Dziś mijają cztery lata od dnia, gdy odeszła od nas nasza Przyjaciółka. Na Wyspie pozostały po Niej wspomnienia i leciutki zapach jaśminu, wyczuwalny nawet dla później przybyłych… i niech tak trwa!
Wspomnijmy ją dziś przy refleksyjnej piosence p. Moniki Urlik…
Pamięć przyjaciół – to po nas pozostaje…
Od czasu do czasu z różnych powodów wracam do starszych wpisów – głównie własnych, ale nie tylko. Czytam również dyskusje pod spodem – i trochę jakbym podróżował w czasie.
Dopóki pamiętamy, to ci, co odeszli, tak jakby trochę żyli. Wirtualnie.
No właśnie też mi się zdarza cofać i pod niektórymi wpisami było wyczuwalne takie zżycie, sympatia wzajemna, przekomarzania…
Dzień dobry 🙂
Wybiła godzina 13, ta godzina… Więc jestem i ja.
Dziękuję Tetryku za to wspominkowe pięterko 🙂
Powyższy utwór towarzyszył mi dosyć często, zresztą premiera albumu, na którym został wydany zbiegła się z rokiem 2014. Potem był częścią żelaznego repertuaru towarzyszącego mi w podróżach do i z Mławy. Zań też dziękuję 🙂
Cieszę się, że, choć nieświadomie, trafiłem w twoje wspomnienia. Na piosenkę (jak i na p. Monikę) trafiłem dopiero teraz, i bardzo mi się dopasowała do tematu.
Jej piosenki ruszają coś, gdzieś tam, głęboko… Przywołują tyle skojarzeń, wspomnień…
Pamiętam jak się pokazała w TVOP i nie mogłam przeboleć, że odpadła tuż przed finałem.
Dlaczego 13?
Ponieważ kilka minut przed 13 Jaśminka przeszła na drugą, miejmy nadzieję lepszą stronę. A 13 została zapisana jako oficjalna godzina…
Dziękuję.
Cztery lata… faktycznie, jak ten czas leci…
Ja Jej nie znałam. Ale to bardzo miłe, że nadal jest na Wyspie, choć w innym wymiarze.
A jaśminowce (chociaż nie jaśminy) od zawsze rosną we wszystkich moich ogrodach.
Wydawało mi się, że był tu komentarz Wyimaginowanego?
Na pewno był! Momencik…
Jest w koszu, ale nie umiem spojrzeć, kto i kiedy go tam umieścił.
Mistrzu T., co w tej sytuacji?
Sądzę, że ktoś usunął przez pomyłkę. Uratowany 😉
Miejmy nadzieję!
Dziękuję , od razu zapachniało jaśminem na Madagaskarze …
Dobranoc.
Dobry wieczór. Próbowałem opanować sytuację w realu, zobaczymy, czy się udało.
Witajcie!
Niektórzy z nas niedziele traktują bardziej ulgowo!
Dzień dobry. Nawet bardzo ulgowo 🙂 ale już jestem.
Tu w nocy poprószyło, ale tak tylko po wierzchu, jak delikatny cukier-puder na faworkach. Rano już śladu nie ma.
Dzień dobry. Ale że co? Śnieg? No to u nas również sypie. Sypie i powoli topnieje bo jest 2 stopnie na plusie.
Dzień dobry, tu już schnie po stopniałym śniegu. I nawet słońce wychodzi.
Noszszsz… Na wschód śnieg zrywa linie, na zachód sypie, na północy sypało, a Kraków to co? gorszy???
Tetryku, a jak się ma śnieg do smogu? Tzn. czy np. padający śnieg eliminuje z powietrza te cząsteczki smogowe? Czy też w ogóle to niemożliwe, żeby smog poprzedzał opady śniegu (noga jestem z meteorologii i kompletnie się nie znam)?
Witaj w klubie! Ja też się nie znam… Wydaje mi się, że o ile deszcz może zbierać z powietrza pyły zawieszone, to śnieg nie będzie w tej sprawie skuteczny, ale… jak wyżej 😉
BTW – wystarczy się poskarżyć, i już krążą płatki za oknem!
To ja tylko na wszelki wypadek zaznaczę, że się NIE skarżyłem i nie skarżę!
Dzień dobry

U mnie biało. Całą noc padało i nadal sypie… i nie wiem… cieszyć się?
Cieszyć! Na takim tle lepiej będzie widać ptaki! (sprawdzić, czy czasem nie sowa śnieżna).
Do Warszawy w ub. tygodniu przyleciały szpaki koloru raczej ciemnego i do tej pory (17.15 )za oknem jest czarno . Dziwne …w całym kraju sypie śnieg a Stolicę Opatrzność oszczędza . Może Lubi szpaki ??
Ja sobie idę, mimo wczesnej pory.
Do jutra.
Spokojnej, włącznie z uspokojeniem sytuacji na miejscu.
Dobry wieczór : ” Ja sobie idę mimo wczesnej pory ” może być świadomym wybiegiem Jo, przed ujawnieniem miejsca karnawałowego balu . Wszak mamy koniec karnawału i ostatnia szansa aby zaszaleć . Przed chwilą informacja z TV , że tak zapracowani dziennikarze na balu karnawałowym w jakiejś tam intencji , bo intencja musi być, zebrali ponad czterysta tysięcy PLN Spora sumka jak na polską, dziennikarską biedę … A może warto się dowiedzieć , kto był sponsorem tego balu ? Ważne , że ludzie się bawili , nic nie wiadomo o sprzeczkach , czy kłótniach , jednym słowem wszystko w zgodzie , na przekór ostatniej wojny o IPN .
Och. Obawiam się, że Jo ma w domu taki bal, że chwilowo już nie musi nigdzie wychodzić. I nie że zbiera, tylko wręcz przeciwnie
Obawiam się, że zasnęłabym w taksówce jadac na ten bal. Ale pomarzyć można
Och Jo , przecież mogłaś przekornie poprosić pana taksówkarza ,aby zawiózł Ciebie, na bal wart zapamiętania . I wtedy pan taksówkarz miał by problem z wyborem , a Ty mogła byś się zdrzemnąć . Miałem ci ja kiedyś problem … Wykupiłem na bal sylwestrowy, jako niespodziankę sześć zaproszeń . Kosztowało to mnie trochę , ale najgorsze przyszło w Sylwestra , kiedy Małżonka i zaprzyjaznieni z nią goście stanęli okoniem i odmówili udziału w imprezie , chociaż wcześniej wiedzieli , że ja to zorganizuję Sześć zaproszeń ! Złapałem taksówkę i wróciłem nad ranem do domu , tak jak powinno się wracać z Sylwestra . Dzisiaj , ja mile to wspominam , a Goście po prostu wstydzą się …
Dzień dobry. Za oknem sypie. A propos leżenia to też bym poleżał…
Witajcie!
Zoe chciałby konkurować ze śniegiem, a Bożenka z wiatrem! 😉
Jakie konkurencje pozostają dla nas?
Najgorsze jest to, że skończyło mi się chorobowe i muszę robić. Nie powinienem narzekać no ale…[poleżałbym sobie jeszcze trochę]
To ja ze słońcem – słabo dziś grzeję 😉 A teraz w ogóle idę spać 😀

Gienia.

Zdecydowanie.
Poproszę czarną i jak najmocniejszą (w granicach bezpieczeństwa wszakże).
Dzień dobry. U nas prószy i powoli robi się „cukier puder” na dachach i chodnikach. Strasznie jestem niewyspany (za późno poszedłem spać, bo jeszcze coś tam robiłem). Idę po kawę.
A teraz sypie już całkiem nieźle. I zostaje.
No i jak tam u państwa zima? Bo u mnie się ciągnie już drugi dzień!
Śnieg padał, pada i zalega. A ja wreszcie jestem po pracy na dziś. I przerwa teraz.
Nie znałam Jasmine, kiedy jeszcze była po tej stronie…
musiała być wspaniałą osobą, była Wam bardzo bliska.
Była. O czym najlepiej wie Lord W. Ale i reszta nas co nieco się orientuje.
Och, co za niemożliwy dzień
już za chwilkę dobranocka, na nic więcej dzisiaj mnie nie stać.
Dzień dobry

A że jak na razie tak z -15C jest, więc szans na stopienie nie ma. Będzie biało…
Było już znośnie, to musiał wywołać ten śnieg? Paskudnik!!! 


Ja to już jak niedźwiadek, gotowa na zimowy sen
W niedzielę sypało śniegiem. Przez noc był spokój, a od południa zaczęło znowu sypać. Ma tak (z drobnymi przerwami) sypać do końca tygodnia
Chyba tego Phila ukatrupię
I znowu co rano będę musiała wykopywać samochód spod śniegu…
Karmniki z resztą też. Przecież muszę do nich jakoś dojść i nie będę sypała ziarna w półmetrowy śnieg… Także tam też muszę odkopać…
Pół metra! O mamo!
Przesadziłam, to się tylko tak mówi…


Nie ma pół metra, może ze 35 cm…
Ale znowu sypie…
Wiosna coraz bliżej!!!


Przetrwamy!!!
Miłego dnia Wyspiarzom życzę
No ale 15 stopni poniżej zera? W zimie? Nie do wiary. Dzień dobry.

Cóż za anomalie! Toż minus 15 powinno być w kwietniu!
Dzieńbry.
Nie kot, ale maszyny budowlane o 6.00.
Strzelbę poproszę.
Czasem sobie myślę w takich wypadkach, że strzelba to przegięcie. Ale słoik kwasu masłowego, miotnięty precyzyjnie w centrum takich robót, cokolwieczek by pomógł.
Inna sprawa, że od 6:00 mają prawo, nawet jeżeli nie mają przyzwoitości.
Przegięcie?
Wczoraj młot pneumatyczny pracował po nocy. Dzisiaj od szóstej ciąg dalszy. A budowa dopiero się zaczęła.
Może bym się tak nie wściekła, gdyby nie to, że niemal odcięli nam obie drogi dojazdowe do osiedla i teraz jest po prostu koszmar. Teoretycznie miała być doprowadzona droga tymczasowa. W praktyce dostajemy odpowiedzi w rodzaju: „zleciliśmy firmie wykonawczej umożliwienie przejazdu mieszkańcom osiedla”.
UMOŻLIWIENIE
Wiesz, gdzie firma wykonawcza ma takie zalecenia?
Jak po nocy – wzywać policję (tutaj zadziałało, nawet parę dni temu). Jak policja rozłoży ręce, że mają pozwolenie na prace nocne – interweniować w ratuszu albo urzędzie powiatowym.
Co do drogi, to faktycznie trzeba by wynająć własny spychacz i przerąbać się nim przez środek budowy, dopiero by komuś może dało do myślenia.
Bardziej stosowny byłby panzerfaust…
U nas tak jest. To i tak cieplej niż było


Oczywiście, że to nic nadzwyczajnego, ale ja nie jestem pazerna i chętnie się podzielę taką temperaturą i taką zimą…
Dzień dobry
Poranne herbatkowanie w moim przypadku.
Poproszę czarną i gorzką, mocną.
Dzień dobry. Śnieg spadł i leży, skubaniec.
Po kawę się udaję, dostojnie i z godnością.
Witajcie!
Kraków bezśnieżny pod pierzynką smogu…
Wróciłem […] do pracy po chorobie. Znowu […] mnie kaszle. […][…].
Ps. […] – dynamizatory wypowiedzi czyli inaczej mówiąc wulgaryzmy.
O […]! Współczuję…
Nasuwa się jedyne tradycyjne i głęboko słuszne, narodowe rozwiązanie: popaść w alkoholizm..

Coś, jak leczenie wad Platformy pisem…
O Jezu…
No więc fajrant. I przerwa.
A tak w ogóle to wygląda, że duchowe wsparcie przyniosło efekty – została raptem jeszcze jedna poprawka, na oko całkiem do przejścia. A jak się uda, to błogo bardzo będę sławił…
Dzień dobry


Mroźnie było prawie cały czas, ale tego śniegu mam już dość
Aby do wiosny
Dzień dobry. Lekka zima za oknem. Trochę chmur, trochę czystego nieba. Zobaczymy jak się to potoczy w ciągu dnia. Straszą jakimiś opadami…
Witajcie!
Rześko! Ale jak na razie nie jest źle! 🙂
Dzień dobry. Będzie dzisiaj biegane, oj będzie. Dlatego nie wiem, ile na Wyspie zabawię…
Było biegane, miało być jeżdżone, ale nie było, zamiast tego było więcej biegania po różnych innych miejscach niż poprzednio, potem się okazało, że część spraw można załatwić zdalnie, ale za to z opóźnieniem (zakupy)… A robota w polu. Ale nie jest najgorzej.
Zaraz idę po dobranockę.
Branoc
Spokojnej!
Dzień dobry w czwartek. TEN czwartek. Podobno sekretem tego, aby pączki nie zaszkodziły w tłusty czwartek trzeba coś wcześniej zjeść. Np. 10 faworków.

Witajcie!
Żeby się dobrze przygotować do dzisiejszych pączków, pościłem całą noc!
Dzień dobry nieco wcześniej niż zwykle. Kolejny dzień z bieganiem w planach, ale mam nadzieję, że skończy się spokojniej niż wczoraj.
Pąąączki, powiadacie…
Mogą być do kawy.
Dzisiaj to raczej kawa do pączków.
Jako niepozorny dodatek
Może być.
Raz nie zawsze.
A ja kocham dobre pączki.
Dzień dobry.
Tylko teraz trafić te dobre!
Dwa pierwsze pączki zaliczone – z różą i dżemem (nie wiem jakim, owocowym generalnie, mój Tata mawia na takie produkty, co to nie wiadomo dokładnie z czego są, „ogólnowojskowe”, więc ja właśnie z takim dżemem ogólnowojskowym).
Dobry był?
Ej. Dlaczego piszesz w tej samej chwili?;-)
Za dużo cukru, albo jakoś tak.
Idę trawić pączka.
Mam nadzieję, że do jutra.
Jestem. Dzień faktycznie głównie biegany, ale też i częściowo popracowany. Zjadłem jeszcze 2,5 pączka poza tymi dwoma porannymi i pas.
Przerwa teraz.
Cztery i dość.
Ja też cztery. Też dość 🙂
Na odtrutkę lampka wina wytrawnego. Polecam.
Ha! Już po tej deklaracji wpadła szwagierka z domowymi pączkami – na szczęście mniejszymi, ale bardzo dobrymi.I na co mi były niewczesne deklaracje…
Ja mam nadzieję, że dorwę się jutro do domowych pączków teściowej. Żadne sklepowe się z nimi nie równają…
Kończcie już ten Tłusty Czwartek, jutro Międzynarodowy Dzień Pizzy! Zostawiliście trochę miejsca ???

Pozdrawiam
Oooo. Koniecznie!
200 komentarzy.
Czas na windę.
Piątek, piątek, piątek. Dzień dobry.
Witajcie!
Wyobraźcie sobie, że ja też zauważyłem: piątek!
Gieeeeniuuuu!!!

Dzień dobry, pani Gieniu. Poproszę czarną i gorzką, w rozmiarze lungo.
Luuuungooo?
A czymu? W moim ekspresie lungo to jest taka trochę większa kawa, espresso – ok. 30 ml, lungo – ok. 110 ml.
No to w takim razie pytanie Jo cyt. „Luuuungooo?” dotyczy double lungo:-) Czyli pojemność tradycyjnej szklanki kawy z roku 1985.

Hyhy. Parzonej po turecku?
Dzień dobry. Zgodny ze mnie człek, u mnie też piątek! Udaję się do Gieni po kawusię.
Dzień dobry

Śniegu coraz więcej i ciągle sypie
Wczoraj zjadłam 2 (słownie – dwa) pączki i uważam, że to bardzo dużo



Wybieram się z łopatą do ogródka. Moje pierzaste się zlatują, bo głodne. Na parking też muszę iść z łopatą, bo trzeba odkopać samochód
Mam dość tej zimy
Miłego dnia życzę