« To już cztery lata... Współcześnie. Wierszem. »

Listy pana Michała

Pułkownik Michał Wołodyjowski
Do Pana Hetmana Jana Sobieskiego
Przewodniczącego Narodowej Rady Obrony

   Jaśnie Panie Hetmanie, zgodnie z rozporzadzeniem Pańskiem zor-
ganizowałem we Chreptiowie rozdawnictwo bezpłatnej zupki dla ubo-
giego rycerstwa, tako zwanej "kuroniówki", gdyż gotowanej głównie
na kurach padłszych ode kurzego moru, za co zresztą  obarczyliśmy
odpowiedzialnością  poprzednią  ekipę,  która natychmiast zwaliła
winę na zniszczenia wojenne sprzed  50  laty,  co  sprawę  pomoru
umorzyło. Jako pierwszy ubogi głodny rycerz zjawił się oczywiście
ów stary pieczeniarz pan Zagłoba, ze świadectwem ubóstwa  w  jed-
nej,  a  z chochlą w drugiej dłoni. I wychłeptał z marszu od razu
dwa litry, ale zaraz je wielkodusznie zwrócił  do  kotła  i  gębę
czapką  wytarłwszy,  oświadczył  szlachetnie, że rezygnuje z onej
darmochy na rzecz uboższych kolegów. co widząc inni  oficyjerowie
również  wyrzekli  się pośpiesznie zupki, przeto nazajutrz zapro-
ponowaliśmy ją prostym dragonom, a moja Basieńka nawet  wywiesiła
afisz,  zawiadamiający iż pani komendantowa osobiście żołnierstwu
zupy dawać będzie. Niestety, niewczesny  jajarz,  pan  Motowidło,
natychmiast  dokonał  na  onym  plakacie  dość  prostej poprawki, 
w  rezultacie  której  Baśka  moja  po  półtorej godzinie dopiero 
zorientowała  się,  iż daje onemu żołdackiemu chamstwu nie to, co 
dawać  miała. Że zaś w międzyczasie zupa skisła, przeto wylaliśmy 
ją  do Dniestru i teraz żadna wataha ode multańskiej strony prze-
prawić  się już nie śmie, prócz słynnego grasanta Azji Beja,  ale  
ów  ma  polipy  w nosie i żaden smród mu niestraszny, czym wielką 
wszystkich  kresowych  wojowników wzbudza zazdrość i nie mniejszą 
w  nich  budzi estymę. O czym słusznie donosząc, służby swoje po-
wolne Panu Hetmanowi polecam

                                          Pułkownik Wołodyjowski,
                                       Tego wzrostu, co Żukrowski
                                           Oraz mąż wesołej Basi,
                                    Co gdy gruchnie, świece gasi.

278 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Fajrant itd. jak zwykle. Ale zanim, to chciałem powiedzieć, ze jest to świadectwo, że już w XVII wieku spuszczano ścieki przemysłowe do rzek, zatruwając je przy okazji! Brak możliwości sforsowania rzeki przez watahy tatarskie uważam za przypadkowo pozytywny efekt uboczny!

  2. Jo. pisze:

    O, I BARDZO DOBRZE.

    Wiecie, co jest najgorszym koszmarem balu gimnazjalnego?

    Matki usiłujące nagrać całego poloneza.

    Najbardziej takie w kurtkach, z dużymi torbami Michael Kors.

    • Quackie pisze:

      Hahahaha. Miałem ostatnio coś lekko zbliżonego na studniówce Najjuniora. „Filmujemy, robimy zdjęcia, tylko nie, przypominam NIE wchodzimy na parkiet”. Z wyjątkiem fotografa. I jego asystentki. I tej pani w futrze. I jej kumy. I…

  3. Zoe pisze:

    Zamawiam u pana Q na dobranoc piosenkę „Nie płacz Ewka” Happy-Grin

  4. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dziś pewno wielu z nas wzorem Bożenki zechce zabalować – zwłaszcza panowie, poruszeni wspomnieniem uprzejmości pani Michałowej! Wink

  5. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Było pospane, będzie (trochę) biegane. Ostatki też, ale później i łagodnie.

  6. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Sprawa jest poważna. Jak zapewne ledwie już pamiętacie dwa dni temu był czwartek z paczkami, wczoraj dzień pizzy (upiekliśmy 3 sztuki) a dzisiaj przyjeżdża do nas mama małżonki i będą piekły niespodziewanie PĄCZKI. Umrę. Z przejedzenia do końca roku.

  7. Quackie pisze:

    Wybywamy towarzysko.

  8. Max pisze:

    Nie udały się nam cztery skoki pewnych siebie medalistów , bo to były skoki z progu , a nie skoki w bok . Ooo … skoki w bok, to nasza polska specjalność i tu nikt z Europy ,albo nawet świata , z nami nie ma żadnych szans . Szkoda , że w programie olimpijskim letnim , czy zimowym jest nawet trójskok , a skoku w bok nie ma … Może dla otarcia łeż , bo podium było bardzo blisko , uznać , że przeliczniki siły wiatru na wynik skoku są fałszywe , bo nie mają naszej legalizacji … A może są jakieś inne propozycje ?? Thinking

  9. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    List świetny, jak to zwykle u AW Overjoy

  10. miral59 pisze:

    Na żadną imprezę się nie wybieram, a roboty jak zwykle w pip. Coś nam za szybko szynki „wyparowały” i wędzimy dziś nowe. Chlebek też trzeba upiec…
    Do tego wszystkiego te zwały śniegu, które trzeba przewalić Tired Wczoraj w telewizorni podali, że na O’Hare musieli odwołać kilka tysięcy lotów, ze względu na padający śnieg. Służby nie są w stanie takich ilości sprzątnąć na czas… Weary
    Pozamykali też dużą część szkół…
    Krótko mówiąc, mamy wesoło Weary
    Jednakże pocieszam się myślą, że wiosna już blisko Wink Happy-Grin
    Przyjemnie spędzonych ostatków życzę Delighted

  11. Max pisze:

    Miralko ! Co się dzieje za Wielką Wodą ? Musisz piec chleb , wędzić szynki , a w naszej TV pokazują najnowszy wynalazek : Samochód dostawczo-zaopatrzeniowy , bez kierowcy , który na telefon przyjedzie sam z towarem pod wskazany adres i możesz nawet wybrany towar wziąć na kredyt ! Podobno takie auta funkcjonują już w USA właśnie, tylko może te opady śniegu komplikują zaopatrzenie ? Thinking

    • miral59 pisze:

      Chleba piec nie muszę, nie muszę też wędzić szynek, ale lubimy swoje jedzonko, bo przynajmniej nie ma tych „ulepszaczy” i wiemy co jemy Delicious
      Robimy też swój biały ser, makaron i oczywiście różnego rodzaju nalewki. W zasadzie kupujemy tylko mleko, żółty ser (a przynajmniej jak na razie, póki nie nauczymy się robić własny), ryby, warzywa i owoce, a także u rzeźnika mięso. Szkoda, że mam tak mały ogródek, bo i warzywa miałabym swoje Happy-Grin
      A co do tych dostaw „bezzałogowych”… w niektórych miejscach się nie da. Kradną paczki na potęgę. Jeszcze dostawca nie odjedzie daleko i już paczki nie ma. To jest nagminne. Mają monitoringi w domach, ale to i tak za wiele nie pomaga. Złodzieje naciągają kaptury niemal na całą twarz i trudno ich rozpoznać.
      W telewizorni pokazywali, jak jedna taka się wkurzyła, bo ukradli jej którąś tam paczkę. Zrobiła więc swoją i też położyła pod drzwiami. Ale się złodziej zdziwił? Overjoy
      Bo do paczki włożyła wszystko co „wygrabiła” z kociej kuwety…

      • Max pisze:

        No , to mnie trochę uspokoiłaś …Interesują mnie różne wynalazki ( osobiście mam 24 patenty), ponieważ niektóre rozwiązania w dziedzinie automatyki , mogą w sposób zasadniczy zmienić globalną politykę światową . Mam na myśli takie urządzenia jak roboty , drony , oraz inne , które zastąpią w konfliktach dotychczasowych żołnierzy i wtedy świat stanie na głowie … Thinking

    • miral59 pisze:

      Przypomniało mi się coś. O samochodach bez kierowcy to nie słyszałam, ale o dronach dostawczych tak. Tylko faktem jest, że nie zawsze dostarczą towar pod właściwy adres. Coś tam mają z oprogramowaniem poprawić. Taki dron postawi Ci paczkę pod drzwiami i spokojnie odleci. Happy-Grin
      A co do kupowania na kredyt, to tutaj normalka. Wszystko możesz tak kupić. Planujemy kupno nowej kuchenki, bo ta jest chyba za stara i trudno jest w niej ustawić właściwą temperaturę. A na ten przykład przy pieczeniu chleba, jest to niezbędne. Tak samo jak przy suszeniu bez. Bo przy pieczeniu mięs, to 50F w te czy w drugą stronę aż takiej różnicy nie robi. No i oczywiście planujemy ją kupić w Best Buy, bo mąż ma tam kartę kredytową i mamy rok, 1,5, czy nawet 2 lata na spłatę bez oprocentowania. I tak jest to urządzone, że im większa kwota, tym dłuższy termin. Wysokość rat sami sobie ustalamy i na ten przykład mam w tym miesiącu więcej kasy, to wpłacę $300, a następnym krucho z gotówką, to wpłacę tylko $50. Byle się wyrobić w ogólnym terminie. Mogę też płacić dłużej, ale wtedy naliczają odsetki. A po co przepłacać Wink Happy-Grin

  12. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    U mnie też była, z herbatą i śniadaniem! Pleasure

  13. Zoe pisze:

    Dzień dobry.

  14. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Wczoraj wróciłem o porze i w stanie wykluczających obecność na Wyspie. Tym bardziej dziękuję za zastępstwo.

  15. Tetryk56 pisze:

    Ja dziś cały dzień poza domem, wpadłem tylko na obiad 🙁

    • Quackie pisze:

      A ja niemal wręcz przeciwnie – wyszedłem tylko na obiad. Ale poza tym trochę pracy (fuchy) również. A zaraz goście, dzisiaj u nas dla odmiany.

  16. Jo. pisze:

    No ja to dzisiaj miałam wystrzałowo!

    Pojechaliśmy do Łodzi. Na pizzę. Jak przyjechaliśmy na miejsce, to się okazało, że BB ma 40 stopni.

    Filozof po 2 tygodniach na antybiotyku w szpitalu. Trzy dni przed kolejną chemią.

    Mogę nie opisywać, jak wyglądała ta wizyta?

  17. Jo. pisze:

    Dobranoc. Oby.

  18. Quackie pisze:

    Spokojnej wszystkim spokoju wymagającym.

  19. Quackie pisze:

    No to ja już po wizycie. W sam raz na dobranockę, po którą się udaję dostojnym krokiem.

  20. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Ależ mi się chce spać. No koszmar.

  21. Jo. pisze:

    Jednak bez Gieni sie nie obejdzie.
    Koffie

  22. Quackie pisze:

    Dzień dobry, mimo że pracujący 🙂

  23. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Z zazdrością czytam doniesienia „w pracy spokojniej”…

  24. gimi pisze:

    Dzień dobry,
    Jaki przyjemny tekst na początek tygodnia;-)

  25. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Fajrant. Całkiem przyzwoicie.

    No i przerwa.

  26. Quackie pisze:

    Natomiast wyłoniła się fucha do dorobienia, ale i tak będę jednym okiem na Wyspie.

  27. Zoe pisze:

    Dzień dobry. W mojej okolicy blisko zero i lekko prószy śniegiem.

  28. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Spałem krótko, ale starannie. Zobaczymy, kiedy mi się zacznie znowu chcieć spać…

  29. Quackie pisze:

    Dzień dobry, od rana lekkie zamieszanie, ale już po. Można spokojnie podejść do Gieni po kawusię, a potem usiąść na chwilę i przywitać się z Wyspą.

  30. Jo. pisze:

    Dzień (i tak dalej).
    Raczej mnie tu dziś nie będzie, ale życzę Państwu miłego.

  31. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Zasypana, ale żywa, co uważam za najważniejsze Wink
    Idzie ocieplenie i jest szansa, że chociaż część tego białego zniknie Pleasure

  32. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Chyba podobnie jak wczoraj? Drobna przebieżka po Wyspie i przerwa, jak sądzę.

  33. Zoe pisze:

    Dzień dobry. U nas lekko prószy. Zobaczymy jak to się rozwinie w ciągu dnia.

  34. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Miałem w planie jeszcze parę cudownych połączeń, ale zadzwonił budzik… 🙁

  35. Jo. pisze:

    Po porannych wiadomościach to człowiekowi kawa nie potrzebna.
    Angry

  36. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Mnie jednak potrzebna, mimo niewesołych wieści.

  37. Quackie pisze:

    Bożenko, ponoć koło Ciebie tak ślisko, że tramwaje na pętli się zderzyły???

  38. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    I po świętach Wink
    A przynajmniej u Was. Ja i tak nie obchodzę Overjoy

  39. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Znowu leciutko śnieży. Znowu jestem śpiący. Tak śpiący, że najchętniej powiedziałbym dobranoc.

  40. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Jest coś z tą sennością zimową… Może w poprzednich inkarnacjach zdarzyło nam się być niedźwiedziami? Thinking

  41. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Senne niedźwiedzie – co za nisza rynkowa dla producentów kawy!

  42. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    U mnie deszczowo i też sennie Zzzzzz
    Deszcz pięknie zmywa śnieg i zostaną tylko zwały na sklepowych parkingach. Bo tam to faktycznie góry wyrosły, na parę metrów wysokie Amazed
    Miłego dnia Wyspiarze!!! Delighted

    • Max pisze:

      Wypada Miralce podziękować za życzenia : Miłego dnia , bo w rzeczywistości , te dni są diabła warte , żeby utrzymać sie w konwencji postnej . Każdy dzień , przynosi wiadomości , które potraktowane poważnie przenoszą nas w świat absurdu , a nawet w świat barbarzyństwa , który podobno kiedyś miał miejsce . Nie sposób tu na pięknej Wyspie Madagaskar przytaczać przykłady , bo możemy niespodziewanie ulec ” dobrej zmianie ” i wpadniemy w pułapkę totalnej , narodowej głupoty . Zatem miłego dnia i oby jutro nie było gorsze … Approve Bukiet

      • miral59 pisze:

        Ja wiem, Maksiu, że czasami o dobry i miły dzień jest trudno, szczególnie, gdy się słucha wiadomości z kraju i ze świata. Staram się to robić jak najrzadziej. Po co mam się wnerwiać, skoro i tak nie mam na to wpływu. Pondering
        A gdy fala informacji mnie zaleje i krew mi się wzburzy, siadam do swoich ptaszków… przeglądam zdjęcia, piszę wspomnienia z wycieczek… to uspakaja i pomaga oderwać się od ludzkiej głupoty i absurdu. To taki drugi świat, do którego można uciec… Pleasure
        Nie wiem czy jutro będzie lepsze, ale na pewno inne…
        Także mimo „totalnej, narodowej głupoty”, życzę miłego dnia Delighted Bo zawsze może być miły Pleasure

    • Tetryk56 pisze:

      Tak to bywa, że na miłe pozdrowienia człowiek odpowiada po paru godzinach… W robocie zaglądam z rzadka i ukradkiem, do domu dotarłem dopiero co. Ale telepatycznie bezustannie życzę miłego. Odbierasz? 😉

      • Max pisze:

        Odebrałem !!! Approve

      • miral59 pisze:

        Ja też odebrałam Pleasure
        A to, że się nie zawsze odpowiada (szczególnie od razu) rozumiem doskonale. W pracy w ogóle nie zaglądam do kompa, a po pracy mam często tyle zajęć, że jak już skończę, to nic mi się nie chce Pleasure

  43. Jo. pisze:

    Chciałabym pojechać do Szkocji.

  44. Jo. pisze:

    Może chociaż jakaś celtycka dobranocka dzisiaj?

  45. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    I jeszcze piątunio… można dodać… 😉

  46. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Dosypało nieco śniegu na te resztki, chwilami śmiesznie to wygląda.

  47. gimi pisze:

    Dzień dobry, u nas rano pięknie padało, geste białe płaty, a teraz prawie nie ma już po nich śladu. Straszą, że mrozy mają nadejść, szkoda by było u nas spod tych resztek śniegu wyglądają z10 centymetrowe tulipany:(
    Ciężki dzień jeszcze godzinka i do domu. Dziś tradycyjnie mamy w domu wieczór bajek, więc dzieciaki wybierają co chcą obejrzeć i jak się uda to oglądamy razem.
    Udanego weekendu;-)

  48. Quackie pisze:

    No i co? Wyszło nieco słoneczka i wszystko, co w nocy spadło, to stopniało. A potem pokropił deszczyk i stopniało jeszcze więcej. Odśnieżanie odwołane.

    Melduję, że w pracy dzisiaj nie było żadnych Tetrykusów ani Tetryków Wink1

    I udaję się na przerwę.

  49. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Z okazji dnia kota profilaktycznie wziąłem leki przeciwalergiczne. Wink1

  50. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    U nas w domu kota nie uświadczysz – ze względu na silne uczulenie córki. Nie oznacza to, że jesteśmy kotom przeciwni – żona nawet czasem mruczy…

  51. Jo. pisze:

    Mój kot Dzień Kota traktuje po kociemu.
    OLEWA

  52. Jo. pisze:

    Jeszcze odnośnie kota: ja bym nie ryzykowała. Raz zignorowałam jego żądania. Absurdalne zresztą.

    Skończyło się wymianą materaca Kuby.

    Nie dał się doczyścić.

    Nie mam drzwi do salonu ani na mansardę. Nie będę ryzykować wymiany foteli albo łóżek dla gości. Nie stać mnie, a kota mam wrednego.

  53. Jo. pisze:

    Pożegnam się z Państwem mimo wczesnej pory. Mam ostatnio dość ciężkie przejścia zdrowotne i nie wyrabiam kondycyjnie.

    Miłego wieczoru.

  54. Max pisze:

    Był sobie Facet , który ubzdurał sobie , że jest myszą i panicznie bał się kotów . W ” specjalnym” zakładzie próbowano go wyleczyć z tej choroby i wreszcie po iluś dniach postanowiono go wypuścić do społeczeństwa . Odpowiedzialny dyrektor nawet odprowadzał go do samochodu , kiedy niespodziewanie na ścieżce w parku pojawił się kot . W podopiecznego jak by piorun strzelił i natychmiast zwiał do swojej izolatki . Proszę pana , mówi dyrektor , przecież pan wie doskonale , że nie jest pan myszą i co pan tu wyprawia ! Zgadza się , padła odpowiedz , ja o tym wiem , ale kot może o tym może nie wiedzieć !!! Dobry wieczór 🙂 Thinking Thinking Thinking

  55. Jo. pisze:

    Dzień dobry.
    Mąż gofry piecze. Znaczy niedziela.
    Komuś czegoś?
    expresso PofCooks Roll

  56. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Kawy koniecznie. Poza tym czuję się nieco oklapnięty, więc jakby mnie ktoś podpompował… ale może kawa wystarczy.

  57. Quackie pisze:

    Właśnie robię prasówkę i trafiłem na GW na archiwalny tekst o kocich zachowaniach, w całości nie będę przeklejał, ale taki ładny fragment:

    „Co myśli twój kot?

    30 lat badań nad zachowaniem najpopularniejszych zwierząt domowych (statystycznie na każdego psa przypadają trzy mieszkające w domach koty), nie zaprowadziło Bradshawa imponująco daleko. Co się udało wyjaśnić?

    * Składane na podłodze w kuchni upolowane zwierzęta nie są wyrazem ani sympatii, ani uznania, ani chęcią uzupełnienia domowej spiżarni. Po prostu kot przywleka mysz do domu, żeby ją zjeść w świętym spokoju i nie niepokoić się, że ktoś wyrwie łup. A że w końcu ich nie zjada? To dlatego, że na miejscu odnajdują miseczkę z bardziej apetycznym poczęstunkiem.

    * Ocieranie się – zwłaszcza jeśli ocierający się o nogi zwierzak ma podniesiony ogon, nie jest proszeniem o jedzenie. To wyraz akceptacji.

    * Rozdzierające miauczenie jest sposobem na zwrócenie na siebie uwagi opiekuna. Każdy kot opracowuje – metodą prób i błędów – dźwięk, na który człowiek najchętniej reaguje (czytaj: najbardziej irytującą częstotliwość). Dzikie koty nie miauczą.

    * Wciąż nie wiemy, dlaczego koty mruczą. Bradshaw sugeruje, że w ich mowie oznacza to „zostań przy mnie” albo „rób tak dalej”. Nie wyjaśnia to jednak, czemu mruczą koty zranione, umierające, pozostawione same.”

    Zwłaszcza ta irytująca częstotliwość mi się „spodobała”.

  58. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Skorom spóźniony, biegnę sam sobie robić kawę! Ktoś dołączy?
    PofCooks

  59. Quackie pisze:

    To ja zapraszam na nowe pięterko, kto chętny. Co nie znaczy, że nie można jeszcze pokończyć pewnych wątków dyskusji tutaj!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)