« Maas Savoir vivre na wysokościach »

Czas ołowiu…

Powróciwszy z cmentarzy, na których wspominamy tych, którzy byli nam najbliżsi w tzw. realu, powróćmy na chwilę na Wyspę aby wspomnieć także i tych, którzy nas opuścili, odchodząc do realu a potem jeszcze dalej…
Trzy i pół roku temu z kręgów komentatorów cichcem zniknął Stan Nadzwyczajny. Rok później pożegnaliśmy Jasmine. Jeszcze pożegnalny wpis dla niej zamieścił też Senator, by wkrótce zamilknąć pozostawiając nas w niepewności i oczekiwaniu i udać się na wiecznie zielone łąki. Pod koniec tego okrutnego roku dołączyła do nich Pani Bo, sympatyczka Wyspy jeszcze z ery onetowej.

Ofiarujmy nieobecnym przyjaciołom naszą magiczną lampkę i ciepłe wspomnienie!

 

133 komentarze

  1. Tetryk56 pisze:

    Żal budzi także nieobecność tych, którzy z Wyspy emigrowali jeszcze nie tak daleko, a pozostawiają nas w długim oczekiwaniu. Brak nam was, Przyjaciele!

  2. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Śniadanko i wyjazd na objazd…

  3. Zoe1 pisze:

    Dzień dobry. No to jeździmy.

  4. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Na razie tylko się witam, bo zaraz jedziemy. Odezwę się po powrocie.

  5. miral59 pisze:

    Dzień dobry.
    Czas zadumy i wspomnień…

  6. miral59 pisze:

    U mnie święta nie ma i normalnie idę do pracy. I tak się zastanawiam, czy nie wyciągnąć z powrotem sandałów i krótkich spodni… jest ciepło, chociaż ma być chmurno. Zapowiadają 24C to w długich spodniach odparzę sobie zadek. Padać ma dopiero jutro Pleasure

  7. Tetryk56 pisze:

    Cmentarze wyglądają pięknie o tej porze, choć w zeszłym roku było więcej słońca – dziś nawet nie próbowałem robić zdjęć.

  8. Jo. pisze:

    Pożegnam się na dziś.

    Jutro na szczęście wszyscy wracają do roboty.

    kordelka

  9. Quackie pisze:

    Zanim dobranocka – jutro przedpołudnie mam zaplanowane biegająco-jeżdżące.

    (Edit: co, u licha? Się mi wcisnęło „opublikuj” za wcześnie?)

    A na następny wpis proszę uprzejmie zarezerwować mi miejsce 😉

    PS. Oczywiście dobranocka będzie. Za chwilę.

  10. Zoe pisze:

    Naszła mnie chęć na whisky. Właściwie piję praktycznie tylko wino. Zajrzałem do barku. No, jest zapomniana butelka chyba z przed trzech lat. Niejaki Willliam Lawson’s w zielonej butelce (jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie), zaglądam do zamrażarki. W samym zakątku chyba równie stary lód (ostatnie trzy kostki). Uff. Mniam. Szkoda, że nie mam więcej lodu..

  11. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Chicago Cubs (drużyna baseballowa)coś tam wygrała i już walą petardy jak w Sylwestra. Jeśli i jutro wygrają, to będzie to mistrzostwo nie zdobyte od 71 lat… pięknie, ale wcale mnie to nie obchodzi. Baseball jest dla mnie zupełnie niezrozumiały. Stoją, plują, a potem się na tym ślizgają… co w tym emocjonującego? Thinking Ale jest to jeden ze sportów bardzo popularnych w USA i zawodnicy zarabiają grube pieniądze. Skoro ktoś chce im za to płacić…
    Ja bym chętnie poszła spać bez tej całej kanonady Spanko
    Miłego środowania życzę Delighted

  12. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Bardzo, bardzo nieładnie na zewnątrz. Pada. Ale za to pojutrze już piątek 🙂

  13. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Jeżeli chodzi o baseballa, to o dziwo mniej więcej się orientuję w tej grze, ale przyznam, że to trzeba zobaczyć samemu, najlepiej na żywo, żeby zacząć ją rozumieć. Oczywiście osoba objaśniająca u boku jest nieocenioną pomocą.

    Poza tym pogoda względnie przyzwoita. A bieganie w perspektywie.

  14. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Tydzień krótszy, a roboty tyle samo…

  15. Jo. pisze:

    Heloł.

    Sie było przedwcześnie nie cieszyć!

    Poszli, ale ZANIM poszli, to człowieka wkurzyli. Znaczy mnie.

    • Quackie pisze:

      Czasem mam wrażenie, jakby tam u Was się rozgrywał jakiś mecz – uda się matkę wkurzyć, czy nie? Jo : Synowie – 0:2.

      • Jo. pisze:

        Nie mów? A już myślałam, że tylko ja mam takie skojarzenie…

        • Quackie pisze:

          Oczywiście Jo niewyspaną (patrz Szkice) dużo łatwiej wkurzyć niż wyspaną, więc punktacja powinna być liczona inaczej.

          • Jo. pisze:

            Jednak… Ja mam przewagę moralną… No i nie waham się stosować przemocy słownej i terroru.

            Bardzo przepraszam, ale ktoś tu musi sprawować rządy twardą ręką, bo inaczej wszystko się rozłazi.

            • Quackie pisze:

              A ja przez …naście lat słyszałem, że to są „esesmańskie metody”!!! I jeszcze do dzisiaj czasem słyszę coś w tym guście.

              • Jo. pisze:

                A niech sobie będą. Jestem odporna. Albo będzie tak, jak powiem, albo pierdu.

                Oj no przecież wiecie, że nie kieruję się wyłącznie swoją wygodą itd, ale jakoś to trzeba ogarnąć. Bo potem to ja zostaję z całym bałaganem (delikatnie to ujmując). A ja nie jestem masochistką. Chyba…

                • Quackie pisze:

                  Ja miałem inny argument – jak sobie pościelemy teraz, tak się (nie) wyśpimy w przyszłości. Nie trafiało. No i częściowo się właśnie (nie) wysypiamy, z tym że głównie metaforycznie jednak.

  16. Jo. pisze:

    Uprzejmie zawiadamiam, że idę sobie. Ale nie za tory, tylko do łóżka.
    Wydałam dyspozycje, reszta rodziny wie co robić, strach im nie pozwala zaprotestować i tak niech zostanie.
    A jutro zastanowię się, co dalej.
    PA!
    kordelka

  17. Zoe pisze:

    Dobranoc.

  18. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    I znów weekend, i kolejny krótszy tydzień 😉

  19. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Szykuje się kolejny dzionek w pogodową kratkę – słońce, za chwilę fala deszczu (ze śniegiem, wedle prognoz). W sam raz na nowy wpis (za chwilę).

  20. Jo. pisze:

    Sick
    BB chory.
    Zaczynamy sezon.

    Ech…

  21. Quackie pisze:

    Zapraszam na nowe, szybkie pięterko.

Skomentuj Quackie Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)