Powróciwszy z cmentarzy, na których wspominamy tych, którzy byli nam najbliżsi w tzw. realu, powróćmy na chwilę na Wyspę aby wspomnieć także i tych, którzy nas opuścili, odchodząc do realu a potem jeszcze dalej…
Trzy i pół roku temu z kręgów komentatorów cichcem zniknął Stan Nadzwyczajny. Rok później pożegnaliśmy Jasmine. Jeszcze pożegnalny wpis dla niej zamieścił też Senator, by wkrótce zamilknąć pozostawiając nas w niepewności i oczekiwaniu i udać się na wiecznie zielone łąki. Pod koniec tego okrutnego roku dołączyła do nich Pani Bo, sympatyczka Wyspy jeszcze z ery onetowej.
Ofiarujmy nieobecnym przyjaciołom naszą magiczną lampkę i ciepłe wspomnienie!
Żal budzi także nieobecność tych, którzy z Wyspy emigrowali jeszcze nie tak daleko, a pozostawiają nas w długim oczekiwaniu. Brak nam was, Przyjaciele!
Witajcie!
Śniadanko i wyjazd na objazd…
Dzień dobry. No to jeździmy.
Dzień dobry. Na razie tylko się witam, bo zaraz jedziemy. Odezwę się po powrocie.
Dzień dobry.
Czas zadumy i wspomnień…
U mnie święta nie ma i normalnie idę do pracy. I tak się zastanawiam, czy nie wyciągnąć z powrotem sandałów i krótkich spodni… jest ciepło, chociaż ma być chmurno. Zapowiadają 24C to w długich spodniach odparzę sobie zadek. Padać ma dopiero jutro
Ooo, co klimat, to klimat. Chrześnica na południe od Was też tak popyla.
Cmentarze wyglądają pięknie o tej porze, choć w zeszłym roku było więcej słońca – dziś nawet nie próbowałem robić zdjęć.
Jakby tak wziąć statyw, można by próbować po zmierzchu – ilość świeczek i samo światło robi wrażenie.
Pożegnam się na dziś.
Jutro na szczęście wszyscy wracają do roboty.
Spokojnej!
Na szczęście, powiadasz?
Zanim dobranocka – jutro przedpołudnie mam zaplanowane biegająco-jeżdżące.
(Edit: co, u licha? Się mi wcisnęło „opublikuj” za wcześnie?)
A na następny wpis proszę uprzejmie zarezerwować mi miejsce 😉
PS. Oczywiście dobranocka będzie. Za chwilę.
Naszła mnie chęć na whisky. Właściwie piję praktycznie tylko wino. Zajrzałem do barku. No, jest zapomniana butelka chyba z przed trzech lat. Niejaki Willliam Lawson’s w zielonej butelce (jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie), zaglądam do zamrażarki. W samym zakątku chyba równie stary lód (ostatnie trzy kostki). Uff. Mniam. Szkoda, że nie mam więcej lodu..
Ale nie wrzuciłeś do szklanki wszystkich trzech?
No właśnie wrzuciłem i zalałem odpowiednią ilością alkoholu…
Oj. Szkoci zalecają nie więcej niż dwie.
No chyba że nalałeś podwójną. To OK.
No co ty
Na trzy kostki lodu to oczywiście potrójna!! 
Oszczędny naród, wiadomo! 😉
A tak poważnie to nie znam się na prawidłowej proporcji whisky do lodu. Nigdy w to nie wnikałem. U mnie to tak na oko lód 1/4 objętości, alkohol 3/4.
Alkohol 3/4… A wodę też przewidujesz?
Dzień dobry
Ale jest to jeden ze sportów bardzo popularnych w USA i zawodnicy zarabiają grube pieniądze. Skoro ktoś chce im za to płacić…

Chicago Cubs (drużyna baseballowa)coś tam wygrała i już walą petardy jak w Sylwestra. Jeśli i jutro wygrają, to będzie to mistrzostwo nie zdobyte od 71 lat… pięknie, ale wcale mnie to nie obchodzi. Baseball jest dla mnie zupełnie niezrozumiały. Stoją, plują, a potem się na tym ślizgają… co w tym emocjonującego?
Ja bym chętnie poszła spać bez tej całej kanonady
Miłego środowania życzę
Dzień dobry. Bardzo, bardzo nieładnie na zewnątrz. Pada. Ale za to pojutrze już piątek 🙂
A ja, jak się okazało, przechwaliłem pogodę. Od rana niby przyzwoicie, a jak tylko się ruszyliśmy z domu, zaczęły nadciągać fale deszczu, przetykane przejaśnieniami. Któraś z kolei fala zaczęła już nie bębnić kroplami, a stukać – okazało się, że padają takie zmrożone granulki, zdaje się – krupy lodowe. Na szczęście udało nam się przemknąć z domu do serwisu i z powrotem jak raz podczas przejaśnień. A że z powrotem już na zimowych oponach, to spokojniej.
Nie martw się, za to u nas przejaśniało
Jakbym słyszał nieśmiertelny tekst administratora sieci – „Niemożliwe, u mnie wszystko w porządku!”
Bardzo dobrze, że zmieniłeś opony na zimowe. To już na pewno nie będzie zimy
No, tutaj nie. To znaczy w Polsce. Ale na początku grudnia w Livigno bardzo poproszę.
Pucujesz już sprzęt?
O, widzisz, wiedziałem, że o czymś zapomniałem!
Dzień dobry. Jeżeli chodzi o baseballa, to o dziwo mniej więcej się orientuję w tej grze, ale przyznam, że to trzeba zobaczyć samemu, najlepiej na żywo, żeby zacząć ją rozumieć. Oczywiście osoba objaśniająca u boku jest nieocenioną pomocą.
Poza tym pogoda względnie przyzwoita. A bieganie w perspektywie.
Witajcie!
Tydzień krótszy, a roboty tyle samo…
Heloł.
Sie było przedwcześnie nie cieszyć!
Poszli, ale ZANIM poszli, to człowieka wkurzyli. Znaczy mnie.
Czasem mam wrażenie, jakby tam u Was się rozgrywał jakiś mecz – uda się matkę wkurzyć, czy nie? Jo : Synowie – 0:2.
Nie mów? A już myślałam, że tylko ja mam takie skojarzenie…
Oczywiście Jo niewyspaną (patrz Szkice) dużo łatwiej wkurzyć niż wyspaną, więc punktacja powinna być liczona inaczej.
Jednak… Ja mam przewagę moralną… No i nie waham się stosować przemocy słownej i terroru.
Bardzo przepraszam, ale ktoś tu musi sprawować rządy twardą ręką, bo inaczej wszystko się rozłazi.
A ja przez …naście lat słyszałem, że to są „esesmańskie metody”!!! I jeszcze do dzisiaj czasem słyszę coś w tym guście.
A niech sobie będą. Jestem odporna. Albo będzie tak, jak powiem, albo pierdu.
Oj no przecież wiecie, że nie kieruję się wyłącznie swoją wygodą itd, ale jakoś to trzeba ogarnąć. Bo potem to ja zostaję z całym bałaganem (delikatnie to ujmując). A ja nie jestem masochistką. Chyba…
Ja miałem inny argument – jak sobie pościelemy teraz, tak się (nie) wyśpimy w przyszłości. Nie trafiało. No i częściowo się właśnie (nie) wysypiamy, z tym że głównie metaforycznie jednak.
Uprzejmie zawiadamiam, że idę sobie. Ale nie za tory, tylko do łóżka.

Wydałam dyspozycje, reszta rodziny wie co robić, strach im nie pozwala zaprotestować i tak niech zostanie.
A jutro zastanowię się, co dalej.
PA!
Ave, Caesara!
W zasadzie to chyba „Vale”. Ale z dalszym ciągiem się zgadzam.
Ej! Bez takich mi tu! I’ll be back!
Nie wątpię!
Spokojnej, sine qua non
Dobranoc.
Witajcie!
I znów weekend, i kolejny krótszy tydzień 😉
Dzień dobry. Szykuje się kolejny dzionek w pogodową kratkę – słońce, za chwilę fala deszczu (ze śniegiem, wedle prognoz). W sam raz na nowy wpis (za chwilę).
BB chory.
Zaczynamy sezon.
Ech…
Wysyłam wam trochę dobrej energii…
Zdrowia!
Zapraszam na nowe, szybkie pięterko.