« Wakacje 2017 Nuty w kawie »

Szczęście

Coś srebrnego dzieje się w chmur dali. 
Wicher do drzwi puka, jakby przyniósł list. 
Myśmy długo na siebie czekali. 
Jaki ruch w niebiosach! śłyszysz burzy świst? 

Ty masz duszę gwiezdną i rozrzutną. 
Czy pamiętasz pośpiech pomieszanych tchnień? 
Szczęście przyszło. Czemuż nam tak smutno, 
Że przed jego blaskiem uchodzimy w ćień?… 

Czemuż ono w mroku szuka treści 
I rozgrzesza nicość i zatraca kres? 
Jego bezmiar wszystko w sobie zmieści, 
Oprócz mego lęku, oprócz twoich łez 

 I piosenka w wykonaniu Starego Dobrego Małżeństwa:

 

 

257 komentarzy

  1. Zoe pisze:

    Na poezji się nie znam, ale lubię piosenki dlatego powyższy wpis z cyklu Leśmianowskiego.

  2. Jo. pisze:

    To ja może bufecik otworzę:
    expresso PofCooks Roll

  3. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Ładnie, ale smutno. To znaczy wiersz.

  4. Tetryk56 pisze:

    Bardzo ładny wybór!
    Przy okazji: kody filmów we wpisach należy wpisywać w trybie tekstowym – inaczej nie zadziałają…

    • Zoe pisze:

      Słuchajcie no na panie Tetryk – ja się k… na tym nie znam. Ani na poezji ani na kodach ani na trybie tekstowym. Ja tu czasem piszę tylko trochę niezobowiązujących głupot Happy-Grin
      Ps.1. Właściwie to szukałem piosenki z tekstem Leśmiana i trafiła się taka w wykonaniu zespołu, do którego mam sentyment.
      Ps.2. Dobrego tygodnia życzę, który nb. się już strasznie ciągnie..

  5. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Jest Leśmian!!! Pleasure
    Miłego dnia wszystkim życzę Delighted

  6. Quackie pisze:

    Dobry, po robocie. Czyli że przerwa, bo dla odmiany trochę biegania jeszcze.

  7. Quackie pisze:

    Wróciłem, załatwiwszy wszystko, a przy okazji nawet parę innych rzeczy. 🙂

  8. Quackie pisze:

    Właśnie zaczęło padać. Najjunior wraca z zajęć dodatkowych, zły jak osa, mruczący pod nosem słowa nieprzystojne etc. Widzę, że kurtkę ma mokrą, ale poza tym jakoś dziwnie manewruje, żeby cały czas stać do mnie tyłem. „Oho,” myślę sobie „na pewno się czymś upaprał, o ile nie zrobił sobie krzywdy, oj, bo jeżeli, to trzeba zobaczyć…” i pytam, czemu stoi tak tyłem. I słyszę w odpowiedzi: – Niczemu. I tak się z tobą nie podzielę!

    Overjoy Overjoy Overjoy

  9. Jo. pisze:

    Dobranoc. Odpływam sobie na siódmej fali.
    Albo jakoś podobnie.

  10. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Na południu Polski też pada. No cóż. Kiedyś musi padać ale w tym roku zbyt często jest ten deszcz.

  11. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Pada? No i dobrze. Dziś po południu znów wychodzimy wraz z parasolkami 🙂

  12. Quackie pisze:

    Dźdbry. Pada. Dobrze, że centralne ogrzewanie działa. Idę po kawę do Gie… Ooo, kimże jest ta piękna nieznajoma, co nas dzisiaj odwiedziła?

  13. Jo. pisze:

    Gienia wam nie pasuje, tak?
    Oj, żebyście nie żałowali!

    • Quackie pisze:

      Jak nie pasuje? Pierwsza myśl, że po kawę do Gieni, ale wtedy patrzę, że dzisiaj kto inny serwuje! No i tak się zastanawiam czy na tej tacce mieści się tyle samo, co na trzypoziomowym wózeczku (w sensie wszystkie te kawy i herbaty).

  14. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    U Was pada i pada, a u mnie sucho jak nie wiem co Sad Codziennie muszę podlewać… widzę jak u tych, którzy mają ogromne trawniki (i nie podlewają) trawa zżółkła i zbrązowiała Sad
    I znowu te temperatury! Wczoraj 27C, na dziś zapowiadają 28C Amazed A przecież to już październik! I czas, żeby się ochłodziło!!! Nie tęsknię do mrozów, ale tak ze 20C by wystarczyło…
    Miłego dnia życzę Delighted

  15. Quackie pisze:

    Dzień dobry, fajrant. Czyli przerwa, a po przerwie wracam.

  16. miral59 pisze:

    Nie wiem czy słyszeliście o masakrze na koncercie country w Las Vegas? 59 osób zabitych i 527 rannych (a przynajmniej tak podawali w telewizorni) Amazed
    Morderca wynajął pokój w pobliskim hotelu (na 32 piętrze) i stamtąd strzelał z broni automatycznej do bawiących się ludzi. Na koncercie było ponad 22 tys. … a gościowi nie chodziło o konkretne osoby, chciał jak najwięcej odstrzelić…
    Potem popełnił samobójstwo. Nie mógł od tego zacząć?
    Jak sobie pomyślę, że tydzień wcześniej moja córka tam była na występach „Cirque du Soleil”, to aż mi serce zamiera…
    I jak zwykle po takich atakach zaczyna się głupia dyskusja na temat dostępu do broni Weary Druga poprawka do Konstytucji to gwarantuje. Tylko nie wiem dlaczego w niektórych stanach jest tak łatwy dostęp do broni automatycznej. Ta broń jest wybitnie po to, by zabić jak najwięcej osób. To broń typowo wojskowa. Nie służy ani do polowania, ani nie jest potrzebna na strzelnicach. Pomaga tylko takim szaleńcom jak ten. Jak się wali z automatu w taki tłum, to nie ma bata, ofiar będzie dużo. Jak nie zabitych, to rannych… co z resztą widać…
    Wkurzył mnie też burmistrz Chicago. W niedzielę ma się odbyć chicagowski maraton. Wiele osób pytało o zabezpieczenia przed tego typu atakami. A ten głąb mówi, że u nas się takie coś nie przydarzy, bo jesteśmy na wszystko przygotowani. Oby się nie przekonał, że nie ma takich zabezpieczeń, których nie da się obejść, bo to by oznaczało śmierć wielu osób. Buta tego dupka działa mi na nerwy In-pain Oby nic się nie stało…

    • Zoe pisze:

      Wg. mnie dostęp do broni w USA to jakiś totalny koszmar i odlot.

      • Tetryk56 pisze:

        I to jest dostateczny powód – dla naszych sejmowych myślicieli – żeby się na nim wzorować… Weary Angry

      • miral59 pisze:

        To nie do końca jest tak, Zoe. W miastach, to faktycznie, broń nie jest konieczna, ale na farmach? Są rejony, że do najbliższego sąsiada masz kilka kilometrów… domy stoją na pustkowiach. Nie tylko ktoś może Cię napaść w celach rabunkowych, ale bywają niedźwiedzie, pumy… musisz mieć coś, czym możesz się bronić.

    • Quackie pisze:

      Oczywiście, że słyszałem. I nikomu nie życzę śmierci ani uszczerbku na zdrowiu, ale maratony są piekielnie trudne do ochrony, jak o tym świadczy przykład Bostonu, gdzie nikt nie strzelał. Ale wybuchał.

      • miral59 pisze:

        Właśnie to miałam na myśli. Trasa maratonu to 42 km. Co prawda część to parki, ale część prowadzi ulicami. Jak można zabezpieczyć wszystko?!!! Hotele pod lupą? A co jeśli taki zamachowiec wynajmie jakiś apartament przy trasie? W Downtown w większości to bardzo wysokie budynki, po 30-50 pięter. Mają zamiar sprawdzić wszystkie? Może by się dało, ale jakie koszty pociągnęłoby to za sobą? A co jeśli taki terrorysta wlezie do jakiegoś mieszkania, które już było sprawdzone? Przecież nie postawią strażników przed każdym takim budynkiem!!!
        Nie da się też zrewidować wszystkich gapiów i przechodniów na tej trasie. To są setki tysięcy ludzi… a zabójcą może być każdy…
        Dlatego buta tego głupola działa mi na nerwy. Disapproval

  17. miral59 pisze:

    Jest jeszcze jedna sprawa, która działa mi na nerwy. Chyba już wspominałam, że w powiecie w którym mieszkam wprowadzili podatek od napojów. Niby jest to liczone w centach od uncji, ale wychodzi prawie 30%. Myślałam, że to tylko od „gazuzy”, a bez tej mogę się spokojnie obejść. Ale w sobotę mieliśmy gości i chcieliśmy kupić sok pomarańczowy. Też miał taki podatek!!! Bo z cukrem…
    Producenci tych ichnich słodzików musieli dać dobrą łapówkę Weary Tylko co mam zrobić, jeśli na te słodziki mam uczulenie? Nie dam rady tego świństwa pić. Raz, że jest to dużo słodsze niż cukier, a dwa – mdli mnie po tym jak nie wiem co, a jeśli wypiję więcej, to oddam z powrotem razem z jedzeniem, które zjadłam.
    Pocieszeniem jest to, że ludzie zaczynają się burzyć. I to nie tylko klienci, szczególnie ci, którzy dużo tego piją. Właściciele sklepów odnotowali 50% spadek sprzedaży towarów. Bo jak ktoś jedzie po „gazuzę” do innego powiatu (czy nawet stanu, o ile ktoś ma dość blisko), to przy okazji zrobi i inne zakupy. Czyli tracą na tym rodzime biznesy. Nawet w telewizji pojawił się spot reklamowy, gdzie kobitka mówi, że nikt nie będzie jej nakazywał co ma jeść i pić. To jest jej decyzja. Jak na razie jeździ na zakupy do Indiany, ale jeśli władze nie zmienią decyzji i nie wycofają tego podatku, to wyborcy zapamiętają… wybiorą tych, którzy ten głupi podatek zniosą… I to jest realna groźba. Szczególnie jeśli się weźmie pod uwagę o ile spadła sprzedaż w Cook County. Bo to nie tylko właściciele, ale i klienci… Ciekawe co z tego wyniknie…

    • Quackie pisze:

      No właśnie, ludzie głosują nogami i portfelami.

      • miral59 pisze:

        W większości, chyba tak Sad Część wyborców głosuje na znane im nazwiska, wcale nie biorąc pod uwagę kto to jest. Chicago jest jednym z najbardziej skorumpowanych miast w USA. Wszyscy to wiedzą, ale wyłapanie łapówkarzy wydaje się niemożliwe. Co jakiś czas w więzieniu ląduje jakiś dygnitarz (za łapówki), tylko wydaje mi się, że po prostu eliminują tych, którzy im podpadli Weary

  18. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Pochmurny październikowy poranek. Ale wyspa da radę Happy

  19. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Deszcz wczoraj poprószył parasolki, i uznał na razie misje za ukończoną. Tu i ówdzie nawet widać błękit nieba Delighted

  20. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Dzisiaj odebrano mi godzinę snu (w związku z załatwianiem pewnych spraw, na szczęście przez Internet) i jestem, jakby to powiedzieć, głęboko nieusatysfakcjonowany.

    Idę po kawę do Gieni.

  21. Jo. pisze:

    Ciężko tu u mnie. Nawet kawa nie pomoże.

  22. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Aby uniknąć podobnych zapaści, bardzo proszę o przeskalowywanie zamieszczanych tu zdjęć, najlepiej do formatu mieszczącego się w 800 na 600 pikseli, lub nieznacznie większego… Weary

  23. Quackie pisze:

    Dzień dobry, w zasadzie pracuję, ale skoro Wyspa wróciła…

    Czy ta zapaść miała coś wspólnego z wrzuconymi przeze mnie zdjęciami z komórki? Bo patrzę, że faktycznie spore.

    Edit: ale biblioteka pokazuje, że zdjęcie 4128 × 3096 px waży raptem 93 KB, jak to możliwe przy takiej rozdzielczości??? Z kolei to samo zdjęcie otwarte w nowej karcie ma 800 x 600, więc już nic nie rozumiem…

  24. Wilma pisze:

    Śpiewałam to kiedyś na któreś z akademii w liceum. Dzisiaj dziwię się, ze mogłam kiedyś śpiewać w chórku….
    Pozdrawiam serdecznie wszystkich Wyspowiczów 🙂

  25. Jo. pisze:

    A i chciałam jeszcze nadmienić, że wczorajsze cynamonowe drożdżówki wyszły doskonale, chociaż popracowałabym nad kształtem i wielkością.
    TU ich nie pokażę, ale jeśli ktoś chciałby się poczęstować, to zapraszam do Oberżyny.

  26. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Wczoraj cały dzień nie mogłam się dostać na Wyspę Disapproval A jak widzę, wyście jakoś się dostawali i pisali… Czyżby za duże fale na oceanie? I do mnie już nie dochodziło? Thinking

  27. Tetryk56 pisze:

    Koniec pracy! Idę analizować logi z Wyspy…

  28. Zoe1 pisze:

    Dzień dobry. Bardzo niedobry.

    • Quackie pisze:

      W sumie tu się też taki zrobił w trakcie. Dlatego nie wiem, czy w ogóle jeszcze dam radę dzisiaj pobyć na Wyspie. A jeżeli tak, to ile. Dobranockę postaram się zamieścić.

  29. Quackie pisze:

    Fajrant. Zobaczę, może wrócę wcześniej niż na dobranockę.

  30. Tetryk56 pisze:

    Odciążyłem poprzedni wpis. Przy wpisach z wieloma zdjęciami trzeba koniecznie ograniczać ich rozmiar.

    • miral59 pisze:

      Całe szczęście zawsze ograniczam rozmiar. Mam bezpłatny program, który kalibruje mi wszystkie zdjęcia hurtowo. Nie muszę każdego oddzielnie Happy-Grin Jak syn będzie miał czas, to mi pomoże wstawić to na Wyspę. Bo wiecie… jeśli chodzi o komputery i programy, to ja jestem mniej niż cienka Wink A tak każdy będzie mógł z tego korzystać. Happy-Grin
      Program dostałam od kumpla, który nigdy nie wstawia na internet pełnowymiarowych zdjęć. Zdarzają się kradzieże i czasami ktoś wdrukuje sobie takie zdjęcie i sprzedaje jako swoje. Małego nie wydrukuje, a jeśli nawet, to będzie bardzo słabej jakości. A kumpel robi piękne zdjęcia. Niby amator, a jak profesjonalista Happy

  31. Jo. pisze:

    Ja się dziś pożegnam, bo strasznie jestem zmęczona, a mój komp chyba jeszcze bardziej, bo mi głupieć zaczyna.

    kordelka

  32. Tetryk56 pisze:

    Jedni w łóżeczkach, inni na meczu… spoookóóój…

  33. Zoe pisze:

    No to dobranoc.

  34. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Powiało i polało w nocy. Wyjeżdżam do pracy, a tu w poprzek drogi leży powalona jabłoń od sąsiada. Chyba dawno tak nie wiało.

  35. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Ze smutkiem muszę przyznać, że bez Wiedźmy magiczna moc naszej lampki już nie ta… Sad

  36. Jo. pisze:

    …bry
    Czas na śniadanie.
    Koffie

  37. Zoe pisze:

    A i jeszcze jedna ważna sprawa. Mamy dzisiaj Światowy Dzień Uśmiechu.
    To nas rozpogodzi (mam nadzieję)
    Happy

  38. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Zapowiada się tu dzień cokolwiek biegający, przynajmniej przez chwilę. Czyli praca tak, ale mniej typowa.

  39. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Nareszcie pochłodniało i pokapało Delighted
    Jaki będzie ten dzień – jeszcze nie wiem, ale mam nadzieję, że nie będę musiała podlewać Happy-Grin
    Miłego dnia, pełnego uśmiechu, wszystkim życzę Delighted

  40. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Fajrant. Przerwa.

  41. Jo. pisze:

    expresso PofCooks Roll
    Podaję nieco nieprzytomnie, bo sie dobudzić nie mogę.

  42. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Już po kawie, zaraz wychodzę na pociąg. Do juterka!

  43. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    W latach chyba 20. ubiegłego wieku w lokalnej pracie ukazała się krótka notka: „Wczoraj nad Tatrami szalał orkan”. Następnego dnia ta sama gazeta wydrukowała dementi:
    „Stanowczo oświadczam, że ani przedwczoraj, ani w ostatnich dniach nigdzie nie szalałem” – podpisano: Władysław Orkan.

  44. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Na wczoraj planowałam przesadzenie niektórych krzaczków, ale padało cały dzień Sad Dziś od rana też kropi… Może później mi się uda, bo uparta jestem jak osioł. A czas już najwyższy na to przesadzanie…
    A że nie mogłam zrobić tego co zaplanowałam, to uszyłam nową poszwę na kołdrę Wink Stara działała mi na nerwy Disapproval Nawet nie wiedziałam, że mamy tak dużą kołdrę Wink Przy okazji postanowiłam uszyć pokrowiec na wersalkę, ale nie miałam z czego Wink Happy-Grin
    Miłego dnia Wyspiarze! A wyjechanym udanego wyjazdu! Delighted

  45. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Koniec ogródkowych prac na dzisiaj. Zastanawiam się nad alkoholizmem. Może by tak popaść w niego Happy-Grin

    • miral59 pisze:

      Dzień dobry Delighted
      U mnie też koniec prac ogródkowych na dzisiaj Happy-Grin Wylazło słoneczko i pobiegłam truchcikiem żeby zrealizować swoje plany. Trochę pomógł mi małżonek, bo wywalenie wierzby nie było takie łatwe. Kiedyś posadziłam patyczek, ot tak sobie, bo chciałam zobaczyć, czy wyrośnie. Przycinałam, żeby nie wyrosło mi drzewo, także wysokie nie było. Małżonek kilka miesięcy temu ściął to przy samej ziemi, ale odbiło i zrobił się ogromny krzak. Nie mam na niego miejsca. Tym bardziej, że myślałam, że mam jeden krzaczek białej porzeczki, jeden czerwonej i dwa agrestu… Biała jest nadal jedna, ale z czerwonej zrobiły mi się cztery krzaczki, agrest też się rozrósł i mam teraz (chyba) sześć krzaczków. Powycinałam stare gałęzie, bo i krzaki były bardzo stare. Mam nadzieję, że w przyszłym roku zaowocują porządniej Pleasure Muszę jeszcze jakoś zachęcić małżonka, żeby mi zrobił podpórki do tych krzaczków. Nawet wymyśliłam jakie… Wink1 Trochę czasu temu dostałam całą wiąchę bambusów. Różne rozmiary. Niektóre na prawdę grube. Chcę, żeby mi je małżonek przyciął na jeden rozmiar i nawiercił dziury po bokach. Wystarczy powtykać w ziemię grube, a w nawiercone dziurki powkładać cieńsze bambusy. Powinno to ładnie wyglądać Pleasure Bambus jest twardy i na pewno łatwo nie będzie… Happy-Grin

      • miral59 pisze:

        A! Zapomniałam! Poprzycinałam też swojego kaktusa. Też mi się niesamowicie rozrósł. Wylazł na grządki w dwie strony (rośnie w rogu) i ciężko mi było wyrywać chwasty spomiędzy… zarośnięte to było niesamowicie. Ale jak próbowałam pozbyć się chwastów, to miałam całe ręce kolców. Dziś też mam kolce wszędzie Weary Te duże, to pryszcz, ale opuncja ma całą masę cieniutkich igiełek. Prawie ich nie widać i nie da się powyciągać ze skóry. Nawet nie wiem kiedy się powbijały, ale jak czegoś dotykam, to je czuję. A przecież miałam rękawiczki!!!
        Także mam porysowaną skórę przez agrest i czuję się jakbym miała bliskie spotkania z jeżem Wink Overjoy Ale ogólnie jestem zadowolona, bo odwaliłam większość prac ogródkowych. Prawie jestem gotowa na zimę Happy-Grin Chociaż, pomimo że pada, mamy bardzo ciepło, zupełnie jak nie październik…
        Nadal chodzę z krótkim rękawkiem, w krótkich spodenkach i sandałkach (oczywiście bez skarpet) Pleasure

      • Tetryk56 pisze:

        Wykarczowaliście tę wierzbę? Bo bez tego będzie odrastać…

        • miral59 pisze:

          Wykarczowaliśmy. Ciężko było, bo korzenie miała niesamowicie duże. Grube i rozgałęzione. Ale daliśmy radę Happy-Grin Odrastać nie powinno…

  46. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dziś, dla odmiany, wyspawszy się nieco zamierzam pozostawać w domu i na Wyspie Pleasure

  47. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Na razie nie widzę jaka będzie pogoda, bo za oknem ciemno (jeszcze nie ma 6), ale zapowiadali, że będzie słoneczko i 26C. Oczywiście wybieramy się na wycieczkę Happy-Grin

    • Tetryk56 pisze:

      Ale wam dobrze! Pleasure

      • miral59 pisze:

        Na wycieczkę pojechaliśmy po południu, bo małżonek musiał obejrzeć mecz Happy-Grin Cieszył się, że Polacy wygrali…
        Ciepło było i słonecznie Pleasure
        Przed nosem nam przeleciał jakiś drapol, a za nim z wrzaskiem leciał dzięciur czerwonogłowy. I tylko jego rozpoznaliśmy. Po kolorach i wrzasku. Jaki drapol uciekał – nie wiem. Za szybko to było… Zauważyłam tylko dłuższy ogon i nakrapiany spód. Ale takich jest kilka i nie mam pojęcia który to był… Thinking Tym bardziej, że teraz jest okres migracyjny i wiele ptaków leci z północy na południe, więc równie dobrze mógł to być jakiś drapieżnik, który normalnie tutaj nie występuje.
        I w sumie się nie dziwię, że drapol uciekał tak szybko, bo dzięcioły mają bardzo mocne dzioby… jakby dobrze trafił, to mógłby zrobić niezłą dziurę w głowie Wink
        Dodam jeszcze, że słońce i niewielki wiatr wygnały na Michigan wiele żaglówek. Sporo ich pływało… Pleasure
        W sumie to był udany dzień, chociaż ciutkę za ciepły. Ale narzekać nie będę Happy-Grin

  48. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Lenistwo niedzielne. Dodam, że rzadkie w ostatnim czasie.
    Smile

  49. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Wróciłem.

  50. Zoe pisze:

    Dzień dobry poniedziałkowo.

  51. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Kraków w porannych promieniach słońca prezentuje się całkiem nieźle, choć i chmur nie brakuje.
    Herbatujemy 😉

  52. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Za oknem tak sobie, ale na Wyspie na szczęście pogoda 🙂

  53. Zoe pisze:

    A przy okazji mamy dzisiaj:
    Światowy Dzień Poczty i Znaczka Pocztowego oraz
    Międzynarodowy Dzień Pisania Listów
    Jak ja dawno nie pisałem listu odręcznie (i nie lizałem znaczka na kopertę;-)

    • Jo. pisze:

      My co roku wysyłamy kartki świąteczne. Listu bardzo dawno nie pisałam… Znaczki naklejałam ostatnio chyba przy wysyłaniu książek.

      A z kartkami świątecznymi polegliśmy, bo nikt nam nie odpowiadał w podobny sposób. Teraz z całej masy kartek, wysyłamy tylko do najbliższej rodziny.

      Natomiast odnieśliśmy sukces z kartkami z wakacji! Bo my zawsze wysyłamy, bywa że z kilku miejsc z jednego urlopu. I rodzina zaczęła wysyłać do nas! Nie wiem, jak Wy, ale ja bardzo lubię dostawać pocztówki 🙂

      • Zoe pisze:

        Tak samo – pocztówki z wakacji zawsze ślemy do i dostajemy od najbliższej rodziny. Kartek świątecznych nie wysyłamy – bliska rodzina mieszka niedaleko a dalsza rodzina jest zbyt duża aby do nich wysyłać kartki świąteczne.

  54. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Zaczynamy nowy tydzień…

  55. Jo. pisze:

    Słuchajcie… Ogrom wychowawczego sukcesu mnie przygniótł…
    BB się wkurzył na szkołę i na swój plan lekcji. Coś już wspominałam, więc w skrócie: przez ponad miesiąc nie mogli mu ułożyć planu godzącego zajęcia indywidualne z klasowymi i te integracyjne mu po prostu wypadały. A w nich wf, informatyka, zajęcia artystyczne… Akurat te, z których był bardzo dobry.

    I co zrobił?

    Poszedł (kilka razy) do nauczycieli, potem do dyrekcji, potem znowu do nauczycieli…

    Mamy plan uwzględniający wszystko.

    I on sam to sobie załatwił.

  56. Jo. pisze:

    Jestem wypompowana.
    Odpływam zatem w kierunku Wysp Salomona, czy gdzie tam mnie poniesie.
    Tired

  57. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Fajrant. Przerwa. Tired

  58. Quackie pisze:

    Ej, ale tu się już zrobiło 250 komentarzy?! To ja spróbuję nowe pięterko postawić, będzie jak znalazł na rano Wink1

    Dobranocka wszakże jeszcze tutaj.

  59. Quackie pisze:

    No to zapraszam na nowe piętro, większość Wyspiarzy pewnie od rana.

Skomentuj miral59 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)