« Listy pana Michała Co jest? No zima jest. »

Współcześnie. Wierszem.

Brian Bilston
UCHODŹCY
 
Nie potrzebują naszej pomocy
Więc nie mów mi że
Te wynędzniałe twarze mogłyby należeć do któregoś z nas
Gdyby życie inaczej rozdało karty
Musimy przekonać się, kim są naprawdę
Naciągacze i cwaniaki
Obiboki i próżniaki
Z bombami w ukryciu
Złodzieje i bandyci 
To nie
Nasi mile widzialni goście
Musimy im powiedzieć 
By wrócili tam skąd przyszli 
To niemożliwe 
Żeby jedli nasze pożywienie
Żeby mieszkali w naszych domach
Żeby przebywali w naszym kraju
Pozwólcie zamiast tego
Budować mur by tu nie weszli
To nie w porządku 
To miejsce powinno należeć wyłącznie do tych którzy się tu urodzili
Nie myśl że
Na świat można patrzeć również w inny sposób

 

(a teraz przeczytaj wersami od dołu ku górze)
____________
 
Powyższy przekład z angielskiego, mojego autorstwa (za zgodą Autora) jest przykładem nieco już zapomnianej w polszczyźnie formy – raków. A przecież tworzyli je i Jan Kochanowski, i Jan Andrzej Morsztyn. Ten tu konkretny wiersz nie jest niestety tak „gładki” jakbym chciał, ale polski jest językiem fleksyjnym i przy odmianie zdarzały się problemy. Przekład ten był o tyle wymagający, że przypominał układanie klocków z domina w szeregu; jakakolwiek redakcyjna zmiana w środku sprawiała, że wiersz się wywracał w jedną albo drugą stronę. A poza tym, jeżeli chodzi o światopogląd, wydaje się dość uniwersalny, każdy może go czytać w kierunku, który mu odpowiada. Chociaż niewątpliwie kierunek odwrotny do tradycyjnego wydaje się najbardziej zaskakujący… ale to dowód, że na wiele spraw można patrzeć z różnych punktów widzenia.

306 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    Dzień dobry na nowym pięterku. Do przeczytania, może nawet więcej niż raz. I na pewno do pomyślenia, bo o to tu głównie chodzi.

  2. Tetryk56 pisze:

    Mądry i wyrafinowany wiersz!

  3. Quackie pisze:

    Dobranocka jeszcze piętro niżej, bo tutaj tynk świeży całkiem.

  4. Jo. pisze:

    Bardzo dobre. Zresztą przy pierwszym czytaniu też mi się podobał.

  5. mt7 pisze:

    Dzięki

  6. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Przeczytałam dwa razy w te i nazad. Happy
    Faktem jest, że imigranci są tematem wzbudzającym emocje. I to wiele różnych emocji…
    Może już pisałam… rozmawiałam kiedyś z Polakami, mieszkającymi w USA od lat. Oni są przeciwni przyjmowaniu emigrantów. A przecież sami są takimi?!!! Starali się mnie przekonać, że to zasadnicza różnica. Oni pracują!!! No i? A ilu Polaków jedzie, popracuje trochę i siedzi na socjalu? Ilu Polaków gwałci i zabija? Mało ich po światowych więzieniach? Nie można wszystkich podpinać po jeden szablon. Nie ma narodu na świecie, gdzie „wszyscy”, albo „nikt”. Tylko zwykle o tych złych dużo się mówi, a o tych cichych i pracowitych niewiele. To nie jest ciekawy, ani nośny temat. A media gonią za sensacją…
    Uzyskałam tylko tyle, że się na mnie obrazili. Conceited Bo jak można porównać ludzi kulturalnych do takich dzikusów…
    Najgorsze jest to, że u siebie niczego złego się nie widzi, a u kogoś zauważa się nawet najmniejszy błąd… Sad

    • Quackie pisze:

      Tak, dokładnie. Do tego jeszcze dochodzi różnica między imigracją mniej lub bardziej planową, na pewno zaś dobrowolną, a uchodźcami, którzy stają się takimi z przymusu.

      • Jo. pisze:

        Oraz tymi, którym wmówiono jakieś rajskie perspektywy, których potem na miejscu nie ma.

        To nie jest jednowymiarowy i prosty w genezie (ani tym bardziej w rozwiązaniu) problem. Życie nie jest zero-jedynkowe. Dobry biedny uchodźca przed śmiercią i zły kombinator/zamachowiec.

  7. Quackie pisze:

    Dzień dobry, chociaż dla mnie o tej porze to w sumie niejaki dowcip.

  8. Zoe pisze:

    Dzień dobry poweekendowo. Bardzo dobry ten wiersz. Trafiający do wyobraźni. Nawet mojej nie przywykłej do poezji.

    • Quackie pisze:

      Dzień dobry. Tu mnie pan zdumiał. Przecież większość tekstów w muzyce to wiersze, więc jak to nie przywykłej do poezji?

      • Zoe pisze:

        Słucham piosenek ale nie czytam poezji… Czyli może jednak moja wyobraźnia jest przywykła do poezji a ja sobie z tego nie zdaję sprawy:-)

  9. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Im czystsze niebo o poranku, tym wyraźniej widać smogową pierzynkę…

  10. Jo. pisze:

    …bry

    Chyba.

  11. gimi pisze:

    Dzień dobry,
    Ja też z zaskoczeniem, a później od końca i się rozjaśniło…
    Miłego….

  12. Jo. pisze:

    Jak by tu ten…

    Genia to na urlop pojechała, czy co?

    Koffie

  13. Max pisze:

    Przecież jeszcze nie tak dawno codziennym hasłem było : Obejmij mnie Czeczenio ! W Warszawie rondo Dudajewa i prawie sto tysięcy czeczeńskich uchodzców muzułmanów i nikomu to nie przeszkadzało . Pani Ochojska zaliczyła kilka wypraw humanitarnych do Czeczenii . I nagle okazuje się , że muzułmanin Czeczen jest w Polsce cacy , ale już muzułmanin Syryjczyk jest be To jest klasyczny przykład odwracania kota ogonem , nieprawdaż ? Tylko pytanie : kto tym kotem obraca … Thinking

  14. Jo. pisze:

    Się załamałam i idę spać.

  15. Quackie pisze:

    Spokojnej. Jeszcze nie skończyłem pracy, ale prawie. Plus parę niezbędnych rzeczy załatwianych w trakcie dnia, o bardzo różnych godzinach.

    Jutro się zapowiada dużo spokojniej, co nie znaczy, że mniej pracowicie.

  16. Quackie pisze:

    Dzień dobry, ale sporo za wcześnie się zaczął. I tak już będzie do końca tygodnia.

  17. Quackie pisze:

    No to fajrant. I przerwa.

    • Max pisze:

      „No to fajrant . I przerwa …” Jak przerwa , to oczywiście na papierosa , bo do fajki bym nie polecał . Z nałogiem palenia od niepamiętnych czasów walczyła polska TV . Pamiętam taki program w którym pan doktór demonstrował skutki dymu z papierosa na żywym gołębiu . Kiedy palący papierosa asystent dmuchnął dymem z papierosa w dziób gołębia , to gołebiowi opadły skrzydła . No i oczywiście pan doktór to odpowiednio skomentował , a po programie , ten sam pan doktór został przyłapany jak poza studiem przypala sobie papierosa i zaciąga się z obłędem w oczach . Może doktorowi też opadły skrzydła ?? Thinking

      • Quackie pisze:

        W sumie to oby tylko skrzydła! Bo gdyby ręce, to jeszcze, ale opadnięta głowa grozi skrzywieniem kręgosłupa.

        • Max pisze:

          Chyba opadły doktorowi nawet portki , bo pokazywano jego zachowanie wielokrotnie , a przecież program miał być edukacyjny , a nie kompromitujący gołębia , że mu opadły skrzydła.. Amazed

          • Quackie pisze:

            O nie, jak opadają portki, to aspekt edukacyjny kompletnie odpada!

          • miral59 pisze:

            Muszę przyznać, że taka edukacja wybitnie mi nie pasuje. Gołąb jest mały i większa dawka nikotyny mogła go zabić. Sad
            Niechby dmuchnęli niedźwiedziowi!!! Na pewno nic by mu nie opadło, najwyżej odwinąłby łapę i pokazał gdzie ma to palenie Wink Overjoy

            • Quackie pisze:

              No właśnie, gołębie, kanarki, świnki morskie, króliki doświadczalne…

              Żądamy niedźwiedzi w laboratoriach, może wtedy naukowcy się bardziej postarają, bo będą mieć motywację! Happy-Grin

              • miral59 pisze:

                No właśnie! Takie maluchy są zupełnie bezbronne, to można się nad nimi pastwić Disapproval

                • Quackie pisze:

                  A jakby tak jeden z drugim miał zaaplikować niedźwiedziowi coś drażniącego i narazić się na spotkanie z łapą…

  18. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Ale ciekawa dyskusja mnie ominęła Pondering
    Ale byłam dziś zajęta, chociaż miałam dzień wolny…
    W ubiegłym tygodniu kupiliśmy nową kuchenkę. Dziś mieli nam ją przywieźć. Między 8 a 12. Byli przed 10, czyli niemal równo w połowie. Małżonek nie chciał żeby ją nam podłączali, bo za to trzeba dodatkowo zapłacić ($50), a jak mówił bez problemu sam to zrobi. Transport mieliśmy za darmo, ale za zabranie starej kuchenki trzeba było trochę zapłacić. Mąż nie chciał, ale się uparłam. Mamy na podwórku dwa stare kondensatory od klimatyzacji. Stoją już trochę i nie chciałam, żeby dołączyła do nich kuchenka. Mój ogródek, to nie składowisko rupieci!!! Disapproval
    Wymontowanie kuchenki zajęło jednemu z nich może ze dwie minuty. Trochę się zasapali wynosząc starą i wnosząc nową, ale to też nie zajęło im długo. Dałam im tzw „typa”, czyli napiwek, bo szkoda mi się ich zrobiło. Wyszli, ale za moment jeden załomotał do drzwi. Powiedział, że tu jest coś, co się mężowi na pewno przyda przy podłączeniu i wkręcił z tyłu kuchenki jakiś reduktorek. I tak sobie pomyślałam… ciekawe, czy jakbym im nie dała tego „typa”, to też by mi dali ten reduktorek, czy mąż musiałby po niego lecieć do sklepu? Thinking
    Ale nowa kuchenka już jest i mam nadzieję, że będzie nam długo służyła. Mąż chciał, żeby miała termoobieg, a ja, żeby był „self cleaning” (samoczyszczenie). Ma obydwie funkcje i wiele innych. Musimy ją jakoś wypróbować… to znaczy coś upiec. Happy-Grin

    • Quackie pisze:

      No więc w USA dawanie napiwków ma jednak głęboką tradycję. W Polsce nie zawsze się to zdarza.

      • miral59 pisze:

        Tutaj w restauracjach, bardzo często, napiwek jest wliczony do rachunku. Także płacisz go czy chcesz, czy nie Worry A nie każdy chce…

        • Jo. pisze:

          I nie zawsze jest powód, żeby zapłacić…

          A w ogóle to ja się nie mogę przyzwyczaić do podawania cen bez podatków. Wiem, że to kwestia mentalności, ale za każdym razem, kiedy kupuję coś w amerykańskim sklepie on-line dziwię się, że potem na rachunku dochodzi spora kwota. Czasami to aż mi się chce śmiać z siebie samej za tę nieedukowalność.

          • Quackie pisze:

            Tak, ja też nie potrafiłem, a dla nich to normalne, bo jest coś, czego u nas nie ma – podatki stanowe. To tak, jakby województwo doliczało swoją sumę.

          • Quackie pisze:

            I to prawda, dobrze by było, żeby powód był, a nie tak z automatu. Są sieciowe restauracje, np. Sphinx, gdzie widać, że kelnerzy w trakcie posiłku pytają „z przeszkolenia”, czy smakuje, czy wszystko ok, czy coś jeszcze podać – to miłe, ale np. na mnie nie działa w kwestii napiwku.

  19. Zoe pisze:

    Dzień dobry w środku tygodnia.

  20. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Z niejakim zdumieniem patrzę na dziewczyny na ulicach prawie utopione w ogromnych kapturach, opakowane szalikami i inną termoizolacją… Co one zrobią, jeżeli naprawdę przyjdzie mróz?

  21. Jo. pisze:

    Dzień dobry (powiedziała Jo bez przekonania).
    Kawy?
    Czy od razu cykuty?
    Koffie

  22. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Kawy zdecydowanie, a jak będę miał już jaśniejszy umysł, to zdecyduję, co z cykutą.

  23. Jo. pisze:

    Podobno dziś Dzień Języka Ojczystego?

    List w sprawie polonistów

    Polonista to nie zawód, lecz hobby,
    Polonistą być – nie życzę nikomu.
    Polonista po godzinach nie dorobi,
    Choćby zabrał robotę do domu.
    Polonista nie wędruje po mieszkaniach,
    Nie odzywa się wchodząc ze dworu:
    – Bardzo ładnie rozbieram zdania,
    Czy jest jakieś stare zdanie do rozbioru?
    Choćby szukał, racji i pretekstów
    I tak zawsze pozostanie na uboczu –
    Mniej się ceni analizę tekstu
    Od banalnej analizy moczu…
    Cera blada, na portkach łaty,
    Rozmaite braki w kondycji,
    Oświeceniem nie oświecisz sobie chaty,
    Pozytywizm nie poprawi twej pozycji.
    Poloniście sterczą chude żebra
    Jak sztachety mizernego płotu,
    Gdy się jeden raz u Zuzi rozebrał,
    To się składał z orzeczenia i z podmiotu.
    A jak inny zleciał kiedyś z ławki,
    Bo był gapa wyjątkowa i niezguła,
    To zostały zeń cztery przydawki,
    Dwa zaimki i partykuła…
    Polonista, niepoprawny romantyk,
    Nie największym się cieszy mirem,
    Ale ja mu – laury i akanty,
    Ale ja mu – kadzidło i mirrę!
    Ale ja go całuję w ramię,
    Ale ja go podziwiam i cenię,
    A ty przed nim na kolana, chamie,
    Cały w złocie i volkswagenie!
    Bo jeżeli jesteś i ja jestem,
    To dlatego, że stojący na warcie
    Polonista znużonym gestem
    Kartki książek wertował uparcie
    Za kajzera i za Hitlera,
    I za cara, i za innych carów paru,
    I dlatego właśnie nie umiera
    Coś ważnego, co nazywa się Naród.
    Więc zamieszczam na końcu listu
    Ja, satyryk, błazen i ladaco,
    Zdanie proste: – Kocham polonistów!
    Rozwinięcie zdania: –
    … bo jest za co!

    Andrzej Waligórski

  24. Quackie pisze:

    Jeszcze nie koniec, ale zaraz – i będę zaglądał.

  25. Max pisze:

    „Kocham polonistów ! Bo jest za co !” Wprawdzie przytrafił się mały ból w bulu , ale większych potknięć nie było . Natomiast historycy szykują Polakom w tym roku małe trzęsienie ziemi . Głowa Państwa obwieściła chęć zorganizowania uroczystości z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości . Sęk w tym że pan premier historyk, Mateusz Morawiecki oświadczył ,że w 1968 roku nie było Polski . Według rządowych historyków Polska niepodległość odzyskała w 1989 roku . Zatem nie trzeba być matematykiem , aby policzyć , że do setki będzie trochę brakowało . No i co, my niedouczeni mamy począć ? Komu uwierzyć ?? Dobry wieczór 🙂 Thinking

  26. Quackie pisze:

    No i koniec pracy. Ale wcale niekoniecznie jedna duża przerwa, raczej będzie więcej małych Happy

  27. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Ale, że co już czwartek??? Niemożliwe. Happy

  28. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Jest też dobra wiadomość. Jutro będzie piątek!

  29. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Całkiem całkiem ten czwartek, nie jak piątek, ale prawie. Wink1 W nocy nieco poprószyło, tak tylko popudrowało, pewnie jak tylko trochę się ociepli, to puder zniknie.

  30. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Jak mnie coś nie trafi z tą pogodą, to będzie cud Disapproval
    Przedwczoraj +19C, a wczoraj -2C. Dziś znowu ma być cieplej, chociaż nie tak jak przedwczoraj… Nie mogłoby się to jakoś ustabilizować? Wyśrednić?
    Jak przedwczoraj popadało, a potem zamarzło, to miałam problem z otwarciem samochodu. Drzwi przymarzły Weary O sytuacji na drogach nie wspomnę Worry „Czarny lód” w wielu miejscach… no i oczywiście wypadki Sad
    Aby do wiosny!!! Happy-Grin
    Miłego dnia życzę Delighted

    • Quackie pisze:

      A wiesz, że tu też na mróz idzie? Ale nie aż taka różnica, jak u Was – od plus 5-6 wczoraj do minus 0,5 dzisiaj.

      • miral59 pisze:

        Pisałam już kiedyś (i to chyba kilka razy), że u nas takie gwałtowne zmiany są normalne. Ale i tak nie mogę się przyzwyczaić Sad

    • Jo. pisze:

      Współczuję Ci z tą pogodą. Zwariować można.

      • miral59 pisze:

        Dzięki Cmok Jeszcze jak się zmienia co kilka dni, można wytrzymać, ale ta huśtawka działa źle na mój system nerwowy, kręćka można dostać I-see-stars

  31. Yo la pisze:

    Kochany Panie Macieju,
    Jak się zsumuje cyfry z daty Pańskich urodzin, wychodzi 25. Mnożymy przez siebie i mamy 10. Jak dodamy sumę cyfr składających się na wiek, to samo, znowu 10. Wniosek?Jest Pan 10 out of 10. Tłumaczyć nie trzeba, sekretu żadnego też nie zdradzamy, wszyscy doskonale wiedzą, ale warto mieć twardy dowód, jak się napatoczy jakiś patrol trolli albo zazdrosny tłum. Co nie znaczy, że nie można pożyczyć, zwłaszcza że jest jak mało komu.

    Trafiania, Panie Kłaczku: w serca, do celu, w samo sedno i we wrogów. Zawsze jest dobrze mieć pod ręką obfitość zasobów wszelkiej maści, zacznijmy od najważniejszych, siłę, miłość, hart ducha, po niezbędne, tu proszę samemu pomyśleć wedle uznania i następnie zdmuchnąć świeczki.
    Niech Panu Anioły wiernie służą a diabeł niech sobie spierdala.

    Last but not least, wszystkiego z krajobrazu marzeń oraz wiecznie otaczającej pomyślności i zrozumienia,
    Ściskamy Pana serdecznie,
    Pańscy
    y i ż

    • Quackie pisze:

      Panie Y!

      Jak zwykle przemiło Pana widzieć wirtualnie na Wyspie i gdziekolwiek indziej. Obawiam się, że w numerologii (i nie tylko) nie dorastam Panu do pięt, trafiać jednakże zwykle się udaje, czasem aż za dobrze [głębokie westchnięcie]. No i przydałby się czasem przewodnik diabelsko-anielski, bo bywa, że nie wiadomo, kto chowa pod kapotą skrzydła, a kto ogon.

      No i znakomicie, że Pan napisał, bo o czymś mi Pan przypomniał, ale to już wyjaśnię na stronie.

      Z całego serca dziękuję za życzenia i odściskuję ostrożnie, mimo że wirtualnie.

      All-I-See-is-Love

      • miral59 pisze:

        Jak to niedobrze opuszczać Wyspę. Nawet nie złożyłam życzeń Jubilatowi Ashamed
        A życzę Ci Mistrzu Q przynajmniej tak dobrze jak sobie. Lepiej już nie można zkwiatkiem
        Niech Ci się wiedzie i szczęści, tak w życiu osobistym, jak i zawodowym. Roses

        • Quackie pisze:

          Bardzo dziękuję, nic się nie stało, bo ja mam jak co roku trzydniówkę – 22 urodziny, 23 interludium, 24 imieniny Happy Dzięki czemu trudno się spóźnić z życzeniami, bo jest na to w sumie ze 72 godziny.

  32. Jo. pisze:

    Ja się dziś przedwcześnie udaję, bo mnie dusi. Życzę Państwu udanej zabawy, celebracji i czego tam komu potrzeba.
    Buziaczki

  33. Wyimaginowany pisze:

    Dobry wieczór 🙂

    Mimo i pomimo, że dzień dobiega końca to i ja pozwolę sobie dołączyć się do życzeń, co by się szczególnie nie rozwodzić, wszystkiego najlepszego Mistrzu Q! Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz pieniędzy! Sto lat! Cheers

  34. Zoe pisze:

    Piątkowe dzień dobry. Może tak z rana to jednak nie będę wyciągał żadnego alkoholu Happy

  35. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Kiedy ja się wyśpię? Nie ma ktoś jakiegoś zintensywniacza snu?

  36. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Późnawo, ale to dlatego, że byłem na badaniach (tzn. krew i mocz), nawet szybko poszło, ale trzeba się było zebrać, ubrać, wybrać i wrócić, więc trochę zeszło. (Badania kontrolne, nic się nie dzieje złego, o ile mi wiadomo).

  37. Jo. pisze:

    Dybry
    Chyba
    Koffie

  38. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Koniec pracy na dziś. Fajrant.

  39. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Mróz nieco przereklamowany, u nas -7 i prószy śnieg – zima powinna być właśnie taka!

  40. Jo. pisze:

    Czeka mnie urocza rodzinna sobota na zakupach.
    Brrr!
    Koffie

  41. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Zaspałem, bo miałem taką sobie noc, a bardzo rano Najjunior wyjeżdżał i cały dom o tym usłyszał. Teraz kawaa.

  42. Quackie pisze:

    A w ogóle jak sypnęło śniegiem dzisiaj wieczorem (a dzisiaj dosypuje jeszcze, chociaż skromniej), to napadało dobrze ponad 5 cm.

  43. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    U mnie też ma padać śnieg, ale potem deszcz i ma zrobić się cieplej. Dobrze, że nie odwrotnie. Bo jak popada deszcz i potem przymrozi, to się robi nieciekawie Weary
    Dziś dużo planów, ale jak to wyjdzie, to nie wiadomo…
    Miłego dnia życzę Delighted

  44. miral59 pisze:

    A tak w ogóle, to słyszę jak szpaki się tłuką na karmniku. I tak codziennie Weary Na początku zimy przylatywały może ze 4 sztuki, teraz z 50. Rozmnożyły się zimą? Wink
    A to wszystko przez te robale, które im sypię. Uwielbiają je i wyczyszczą wszystko w kilka minut. A co przy tym awantur?!!!
    Chyba w końcu zbankrutuję przez nie. Tanie to nie jest, a pół kilo na raz idzie jak woda… dobrze, że wiosna już blisko Wink Overjoy

    • Quackie pisze:

      Raczej pewnie zwiedziały się o jadłodajni. Co swoją drogą stanowi niezły przyczynek do wiedzy o porozumiewaniu się zwierząt!

      • miral59 pisze:

        To, że się porozumiewają, to wiadome od dawna. Przekazują informacje o jedzonku, ale i o niebezpieczeństwie. Każdy gatunek ma swoje „alarmowe zawołanie” na widok drapieżnika. Inne gatunki też je rozumieją, co miałam okazję zaobserwować wiele razy. Happy-Grin
        To tylko u ludzi „tak trudno się dogadać mówiąc tym samym językiem”… Sad

        • Quackie pisze:

          Podejrzewam, że jak aktywność ludzi ograniczała się do tego, co obecnie robią ptaki, to też się jakoś dogadywali, problemy zaczęły się później.

          Ale walka o terytorium lub pożywienie też może być powodem „niedogadania”. U ptaków i ludzi. Tylko ptaki tego nie usprawiedliwiają w żaden sposób, poglądami czy tam innymi ideologiami.

          • miral59 pisze:

            To fakt. Ptaki walczą o pożywienie nie tylko między gatunkami, ale i wśród swoich. Jak szpaki na moim karmniku, chociaż nie tylko one. Ale one robią to najgłośniej Wink
            Walka o terytorium wiąże się dość ściśle z pożywieniem. Im większy teren, tym więcej możliwości zdobycia pokarmu. No i oczywiście z bezpieczeństwem potomstwa. Bardzo często się zdarza, że nawet najbardziej terytorialne ptaki, w okresie spoczynku zbierają się w duże stada. Nikt wtedy z nikim nie walczy, a w grupie jest im bezpieczniej. Ludziom jest trudniej o taką konsolidację. Może dlatego, że ptaki posługują się instynktem, a człowiekowi wydaje się, że rozumem (w wielu wypadkach mam wątpliwości). Jako grupa jesteśmy silni. Jak ptaki… Pleasure

            • Quackie pisze:

              Tak mi się skojarzyło ze starożytną Grecją, w której poszczególne miasta-państwa rywalizowały ze sobą, aż się kurzyło, ale niech tylko Persja spróbowała ich podbić…

  45. Jo. pisze:

    Jezu… Ale opieprzyłam jedną babę, która obraziła Jakuba… Pół galerii na mnie patrzyło z trwogą.

  46. Jo. pisze:

    Ja też odpływam.
    kordelka

  47. Quackie pisze:

    Spokojnej razy dwa. Zaraz przybywam z dobranocką.

  48. Jo. pisze:

    Całą noc nasz domofon miał czkawkę. Od pierwszej do siódmej. Oszaleć można.

  49. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Mało się ostatnio udzielam, bo cały czas montuję kabarecik. Mam już około 1/3-ciej 🙂

  50. Zoe pisze:

    Dzień dobry. 11 poniżej zera. Czas na długi spacer.

  51. Quackie pisze:

    Dzień dobry, mocno zaspany. Nieźle już napadało i dalej poprószywa, chociaż symbolicznie. Mróz oczywiście, chociaż nie taki jak u pana Z, na termometrze -4, czyli przy gruncie może -6.

  52. Tetryk56 pisze:

    Jeżeli ktoś z P.T. Czytelników miał przejściowe problemy z dostępem, to przeze mnie 🙁 Musiałem odrobinę podłubać w kodzie.
    Za utrudnienia przepraszam! Wstydzik

    • Quackie pisze:

      A ja byłem na przechadzce połączonej z obiadem w bardzo przyjemnej knajpeczce, więc też mnie ominęło, cokolwiek to było.

      • Quackie pisze:

        Aha, już widzę. Bardzo przepraszam PT Wyspiarzy, bo te zmiany to poniekąd przeze mnie. Tetryku, mogę okrężną drogą (z kokpitu przez wpisy albo kategorie) wejść na stronę wpisu i komentować, jak widać, pełna funkcjonalność, jak sądzę, ale z głównej strony Wyspy nawet po zalogowaniu cofa mnie cały czas do kokpitu.

  53. Jo. pisze:

    Idę spać. Czego i Państwu życzę.
    kordelka

  54. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Im bliżej świąt (Wielkiej Nocy) tym mroźniej Happy-Grin
    U mnie o szóstej rano 16 stopni.

  55. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Piękna, pogoda, słońce, wzmocnione odbiciami od śniegu…

  56. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Od rana młyn… nawet nad temperaturą nie mam czasu się poużalać! Wink

  57. Quackie pisze:

    Aha, Mistrzu T. – kwestia, w której korespondowaliśmy, powtarza się, chyba że za każdym razem wyczyszczę ciasteczka. Na szczęście nauczyłem się omijać problem 🙂

    • Tetryk56 pisze:

      W Firefoxie da się ustawić wygasanie ciasteczek przy zamykaniu przeglądarki; być może Opera też daje taką możliwość…

      • Quackie pisze:

        Tylko że ja nie chcę czyścić ciasteczek, bo to mi reguluje parę innych spraw – zapamiętywanie zalogowania na mniej ważnych stronach, wymagających logowania i parę innych ustawień na często odwiedzanych stronach.

        Ale nic to – damy radę! Happy

  58. Jo. pisze:

    Dzień dobry.
    Ja bym chciała czekoladę. Gorącą czekoladę.
    Dziękuję.
    Koffie

  59. Zoe pisze:

    Nowe piętro już jest. Zapraszam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)