzie.
Tam nie ma po co zaglądać. bo to wielkie rozczarowanie , ze można być takim koniunkturalistą
No, tylko i wyłącznie żeby powyjmować rzeczy, których nie mam na dysku.
Jest w archiwum!
(sprzed ośmiu lat, więc będzie to recykling – ekologia!)
Ale jakoś nie ma wielkich powodzi ! I tak trzymać
…
Podpisałam .
Fajrant i zaraz przerwa…
W takim razie mogę się ustawić w kolejce z odgrzewanym tekstem o retencji. Chyba że nie zauważyłem kogoś przede mną?
Chyba słusznie nikogo nie widzisz w kolejce
A, no to mamy jasność. To ja jeszcze chwilę zaczekam i wrzucę.
Dzień dobry. Jestem tak tak tak daleko w lesie, że mam kłopot z dostępem do internetu. W niedzielę była, na południu Polski, tak brzydka pogoda, że postanowiliśmy się ewakuować na północ kraju do lasu. Smołdzińskiego Lasu
Dzisiaj zmiana lokalizacji. Uderzamy do błot. Karwieńskich Błot.
Pozdrowienia dla wyspiarzy.
Dzień dobry, dzisiaj rano pan Z. chyba na pogodę nie narzeka? Przynajmniej w Trójmieście lampa, z lekkim przewiewem. Ja tam jestem zadowolony.
No i pora taka, że kawa mile widziana (albo herbata – Gienia ma wszystko!)
Nie mogę absolutnie narzekać. Jesteśmy zakwaterowani w pięknych okolicznościach przyrody w pięknym miejscu u pani Krysi w Galerii Sen…
Nie znam, ale piękne okoliczności przyrody mi wystarczą!
Jak ładnie brzmi to „Galeria Sen”…..
Galeria Sen… brzmi obiecująco 😉
Witajcie!
Oprócz ochłodzenia mamy wiatr i powietrze nad Krakowem jest czyste i przejrzyste!
Cud po raz pierwszy !
Dzień dobry !
też miła aura w moim mieście…
Kawa z mlekiem r
az, pani Gieniu…. a gdzie inni Wyspiarze ?
Ja osobiście umarłam. Wczoraj. Nie mogę mówić ani oddychać. Z chodzeniem też nie bardzo. Wiedziałam, że tak się dłużej nie da.

A – wszystko mi zabierają, bo mam się nie denerwować. Zaraz mi telefon zabiorą bezwzględnicy.
Się jeszcze odezwę. A teraz Gienia.
Gienia jest dla spóźnialskich. Druga runda.
Wszak Wyspa to miejsce relaksu, nie denerwowania!
Mam nadzieję, że zadbają o Ciebie, żebyś znów wszystko mogł
a i potrafiła…. jak dotąd.
Dobry wieczór. Wcale nie fajrant, ale przerwa. I wcale nie za dobry dzień, mimo paru rzeczy załatwionych, przykro mi.
O tekście pamiętam, jak nie dziś, to jutro na pewno go wrzucę.
Niech Healer uzdrawia wszystkich potrzebujących Wyspiarzy!